Pismo ws. przetargów - Regionalna Izba Budownictwa w Łodzi

Transkrypt

Pismo ws. przetargów - Regionalna Izba Budownictwa w Łodzi
Łódź, dn. 18 czerwca 2013r.
Zarząd Regionalnej Izby Budownictwa w Łodzi, która zrzesza firmy budowlane
(w tym drogowe) z regionu łódzkiego, w ostatnim czasie z niepokojem obserwuje, w kolejnych już
przetargach publicznych organizowanych przez Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi, powtarzającą się
praktykę przerzucania coraz większej odpowiedzialności za faktyczne finansowanie inwestycji
drogowych na „barki” wykonawcy robót. Świadczy o tym sposób ich organizowania oraz stawiane
wymagania i warunki finansowe realizacji kontraktów. To z kolei przekłada się na potencjalną
możliwość udziału wykonawców w takich przetargach / koszty kredytu powiększają cenę oferty/ w
szczególności dotyczy to średnich firm, będących członkami naszej Izby.
Działania takie, w istocie prowadzą do preferowania dużych przedsiębiorstw, nie rzadko
z zagranicznym kapitałem i wsparciem finansowym spółek „matek”, wykluczając tym samym
podmioty lokalne. Co doprowadza do nieuzasadnionego ograniczania konkurencyjności na rynku,
czy wręcz swoistej dyskryminacji lokalnych wykonawców. Zasady uczciwej konkurencji, równego
traktowania wykonawców pozwalają, co do zasady na zapewnienie dostępu do zamówień publicznych
wszystkim podmiotom zdolnym do ich wykonania.
Wielokrotnie „łódzkie” przedsiębiorstwa dały wyraz temu, że są zdolne do wykonywania
dużych inwestycji infrastrukturalno-drogowych oraz posiadają własny odpowiedni potencjał
organizacyjno-techniczny, a także finansowy potrzebny do ich realizacji (nie jest on jednak
nieograniczony). Jednakże zaobserwowane działania, na przykładzie ostatnich przetargów
organizowanych na roboty drogowe (na ul. Ustronną, ul. Kopernika, czy ul. Rojną) dobitnie pokazują,
że dzieje się to faktycznie ze szkodą dla lokalnych (mniejszych) wykonawców.
Zwłaszcza formułowanie niekorzystnych dla wykonawcy warunków płatności za roboty
tj. wprowadzanie do treści dokumentacji przetargowych (SIWZ) zapisów o uzależnianiu zapłaty
od pozyskania środków finansowych w budżecie. W analizowanych dokumentacjach przetargowych
(SIWZ) pojawiły się zapisy „łączna suma faktur częściowych nie może przekroczyć 65%
wynagrodzenia określonego dla danego etapu budowy w formularzu cenowym” tak więc inwestor,
nawet w przypadku bezusterkowo wykonanej inwestycji 35% kosztów wypłaci po ostatecznym
zamknięciu inwestycji, niezależnie od kwoty zabezpieczenia należytego wykonania umowy
(10% ceny ofertowej brutto podanej w ofercie).
Brak zapewnienia bieżącego finansowania inwestycji (eliminowanie odbiorów i płatności
częściowych za wykonane roboty), czy też brak możliwości dokonywania cesji na rzecz banków,
czy innych podmiotów finansujących należy postrzegać negatywnie. We wszystkich przytaczanych
wyżej ofertach przetargowych zawarty został warunek „Strony zgodnie postanawiają, iż wierzytelność
wynikająca z niniejszej umowy nie będzie przedmiotem przelewu na rzecz osób trzecich”.
Na pełną dezaprobatę zasługuje również utrzymywanie tych warunków bez zmian, pomimo
zgłaszanych zastrzeżeń i wystąpień potencjalnych wykonawców o ich modyfikacje podczas przetargu.
