bytomianie na studiach uniwersyteckich w krakowie

Transkrypt

bytomianie na studiach uniwersyteckich w krakowie
w Bibliotece Jagiellońskiej odbyło się zebranie pracowników żądających natychmiastowego zwolnienia zatrzymanego przez SB
Lesława Maleszki. We wrześniu 1980 roku niezwykłe ożywienie
panowało na wielu wydziałach UJ, o czym bardzo skrzętnie informowali współpracownicy SB. I tak KO „Jerzy” 5 września 1980
roku donosił na pracowników Instytutu Socjologii, TW „Artur”
informował o zebraniu, jakie miało miejsce 18 września w Instytucie Filologii Polskiej, TW „Piotr” informował o podobnym
spotkaniu w Instytucie Filozofii 24 września, zaś TW „Warecki”
dostarczył do SB uchwałę Wydziału Filologicznego z 3 października 1980 roku o powołaniu nowych związków zawodowych,
podczas gdy TW „Paweł’ informował o nastroju panującym na
UJ w związku z planowaną wizytą Lecha Wałęsy w Krakowie 18
i 19 października.
Dalsze materiały to świadectwo oporu i walki prowadzonej
przez społeczeństwo Krakowa, w tym przez pracowników i stu-
dentów UJ po wprowadzeniu stanu wojennego. Są to informacje
o tajnym nauczaniu organizowanym m.in. w Instytucie Historii UJ
przez Wojciecha Magdziarza i Tomasza Gąsowskiego, o udziale
w manifestacjach i aresztowaniach, jakie przeprowadzały MO i SB,
oraz o działaniach podejmowanych przez władze UJ dla ochrony
pracowników i studentów.
Pierwsza połowa lat 80. na UJ to także ważne kwestie dotyczące zmian wprowadzanych przez komunistów w ustawie
o szkolnictwie wyższym, walki o ochronę samorządności uczelni
oraz braku poparcia pracowników UJ dla działań zmierzających
do ponownego utworzenia związków zawodowych zależnych od
PZPR. Jedną z najważniejszych udokumentowanych spraw jest
wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II w Krakowie, w tym Jego
pobyt na UJ połączony z nadaniem Mu godności doktora honoris
causa UJ w roku 1983.
Piotr Franaszek
BYTOMIANIE NA STUDIACH
UNIWERSYTECKICH W KRAKOWIE
e Wrocławiu, w zespole dokumentów klasztoru premonstratensów w Ołbinie, którym podlegał kościół [parafialny]
św. Małgorzaty w Bytomiu, znajdował się niegdyś dokument
z 14 kwietnia 1293 roku, [z którego] wynika, że proboszcz
wspomnianego kościoła Engelbert wyruszył na studia prawa
kanonicznego – wspomina w jednym z rozdziałów świeżej daty
Historii Bytomia Jan Drabina,
dodając nieco dalej: Dokument nie mówi nic o uniwersytecie, na jaki wspomniany
Engelbert podążył, historycy jednak nie mają wątpliwości, że w tym przypadku
chodziło o Bolonię, skoro
w pobliżu nie funkcjonował
jeszcze ani jeden uniwersytet, zaś prawo kanoniczne,
które chciał bytomski pleban
studiować, było tytułem do
chwały i przedmiotem wyjątkowej specjalizacji Wszechnicy bolońskiej. Engelbert
wyprzedził o całe stulecie Panorama dawnego Bytomia
następnych studentów z Bytomia rodem, [przy czym] z analizy
ksiąg immatrykulacyjnych innych uczelni wynika, że wszyscy
pozostali, do końca XV wieku, studiowali w Krakowie na odnowionej Wszechnicy, było ich łącznie 23. Tak rozpoczynają
się pisane dzieje edukacji kolejnych pokoleń mieszkańców
górnośląskiego Bytomia na uczelniach istniejących w późnośredniowiecznej Europie. Warto zwrócić uwagę, że ów pierwszy bytomski student swoją edukację uniwersytecką odbył na
wiele dziesięcioleci przed erygowaniem Studium Generale
w Krakowie. Zdobytą z dala od rodzinnych stron wiedzą Engelbert służył, po powrocie, macierzystej diecezji krakowskiej
(przypomnijmy bowiem, że Bytom należał do niej aż po rok
44
ALMA MATER
1818/1821), jako że znalazł się później w gronie kapituły
katedralnej na Wawelu i zaliczał się do bliskich współpracowników biskupa Krakowa Jana Muskaty († 1320). Los sprawił,
że następcą tego ostatniego na stolicy św. Stanisława został
proboszcz stołecznego kościoła Mariackiego Nanker († 1341),
który pochodził z podbytomskiego Kamienia i prawdopodobnie
także odbył studia prawnicze
w Bolonii, przechodząc następnie z biskupstwa krakowskiego na wrocławskie, gdzie
też dożył w opinii świętości
kresu swych dni.
