Credo
Transkrypt
Credo
Credo Biuletyn teologiczno-pastoralny nr 33- wrzesień Adres wydawcy: „Augustinus“ Skr. Pocztowa 28 59-902 Zgorzelec 4 E-mail: [email protected] Autorzy: Tomasz Pieczko: [email protected] Pedro Snoeijer: [email protected] Strony internetowe: www.augustinus.pl www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com www.pedrosnoeijer.blogspot.com Nota od Redakcji Drodzy Czytelnicy, zarówno stricte sensu teologicznych, jak i biblijnych. Chcemy raczej zainspirować naszych czytelników do ich własnych, dalszych poszukiwań, proponując im ich pierwszy kierunek. Otrzymujecie kolejny numer naszego biuletynu zatytułowanego „Credo”. Nasze „Credo”, czyli „wierzę” jest wynikiem chęci podzielenia się z Wami tym, co stanowi dziedzictwo myśli Reformacji Kościoła – protestantyzmu - która następuje począwszy od wieku XVI. Refleksja Reformacji w wymiarze teologicznym, ale i pastoralnym, pozostaje wciąż witalna dla Kościoła Powszechnego, a zatem warto ją przybliżać, nie zapominając naturalnie o potrzebie aktualizacji jej przekazu. Celowo wybraliśmy Katechizm Jana Kalwina z roku 1545, jako porządkujący tok naszego przekazu myśli. Dokument ten jest nieco mniej znany w Polsce, niemniej ze względu na jego rzeczowość, ale i otwartość, wydaje nam się pozostawać ciągle interesującym, jako punkt wyjścia dla szerszej refleksji. Autorzy zamieszczonych artykułów nie kryją ich związku emocjonalnego z protestantyzmem, będąc obaj zaangażowanymi w życie Kościołów protestanckich. Nie aspirują także do wyczerpującego przedstawiania poruszanych kwestii, CREDO nr 32 Pozostajemy otwarci na Wasze pytania, chęć pozytywnej dyskusji, życząc Wam przede wszystkim, aby Pan stał się centrum Waszego życia, jako tych, których dotyka Jego Słowo. Autorzy 1 sierpień 2013 Katechizm Genewski 1545 - Niedziela XXXIII 33 niedziela 230. Minister: Czy w Prawie nie mamy doskonałej reguły wszelkiego dobra? Dziecko: Tak, do tego stopnia, że Bóg nakazuje, byśmy szli za nią.Przeciwnie – nie uznaje i odrzuca On wszystko to, co człowiek przedsięweźmie poza treścią Prawa, ponieważ nie wymaga On innej ofiary, jak tylko posłuszeństwa (1 Samuela 15,22; Jeremiasza 7,21-23). 227. Minister: Z tego co mówisz, można wywnioskować, że Prawo ma podwójną funkcję, zgodnie z tym, że są dwa rodzaje ludzi. Dziecko: Istotnie, ponieważ wobec niedowiarków nie służy ono do niczego innego, jak tylko by ich potępić i uczynić bardziej niegodnymi wybaczenia przed Bogiem (Rzymian 3,19-20). I jest to tym, co mówi święty Paweł, że ma ono posługę śmierci i potępienia (2 Koryntian 3,6-9). Wobec wiernych ma ono bardzo odmienną funkcję. 231. Minister: Czemu służą wszystkie te upomnienia, pouczenia, przykazania, zachęty, których czynią tyle Prorocy i Apostołowie? Dziecko: Są one czystymi oświadczeniami, które nie służą do odwodzenia nas od posłuszeństwa Prawu, ale raczej by nas do niego prowadzić. 228. Minister: Jaką? Dziecko: Po pierwsze tę, że pokazuje im, że nie mogą być usprawiedliwieni przez ich dzieła, prowadząc ich do pokory, przygotowuje ich do szukania zbawienia w Jezusie Chrystusie (Rzymian 5,1821). Następnie, jako że wymaga więcej, niż mają oni możliwość uczynić, napomina ich, by modlili się do Pana, by dał im siłę i moc (Galatów 4,6), jednocześnie uznając się zawsze winnymi, by nie dali się ponieść pysze. Po trzecie, jest ono jak uzda, by ich utrzymać w lęku przed Bogiem. 