Wtyczki - RicoRoco.com

Transkrypt

Wtyczki - RicoRoco.com
.::Monika::Witkowska::.
Wtyczki
21.06.2007.
Zmieniony 21.06.2007.
Wtyczki Podłącz się! Ale jak?
Coraz częściej zabieramy z sobą w podróż urządzenia elektryczne. Tyle, że może się okazać, że choć
będziemy chcieli, nie zrobimy z nich użytku. Powód? Prozaiczny - nie będzie pasowała wtyczka…
Czasy się zmieniają, ekwipunek globtrotera także. Bez telefonu komórkowego, kamery video czy aparatu
cyfrowego wiele osób nie wyobraża już sobie wyjazdu. Pracoholicy zabiorą jeszcze laptopa, eleganci suszarkę i żelazko, miłośnicy herbatek - grzałkę. Wspólną cechą tych wszystkich urządzeń jest
konieczność podłączenia się do sieci. I tu zaczynają się tzw. schody…
Wtyczka wtyczce nie równa
Podstawowa sprawa to budowa gniazdka elektrycznego. Właśnie z tego powodu na całym
świecie w użyciu jest kilkanaście różnego rodzaju wtyczek. Standardowa wtyczka stosowana do tej pory
w Polsce (a także w wielu innych krajach) to taka z dwoma okrągłymi bolcami i ewentualnie otworem na
bolec uziemienia. Teraz jednak, zgodnie ze standardami Unii Europejskiej, wprowadza się powszechnie
inne uziemienie - w postaci specjalnych blaszek z dołu i u góry wtyczki. Nie zdziwmy się jednak, jeśli np.
we Włoszech i Szwajcarii do gniazdka pasować będzie jedynie wtyczka z trzema cienkim bolcami (we
Włoszech ustawionymi poziomo w jednej linii, w Szwajcarii - tworzącymi kształt spłaszczonego trójkąta).
Na szczęście w obu tych krajach stosuje się też "normalne" gniazdka, w przeciwieństwie do Wielkiej
Brytanii która przyzwyczaiła się do wyłącznie "swoich" wzorów, co oznacza że niezbędne są wtyczki z
trzema bolcami, takimi jakich w kontynentalnej Europie nie ma. Z "brytyjskimi" wtyczkami będziemy
mieli do czynienia również w krajach, które niegdyś były koloniami Wielkiej Brytanii (Cypr, Indie,
Tanzania, Kenia, Ghana, Hong Kong itd.). Jeszcze inny niż w Europie układ bolców spotkamy we
wschodniej Azji (Chiny, Japonia, Tajwan), czy w USA i Kanadzie. Nie sposób opisać gdzie na jakie wtyczki
możemy trafić. Dość powiedzieć że np. w Laosie czy na Kubie występuje 5 ich rodzajów, na Malediwach i
w Nigrze - 6, a w Salwadorze aż 10!
Przezorny - zabezpieczony!
Nic nie wskazuje na to, aby świat wtyczki szybko ujednolicił. Na szczęście jest na to rada.
Wystarczy zaopatrzyć się w tzw. adapter, albo inaczej mówiąc przejściówkę, i z podłączeniem się do
prądu nie będzie problemów. W hotelach, zwłaszcza tych lepszych, kilka "dyżurnych" przejściówek jest
zwykle na stanie i po prostu się je wypożycza (czasem za darmo, czasem za opłatą, albo za kaucją). Jeśli
jednak dużo podróżujemy, najlepiej mieć swoją własną przejściówkę. W miejscowych sklepach lub na
bazarkach można je zwykle kupić za przysłowiowe grosze, tyle że będzie to zazwyczaj przejściówka
"lokalna", taka która jest potrzebna w danym państwie. Chcąc mieć pewność, że będziemy mogli się
podłączyć do prądu w każdym zakątku świata, lepiej kupić od razu zestaw wtyczek. Po angielsku nazywa
się to "universal adapter kit", a można taki użyteczny gadżet kupić zwykle na lotniskach (równowartość 825 dolarów) i w niektórych sklepach podróżniczych.
Ach te wolty!
http://akademia.ricoroco.com/monikaw/joomla
Kreator PDF
Utworzono 7 March, 2017, 14:29
.::Monika::Witkowska::.
Niestety, żeby nie było zbyt łatwo, poza wtyczką jest jeszcze inny problem związany z
podłączaniem się do prądu. To napięcie. W większości krajów świata wynosi ono 220-240 Volt (normy
Unii Europejskiej narzucają 230 V). Wahania o 10-20 V nie mają w sumie znaczenia, są jednak kraje,
gdzie napięcie jest o połowę niższe. Na przykład w Kanadzie, Kostaryce czy wyspach Mikronezji wynosi
120 Volt, w USA, na Dominikanie , Jamajce czy w Kolumbii - 110 V, a w Japonii - tylko 100 V.
Niektóre urządzenia, jak choćby żelazka turystyczne mają specjalne przełączniki na napięcie
występujące w danym miejscu. Ale uwaga - trzeba pamiętać kiedy jak co poprzełączać. Jeśli przybysz z
Europy będzie chciał ze wspomnianego żelazka ustawionego na 220 V skorzystać np. na Tajwanie, gdzie
napięcie wynosi 110 V, dopóki nie przełączy odpowiedniego guzika, żelazko nie będzie grzało. Jeśli jednak
zapomni o ponownym przesunięciu guzika i zostanie z ustawieniem na 110 V, po powrocie do Europy po
prostu spali w żelazku wewnętrzną instalację.
A co jeśli żadnych guziczków do przestawiania nie mamy? W takim wypadku niezbędne jest
kupienie transformatora, który będzie zmieniał napięcie na odpowiednią wartość. Jednym słowem kiedy
kupujemy np. w Stanach czy w Japonii jakieś urządzenia elektryczne, które chcemy przywieźć do Europy,
od razu pomyślmy też o kupnie transformatora i przejściówki do wtyczki. Albo może zapytajmy czy jest w
sprzedaży wersja owego urządzenia z przeznaczeniem na rynek europejski (często jest taka opcja).
Swoją drogą jeszcze niedawno nikt tak w podróżach za możliwością podłączenia się do prądu
nie tęsknił. Podróżowanie bez urządzeń elektrycznych miało jeszcze jeden plus - plecaki były lżejsze, bez
zwojów kabli, które teraz do nich wrzucamy
Monika Witkowska
Warto wiedzieć!
Jeśli wyjeżdżasz do jakiegoś kraju i chcesz wiedzieć, jakiego typu wtyczek się tam używa oraz
jakie jest napięcie, zajrzyj do internetu na www.kropla.com
Informacje zawarte są wprawdzie w języku angielskim, ale rysunki i tabelki nie wymagają objaśnień.
http://akademia.ricoroco.com/monikaw/joomla
Kreator PDF
Utworzono 7 March, 2017, 14:29