Oczywiście nie tylko do
grona przyszłych biskupów,
czy też kanoników, ogranicza się nasza wiedza dotycząca osób związanych ze
średniowiecznym Bytomiem
oraz najbliższą okolicą, studiujących na ówczesnych
uniwersytetach. Sięgając po
najstarszy tom metryki Almae
Matris Cracoviensis, zawierający spis immatrykulowanych w tej najstarszej polskiej Uczelni
w latach 1400–1508, a więc w okresie świetności, znajdujemy tam
imiona 25 studentów przybyłych, z nie tak znów odległego Bytomia, do Krakowa, by zdobyć wykształcenie akademickie. Owo
grono zapoczątkowuje Joannes Wytkonis de Bewthom, którego
wpis odnosi się jeszcze do roku 1400. W sześć lat później immatrykulował się Aernestus Pauli de Beythom (1406), zaś kolejni
to (przytaczając oryginalne brzmienie wpisów): Johannes de
Beythom (1409), Laurencius Petri de Beuthom (1410), Laurencius Materni de Bithom (1411), Franciscus Nicolai de Bewtim
(1417), Stephanus Stanislai de Bewtvm (1420), Nicolaus Materni
de Bythom (1421), Johannes Johannis Czeopchin de Bewthom
www.skyscrapercity.com
W
(1424), Nicolaus Petri de Baythom (1425) i Paulus Francisci Czyżby poziom tamtejszych szkół parafialnych był wyższy, a może
de suburbio Bithom (1432), po którym następuje zastanawia- ambicje młodzieży większe? [Tak czy inaczej] tylko co trzydziesty
jąco długa przerwa, bowiem jako następny spośród bytomian z grona górnośląskich scholarów wywodził się wówczas
immatrykulował się dopiero w roku 1469 Johannes Nicolai z Bytomia i żaden z nich nie doszedł do najwyższych stopni
de Bitom, a niedługo później: Martinus Procopii de Beythom naukowych.
(1470), Stanislaus Laurencii de Bythom (1471), Paulus Georgii
Wspomniana w powyższym cytacie bytomska szkoła parade Bythom (1478), Johannes Petri de Bewthen (1485), Nicolaus fialna funkcjonowała dowodnie już w roku 1428 (trudno zresztą
Jacobi de Bythom (1491), Lucas Johannis de Bithom (1498) oraz wątpić, że jej geneza była zdecydowanie wcześniejsza), kiedy
Bernardus Swęthoslai de Bythom (1499). Owo grono należy to rzeczoną parafię objął magister dekretów Mikołaj Wolf,
dopełnić nadto o immatrykulowanego w roku
późniejszy kanonik katedralny we Wrocła1484 norbertanina z premonstrateńskiej plawiu i archidiakon opolski. Jak też domyśla
cówki zakonnej w Bytomiu, Jana (Johannes
się przywołany tu autor, nauczycielami w tej
Johannis, frater Ordinis Praemonstratensis
szkole nie byli na pewno absolwenci krakowde Bythom canonicorum beati Augustini),
skiej Wszechnicy bądź innych uniwersytetów,
[bowiem] miasto płaciło im zbyt niskie upoktórego miejsca pochodzenia nie znamy.
sażenie, a aspiracje magistrów były wyższe.
Z kolei w pierwszych latach XVI wieku, już
Czy jednak rzeczywiście żaden spośród XVw roku 1501, studentem Almae Matris Cra-wiecznych scholarów bytomskich nie pokusił
coviensis został Joannes Nicolai de Bitom,
się o uzyskanie w murach Almae Matris Craa wkrótce po nim również Cristoforus Mathiae
coviensis stopni naukowych? Tak bynajmniej
de Bitom (1502), Albertus Nicolai de Bytom
nie było, już bowiem w roku 1420 bakała(1503), Mathias Martini de Bythom (1504)
rzem sztuk wyzwolonych został Johannes de
i Joannes Andreae de Bythom (1507).
