Credo

Transkrypt

Credo
Credo
Biuletyn teologiczno-pastoralny
nr 33- wrzesień
Adres wydawcy:
„Augustinus“
Skr. Pocztowa 28
59-902 Zgorzelec 4
E-mail: [email protected]
Autorzy:
Tomasz Pieczko:
[email protected]
Pedro Snoeijer:
[email protected]
Strony internetowe:
www.augustinus.pl
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
www.pedrosnoeijer.blogspot.com
Nota od Redakcji
Drodzy Czytelnicy,
zarówno stricte sensu teologicznych, jak i
biblijnych.
Chcemy raczej zainspirować naszych
czytelników do ich własnych, dalszych
poszukiwań, proponując im ich pierwszy
kierunek.
Otrzymujecie kolejny numer naszego
biuletynu zatytułowanego „Credo”.
Nasze „Credo”, czyli „wierzę” jest wynikiem
chęci podzielenia się z Wami tym, co
stanowi dziedzictwo myśli Reformacji
Kościoła – protestantyzmu - która następuje
począwszy od wieku XVI.
Refleksja Reformacji w wymiarze
teologicznym, ale i pastoralnym, pozostaje
wciąż witalna dla Kościoła Powszechnego,
a zatem warto ją przybliżać, nie
zapominając naturalnie o potrzebie
aktualizacji jej przekazu.
Celowo wybraliśmy Katechizm Jana
Kalwina z roku 1545, jako porządkujący tok
naszego przekazu myśli.
Dokument ten jest nieco mniej znany w
Polsce, niemniej ze względu na jego
rzeczowość, ale i otwartość, wydaje nam się
pozostawać ciągle interesującym, jako
punkt wyjścia dla szerszej refleksji.
Autorzy zamieszczonych artykułów nie kryją
ich związku emocjonalnego z
protestantyzmem, będąc obaj
zaangażowanymi w życie Kościołów
protestanckich.
Nie aspirują także do wyczerpującego
przedstawiania poruszanych kwestii,
CREDO nr 32
Pozostajemy otwarci na Wasze pytania,
chęć pozytywnej dyskusji, życząc Wam
przede wszystkim, aby Pan stał się centrum
Waszego życia, jako tych, których dotyka
Jego Słowo.
Autorzy
1
sierpień 2013
Katechizm Genewski 1545 - Niedziela XXXIII
33 niedziela
230. Minister:
Czy w Prawie nie mamy doskonałej
reguły wszelkiego dobra?
Dziecko:
Tak, do tego stopnia, że Bóg nakazuje,
byśmy szli za nią.Przeciwnie – nie
uznaje i odrzuca On wszystko to, co
człowiek przedsięweźmie poza treścią
Prawa, ponieważ nie wymaga On innej
ofiary, jak tylko posłuszeństwa (1
Samuela 15,22; Jeremiasza 7,21-23).
227. Minister:
Z tego co mówisz, można
wywnioskować, że Prawo ma podwójną
funkcję, zgodnie z tym, że są dwa
rodzaje ludzi.
Dziecko:
Istotnie, ponieważ wobec niedowiarków
nie służy ono do niczego innego, jak
tylko by ich potępić i uczynić bardziej
niegodnymi wybaczenia przed Bogiem
(Rzymian 3,19-20). I jest to tym, co
mówi święty Paweł, że ma ono posługę
śmierci i potępienia (2 Koryntian 3,6-9).
Wobec wiernych ma ono bardzo
odmienną funkcję.
231. Minister:
Czemu służą wszystkie te upomnienia,
pouczenia, przykazania, zachęty,
których czynią tyle Prorocy i
Apostołowie?
Dziecko:
Są one czystymi oświadczeniami, które
nie służą do odwodzenia nas od
posłuszeństwa Prawu, ale raczej by nas
do niego prowadzić.
228. Minister:
Jaką?
