felieton - Renata Przemyk
Transkrypt
felieton - Renata Przemyk
felieton Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi także przekładać wiedzę naukowa na Artystka niezwykle ceniona ze względu na nieprzeciętny talent język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową. Renata Przemyk muzyczny, niepowtarzalny głos i indywidualność artystyczną. Większość jej płyt uzyskała status złotych. Z wykształcenia jest bohemistką. Urodziła się w Bielsku-Białej, studiowała w Katowicach. Na scenie oficjalnie od 1989 r., kiedy to zdobyła Grand Prix Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Pierwszą swoją płytę wydała w 1990 r., wraz z zespołem Ya Hozna. ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani W 1991 r. rozpoczęła solową karierę. Zosia rzuca bok płukane właśnie jarzyny i podbiega Lubi Virginię Woolfna Marqueza i Yourcenar, ale też Bjork i Richarda do aparatu. Galliano. Fascynatka teatru, kompozytorka, czasem aktorka. - Słucham? Marzy o podróży dookoła świata. ŻYCZLIWY P - Czy jest mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. - Nie ma, jest w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. tekst: Renata Przemyk foto: Elżbieta Schonfeld - Tak? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! - grzmi złowieszczo nieznajomy. Pani Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych donosicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem odkłada słuchawkę komentując głośno „Jakiś maniak, ot co!” i kieruje się z powrotem w stronę kuchni. Ale dobry nastrój prysł. Nie dlatego, że Pani Zofia nie ufa mężowi. Przykre jest to, że ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, wepchnąć w sieć podejrzeń. S Nasz X to ktoś, kto czuje się gorszy od Was i chce was ściągnąć do swego poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy poczuje się lepiej. Prawdopodobnie zazdrości Wam tego, co posiadacie, uważa, że nie zasłużyliście, by mieć aż tyle i chce, abyście wprawieni przez niego w stan niepokoju i psychicznego dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty na cieszenie się swymi osiągnięciami. Być może ma do Was o coś pretensje i mści się w ten ukryty sposób. Na pewno jednak poprzez te właśnie anonimy chce zyskać władzę nad wami, pozostając poza wszelką kontrolą. To on będzie decydował, czy dziś pozwoli wam na dobry humor czy też nie, czy będziecie ufni wobec otaczającego was świata, czy pełni lęku i podejrzeń. Sens ens, prawda, racja - to coś, co naprawdę dobrze Jak przystało na znać. rozsądną kobietę, pani Zofia postajest mieć, Cokolwiek to znaczy. A znaczy nawia przestać zajmować się tym incydentem. Po kilku tyle, że ma się poczucie znajdowania się po władniach telefon jednak powtarza, się, potem znowu i znościwej stronie i można wtedy spać spokojnie. Cały świat wu. Kiedy w piątek mąż nieoczekiwanie spóźnia się dość materialny do nabycia. Płatny, wiemy, kartą…! solidnie najest obiad, pani Zofia jest –jak wbrew swej woli – Jest teżi policzalny i mierzalny widać, kto ma więcej. spięta pełna złych przeczuć. iŻądło zostało wbite, jad Poczucie, że to, co robimy, ma sens, jest bezcenne. działa. Pan Stanisław wolno wracaZa z dużo pracymyślisz rozkoszując słoOstatnio nie śpię spokojnie. - mówisię przynecznym dniem. W bramie domu przystaje przy skrzynce jaciel. Jakbym mogła coś na to poradzić! Może nazwa na – listy i w - nastroju na wieści od czerwiec pochodziradosnego od robaka,oczekiwania co drąży niestrudzenie? znajomych sięga po białą kopertę. Ze zdziwieniem czyta, co Całe strumienie nieokiełznanej, niepokornej świadomonastępuje: „Czy Pan wie, że Pańska żona spotyka się z pewści zalewają mi mózg wezbraną falą; całe kanonady pynym przystojnym i majętnym panem. Proszę zainteresować tań o sens rzeczy i wielkich, od składu chemiczsię tą sprawą, póki małych nie jest za późno. Nieznany Panu życzliwy nego produktów spożywczych aż Pan po eschatologię. No X”. No tak - mruczy do siebie Stanisław - jakiś ipoczątkujący czy w paru ważnych momentach mogłam postąpićGdzie inai mało doświadczony ten autorzyna. klasyczne „uprzejmie donoszę”. kontenansu zwija czej i co by to zmieniło. NasilaNie się tracąc to zwłaszcza wieczorlist porą, w trąbkę kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje ną alei wciska i każdaw luka w codziennych czynnościach zniecierpliwienie, irytację. Pan Staś czuje trochę też jest skrzętnietrzeci wykorzystywana. Tu nie masięmarnomniej szczęśliwy niż był przedtem. Skrzynka pocztowa trawstwa. Od lat próbuję medytacji czy innych metod przestaje kojarzyć się z miłą niespodzianką, staje się „niemyślenia”. Bezskutecznie. Analizuję, dedukuję, wyprzedmiotem budzącym napięcie. I ta myśl, odpychana ciągam wnioski, dopisuję zakończenia ale powracająca: „Nie ma dymu bez różnych ognia, whistorii każdej (najczęściej dość makabryczne), obserwuję wnikliwie i… plotce jest źdźbło prawdy”. wymyślam powody postępowania, usprawiedliwiam, zaPani Zofio,się, Panie Stanisławie stop! Państwa reakcje stanawiam co by było, gdyby- ten ktoś zrobił inaczej. świadczą o tym, że połknęliście rzucony No i najważniejsze, po co się to obrzydliwy wydarzyło,haczyk w jakim celu. z rozmachem ciągnie was teraz na Bo wtedy ma przez sens!