232. Minister: Czy tymczasem nie zajmuje się ono powołaniami szczególnymi? Dziecko: Kiedy mówi ono, że każdy z nas winien czynić to, co jest mu właściwe, z tego możemy wywnioskować jaki jest obowiązek naszego stanu, każdego w swoim miejscu. Natępnie mamy, jak już zostało powiedziane, jego wykład dany przez całe Pismo. Ponieważ to, co Pan w nim dał, wyjaśnia On tu i tam (w Piśmie) dla głębszego zrozumienia. 229. Minister: Powiemy zatem, że pomimo że w trakcie tego życia śmiertelnego nigdy nie wypełnimy Prawa, to nie jest rzeczą zbędną, że wymaga ono od nas takiej doskonałości. A to dlatego, że pokazuje nam, gdzie mamy zdążać, aby każdy z nas, zgodnie z łaską, którą Bóg mu uczyni, stale przykładał się do podążania naprzód, dzień po dniu. Dziecko: Tak to rozumiem. CREDO nr 32 tł. Tomasz Pieczko 2 sierpień 2013 Studium Biblijne: List Jakuba 1,12-18 12 Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują. 13 Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy ani sam nikogo nie kusi. 14 Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; 15 potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć. 16 Nie błądźcie, umiłowani bracia moi. 17 Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości; u niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia. 18 Gdy zechciał, zrodził nas przez Słowo prawdy, abyśmy byli niejako pierwszym zarodkiem jego stworzeń. Obwinianie Boga za pokuszenie jest właściwie obrażaniem Go. Każdy człowiek spotyka na swej drodze życiowej próby i pokuszenia. Nie da się ich unikać. Ważnym jest, w jaki sposób na nie reaguje: poddaniem się, czy wytrwałością. Jeżeli uda się wytrwać, wiara zostaje umocniona (por. Jakuba 1,3). Pokuszenie zatem pochodzi z naszych pożądliwości. Wyraz tłumaczony jako pożądliwość niekoniecznie musi mieć negatywne znaczenie, można by też tłumaczyć go ogólnie - jako pragnienie (jak np. w Ew. Łukasza 22,15; Filipian 1,23, gdzie używano ten sam grecki wyraz). Tu znowu kontekst wyjaśnia, czy chodzi o zwykłe pragnienie, czy o pożądanie. Pożądliwość oznacza, że chcę coś mieć, co do mnie nie należy. Pożądliwość często jest kojarzona z grzechami seksualnymi, ale biblijne znaczenie jest szersze. Jest to związane z ludzką skłonnością do grzechu. Pożądliwości pociągają i nęcą. Są to wyrazy związane z czynnością łowienia ryb. Wyraz tłumaczony jako pociąganie dosłownie oznacza: wabienie za pomocą wabika. Ryba zwabiona za pomocą przynęty, wyglądającej jak smaczny kąsek, wpada w pułapkę, zostaje złapana, złowiona i nie ma już możliwości ucieczki. Podobnie pożądliwość próbuje zwabić i złapać człowieka. Szatan wabi nas czymś, co wygląda dobrze i ciekawie - chcemy tego, pożądamy. Wtedy bierzemy i zostaniemy złapani. Gdyby schwytana ryba miała świadomość, że zjedzenie przynęty oznacza śmierć, na pewno nie zjadłaby tego. Wierzący powinni potrafić rozpoznać, czy coś jest dobre czy nie. Jeżeli nie potrafimy tego rozpoznać łatwo możemy wpaść w pułapkę, którą zastawił szatan. Przez studiowanie Słowa Bożego i życie z Bogiem, we wspólnocie z innymi wierzącymi, możemy nauczyć się rozpoznawać co jest dobre a co nie. Należy też rozróżnić próbę od pokuszenia. Po grecku jest to ten sam wyraz, ale więcej wyjaśni nam kontekst. W wersecie 12 chodzi o próbę. Ten, kto zda egzamin, otrzyma nagrodę. Sportowiec, który wytrwa do końca i zwycięży otrzyma wieniec. Chrześcijanin, który wytrwa, zda test, otrzyma nagrodę: wieniec żywota. Grecki wyraz oznacza koronę, ale częściej używany jest w znaczeniu wieniec, który otrzymuje sportowiec, po zwycięstwie (współcześnie - złoty