Nr 141. Wzrost deficytu budżetowego a pole manewru polityki

Transkrypt

Nr 141. Wzrost deficytu budżetowego a pole manewru polityki
KANCELARIA SEJMU
BIURO STUDIÓW
I EKSPERTYZ
WYDZIAŁ ANALIZ
EKONOMICZNYCH
I SPOŁECZNYCH
Wzrost deficytu budżetowego
a pole manewru polityki pieniężnej
Listopad 1993
Zofia Szpringer
Informacja
Nr 141
Celem opracowania było określenie możliwości i niektórych konsekwencji wzrostu deficytu budżetowego w 1993 i 1994 r. Wychodząc od
konieczności nowelizacji ustawy budżetowej w 1993 r. w związku z problemami finansowania deficytu przez sektor bankowy uznano, że ważne
jest realistyczne zaplanowanie deficytu i źródeł jego finansowania, tak aby
nie występowało zagrożenie nasilenia inflacji. Przedstawione zostały sposoby finansownia zwiększonego deficytu budżetowego i skutki dla konsumpcji, produkcji, inwestycji i eksportu.
BSE
1
1. Skutki nowelizacji ustawy budżetowej polegającej na przyjęciu interpretacji
kasowej limitu zadłużenia budżetu państwa w NBP
Przyjęcie kasowej (w miejsce memoriałowej) interpretacji finansowania przez NBP
deficytu budżetu państwa pozwala na zwiększenie w 1993 r. limitu zakupu bonów skarbowych przez NBP o kwotę 8,2 bln zł. Do opowiedzenia się Ministerstwa Finansów za takim
rozwiązaniem skłonił fakt mniejszego niż oczekiwano popytu na bony skarbowe ze strony
banków co pociągnęło za sobą kłopoty ze sfinansowaniem deficytu. Założenia ustawy budżetowej przewidujące maksymalny przyrost zadłużenia z tytułu sprzedaży bonów w 1993 r. w
kwocie 90 bln zł zostały po 9 miesiącach roku zrealizowane zaledwie w 51%.1
W 1993 roku banki wykazywały mniejsze niż w 1992 r. zainteresowanie zakupem bonów skarbowych dlatego, że na początku 1993 r. znacząco obniżyła się zyskowność realizowana przez obrót bonami. W pierwszej połowie roku istotny był też spadek rezerw dewizowych banków i słaby przyrost depozytów złotowych, przyczyniających się do zmniejszenia
ilości wolnych środków w posiadaniu banków, które mogą być lokowane w zakup papierów
skarbowych. Oznacza to, że pogorszyła się płynność finansowa banków.
Konieczność podwyższenia w bankach rezerw, w celu osiągania założonych współczynników wypłacalności, również płynność tę ograniczała. Pewien, ale niewielki wpływ na
osłabienie popytu na bony miało uaktywnienie się NBP w zakresie tzw. operacji otwartego
rynku w celu obniżenia okresowo wyższej płynności finansowej, jaka wytworzyła się po
zwiększeniu rezerw dewizowych i wzroście podaży pieniądza (skala tych operacji była niewielka: w sierpniu NBP absorbował po 2,5 bln zł, a we wrześniu po 1,1 bln zł).
Przy przyjęciu założenia, że zainteresowanie systemu bankowego, jak i ludności zakupem skarbowych papierów wartościowych pozostanie do końca 1993 r. słabe, można uznać,
że w bieżącym roku dodatkowy przyrost zadłużenia budżetu w NBP o blisko 10 bln zł (w
którym mieści się blisko 2 bln zł dyskonta dla NBP)2 nie musi nieść zagrożenia inflacyjnego
wzrostu cen, gdyż w bieżącym roku słabszy jest niż w 1992 r. nominalny przyrost podaży
pieniądza (po 9 miesiącach wyniósł on 22,6% wobec 38,3% w podobnym okresie 1992 r.), a
w ujęciu realnym3 należy nawet mówić o 3-4% spadku przyrostu podaży pieniądza. Przyjęty
w założeniach polityki pieniężnej na 1993 r. wzrost nominalny podaży pieniądza został po 9
miesiącach zrealizowany w 62%. Przyrost aktywów krajowych netto wynosił 65,6 bln zł i był
niższy o 21,6 bln zł od przyrostu, jaki ukształtowałby się w przypadku przyrostu odpowiadającemu założeniom i równomiernie rozłożonego w czasie.
