wzmacnianie więzi z tradycją akademia młodych

Transkrypt

wzmacnianie więzi z tradycją akademia młodych
WZMACNIANIE WIĘZI Z TRADYCJĄ
D
wa tysiące gimnazjalistów z województw: zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego, odwiedzi Kraków
w okresie od maja do grudnia tego roku w ramach projektu
edukacyjnego „Moja Wielka Ojczyzna”.
Pomysłodawcą akcji, za którą młodzi ludzie nie płacą ani
złotówki, jest prof. Franciszek Ziejka, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Do udziału w tym
przedsięwzięciu udało mu się namówić prezydenta RP Lecha
Konferencja prasowa w Sali Fontany w pałacu Pod Krzysztofory;
przemawia przewodniczący SKOZK prof. Franciszk Ziejka
A. Wojnar
A. Wojnar
łość, nasze miasto było zrujnowane i liczyło około 10–11 tysięcy
mieszkańców. Niewiele o nim wówczas mówiono i wiedziano. By to
zmienić, krakowianie postanowili stworzyć na Wawelu narodową
nekropolię Polaków, a na Skałce panteon narodowy, gdzie zaczęto
chować ludzi zasłużonych dla nauki, kultury i sztuki. Do pełnego
religijnych pamiątek Krakowa na zaproszenie jego mieszkańców
zaczęli przybywać ludzie z najodleglejszych zakątków kraju, przez
co miasto zyskało miano duchowej stolicy Polaków. Dziś, podobnie
Na pierwszym planie drugi od lewej Maciej Wilamowski – dyrektor
biura SKOZK; w głębi młodzież z Bani Mazurskich wraz ze swoimi
opiekunami
Kaczyńskiego, metropolitę krakowskiego kardynała Stanisława
Dziwisza oraz marszałka województwa małopolskiego Marka
Nawarę.
– Projekt „Moja Wielka Ojczyzna” ma służyć niwelowaniu różnic
w dostępie młodzieży do skarbów kultury polskiej. Adresowany
jest do uczniów II klas gimnazjów pochodzących z najuboższych
i najbardziej peryferyjne położonych regionów kraju, które do
M. Grychowski
M. Grychowski
jak wówczas, pragniemy, by młodzi ludzie poprzez bezpośrednie
zetknięcie się z dziedzictwem narodowym naszej ojczyzny, wzmacniali poczucie tożsamości narodowej oraz więzi z tradycją.
Porozumienie o przystąpieniu do realizacji przedsięwzięcia
pomiędzy Kancelarią Prezydenta RP, marszałkiem województwa małopolskiego a parafią Wniebowzięcia Najświętszej Marii
Grupa młodych gości podczas wizyty w Librarii Collegium Maius
Podążając szlakiem Jana Pawła II, gimznazjaliści odwiedzają m.in.
kaplicę w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich
1945 roku znajdowały się poza granicami Polski – objaśniał profesor Franciszek Ziejka podczas konferencji prasowej zorganizowanej 16 maja br. w Sali Fontany w pałacu Pod Krzysztofory.
– Skąd ten pomysł? To nawiązanie do prowadzonej przez mieszkańców Krakowa w XIX wieku akcji edukacyjno-patriotycznej.
Warto przypomnieć, że kiedy Rzeczpospolita straciła niepodleg-
Panny w Krakowie podpisano 18 kwietnia br., projekt ruszył na
początku maja.
15 maja do Krakowa przyjechała trzecia, ponadczterdziestoosobowa, grupa uczniów z Bani Mazurskich z powiatu gołdapskiego. – Wszystko nam się tu podoba – odpowiadali chórem na
pytanie o wrażenia z pierwszego dnia pobytu.