medal olimpijski). Wieniec żywota oznacza życie wieczne (por. Ks. Objawienia 2,10). Sportowiec jest w stanie zwyciężyć tylko jeśli wcześniej przez wiele lat codziennie trenował, ćwiczy. Dla wierzącego próby są rodzajem ćwiczenia wzmacniającego wiarę i budującego wytrwałość. Istnieje zasadnicza różnica między próbą, a pokuszeniem. Bóg może wystawić wierzącego na próbę, aby przetestować wiarę i posłuszeństwo. Czytamy o tym w Biblii (np. Abraham w Ks. Rodzaju 22). Bóg jednak nigdy nie wystawia człowieka na pokuszenie. Pokuszenie oznacza zachęcenie do grzech, a Bóg nigdy nie zachęca do grzechu. Bóg jest dobry i daje tylko dobre dary, co wyklucza pokuszenie. Bóg się nie zmienia, nie zmienia też zdania, On zawsze był dobry i zawsze będzie. CREDO nr 32 3 sierpień 2013 Taką samą kolejność: pragnienie/pożądanie – grzech – śmierć, znajdujemy w Ks. Rodzaju 3, w opowieści o pierwszym grzechu. Najpierw Ewa zapragnęła owocu, bo wyglądał dobrze. Pragnęła być taka jak Bóg znający dobro i zło. To pragnienie, pożądanie doprowadziło do grzechu. A skutkiem grzechu była kara: wypędzenie z raju i śmierć. Żyjemy w świecie, który silnie podkreśla samorealizację, czego skutkiem jest egocentryzm. Już nie jest ważne, co Bóg chce, jaka jest Jego wola, lecz czego chcę ja, co mi się podoba, co jest dla mnie przyjemne. Wtedy człowiek łatwo może ulec złudzeniu, że to czego pragnie, pożąda, jest dobre, ponieważ wygląda dobrze i zapewnia mu dobre samopoczucie. W ten sposób szatan oszukuje ludzi. W Biblii Bóg objawił nam co jest Jego wolą i co naprawdę jest dobre dla nas. Jeśli to zrozumiemy, nie wpadniemy w pułapkę i nie pozwolimy wplątać się w manipulacje szatana. Tylko jeśli żyjemy z Bogiem i znamy Jego Słowo jesteśmy w stanie uniknąć pułapki, wabika, przygotowanego przez szatana. Apostoł nie twierdzi, że szatan jest źródłem pokuszenia (choć jest to zakładane, por. 4,7), podkreśla natomiast, że mimo pokuszenia, człowiek jest sam odpowiedzialny za swoje grzechy. Nie ma wytłumaczenia dla grzechu, nie można oskarżyć szatana, że nas pokusił. To jest dokładnie to, co zrobili Adam i Ewa po upadku w raju. Bóg uznał oboje za odpowiedzialnych za ich grzech, musieli ponieść konsekwencje. Często człowiek szuka winy gdzieś indziej, aby sam lepiej wyjść z trudnej sytuacji. Nie możemy ani Boga, ani szatana czynić odpowiedzialnymi za nasze zachowanie podczas próby i pokuszenia. Człowiek sam jest odpowiedzialny wobec Boga. Szatan jest odpowiedzialny za samo pokuszenie, ale my jesteśmy odpowiedzialni za naszą reakcję na pokuszenie. Apostoł Paweł pisze, że człowiek nigdy nie zostaje pokuszony ponad jego siły (1 Koryntian 10,13). Tylko i wyłącznie przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który nie poddał się pokuszeniu i nie zgrzeszył, my możemy żyć wiecznie z Bogiem. Zamiast rodzić grzech, należy rodzić nowe życie. Jest to dobry dar dobrego Boga. Zamiast śmierć, Bóg chce dać nam życie. Ale wymaga to wytrwałości i przeciwstawiania się pokuszeniu aby iść innymi, nie Bożymi drogami. Jeśli narodzimy się na nowo przyniesiemy pierwsze owoce (por. 2 Tesaloniczan 2,13; Objawienia 14,4) i otrzymamy wieniec żywota. Jeżeli poddajemy się pożądaniom, grzeszymy. Apostoł używa metafory matki rodzącej dziecko. Podobnie jak matka rodzi dziecko, tak pożądliwość rodzi grzech, a dojrzały grzech rodzi wieczną śmierć. CREDO nr 32 Pedro Snoeijer Dalsze artykuły i studia biblijne na blogu autora: www.pedrosnoeijer.blogspot.com 4 sierpień 2013 Prawo i