wzmacnianie więzi z tradycją akademia młodych
Transkrypt
wzmacnianie więzi z tradycją akademia młodych
WZMACNIANIE WIĘZI Z TRADYCJĄ D wa tysiące gimnazjalistów z województw: zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego, odwiedzi Kraków w okresie od maja do grudnia tego roku w ramach projektu edukacyjnego „Moja Wielka Ojczyzna”. Pomysłodawcą akcji, za którą młodzi ludzie nie płacą ani złotówki, jest prof. Franciszek Ziejka, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Do udziału w tym przedsięwzięciu udało mu się namówić prezydenta RP Lecha Konferencja prasowa w Sali Fontany w pałacu Pod Krzysztofory; przemawia przewodniczący SKOZK prof. Franciszk Ziejka A. Wojnar A. Wojnar łość, nasze miasto było zrujnowane i liczyło około 10–11 tysięcy mieszkańców. Niewiele o nim wówczas mówiono i wiedziano. By to zmienić, krakowianie postanowili stworzyć na Wawelu narodową nekropolię Polaków, a na Skałce panteon narodowy, gdzie zaczęto chować ludzi zasłużonych dla nauki, kultury i sztuki. Do pełnego religijnych pamiątek Krakowa na zaproszenie jego mieszkańców zaczęli przybywać ludzie z najodleglejszych zakątków kraju, przez co miasto zyskało miano duchowej stolicy Polaków. Dziś, podobnie Na pierwszym planie drugi od lewej Maciej Wilamowski – dyrektor biura SKOZK; w głębi młodzież z Bani Mazurskich wraz ze swoimi opiekunami Kaczyńskiego, metropolitę krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza oraz marszałka województwa małopolskiego Marka Nawarę. – Projekt „Moja Wielka Ojczyzna” ma służyć niwelowaniu różnic w dostępie młodzieży do skarbów kultury polskiej. Adresowany jest do uczniów II klas gimnazjów pochodzących z najuboższych i najbardziej peryferyjne położonych regionów kraju, które do M. Grychowski M. Grychowski jak wówczas, pragniemy, by młodzi ludzie poprzez bezpośrednie zetknięcie się z dziedzictwem narodowym naszej ojczyzny, wzmacniali poczucie tożsamości narodowej oraz więzi z tradycją. Porozumienie o przystąpieniu do realizacji przedsięwzięcia pomiędzy Kancelarią Prezydenta RP, marszałkiem województwa małopolskiego a parafią Wniebowzięcia Najświętszej Marii Grupa młodych gości podczas wizyty w Librarii Collegium Maius Podążając szlakiem Jana Pawła II, gimznazjaliści odwiedzają m.in. kaplicę w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich 1945 roku znajdowały się poza granicami Polski – objaśniał profesor Franciszek Ziejka podczas konferencji prasowej zorganizowanej 16 maja br. w Sali Fontany w pałacu Pod Krzysztofory. – Skąd ten pomysł? To nawiązanie do prowadzonej przez mieszkańców Krakowa w XIX wieku akcji edukacyjno-patriotycznej. Warto przypomnieć, że kiedy Rzeczpospolita straciła niepodleg- Panny w Krakowie podpisano 18 kwietnia br., projekt ruszył na początku maja. 15 maja do Krakowa przyjechała trzecia, ponadczterdziestoosobowa, grupa uczniów z Bani Mazurskich z powiatu gołdapskiego. – Wszystko nam się tu podoba – odpowiadali chórem na pytanie o wrażenia z pierwszego dnia pobytu. 