Dziecko:
Po pierwsze tę, że pokazuje im, że nie
mogą być usprawiedliwieni przez ich
dzieła, prowadząc ich do pokory,
przygotowuje ich do szukania zbawienia
w Jezusie Chrystusie (Rzymian 5,1821). Następnie, jako że wymaga więcej,
niż mają oni możliwość uczynić,
napomina ich, by modlili się do Pana, by
dał im siłę i moc (Galatów 4,6),
jednocześnie uznając się zawsze
winnymi, by nie dali się ponieść pysze.
Po trzecie, jest ono jak uzda, by ich
utrzymać w lęku przed Bogiem.
232. Minister:
Czy tymczasem nie zajmuje się ono
powołaniami szczególnymi?
Dziecko:
Kiedy mówi ono, że każdy z nas winien
czynić to, co jest mu właściwe, z tego
możemy wywnioskować jaki jest
obowiązek naszego stanu, każdego w
swoim miejscu. Natępnie mamy, jak już
zostało powiedziane, jego wykład dany
przez całe Pismo. Ponieważ to, co Pan
w nim dał, wyjaśnia On tu i tam (w
Piśmie) dla głębszego zrozumienia.
229. Minister:
Powiemy zatem, że pomimo że w
trakcie tego życia śmiertelnego nigdy nie
wypełnimy Prawa, to nie jest rzeczą
zbędną, że wymaga ono od nas takiej
doskonałości. A to dlatego, że pokazuje
nam, gdzie mamy zdążać, aby każdy z
nas, zgodnie z łaską, którą Bóg mu
uczyni, stale przykładał się do
podążania naprzód, dzień po dniu.
Dziecko:
Tak to rozumiem.
CREDO nr 32
tł. Tomasz Pieczko
2
sierpień 2013
Studium Biblijne: List Jakuba 1,12-18
12
Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota,
obiecany przez Boga tym, którzy go miłują.
13
Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg
bowiem nie jest podatny na pokusy ani sam nikogo nie kusi. 14 Lecz każdy bywa kuszony przez
własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; 15 potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi
grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć.
16
Nie błądźcie, umiłowani bracia moi. 17 Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z
góry od Ojca światłości; u niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia.
18
Gdy zechciał, zrodził nas przez Słowo prawdy, abyśmy byli niejako pierwszym zarodkiem
jego stworzeń.
Obwinianie Boga za pokuszenie jest
właściwie obrażaniem Go.
Każdy człowiek spotyka na swej drodze
życiowej próby i pokuszenia. Nie da się ich
unikać. Ważnym jest, w jaki sposób na nie
reaguje: poddaniem się, czy wytrwałością.
Jeżeli uda się wytrwać, wiara zostaje
umocniona (por. Jakuba 1,3).
Pokuszenie zatem pochodzi z naszych
pożądliwości.
Wyraz tłumaczony jako pożądliwość
niekoniecznie musi mieć negatywne
znaczenie, można by też tłumaczyć go
ogólnie - jako pragnienie (jak np. w Ew.
Łukasza 22,15; Filipian 1,23, gdzie używano
ten sam grecki wyraz). Tu znowu kontekst
wyjaśnia, czy chodzi o zwykłe pragnienie,
czy o pożądanie.
Pożądliwość oznacza, że chcę coś mieć, co
do mnie nie należy. Pożądliwość często jest
kojarzona z grzechami seksualnymi, ale
biblijne znaczenie jest szersze. Jest to
związane z ludzką skłonnością do grzechu.
Pożądliwości pociągają i nęcą.
Są to wyrazy związane z czynnością
łowienia ryb. Wyraz tłumaczony jako
pociąganie dosłownie oznacza: wabienie za
pomocą wabika. Ryba zwabiona za pomocą
przynęty, wyglądającej jak smaczny kąsek,
wpada w pułapkę, zostaje złapana,
złowiona i nie ma już możliwości ucieczki.
Podobnie pożądliwość próbuje zwabić i
złapać człowieka. Szatan wabi nas czymś,
co wygląda dobrze i ciekawie - chcemy
tego, pożądamy. Wtedy bierzemy i
zostaniemy złapani.