W efekcie oznacza to dla wykonawcy konieczność angażowania własnych środków dla finansowania
kosztów realizacji inwestycji, albowiem zdecydowana większość rozliczeń ma miejsce dopiero
po odbiorze budowy przez inwestora. W praktyce często trudno przewidzieć jak długo wykonawca
będzie zmuszony kredytować zakończoną inwestycję.
W aktualnej sytuacji na rynku budowlanym, zwłaszcza powszechnie znanych problemach
w branży - mających już miejsce licznych bankructwach firm budowlanych (i to tych dużych spółek)
spowodowane utratą płynności finansowej, bądź też związane z pogorszeniem ich możliwości
finansowania - posiadanie samodzielnie zdolności ekonomiczno-finansowej przez wykonawcę
na odpowiednim poziomie, stanowi dzisiaj kolejne utrudnienie dla firm budowlanych. Budowa bez
wsparcia ze strony banków (instytucji finansujących) jest niezwykle trudna, a w praktyce wręcz
niejednokrotnie niemożliwa.
W tych warunkach, co wymaga podkreślenia, firmy nie tylko, że nie mogą, lecz i nie są
w stanie samodzielnie brać na siebie dalszego ryzyka finansowania inwestycji do czasu otrzymania
zapłaty od zamawiającego, w szczególności przy długotrwałych, wielomiesięcznych, czy wieloletnich
planowanych budowach. Celem inwestora powinno być zapewnienie wspólnego zrealizowania
kontraktu przez wybranego w drodze przetargu wykonawcę, a nie jego „osłabienie” ekonomiczne.
Istotą współfinansowania realizacji budowy przez podmiot finansujący wykonawcę jest
zabezpieczenie udzielanego wsparcia poprzez powiązanie z finansowaniem danego kontraktu – czemu
przeczą, co do zasady, przywołane wcześniej zapisy przetargowe wykluczające taką możliwość.
A dalsze tego typu działania, świadomie lub nieświadomie podejmowane decyzje ustalające takie,
a nie inne warunki i bariery udziału w przetargu pogłębiają ten niekorzystny stan rzeczy.
Można odnieść wrażenie, że aktualnie ciężar finansowania budowy dróg w Łodzi w całości
próbuje się przerzucić na potencjalnego ich wykonawcę. Zaniepokojeni głosami środowiska firm
budowlanych postulujemy zatem o zmianę obecnej polityki prowadzenia inwestycji drogowych w tym
zakresie, gdyż w przeciwnym wypadku doprowadzić to może do postępującej degradacji lokalnych
firm budowlanych, a nawet kolejnej fali upadłości wykonawców budujących dla miasta, wzrostu
bezrobocia, podobnie jak ma to już miejsce w przypadku Zakładu Drogownictwa i Inżynierii w Łodzi.
Warto pamiętać, że firmy drogowe regionu łódzkiego zatrudniają łącznie około 800 osób. Należałoby
się tutaj również zastanowić nad społecznymi i finansowymi aspektami oraz skutkami takich działań.
Nadto, działania takie, nie mają wiele wspólnego ze wspieraniem rozwoju lokalnej
przedsiębiorczości, co winno być priorytetem (samym w sobie) władz miasta, przy okazji realizacji
inwestycji infrastrukturalnych. Rozwój lokalnych przedsiębiorstw to większe wpływy do budżetu
miasta oraz zmniejszenie liczby bezrobotnych.
Planowanie oraz realizacja inwestycji drogowych w Łodzi, skądinąd społecznie oczekiwane
i aprobowane nie mogą jednakże odbywać się w całości na koszt i ryzyko wyłącznie wykonawcy
robót. Utrzymując taki stan rzeczy może się bowiem okazać, że „oszczędności” przy finansowaniu
realizacji kolejnych inwestycji drogowych – podejmowane „kosztem” ich wykonawców, mogą
wygenerować znacznie gorsze koszty i zjawiska społeczne oraz gospodarcze. Pragniemy nadmienić,
iż podobne zapisy i uwarunkowania dotyczą także innych ofert przetargowych konstruowanych przez
Urząd Miasta Łodzi.