moc modlitwy - Katechizmy.pl
Transkrypt
moc modlitwy - Katechizmy.pl
Tytuł oryginału Síla přímluvné modlitby © Karmelitánské nakladatelství s.r.o., Kostelní Vydři 2007, Czech Republic www.kna.cz © Wydawnictwo WAM, 2009 Redakcja Zofia Palowska Projekt okładki Andrzej Sochacki ISBN 978-83-7505-224-4 NIHIL OBSTAT. Przełożony Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego ks. Wojciech Ziółek SJ, prowincjał, Kraków, 3 listopada 2008 r., l.dz. 290/08. WYDAWNICTWO WAM ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków tel. 012 62 93 200 • faks 012 429 50 03 e-mail: [email protected] DZIAŁ HANDLOWY tel. 012 62 93 254-256 • faks 012 430 32 10 e-mail: [email protected] Zapraszamy do naszej KSIĘGARNI INTERNETOWEJ http://WydawnictwoWAM.pl tel. 012 62 93 260 • faks 012 62 93 261 Drukarnia Wydawnictwa WAM ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków wydawnictwowam.pl SPIS TREŚCI WSTĘP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 1. ISTOTA MODLITWY WSTAWIENNICZEJ . . . . . . . . . . . . .11 1. Jezus Chrystus – Orędownik . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .20 2. Wstawiennictwo jako udział w misji Chrystusa . . . . .24 3. Przynieść potrzebującego przed Jezusa. . . . . . . . . . . .32 4. Ogromna moc „za zasłoną” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .35 2. POSTAWY DEPRECJONUJĄCE MODLITWĘ . . . . . . . . . .43 1. Ludzkie wyobrażenia o sukcesie . . . . . . . . . . . . . . . . .45 2. Pogańskie podejście do modlitwy . . . . . . . . . . . . . . . .51 3. Postawa jurydyczna w modlitwie . . . . . . . . . . . . . . . .59 4. Manipulacja „przez satelitę” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .63 5. Postawa wyższości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .67 6. Brak przebaczenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .71 7. Postawa cierpiętnicza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .74 3. MODLITWA AUTENTYCZNA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .79 1. Odłożyć swe troski i udręki? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .82 2. Uwielbienie i podzięka „za wszelką cenę” . . . . . . . . .86 3. Czysta modlitwa Hioba . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .92 4. Uczniowie idący do Emaus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .98 5. Wylewać serce i słuchać . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .100 6. Stopniowe wrastanie w prawdę . . . . . . . . . . . . . . . . .104 149 4. POSTAWY ZWIĘKSZAJĄCE SKUTECZNOŚĆ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .112 MODLITWY 1. Opierać się na Bożej sprawiedliwości . . . . . . . . . . . .113 2. Prosić z wiarą i ufnością . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .118 3. Prosić w imię Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .127 4. Szerokie serce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .134 5. Gotowość udziału w wysłuchaniu . . . . . . . . . . . . . . .139 ZAMIAST ZAKOŃCZENIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .143 Wstęp Modlitwa wstawiennicza nie jest zupełnie tym samym, co modlitwa prośby. Prosić mogę zarówno za innymi, jak i tylko za sobą i w sprawie swoich potrzeb. Prośba za sobą nie jest niczym złym. Pismo Święte często zachęca nas, abyśmy się zwracali do Boga z dziecięcą ufnością we wszystkich swoich potrzebach. W