Gazetka Trzecioklasistów marzec/kwiecień 2016

Transkrypt

Gazetka Trzecioklasistów marzec/kwiecień 2016
Szkolna Gazetka Trzecioklasistów SP 1
Numer 2 marzec/kwiecień 2016
Od redakcji…
Szkoła Podstawowa nr 1, Wilcza 53, 00-679 Warszawa, www.jedynka.edu.pl
Oddajemy w Wasze ręce kolejny, drugi numer naszej gazetki. Mamy już pewne doświadczenie redaktorskie,
nowe pomysły i wielką ciekawość świata. A wokół nas tyle się dzieje....
Nadchodzi wiosna, a wraz z nią zbliżają się dość wczesne w tym roku Święta Wielkanocne.
Będą relacje z wycieczek (do których zachęca pogoda), przepisy na wielkanocne potrawy, recenzje
przeczytanych ostatnio książek, nasze własne teksty literackie, aktualności ze świata sportu, mody, filmu.
A więc zachęcamy do czytania...
Redakcja
Nasza Szkoła ma 100 lat!!!
Uwaga! Nasza Szkoła będzie miała w tym roku 100 lat! Wszystkich uczniów prosimy o współudział w przygotowaniach do Święta Szkoły.
Inauguracja obchodów stulecia odbędzie się w maju. Zacznijmy zgłaszać nauczycielom np. o chęci zagrania na instrumencie,
narysowania czegoś lub napisania o naszej Jedynce. Im więcej osób pomoże, tym lepiej! Zachęcam gorąco! (Zosia K.)
UWAGA!!!
UWAGA!!!
Ogłaszamy konkurs plastyczny na najpiękniej ozdobione jajko (pisankę) lub stroik wielkanocny. Prace
można wykonać farbami, plasteliną, pastelami i innymi materiałami plastycznymi według własnego
pomysłu. Jajka i stroiki prosimy składać po Świętach do dnia 8 kwietnia w sali 18 lub 19. Powodzenia!
Ogłaszamy konkurs fotograficzny pt. "MOJA WIELKANOC". Czekamy na prace dokumentujące tradycje
i zwyczaje wielkanocne. Termin oddania zdjęć upływa 8 kwietnia 2016, czekamy na nie w sali 18 lub 19
(klasa 3a i 3b). Powodzenia!
Piłka nożna
Polacy pojechali na Euro 2012. Niestety byli w grupie z Niemcami. Mimo wszystko mieli szansę
awansować do dalszych rozgrywek. Jak na razie Polacy wygrywali wszystkie mecze. Przyszedł czas
na mecz z Niemcami. Nasi przeciwnicy, tak samo jak my, wiedzieli, że ktoś musi przegrać. Mecz
się zaczął. Wszyscy piłkarze na boisku wystrzelili jak z procy do piłki. Dobrze szło Polakom. Aż nagle jakiś Niemiec wybiegł z piłką za
pomocników i napastników. Przed nim zostali tylko obrońcy, a obrońcy się nienawidzili. Obrazili się na siebie, a skutek był tego taki: 1:0.
Zaraz sędzia zagwizdał i skończyła się pierwsza połowa meczu. Jak można się domyśleć, do szatni w przerwie lepiej było nie wchodzić. Był
taki krzyk, obrońcy złościli się na siebie, a potem wszystko się posypało. Nietrudno zgadnąć, że Polacy przegrali. Jak widzicie
w drużynie zgoda musi być, nikt nienawidzić się nie może. (Janek Krzywicki)
W środę 24 lutego 2016 odbyły się dwa mecze: Bayern Monachium vs Juventus Turyn (2:2) i FC Barcelona vs Arsenal Londyn(2:0).
W tym roku reprezentacja Polski miała dużo szczęścia - przeszła do półfinału Mistrzostw Europy. Żeby wygrać awans na mistrzostwa
w grupie, Polacy musieli rozegrać wiele ważnych spotkań. Odbyły się mecze: Polska-Niemcy 2:0, Niemcy-Polska 3:1, Irlandia-Polska 1:1,
Polska-Irlandia 2:1, Gibraltar-Polska 0:7, Polska-Gibraltar 8:1, Polska-Szkocja 2:2, Szkocja-Polska 2:2, Gruzja-Polska 0:4, Polska-Gruzja 2:0. 26
marca rozegramy mecz z Serbią. Liczymy na naszą reprezentację! (Mateusz C. i Łukasz G.)