110
ALMA MATER
M. Grychowski
M. Grychowski
Podczas czterech dni pobytu w Krakowie młodzi ludzie mają możliwość zobaczenia najpiękniejszych zakątków miasta. Na trasie wędrówki znajduje
się oczywiście katedra i zamek na Wawelu
Młodzi ludzie podczas czterech dni obecności w naszym
mieście zwiedzają między innymi katedrę i zamek na Wawelu,
Collegium Maius, bazylikę Mariacką, kopiec Kościuszki i kopalnię soli w Wieliczce. Podążają także szlakiem Jana Pawła II,
odwiedzając Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, sanktuarium
w Łagiewnikach oraz Muzeum Archidiecezjalne i Pałac Arcybiskupów Krakowskich. Jeden dzień mają również na zachłyśnięcie
się życiem kulturalnym miasta: idą do teatru, kina, a w okresie
wakacyjnej przerwy repertuarowej odwiedzają Muzeum Lotnictwa i Park Wodny. Jeszcze raz warto podkreślić, że za nic nie
muszą płacić, gdyż Kancelaria Prezydenta RP pokrywa koszty
wyżywienia oraz koszt biletów wstępu, marszałek województwa
koszty związane z przejazdem autokarowym, a parafia mariacka
nieodpłatnie udostępnia uczestnikom nocleg w Mariackim Domu
Rekolekcyjnym w Bronowicach. Koordynatorem projektu jest Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. – Program pobytu
młodzieży w Krakowie poprzez swoje zróżnicowanie jest ciekawy,
ale i bardzo napięty. Zależy nam bowiem, by przez te kilka dni nasi
młodzi goście zobaczyli jak najwięcej – mówiła czuwająca nad realizacją programu Teresa Gawłowska z biura SKOZK. – Obcowanie
z Krakowem jest wyjątkowym przeżyciem, każdy, kto tu przyjeżdża,
pozostaje pod wielkim urokiem tego miasta. Tu historię można
zobaczyć na własne oczy! – podkreślał obecny podczas konferencji
prasowej sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP prof. Ryszard
Legutko. W konferencji prasowej w Krzysztoforach uczestniczyli
także: marszałek województwa małopolskiego Marek Nawara,
archiprezbiter bazyliki Mariackiej ksiądz infułat Bronisław Fidelus,
dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego Kardynała Karola Wojtyły
ksiądz Józef Nowobilski, dyrektor Mariackiego Domu Rekolekcyjnego w Bronowicach (w którym mieszkają uczniowie) ksiądz
Stanisław Bercal, wiceprzewodniczący SKOZK prof. Bogusław
Krasnowolski, dyrektor SKOZK Maciej Wilamowski oraz młodzież
z Bani Mazurskich wraz ze swoimi opiekunami. – Kierujemy projekt do młodych, bo chcemy pomagać im w kształtowaniu postaw
aktywnego obywatelstwa – mówił marszałek Nawara.
Organizatorzy mają nadzieję, że inicjatywa będzie się rozwijać
i że w kolejnych latach do Krakowa przyjeżdżać będzie coraz
więcej młodych ludzi.
– Nam nie chodzi jednak tylko o Kraków. Chcemy, by młodzi ludzie
pokochali Polskę – akcentował prof. Franciszek Ziejka. – Liczymy
na to, że inne miasta, jak na przykład Warszawa, Wrocław czy
Poznań, też podejmą podobne wyzwania.
Rita Pagacz-Moczarska
AKADEMIA MŁODYCH
P
iękny, słoneczny dzień. 8 maja 2008 roku. Jak co miesiąc,
przychodzi czas na „Aromaty Wiedzy”, czyli wspaniałe
połączenie nauki z przyjemnością picia herbaty. W tym celu uczniowie z różnych szkół wyruszają w stronę Krakowa, gdzie przy
ulicy Sławkowskiej 17 ma się odbyć kolejny wykład – tak pisał
w konkursowym sprawozdaniu z wykładu Arkadiusz Pyka, uczeń
III klasy Gimnazjum nr 3 w Wadowicach.
To było już nasze czwarte spotkanie z wiedzą przy herbacie.
Powoli, wraz z uczniami i nauczycielami małopolskich szkół,
do których adresujemy nasze zaproszenia, tworzymy własną
tradycję. Na pewno nie jest ona tak stara jak zwyczaj parzenia
i picia herbaty, ale od czegoś trzeba zacząć. To, że Herbaciarnia
Naukowa staje się już tradycją, zauważają jej uczestnicy, którzy
– podobnie jak Arek – piszą: „jak zwykle”, „już tradycyjnie, jak
co miesiąc” .
Tych kilka spotkań wystarczyło młodym ludziom, aby odczuli,
że obecność na wykładzie w każdy pierwszy czwartek miesiąca
to nawyk i dobre przyzwyczajenie. Dzieje się tak, jak przypuszczaliśmy: uzależniliśmy młodzież od pragnienia zdobywania
mądrości i chęci spotkania z drugim człowiekiem. Takie było
nasze, organizatorów, założenie od początku myślenia o tego
typu platformie spotkań Akademii Młodych.