Gdyby schwytana ryba miała świadomość,
że zjedzenie przynęty oznacza śmierć, na
pewno nie zjadłaby tego. Wierzący powinni
potrafić rozpoznać, czy coś jest dobre czy
nie. Jeżeli nie potrafimy tego rozpoznać
łatwo możemy wpaść w pułapkę, którą
zastawił szatan. Przez studiowanie Słowa
Bożego i życie z Bogiem, we wspólnocie z
innymi wierzącymi, możemy nauczyć się
rozpoznawać co jest dobre a co nie.
Należy też rozróżnić próbę od pokuszenia.
Po grecku jest to ten sam wyraz, ale więcej
wyjaśni nam kontekst.
W wersecie 12 chodzi o próbę. Ten, kto zda
egzamin, otrzyma nagrodę. Sportowiec,
który wytrwa do końca i zwycięży otrzyma
wieniec.
Chrześcijanin, który wytrwa, zda test,
otrzyma nagrodę: wieniec żywota. Grecki
wyraz oznacza koronę, ale częściej
używany jest w znaczeniu wieniec, który
otrzymuje sportowiec, po zwycięstwie
(współcześnie - złoty medal olimpijski).
Wieniec żywota oznacza życie wieczne
(por. Ks. Objawienia 2,10).
Sportowiec jest w stanie zwyciężyć tylko
jeśli wcześniej przez wiele lat codziennie
trenował, ćwiczy. Dla wierzącego próby są
rodzajem ćwiczenia wzmacniającego wiarę i
budującego wytrwałość.
Istnieje zasadnicza różnica między próbą, a
pokuszeniem. Bóg może wystawić
wierzącego na próbę, aby przetestować
wiarę i posłuszeństwo. Czytamy o tym w
Biblii (np. Abraham w Ks. Rodzaju 22). Bóg
jednak nigdy nie wystawia człowieka na
pokuszenie.
Pokuszenie oznacza zachęcenie do grzech,
a Bóg nigdy nie zachęca do grzechu.
Bóg jest dobry i daje tylko dobre dary, co
wyklucza pokuszenie. Bóg się nie zmienia,
nie zmienia też zdania, On zawsze był
dobry i zawsze będzie.
CREDO nr 32
3
sierpień 2013
Taką samą kolejność: pragnienie/pożądanie
– grzech – śmierć, znajdujemy w Ks.
Rodzaju 3, w opowieści o pierwszym
grzechu. Najpierw Ewa zapragnęła owocu,
bo wyglądał dobrze. Pragnęła być taka jak
Bóg znający dobro i zło. To pragnienie,
pożądanie doprowadziło do grzechu. A
skutkiem grzechu była kara: wypędzenie z
raju i śmierć.
Żyjemy w świecie, który silnie podkreśla
samorealizację, czego skutkiem jest
egocentryzm. Już nie jest ważne, co Bóg
chce, jaka jest Jego wola, lecz czego chcę
ja, co mi się podoba, co jest dla mnie
przyjemne. Wtedy człowiek łatwo może ulec
złudzeniu, że to czego pragnie, pożąda, jest
dobre, ponieważ wygląda dobrze i zapewnia
mu dobre samopoczucie. W ten sposób
szatan oszukuje ludzi. W Biblii Bóg objawił
nam co jest Jego wolą i co naprawdę jest
dobre dla nas. Jeśli to zrozumiemy, nie
wpadniemy w pułapkę i nie pozwolimy
wplątać się w manipulacje szatana.
Tylko jeśli żyjemy z Bogiem i znamy Jego
Słowo jesteśmy w stanie uniknąć pułapki,
wabika, przygotowanego przez szatana.
Apostoł nie twierdzi, że szatan jest źródłem
pokuszenia (choć jest to zakładane, por.
