Kandydatka ku chwale ołtarzy
Transkrypt
Kandydatka ku chwale ołtarzy
JÓZEF KARDYNAŁ GLEMP PRYMAS POLSKI KANDYDATKA KU CHWALE OŁTARZY Słowo podczas rozpoczęcia procesu kanonizacyjnego sługi Bożej Wincenty Jadwigi Jaroszewskiej Warszawa, rezydencja Prymasa Polski, kaplica 15 grudnia 1992 r. Przewielebni Księża, Drogie Siostry Samarytanki! W Kościele Bożym są święci, którzy przechodzą przez ziemię dzięki charyzmatowi otrzymanemu od Boga, ukazując łaskę całemu społeczeństwu. Ale są święci, którzy przechodzą niezauważeni, cisi, niespostrzegani przez społeczeństwo. Do takich należy Matka Najświętsza cicha i spokojna, niezauważana, ale wytrwała i stojąca przy Chrystusie aż do Krzyża. Do takich można by zaliczyć błogosławioną Karolinę Kózkównę, Anielę Salawę i wiele innych naszych rodaków, których Kościół nawet po latach zauważa, będąc bystrym i wnikliwym obserwatorem życia wiary. Zauważa i dopiero z pewnej perspektywy widzi cnoty, życie Boże niezwykle rozwinięte i wydające owoce. I wtedy decyduje się na podjecie starań o ogłoszenie ich błogosławionymi przez proces informacyjny o życiu i cnotach. Dzisiaj jesteśmy świadkami tego uroczystego aktu Kościoła, który potwierdza tęsknoty, obserwacje i uwagi na temat życia sługi Bożej matki Wincenty Jadwigi Jaroszewskiej. Jest ona jedną z najmłodszych kandydatek, którą Kościół w Polsce stawia w rzędzie ku chwale ołtarzy. Urodziła się bowiem w tym stuleciu i po krótkim stosunkowo okresie życia uzyskała takie cnoty, które ją kwalifikują, by była przykładem dla wielu innych, przykładem świętego życia. Co to jest święte życie? Każdy święty ma swój charyzmat, a więc swoją tajemnicę zjednoczenia z Bogiem. Ogólnie możemy powiedzieć, że wszyscy świeci, błogosławieni, kandydaci - słudzy Boży mają umiłowanie Krzyża i miłość do bliźniego. Są to cechy bardzo proste do rozpoznania, a jednocześnie wchodzące w głąb misterium Kościoła, sięgające do samej tajemnicy Jezusa Chrystusa, gdyż pojąć Krzyż, to znaczy pojąć całą tajemnicę Odkupienia. Chcielibyśmy podchodzić z wielką pokorą do wielkiego dzieła, które dzisiaj rozpoczynamy, którego przygotowanie trwało długo, a które dziś przez uroczysty akt Kościoła tutaj potwierdzamy. Cały proces i dalsze prace nabierają nowych wymiarów. To już nie jest prywatne staranie o poznanie życia sługi Bożej. To już cały Kościół Boży jest zainteresowany tym, aby ukazała się piękność jej cnót jako ozdoby Kościoła i aby jej cnoty kierowały naszą myśl ku niebu, ku miejscu wypełnionemu tymi ludźmi, którzy razem z aniołami ustawicznie oddają Bogu chwałę. Niech rozpoczęcie tego procesu będzie dla Sióstr Samarytanek wielkim bodźcem, zachętą do wypełniania zadań, charyzmatu, do dawania świadectwa życia wiary, którego Kościół w dzisiejszych czasach tak bardzo potrzebuje. Niech ten duch miłosierdzia, udzielania pomocy najbiedniejszym z biednych, przepojony modlitwą i umocniony modlitwą, jak najszerzej promieniuje, wydaje owoce i ukazuje to, co jest tak piękne w naszym narodzie, a co dopiero po latach dostrzegamy, byśmy jego owoce mogli oglądać w całym blasku, w całej prawdzie, a jest to naszym - całego Kościoła - zainteresowaniem. Niechby siła wiary, która znalazła w życiu sługi Bożej pełne potwierdzenie i która pozwoliła narodowi przetrwać bardzo trudne czasy, mogła być ukazana na dalsze lata pracy i wysiłku w służbie Chrystusowi, Kościołowi i wiernym. Dziękuję gorąco Księdzu Prałatowi Stefanowi Kośnikowi, Ojcu Gabrielowi Bartoszewskiemu, wszystkim Kapłanom i siostrom, którzy doprowadzili do dzisiejszego dnia, do tego aktu rozpoczęcia pierwszą sesją prac procesowych. Życzę pomyślnych prac i szczęśliwego dokończenia tego odcinku badań na terenie Polski, aby potem móc cieszyć się tym, co jest naszą wspólną radością, stwierdzeniem, że ukazała się moc Boża w człowieku, który żył pośród nas.