Za każdym razem, kiedy spotykamy się w tym wyjątkowym
miejscu, uciekamy od zgiełku codzienności, gwaru miasta,
mnóstwa obowiązków, i poddajemy się przyjemności słuchania,
rozmawiania. Picie herbaty, dzięki filozofii taoizmu, także zyskało
ALMA MATER
111
Dyrektor Archiwum UJ dr hab. Krzysztof Stopka podczas rozmowy z Andrzejem Błaszkiewiczem, jednym z nauczycieli z Zespołu Edukacyjnego
Fundacji Panteon Narodowy Na Skałce
K. Lniany
życiu to, co kocha, i potrafił się temu poświęcić jak Ludwik Solski
– nie sposób nie zgodzić się z tymi słowami.
O tradycyjne już wygłoszenie swojego eseju Talent poprosiliśmy Kingę Burdalską, która gościła już na mównicy miesiąc
temu.
K. Lniany
wymiar ucieczki od zgiełku cywilizacji i powrotu na właściwą
drogę. Czas się wtedy zatrzymuje, a my wędrujemy wraz z opowieścią naszego znakomitego gościa – a to po Krakowie końca
XIX wieku, o którym opowiadał nam prof. Franciszek Ziejka,
a to wraz z Czesławem Miłoszem po całym wieku XX, dzięki
Mistrz – uczeń czyli czas moderowanych przez nauczycieli i studentów
dyskusji, których efektem są pytania do wykładowcy
K. Lniany
słowom prof. Marty Wyki, czy z Ludwikiem Solskim przez jego
Sami uczniowie pisali w swoich esejach, że talent talentem,
prawie stuletnie bogate w doświadczenia życie, przybliżone nam ale kluczem do sukcesu jest ciężka praca i wytrwałość. My doprzez prof. Jacka Popiela.
skonale wiemy, kto dzierży te klucze: to nauczyciele, co miesiąc
Tym razem, 8 maja br., profesor Krzysztof Stopka zabrał nas poświęcający swój czas i przybywający z młodzieżą po kolejną
w podróż jeszcze dalszą, opowiadając o Nieobyczajności studenc- porcję wiedzy. Laureaci kwietniowej części konkursów są uczkiej na Uniwersytecie Krakowskim w dawnych wiekach.
niami Aliny Dyrcz-Kowalskiej, Wiesławy Wójcik oraz Renaty
Zanim jednak uczniom dane jest stać się studentami, muszą Kowalczyk – nauczycielek Gimnazjum nr 3 w Wadowicach.
terminować w szkole.
Gratulujemy dyrekcji takiego grona pedagogicznego.
W naszej „herbacianej” uczelni przybywa prymusów, dlaNaszymi konkursami, jak się okazuje, też nawiązujemy
tego po powitaniu nastąpił czas nagradzania; mogliśmy razem do bardzo starej tradycji – gdyż w okresie panowania dynastii
z prezesem Fundacji Panteon Narodowy
Tang organizowano herbaciane biesiady
Na Skałce Markiem Wasiakiem rozdać
i turnieje, podczas których słuchano
cenzurki tym, którzy z zadań pisemnych
poezji i muzyki. Nie mogliśmy być gorotrzymali najwyższe noty.
si, dlatego poddaliśmy się przyjemności
Właśnie o tradycji naszych spotkań nasłuchania. Tym razem przy fortepianie
pisały w swoich sprawozdaniach Karolina
zasiadł niezwykle utalentowany pianista
Szpak i Małgosia Głuszek, podobała nam
jazzowy Jakub Płużek, tegoroczny masię też praca Krzysztofa Pasteraka. Krótturzysta Państwowej Ogólnokształcącej
szą i bardzo wymagającą formą, jaką jest
Szkoły Muzycznej II st. im. Fryderyka
notka prasowa, tym razem mistrzowsko
Chopina w Krakowie, laureat wielu
posłużyli się Izabela Pamuła, Krzysztof
prestiżowych konkursów jazzowych.
Pasterak i Paulina Soboń.
