ZOFIA GWARDYŚ Pan Tygrys, Ludwik Jerzy Kern

Transkrypt

ZOFIA GWARDYŚ Pan Tygrys, Ludwik Jerzy Kern
www.ryms.pl
ZOFIA GWARDYŚ
Pan Tygrys, Ludwik Jerzy Kern
Recenzja bez słów
„ Przymknąwszy oczy, Zmarszczywszy brwi , Pan Tygrys w hamaku sobie śpi ”. Tomek wygodnie
mości się na swoim krześle i celuje palcem prosto w nos Pana Tygrysa.
„Przyleciał wróbel , Ćwirknął wesoł o. Puk! Puk! Dwa razy dzi obnął Tygrysa w czoło”. Tym razem
palec zwraca się we własnym kierunku i z zaangażowaniem wymierza sobie trzy puknięcia w skroń.
„Potem zjawiła się Jemiołuszka, Zaczęła dziobać tuż koło uszka”.
Teraz mój ruch. Tomek wystawia ucho, a ja stukam delikatnie,naśladując dziobanie. Mały człowiek
śmieje się wesoło i przekręca stronę.
Pokazujemy sobi ptaki : czyżyk, wróbel , jemiołuszka, kos… Tomek zatrzymuje się dłużej przy kosie.
„Yh, Yh” – wychyla się w stronę „Przyjścia lata”, które leży opodal na stercie książek na stole. Tak,
tam też jest kos – przyznaję.
Na koniec czytelnika czeka niespodzianka. Tomek już wie co się stanie. Mocny dziób dzięcioła uderza
w Pana Tygrysa, a ten pęka znienacka z głośnym „Psssssschyyyy”.
„A ptaki uciekły pomiędzy liści, Bo nie widziały oczywiście, że pan Tygrys jst Nadmuchiwany”.
Tomek szybko odwraca książkę i … „ Przymknąwszy oczy, Zmarszczywszy brwi , Pan Tygrys w
hamaku sobie śpi ”.

Podobne dokumenty