Łyżwiarstwo figurowe
To zimowa dyscyplina sportu, polegająca na jeździe na łyżwach oraz wykonywaniu dodatkowych elementów: skoków, piruetów, kroków
i podnoszeń. Często łączy się je w sekwencje i kombinacje. Jest to sport podobny dogimnastyki artystycznej, więc wymaga również zdolności
tanecznych, poczucia rytmu, giętkości ciała oraz koordynacji ruchów. Dlatego łyżwiarze trenują też balet i gimnastykę. Zawody rozgrywane
są indywidualnie, w parach lub zespołach tzw. formacjach. Łyżwiarstwo figurowe jest jedną z dyscyplin zimowych igrzysk olimpijskich.
Trenować można w każdym wieku - Natalia Kaliszek i Maksim Spodirew będą reprezentować Polskę podczas rozpoczynających się
28 marca w Bostonie (USA) Mistrzostw Świata Seniorów. (Wika Ś.)
Moda na wiosnę 2016
Wiosną tego roku modne są kolory: zielony, niebieski, czerwony, pudrowy róż, biały i żółty. Warto ubierać się w długie spódnice, krótkie
spodenki, a do tego kolorowe bluzki oraz suknie w kolorowe wzory.(Gabrysia K.)
...i zdrowy styl życia
Przepis na Wielkanocną babę drożdżową szafranową - idą Święta!
Przygotuj - stolnicę lub miejsce na kuchennym stole, miskę, szklankę, rondelek, formę do babki, sitko, głęboki talerz, łyżkę.
Składniki: 400 g mąki pszennej, szczypta szafranu, olejek arakowy, 100 g świeżych drożdży, 150 g cukru, 150 ml mleka 3,2, 10żółtek, 16 g
cukru z wanilią, 150 g masła + odrobina do wysmarowania formy, 50 g rodzynek
Składniki lukru: 120 g cukru pudru, sok z cytryny
Wykonanie:
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Foremkę wysmarować odrobiną masła. Mąkę przesiać do miski, Szafran zalać
w szklance 1 łyżką wrzątku, wlać olejek arakowy, zamieszać, przykryć. Mleko podgrzać w rondelku do temperatury ciała (ok.36 stopni).
Drożdże rozkruszyć w dużej misce, utrzeć z 1 łyżką cukru, dodać 1 łyżkę mąki, wlać ciepłe mleko i odstawić po wymieszaniu w ciepłe miejsce
bez przeciągów, aż zaczyn ruszy (ok.20-30 minut). W rondelku po podgrzewaniu mleka rozpuścić masło. namoczyć rodzynki wrzątkiem,
odsączyć na sitku. Żółtka utrzeć z pozostałym cukrem i cukrem waniliowym na puszystą, jasną masę. Wsypać mąkę, wlać wyrośnięty
zaczyn. Wyrabiać ręcznie lub mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego ok. 15 min. Stopniowo wlewać ostudzone, ale ciepłe masło, dodać
olejek z szafranem, rodzynki. Wyrabiać kolejne 15 min, aż ciasto będzie elastyczne. Wyrobione ciasto przełożyć do formy na babkę, mniej
więcej do połowy jej wysokości. Wstawić do zimnego piekarnika z włączoną tylko żarówką na ok. 1,5 godziny, aż podwoi objętość. Piekarnik
nagrzać do 175 stopni (po wyjęciu ciasta:). Wyrośniętą babkę wstawić do gorącego piekarnika i piec ok. 40 minut. Wyjąć z pieca, odczekać
10 minut, a następnie wyjąć z formy i ostudzić. Przygotować lukier: Przesiać cukier do głębokiego talerza, wlać sok z połowy cytryny,
wymieszać łyżką. jeśli masa jest za gęsta, dodać jeszcze soku, ma mieć konsystencję gęstej śmietany. Gotowym lukrem polać babę.
Smaczego! (Zosia S.)
Mazurek pomarańczowy
Składniki na ciasto kruche: 350 g mąki pszennej, 50 g cukru pudru, szczypta soli, 200 g masła, schłodzonego, 1 łyżka kwaśnej śmietany,
2 żółtka
Mąkę przesiać, dodać masło, posiekać szybko nożem do momentu, kiedy ciasto będzie przypominać kruszonkę. Dodać żółtka, cukier, sól,
kwaśną śmietanę i szybko zagnieść (można również zmiksować w malakserze). Z ciasta uformować kulę, owinąć ją folią spożywczą,
schłodzić w lodówce przez 30 - 60 minut.
Po tym czasie ciasto rozwałkować i wyłożyć na dno blachy o wymiarach 25 x 34 cm (blacha powinna być wcześniej wyłożona papierem do
pieczenia). Ciasta jest dużo, także można ozdobić nim ciasto - wałeczki lub listki wokół, itp., jeśli lubicie. Ciasto ponakłuwać widelcem.
Piec około 15 - 20 minut w temperaturze 200ºC, do zarumienienia. Wyjąć, wystudzić.
