Żaba i bocian - Weronika Kozonn

"ŻABA I BOCIAN"
WIOSNĄ NAD BRZEGIEM BUGU ŻABKA KICAŁA.
DUMNEGO BOĆKA NAGLE SPOTKAŁA.
- CO PANA SPROWADZA TUTAJ OD ZARANIA?
- WIADOMO, CHĘĆ SPOŻYCIA PIERWSZEGO ŚNIADANIA.
JUŻ WIDZĘ, PYSZNY KESEK SIĘ TUTAJ SZYKUJE.
- CHYBA SOBIE BOCIAN TU ZE MNIE ŻARTUJE?
PO CZYM ŻABKA NIE CZEKAJĄC CZMYHNĘŁA W PODSKOKACH.
PTASZYSKO RUSZYŁO ZA NIĄ DORÓWNUJĄC W KROKACH.
A ŻE KAŻDE Z NICH ZAWZIĘTE BYŁO BEZ UMIARU,
NIKT Z NICH PODDAĆ SIĘ NIE MIAŁ ZAMIARU.
PRZEMIERZYLI WZDŁUŻ I WSZERZ ULICE WYSZKOWA.
MINĘŁO LATO, JESIEŃ I NASTAŁA ZIMY POŁOWA.
MRÓZ PRZYSZEDŁ I NIM SIĘ SPOSTRZEGLI,
ŁAPKI ZACZĘŁY MARZNĄĆ, WIĘC DO BUDYNKU PRZY PARKU WBIEGLI.
BOCIAN DOPIERO SOBIE PRZYPOMNIAŁ,
ŻE DO EGZOTYCZNYCH KRAJÓW ODLECIEĆ ZAPOMNIAŁ.
CIEPŁĄ POSADKĘ W URZĘDZIE DOSTAŁ.
TAK MU SIĘ SPODOBAŁO, ŻE NA ZAWSZE ZOSTAŁ.
ŻABKA ZAŚ ZA SPRYT, ŻE SIĘ NIE PODDAŁA
NOWE SIOŁO I FUNKCJĘ BURMISTRZA DOSTAŁA.
CZĘSTO BOĆKA WIDUJE I JEGO ZAPĘDY HAMUJE.
NAUCZYLI SIĘ ŻYĆ W WIELKIEJ ZGODZIE
I DZIAŁAĆ KU WYSZKOWA I OKOLIC WYGODZIE.
MORAŁ Z TEGO WYNIKA TAKI, ŻE MIMO PRZECIWNOŚCI LOSU
DOBRO OGÓLNE I TAK ZAWSZE DOCHODZI DO GŁOSU.
WERONIKA KOZON, KL. V
SZKOŁA PODSTAWOWA IM. KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO
W LESZCZYDOLE STARYM
III miejsce
Klasy IV-VI