PSG 1-1 Ajaccio: Niesamowity horror na Parc des

Transkrypt

PSG 1-1 Ajaccio: Niesamowity horror na Parc des
PSG 1-1 Ajaccio: Niesamowity horror na Parc des Princes bez "happy endu"! P
PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News
Paris Saint-Germain nadal bez zwycięstwa w Ligue 1. Tym razem stołeczni
zremisowali na własnym stadionie z Ajaccio 1-1 mimo, że goście byli przez
pełne 90 minut miażdżeni. Tego wieczoru na Parc des Princes po jednym
trafieniu na wagę punktu zaliczyli Benoit Pedretti i Edinson Cavani, lecz to
Guillermo Ochoa zasłużył na miano bohatera meczu.
Pierwszy mecz przed własną publicznością, piekielnie mocna jedenastka, przeciwnik
z niskiej pułki - to nie mogło skończyć się inaczej, jak zwycięstwem PSG. A jednak,
koszmar powrócił i paryżanie ponownie nie zdołali zgarnąć pełnej puli punktów,
będącej stawką niedzielnego spotkania, mimo totalnej dominacji ze strony
gospodarzy, z jaką spotkała się widownia na Parc des Princes.
Miało być tak pięknie, lecz początek spotkania nie potoczył się po myśli
podopiecznych Laurenta Blanca. Zgodnie z filozofią wyznawaną przez francuskiego
trenera, paryżanie od pierwszego gwizdka starali się jak najszybciej zdobyć bramkę,
jednak tej sztuki dokonali jako pierwsi przeciwnicy. W 9. minucie, cudnym,
mierzonym strzałem zza pola karnego popisał się środkowy pomocnik, Pedretti, nie
dając szans bezradnemu Sirigu. Po strzeleniu gola ekipa z Korsyki zabarykadowała
się na własnej połowie, by skutecznie odpierać ataki stołecznych na wzór innych
zespołów, którym udało się zaskoczyć PSG. Przyjezdni ściśle skoncentrowani na
defensywie nawet nie próbowali poszukać drugiego trafienia, stawiając popularny
autobus przed własną bramką.
Podrażnieni mistrzowie Francji czym prędzej chcieli odrobić straty, jednak ten
wieczór należał do bramkarza gości, który w Paryżu rozgrywał mecz życia. W
pierwszej odsłonie szczęścia próbowali Ibrahimović, Cavani i Pastore, lecz żaden z
nich nie potrafił umieścić piłki w bramce, która pod pieczą Kolumbijczyka była jak
zaczarowana. Choć przed zejściem do szatni stołeczni mieli okazje na wyrównanie,
ich gra nie była idealna. Szarpane akcje nie dawały zbyt często pożytku na małej
przestrzeni, dając sygnał trenerowi, że mechanizm drużyny oparty na rozgrywaniu
"El Flaco" nie spełnia oczekiwań.
Po wyjściu na drugą połowę obraz gry nie uległ zmianie, podobnie jak składy obu
zespołów. Paryżanie bez przerwy znajdowali się w obrębie szesnastki przeciwnika,
szukając szczeliny w jego obronie i co rusz bombardując strzałami Ochoę. Z każdą
minutą napór jeszcze bardziej wzrastał, bowiem w głowach mistrzów Francji ciążyła
myśl o zbliżającej się porażce na własnym obiekcie. Po godzinie meczu na murawie
zameldował się Lavezzi, który zmienił bezproduktywnego Pastore i rozruszał
ofensywę. Szczęście było jednak nadal po stronie Ajaccio, pod którego bramką
działy się cuda. Po zmianie stron dwukrotnie w poprzeczkę trafił Thiago Silva,
wyborne okazje zmarnował Verratti, zaś strzał głową Alexa z linii bramkowej wybił
Pedretti. W międzyczasie boisko musiał opuścić Matuidi po bardzo groźnie
wyglądającym zderzeniu głową z Nadeau (klik!). Emocje wciąż rosły, a paryżanie nie
mogli znaleźć recepty na wygraną, dlatego Blanc postanowił wprowadzić Ongendę,
a wychowanek PSG ponownie pokazał się z dobrej strony.
1/2
PSG 1-1 Ajaccio: Niesamowity horror na Parc des Princes bez "happy endu"! P
PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News
W 86. minucie na prawym skrzydle młody napastnik zgrał piłkę do środka na
Cavaniego. Urugwajczyk po przyjęciu piłki zadryblował, gubiąc obrońcę i kropnął
lewą nogą w okienko bramki, z której kilka sekund później wyciągnął futbolówkę
Ochoa. Strzelony gol jeszcze bardziej porwał podopiecznych Blanca do gry. Tląca się
nadzieja na zwycięstwo ogarnęła również trybuny, które w końcowych minutach
ponownie wspierały swoich piłkarzy. Niestety dzielność nie wystarczyła, a paryżanie
nie zdołali zdobyć drugiej bramki mimo, że w całym spotkaniu oddali aż 39 strzałów.
Kolejny remis, kolejna strata punktów. Deja vu? Naturalnie. Rok temu Paris SaintGermain identycznie wystartowało w rozgrywkach ligowych. Choć stołeczni dzielnie
atakowali i stworzyli sobie bez liku sytuacji, nie potrafili wygrać z outsiderem
rozgrywek. Trudno zarzucać paryżanom brak zaangażowania lub mówić, że byli
pozbawieni woli walki. Warto zauważyć zmianę nastawienia zespołu. Na pochwałę
zasługuje duet Ibrahimović-Cavani. Szwed świetnie ciągnie drużynę do przodu, zaś
"El Matador" pięknie rozpoczyna strzelanie dla nowego klubu. Za tydzień potyczka z
beniaminkiem Ligue 1, Nantes, a tam PSG nie będzie już mogło mieć litości, jeśli
chce jak najszybciej rozpocząć marsz po obronę tytułu.
Paris Saint-Germain 1-1 Ajaccio
9' Pedretti
86' Cavani
PSG: Sirigu - Jallet, Alex, Thiago Silva, Maxwell - Lucas (76' Ongenda), Thiago Motta,
Matuidi (68' Verratti), Pastore (57' Lavezzi) - Ibrahimović, Cavani
Ajaccio: Ochoa - Nadeau (69' Hengbart), Zubar, Perozo (47' Dielna), Bonnart Pedretti, Pierazzi, Lasne - Diarra, Mostefa - Mutu (52' Oliech)
SKRÓT MECZU
Autor: Don Matteo
2/2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)