Składniki na masę pomarańczowo - marcepanową: 4 średniej wielkości pomarańcze, 1 cytryna, 300 g cukru (lub mniej, w zależności od
słodkości cytrusów), 60 g masy marcepanowej
Pomarańcze i cytrynę umyć bardzo dokładnie szczoteczką, wyparzyć. Zetrzeć z nich skórkę (na drobnej tarce) nie ścierając jasnej części. Całą
jasną część obrać i wyrzucić (nadałaby ona masie goryczki, której nie chcemy). Usunąć pestki. Obrane cytrusy zmiksować blenderem lub
w malakserze (nie musi powstać z tego mus - ważne, by były bardzo drobne części).
Zmiksowane cytrusy zasypać cukrem, dodać otartą skórkę i gotować około 30 - 40 minut, by zrobiła się z nich konfitura - masa zgęstnieje,
woda wyparuje (uwaga: nie gotować zbyt długo, konfitura tężeje stygnąc).
Na upieczony kruchy spód zetrzeć na dużych oczkach marcepan, porozkładać równomiernie. Wszystko pokryć gorącą masą pomarańczową,
wyrównać. Ozdobić mazurek ozdobami z marcepanu, płatkami migdałów i (ewentualnie) kandyzowanymi plasterkami pomarańczy.
Kandyzowane plasterki pomarańczy: 2 pomarańcze, 1,5 szklanki wody, 1 szklanka cukru
Pomarańcze wyszorować, wyparzyć, pokroić na 5 mm plasterki. Do szerokiego garnka wsypać cukier, wlać wodę. Zagotować, mieszając, do
rozpuszczenia się cukru. Wrzucić plasterki pomarańczy i gotować na średnim ogniu. Podczas gotowania odwracać plasterki. Gotować
przez 1 godzinę - lub nawet trochę dłużej - pomarańcze powinny zrobić się szkliste, a z wody i cukru powinien powstać gęsty, kleisty syrop
o cudownym pomarańczowym smaku...
Gotowe plasterki wyjąć na papier do pieczenia. Można je zrobić kilka dni wcześniej i trzymać w zamkniętym słoiczku, w lodówce.
Smacznego :-)
(Monika L.)
Blok czekoladowy
Składniki: 1 opakowanie wafli, 1/2 szklanki cukru, 1 kostka masła, 1,5 szklanki mleka, 2 szklanki mleka w proszku, 2 łyżki kakao, cukier
waniliowy
Pozostawić 2 całe wafle, resztę pokruszyć. W rozgrzanym mleku rozpuścić cukier i masło. Do przestudzonego mleka dodawać mleko
w proszku, kakao, cukier waniliowy. Na koniec wymieszać z wymieszać z pokruszonymi waflami. Masę ułożyć na jednym z całych wafli
i drugim przykryć. Obciążyć deseczką i pozostawić do zastygnięcia.
Smacznego! (Janek K.)
Mazurek cytrynowy
Składniki na kruchy spód: 250 g mąki, 125 g masła, 5 łyżek cukru pudru, 1 łyżeczka cukru waniliowego, 1 jajo, 1-2 łyżki wody
Dekoracja: 1 cytryna, pół szklanki wody, pół szklanki cukru
Składniki na krem: 150 g serka mascarpone, 100 g czekolady białej
Przygotowanie zaczynam od kruchego ciasta - odmierzam mąkę, dodaję cukier puder i waniliowy oraz masło. Siekam, aż masło będzie
w drobnych kawałkach. Dodaję wodę, jajo i zagniatam. Wałkuję na prostokąt lub inny kształt (np. jajo). Nakłuwam widelcem i wstawiam
do nagrzanego do 200 stopni piekarnika, piekę ok. 20 minut, do zezłocenia. Zostawiam do wystudzenia. Dopóki ciasto nie wystygnie,
będzie pękać.
Do garnka wsypuję cukier, wlewam wodę i dodaję umytą, obraną i pokrojoną na plastry cytrynę. Gotuję ok. 30 minut, aż będzie szkliste.
Mieszam ser z dwiema łyżkami syropu od gotowania cytryn i roztopioną czekoladą. Smaruję kruchy spód, układam na wierzchu cytryny
i chłodzę w lodówce. Smacznego! (Wiktoria Ś.)
Minione ferie zimowe poświęciliśmy nie tylko na odpoczynek (zasłużony) i zabawę. Przeczytaliśmy też wiele
ciekawych książek. Zmarły niedawno wybitny pisarz Umberto Eco mówił:
"Kto nie czyta,
w wieku 70 lat może powiedzieć, że przeżył tylko
j e d n o życie.