Bythom, w cztery lata później promowany na
Gwoli wyjaśnienia mniej zorientowanym
magistra (mistrza) artium (1424), przy czym
w realiach epoki czytelnikom, ów drugi człon
Herb Bytomia
przypuszcza się, że może on być tożsamy
każdej z podanych tu nazw osobowych nie
jest nazwiskiem, lecz tzw. patronimicum, czyli imieniem ojca. z Janem z Bytomia, immatrykulowanym w roku 1409. Kolejny
Nie oznacza to bynajmniej, że w tamtym czasie nazwisk jeszcze bytomianin w gronie bakałarzów Uniwersytetu Krakowskiego
nie było i stąd na kartach owej najstarszej metryki Uniwersytetu to Franciscus de Beythom, który stopień ów uzyskał w roku
Krakowskiego natrafiamy na nie niezwykle rzadko. Przeciwnie, 1423, przy czym chodzi o postać tożsamą z Franciszkiem
jak zauważają wydawcy owego źródła, już wtedy w większości z Bytomia, wpisanym na studia w roku 1417. Także w roku 1460
metryk uniwersytetów niemieckich pilnie notowano nazwiska, bakałarzem na Wydziale Sztuk Wyzwolonych został niejaki
[zaś ich] zlekceważenie na korzyść patronimików jest krakowską Johannes de Beythom, niemniej do najznaczniejszej pozycji
specyfiką. Specyfikę tą tłumaczyć zaś można stosunkowo słabym w gronie, związanych z XV-wiecznym Bytomiem scholarów
jeszcze stopniem utrwalania się nazwisk mieszczańskich czy krakowskich, doszedł, wspomniany już tu, zakonnik norbertańchłopskich w Polsce, przede wszystkim zaś chyba przywiązaniem ski imieniem Jan, który jako prepozyt bytomski został w Alma
do sposobu przedstawiania osób właściwego dla kancelarii koś- Mater promowany na doktora dekretów (czyli prawa) i w roku
cielnych. Podobnie trudno mówić o jakimś utrwaleniu i stałości, 1492 piastował funkcję dziekana Wydziału Prawniczego.
gdy chodzi o pisownię w rzeczonym zabytku źródłowym nazwy
W przeglądzie poświęcono tak wiele uwagi XV stuleciu, był
samego Bytomia, co w pewnej liczbie przypadków utrudnia to bowiem czas, kiedy młodzież (i nie tylko zresztą młodzież)
przeprowadzenie niepodlegającej wątpliwości identyfikacji z Górnego Śląska bardzo licznie napływała na studia do ówczesmiejsca pochodzenia studenta.
nej stolicy Królestwa Polskiego. Jednak już wtedy ziemie śląskie
Cytowany już na wstępie Jan Drabina, po wskazaniu na liczeb- pod względem politycznym związane były z innym organizmem
ność XV-wiecznych studentów bytomskich, z których wszyscy państwowym, mianowicie z Koroną św. Wacława (tj. Czechazdobywali wykształcenie właśnie w murach Uniwersytetu Kra- mi), wchodzącą z kolei w skład Świętego Cesarstwa Rzymskiekowskiego, konkluduje, że na tle innych miast górnośląskich tego go Narodu Niemieckiego. Wraz z powstawaniem kolejnych uniokresu, Bytom nie prezentował się pod tym względem najlepiej. wersytetów w krajach niemieckich, a równocześnie stopniowym
Z Opola w tym samym czasie na studia podążyło 80 scholarów, upadkiem w ciągu drugiej połowy XVI wieku (oraz w kolejnym
z Raciborza – 58, z Gliwic – 50, a z Kluczborka – 27. stuleciu) poziomu naukowego krakowskiej Alma Mater i przez
Pierwszeństwo Opola nie dziwi, bo był stolicą archidiako- to słabnięciem jej atrakcyjności dla osób spoza granic kraju,
natu i kapituły kolegiackiej, a więc i szkoły kolegiackiej, a nawet dla samych mieszkańców państwa polsko-litewskiego,
która prezentowała wyższy poziom niż szkoły parafialne. coraz mniej Górnoślązaków wyruszało do Krakowa na studia.