Sądzić chyba można, że dodatkowy przyrost podaży pieniądza nie musi budzić niepokoju także dlatego, że ze wspomnianej kwoty 8,2 bln zł 2,5 bln zł przeznaczone zostanie na
spłaty wobec Klubu Paryskiego i w efekcie w dyspozycji budżetu pozostanie 5,7 bln zł.
2. Problemy finansowania deficytu budżetowego w 1994 r.
Opowiedzenie się za kasową interpretacją zadłużenia budżetu rodzi jednak świadomość, że w przyszłorocznej ustawie budżetowej ważną sprawą jest realistyczne zaplanowanie
1
Stan emisji bonów skarbowych sprzedanych na przetargach w NBP i będących w obiegu wyniósł w końcu września br.
106,2 bln (w tym w bankach 98 bln zł) zł wobec 60,2 bln zł w końcu grudnia 1992 r. (w tym w bankach 56,3 bln zł). Zaznaczyć należy, że limit zakupu bonów przez NBP w 1993 r. ustalony na 30 bln zł został we wrześniu wyczerpany.
2)
W sytuacji gdyby NBP nie korzystał z dyskonta, wówczas nie wzrosłyby jego dochody z tytułu operacji z budżetem.
Efektem czego byłyby nieco mniejsze na początku przyszłego roku wpływy z zysku z NBP do budżetu.
3
Przy przyjęciu za deflator nie tylko cen konsumpcyjnych, ale również wzrostu kursu dolara i cen realizacji produkcji
przemysłowej. Po 9 miesiacach 1993 r. ceny konsumpcji wzrosły o 23%, kurs dolara o 27,1% a ceny realizacji o 26,1%.
2
BSE
źródeł finansowania deficytu budżetowego, tak, aby nie występowała konieczność nowelizacji ustawy budżetowej w trakcie roku oraz zagrożenie nasilenia inflacji. To samo dotyczy
planowania przyrostu podaży pieniądza. Wydaje się, że planowanie takie powinno uwzględniać w szczególności szacunki wzrostu PKB, który może zwiększyć się w cenach stałych o
około: 4% w 1993 r. i 5% w 1994 r.4
Stosunkowo niewysoka relacja podaży pieniądza do PKB w Polsce,5 przy dotychczasowym sposobie finansowania deficytu budżetowego (głównie zasoby bankowe) sprzyja bowiem podatności gospodarki na procesy inflacyjne, dlatego też ważne jest by nie uległa ona
pogorszeniu.
NBP planując przyrost podaży pieniądza na dany rok uwzględnia następujące parametry: stopę wzrostu realnego PKB plus prognozowaną stopę inflacji i ewentualnie - dodatkowy
przyrost o kilka punktów procentowych. Z takiego podejścia wysnuć można chyba przypuszczenie, że skoro w 1994 r. prawdopodobny wydaje się około 31% wzrost PKB (liczony w
cenach bieżących i 5% w cenach stałych), to nominalny przyrost podaży pieniądza nie powinien być w zasadzie wyższy niż około 175 bln zł,6 w przeciwnym bowiem razie pogorszeniu
mogłaby ulec relacja podaży pieniądza do PKB - grożąc nasileniem inflacji.
W praktyce finansowanie deficytu budżetu państwa zostaje ex ante wkomponowane w
zakładany przyrost podaży pieniądza. Im niższa jest w zakładanym przyroście pieniądza część
dla sektora pozabudżetowego, tym większa zdolność gospodarki do pewnego neutralizowania
tendencji do wzrostu cen, wynikającej m.in. z okresowych podwyżek cen urzędowych.
Mimo, że nie zawsze występuje zupełnie jednoznaczna zależność między poziomem
deficytu budżetu państwa (przy danych możliwościach jego finansowania) i stopą inflacji, to
mniejszy relatywnie przyrost podaży pieniądza sprzyja, do pewnych granic, tendencji do niższej stopy inflacji.
Obserwowany w Polsce wzrost produkcji, występujący pomimo realnego spadku przyrostu podaży pieniądza do gospodarki wiąże się w znacznym stopniu, podobnie jak to miało
miejsce w innych krajach poddanych działaniom stabilizacyjnym, ze stopniowym wykształcaniem szerokich kanałów rozliczeń poza systemem bankowym i rozwojem szarej strefy gospodarki.