4,7), podkreśla natomiast, że mimo
pokuszenia, człowiek jest sam
odpowiedzialny za swoje grzechy. Nie ma
wytłumaczenia dla grzechu, nie można
oskarżyć szatana, że nas pokusił. To jest
dokładnie to, co zrobili Adam i Ewa po
upadku w raju. Bóg uznał oboje za
odpowiedzialnych za ich grzech, musieli
ponieść konsekwencje.
Często człowiek szuka winy gdzieś indziej,
aby sam lepiej wyjść z trudnej sytuacji. Nie
możemy ani Boga, ani szatana czynić
odpowiedzialnymi za nasze zachowanie
podczas próby i pokuszenia. Człowiek sam
jest odpowiedzialny wobec Boga.
Szatan jest odpowiedzialny za samo
pokuszenie, ale my jesteśmy odpowiedzialni
za naszą reakcję na pokuszenie.
Apostoł Paweł pisze, że człowiek nigdy nie
zostaje pokuszony ponad jego siły (1
Koryntian 10,13).
Tylko i wyłącznie przez śmierć i
zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, Syna
Bożego, który nie poddał się pokuszeniu i
nie zgrzeszył, my możemy żyć wiecznie z
Bogiem.
Zamiast rodzić grzech, należy rodzić nowe
życie. Jest to dobry dar dobrego Boga.
Zamiast śmierć, Bóg chce dać nam życie.
Ale wymaga to wytrwałości i
przeciwstawiania się pokuszeniu aby iść
innymi, nie Bożymi drogami.
Jeśli narodzimy się na nowo przyniesiemy
pierwsze owoce (por. 2 Tesaloniczan 2,13;
Objawienia 14,4) i otrzymamy wieniec
żywota.
Jeżeli poddajemy się pożądaniom,
grzeszymy.
Apostoł używa metafory matki rodzącej
dziecko. Podobnie jak matka rodzi dziecko,
tak pożądliwość rodzi grzech, a dojrzały
grzech rodzi wieczną śmierć.
CREDO nr 32
Pedro Snoeijer
Dalsze artykuły i studia biblijne na blogu autora:
www.pedrosnoeijer.blogspot.com
4
sierpień 2013
Prawo i Ewangelia?...
Te, według Lutra, dotyczą wszystkich ludzi
bez różnicy i pełnią funkcję
sprawiedliwości cywilnej. Szacunek do
prawa nie gra żadnej roli w naszym
usprawiedliwieniu przed Bogiem.
Teologiczne pojęcie „Prawa” jest dużo
szersze i dotyczy relacji w wierze między
człowiekiem i Bogiem, gdzie słowo Boże
zawstydza człowieka i poddaje go sądowi.
Pismo Święte naucza nas jednoznacznie,
że Prawo i Ewangelia są nierozdzielną
parą, poprzez którą wypełnia się zamiar
Boży.
Prawo i Ewangelia są dwoma formami
jedynego Słowa Bożego.
Niemniej, pojęcie Prawa sprawiało
Reformatorom poważny problem,
ponieważ uczynili oni z usprawiedliwienia
z wiary główną zasadę interpretacji Pisma
Świętego.
Wiara, nie będąc jakimś dziełem, ale
relacją i akceptacją dzieła Bożego, jakże
mogłaby być do pogodzenia z pojęciem
Prawa, które z zasady wskazuje na to, co
ludzie winni czynić?
Dlatego też refleksja co do związków
między Prawem, Ewangelią i wiarą została
szczególnie mocno rozwinięta przez
myślicieli Reformacji.
Reformatorzy zdefiniowali funkcję Prawa w odniesieniu do Ewangelii - za pomocą
trzech jakby „funkcji” (czy właściwiej z
języka łacińskiego – usus):
- funkcji teologicznej: doprowadzenia
grzesznika do uznania swojego grzechu,
- funkcji politycznej: utrzymania dyscypliny
w świecie poddanym brutalnym siłom
dominującym ludzi,
- funkcję dydaktyczną: prowadzić ludzi na
drodze uświęcenia.