Racibórz ze swą kolegiatą i tego samego typu szkołą też Do całkowitego zerwania kontaktów nigdy wszakże nie doszło,
miał przewagę w dziedzinie szkolnictwa nad większością ku czemu w istotny sposób przyczyniło się, wspomniane już
miast górnośląskich. Dlaczego jednak Gliwice, miasto nieco na początku, trwanie aż do początku XIX wieku górnośląskich
mniejsze niż Bytom, posiadało dwa razy więcej studentów dekanatów bytomskiego i pszczyńskiego przy diecezji krakoww średniowieczu? Dlaczego nawet Kluczbork zdystansował Bytom, skiej. Dzięki temu wykształceni w Krakowie kapłani udawali się
a niektórzy z jego mieszkańców, szczególnie mistrz krakowskiej z posługą duszpasterską na Górny Śląsk – i vice versa, duchowWszechnicy [Jan z Kluczborka], doktor teologii, autor sławnego ni pochodzący z Bytomia oraz okolic mogli czuć się swojsko
kazania z okazji grunwaldzkiej wiktorii, zyskali wielkie uznanie? w stolicy Królestwa Polskiego, zapisując się na rozmaite spo-
ALMA MATER
45
soby w historii jej samej oraz funkcjonującej tu uczelni. Tak na przestrzeni stuleci, wykształceni na uniwersytetach, trwale
też jeszcze w gronie pierwszych dobroczyńców Almae Matris zapisani w dziejach miast czy regionów, w których przyszło im
po jej odnowieniu w roku 1400 znalazł się m.in. Petrus Henrici żyć i działać. Obok nich coraz liczniejsze, od przeszło dwóch
de Bython, rector ecclesiae in Kamien, który przekazał na rzecz wieków, kiedy to uczelnie w Europie ostatecznie przestały
Wszechnicy dar materialny, a z kolei w roku 1427 jako jeden ze mieć charakter stricte kościelny, jawi się grono niezwiązaświadków czynności prawnej ówczesnego rektora Jana Elgota nych ze stanem duchownym bytomian, wnoszących twórczy
wspomniany został Johannes Grisel de Bython. W drugiej de- wkład na polu nauki. Co więcej, w okresie międzywojennym
kadzie XVI wieku na stanowisku bakałarza w istniejącej przy położony przy samej granicy polsko-niemieckiej Bytom (nakościele Mariackim w Krakowie i związanej organizacyjnie leżący – przypomnijmy – do Niemiec) sam stał się siedzibą
z Uniwersytetem szkole Najświętszej Maryi
instytucji naukowej o charakterze szkoły wyższej
Panny spotykamy znów Jana z Bytomia, który
(jakkolwiek nie uniwersytetu), związanej z Kośw aktach rektorskich z tego czasu pojawia się wespół
ciołem katolickim. Mowa o utworzonej w roku
z Aleksym z Bytomia. Ten sam lub inny Alexius
1930 (uroczysta inauguracja odbyła się 5 maja),
de Bytom wspomniany jest w Acta rectoralia (jako
pierwszej na Śląsku i drugiej w Niemczech (po
kapłan i zarazem student) również w odniesieniu
Bonn), Akademii Pedagogicznej (Pädagogische
do roku 1531, pod którym czytamy także i o baAkademie), której pierwszym dyrektorem został,
kałarzu Stanisławie z Bytomia. Są to jednak powykształcony na uniwersytetach w Monasterze,
stacie mało znane, o życiu i dokonaniach których
Wrocławiu, Berlinie oraz Gryfii, Hans Abmeier
niewiele, lub prawie nic, nie wiadomo.
(przybyły tu właśnie z bońskiej uczelni). Profil
Inaczej rzecz ma się, gdy idzie o działająceowej placówki edukacyjnej uległ jednak zmianie
go na przełomie XVII i XVIII wieku Grzegorza
już w roku 1934, po dojściu do władzy nazistów,
Gerwazego Gorczyckiego (pierwotnie Gorczycy),
kiedy to nie tylko ograniczono wpływ Kościoła
Herb Radzionkowa
urodzonego około roku 1665 w Rozbarku – dziś
na jej funkcjonowanie, ale też zmieniono i samą
jednej z bardziej znanych dzielnic Bytomia. Mimo że po na- nazwę (Hochschule für Lehrerbildung). W tym samym czasie
uce w bytomskiej szkole parafialnej studiował on w Pradze coraz poważniejszych trudności doświadczało też, funkcjonująi w Wiedniu, to jednak od roku 1690 aż do śmierci związany ce od roku 1932, prywatne polskie gimnazjum, zorganizowane
był przeważnie z Krakowem, gdzie ukończył seminarium pod auspicjami Związku Polaków w Niemczech, którego kadra
duchowne i przyjął święcenia. W pamięci sobie współczes- pedagogiczna składała się w większości z nauczycieli pracunych zapisał się przede wszystkim jako świątobliwy kapłan, jących dotychczas w Polsce i wykształconych na tutejszych
szczególnie gorliwy w posłudze charytatywnej i świadczeniu uczelniach (zwłaszcza w Krakowie). Wybuch wojny w roku
uczynków miłosierdzia (zwłaszcza podczas wojen, epidemii 1939 przyniósł zawieszenie działalności wszystkich polskich
i innych kataklizmów), potomni znają go głównie jako jednego organizacji zarówno w Bytomiu, jak i w innych regionach
z najznakomitszych kompozytorów polskich epoki baroku. Górnego Śląska.
