Szczęście w pracy cz. 2

Transkrypt

Szczęście w pracy cz. 2
Maksymalna wydajność pojawia się w dwóch
sytuacjach – gdy pracujemy nad czymś, co jest
dla nas bardzo ważne oraz gdy mamy wypoczęty, „świeży” umysł – np. po drzemce, spacerze,
prysznicu. Najlepszy dla naszego umysłu jest
„głód” działania. On nas mobilizuje i wyzwala
kreatywność. Dobrze gdy zespół aktywnie
uczestniczy w planowaniu działań i jest od samego początku zaangażowany w realizację planu. Dobre rezultaty przynosi również budowanie kultury „mądrych przerw”, podczas których
zamiast pośpiesznego papierosa czy kolejnej
kawy pojawi się dawka ruchu i… śmiechu.
BEZCENNE BYCIE SOBĄ
Społeczeństwo jest znudzone komunikowaniem się poprzez „formułki”. Stajemy się coraz bardziej wyczuleni na
wszelkie techniki wpływu społecznego, wyraźniej dostrzegamy próby manipulacji. Zaczynamy doceniać szczery, naturalny przekaz, a bycie sobą jest coraz bardziej doceniane
– także w sferze zawodowej. Autentyczność decyduje o naszej wyjątkowości. Ja dzięki niej wiem, że wyróżniam się na
tle trenerów, klienci mnie zapamiętują i… wracają.
Wielu szkoleniowców lubi ruch, góry, przebywanie na
świeżym powietrzu, a ja idę krok dalej i decyduję się na
wyprowadzenie grupy z klimatyzowanej sali na trawnik.
Lubię grać w różne gry, więc zamiast stać przed grupą i wyjaśniać zawiłości ścieżek komunikacyjnych, tworzę grę
planszową, pozwalającą wypracować umiejętności i rozwiązania. Takie działania są zgodne z moimi upodobaniami, a równocześnie przynoszą korzyści tym, którzy wybierają współpracę ze mną. Wierzę w autentyczność. Wiem, że
jeśli człowiek jest sobą, to jest szczęśliwszy i pracuje
znacznie efektywniej.
DOSKONALIMY
SIĘ
pracy zgodnej z naszym charakterem, gdzie cechy naszej osobowości będą akceptowane i w której
będziemy mogli rozwijać własne kompetencje.
IM FAJNIEJSZY SZEF, TYM LEPSZY ZESPÓŁ
– Efektywność pracownika można znacznie podwyższyć
bez wysokich nakładów finansowych i wprowadzania
zmian strukturalnych. Liczy się odpowiednie nastawienie
i postawa przełożonego, a stoi przed nim spore wyzwanie.
Osoby na kierowniczych stanowiskach zawsze mają „sporo
na głowie”. Ich praca wymaga realizowania wielu obowiązków jednocześnie, do tego dochodzi presja czasu i poczucie odpowiedzialności za ludzi oraz procesy. Trudności
mogą sprawiać kwestie właściwego delegowania zadań,
potrzeba nieustannej kontroli czy ograniczone zaufanie.
To powoduje, że lider czuje się „przeładowany” zadaniami,
nadmiernie obciążony. Takie nastawienie często nieświadomie i nieintencjonalnie przelewa na zespół. Rośnie frustracja, a team coraz bardziej się demotywuje. Dlatego
warto krok po kroku zmieniać sposób działania. W pierwszej kolejności warto by szef… zadbał o siebie. Odpowiadając na pytania: Czy działam w zgodzie ze sobą? Jaka jest
proporcja stresu i satysfakcji? Jak osiągnąć zdrowy balans?
Wtedy łatwiej przyjdzie mu spojrzeć na osoby z zespołu
w sposób indywidualny, poszukać w nich potencjału. Często aby obudzić kreatywność i chęć do działania wystarczy
dobra atmosfera, poczucie, że można zgłaszać własne inicjatywy. Dajmy ludziom działać. Mądrze wykorzystana
kreatywność procentuje, a efekty często są zaskakujące. Ta
zasada sprawdza się już na etapie rekrutacji. Warto przy
doborze pracownika zastanowić się jaki jest zespół, do którego ma trafić kandydat. Jakie cechy powinna mieć nowa
osoba, aby idealnie uzupełnić i wzmocnić team? Dobierajmy ludzi, którzy są autentyczni, bo tacy są skuteczniejsi
i lepiej odnajdują się w grupie. Budują nasz zespół i pozwalają nam czerpać przyjemność z codziennych obowiązków.
JAK UCZYNIĆ PRACĘ PRZYJEMNIEJSZĄ?
Wiele zależy od naszej osobowości. Są takie osoby, które
doskonale będą się czuły zachowując stabilizację – np.
działając przez dłuższy czas w ramach określonego stanowiska, działu etc. Podobnie jak pokolenie naszych dziadków czy rodziców, pracujących przez wiele lat w jednym
zakładzie i nie zmieniających pracy tak dynamicznie, jak
większość dzisiejszych pracowników. Są też tacy, którzy kochają zmiany i nie wyobrażają sobie kilku lat w jednej firmie. Warto szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie: co lubimy? Co „nakręca” nas do działania i motywuje? Czy
preferujemy stanowiska samodzielne, czy współpracę w zespole? Czy kontakt z klientem daje nam więcej satysfakcji,
czy przysparza „nerwów”? Jakie są nasze mocne strony?
Czy lubimy zmiany i mierzenie się z nowymi sytuacjami,
czy też wolimy spokój i powtarzalność? Czy interesują nas
różne branże, czy chcemy specjalizować się tylko w bankowości? Warto spojrzeć wstecz i prześledzić swoje dotychczasowe kroki – czy często zmienialiśmy pracę i czy nam
się to podobało? A może wiązało się z dużym stresem?
Odpowiedzi na podobne pytania przyniosą nam obraz
tego, jakie są nasze preferencje i oczekiwania. Szukajmy
Pielęgnuj swoje pasje
Zastanówmy się co nas interesowało
w dzieciństwie. Czy lubiliśmy rysować? Śpiewać?
A może budować? Powróćmy do tych pasji,
poszukajmy zajęć z rysunku, grafiki, śpiewu czy
projektowania. Znajdźmy przestrzeń w codziennej
rzeczywistości by realizować swoje pasje.
Lubisz ruch a w pracy siedzisz
„za biurkiem”? Zacznij jeździć do pracy rowerem
albo zrób sobie raz na godzinę trzy szybkie
okrążenia wokół biurka ;).
Pielęgnuj swoją autentyczność!
17