żż-Polecamy - Polecamy - POLECAMY

Transkrypt

żż-Polecamy - Polecamy - POLECAMY
2011-02-13
żż-Polecamy - Polecamy - POLECAMY
Wiadomość wydrukowana ze strony www.pomorska.pl
Kość w wiertarce
dodano: 20 lutego 2004, 0:01
Autor: Adam Willma
Właściciel wyraził zgodę. W przyszłym roku
studenci wytną mu kawałek lasu. Siekierami z
kamienia i z brązu.
Te z kamienia zostały już przetestowane przed trzema laty. W Sąsiecznie opodal
Torunia, studenci zbudowali półziemiankę według wzorów sprzed 11 tysięcy lat.
Wszystkie pnie ścięte zostały siekierami z kamienia. Gładzone ostrze umieszcza się w
trzonku z korzenia. - Praca wygląda na katorgę, ale to tylko pozory. Trzeb a przyjąć nieco
inną technikę niż przy współczesnych siekierach, wówczas ścinanie przeciętnego pnia
trwa 20-30 minut, a kamień się nie tępi. Jeszcze lepsze są siekiery z b rązu. Wąskie i
ostre, głęb oko wchodzą w drewno. Odlaliśmy kilka sztuk na wzór tych pradziejowych mówi Grzegorz Osipowicz z Instytutu Archeologii UMK.
Na początku był krzemień
Osipowicz, opiekun naukowy Studenckiej Eksperymentalnej Archeologii
Grzegorz Osipowicz: Pradziejowej,
twierdzi, że pociąg do survivalowego trybu życia tkwił w nim od
Wyb udowałb ym wioskę. (Adam
dzieciństwa: - Pochodzę z Warmii, uwielb iałem przemierzać całymi dniami tamtejsze
Willma)
pola i lasy. Odkrycie, że do przeżycia w takich warunkach wystarczy zwykły kawałek
krzemienia b yło dla mnie fascynujące.
Od kamienia się zaczęło. Podczas letnich wykopalisk, już jako student archeologii, Osipowicz w wolnej chwili zaczął
łupać. - Do dziś nie mam pełnego czucia w jednym palcu, dłonie miałem pocięte i posiniaczone, ale powoli dochodziłem
do wprawy. Teraz zrob ienie grotu strzały, skrob acza do usuwania sierści czy wiertła nie stanowi dla mnie większego
prob lemu. Do mistrzostwa, jakie w tej dziedzinie reprezentuje Witold Migal z Muzeum Archeologicznego w Warszawie
jeszcze mi daleko. Najlepsi potrafią na dużej krzemiennej b ryle wyrysować docelowy kształt i według niego z dużą
precyzją ob rob ić kamień.
Kość drąży kamień
Z krzemienia można zrobić wszystko, co niezbędne do życia. - Łapię się na tym, że gdy trzeb a szyb ko coś przeciąć w
domu, sięgam po krzemienny nóż - śmieje się Osipowicz. - Mamy tendencję do traktowania ludzi prehistorycznych z dużą
wyniosłością, jako dzikusów o prymitywnej kulturze. To całkowicie niesprawiedliwe, ci ludzie byli często mistrzami w
dziedzinach, którymi się zajmowali i materiałów, którymi dysponowali. Dlatego unikam podczas zajęć ze studentami
terminu "kultury prymitywne".
W kartonach ukrytych w szafie Osipowicz przechowuje prehistoryczny skarbiec - oprawione w drewniane trzonki i
związane jelitem krzemienne narzędzia, skrobacze, kościane igły, manierkę z łyka. Obok stoi prototyp wiertarki z brzozowych
gałęzi. To wyzwanie, które toruński archeolog postawił sobie na letni obóz eksperymentalny. Ma zamiar spróbować
wiercenia w kamieniu kościanym wiertłem (pomysł tylko z pozoru szaleńczy - według jednej z teorii w rzeczywistości otwór
drążą ziarnka piasku wprawiane w ruch kością).
Eksperymenty z kośćmi stanowiły dla studentów najcięższą próbą, nie wszyscy wytrzymali: - Trzeb a przyznać, że fetor
b ył nie do zniesienia. Ale nie potrzeb ujemy na ob ozach b iadolących mięczaków - zaznacza Osipowicz.
Trudne do zniesienia zapachy powstawały podczas doświadczeń dotyczących zmiękczania kości. Próby prowadzono na
różne sposoby - wołowe gnaty moczone były w wodzie albo w wywarze ze szczawiu (naturalny kwas). Szczaw fermentował