Od sześćdziesięciu już lat mieszkająca tam młodzież, wśród
W latach 1698–1734 pełnił on funkcję kapelmistrza kapeli
królewskiej katedry na Wawelu (już wcześniej był zresztą której – obok autochtonów – znalazło się po roku 1945 wielu
penitencjarzem przy owej świątyni katedralnej), odpowiadając potomków repatriantów ze wschodnich ziem byłej II Rzeczyza całokształt oprawy muzycznej sprawowanych tam liturgii. pospolitej, jak i przybyszów z innych dzielnic kraju, znów bez
Jego kompozycje uświetniały również najważniejsze uroczy- przeszkód może udawać się na studia do Krakowa. Pomimo
stości w wawelskiej katedrze, przy czym wyjątkową wymowę utworzenia w roku 1968 Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach,
posiada fakt, iż przyczyną śmierci Grzegorza Gorczyckiego z szansy tej korzysta wielu, wyjątkową zaś wymowę posiada
stało się przeziębienie, jakiego nabawił się podczas mszy fakt, że w roku 2005 rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego
koronacyjnej króla Augusta III i jego małżonki Marii Józefy został bytomianin Karol Musioł (gwoli ścisłości urodzony
17 stycznia 1734 roku. Jak nie omieszkano też odnotować w Bytomiu, a dorastający w Radzionkowie, który w obręb Byw jego życiorysie, zamieszczonym w wydanym przed kilku tomia włączony został dopiero w roku 1975, lecz w roku 1998
laty Bytomskim słowniku biograficznym, Gorczycki udzielał ponownie usamodzielniony). Do Krakowa zawitał on po raz
pomocy materialnej uczącym się w Krakowie swoim ziomkom pierwszy w roku 1962, po maturze zdanej w radzionkowskim
z Górnego Śląska, [zaś] dzięki jego poparciu w krakowskim semi- liceum, gdzie jednym z jego szkolnych kolegów był późniejszy
narium duchownym w latach 1701–1726 znalazło się piętnastu prorektor (z lat 1999–2002) Uniwersytetu im. Adama MickieGórnoślązaków, w tym pięciu bytomian. Co warte odnotowania, wicza w Poznaniu Joachim Cieślik. Od tego też momentu losy
mimo licznych obowiązków odwiedzał też rodzinne strony, [a] przyszłego rektora UJ związane były już na trwałe z dawną
w zapiskach kościoła w Piekarach [Śląskich] pod datą 10 II stolicą królów Polski, gdzie ukończył studia i podjął pracę
1699 odnotowano jego występ z kapelą.
w Alma Mater, tu też uzyskując doktorat (1975), habilitację
Biskup Nanker, dziekan Jan z Bytomia czy Grzegorz Ger- (1987) oraz profesurę (1997), sprawując obowiązki prodziekana
wazy Gorczycki, a obok nich także – by sięgnąć do czasów Wydziału Matematyki i Fizyki (1990–1993), dziekana Wydziału
nam bliższych – ordynariusz warmiński z lat 1930–1947 Matematyki, Fizyki i Informatyki (1999–2002) i prorektora do
Maksymilian Kaller (1880–1947), czy też zmarły niedaw- spraw rozwoju (2002–2005), by na koniec pełnić najwyższą
no kardynał Leo Scheffczyk (1920–2005), wybitny teolog funkcję w hierarchii akademickiej. Czy i kolejni mieszkańcy owej
i profesor w kilku niemieckich ośrodkach uniwersyteckich, to „małej ojczyzny” pójdą w te ślady?
Krzysztof R. Prokop
tylko niektórzy duchowni, rodem z Bytomia i okolic, żyjący
46
ALMA MATER