Bóg może obejść się bez Rosji. List do redakcji „Przeglądu
Transkrypt
Bóg może obejść się bez Rosji. List do redakcji „Przeglądu
Bóg może obejść się bez Rosji. List do redakcji „Przeglądu Polskiego”1 Włodzimierz Sołowjow P an hrabia Tarnowski w artykule Głos sumienia z Rosji (2012) oddaje nieuzasadnioną cześć mojej broszurze Idea rosyjska (2007a), co nie jest zbyt sprawiedliwe wobec jej autora. Ta broszura była tylko próbą krótkiego wyrażenia moich myśli, a nie ich poważnym wykładem. Stanowi ona tylko streszczenie większej pracy La Russie et l’Église Universelle (1889), o której publikację zabiegam, a która zawiera systematyczny wykład moich idei. Ponieważ jednak paryski wydawca, któremu przekazałem swoją pracę jeszcze w listopadzie zeszłego roku, nie spieszy się zanadto z jej wydaniem, poczuwam się w obowiązku od razu szczegółowo odpowiedzieć na zarzuty mojego czcigodnego krytyka. Z tego też względu będę musiał rozróżnić z jednej strony rzeczywiste rozbieżności między nami, a z drugiej − przypadkowe nieporozumienia, zupełnie naturalne ze względu na fragmentaryczność i chaotyczność tego, co zawiera wspomniana broszura. W artykule hrabiego Tarnowskiego znajduję trzy kwestie, które należy dokładniej wyjaśnić, a mianowicie: misję Rosji, ideę chrześcijańskiego proroctwa i wreszcie sprawę polską. 188 Misja Rosji Obowiązek pracy dla chrześcijańskiej organizacji ludzkości jest wspólny dla wszystkich narodów odrodzonych w Chrystusie. Charakter udziału każdego chrześcijańskiego państwa w tym wspólnym dziele zależy jednak od sił i naturalnych cech danego narodu, a przede wszystkim od warunków historycznych, w jakich się znajduje. Pierwszym praktycznym warunkiem, który musi spełnić społeczeństwo, aby być społeczeństwem zorganizowanym po chrześcijańsku, jest pogodzenie władzy świeckiej z władzą duchowną, to znaczy państwa z Kościołem, z władza królewską Chrystusa i z jego duchowieństwem. Aby między tymi dwiema sferami panowały właściwe i wolne stosunki, zgodne z ideą chrześcijańską, potrzeba, by po każdej ze stron pełnia władzy skupiała się w jednej żywej osobie ludzkiej. Pełnię prawdziwej władzy duchowej posiada papiestwo, natomiast pełnię władzy świeckiej w chrześcijańskim świecie ma za naszych dni faktycznie tylko rosyjska monarchia. Tak jak papież jest jedynym chrześcijańskim hierarchą prawdziwie suwerennym, czyli Pressje 2012, teka 28 189 zupełnie niezależnym od wszelkiego ludzkiego autorytetu, tak też cesarz rosyjski jest jedynym władcą chrześcijańskim prawdziwie suwerennym, tak samo zupełnie niezależnym od wszelkiej ludzkiej władzy. Jest to prosty i obiektywny fakt, a mój patriotyzm nie ma tu nic do rzeczy. Nawet gdybym był Polakiem, Hiszpanem czy Anglikiem, fakt ten pozostawałby tak samo niezachwiany. Jego znaczenie wzmacnia jeszcze jeden oczywisty fakt, że to właśnie Rosja posiada obecnie najliczniejszą masę etniczną i najbardziej skupioną siłę polityczną ze wszystkich państw chrześcijańskich. Jednak ani siła państwa, ani naturalna wielkość narodu same w sobie nie gwarantują Rosji stałego przywileju pełnienia wyższej misji. Są to tylko korzystne warunki, nakładające na władcę i naród szczególny obowiązek wobec całego świata chrześcijańskiego, a przyszłość Rosji zależy nie od jej sił fizycznych i przewagi historycznej, lecz przede wszystkim od działań moralnych, które skierują jej siły i przewagi