Sytuacja taka może powodować stosunkowo mniejszą skuteczność polityki monetarnej w walce z inflacją, ale równocześnie wskazuje na mniej negatywne skutki dla realnych
procesów gospodarczych niż wynikałoby to z tej polityki w stosunku do rejestrowanego sektora gospodarczego.7
Dodatkowy dopływ pieniądza banku centralnego dla budżetu ma znacznie większe
zdolności generowania pieniądza bezgotówkowego przez banki komercyjne, kiedy podstawą
działania tych banków jest udzielanie kredytów. Jeśli ta sfera działania banków komercyjnych
jest ograniczona, tak jak to ma miejsce w Polsce, to trudno jest mówić o zasadniczo odmiennych skutkach tego kredytu zaciaganego w banku centralnym i bankach komercyjnych. Skoro
kwota przyrostu kredytu udzielonego przez skonsolidowany system bankowy jest
utrzymywana na danym, założonym poziomie, to przyrost kredytu banku centralnego
nie powinien zagrażać, przy innych niezmienionych warunkach, przekroczeniem pro4
Szacunki takie dokonywane były ostatnio w Instytucie Finansów. Zob. J. Rajski - Zestawienie podstawowych wskaźników
rozwoju gospodarki polskiej, maszynopis powielony, Instytut Finansów, Warszawa, październik 1993.
5
Udział podaży pieniądza ogółem w wartości PKB w 1992 r. wynosił niespełna 36%.
6
W 1993 r. można spodziewać się przyrostu podaży pieniądza, nie większego jak 143 bln zł, tj. nominalnie o około 35%.
7
Por. Danuta Gotz-Kozierkiewicz - Rozmiary deficytu budżetu państwa w 1994 r., w świetle możliwości jego finansowania
(bez wzrostu podaży pieniądza ponad dopuszczalne granice), Maszynopis powielony, Instytut Finansów, Warszawa, październik 1993 r.
BSE
3
gnozowanej stopy inflacji. Tak więc, jeśli założymy, że granicą wzrostu deficytu budżetowego w 1994 r. jest deficyt stanowiący 5,5% PKB8 i granicę tę oceniamy w sposób formalny
pod kątem ograniczonych możliwości sfinansowania deficytu przez banki komercyjne, to
ewentualne sfinansowanie nieco wyższego deficytu przez bank centralny nie musi - ale tylko
przy stosowanych, jak dotąd, a być może nawet zaostrzonych, metodach kontroli podaży pieniądza - powodować zagrożenia wzrostem stopy inflacji. Nie można natomiast wtedy dopuścić do nadmiernego, w stosunku do prognozowanego, przyrostu podaży pieniądza, limitując
jego dodatkowy dopływ do sektora pozabudżetowego.
W dotychczasowych warunkach polskiej gospodarki, system sterowania zmianami
podaży pieniądza (z wprowadzaniem, w razie potrzeby, kontroli administracyjnej polegającej
m.in. na limitowaniu kredytów dla sektora niefinansowego) w połączeniu z bardzo ograniczonym efektywnym popytem sektora pozabudżetowego na kredyt bankowy sprawia, że różnica między zadłużaniem się przez budżet państwa w banku centralnym i w bankach komercyjnych (bardzo istotna w gospodarkach rynkowych) ma dość ograniczone znaczenie.
3. Sposoby finansowania deficytu budżetowego i ich skutki dla gospodarki
Generalnie możliwe są 4 źródła finansowania deficytu budżetowego:
- emisja pieniądza banku centralnego,
- zadłużenie w systemie finansowym (banki i inne instytucje finansowe),
- rezerwy dewizowe,
- zadłużenie u ludności,
- zadłużenie zagraniczne.
Wysoki deficyt budżetowy pociągać może za sobą, w zależności od sposobu jego finansowania, inflację, zmniejszenie rezerw dewizowych, pogarszanie warunków działania
jednostek gospodarczych, czy wzrost zadłużenia zagranicznego.9
Emisja pieniądza banku centralnego w celu sfinansowania wysokiego deficytu może
powodować wzrost inflacji. Tę współzależność przedstawia się m.in. przy pomocy tzw.
"krzywej Laffera", gdzie średni dochód z kreacji pieniądza (jako procent PKB), początkowo
rośnie, później zaś spada.