Utwory Eduarda Kennedy’ego EllingtoWykład prof. Jacka Popiela, który
na i Thomasa Wallera wprowadziły nas
odbył się w kwietniu, skłonił młodzież
w klimat wykładu prof. Stopki, który
do wielu rozmaitych refleksji, uczniowie
wszak opowiadał o życiu studentów,
pisali o teatrze, poświęceniu, maskach, jatyle że w dawnych wiekach. Młodzież
kie każdy z nas zakłada. Za każdym razem
z wielkim zainteresowaniem słuchała
dojrzałość spostrzeżeń gimnazjalistów
opowieści o ówczesnych grzechach żai licealistów zaskakuje nas, kiedy czytamy
ków, które dziś wydają nam się cnotą, jak
i oceniamy ich prace. Karolina Zając tęskni
na przykład uczenie się wierszy, komedii,
za tradycją chodzenia do teatru, Karolina
zuchwałość w dyskutowaniu z mistrzami.
Szpak proponuje nam wszystkim zdjęcie Takim serdecznym uśmiechem i herbatą wita Ale na szczęście wykładowca przytoczył
Smakoszy Wiedzy Basia Grzonka
maski i pokazanie widzowi w teatrze życia
też przykłady wielu nieobyczajnych zaprawdziwego oblicza. Kolejna laureatka, Agnieszka Tymoszuk, chowań dawnych studentów, co pozwoliło nam, w pierwszych
napisała, że świat byłby piękniejszy, gdyby każdy znalazł w swoim dniach tegorocznych juwenaliów, odetchnąć, że swawola grupo-
112
ALMA MATER
wa wspólna jest dawnym i dzisiejszym
adeptom wiedzy.
Słuchaczom – uczniom, nauczycielom i studentom – niezwykle podobał
się wykład, urozmaicany zabawnymi
anegdotkami, cytowanymi fragmentami
statutów uniwersyteckich, które między
innymi poprzez dyscyplinę starały się
z młodzieży zrobić nie tylko mężów
uczonych, lecz także jednostki doskonałe.
O wielkim zainteresowaniu tematem
świadczyły także pytania zadawane
profesorowi przez młodzież. Dotyczyły
zarówno szczegółów życia dawnych
studentów – pytano o kary, o rytuały
przyjmowania nowych członków do
społeczności, jak i uniwersyteckiego
okresu w życiu dr. hab. Krzysztofa Stopki. Niewątpliwie wszystkie te historie
i opowieści utwierdziły młodzież w przekonaniu, że warto szukać prawdziwej
nauki nie w „karczmach, tawernach”, ale
u „magistrów”. Nam, dorosłym, słowa
z wykładu pozwoliły się przenieść w naszą studencką przeszłość i jeszcze raz
poczuć klimat akademickich czasów.
Aby nasi goście mieli okazję do
wymiany zdań, porozmawiania w gronie
rówieśników – w przerwie zapraszamy
ich zawsze na herbatę. Wiemy od uczniów, jak bardzo aromat i smak herbat
Teekanne wpisał się w klimat tych
spotkań. Rzeczywiście, kiedy milknie
gwar rozmów, w korytarzach PAU
panuje cisza, jeszcze unosi się zapach
herbaty i twórczy duch, jaki pozostał po
Smakoszach Wiedzy.
Herbatki serwują moje wspaniałe
koleżanki z Zespołu Edukacyjnego
fundacji, Basia Grzonka, studentka V
roku filologii polskiej UJ, i Izabela MiasDudek, nauczycielka publicznego Gimnazjum w Krzeszowicach. Uczniowie
TALENT
Talent – takie krótkie słowo, ale jakże wielką moc w sobie zawiera. Ludzie posiadają różne talenty: jedni pięknie
śpiewają, drudzy pięknie grają na instrumentach muzycznych, inni są wielkimi naukowcami, a jeszcze inni świetnie
gotują. Te wszystkie osoby łączy coś wspólnego – talent, dzięki czemu stają się wyjątkowi, niezwykli i bardzo wartościowi w oczach innych ludzi.
Każdy jednak talent, podobnie jak diament, musi być obrabiany, szlifowany, nie może być pozostawiony sam sobie,
ale musi być ciągle rozwijany i udoskonalany. Dobry śpiewak musi ciężko pracować, aby jego głos był piękny, mocny, a zarazem orzeźwiający niczym krople rosy, tajemniczy jak wiersze poetów i delikatny jak aksamit. Podobnie jest
z wybitnym muzykiem czy naukowcem.
Przykładem osoby o wielkim talencie był aktor Ludwik Solski, który pomimo braku odpowiedniego wykształcenia
zaszedł w życiu tak daleko. Jego nauka trwała zaledwie sześć lat, a stał się wielkim aktorem, reżyserem i dyrektorem
teatru. Wszystko to za sprawą wielkiego talentu, który był cały czas szlifowany i uszlachetniany.