Ewangelia?... Te, według Lutra, dotyczą wszystkich ludzi bez różnicy i pełnią funkcję sprawiedliwości cywilnej. Szacunek do prawa nie gra żadnej roli w naszym usprawiedliwieniu przed Bogiem. Teologiczne pojęcie „Prawa” jest dużo szersze i dotyczy relacji w wierze między człowiekiem i Bogiem, gdzie słowo Boże zawstydza człowieka i poddaje go sądowi. Pismo Święte naucza nas jednoznacznie, że Prawo i Ewangelia są nierozdzielną parą, poprzez którą wypełnia się zamiar Boży. Prawo i Ewangelia są dwoma formami jedynego Słowa Bożego. Niemniej, pojęcie Prawa sprawiało Reformatorom poważny problem, ponieważ uczynili oni z usprawiedliwienia z wiary główną zasadę interpretacji Pisma Świętego. Wiara, nie będąc jakimś dziełem, ale relacją i akceptacją dzieła Bożego, jakże mogłaby być do pogodzenia z pojęciem Prawa, które z zasady wskazuje na to, co ludzie winni czynić? Dlatego też refleksja co do związków między Prawem, Ewangelią i wiarą została szczególnie mocno rozwinięta przez myślicieli Reformacji. Reformatorzy zdefiniowali funkcję Prawa w odniesieniu do Ewangelii - za pomocą trzech jakby „funkcji” (czy właściwiej z języka łacińskiego – usus): - funkcji teologicznej: doprowadzenia grzesznika do uznania swojego grzechu, - funkcji politycznej: utrzymania dyscypliny w świecie poddanym brutalnym siłom dominującym ludzi, - funkcję dydaktyczną: prowadzić ludzi na drodze uświęcenia. A. Funkcja teologiczna Podstawowym dziełem Prawa (usus theologicus) jest przekonać człowieka o jego grzechu, aby zwrócił się (nawrócił się) do przebaczenia, które jest mu ofiarowane w Chrystusie. Jest to przede wszystkim funkcja pedagogiczna, ponieważ otwiera świadomość i sumienie ludzkie na nauczanie Ewangelii i – jak mawiał Luter – „rzuca” go w kierunku Chrystusa. Luter twierdził, że „leży w Bożej naturze wywyższanie pokornych, karmienie głodnych, obdarzanie światłem ślepych, pocieszanie cierpiących i słabych; usprawiedliwianie grzeszników, dawanie życia zmarłym, wybawienie tych, którzy popadają w beznadzieję i którzy są potępiani, itd. (...). (Bóg) nie pozwala, aby ta szczególnie szkodliwa plaga, jaką jest opinia o własnej sprawiedliwości, objęła tego, który jest Jego własnym i naturalnym dziełem; chodzi o opinię o własnej sprawiedliwości, która nie chce być grzesznicą, ani nieczystą, ani nędzną i potępioną, ale sprawiedliwą i świętą, itd. Trzeba zatem, aby Bóg posłużył się tym młotem: prawem, które łamie, rozbija i sprowadza do nicości to dzikie zwierzę i Istniała zgoda między Reformatorami, aby kłaśc nacisk na fakt, że jest jedno Słowo Boże, które przekazywane jest człowiekowi przez Prawo i przez Ewangelię. Te dwie rzeczywistości są rozłożone i jasno postrzegalne w całym tekście Biblii, czy to w Starym, czy to w Nowym Testamencie. Od jednego do drugiego krańca Pisma Świętego rozbrzmiewa kwestia jedynej woli Boga w Trójcy jedynego. Termin Prawo może zatem oznaczać w sposób całkowity wolę i dzieło Boże: - w Jego dziele Stworzyciela, - w Jego dziele pojednania - i w Jego dziele odkupienia. Czy można zatem oddzielić Prawo, które potępia grzech człowieka, od Ewangelii, która wyzwala? Reformatorzy podkreślają, że to dzieło Ducha Świętego rozwiewa niejasności i czyni ze słowa w znaczeniu powszechnym - Słowo życia. Prawo - dla Reformatorów - nie może być mylone z nakazami prawnymi. CREDO nr 32 5 sierpień 2013 Jest to ta forma działania wobec nich, która wywołuje przymus poddania się, nakłada na nich jakby „uzdę” (termin używany w takim