Dochód ten, jak wykazują ekonomiści z Banku Światowego, jest najwyższy przy
rocznej inflacji rzędu 70-160%. Przy wyższej inflacji obserwować można ucieczkę od pieniądza i inwestowanie wolnych środków w takie m.in. dobra, jak: antyki, nieruchomości, waluty
obce, co ma zapobiec istotnej deprecjacji posiadanego pieniądza. Sytuacja taka powoduje
gwałtowny spadek dochodu z tytułu kreacji pieniądza służącego finansowaniu deficytu, spadek tym większy, im wyższy jest poziom inflacji. Doświadczenia niektórych gospodarek rynkowych - zarówno z dużo wyższą (Argentyna), a nawet z dużo niższą (Tajlandia) niż obecnie
występująca w Polsce - inflacją - wskazują, że taki sposób finansowania deficytu budżetowego jest niebezpieczny.
8
Należy się spodziewać, że w związku z problemami finansowania deficytu budżetowego w 1993 r. udział deficytu w PKB
nie przekroczy 5%, a jeśli nawet, to nie powinien być chyba wyższy niż 5,5%. Przyjęcie 5,5% udziału deficytu w PKB na
1994 r. wynika z tego, że w 1994 r. można oczekiwać wolniejszej dynamiki wzrostu PKB niż ma to miejsce w 1993 r. oraz
słabszej dynamiki przyrostu pieniądza. Szacuję, że w 1993 r. PKB w cenach bieżacych zwiększy się o 36,7% a podaż pieniądza o 34,8%. W 1994 r. wielkości te mogą być następujące: 31,2% i 31,5%.
9
To, który z wyżej wymienionych negatywnych efektów wystąpi jako pierwszy zależy od sposobu finansowania deficytu
budżetowego. Wnioski takie wyciągnęli ekonomiści z Banku Światowego badający ten problem w 35 krajach. Zob. D. Walewska - Jak finansować deficyt budżetu, "Rzeczpospolita", 27.09.1993.
4
BSE
Emisja dodatkowego pieniądza może mieć pozytywny efekt wtedy, kiedy poprawia
szybkość obiegu pieniądza w gospodarce i umożliwia, przy nadmiarowym popycie, wzrost
zakupów zaopatrzeniowych, hamowanych przez brak płynności finansowej przedsiębiorstw.
Wydaje się, że skala dopływu pieniądza może być tylko taka, jaki jest niedobór pieniądza w sferze zaopatrzeniowej. Niedobór ten względnie dobrze obrazuje różnica między
należnościami a zobowiązaniami z tytułu dostaw, robót i usług, która według ostatnich informacji (dotyczących stanu z końca sierpnia 1993 roku) kształtuje się w Polsce na poziomie ok
47 bln zł. Zbyt duża emisja spowoduje przeznaczenie części środków pieniężnych na wzrost
wynagrodzeń, co może być niekorzystne z punktu widzenia możliwości inflacji popytowej.
Inny sposób finansowania deficytu budżetowego, to zadłużenie wewnętrzne (krajowe).
Metoda ta stosowana jest najczęściej wtedy, kiedy środki zagraniczne są niedostępne, bądź
nie chce się po nie sięgać z obawy przed skutkami w postaci wzrostu zadłużenia zagranicznego. W efekcie zastosowania tego rozwiązania należy oczekiwać wzrostu stóp procentowych
kredytów bądź utrzymywanie ich relatywnie wysokiego poziomu.
Połączenie krajowego rynku finansowego z rynkiem międzynarodowym, może
powodować napływ kapitału i wzrost zadłużenia za granicą. W Polsce jednak, z uwagi na
niezbyt dużą skalę tego powiązania i kontrolę zadłużenia zagranicznego, w tym także
podmiotów gospodarczych, niebezpieczeństwo tego typu nie wydaje się chyba duże.
W sytuacji wprowadzenia kontroli stóp procentowych, w tym - między innymi - przez
utrzymywanie stałego nominalnego poziomu oprocentowania i napływu kapitału zagranicznego, duży wzrost deficytu może spowodować wzrost inflacji i silną presję na zmianę stóp
procentowych. Kontrola stóp procentowych, jak pokazują doświadczenia niektórych krajów,
jest bardzo kosztowną metodą pozyskania niewielkiej ilości dochodu. Jednocześnie na skutek
jej stosowania pogarszają się możliwości uzyskiwania kredytów przez przedsiębiorstwa,
wzrasta również ryzyko podjęcia nietrafionych inwestycji, gdyż o tym, komu dać kredyt decydują nie warunki rynkowe, ale urzędnicy państwowi.
