Monitoring mediów

Transkrypt

Monitoring mediów
www.korso.pl
2010-11-18
ROBIĄ Z NAS BASEN ZALEWOWY
. .,WWW.KORSO.PL (2010-11-18 00:00:00)
korso.pl/publicystyka/nasze-sprawy/robia-z-nas-basen-zalewowy.html
Wiktor Saja, mieszkaniec Glin Małych, od kilku lat stara się skłonić Regionalny Zarząd Gospodarki
Wodnej do wydania pozwolenia na usunięcie drzew i krzewów dziko rosnących w starym korycie
Wisły - naprzeciwko Elektrowni Połaniec. Krakowski RZGW niezmiennie uważa, że ta naturalna
przeszkoda na drodze przepływu rzeki nie ma większego znaczenia dla zagrożenia powodziowego.
Robią z nas basen zalewowy
Wiktor Saja, mieszkaniec Glin Małych, od kilku lat stara się skłonić Regionalny Zarząd Gospodarki
Wodnej do wydania pozwolenia na usunięcie drzew i krzewów dziko rosnących w starym korycie Wisły naprzeciwko Elektrowni Połaniec. Krakowski RZGW niezmiennie uważa, że ta naturalna przeszkoda na
drodze przepływu rzeki nie ma większego znaczenia dla zagrożenia powodziowego.
Pisaliśmy o tej sprawie rok temu. Przypomnijmy - zdaniem mieszkańca Glin Małych, gdyby urzędnicy z
Krakowa pozwolili usunąć drzewa i krzewy na półwyspie, który powstał w starym korycie Wisły obok
połanieckiej elektrowni, to w przypadku powstania wysokiej fali powodziowej na Wiśle zagrożenie
przerwania wałów w tym rejonie byłoby znacznie mniejsze. Wydarzenia z tegorocznej majowoczerwcowej powodzi dopisały kolejny rozdział tej historii.
Wersja urzędników
Urzędnicy z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej problemu zagrożenia powodziowego nie widzą,
podpierając się specjalistycznym operatem hydrologicznym sporządzonym w roku 2008. Operat
analizuje wpływ roślinności na wartość przepływu wody w obwałowanym korycie Wisły w rejonie
elektrowni Połaniec.
Z wyliczeń wynika, że wpływ zadrzewienia wyspy na kształtowanie się poziomu przepływającej wody jest
znikomy, a likwidacja porostu na wyspie spowodowałaby obniżenie zwierciadła wody maksymalnie o 13
cm.
Wersja obywatela
Wiktor Saja na postawie własnych doświadczeń zawodowych i obserwacji uważa, że wyliczenia zawarte
w operacie nie mają pokrycia w rzeczywistości. W roku 1997 był naocznym świadkiem powodzi, która
dotknęła mieszkańców 5 gmin położonych u zbiegu Wisłoki i Wisły i nie chce dopuścić do powtórzenia
się tego dramatu.
Jego zdaniem kilkunastoletni drzewostan na całej szerokości starego koryta rzeki stanowi trwałą
przeszkodę dla przepływu wysokich fal na Wiśle i w każdej chwili dramat powodzi może się powtórzyć.
W maju br. katastrofa była w zasięgu kilku centymetrów.
www.korso.pl
2010-11-18
Pozwólcie wyciąć drzewa!
Saja od lat wieszczy katastrofę, starając się poruszyć niebo i ziemię w celu uzyskania zezwolenia na
wycięcie drzew i krzewów na feralnym półwyspie w starym korycie Wisły. Już raz taką akcję, dzięki
zezwoleniu z prokuratury, wspólnie z sąsiadami wykonał. Kilka lat był spokój, jednak drzewa odrosły i
problem powrócił.
W grudniu ubiegłego roku mieszkaniec Glin przesłał dokumenty, jakie udało mu się zebrać w tej sprawie,
do Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego, prosząc o interwencję. Nic to nie dało, bo
urzędnicy starostwa mogli tylko prosić RZGW w Krakowie o ponowne rozpatrzenie prośby mieszkańca, a
ci podtrzymali swoje wcześniejsze stanowisko i ponownie nie pozwolili na wycinkę drzewostanu.
Uratował nas Ziempniów
Jak wiadomo, w maju nasz kraj nawiedziła powódź i katastroficzne wizje Wiktora Sai zaczęły nabierać
realistycznych kształtów. - Poziom wody na wodowskazie przed Elektrownią Połaniec osiągnął
rekordowy poziom 990 centymetrów - mówi Saja.
- Woda zaczęła się przelewać przez koronę wałów po lewej i prawej stronie Wisły przed feralnym
półwyspem. Po lewej stronie Wisły woda przelała się przez wał, zalewając okoliczne wioski. Po prawej
stronie na granicy Ostrówka i Glin Małych przelewającą się wodę workami z piaskiem zatrzymywały setki
strażaków i okoliczna ludność. Walka ludzi z żywiołem nic by nie dała, gdyby nie przerwanie wałów w
Ziempniowie, co spowodowało upust wody na tamte tereny. Tylko dlatego nie doszło do powtórzenia
się dramatu powodzi w skali z roku 1997. Dramatyczna sytuacja była na rzece Stary Breń, gdzie
centymetry dzieliły od przerwania korony wału i zalania gmin Borowa i Czermin.