A. Funkcja teologiczna
Podstawowym dziełem Prawa (usus
theologicus) jest przekonać człowieka o
jego grzechu, aby zwrócił się (nawrócił się)
do przebaczenia, które jest mu ofiarowane
w Chrystusie.
Jest to przede wszystkim funkcja
pedagogiczna, ponieważ otwiera
świadomość i sumienie ludzkie na
nauczanie Ewangelii i – jak mawiał Luter –
„rzuca” go w kierunku Chrystusa.
Luter twierdził, że „leży w Bożej naturze
wywyższanie pokornych, karmienie
głodnych, obdarzanie światłem ślepych,
pocieszanie cierpiących i słabych;
usprawiedliwianie grzeszników, dawanie
życia zmarłym, wybawienie tych, którzy
popadają w beznadzieję i którzy są
potępiani, itd. (...). (Bóg) nie pozwala, aby
ta szczególnie szkodliwa plaga, jaką jest
opinia o własnej sprawiedliwości, objęła
tego, który jest Jego własnym i naturalnym
dziełem; chodzi o opinię o własnej
sprawiedliwości, która nie chce być
grzesznicą, ani nieczystą, ani nędzną i
potępioną, ale sprawiedliwą i świętą, itd.
Trzeba zatem, aby Bóg posłużył się tym
młotem: prawem, które łamie, rozbija i
sprowadza do nicości to dzikie zwierzę i
Istniała zgoda między Reformatorami, aby
kłaśc nacisk na fakt, że jest jedno Słowo
Boże, które przekazywane jest
człowiekowi przez Prawo i przez
Ewangelię.
Te dwie rzeczywistości są rozłożone i
jasno postrzegalne w całym tekście Biblii,
czy to w Starym, czy to w Nowym
Testamencie. Od jednego do drugiego
krańca Pisma Świętego rozbrzmiewa
kwestia jedynej woli Boga w Trójcy
jedynego.
Termin Prawo może zatem oznaczać w
sposób całkowity wolę i dzieło Boże:
- w Jego dziele Stworzyciela,
- w Jego dziele pojednania
- i w Jego dziele odkupienia.
Czy można zatem oddzielić Prawo, które
potępia grzech człowieka, od Ewangelii,
która wyzwala?
Reformatorzy podkreślają, że to dzieło
Ducha Świętego rozwiewa niejasności i
czyni ze słowa w znaczeniu powszechnym
- Słowo życia.
Prawo - dla Reformatorów - nie może być
mylone z nakazami prawnymi.
CREDO nr 32
5
sierpień 2013
Jest to ta forma działania wobec nich,
która wywołuje przymus poddania się,
nakłada na nich jakby „uzdę” (termin
używany w takim kontekście chętnie
zarówno przez Lutra jak i Kalwina), by
prowadzić ich do podjęcia decyzji i działań
związanych ze zmianą ich życia.
Ten przymus groźby ma chronić takich
ludzi przed skutkami ich złych pożądań,
ich złych działań, a przede wszystkim ich
negatywnych skutków, które niechybnie
(przy ich mentalności natury dotkniętej
grzechem) nastąpiłyby.
jego próżną pewność, jego
sprawiedliwość, jego moc, itd., aby
dostąpiła ona do uznania się za straconą i
potępioną przez własne zło”.
Kalwin podąża w tym samym kierunku:
„Ukazując sprawiedliwość Bożą, to znaczy
tę, która jest Mu miła, ono (Prawo)
upomina każdego o jego
niesprawiedliwości, czyniąc ją (tę
świadomość) pewną aż do potępienia,
ponieważ jest niezbędnym, aby człowiek,
który jest zazwyczaj zaślepiony i upojony
miłością samego siebie, był zmuszony do
poznania i wyznania tak swojej głupoty jak
swojej nieczystości.”
Dla Lutra, który odróżnia zastosowanie
Prawa do wierzących od tego, które
dotyczy wszystkich ludzi, ta funkcja jest
pierwszą, właśnie dlatego, że w jego
ruzumieniu dotyczy ona wszystkich ludzi,
niezależnie od ich wiary.