kontekście chętnie zarówno przez Lutra jak i Kalwina), by prowadzić ich do podjęcia decyzji i działań związanych ze zmianą ich życia. Ten przymus groźby ma chronić takich ludzi przed skutkami ich złych pożądań, ich złych działań, a przede wszystkim ich negatywnych skutków, które niechybnie (przy ich mentalności natury dotkniętej grzechem) nastąpiłyby. jego próżną pewność, jego sprawiedliwość, jego moc, itd., aby dostąpiła ona do uznania się za straconą i potępioną przez własne zło”. Kalwin podąża w tym samym kierunku: „Ukazując sprawiedliwość Bożą, to znaczy tę, która jest Mu miła, ono (Prawo) upomina każdego o jego niesprawiedliwości, czyniąc ją (tę świadomość) pewną aż do potępienia, ponieważ jest niezbędnym, aby człowiek, który jest zazwyczaj zaślepiony i upojony miłością samego siebie, był zmuszony do poznania i wyznania tak swojej głupoty jak swojej nieczystości.” Dla Lutra, który odróżnia zastosowanie Prawa do wierzących od tego, które dotyczy wszystkich ludzi, ta funkcja jest pierwszą, właśnie dlatego, że w jego ruzumieniu dotyczy ona wszystkich ludzi, niezależnie od ich wiary. Pierwszym zastosowaniem prawa jest zatem jego funkcja, jaką ma ono w świecie ludzkim. Bóg nadał prawa światu ludzi, by chronić ich przed występkiem. Każde zatem prawo zostało nadane by chronić człowieka przed grzechem (czyli negatywnym skutkiem działania, negatywnym dla wszystkich istot ludzkich). Czy jednak - według Lutra - tłumiąc grzechy Prawo usprawiedliwia? Nic podobnego. Luter jest bardzo praktyczny w swoim postrzeganiu rzeczywistości: jeżeli nie zabijam, jeżeli nie popełniam cudzołóstwa, jeżeli nie okradam, jeżeli powstrzymuję się od innych grzechów, czyniąc tak zgodnie z prawem (w znaczeniu najbardziej ogólnym), nie czynię tego z dobrej woli, czy z miłości dla dobra, ale po prostu ze strachu przed symbolicznym katem, czyli przed karą. Prawo uczy człowieka, że nie może żyć wyłącznie dzięki własnym siłom lub własnemu usprawiedliwieniu, ukazując mu spojrzenie Boże zwrócone na niego. Prawo jest zatem, można by powiedzieć, twarzą Boga, którą człowiek ogląda, kiedy chce się od Niego odwrócić lub oprzeć się na wyłącznym zaufaniu sobie samemu. W takiej to właśnie sytuacji Prawo naucza człowieka, że jego zachowanie jest niemożliwe, że prowadzi go do śmierci. Dla Reformatorów (a widać to szczególnie mocno w ich sporach z tzw. „entuzjastami” – jak ich podówczas nazywali - czyli wszelkiego rodzaju osobami przenikniętymi dziwnymi i skrajnymi ideami „biblijnymi”) autorytety w rodzinie i polityce otrzymują ich władzę od Boga i są tym samym gwarantami porządku na świecie. Ale było też ewidentnym dla teologów tamtego czasu, że wszelkie autorytety tego świata (rodzice, edukatorzy, władze polityczne/świeckie) są powołane aby poddać się same z siebie Słowu Bożemu. B. Funkcja polityczna Dla Kalwina funkcja ta jest drugą, dotyczącą tych, którzy mają potrzebę bycia przymuszonymi lub poddanymi groźbie. Drugą funkcją Prawa jest więc ta, która dotyczy tych, którzy nie są zdolni do czynienia czegokolwiek dobrego, jak tylko pod groźbą, słysząc straszne groźby, a przynajmniej potrzebują lęku przed karą. Ludzie ci w taki właśnie sposób mają być „wyciągnięci” z ich stanu zła. CREDO nr 32 6 sierpień 2013 się swoją własną wolą, lecz raczej, wbrew własnej woli, i to nie tylko przez napomnienia i groźby Zakonu, lecz także przez kary i utrapienia był zmuszony pójść za Duchem i Jemu się poddać” Niemniej, dla Lutra, polityczna funkcja Prawa nie może