Kto czyta, przeżył 5 tysięcy lat"
Książka, która chciałbym zrecenzować, jest komiksem pod tytułem "Gucio i Cezar"”. Treść komiksu napisała Krystyna Boglar,
a zilustrował Bohdan Butenko. Książka zawiera pięć rozdziałów. Komiksowy Gucio jest hipopotamem, a Cezar - psem. Oprócz nich
występują jeszcze inni bohaterowie: zając Wicek, korsarze, wieloryb Arkadiusz, kret, zły wąż, misie Teofil i Bazyli, trzy złe wilki, bobry,
Izabela, która mieszka na farmie, małe małpki, osiołek, chomiki, mrówki, Alojzy Pomponik, Makowy Król i jego córka Makówka, tygrysi
władca, ośmiornica, sowa, szpieg Zezowatego Smoka, Zezowaty Smok, ekspresowa stonoga, która chodzi trzydzieści centymetrów na godzinę,
kraby, Felicja i król Sebastian, Zatruwacz, orzeł, Róża oraz motyle. Jeden z głównych bohaterów, Gucio ciągle wpada w różne kłopoty,
z których ratuje go pies Cezar. Obaj przyjaciele przeżywają wiele przygód, często niebezpiecznych, które jednak dobrze się kończą. Gucio jest
wielkim głodomorem i nawet w niebezpieczeństwie myśli o jedzeniu, dlatego jest grubiutki. Jednym z marzeń Gucia jest lot rakietą na
Księżyc, ale ta sztuka mu się nie udaje. Hipopotam szybko uczy się na własnych błędach, a jego wierny przyjaciel, który jest dużo
mądrzejszy i sprytniejszy, też często mu pomaga. Ratują się nawzajem.
Ten komiks bardzo mi się podoba i gorąco polecam go innym czytelnikom. (Antek Popkowski)
Pierwszą część książki pt.’"Emil ze Smalandii"” napisała Astrid Lindgren, autorka wielu opowieści m.in.’"Dzieci z Bullerbyn",
''Karlsson z dachu", “"Pippi Pończoszanka". Książka opowiada o przygodach chłopca który często rozrabia i mieszka w Smalandii, we wsi
Lonneberga, w zagrodzie Katthult. Z nim mieszkają tata Emila Anton, mama Emila Alma, mała siostra Ida, parobek Alfred i służąca
Lina oraz dużo zwierząt. Ta książka mi się bardzo podobała, ponieważ była ciekawa i w niektórych momentach śmieszna. Ilustracje były
ładne, ale niestety czarno-białe. Zachęcam do przeczytania tej książki bo to miło i wesoło spędzony czas. (Janek Krzywicki)
W ostatnim czasie przeczytałem książkę pod tytułem „"Jeszcze żyje Emil ze Smalandii"” autorstwa Astrid Lindgren. Opisane są w niej
różne historyjki opowiadające o perypetiach pięcioletniego chłopca Emila. Emil ciągle zaskakuje rodzinę zwariowanymi pomysłami.
W książce najbardziej zaskoczyła i rozśmieszyła mnie sytuacja, w której Emil musiał złożyć przyrzeczenie trzeźwości po wypiciu całego
domowego wina. Każda kolejna historia tętniła życiem i zaraźliwym humorem. Książka podobała mi się, ale mam wrażenie, że jest ona
skierowana do czytelników w młodszym wieku. (Ignacy Kołcoń)
Książka, którą przeczytałem ma tytuł „"Operacja burzowa chmura"”. Napisał ją norweski autor Jorn Lier Hors.
Głównymi bohaterami są chłopiec Oliver i dziewczynka Tiril oraz ich pies Otto. Prowadzą oni Biuro Detektywistyczne nr 2
w mieście Elvestad. Razem mają różne przygody detektywistyczne i rozwiązują zagadki.
W części, którą przeczytałem zajmują się sprawą zaginionych drożdży, krzaków jałowca, furgonetki, cukru i innych rzeczy. Oliver
i Tiril prowadzą śledztwo chodząc po mieście i starają się odnaleźć zaginione rzeczy. Aby wyjaśnić wszystkie zagadki, dziewczynka np.
poświęca się wchodząc do kanału wentylacyjnego.
Nie zdradzę zakończenia, powiem tylko, że sprawa została wyjaśniona, a złodzieje schwytani. Polecam tę książkę, kolejność
czytania części nie ma znaczenia. Ja zacząłem od „"Operacji zachód słońca", która jest 3. Druga część to "Operacja człowiek w czerni",
a 4. to "Operacja żonkil". (Rysio Zając)
Książka autorów Martina Widmarka i Heleny Willis pod tytułem "Tajemnice biblioteki " bardzo mi się podobała,
ponieważ jest w niej dużo humoru i można się z niej wiele nauczyć. Bohaterami książki są Lasse i Maja, którzy szukają złodzieja
trzech cennych książek z biblioteki. W poszukiwaniach pomaga im policjant z Valleby. Pan policjant zastanawia się, w jaki sposób
złodziej mógł wynieść książki z pomieszczenia, w którym są bramki elektroniczne uruchamiające alarm. Komisarz próbował różnych
sposobów na wyniesienie książki z biblioteki i niestety nie udało się, ponieważ za każdym razem włączał się alarm.