Pierwszym zastosowaniem prawa jest
zatem jego funkcja, jaką ma ono w świecie
ludzkim. Bóg nadał prawa światu ludzi, by
chronić ich przed występkiem. Każde
zatem prawo zostało nadane by chronić
człowieka przed grzechem (czyli
negatywnym skutkiem działania,
negatywnym dla wszystkich istot ludzkich).
Czy jednak - według Lutra - tłumiąc
grzechy Prawo usprawiedliwia? Nic
podobnego. Luter jest bardzo praktyczny
w swoim postrzeganiu rzeczywistości:
jeżeli nie zabijam, jeżeli nie popełniam
cudzołóstwa, jeżeli nie okradam, jeżeli
powstrzymuję się od innych grzechów,
czyniąc tak zgodnie z prawem (w
znaczeniu najbardziej ogólnym), nie
czynię tego z dobrej woli, czy z miłości dla
dobra, ale po prostu ze strachu przed
symbolicznym katem, czyli przed karą.
Prawo uczy człowieka, że nie może żyć
wyłącznie dzięki własnym siłom lub
własnemu usprawiedliwieniu, ukazując mu
spojrzenie Boże zwrócone na niego.
Prawo jest zatem, można by powiedzieć,
twarzą Boga, którą człowiek ogląda, kiedy
chce się od Niego odwrócić lub oprzeć się
na wyłącznym zaufaniu sobie samemu. W
takiej to właśnie sytuacji Prawo naucza
człowieka, że jego zachowanie jest
niemożliwe, że prowadzi go do śmierci.
Dla Reformatorów (a widać to szczególnie
mocno w ich sporach z tzw. „entuzjastami”
– jak ich podówczas nazywali - czyli
wszelkiego rodzaju osobami
przenikniętymi dziwnymi i skrajnymi ideami
„biblijnymi”) autorytety w rodzinie i polityce
otrzymują ich władzę od Boga i są tym
samym gwarantami porządku na świecie.
Ale było też ewidentnym dla teologów
tamtego czasu, że wszelkie autorytety
tego świata (rodzice, edukatorzy, władze
polityczne/świeckie) są powołane aby
poddać się same z siebie Słowu Bożemu.
B. Funkcja polityczna
Dla Kalwina funkcja ta jest drugą,
dotyczącą tych, którzy mają potrzebę
bycia przymuszonymi lub poddanymi
groźbie. Drugą funkcją Prawa jest więc ta,
która dotyczy tych, którzy nie są zdolni do
czynienia czegokolwiek dobrego, jak tylko
pod groźbą, słysząc straszne groźby, a
przynajmniej potrzebują lęku przed karą.
Ludzie ci w taki właśnie sposób mają być
„wyciągnięci” z ich stanu zła.
CREDO nr 32
6
sierpień 2013
się swoją własną wolą, lecz raczej, wbrew
własnej woli, i to nie tylko przez
napomnienia i groźby Zakonu, lecz także
przez kary i utrapienia był zmuszony pójść
za Duchem i Jemu się poddać”
Niemniej, dla Lutra, polityczna funkcja
Prawa nie może mieć podstawy całkowicie
w Ewangelii, ponieważ świat polityki i
królestwo głoszenia Ewangelii są
rozłączne (choć w niektórych sprawach
pozostają ze sobą związane).
Bóg rządzi światem swoją ręką lewą
(oczywiście pojęcie „ręki” odpowiada
wyobrażeniem epoki, tzn. chodzi tu o
działanie Boże dotyczące sprawiedliwości
„cywilnej”, regulującej sprawy tego świata,
działającej zgodnie z prawem) i zbawia
tych, którzy w Nim pokładają nadzieję.
Działając swoją „ręką prawą” (nadal chodzi
o element czysto „wyobrażeniowy”, mający
podkreślić rozłączność dwu
rzeczywistości), a ta jest zgodna z
Ewangelią, Bóg zbawia człowieka.
