01.12.2008 - Top Biznes : !12 stron : 12 stron : Klisza 4
Transkrypt
01.12.2008 - Top Biznes : !12 stron : 12 stron : Klisza 4
TOP BIZNES GAZETAWSPÓŁCZESNA 1 grudnia 2008 IV poniedziałek Cymes >> Suwalska firma roku wypieka chleb, bułki i wyroby cukiernicze Jeszcze parę lat temu Adam Ołów mógł mieć obawy o przyszłość swojej firmy. Bo konkurencja mocno deptała mu po piętach. Ale sobie poradził. Tomasz Kubaszewski [email protected] P rzedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe „Cymes” jest dzisiaj jedną z największych tego typu firm w północno-wschodni ej Polsce. Konkurencja wciąż wprawdzie istnieje, ale za wiele do powiedzenia na rynku nie ma. Na pomysł, żeby zająć się produkcją pieczywa Adam Ołów wpadł w 1993 roku. – Trochę zadecydował przypadek – wspomina. – Chciałem coś produkować. Myślałem o branży spożywczej. Padło na pieczywo. Stosunkowo szybko chleb z „Cymesu” podbił suwalski rynek. Niewielki bochenek był po prostu smaczniejszy od tego, co produkowała konkurencja. Miał też jeszcze jedną zaletę: dał się zjeść następnego dnia. Firma zaczęła się rozwijać. Chleb wyrabiany na dużą skalę, siłą rzeczy, nie smakuje już dokładnie tak samo, jak ten z niewielkiej piekarenki, ale najważniejsze walory wciąż zachowuje. Baltonowski w milionach Aż 40 procent całej sprzedaży „Cymesu” stanowił w ubiegłym roku chleb baltonowski. W 2007 roku firma sprzedała 8,8 miliona sztuk tego wyrobu. Następne w kolejności są bułki pszenne. Potem – bułki słodkie, ciasta i chleby mieszane. Zdrowe chleby żytnie znajdują się dopiero na kolejnym miejscu. Na ostatnim zaś – herbatniki. „Cymes” produkuje w sumie ponad 30 rodzajów chleba, drugie tyle bułek i kilkadziesiąt różnych wyrobów cukierniczych. T. Kubaszewski Serce i wyobraźnia Ośmiuset kontrahentów Firma zaczynała od kilku pracowników i niewielkiego pomieszczenia. Dzisiaj zatrudnia ponad 200 osób. Ma cztery piekarnie: w Suwałkach, Kętrzynie, Białymstoku i Olsztynie. Ta białostocka znajduje się w sklepie „Stokrotki”. Z kolei olsztyńska, to najnowsza inwestycja „Cymesu”. Pracę znalazło tam 40 osób. – Ta piekarnia jest porównywalna z suwalską – mówi Mariola Czajewska, główna księgowa. – Liczymy, że to będzie udana inwestycja. Wyroby „Cymesu” były dotychczas sprzedawane zarówno w naszym województwie, jak i na Warmii oraz Mazurach. Podlaskie firma ma już jako tako opanowane. Teraz skupi się na sąsiednim województwie. – To trudny rynek, gdzie istnieje liczna i silna konkurencja – dodaje Czajewska. – Myślę jednak, że sobie poradzimy. Plany zakładają, że dzięki piekarni w Olsztynie sprzedaż wzrośnie przynajmniej o połowę. Oczywiście nie od razu, lecz w perspektywie kilku lat. Dzisiaj „Cymes” ma ośmiuset kontrahentów. Są to zarówno drobne sklepy, jak i duże sieci handlowe. Firma miała opory, czy wchodzić do tych ostatnich. Bo proponowane warunki finansowe są zwykle na granicy opłacalności. Męska decyzja została jednak podjęta. Efekt jest taki, że 30 procent całej sprzedaży „Cymesu” przypada obecnie na sieć sklepów „Biedronka”. – Nie tak łatwo zrobić dobry chleb – mówi Janusz Piekarski Z roku na rok wyniki firmy są coraz lepsze. – Rzeczywiście, znacznie wyprzedziliśmy konkurencję – mówi Mariola Czajewska. – I to bez znaczącego obniżania cen. Postawiliśmy na jakość. Stosunkowo szybko klienci zorientowali się, że lepiej dopłacić parę groszy i mieć lepszy produkt. Najlepszy w kraju Jak się robi dobry chleb? Janusz Piekarski, który w firmie pracuje od wielu lat opowiada, iż w tym przypadku ważne są nawet... komunikaty meteorologiczne. – Od ciśnienia atmosferycznego zależy bowiem cała procedura produkcji – mówi. – Chodzi o to, aby chlebowy zaczyn zbyt szybko nie opadł. Piekarski, choćby z racji nazwiska, skazany jest wręcz na sukces w tej branży. Swego czasu wygrał ogólnopolskie eliminacje Pucharu Świata Piekarzy. W ciągu ośmiu godzin wypiekł cztery chleby: na miodzie, „Od Adama”, wiejski i łaciaty. Wygląd, smak oraz zapach zachwyciły jury. – Wszystkie te wypieki nie były przygotowywane specjalnie na konkurs – zastrzegł Piekarski. – W naszej firmie robimy to na co dzień. Mistrz z „Cymesu” ma krótką receptę na zrobienie smacznego chleba. – Potrzebne jest serce i dużo wyobraźni – mówi. Trzy tysiące na rękę Od dwóch-trzech lat „Cymes” niemal bez przerwy szuka nowych pracowników. Dlatego, że się rozwija. – W tym czasie zatrudniliśmy dodatkowo około stu osób – mówi Mariola Czajewska. O dobrych pracowników na suwalskim rynku coraz trudniej. Chodzi szczególnie o tych, którzy zatrudnieni zostaliby w dziale produkcji. Bo osób z wyższym wykształceniem do pracy w administracji nie brakuje. Żeby zatrzymać najlepszych, firma podwyższyła płace. Dzisiaj brygadzista może tu zarobić na rękę nawet 3 tys. zł miesięcznie. Inni pracownicy z działu produkcji dostają po 1,5-2 tys. zł netto. Jak na Suwałki, są to dobre zarobki. Praca jednak lekka nie jest m.in. ze względu na wysokie temperatury i system zmianowy. Firma funkcjonuje niemal non-stop przez cały tydzień. A co dalej? Adam Ołów na razie, nowych planów nie snuje. Bo po otwarciu piekarni w Olsztynie firma znacznie się rozrosła. – Najpierw musimy zapanować nad tym, co już mamy – mówi. Jak twierdzi, jego największy kapitał, to ludzie. – Mam znakomitą załogę – dodaje. – Bez nich nasze sukcesy nie byłyby możliwe. s TOP BIZNES - RANKINGI SUW