Zachęcam wszystkich moich rówieśników do przeczytania książki. Jest w niej dużo przygód i śmiechu. Książka stworzona
dla dziesięciolatków, którzy uwielbiają odkrywanie tajemnic. (Wiktoria Świderska)
Recenzja książki pt. "Co ty mówisz?"” Michała Rusinka i Anety Załazińskiej
Książka „"Co ty mówisz?"” jest o retoryce, czyli o tym, jak ładnie mówić i przekonywać innych do swojego zdania. W książce każdy
opowiada inną historię. Są one bardzo interesujące i zabawne. Można się z nich dowiedzieć co i jak powiedzieć, aby zrobić na kimś
wrażenie i przekonać do swojej racji. Książka bardzo mi się podobała, bo była ciekawa. Zachęcam Was do jej przeczytania.
(Maja Wróblewska)
,,Dzieci z Bullerbyn"- Astrid Lindgren
Bullerbyn to malutka wioska, w której wychowuje się siódemka dzieci. Główna bohaterka- Lisa, mieszka wraz z braćmi Lassem i Bassem
w Zagrodzie Środkowej. Zagrodę Północną zamieszkują Britta i Anna, zaś Zagrodę Południową Olle oraz jego mała siostrzyczka Kerstin.
Wszyscy przeżywają różne przygody, zawsze są razem, nie kłócą się, pomagają sobie nawzajem, jak i starszym ludziom oraz potrafią
każdego rozweselić. Polecam wszystkim tę książkę. Jest to lektura pełna ciepła, poczucia humoru, przedstawia szczęśliwe i pełne przygód
dzieciństwo mieszkańców małej wioski. ,,Dzieci z Bullerbyn" są dla mnie piękną opowieścią o dzieciństwie, marzeniach i beztrosce.
(Konrad Szymański)
Kącik
twórczości
Lubimy pisać opowiadania, szczególnie dowolne, gdy nikt i nic nie ogranicza naszej wyobraźni. No, może
z wyjątkiem naszych Pań, które wciąż przypominają o ortografii, przecinkach, akapitach...
Tym razem puściliśmy wodze wyobraźni, a jedynym warunkiem, jaki musieli spełnić, to zastosowanie nietypowych
połączeń przeczenia "nie" z czasownikami (pisanych łącznie!). Przeczytajcie (i zapamiętajcie)!
„"Jaś i Gwiezdne wojny"”
Chłopiec o imieniu Jaś był wielkim miłośnikiem serii filmów "Gwiezdne wojny"”. Wszystkie odcinki obejrzał po kilka, a może
nawet więcej razy. Kiedy tylko dowiedział się, że jest kręcona nowa część, nie mógł doczekać się jej premiery. Niecierpliwił się bardzo. Ciągle
sprawdzał, czy już film jest grany w kinach. Jak tylko można było kupić bilet na premierę, od razu to zrobił.
Wreszcie nadszedł dzień, w którym "Przebudzenie mocy"” pojawiło się na ekranach. Niestety, Jaś zamiast do kina, musiał pójść
z mamą do lekarza. Okazało się, że zachorował na anginę. Miał wysoką gorączkę i bardzo bolało go gardło. Musiał leżeć w łóżku i nie wolno
mu był wychodzić z domu. Nie mógł pogodzić się z tym, że premiera filmu odbyła się bez niego. Na szczęście, miał kilku dobrych kolegów,
którzy, kiedy było można, odwiedzili go w domu. Chłopcy sami odegrali kilka wymyślonych scen z filmu. Jasiowi poprawił się trochę
humor, ale dalej marzył o pójściu do kina. Koledzy to zauważyli i postanowili, że zrobią mu niespodziankę. Kiedy Jaś wyzdrowiał
i wrócił do szkoły, przyjaciele wręczyli mu bilet na specjalny pokaz filmu w wersji 3D. Chłopiec był zachwycony.
Następnego dnia wieczorem, cała grupa udała się wspólnie do kina. Wszyscy świetnie się bawili. Jaś potem długo nie mógł
zasnąć. Rozmyślał, że jednak warto być cierpliwym, bo cierpliwość zawsze będzie nagrodzona. (Antek Popkowski)
„"Kocia Drużyna"
W Warszawie na Ochocie była pewna Zgraja Kotów. Składała się ona z 10 zwierząt. Miały one na imię: Kitek, Puszek, Mruczek,
Kudłacz, Biszkopt, Spryciarz, Bonifacy, Filemon, Kropek i Plaster. Żyły one sobie spokojnie na pagórku, gdzie miały swój dom.