na służbę dobrym lub złym celom. Wszystko, co mówiłem o wielkiej misji mojej ojczyzny, nie było przepowiednią [prédiction], lecz przepowiadaniem [prédication]. Nie przewidywałem wypadków, które mają nastąpić, lecz głosiłem uczynki, które trzeba spełnić. Mówię swemu narodowi tylko tyle, że jeśli dobrze wykorzysta przewagi i siły, jakie mu dała Opatrzność, to będzie miał pozytywny udział w historycznym dziele Boga, odpowiadający jego przewagom i proporcjonalny do jego sił. Nawet gdyby siły Rosji były nieskończenie większe od tych, które faktycznie posiada, nie uratują one kraju od upadku i zagłady, jeśli zostaną skierowane na drogę antychrześcijańskiego narodowego egoizmu. Jestem niezmiernie daleki od fatalizmu historycznego, który zakłada, że Rosji z absolutną koniecznością przezna- 190 Włodzimierz Sołowjow czone jest zapoczątkowanie chrześcijańskiego państwa i że to zadanie nie może być przekazane jakimś innym narodom. Ja tylko stwierdziłem − nie jest to bowiem subiektywna opinia, lecz fakt − że Cesarstwo Rosyjskie dysponuje większymi niż jakiekolwiek inne państwo naturalnymi możliwościami dalszego prowadzenia dzieła Konstantyna i Karola Wielkiego. Rosja spełni swój obowiązek tylko wtedy, gdy przywróci jedność Wschodu z Kościołem Powszechnym i wprowadzi zasady chrześcijańskie do swojej polityki wewnętrznej i zagranicznej. Tylko w tym wypadku może stanąć na czele pozostałych narodów europejskich w dziele rozwiązywania społecznych problemów chrześcijaństwa − rozwiązywania łatwiejszego i pełniejszego niż to, które osiągnąłby Zachód, pozostawiony samemu sobie. Jeśli jednak Rosja uchyli się od służby Bogu, to Bóg może obejść się bez Rosji. Idea rosyjska a polski mesjanizm Łatwo zauważyć, że hrabia Tarnowski próbuje utożsamić moją rosyjską ideę z polskim mesjanizmem. Ten ostatni widział w Polsce zbiorowego Chrystusa narodów, niezachwianego Zbawiciela ludzkości, podczas gdy dla mnie Rosja jest swego rodzaju drugim Izraelem, który łatwo może podzielić losy pierwszego. Nie upieram się zresztą przy tym porównaniu, nie jest ono bowiem całkiem trafne. Nie mówię ani o narodzie wybranym, ani o szczególnie uprzywilejowanym, mówię jedynie o narodzie, który z racji swojego szczególnego położenia historycznego ma do wypełnienia szczególne historyczne powinności. Jeśli uznać − a trudno tego nie uczynić − że ponowne zjednoczenie Kościoła Wschodniego z Kościołem Zachodu należy do ogólnego planu polityki chrześcijańskiej, to jest rzeczą oczywistą, że to właśnie Rosja, a nie Hiszpania czy Ameryka, jest wezwana do odegrania głównej roli w tym dziele. Nie mogę nic zmienić w tych okolicznościach historycznych, które określają szczególne powinności Rosji wobec świata chrześcijańskiego, a moje uczucia patriotyczne pobudza tylko pragnienie ujrzenia mojego kraju wypełniającego należycie swoją powinność. Dla polskich mesjanistów ojczyzna była jednak nie tylko przedmiotem miłości, która jest naturalna i moralnie nakazana, ale również przedmiotem wiary i kultu. To Nie sposób nie dostrzec w polskim mesjanizmie poważnego błędu jest jednak swego rodzaju idolatria. Nawet uwzględniając wszystkie okoliczności łagodzące, nie sposób nie dostrzec w polskim mesjanizmie poważnego błędu, i jestem szczęśliwy, widząc, że dziś dla najznamienitszych przedstawicieli narodu polskiego, takich jak hrabia Tarnowski, mesjanizm stał się już