mieć podstawy całkowicie w Ewangelii, ponieważ świat polityki i królestwo głoszenia Ewangelii są rozłączne (choć w niektórych sprawach pozostają ze sobą związane). Bóg rządzi światem swoją ręką lewą (oczywiście pojęcie „ręki” odpowiada wyobrażeniem epoki, tzn. chodzi tu o działanie Boże dotyczące sprawiedliwości „cywilnej”, regulującej sprawy tego świata, działającej zgodnie z prawem) i zbawia tych, którzy w Nim pokładają nadzieję. Działając swoją „ręką prawą” (nadal chodzi o element czysto „wyobrażeniowy”, mający podkreślić rozłączność dwu rzeczywistości), a ta jest zgodna z Ewangelią, Bóg zbawia człowieka. „Ręka lewa” ma także za funkcję kierowanie do prawej (do decyzji poddania się pełnemu Bogu, skutkującemu zbawieniem), ale też nie można zapominać, że owa prawa bez lewej nie może się obyć. Należy jednak dodać, że ta wizja „dialektyczna” (bo opierająca się na swoistych przeciwieństwach, czy uzupełnieniach) nie była tak samo postrzegana przez wszystkich Reformatorów, nie będąc też przez wszystkich w sposób pełny akceptowaną. Stwierdzenia te nadają trzeciej funkcji Prawa działanie mające odpowiadać i regulować to napięcie, tę kontrowersję istniejącą w człowieku wierzącym (już usprawiedliwionym, ale wciąż i nadal grzeszniku), mającą pozwolić na uświęcanie (tzn. na podążanie w doskonaleniu się w życiu odpowiadającym modelowi chrześcijańskiemu), w życiu zwróconym ku Bogu i już tutaj, na tym świecie, naznaczonym łaską. Warto na zakończenie, dla pogłębienia własnej refleksji, odnieść się do kilku tekstów biblijnych (wskazanych zresztą przez cytowaną wyżej tak obficie Formułę zgody): 1 Koryntian 9,27: ale umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony; Rzymian 6,12: Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwościom jego; Galatów 6,14: Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata; Psalm 119,1-3: Błogosławieni ci, którzy żyją nienagannie, Którzy postępują według zakonu Pana! Błogosławieni ci, którzy stosują się do napomnień jego, Szukają go z całego serca, Którzy nie C. Funkcja dydaktyczna Kalwin, Zwingli, Melanchton i Bucer byli zgodni, aby przyznać Prawu tertius usus – jak nazywali go - usus didacticus. Jak podaje Formuła zgody: „Wierzymy, nauczamy i wyznajemy, iż trzeba stanowczo podkreślić, iż Zakon należy pilnie stosować nie tylko wśród tych, którzy nie wierzą w Chrystusa i nie czynią pokuty, lecz także wśród tych, którzy prawdziwie wierzą w Chrystusa, są nawróceni do Boga, nowonarodzeni i usprawiedliwieni.” Przekonanie takie jest dyktowane przekonaniem, że wierzący w tym życiu nie są doskonale odnowieni, dawny Adam nadal pełni swoistą kontrolę nad ich życiem. I jeszcze raz Formuła zgody: „I z powodu starego Adama, tkwiącego jeszcze niezmiennie w umyśle, woli i wszystkich siłach człowieka, zachodzi potrzeba, by Zakon Pański zawsze mu przyświecał... (...) Podobnie i stary Adam nie posługiwał CREDO nr 32 7 sierpień 2013 czynią krzywdy, Ale chodzą drogami jego; Hebrajczyków 13,20-21: A Bóg pokoju, który przez krew przymierza wiecznego wywiódł spośród umarłych wielkiego pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was wyposaży we wszystko dobre, abyście spełnili wolę jego, sprawując w nas to, co miłe jest w oczach jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen. Tomasz Pieczko Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz rozważania biblijne – na blogu autora: www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com CREDO nr 32 8 sierpień 2013