Pozytywnym efektem wyższych realnych stóp procentowych może być zmiana struktury oszczędzania. W zależności od rozmiarów kształtowania się inflacji ludzie mogą być
zainteresowani lokowaniem środków dotychczas trzymanych w "pończosze" lub za zagranicą
- bądź to na rachunkach bankowych, bądź też w zakupach dóbr trwałych. Mogą też inwestować na rynku kapitałowym, który nagle staje się atrakcyjny.
Zadłużenie budżetu w systemie finansowym w gospodarce polskiej odbywa się głównie w sektorze bankowym z uwagi na niedorozwój innych instytucji finansowych (ubezpieczeniowych, inwestycyjnych, funduszy emerytalnych itd.) oraz niedostateczną popularyzację
papierów skarbowych wśród ludności. Sytuacja taka powoduje, że tylko ok. 40% środków
jakie posiadają banki, trafia do przedsiębiorstw w postaci kredytów,10 podczas gdy w gospodarkach wysoko rozwiniętych na kredytowanie przedsiębiorstw przeznacza się ok. 70-80%.
Zadłużenie budżetu w systemie bankowym, z punktu widzenia wzrostu gospodarczego, uznawane jest za najbardziej niebezpieczne, tym bardziej, że jak wskazują doświadczenia
m.in. Chile czy Kolumbii, nawet deficyt wynikający z publicznego inwestowania może być
bardzo szkodliwy.
W sytuacji, gdy sektor prywatny jest jeszcze słaby, tak jak to ma miejsce w Polsce,
niewielkie są szanse na wzrost dochodowości inwestycji i powstanie nowego kapitału.11
10
Udział należności od podmiotów gospodarczych w podaży pieniądza ogółem (czy inaczej mówiąc zadłużenia tych pod-
miotów w systemie bankowym) wynosił w końcu września 1993 r. blisko 58%. W tym udziale poziom efektywnego nowego
kredytu jest oczywiście niższy.
11
Dochodowość inwestycji nie zawsze zależy od siły sektora prywatnego, niemniej można chyba sądzić, że szanse na uzy-
skanie największej dochodowości mają te firmy, które mogą nabyć nowoczesne i wydajne urządzenia pozwalające uruchomić produkcję konkurencyjną w stosunku do importu.
BSE
5
Skala dopływu pieniądza finansującego deficyt powinna być określana przez relację
zasobów pieniądza bankowego do wielkości produktu krajowego brutto.
Jeżeli zasoby bankowe są zbliżone do wielkości PKB, tak jak w niektórych krajach
wysoko rozwiniętych, to wzrost deficytu finansowanego pieniądzem bankowym nie wywołuje istotnego zmniejszenia dopływu pieniądza do sektora pozabudżetowego. A zatem, jeżeli
deficyt finansowany ze środków bankowych wynosi 10% PKB, to spadek kredytu dla
gospodarki wynosi tylko 10%. Jeżeli natomiast, tak jak na przykładzie Polski, ukształtowana w końcu 1992 r. relacja zasobów pieniądza (aktywów krajowych netto) do PKB
wynosi ok. 25 %, to 10% deficytu finansowanego z tych środków oznacza spadek kredytów dla gospodarki rzędu 40%. Uwzględniając ponadto, że udział złych kredytów jest w
Polsce wyższy niż w gospodarkach rynkowych, to faktycznie w dotychczasowej podaży pieniądza jest jeszcze mniej dopływu nowego kredytu. Jeśli założylibyśmy, że w 1994 r. aktywa
krajowe netto wyniosą 568 bln zł, a PKB 2051 bln zł, to wspomniana relacja wyniesie 27,7%.
W takiej sytuacji przyrost zadłużenia budżetu w systemie bankowym rzędu 113 bln zł, stanowiący 5,5% PKB może spowodować spadek kredytu dla gospodarki o blisko 20%.
Postulować zatem należy zwiększenie finansowania deficytu ze środków zewnętrznych (obligacje zagraniczne), jeśli finansowanie takie będzie możliwe. W miarę
wzrostu zasobów sektora bankowego (i PKB) można zwiększać finansowanie deficytu ze
środków krajowych12. Ponieważ zaplanowane są pewne inwestycje w Polsce z udziałem
kapitału zagranicznego (budowa autostrad, rurociągów Azja-Europa itp.), to wysuwane są
propozycje emisji obligacji wymiennych na akcje spółek zarządzającymi tymi wielkimi
przedsięwzięciami. Realność tych propozycji należy jednak oceniać pod kątem popytu na
tego typu akcje, oraz skromnego oddziaływania takich inwestycji na zmniejszanie bezrobocia
w kraju.
