Jan Nowak - Biega się nie dla rekordu, a dla przyjemności

Transkrypt

Jan Nowak - Biega się nie dla rekordu, a dla przyjemności
Urząd Miasta Racibórz
http://umraciborz2016.intracom.pl/urzad/aktualnosci_lista/Jan-Nowak-Biega-sie-nie-dla-reko
rdu-a-dla-przyjemnosci/idn:4024/printpdf
Jan Nowak - Biega się nie dla rekordu, a dla
przyjemności
15 Lipiec 2015
kategoria:
Wiadomości i wydarzenia
Jan Nowak z Raciborza bez sportu nie wyobraża sobie życia. Od dziecka aż do ukończenia
42 lat grał w piłkę nożną. Jego największym marzeniem był start w maratonie. Schorzenie
kręgosłupa uniemożliwiło mu uprawianie sportu. Jednak nie zrezygnował ze swoich
marzeń. Pokonał chorobę i zaczął biegać. W 2008 r. wystartował w warszawskim
maratonie, który pomyślnie ukończył. Teraz na swoim koncie ma 20 maratonów i
przygotowuje się do kolejnych długodystansowych biegów, w tym do I Rafako Półmaraton
Racibórz.
57-letni Jan Nowak pochodzi z niewielkiej miejscowości Szamotuły pod Poznaniem. Z wykształcenia
jest ślusarzem i to właśnie praca zarobkowa przywiodła go na Śląsk, a dokładnie do Raciborza, gdzie
34 lata temu rozpoczął pracę w dawnym ZEW-ie (obecnie SGL Carbon Polska SA). Mimo wielu godzin
spędzanych w zakładzie, pan Jan zawsze znalazł czas na trening na murawie. - W piłkę nożną gram
od dziecka. Kiedy skończyłem 15 lat grałem w różnych zrzeszonych klubach sportowych. Mieszkałem
w niewielkiej miejscowości, z której na treningi dojeżdżałem 8 km rowerem w jedną stronę, ale nigdy
się nie zniechęciłem. Piłka nożna to było moje życie, ale już wtedy myślałem o udziale w maratonie.
Lubiłem biegać, jednak w tamtych latach biegi długodystansowe były bardzo mało popularne w
naszym kraju - opowiada Jan Nowak, raciborski sportowiec.
Pan Jan kontynuował grę w piłkę także po przeprowadzce do Raciborza. Należał m.in. do klubu w
Kornowacu i Samborowicach. Jednak mając 42 lata musiał zaprzestać treningów, a nawet na długi
czas pożegnać się z uprawianiem sportu. Poważnie zachorował, przez wiele lat zmagał się ze
schorzeniem kręgosłupa. Pewnego razu, robiąc porządki na półce z książkami natknął się na wydanie
z 1979 roku „Poradnik Maratończyka”. Czytając uważnie kartka po kartce coraz bardziej nabierał
chęci, aby ponownie wrócić do uprawiania sportu. - To była zima, połowa stycznia 2008 roku.
Ubrałem się ciepło i postanowiłem przebiec się kawałek. Mój stan zdrowia już na to pozwalał.
Bieganie bardzo mi się spodobało, więc regularnie 3-4 razy w tygodniu robiłem pętle ulicami
Raciborza. Ludzie bardzo dziwnie się na mnie patrzyli. Jedni szydzili, drudzy uważali za wariata, a
jeszcze inni podziwiali, a z czasem przybywało moich naśladowców. Dziś w Raciborzu regularnie
biega około 150 osób - mówi pan Jan.
Po kilku miesiącach treningów ulicami Raciborza wziął udział w miejskiej imprezie „Bieg bez Granic”.