Pewnego dnia Biszkopt zaproponował kocim kolegom, aby poszli do sklepu.
- Hej, może pójdziemy do sklepu i kupimy karmę? Wszystkie koty zgodziły się i wyruszyły do sklepu. Po 30 minutach były w sklepie.
- No, to którą karmę kupujemy, Kitty kat? -–zapytał Kropek.
- Nie, ja jej nienawidzę, kupmy Whiskas - powiedział Filemon.
Koledzy zgodzili się i koty kupiły tę karmę, i pojechały do domu. Kiedy koty jadły obiad, usłyszały jakieś hałasy.
- Co to za odgłosy? -–zapytał Bonifacy. Kocury wyszły na zewnątrz i zobaczyły, że ludzie budują nowe schronisko. Dostrzegły też bardzo
groźną zgraję psów, która bacznie obserwowała Kocią Drużynę.
Kiedy kocurki były po obiedzie, bardzo się niepokoiły.
W końcu Puszek powiedział:
- Nie możemy się tak niepokoić.
- Poczekamy do jutra i zobaczymy co się wydarzy - dodał Plaster. Wszystkie kocury bardzo się niecierpliwiły.
Kiedy nastał ranek, koty wyszły i zobaczyły psy, które natychmiast się na nie rzuciły. Drużyna Kocurów odpowiedziała na
atak !!! To była zacięta bójka, ale koty wygrały.
Od tej pory psy boją się kotów i z nimi nie zadzierają. Kotom wydaje się, że psiaki trochę niedowidzą, gdy kocurki biegają im
przed nosami. (Rysio Zając)
"Nie ma się z czego śmiać"
Pewnego poniedziałku spieszyłam się do szkoły. Nie mam daleko, więc szybko dotarłam. Jadę 10 minut autobusem i jestem na
miejscu.
Dzisiaj rozmawialiśmy o różnych przypadkach, chorobach, ludziach, którzy niedowidzą lub niedosłyszą. Lekcje minęły bardzo
szybko. Kiedy wracałam ze szkoły, mama do mnie zadzwoniła i poprosiła, abym zrobiła małe zakupy. Wiedziałam, w którym sklepie.
Gdy szłam zaśnieżoną ścieżką, zobaczyłam starszego pana, którego prowadził labrador w szelkach. Kiedy to zobaczyłam,
pomyślałam, że ten mężczyzna jest niewidomy. Przypomniałam sobie o czym dziś rozmawialiśmy na lekcjach. Pani mówiła, że trzeba się
troszczyć i uważać na takie osoba, zwłaszcza w zimę. Kiedy jest ślisko i występuje ryzyko poślizgnięcia się i złamania kości lub
uszkodzenia ciała. I tak idąc, myślałam o tym przez całą drogę. Ciągle niepokoiłam się i z obawą zerkałam na starszego pana, który
zmierzał na przystanek tramwajowy, na którym stało trzech szóstoklasistów z mojej szkoły. Chłopaki uśmiechali się złośliwie. Byłam już
niedaleko przystanku, kiedy zobaczyłam, jak przewraca się niewidomy na chodniku, który był pokryty grubym lodem. Szybko podeszłam
i pomogłam mu wstać. Starzec bardzo mi dziękował, ale... Usłyszałam śmiechy i zobaczyłam, że to ci szóstoklasiści. Podeszłam do nich. Oni
spojrzeli się na mnie, i nadal się śmiejąc, zapytali:
-Co dziewczynko?
Może byłam o wiele mniejsza i słabsza, ale groźnie powiedziałam:
-Nie ma się z czego śmiać!
-Ha! Ha! Ha! - zaśmiali się równocześnie.
-Z czego się śmiejecie?! To nie śmieszne!! Ten mężczyzna mógł sobie coś zrobić! To mógłby być wasz dziadek! -wykrzyczałam zdenerwowana.
A oni posmutnieli, nie mieli już uśmiechu na twarzach.
Wróciłam do domu i opowiedziałam całą historię rodzicom. Mama i tata byli ze mnie bardzo dumni, chociaż zapomniałam
kupić mleka. (Gabrysia Króliczak)
"Łatek"
Wielu ludzi nienawidzi listopadowej pogody, tych ciągnących się w nieskończoność wieczorów, deszczowych i chłodnych dni, kiedy
wieje przenikliwy i mocny wiatr, jest wilgotno i nieprzyjemnie.