odróżnieniu od prośby wstawiennictwo jest jednak ukierunkowane przede wszystkim na innych i na ich potrzeby. Modlitwa wstawiennicza wyrywa się z duszy spontanicznie, kiedy w człowieku wiara w Boga spotyka się z miłością do bliźniego: Wiara w Boga, ponieważ wstawiając się za kimś, wyznajemy, że Bóg może i chce spełnić dla niego dobro nieskończenie większe niż to, jakie jest w mocy człowieka. I miłość do bliźniego, ponieważ być nieobojętnym wobec trudnej sytuacji drugiego i pragnąć dla niego dobra jest przejawem miłości. W wielu przypadkach chcemy dla kogoś rzeczywiście czegoś najlepszego, ale nie możemy mu tego dać; tu właśnie otwiera się przestrzeń dla modlitwy wstawienniczej. Czasem jednak możemy mieć poczucie, że modlitwa za drugich i za świat jest najmniej efektywną posługą, jaką człowiek może spełnić. Nieszczególne mniemanie 7 o skuteczności modlitw znajduje także wyraz w naszych słowach, jakimi na przykład pocieszamy kogoś w jego chorobie czy starości: „Skoro już nic innego nie możesz robić, to przynajmniej się módl!”. Oczywiście, nie ma nic złego w zachęcaniu chorych do modlitwy wstawienniczej, zwłaszcza jeśli mamy dla nich konkretną intencję; z jednej strony mogą przez to sprawić wiele dobra, z drugiej – może ich to wyrwać z poczucia nieprzydatności, które bywa niekiedy cięższym brzemieniem niż sama choroba. Wiadomo, że Matka Teresa właśnie z chorych zrobiła całą armię orędowników za inne swoje dzieła. Problemem jest to lekceważące sformułowanie: „TO PRZYNAJMNIEJ SIĘ MÓDL”, które sprawia wrażenie, że modlitwa jest tym najmniej efektywnym uczynkiem, jaki człowiek może spełnić dla innych i dla świata. Tymczasem modlitwa wstawiennicza jest orężem duchowym ciężkiego kalibru, a nie jedynie wypełnieniem z konieczności wolnego czasu tych, którzy nic lepszego robić nie potrafią albo w danej chwili nie mogą. Poprzez nią rozgrywa się w niewidzialnej sferze duchowe zmaganie, którego owoce w stosownym czasie ukażą się w sposób widzialny. A ukażą się zawsze, jakkolwiek nie zawsze ściśle zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Wielka orędowniczka św. Teresa z Lisieux porównała modlitwę wstawienniczą do dźwigni, za której pomocą Archimedes chciał kiedyś poruszyć z posad świat: Pewien uczony mówił: „Dajcie mi dźwignię i jakiś punkt oparcia, a podniosę świat”. Czego nie mógł osiągnąć Archi- 8 medes, ponieważ jego prośba nie była skierowana do Boga i ponieważ była wyrażana jedynie z materialnego punktu widzenia, to w pełni osiągnęli święci. Jako punkt oparcia Wszechmogący dał im samego siebie, i to tylko siebie! Jako dźwignię dał im modlitwę, która obejmuje ogniem miłości; w ten sposób święci podnieśli świat i tak też podnoszą go ci, którzy dotąd się zmagają, i tak będą go podnosić również przyszli święci aż po kres czasów1. Może po przeczytaniu tej książki rozgorzeje w kimś na nowo pragnienie wdania się w przygodę modlitwy wstawienniczej, przystąpienia do tej szczególnej współpracy z Bogiem w Jego dziele zachowania, w Jego dziele podniesienia świata. Może z kolei ktoś inny odkryje w sobie coś takiego, co mu w modlitwie za drugich przeszkadzało albo ją w zarodku tłumiło. Jeśli wtedy przed Bożym obliczem staną dalsi orędownicy, którzy Bogu „nie dadzą spokoju, dopóki nie odnowi Jeruzalem” (por. Iz 62,7), to z pewnością świat nie pozostanie całkiem taki sam, jak jest. Terezie z Lisieux, Autobiografické spisy, Karmelitánské nakladatelství, 1991, s. 248-249 (tekst adaptowany). 