Talent faktycznie odgrywa olbrzymią rolę, ale tylko wtedy, gdy poddawany jest regularnie obróbce. Nasze wysiłki,
zaangażowanie i właściwe wykorzystywanie talentu jest kluczem do sukcesu. Nie możemy czekać z założonymi
rękami, sądząc, że sam się w nas rozwinie, wręcz przeciwnie – musimy się nim zaopiekować, wyrzeźbić zgodnie
z naszymi marzeniami i dobrze wykorzystać w „wielkim świecie”, który wciąż oczekuje na coś niezwykłego, imponującego i indywidualnego.
Ludwik Solski żył teatrem. Role, jakie przedstawiał, były dla niego wszystkim: wodą, pokarmem, powietrzem. Był
faktycznie wielkim, wybitnym aktorem, który bez reszty poświęcał się temu, co robił, i wielkiemu talentowi. Ale czy
jednak nie popadł w pewne skrajności? Czy w tym wszystkim nie zapomniał o innych rzeczach? Czy był przykładnym
kochającym mężem czy ojcem?
To piękne, że ludzie mają w sobie talent, pasję i robią wszystko, żeby wiązać z nimi swoją przyszłość, ale jednocześnie
nie mogą zapominać o najbliższych, o rodzinie.
W każdej dziedzinie naszego życia musimy zachowywać równowagę, również wtedy, kiedy spełniamy swoje pasje
czy ambicje. Rozwijając swoje skrzydła, musimy uważać, by nie skrzywdzić przy tym najbliższych nam osób. Pamiętajmy, że w życiu są rzeczy ważne, ważniejsze i te najważniejsze. To od nas samych będzie zależeć, co jest dla nas
najważniejsze: talent, pasja czy rodzina. Musimy budować hierarchię ważności, aby po wielu latach naszego życia
nie czuć się rozczarowanym i samotnym.
– Talent jest darem, który złożyła nam opatrzność, trzeba go odkryć – powiedział prof. Jacek Popiel. Kiedy jednak już
go odkryjemy, pamiętajmy, aby zrobić wszystko, by się nie stał dla nas chwastem, który odcinałby nas od najbliższych,
ale aby spełniał rolę drogocennego diamentu dodającego blasku naszemu życiu.
Kinga Burdalska
Gimnazjum nr 3 w Wadowicach
ALMA MATER
113
przyzwyczaili się już do ciepłych uśmiechów obu pań witających
ich herbatą, gdyż piszą o tym nawet w swoich pracach.
Dla mnie to wspaniała okazja do tego, by im podziękować – nie
za podawanie pachnącej herbaty, nie za pracę przy organizacji Herbaciarni, ale za Obecność, o której Józef Tischner, cytowany przeze
mnie podczas kwietniowego spotkania, powiedział, że jest sferą
przeżywanych przez ludzi idei i wartości, czyli sferą tego, co znajduje się jakby ponad nami i po czym nigdy nie możemy deptać.
Nasze herbatki odbywają się zawsze w czwartek, czym wpisujemy się w kolejną tradycję: czwartkowych obiadów na dworze
króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Z tym królem wiąże
nas kolejna rzecz – to on, sprowadzając herbatę na swój dwór,
nadał temu trunkowi właściwą rangę. Dwory szlacheckie bowiem
umieszczały herbatę nie pośród smakołyków, ale w apteczce, jako
ziółko na ból głowy.
Jednak szybko poznano się na wonnym naparze, ponieważ spotkania przy herbacie zawsze stwarzały okazję do
kontaktów towarzyskich. Nawet w okresie zaborów tworząca się warstwa inteligencji, nie chcąc zrezygnować z życia
towarzyskiego, a mając bardzo skromne zasoby finansowe,
wprowadziła nowy sposób podejmowania gości – popołudniowe lub wieczorne proszone herbatki.
Kinga Burdalska w nagrodzonym przez nas eseju napisanym po kwietniowej Herbaciarni Naukowej pisze o potrzebie
znalezienia równowagi w każdej dziedzinie naszego życia,
ponieważ w życiu są rzeczy ważne, ważniejsze i te najważniejsze.
Relacja z czerwcowego spotkania w Akademii Młodych,
którego bohaterem był Michał Rożek ukaże się w październikowej edycji miesięcznika „Alma Mater”.