Takim człowiekiem jest pan Henryk. W listopadowe poranki wstaje, ubiera się i wychodzi na spacer ze swoim psem Łatkiem. Dobrze,
że Łatek niezależnie od pogody, merda ogonem i wesoło szczeka, kiedy szykują się do wyjścia z domu. Pan Henryk mówi do niego: "Cicho
Łatek, przestań szczekać, bo nie chcę niepokoić sąsiadów o wczesnej porze"”, ale Łatek oczywiście i tak szczeka, taki jest szczęśliwy. Pewnego
listopadowego ranka bardzo padał deszcz. Pan Henryk wyszedł z Łatkiem na krótki spacer. Nie odeszli za daleko od domu, a tu nagle
przejechał obok nich jakiś samochód i zostali natychmiast zalani całą zawartością olbrzymiej kałuży, która była na jezdni. Pan Henryk się
niepokoił, bo Łatek strasznie się trząsł. Pies zaczął rozpaczliwie szczekać i drżeć z zimna. Pan Henryk miał mokry płaszcz i buty. Samochód
pomknął szybko i nawet się nie zatrzymał. Mężczyzna wziął psa na ręce i przytulił go do siebie. Był wściekły na kierowcę, który był taki
bezmyślny. Ale co było robić? Pobiegł do domu i natychmiast przebrał się w suche rzeczy, a Łatka wykąpał i wysuszył. Łatek jak zwykle
szczekał i merdał ogonkiem.
Pan Henryk pomyślał, że nie jest mu straszna listopadowa słota, kiedy ma takiego wesołego pieska. Pogoda jest jaka jest, nie ma co jej
nienawidzić, lepiej cieszyć się ze wszystkiego jak Latek. (Julia Pawłowska)
Dawno temu, w pewnej małej miejscowości, żył sobie chłopiec, który miał na imię Gabryś. Był bardzo leniwy, niegrzeczny i nigdy
nie słuchał się mamy. W pokoju zawsze miał bałagan. Zabawki leżały na podłodze, a jego ulubionym zajęciem było skakanie po nich
i psucie ich. Gdy tylko jakąś zabawkę zniszczył, krzyczał, że chce mieć nową, bo nie ma się czym bawić.
Pewnego dnia Gabryś posunął się jednak za daleko. Zepsuł zdalnie sterowany czołg, który dostał pod choinkę od Świętego Mikołaja.
Mama, nie mogąc tego już wytrzymać, oświadczyła, iż za karę musi posprzątać swój pokój i ma zakaz bawienia się przez kilka
dni zabawkami.
Gabrysia to bardzo rozzłościło. Tak mocno się zdenerwował, że zaczął krzyczeć, że nienawidzi mamy i wszystkich swoich zabawek.
Wrócił do pokoju i zamiast robić porządek, zaczął wszystko wyrzucać na środek pokoju. Biegał po tym i krzyczał.
To rozrabianie zupełnie go wyczerpało i zasnął. Przyśniło mu się, że jego wszystkie zabawki opuszczają go i wyprowadzają się do
innego chłopca. Jego mama gniewa się na niego i daje mu surowsze kary.
Zmęczony tym snem Gabryś, obudziwszy się rano, zaczął szybko sprzątać swój pokój. Poukładał wszystkie zabawki na półkach i naprawił
zdalnie sterowany czołg. Ze skruchą przeprosił zabawki za to, że ich nie szanował. Mamę przeprosił za swoje brzydkie słowa i za to, że się
jej nie słuchał.
Odtąd pokój Gabrysia lśnił czystością, a zabawki były na swoim miejscu. Zawsze robił to, o co prosiła mama i nigdy nie
protestował. (Mateusz Cichowski)
Nasze wywiady
- Dzień dobry, Zajączku, czy mogłabym przeprowadzić z Tobą wywiad?
- Oczywiście! Możesz mi zadawać pytania.
- Zajączku, skąd bierzesz tyle czekoladowych jajek?
- Mam pomocników, którzy przez cały rok przygotowują się do Świąt Wielkanocnych.
- A czy lubisz te święta?
- Tak, bo lubię dawać dzieciom jajka.
- To bardzo dobrze, dziękuję Ci Zajączku!
- Ja również dziękuję.
(rozmawiała Zosia Sadzik)
- Hej!
- Siema!
- Lubisz pasztet z zająca?
- Nie cierpię!
- A jak umykasz przed fanami?
- To łatwe pytanie - rzadko wychodzę z domu.
- A jak przygotowania do świąt?
- Zostało jeszcze do naszykowania 15 000 jaj. Ale pomaga mi 8000 krewnych.
- Gdzie mieszkasz?
- W wielkanocnej norze.
- Nikt do Ciebie nie strzela?
- Nie, chowam się za pisankami.
- A co robisz jesienią i zimą?
- Jesienią chodzę do Costa Coffee, a zimą spotykam się ze Świętym Mikołajem - chodzę do niego na herbatę.
- Bardzo dziękujemy Ci za wywiad.
