Dan Brown: Zaginiony Symbol
Transkrypt
Dan Brown: Zaginiony Symbol
Dan Brown: Zaginiony Symbol Wpisany przez Redaktor środa, 14 grudnia 2011 08:53 - Poprawiony wtorek, 28 lutego 2012 14:40 "Zaginiony Symbol" 26 marca 2010 Z Langdonem nie byłam ani w Rzymie, ani w Paryżu. Jednak w ramach pracy domowej na Dyskusyjny Klub Książki pobiegałam sobie z nim po Waszyngtonie. Pobiegałam i dostałam zadyszki. Zwiedzanie stolicy USA w jeden dzień było wciągające, ale bardzo wyczerpujące, przewodnik narzucił mi zabójcze tempo, do tego stopnia, że przyjemność, przerodziła się w pewnym momencie, jedynie w wewnętrzny przymus dobrnięcia do końca. Dan Brown bywał denerwujący jak Hubert Urbański, zdawało mi się, że każdy rozdział, a jest ich ponad 100, kończył się grającym na nerwach "odpowiedź poznamy po przerwie". Zapowiedź okazywała się picem na wodę, a autor, w erudycyjnym wymiocie, prezentował jedynie fundamentalne mądrości, o tym, że mamy w sobie boskie pierwiastki. Oby się tym wszystkim jednak nie zadławił, bo woda sodowa zaczyna mu uderzać do głowy. Wiem, że autor to kreator, ale obdarowywanie bohaterów siedmioma kocimi życiami, kiedy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to już koniec, to jak pisanie scenariusza do jakiegoś komercyjnego serialu... Katarzyna Nalezińska 1/1