1 9 1 ISTOTA MODLITWY WSTAWIENNICZEJ Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnijcie prawo Chrystusowe. Ga 6,2 Problem modlitwy wstawienniczej nie jest problemem prostym, zazębia się w nim bowiem od razu kilka tajemnic naszej wiary. Tajemnic nie w tym sensie, jakoby o tych rzeczywistościach nie można się było nic dowiedzieć, czyli jakoby były one przed nami po prostu ukryte, ale w tym, że pod wieloma względami przekraczają one naszą zdolność pojmowania. Dlatego ich pełnego znaczenia nigdy na ziemi nie ogarniemy, a więc z wielką tylko trudnością możemy je ująć w słowa; jak ktoś powiedział, w teologii „bąkamy coś o tym, co niewidzialne”. Przede wszystkim chodzi o TAJEMNICĘ CIAŁA CHRYSTUSA – Kościoła, tajemnicę naszej istotowej współprzynależności w Chrystusie. Pojęciem pokrewnym jest też communio sanctorum, społeczność świętych, przy czym nie chodzi o świętych kanonizowanych, czyli o przebywających w niebie, ale właśnie o wspólnotę wszystkich, którzy należą do Chrystusa – czy tutaj na ziemi, czy w chwale niebieskiej. 11 Chrześcijaństwo nie jest i nie może być religią indywidualistów. Poprzez modlitwę wstawienniczą wyznajemy, że tak jak należymy nieodłącznie do naszego Pana Jezusa Chrystusa, który nas odkupił i przyczynia się za nami u Ojca, tak też należymy wzajemnie do siebie. Innymi słowy, modląc się wzajemnie za siebie, uświadamiamy sobie, że jesteśmy wszyscy włączeni w mistyczny sposób w Chrystusa, a przez to połączeni też między sobą. Jesteśmy członkami Jego Mistycznego Ciała, jesteśmy w Niego „wszczepieni”, jesteśmy z Nim zrośnięci, jak mówi Pismo (por. Rz 6,5). Łaska Boża – na Wschodzie powiedziano by po prostu: Duch Święty – krąży w tym Ciele niczym jego niewidzialna limfa, a my możemy ją sobie nawzajem przekazywać, tak jak Chrystus przekazał ją i nadal przekazuje nam. Ale nie tylko to. Świadomi tego, że wszyscy wyszliśmy z rąk jednego Stwórcy, możemy coraz głębiej dostrzegać również wspólnotę z całym ludzkim rodzajem, co więcej: z całym stworzeniem. Z tą świadomością wspólnoty, która budzi się wszędzie tam, gdzie wyrasta żywa wiara w Chrystusa, pozostawała zawsze w ścisłym związku modlitwa wielkich świętych orędowników. Wspaniale wyraża to kilka wersów Jana Zahradníčka: Pojąłem Krew Wielkanocnego Baranka skropiła wszystkich i przez całe dzieje rozproszone kości Adama zbierały się z narzekaniem... ... w jedno Ciało 12 którego żadna cząsteczka nie może nam być obojętna. Nie możemy nie kochać najdalszych nawet synów najdalszych plemion, a tym bardziej wszystkich swoich...2 Modlitwa wstawiennicza jest też wyrazem posłuszeństwa słowom Pisma Świętego, które również buduje na naszej współprzynależności w Ciele Chrystusa: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnijcie prawo Chrystusowe” (Ga 6,2). Trzeba zresztą powiedzieć, że intymność stosunku do Chrystusa i zdolność otwarcia się w szczerej empatii na swych bliźnich obciążonych różnorakim brzemieniem powinny iść z sobą w parze, w przeciwnym razie bowiem tworzymy jakąś pseudoduchowość. Z apelu Listu do Galatów wynika jednak nie tylko dalszy postulat, ale także pewna bardzo pocieszająca okoliczność: oto raz poniosę brzemiona drugich ja, kiedy indziej zaś mogę mieć nadzieję, że