- Proszę! Przyjmijcie ode mnie w prezencie jajko. (rozmawiali Zosia Kirzyńska i Antek Popkowski)
Z życia
czyli Klubu Kulturalnego Dzieciaka
Wycieczki Kakadu cieszą się wielkim powodzeniem, odwiedzamy i poznajemy razem ciekawe miejsca
już drugi rok. Oto nasze wrażenia:
Ostatnio z Kakadu byliśmy na wystawie dinozaurów. W namiocie koło Stadionu Narodowego były wszelkie dinozaury, kino, plac zabaw,
mini ścianka wspinaczkowa i wyścigi z dinozaurem. Było super! A, i jeszcze było szukanie szczątków dinozaurów. Te dinozaury były 3D.
Jeśli nie należysz do Kakadu, to żałuj! (Ania B.)
Byliśmy na wystawie dinozaurów na Stadionie Narodowym w Warszawie. Były tam ruchome dinozaury i kino. Oglądaliśmy film
o historii dinozaurów. Był też plac zabaw i tor. Ścigaliśmy się z dinozaurem. Poznaliśmy wiele gatunków tych stworów. O wszystkim
opowiadały nam panie przewodniczki. W filmie było też coś o Muzeum Skamielin Naturalnych w Berlinie. Było bardzo fajnie
i ciekawie, dowiedzieliśmy sie wielu nowych rzeczy. (Zosia T. i Agata R.)
Zachęcam Was do obejrzenia wystawy LEGO na Stadionie Narodowym. Można zobaczyć naturalnej wielkości Roberta Lewandowskiego
z klocków Lego, Pałac Kultury i Nauki oraz mnóstwo innych budowli i obiektów zbudowanych z klocków. (Wiktoria Ś.)
Krzyżówka ortograficzna
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
1. Pojazd bez pedałów na 2 kołach
2. Ogranicza swobodę niektórych psów
3. Zwierzę, które buduje tamy
4. Mieszkanka Gniezna
5. Jeden ze znaków zodiaku
6. Słodka bułeczka z nadzieniem
7. Bułka w kształcie okręgu, z makiem, solą lub sezamem
8. Główna postać kobieca w książce lub filmie
9. Specjalista od czarnej magii
10.Dawny statek morski
11.Miejsce przecięcia ulic
12.Rodzaj zamka w drzwiach (uwaga, wyjątek!)
13. Kobieta zajmująca się rękodziełem
14. Krótka część garderoby kobiecej
15. Czerwone owoce na korale
http://www.billybear4kids.com/holidays/easter/mazes/maze-h3.htm
Życzenia specjalne od redaktorów gazetki:
Drodzy Czytelnicy!
Dużo pisanek Wam życzymy, bo bardzo Was lubimy!
Niech Zajączek Wielkanocny dużo pisanek Wam przyniesie.
I niech to będzie gdzieś bliziutko, a nie daleko w lesie!
Maja Piwońska
Drodzy Czytelnicy,
życzę Wam kolorowych i wesołych Świąt Wielkanocnych, Świąt bardzo sytych, Króliczka wesołego i słodkiego, a koszyczka pięknego,
pisanek udanych i kurcząt małych.
Gabrysia Króliczak
Wielkanocne życzenia polecą na kolorowanki, a do koszyczków pójdą przepiękne pisanki.
Dzieci na jajkach malują, a Mama i Tata jedzenie szykują!
Życzę Wam szczęścia i radości, żeby na Wielkanoc przyszło dużo gości.
Bo Wielkanoc jest najważniejsza i ze wszystkich świąt najcudowniejsza.
Ola Safaryn
Życzymy Wam dużo jajek, odpoczynku i prezentów!
Oczywiście bez śniegu, z dużą ilością śmiechu i bez karpia!
Zosia Kirzyńska
Drodzy Czytelnicy!
Życzymy Wam radosnych, miłych,
ciepłych i słonecznych
Świąt Wielkanocnych.
Zajączek też czyta naszą gazetkę!
Przyniesie Wam mnóstwo prezentów!
Redakcja
Zespół redakcyjny:
Marianka Wyrzykowska
Antek Popkowski
Ola Safaryn
Mateusz Cichowski
Gabrysia Króliczak
Zosia Teresiak
Łukasz Gliniak
Wiktoria Świderska
Maja Piwońska
Janek Łojan
Zosia Sadzik
Krzyś Dawid
Oskar Nagórka
Agata Ryszka
Janek Krzywicki
Zosia Kirzyńska
Ania Balog
Opiekun: Monika Lenartowicz
Zachęcamy do udziału w konkursach oraz czytania także następnych numerów naszej gazetki.
Metro - Gazetka Wilczków jest umieszczona na stronie internetowej szkoły www.jedynka.edu.pl
Możesz ją pobrać, wydrukować i pokazać znajomym oraz przyjaciołom.
Warto promować Jedynkę!

Podobne dokumenty