Zwiększenie deficytu poprzez wzrost zadłużenia u ludności nie ogranicza zasobów
kredytowych dla gospodarki, o ile nie następuje kosztem wycofywania lokat bankowych.
Możliwe jest to wtedy, gdy uda się pozyskać środki, które ludność zazwyczaj przeznacza na
tezauryzację (złoto, antyki, nieruchomości itp.). Przeważnie te środki pochodzą od bogatszych
warstw społeczeństwa i nie hamują bieżącego popytu konsumpcyjnego. Rozwiązania tu stosowane powinny umożliwiać absorbcję dochodów z szarej strefy gospodarczej.
4. Skutki finansowania deficytem budżetowym konsumpcji, produkcji, inwestycji
i eksportu.
Zakładając teoretycznie, że w ramach większego w przyszłym roku deficytu budżetowego wydzieli się kwotę 20 bln zł na realizację określonych przedsięwzięć w sferze konsumpcyjnej, produkcyjnej, inwestycyjnej i eksportowej, wydaje się celowe określenie, gdzie
te środki można byłoby ulokować tak, aby tego efekty dla gospodarki były najkorzystniejsze.
Istnieje oczywiście świadomość, że ulokowanie całej tej kwoty w jednej tylko, uznanej za
najbardziej efektywną sferze, jest ze względów społecznych mało prawdopodobne.
Zwiększenie dopływu pieniądza do najuboższych warstw ludności może spowodować
wzrost niskiego jakościowo, taniego importu z Dalekiego Wschodu, konkurencyjnego w stosunku do produkcji krajowej oraz częściową regulację zaległości płatniczych, w tym czynszowych. Wariant dofinansowania najuboższych warstw ludności może zatem nie skutkować
12
Finansowanie deficytu budżetowego jest łatwiejsze w sytuacji, gdy występuje wzrost gospodarczy. Wyższy wzrost po-
zwala na zadłużanie się w kraju, bez zmiany relacji deficytu do PKB, jak również zwiększa zaufanie kredytodawców. A
zatem można sądzić, że przy prognozowanym w kolejnych latach dość wysokim wzroście rzędu 6-7% w skali rocznej, możliwe stanie się odejście od finansowania deficytu przy wykorzystaniu źródeł zewnętrznych - na rzecz zadłużenia wewnątrz
kraju.
6
BSE
wzrostem produkcji i zatrudnienia, a wprost przeciwnie sprzyjać może pogorszeniu salda
wymiany handlowej.
Ewentualne wyemitowanie w przyszłym roku do najuboższych warstw ludności dodatkowego pieniądza w kwocie 20 bln zł, może spowodować wzrost dochodów budżetu z
tytułu wpływów podatkowych do 5 bln zł.
Wydaje się, że od tego wariantu lepszy jest wariant uruchomienia procesów inwestycyjnych nowymi pieniędzmi, który co prawda w początkowym okresie powoduje wzrost wynagrodzeń, ale w dość bliskiej przyszłości może przyczynić się do wzrostu produkcji i poprawy salda wymiany handlowej. Skierowanie 20 bln zł do sfery inwestycyjnej może zwiększyć
wynagrodzenia w tej sferze o około 4 bln zł, czyli niecały 1% wynagrodzeń w 1994 r.
Branże środków produkcji i niektóre konsumpcyjne (np. przemysł lekki) mają największe rezerwy produkcyjne, zwiększenie ich produkcji może spowodować poprawę wydajności, spadek poziomu kosztów ogólnych w kosztach całkowitych, co obniżyłoby koszty jednostkowe i dałoby możliwość obniżki cen. Z tego punktu widzenia powyższy wariant nie musi powodować niebezpieczeństwa wzrostu inflacji.
Należy oczekiwać, że propozycja zwiększania dopływu pieniądza na pobudzanie produkcji eksportowej może spowodować silniejszy wzrost przychodów eksporterów niż dochodów pracowników zatrudnionych w sektorze eksportowym. W efekcie impuls inflacyjny nie
musi przewyższać impulsu podażowego. Skutkiem pobudzania produkcji eksportowej może
być poprawa salda płatniczego, gdyż można chyba oczekiwać, że eksport będzie wzrastał
szybciej niż dodatkowy import konsumpcyjny pokrywający wzrost wynagrodzeń, czy import
na potrzeby zwiększonej produkcji eksportowej.