ein überwundener Standpunkt2. Jeśli chodzi o mnie, podpisuję się chętnie pod wszystkimi zastrzeżeniami mojego czcigodnego krytyka wobec mojego rzekomego rosyjskiego mesjanizmu. Jest całkowicie jasne, że w tej kwestii doszło między nami do zwykłego nieporozumienia. Chrześcijańskie proroctwo Chciałbym się szczególnie zatrzymać na zagadnieniu chrześcijańskiego proroctwa, przede wszystkim zaś na zasadniczo błędnym twierdzeniu hrabiego Tarnowskiego. „Nam się zdawało właśnie − powiada − że od przyjścia Chrystusa Pana proroków już nie było, że Bóg nie wzbudził ani jednego, bo już potrzebni nie byli, już nie mieli co prze- powiadać” (Tarnowski 2012). To twierdzenie sprzeciwia się bezpośredniemu tekstowi apostoła Pawła (1 Kor 12: 28), który uczy nas, że w Kościele Bóg ustanowił proroków jako szczególny rodzaj służby, odmienny od służby apostołów i nauczycieli (kai hous men etheto ho Theos en tē ekklēsia prōton apostolous, deuteron prophētas, triton didaskalous). Wiemy, że ofiary Starego Testamentu zostały zniesione, a dokładniej zastąpione ofiarą Kalwarii, a wieki trwającej w sakramencie mszy, że kapłaństwo Aarona zostało zniesione, a dokładniej zastąpione kapłaństwem Jezusa Chrystusa, które przekazał swoim apostołom i ich następcom do końca wieków. Kiedy jednak, jak i przez kogo zostało zniesione albo zastąpione proroctwo, ten najważniejszy organ Ducha Świętego w ludzkości, ta korona teokratycznej budowli? Hrabia Tarnowski chciałby jednak dowieść nie tylko, że w chrześcijaństwie nie ma prawdziwych proroków, ale również, że w ogóle nie może ich w nim być. „Dlatego − powiada − że tych proroków mogłoby być wielu, każdy miałby się za prawdziwego, każdy znalazłby jakąś ilość wiernych, a kto miałby poznawać i sądzić, który z nich zaiste prawdziwy? Mamy przecie doświadczenie i wiemy, że prorokiem był nasz Towiański, prorokiem każdy założyciel nowej sekty religijnej w Ameryce, prorokiem może ogłosić się były ksiądz Hiacynt Loyson i prorokiem Hugo de Lammenais; od najgłębszych i najpoważniejszych do najpłytszych, każdy mistyk, każdy człowiek miotany religijną wątpliwością, mógłby wziąć się za proroka” (Tarnowski 2012). Nie potrafię jednak zrozumieć, w jaki sposób istnienie fałszywych proroków może przeszkadzać w istnieniu tych prawdziwych. Biblia pokazuje nam, że w Izraelu było aż nadto fałszywych proroków, których rzesze ludu, władcy i kapłani uznawali za prawdziwych. Bóg może obejść się bez Rosji 191 Czy wynika z tego, że proroctwa Starego Testamentu były urojeniami? Każda władza i każda służba narażona jest na uzurpację i wypaczenie. Byli przecież łże-Dymitrowie i łże-Piotrowie III, nawet Kościół wielokrotnie pokalał się antypapieżami. Zarówno jednak w hierarchii duchownej, jak Jeśli nawet naród polski nie był narodem-Mesjaszem, to okazał się narodem-Prorokiem i w organizacji politycznej oszustwa i iluzje są łatwiejsze do rozpoznania niż wypadki fałszywych proroctw. Tak samo jak w czasach Starego Testamentu wynika to z samego charakteru proroctwa, które jest służbą wolną i natchnioną, zwracającą się jedynie do świata wewnętrznego, sumienia i immanentnego każdemu człowiekowi poczucia Boskości. W działaniu proroka jako takiego nie może być niczego konwencjonalnego, formalnego ani przymusowego. Jego podstawą jest Duch, który „wieje tam, gdzie chce” (J 3: 8). Doskonałość religii w wolności i doskonałość wolności