Robią z nas basen zalewowy
Zdaniem mieszkańca Glin, dowodem na to, jak dużym zatorem dla przepływu wody obok Elektrowni
Połaniec są będące pod ochroną drzewa i krzewy w starym korycie, jest to, że w Woli Zdakowskiej (w
rejonie starej przystani) poziom wody Wisły był o ponad 1 metr niższy niż przed elektrownią, mimo tego
że Wisła przejęła w tym miejscu ogromną falę z Wisłoki.
- Tajemnicza polityka RZGW w Krakowie i upór tamtejszych urzędników prowadzi do tego, aby
naturalnym spiętrzeniem wód Wisły uczynić z gmin Borowa i Czermin po jednej stronie Wisły oraz z gmin
Połaniec i Łubnice po drugiej stronie olbrzymi basen zalewowy, służący do obrony przed zalaniem
strategicznych miast takich, jak Tarnobrzeg, Sandomierz, Puławy i Warszawa - twierdzi Wiktor Saja,
dodając: - Jeżeli urzędnicy RZGW w Krakowie w dalszym ciągu będą się upierać przy swoim i nie wydadzą
zezwolenia na usunięcie drzewostanu w starym korycie Wisły obok elektrowni, to jak przyjdzie kolejna
wielka fala na Wiśle powinni zlecić, po wcześniejszym ewakuowaniu ludności z zagrożonych terenów,
rozkopanie koparkami wałów Wisły przed elektrownią. Lepiej, jak ludzie spokojnie opuszczą swoje domy,
niż w stresie mieliby walczyć workami z żywiołem, który i tak znajdzie sobie drogę i znienacka zaatakuje
tam, gdzie nie będzie już czasu na ucieczkę.
www.korso.pl
2010-11-18
Którędy do Połańca?
Nie wiadomo, jaki wpływ na sytuację powodziową w gminach Czermin i Borowa będzie miała w
najbliższych latach planowana budowa nowej drogi łączącej województwo podkarpackie z
województwem świętokrzyskim poprzez most ma Wiśle koło Połańca.
W pierwszym wariancie wytyczonej trasy most na Wiśle zlokalizowano nieopodal Glin Małych. W drugiej
aktualnie obowiązującej wersji ta przeprawa mostowa ma stanąć w rejonie Ostrówka i ma przebiegać
przez wspomniany wcześniej feralny półwysep obok elektrowni.
-Biorąc pod uwagę występujące w ostatnich latach anomalie pogodowe, możliwe jest, że przy kruszeniu
lodów na Wiśle, przy topnieniu śniegu i deszczach może dojść do sytuacji, że nowy most będzie
zagrożony i będzie on przyczyną powstania zagrożenia powodziowego dla okolicznych terenów. Znacznie
lepszą lokalizacją byłaby most przez Wisłę za ujściem Wisłoki. Taka przeprawa byłaby nie tylko
bezpieczniejsza, ale i o połowę tańsza, bo nie trzeba by budować mostów przez Wisłokę i Breń, a także
nie trzeba by budować wiaduktów między wałami Brnia i Wisły - uważa Wiktor Saja, który bez
powodzenia swój pomysł próbował przedstawić w Podkarpackim Urzędzie Marszałkowskim.
Strach przed wielką wodą
Meteorolodzy zapowiadają na najbliższe lata kolejne anomalie pogodowe, powodzie mogą się
powtarzać, a czasu na nadrobienie wieloletnich zaniedbań w gospodarce wodnej w naszym kraju jest
coraz mniej. Bez energicznych działań na szczeblu rządowym i samorządowym, bez dużych nakładów
finansowych na budowę i odbudowę infrastruktury przeciwpowodziowej strachu przed wielką wodą nie
da się uniknąć.
Edward Tabor
Odsłon: 4
Komentuj Napisz Komentarz Proszę utrzymaj temat wiadomości związany z przedmiotem artykułu.
Osobiste słowne ataki będą usunięte. Proszę nie używaj komentarzy, które mogą zablokować witrynę.
Taki materiał będzie usunięty. Upewnij się zanim klikniesz przycisk 'Wyślij', czy widzisz poprawny kod
zabezpieczeń chroniący naszą witrynę przed spamem. Jeśli nie, kliknij *Odśwież Stronę* w twojej
przeglądarce. Jeśli nie możesz przesłać zawartości prawdopodobnie wpisałeś zły kod bezpieczeństwa.
Imię: E-mail Tytuł: BBCode: Komentarz:
Kod: * Powiadom mnie o komenatrzach Powered by AkoComment Tweaked Special Edition v.1.4.6
AkoComment C Copyright 2004 by Arthur Konze - www.mamboportal.com
All right reserved