„Ręka lewa” ma także za funkcję
kierowanie do prawej (do decyzji poddania
się pełnemu Bogu, skutkującemu
zbawieniem), ale też nie można
zapominać, że owa prawa bez lewej nie
może się obyć.
Należy jednak dodać, że ta wizja
„dialektyczna” (bo opierająca się na
swoistych przeciwieństwach, czy
uzupełnieniach) nie była tak samo
postrzegana przez wszystkich
Reformatorów, nie będąc też przez
wszystkich w sposób pełny akceptowaną.
Stwierdzenia te nadają trzeciej funkcji
Prawa działanie mające odpowiadać i
regulować to napięcie, tę kontrowersję
istniejącą w człowieku wierzącym (już
usprawiedliwionym, ale wciąż i nadal
grzeszniku), mającą pozwolić na
uświęcanie (tzn. na podążanie w
doskonaleniu się w życiu odpowiadającym
modelowi chrześcijańskiemu), w życiu
zwróconym ku Bogu i już tutaj, na tym
świecie, naznaczonym łaską.
Warto na zakończenie, dla pogłębienia
własnej refleksji, odnieść się do kilku
tekstów biblijnych (wskazanych zresztą
przez cytowaną wyżej tak obficie Formułę
zgody):
1 Koryntian 9,27: ale umartwiam ciało
moje i ujarzmiam, bym przypadkiem,
będąc zwiastunem dla innych, sam nie
był odrzucony;
Rzymian 6,12: Niechże więc nie
panuje grzech w śmiertelnym ciele
waszym, abyście nie byli posłuszni
pożądliwościom jego;
Galatów 6,14: Co zaś do mnie, niech
mnie Bóg uchowa, abym miał się
chlubić z czego innego, jak tylko z
krzyża Pana naszego Jezusa
Chrystusa, przez którego dla mnie
świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata;
Psalm 119,1-3: Błogosławieni ci, którzy
żyją nienagannie, Którzy postępują
według zakonu Pana! Błogosławieni ci,
którzy stosują się do napomnień jego,
Szukają go z całego serca, Którzy nie
C. Funkcja dydaktyczna
Kalwin, Zwingli, Melanchton i Bucer byli
zgodni, aby przyznać Prawu tertius usus –
jak nazywali go - usus didacticus.
Jak podaje Formuła zgody: „Wierzymy,
nauczamy i wyznajemy, iż trzeba
stanowczo podkreślić, iż Zakon należy
pilnie stosować nie tylko wśród tych, którzy
nie wierzą w Chrystusa i nie czynią pokuty,
lecz także wśród tych, którzy prawdziwie
wierzą w Chrystusa, są nawróceni do
Boga, nowonarodzeni i usprawiedliwieni.”
Przekonanie takie jest dyktowane
przekonaniem, że wierzący w tym życiu
nie są doskonale odnowieni, dawny Adam
nadal pełni swoistą kontrolę nad ich
życiem.
I jeszcze raz Formuła zgody: „I z powodu
starego Adama, tkwiącego jeszcze
niezmiennie w umyśle, woli i wszystkich
siłach człowieka, zachodzi potrzeba, by
Zakon Pański zawsze mu przyświecał...
(...) Podobnie i stary Adam nie posługiwał
CREDO nr 32
7
sierpień 2013
czynią krzywdy, Ale chodzą drogami
jego;
Hebrajczyków 13,20-21: A Bóg pokoju,
który przez krew przymierza
wiecznego wywiódł spośród umarłych
wielkiego pasterza owiec, Pana
naszego Jezusa, niech was wyposaży
we wszystko dobre, abyście spełnili
wolę jego, sprawując w nas to, co miłe
jest w oczach jego, przez Jezusa
Chrystusa, któremu niech będzie
chwała na wieki wieków. Amen.
Tomasz Pieczko
Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz
rozważania biblijne – na blogu autora:
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
CREDO nr 32
8
sierpień 2013