„życzliwego”, Czasem coś który mówię, dla niepoznaki, wędce dokładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu dla zmylenia tropu. I chyba lepiej, żeby nikt nie wiedział, poddawać i szukać dziury w całym, zastanówcie się, dlaczego co mi się w środku kotłuje, tym bardziej że za moment chce on postawić was w tej właśnie trudnej sytuacji. jest już o czymś innym. Mam tyle na głowie. Myślenie jest przyjemne w gruncie rzeczy, to rodzaj nałogu. Tak jak życie. A myślenie o tym, kiedy życie ma sens, jest przekazywane z pokolenia na pokolenie jako najważniejsze dziedzictwo. W większości przypadków www.swps.pl ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS Przyjrzyjmy się, w jaki sposób działa, by osiągnąć swe cele. Przede wszystkim w niepewności. On nie rodzinpodaje próbujemy sprostaćtrzyma oczekiwaniom społecznym, ścisłych faktów, bo ich nie ma, a zmyślone mogą być nym. Nadajemy znaczenie naszemu istnieniu poprzez nietrafione. Brunet w zielonym płaszczu mógłby okazać się kończenie właściwych szkół, zdobycie pracy, która da nie kochankiem a bratem itp. On więc tylko insynuuje, nam zabezpieczenie finansowe i prestiż (wspaniale, kiesugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane ciekawodyścią idzie to w parze z pasją i radością). Znajdujemy włai wyobraźnią a nuż urośnie? Nasz autor zaciera ręce na ściwego partnera. Powiększamy rodzinę o nie dzieci, które samą myśl o tym „Taka bogata, proszę - już jej będzie tak będą dorastać w całym żonkoś, bogactwie naszych spuwesoło. Jaki szczęśliwy no, no, jeden genów, liścik i małściźnie i bańka własnym bałaganie myślowym, żeńska ideologicznej idylla pęknie jak mydlana. Sławna? - to niech się trochę pomartwi, nie będzie jej tak dobrze”. z innymi. pogłębianym przez obserwację i obcowanie Robimy wszystko, żeby czuć, że nasze życie ma sens. Działając z ukrycia, ukrywając swe robimy żądło pod Potrzebujemy tego uczucia. Czasem coś zasłoną wbrew troskliwości i współczucia, trafia celnie, a ponieważ jest sobie, wbrew aktualnym pragnieniom w obawie, że sens nieuchwytny, nie można udowodnić mu fałszu. Zamiast zatego działania byłby mniejszy niż innego, o którym wiestanawiać się więc nad tym, co napisał nasz popychany my, że będzie lepiej akceptowalny społecznie. Albo że zawiścią i złością dręczyciel, pomyślmy z satysfakcją, że oto wjest perspektywie coś będzie nas korzystniejsze. nam czegoczasu zazdrościć, i na dla przekór jego chęciom Bo na przykład, kto ma szczęściem. tyle odwagi, żeby traktujmy przez wiele cieszmy się dalej naszym Anonim jak pył, który trzebadla strzepnąć i iść dalej, nie poświęcając lat podróżować przyjemności zamiast pracować mu na więcej uwagi. emeryturę albo/i wychowywać dzieci, które się nim zajmą na starość. Jeśli to wybór serca, a nie głos rozsądku, Nie myślmy jednak, że autorzy anonimów to ludzie ulepieni to inna sprawa. Są ludzie, którzy realizując się w pracy, z innej gliny niż my. Czy nas czasami nie drażni cudza przegapili czas na rodzinę, dzieci i teraz o tym rozmyślaradość lub nadmierne powodzenie? Czy nie rzucamy jakiejś ją,uszczypliwej ale są i tacy, którzy potomstwo uwagi, nie odchowane wbijamy małej szpileczki, wypuścili by komuś z nie gniazda i zastanawiają się,nie jakby to było, ten było za dobrze lub by wypadł zbyt gdyby korzystnie czas poświęcili na pasję, o której w młodości marzyli. Czy w oczach innych? Czy nie korci nas czasem chęć umniejszenia naszych bliźnich, by sens nie wyrastali zbytnio spełnione marzenia nadają życiu? I ile tych powyżej marzeń nas? Odganiajmy natychmiast te okropne zapędy, żeby nie wystarczy? stanąć w jednej linii z tymi strasznymi autorami anonimów. A tym ostatnim nie dajmy się dręczyć! Są toksyczni Można mieć wszystko poza jednym elementem i umrzeć jak najgorsza trucizna, ale także, zapewniam, bardzo nienieszczęśliwym. Można liczyć na sens w postaci boskiej szczęśliwi. nagrody za bohaterskie niesienie „swojego krzyża” albo odwrócenie karmy w następnym wcieleniu. Czyli największy sens ma wiara w sens! Wiemy, że jeśli się mocno wierzy, to nawet placebo może nas uleczyć. Taka tabletka z krzyżykiem może wyleczyć niejeden ból głowy! /28/2011 www.magazynstyle.pl 17