Zaznaczyć należy, że deficyt budżetowy może prowadzić do deficytu w rachunku obrotów bieżących i aprecjacji waluty krajowej, a przez to, w efekcie, do pogorszenia sytuacji
eksporterów. Aby tego uniknąć stosuje się często dewaluację waluty krajowej, która - jeżeli
wyprzedza wzrost cen konsumpcyjnych - może być przyczyną nasilenia inflacji. Dostosowanie dewaluacji do wolniejszego najczęściej tempa wzrostu cen producentów zmniejsza taki
efekt.
Wydaje się, że rozwiązanie polegające na finansowaniu deficytu budżetu państwa poprzez wzrost zadłużenia zagranicznego jest najbardziej korzystne w krótkim okresie, gdyż nie
uszczuplając zasobów krajowych, nie musi powodować spadku popytu wewnętrznego i efektów recesyjnych. Efekty inflacyjne zależne są od sfery, która zostanie zasilona dodatkowym
pieniądzem, o czym niżej. W średnim i dłuższym okresie wykorzystywanie zadłużenia zagranicznego do finansowania deficytu budżetowego, może negatywnie oddziaływać na wzrost
gospodarczy, za wyjątkiem sytuacji, kiedy zadłużenie takie przyczynia się do wzrostu potencjału eksportowego.
Skutki zwiększenia wydatków budżetowych dla struktury popytu będą w naszej gospodarce zależne od miejsca ulokowania nowych środków. Dodatkowe środki budżetowe
mogą być przeznaczone na finansowanie:
- wydatków na konsumpcję,
- wydatków na inwestycje,
- wydatków na stymulowanie produkcji eksportowej,
- wydatków sektora bankowego (dofinansowanie kapitałów banków państwowych).
Jeżeli zwiększenie to dotyczyć będzie ostatniej pozycji, to kwota 20 bln zł oznaczać
może podwojenie kwoty nowo udzielanych kredytów, co gdyby uaktywnić popyt sektora pozarządowego (w tym głównie przedsiębiorstw), mogłoby być dość znaczącym zastrzykiem
dla gospodarki.13
13
W 1993 r. na dofinansowanie banków przeznaczono 21 bln zł, z czego 11 bln zł zostało już rozdysponowane między 7
banków wydzielonych z NBP w 1989 r.
BSE
7
Możemy oszacować, że jeżeli wzrost wydatków budżetowych będzie przeznaczony na
konsumpcję sfery budżetowej, to popyt rynkowy może wzrosnąć o 2,5%, i w efekcie oczekiwać chyba będzie można wzrostu PKB o około 1-1,5%. Może to jednak być efekt krótkookresowy.
W przypadku zwiększenia o 20 bln zł wydatków inwestycyjnych sektora budżetowego, wynoszących ostatnio ok. 25 bln zł rocznie, możliwe wydaje się odblokowanie zamrożonych inwestycji centralnych i stworzenie dodatkowej produkcji w następnych latach w skali
2-3%, a PKB w skali 1%.
Ulgi inwestycyjne mogą zwiększyć nakłady inwestycyjne, które w 1992 r. wyniosły
132,7 bln zł. W sytuacji, gdy zysk brutto przedsiębiorstw w 1992 r. wyniósł 113,4 bln zł, pełna ulga inwestycyjna w podatku dochodowym oznaczałaby pomniejszenie podstawy opodatkowania do zera. Zmniejszenie wpływów budżetowych z tego podatku wyniosłoby ok. 45 bln
zł, tj. ok. 14-15%. W świetle powyższego wydaje się, że efekt produkcyjny zainwestowania
dodatkowych 20 bln zł może zwiększyć w następnych latach produkcję o ok. 7,3%, zaś PKB
o ok. 4,5%.
Efekt proinflacyjny monetyzacji długu zależny może być od:
- skali wzrostu deficytu budżetowego,
- stopnia i struktury wykorzystania aparatu wytwórczego,
- elastyczności podaży dóbr i usług w relacji do wzrostu podaży pieniadza,
- sposobu ukierunkowania podaży pieniądza.