ktoś inny pomoże nieść moje. Ktoś współcześnie żyjący wytłumaczył swojej córce tajemnicę solidarności w Ciele Chrystusa w sposób następujący: Nie potrafimy sobie wyobrazić, ilu ludzi modliło się, abyśmy zdołali zatrzymać się i usłyszeli cichy Boży głos. Wszędzie wokół nas jest niewidzialny wieniec łaski i miłości naszych bliźnich. Coś jak lśniąca sieć elektroniczna, jak internet ofiar, modlitw, łez i błagalnych próśb, którymi ci, co kochają Boga, proszą Go usilnie, aby się dał poznać dal2 Jan Zahradníček, Znamení moci. 13 szym ludziom, których sami nawet nie znają... Taki właśnie jest sens wyrażenia „świętych obcowanie”, jakie usłyszałaś. I nie chodzi tu tylko o świętych kanonizowanych, lecz o wszystkich, którzy do świętości dążą3. Opowiada się, jak marynarze gdzieś na Wschodzie przez całą noc borykali się ze wzburzonym przez sztorm morzem. Sytuacja była dość dramatyczna i wszyscy byli skrajnie wyczerpani. Około godziny trzeciej nad ranem jeden z nich mówi: „Teraz już możemy odetchnąć, bo w klasztorach na wybrzeżu mnisi zaczynają się modlić”. Podobnie moc liturgicznych modlitw i Eucharystii postrzegał Thomas Merton, kiedy jeszcze jako człowiek świecki uczestniczył w nocnych modlitwach i w porannej Mszy świętej w pewnym klasztorze trapistów: Jakież źródła życia, siły i łaski kryły się w tym śpiewaniu mnichów, w tych psalmach... Cała ziemia z nowym rozmachem wzmożonej płodności i znaczenia ożywała w tej radości ich pięknego i prostego śpiewu wznoszącego się stopniowo do najwyższego szczytu mszy konwentualnej [...] Wymowa tej liturgii była nawet jeszcze bardziej przejmująca, a to, co wyrażała, było jedną wielką, prostą i niezaprzeczoną prawdą: – ten kościół, dwór Królowej Niebios, jest rzeczywistą stolicą kraju, w którym żyjemy. On stanowi ośrodek całej żywotności Ameryki. Tu jest racja i przyczyna utrzymania się w jedności tego narodu. Ci ludzie, ukryci Michael Novak, Jana Novak, Tell me why. A father answers his dauther’s questions about God, Pocket Books, 1999, s. 40. 3 14 w anonimowości swego chóru i swoich białych habitów, robią dla swego kraju to, czego żadna armia, żaden kongres, żaden prezydent jako taki nie mogą zrobić – pozyskują dla niego łaskę, opiekę i przyjaźń Boga4. Każda Msza święta jest nie tylko dziękczynieniem, ale też wielkim wstawiennictwem za Kościołem na całym świecie. Właśnie dlatego, że następuje w niej uczczenie Chrystusa w nas i nas w Chrystusie, a więc uczczenie tajemnicy Ciała Chrystusa, „którego żadna cząsteczka nie może nam być obojętna”. A przecież Eucharystia jest ze swej istoty sprawowana za całą ludzkość i za wszelkie stworzenie. Trafnie to kiedyś wyraził pewien nasz znakomity kapłan: Kiedy trzymam w dłoni patenę z chlebem ofiarnym i mówię „suscipe...”, czuję, że trzymam w dłoni nie tylko kawałek niekwaszonego chleba, ale całe dzieje wszechświata w nim... A kiedy wypowiadam słowa konsekracji, słyszę, jak odzywają się echem w całym wszechświecie. Widzę w duchu, jak dotykają nie tylko chleba, nie tylko mnie i wszystkich pozostałych, ale jak przenikają, podobnie jak Bóg, swoją wszechobecnością wszelkie stworzenie i każdą cząstkę materii i podnoszą ją na nowy poziom istnienia: „Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21,5). Thomas Merton, Siedmiopiętrowa góra, tłum. Maria Morstin Górska, Znak, Kraków 1972, s. 390n. 4 15