Plaża w teatrze – recenzja spektaklu „…i bach prosto w piach”

Transkrypt

Plaża w teatrze – recenzja spektaklu „…i bach prosto w piach”
Plaża w teatrze – recenzja spektaklu „…i bach prosto w piach”
Dodano: 2012-06-18
Przyszło lato, które nierozerwalnie kojarzy się ze słońcem, upałami i... piaskiem. Jeździmy nad morze piasek; dzieci więcej czasu spędzają w piaskownicy na placu zabaw - piasek; zamiatamy kilogramy...
piasku, naniesionego do domu w butach i kieszeniach spodni. Miłe skojarzenia. A teraz będą jeszcze milsze,
bo oto w Teatrze Małego Widza po raz pierwszy na scenie pojawił się... piasek. Pomysł o tyle ryzykowny,
co genialny w swojej prostocie!
Dlaczego ryzykowny? A no dlatego, że, jak powszechnie wiadomo, piasek lubi się rozprzestrzeniać, wciskać się w najwęższe
szczeliny i szpary, tak że trudno z nim sobie poradzić. A czemu genialny? Tego chyba nie trzeba tłumaczyć żadnemu
rodzicowi. Dzieci uwielbiają bawić się w piachu - kopać tunele, przesypywać, robić babki i gotować rozmaite potrawy. Nic
więc dziwnego, że gdy tylko widzą na scenie dwóch bohaterów bawiących się piaskiem, reagują z entuzjazmem. Przyznam
szczerze, że nie sądziłam, iż przez cały czas trwania spektaklu (ok. 30 min.) młodsi i starsi (od 1,5 do 8 lat) zdołają
wysiedzieć na swoich miejscach. I to nie dlatego, że dzieciom w tym wieku trudno się skupić czy też nie znają zasad
zachowania się w teatrze, a dlatego, że beztroskie harce aktorów i ich zaraźliwy optymizm; eksperymenty z piachem;
tworzenie konstrukcji i niszczenie ich, nieustannie kusiły, by włączyć się do zabawy.
Za sprawą świetnych w swoich rolach aktorów - kontaktowych i bardzo autentycznych, którzy od razu po wprowadzeniu
dzieci na widownię zabrali się do dzieła, niewielka scena w mgnieniu oka stała się piaskowym polem do zabawy i
konstruowania. Co i rusz pojawiały się nowe rekwizyty, znane najmłodszym z piaskownicy czy plaży. W ruch poszły łopatki,
grabki, wiadra i wiaderka. Kiedy bohaterowie zabrali się do budowania konstrukcji z drabin, lejka i „młyńskiego" koła,
dzieci głośno wyraziły to, o czym wcześniej tylko szeptały między sobą. Jak można było przypuszczać, ich uwadze nie
umknęły inspiracje serialem animowanym prod. czesko-słowackiej (a po 1994 roku czeskiej) pt. „Sąsiedzi". Nie tylko motyw
muzyczny, ale też zachowanie bohaterów, przywodziło na myśl dwóch majsterkowiczów, którzy w każdym odcinku coś
konstruowali - raz z lepszym, innym razem z gorszym rezultatem.
Cudownie było słuchać dziecięcych komentarzy - spontanicznych i bardzo trafnych: „Oni coś odkrywają", „Bawią się jak
dzieci"; wybuchów niepohamowanego śmiechu i radości... I nikt nikogo nie uciszał, nie mówił, że nie wypada - nareszcie!
Zazdroszczę dzieciom, że ich niemowlęctwo i wczesne dzieciństwo przypadły na czas tak prężnego rozwoju teatru dla
najnajów. Zazdroszczę, że mogą brać udział w czymś tak wyjątkowym jak „... i bach prosto w piach" Teatru Małego Widza;
uczestniczyć w niczym nieskrępowanej zabawie, chłonąć teatr w sposób naturalny, wszystkimi zmysłami; oddychać nim
jak powietrzem.
Ewa Świerżewska
fot. Jacek Kamiński
ocena
+
... i bach prosto w piach
Pomysł i reżyseria: Agnieszka Czekierda
Występują: Bartek Adamczyk i Arkadiusz Wrzesień
Scenografia i Kostiumy: Katarzyna Adamczyk
Reżyseria światła: Sebastian Kozioł
Adresaci spektaklu: dzieci w wieku 1-5 lat
Czas trwania: 30 minut + 15 minut wspólnej zabawy
TEATR MAŁEGO WIDZA
ul. Jezuicka 4 (wejście od ul. Brzozowej)
00-281 Warszawa - Stare Miasto
tel. +48 512 622 215
e-mail: [email protected]
www.teatrmalegowidza.pl