w religii − oto prawdziwa racja proroctwa. Sprawa polska Hrabia Tarnowski w swoim komentarzu czyni mi wyrzuty za zdanie o „polskich pretensjach”. Spróbuję tu wypowiedzieć swój pogląd wprost, tym bardziej, że w mojej książce nie ma o tym mowy. Odbudowanie wielkiego królestwa polskiego, które obejmowałoby od piętnastu do dwudziestu milionów Rosjan, odbudowanie, które mogłoby się opierać jedynie na tak zwanym [soi-disant] historycznym prawie, nie wydaje mi się ani możliwe, ani słuszne. Wszelkie panowanie jednego narodu nad drugim wbrew jego woli jest tyranią, której nie wolno usprawiedliwić archeologicz- 192 Włodzimierz Sołowjow nymi wspomnieniami. W pełni zgadzam się, że zasada powszechnego głosowania w ogóle nie nadaje się na stałą zasadę dobrze urządzonej władzy. Jeśli jednak chodzi o to, do jakiego narodu czy do jakiego państwa należy ludność jakiegoś obszaru, to jedynym rozumnym środkiem rozstrzygnięcia tego pytania jest zapytanie o to samej ludności. Nie muszę dowodzić, że pragnę dla Polski najpełniejszej autonomii, nie tylko ze względu na sprawiedliwość i moje polskie sympatie, lecz także ze względu na mój rosyjski patriotyzm, który nie jest przecież tak ślepy, jak sądzi mój czcigodny krytyk. Jeśli zaś chodzi o czysto polityczną stronę tej kwestii, to muszę wyznać, że nie bardzo mnie ona obchodzi. Nie wierzę bowiem w przyszłość samodzielnych państw. Wszak wystarczy jedna europejska wojna, by znieść w chrześcijańskim świecie dzisiejsze granice polityczne i przygotować drogę dla przyszłego powszechnego królestwa Chrystusa, jeśli władcy i narody spełnią swój obowiązek, lub − jeśli go nie spełnią − dla królestwa Antychrysta. Polska, jako naród, nie zginęła i nie zginie nigdy. Gdy przestała być państwem oddzielonym, państwem dla siebie, wyprzedziła o wiek lub półtora wszystkie inne narody chrześcijańskie. Jeśli nawet naród polski nie był narodem-Mesjaszem, to okazał się narodem-Prorokiem. Tracąc fałszywą jedność egoistycznego i oddzielnego bytu politycznego, uprzedził idealną przyszłość całej ludzkości, stał się − on pierwszy − członkiem tej jedności niewidzialnej, która ma się objawić na końcu wieków. Et erit unum vile et unus pastor3. Przypisy: 1. Vladimir Soloviev, Lettre à la Rédaction du „Przegląd Polski”, „Przegląd Polski” 1889, nr 92, s. 179−187. Tekst został opublikowany po francusku z dodaniem polskiego streszczenia w przypisie. Redaktorzy „Przeglądu” wyjaśniali: „Ogłaszamy tę odpowiedź pana Sołowjowa w języku francuskim z obawy, by tłumaczeniem myśli jego niechcący nie zmienić. Dla tych czytelników naszych, którym dogodniej być może czytać ją po polsku niż w oryginale, podajemy tu wierne streszczenie”. Streszczenie, bynajmniej nie tak wierne, jak zapowiadano, sygnowane było inicjałami „P. R.”. Pierwsze rosyjskie tłumaczenie tego tekstu opublikował krakowski slawista Grzegorz Przebinda (1992: 222) w emigracyjnym piśmie „Nowyj Żurnał” (Solov’ev 1989a). W tym samym roku przekład listu ukazał się też w ZSRR (Solov’ev 1989a).Tytuł główny, śródtytuły i przypisy pochodzą od redakcji. 2. „Przezwyciężonym stanowiskiem”. 3. „Nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz” (J 10: 16). Co dalej? Wydaje się nam, że Sołowjow niewłaściwie rozumiał polski mesjanizm. W istotnym sensie sam był mesjanistą! Moskwa, 14 marca 1889 roku Przełożyła z języka francuskiego Elżbieta Leszkiewicz 193