Przy założeniu, że w 1994 r. nastąpić może wzrost deficytu budżetowego do poziomu
blisko 113 bln zł (stanowiącego 5,5% oczekiwanego PKB), tj. przewyższającego o ok. 32 bln
zł deficyt zaplanowany na 1993 r., każdy dodatkowy, tj. większy niż 175 bln zł, wzrost podaży pieniądza należałoby chyba ograniczać. Jak wcześniej wspomniano w 1993 r. możliwy
wydaje się 34,8 procentowy nominalny wzrost podaży pieniądza oznaczający 1,3% wzrost
realny,14 natomiast w 1994 r. dopuszczenie wzrostu podaży wynoszącego 175 bln zł oznacza
co prawda niższy niż w bieżacym roku przyrost nominalny, bo wynoszący 31,6% ale zarazem
z uwagi na słabszą inflację (22,6%) wyższy przyrost realny (7,3%). Przyrost ten jest niewiele
niższy niż zrealizowany w 1992 r. To, czy taki, bądź nieco wyższy wzrost podaży pieniądza
będzie oddziaływać proinflacyjnie, nie jest obecnie możliwe do udowodnienia. Niemniej,
względy ostrożności nakazywałyby, aby nie dopuszczać do większego, przewyższającego ten
poziom, przyrostu podaży pieniądza.15
Stopień wykorzystania aparatu produkcyjnego (ok. 64%), oraz fakt, że tylko trzecia
część produkcji napotyka na barierę popytu oznacza, że stosunkowo duża część produkcji
może zareagować wzrostem cen na wzrost popytu.16 Tak duży stopień niewykorzystanych
mocy przy niskiej barierze popytowej może sugerować, że niepełne wykorzystanie mocy wytwórczych jest w znacznym stopniu strukturalne, a zatem zwiększenie stopnia wykorzystania
apatratu wytwórczego zależne jest przede wszystkim od nowych inwestycji. To może też
oznaczać, że efekty cenowe wzrostu popytu mogą w krótkim okresie wyprzedzić efekty ilościowe. W takiej sytuacji dodatkowy wzrost podaży pieniądza należy ściśle kontrolować.
14
Przy przyjęciu za deflator wskaźnika cen konsumpcyjnych, który w 1993 r. jest niższy niż wskaźnik cen realizacji (z uwa-
gi na wprowadzenie VAT-u do sfery produkcyjnej) oraz wskaźnika kursu dolara.
15
Powiększenie deficytu budżetowego o jeszcze jeden punkt procentowy, tj. do 6,5% PKB oznacza jego wzrost do kwoty
133,3 bln zł. W tym przypadku podaż pieniądza wzrosłaby nominalnie o 35,2% w stosunku do wzrostu szacowanego dla
1993 r. w wysokości 143 bln zł. Jest to już dość duży przyrost podaży pieniądza, oznaczający przy prognozowanej na 1993 r.
22,6% inflacji, wzrost realny w wysokości 10%.
16
Brak bliższej informacji na temat stopnia i struktury wykorzystania mocy wytwórczych w różnych przemysłach, nie po-
zwala odpowiedzieć na pytanie, jaki rodzaj produkcji może napotkać na barierę popytu w przypadku wzrostu cen, i jakiego
rzędu wzrost cen byłby "zaabsorbowany" przez odbiorców.
8
BSE
Ewentualna dodatkowa podaż pieniądza powinna być raczej selektywnie skierowana do określonych sfer działalności (stymulowanie inwestycji, eksportu), a nie na pobudzanie produkcji
krajowej w ogóle, w tym także produkcji zbrojeniowej, gdyż inaczej grozić może utrwaleniem dotychczasowej struktury produkcji.
Uwzględniając kwestię elastyczności podaży dóbr i usług w stosunku do zmian podaży pieniądza, należy powtórzyć to, co zostało już wcześniej zasygnalizowane. W naszej gospodarce, o braku takiej elastyczności decyduje m.in. sposób kształtowania podaży pieniądza,
rozwój szarej strefy, istotne zmiany w systemie podatkowym czy efekty korekcyjnych podwyżek cen.17 Dlatego też, można chyba sądzić, że konieczny jest znacznie dłuższy okres do
tego, by kryterium elastyczności mogło być istotnym punktem odniesienia dla prowadzenia
polityki gospodarczej.
17
Wyrazem braku takiej elastyczności, z uwagi na brak możliwości oceny przyrostu PKB w okresach krótszych niż roczny i
odniesienia go do zmian podaży pieniądza, może być fakt, że obserwujemy wzrost gospodarczy pomimo spadku dopływu
pieniądza do gospodarki.

Podobne dokumenty