Katarzyna Lniany
W poprzednim numerze błędnie podaliśmy skład zespołu uczniów z Gimnazjum nr 3 w Wadowicach, który przygotował
zadanie dodatkowe – „Mapę Krakowa Profesora Ziejki”. Autorzy
tej pracy to: Karolina Zając, Konrad Kałuża, Łukasz Gurdek.
Bardzo przepraszamy za tę pomyłkę.
GDZIE SIĘ CHOWAJĄ MOLE KSIĄŻKOWE?
czyli Uniwersytet Dzieci w Bibliotece Jagiellońskiej
U
niwersytet Dzieci zainaugurował działalność w Krakowie to nie tylko miejsce dla archiwalnych pożółkłych druków, bo
26 maja 2007 roku i działa pod patronatem rektora UJ prof. najnowsze osiągnięcia wiedzy prezentowane są tutaj dziś także
Karola Musioła oraz rektora AGH prof. Antoniego Tajdusia. Po- przez internet. W Czytelni Dokumentów Audiowizualnych pokamysłodawcą i organizatorem tego rodzaju uczelni, wzorowanej na zaliśmy, że formą dostępu do książki (czasem jedyną) może być
podobnych szkołach otwartych w kilku krajach Europy w ciągu teraz mikrofilm czy mikrofisza, wymagające specjalnego sprzętu
ostatnich lat, jest krakowska fundacja Paideia, podejmująca pro- do odczytania, a półki w bibliotekach zapełnione są także dyjekty edukacyjne i kulturalne. Nad
skami CD lub DVD czy kasetami
wartością merytoryczną programu
z nagraniami obrazów, dźwięków
Uniwersytetu Dzieci czuwa Rada
i filmów. Przy szafach katalogoNaukowa, która wspólnie z Kolewych dzieci uświadomiły sobie,
gium Organizacyjnym opracowuje
jak wyglądała praca bibliotekarzy
podstawy jego programu. Fundacja
kiedyś, gdy na kartach z papieru
zwróciła się do Biblioteki Jagielczerpanego ręcznym pismem spolońskiej z pomysłem zorganizowarządzano opisy książek liczących
nia zajęć w uczelnianej książnicy.
dziś kilka setek lat. W Czytelni
Na pierwsze zajęcia, zatytułowane
Pracowników Nauki dyskretnie
Gdzie się chowają mole książkopozwoliliśmy podglądnąć prawe?, dzieci przyszły w sześciu
cujących tam akurat profesorów,
grupach w dwie soboty listopada
którzy mogą stanowić najlepszą
2007 roku. Były to warsztaty przeżywą ilustrację określenia „mól
Krzysztof Frankowicz, kierownik oddziału magazynów BJ,
widziane dla „wolnych słuchaczy”,
książkowy”. Ponieważ większość
podczas zajęć z dziećmi
jednak tak się dzieciom spodobały,
dzieci także zadeklarowała się
że następne przewidziano jak dla regularnych studentów. W marcu jako zagorzałe książkowe mole, lubiące czytać i przeglądać książ2008 roku Biblioteka Jagiellońska po raz drugi gościła w swoich ki, określenie to w stosunku do naszych pracowników naukowych
murach najmłodszych zwiedzających: osiem grup z Uniwersytetu wypadło bardzo pozytywnie.
Dzieci. Łącznie Bibliotekę zwiedziło już w ten sposób 14 grup,
Wielkie zainteresowanie w Lectorium wzbudził szczególnie
razem 261 młodych osób, oprowadzanych przez bibliotekarzy: wielki i opasły tom gazety z końca XIX wieku, przywieziony
Ewę Bąkowską i Krzysztofa Frankowicza.
z magazynu dla jednego z czytelników. Dzieci dowiedziały się
Dzieci usłyszały najpierw kilka słów o historii książnicy i jej przy tym, że nasza Biblioteka od lat przechowuje między innymi
kolejnych budynków, a następnie schodami i korytarzami dziel- wszystkie numery bieżącej polskiej prasy, jaką zwykle ich rodzice
nie przemierzały drogę do wybranych pomieszczeń. W Czytelni wyrzucają do kosza lub oddają na makulaturę wkrótce po przeInformacji Naukowej pracownicy BJ przekonywali, że biblioteka czytaniu. Pytały o naklejki na grzbietach książek ustawionych
114
ALMA MATER