Jednak jego celem, a zarazem młodzieńczym marzeniem było wystartowanie w maratonie. Chciałem pojechać do Warszawy i tam przebiec maraton. Udało się, spełniłem swoje marzenie przyznaje sportowiec. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc i pan Jan nie spoczął na laurach;
zaliczał kolejne maratony, półmaratony oraz startował w wielu innych biegowych imprezach. Ani się
obejrzał, a zdobył „Koronę Maratonów Polskich”. Przedsięwzięcie to prowadzone jest przez
organizatorów Cracovia Maraton, a wzorowane na Koronie Himalajów i Karakorum, którą zdobywa się
wspinając na wszystkie ośmiotysięczniki. Aby uzyskać „Koronę Maratonów Polskich” należy w
przeciągu dwóch lat ukończyć 5 największych maratonów w Polsce: Poznań, Warszawa, Wrocław,
Kraków i Dębno. Jan Nowak może się pochwalić nią od 2013 roku, kiedy to minęło 5 lat od pierwszego
treningu. Dziś na swoim koncie ma 20 przebytych maratonów, 25 półmaratonów i blisko 90 różnych
biegów ulicznych. - Uważam, że biega się nie dla rekordu, bo wtedy organizm szybko się męczy i
nabywa kontuzji. Dlatego dla mnie, prawdziwego zapaleńca tego sportu nie liczy się wynik, pobicie
rekordu życiowego, a sama przyjemność biegania - zapewnia pan Jan. - Dzięki temu, że biegam
poznaję nowych, fantastycznych ludzi. Zwiedzam ciekawe miejsca - kontynuuje. - Najlepiej
wspominam Maraton Wrocław. Byłem tam już kilka razy, impreza ma swój specyficzny klimat i to
głównie dlatego co roku chętnie tam wracam - dodaje sportowiec.
Pan Jan bierze udział przede wszystkim w krajowych imprezach sportowych, chociaż nie ukrywa, że
chciałby kiedyś wystartować w berlińskim maratonie. - W moim miejscu pracy mam kilku przyjaciół,
którzy biegają ze mną. Mój szef bardzo nas wspiera i to dzięki jego wsparciu pojechaliśmy na
maraton do Wiednia. Stamtąd przywiozłem niezapomniane wrażenia. Tuż przed metą pokazano mnie
na telebimie, wyczytano moje nazwisko, kraj i miasto, które reprezentuje. To były naprawdę miłe i
wzruszające chwile - opowiada J. Nowak.
W tym roku pan Jan już na dobre rozpoczął sezon, jednorazowo pokonuje nawet 60 km. - Biegam do
Rybnika i z powrotem. Za cel postawiłem sobie przebiegnięcie jednorazowo 100 km, więc małymi
kroczkami przygotowuję się do tego wyzwania - zdradza zapalony biegacz, który jako jeden z
pierwszych zapisał się na listę startową I Rafako Półmaraton Racibórz. - Nie wyobrażam sobie, aby
mnie zabrakło na tak ważnym biegu w mieście, gdzie od lat mieszkam. Swoim startem chcę też
zachęcić tych raciborzan, którzy chcieliby zadbać o siebie, o swoją kondycję, zdrowie, zrzucić zbędne
kilogramy, po prostu zrobić coś dla siebie, ale wstydzą się wyjść na ulicę w stroju sportowym.
Chciałbym, aby ludzie przełamali barierę strachu i zmienili nastawienie. Niech ten raciborski
półmaraton będzie dla nich takim wprowadzeniem do regularnego uprawiania sportu - zachęca pan
Jan. - Uprawiając tę dyscyplinę najważniejsze są buty, reszta stroju jest mniej ważna. Dobre buty do
biegania to podstawa - podkreśla. - Odradzam również stosowania wszelkiego rodzaju
elektronicznych urządzeń do pomiaru. Ważne jest, aby słuchać bicia swojego serca oraz zwracać
uwagę na sygnały, które wysyła nam nasz organizm. Jeśli czujemy jakikolwiek dyskomfort podczas
biegu, należy natychmiast zaprzestać, bo takie symptomy często kończą się kontuzjami, które na
długo mogą wykluczyć nas z treningów - radzi doświadczony biegacz.
I Rafako Półmaraton odbędzie się 30 sierpnia. Zapewne wystartuje w nim wielu zawodowych
biegaczy, ale także amatorów, dla których, tak jak dla 57-letniego Jana Nowaka istotne nie jest
pobicie kolejnego rekordu życiowego, a satysfakcja jaką daje bieganie. Przypominamy, że zapisy
trwają do 24 sierpnia, liczba uczestników jest ograniczona do 600 osób.