cuchnąc jak zbuki, lęgły się w nim muchy, ale eksperyment przeprowadzono do końca. Kości zmiękły, zrobiły się plastyczne,
bez trudu kamiennymi narzędziami można było zrobić z nich igły i groty harpunów. Kość sprawdza się rewelacyjnie jako grot
strzały, wbija się w drzewo jak pocisk.
Mięso z gliny
Archeologia eksperymentalna, którą uprawia Osipowicz w Polsce dopiero powstaje.
Nielicznych eksperymentów, które przeprowadzano u nas w ostatnim półwieczu nie da
się porównać z doświadczeniami Amerykanów czy Holendrów. W co drugim
niderlandzkim miasteczku grupy pasjonatów zajmują się odtwarzaniem
prehistorycznych budowli, wytwarzaniem narzędzi czy budowaniem łodzi. W Stanach
dziesiątki osób z produkcji ozdób i broni wzorem z neolitu uczyniło sobie intratne
rzemiosło. W Danii prowadzi się wielomiesięczny eksperyment - chętni przenoszą się
www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article…
1/2
2011-02-13
żż-Polecamy - Polecamy - POLECAMY
na ten czas do epoki kamienia.
- Gdyb ym otrzymał w spadku milion dolarów pewnie wyb udowałb ym paleolityczną
wioskę - rozmarza się Osipowicz. - Przez dwa miesiące zarabiałaby na siebie
turystycznie, a przez następne 10 służyłaby do eksperymentów naukowych.
Co jeszcze jest do odkrycia? - Mnóstwo rzeczy. Właściwie każde wykopaliska to nowe
pytania. Aktualnie frapuje mnie wyrób dziegciu w epoce przedceramicznej, chciałb ym
również zrekonstruować technikę miotania harpunem. Gdyb y jeszcze ktoś
udostępniłb y nam do eksperymentów staw ryb ny...
Na obozach eksperymentalnych ryby podaje się w formie suszonej, podobnie jak
Głęboko wchodzą w drewno.
mięso (Osipowicz: - Znakomity wysokoenergetyczny posiłek), do tego podpłomyki (Adam Wilma)
placki z mąki mielonej w żarnach i jajka. Wołowinę przyrządzać można w glinie. Kawałki
mięsa przyprawione solą i ziołami (tylko tymi, którymi dysponowali nasi przodkowie z
epoki kamienia) okrywa się trawą i oblepia gliną. Tak zalepione układa się pod ogniskiem. Archeolodzy z Wielkiej Brytanii,
którzy odwiedzili Toruń byli zachwyceni ucztą.
Łyżka dziegciu do sierpa
Zabawa w pradawny świat ma jednak ściśle wytyczone granice. - Ona ma służyć konkretnym naukowym celom. Żeb y
eksperyment osiągnął zamierzony skutek, musimy w możliwie największym stopniu wczuć się w życie ludzi żyjących 2
tysiące lat przed naszą erą. Dopiero wtedy uda nam się wytworzyć narzędzia do pracy tak, jak rob ili to nasi przodkowie podkreśla archeolog. Krzemienne skrobaczki do skóry, piły, wiertła, narzędzia do obróbki bursztynu, które były
wykorzystywane w eksperymentach Grzegorz Osipowicz skrupulatnie ogląda i dokumentuje.
Przeglądamy zdjęcia wykonane pod mikroskopem: na ostrzu krzemienia pozostały głębokie podłużne rysy - służył jako
piła. Na skrobaczce, którą oczyszczano zwierzęce skóry z włosia zachowały się krótkie poprzeczne wżery. Na kolejnym
ostrzu wgłębienia są miękkie i pofalowane - te ślady pozostawiły po sobie zabawy z bursztynem. Dzięki takim obserwacjom
łatwiej będzie zidentyfikować funkcję narzędzi kamiennych wydobytych ze stanowisk archeologicznych.
Wbrew pozorom archeologia to nauka żywa. W ubiegłym roku Osipowicz podarował matce paleolityczny sierp - kawałek
wygiętego kija, w którym przy pomocy dziegciowego lepiszcza umieścił ostre krzemienne zęby. - Przydał się na działce.
Okazało się, że jest znacznie skuteczniejszy od tradycyjnego - mówi z całą powagą Osipowicz.
Nowe stare igły. (Adam Wilma)
www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article…
2/2

Podobne dokumenty