110 ALMA MATER M. Grychowski M. Grychowski Podczas czterech dni pobytu w Krakowie młodzi ludzie mają możliwość zobaczenia najpiękniejszych zakątków miasta. Na trasie wędrówki znajduje się oczywiście katedra i zamek na Wawelu Młodzi ludzie podczas czterech dni obecności w naszym mieście zwiedzają między innymi katedrę i zamek na Wawelu, Collegium Maius, bazylikę Mariacką, kopiec Kościuszki i kopalnię soli w Wieliczce. Podążają także szlakiem Jana Pawła II, odwiedzając Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, sanktuarium w Łagiewnikach oraz Muzeum Archidiecezjalne i Pałac Arcybiskupów Krakowskich. Jeden dzień mają również na zachłyśnięcie się życiem kulturalnym miasta: idą do teatru, kina, a w okresie wakacyjnej przerwy repertuarowej odwiedzają Muzeum Lotnictwa i Park Wodny. Jeszcze raz warto podkreślić, że za nic nie muszą płacić, gdyż Kancelaria Prezydenta RP pokrywa koszty wyżywienia oraz koszt biletów wstępu, marszałek województwa koszty związane z przejazdem autokarowym, a parafia mariacka nieodpłatnie udostępnia uczestnikom nocleg w Mariackim Domu Rekolekcyjnym w Bronowicach. Koordynatorem projektu jest Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. – Program pobytu młodzieży w Krakowie poprzez swoje zróżnicowanie jest ciekawy, ale i bardzo napięty. Zależy nam bowiem, by przez te kilka dni nasi młodzi goście zobaczyli jak najwięcej – mówiła czuwająca nad realizacją programu Teresa Gawłowska z biura SKOZK. – Obcowanie z Krakowem jest wyjątkowym przeżyciem, każdy, kto tu przyjeżdża, pozostaje pod wielkim urokiem tego miasta. Tu historię można zobaczyć na własne oczy! – podkreślał obecny podczas konferencji prasowej sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP prof. Ryszard Legutko. W konferencji prasowej w Krzysztoforach uczestniczyli także: marszałek województwa małopolskiego Marek Nawara, archiprezbiter bazyliki Mariackiej ksiądz infułat Bronisław Fidelus, dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego Kardynała Karola Wojtyły ksiądz Józef Nowobilski, dyrektor Mariackiego Domu Rekolekcyjnego w Bronowicach (w którym mieszkają uczniowie) ksiądz Stanisław Bercal, wiceprzewodniczący SKOZK prof. Bogusław Krasnowolski, dyrektor SKOZK Maciej Wilamowski oraz młodzież z Bani Mazurskich wraz ze swoimi opiekunami. – Kierujemy projekt do młodych, bo chcemy pomagać im w kształtowaniu postaw aktywnego obywatelstwa – mówił marszałek Nawara. Organizatorzy mają nadzieję, że inicjatywa będzie się rozwijać i że w kolejnych latach do Krakowa przyjeżdżać będzie coraz więcej młodych ludzi. – Nam nie chodzi jednak tylko o Kraków. Chcemy, by młodzi ludzie pokochali Polskę – akcentował prof. Franciszek Ziejka. – Liczymy na to, że inne miasta, jak na przykład Warszawa, Wrocław czy Poznań, też podejmą podobne wyzwania. Rita Pagacz-Moczarska AKADEMIA MŁODYCH P iękny, słoneczny dzień. 8 maja 2008 roku. Jak co miesiąc, przychodzi czas na „Aromaty Wiedzy”, czyli wspaniałe połączenie nauki z przyjemnością picia herbaty. W tym celu uczniowie z różnych szkół wyruszają w stronę Krakowa, gdzie przy ulicy Sławkowskiej 17 ma się odbyć kolejny wykład – tak pisał w konkursowym sprawozdaniu z wykładu Arkadiusz Pyka, uczeń III klasy Gimnazjum nr 3 w Wadowicach. To było już nasze czwarte spotkanie z wiedzą przy herbacie. Powoli, wraz z uczniami i nauczycielami małopolskich szkół, do których adresujemy nasze zaproszenia, tworzymy własną tradycję. Na pewno nie jest ona tak stara jak zwyczaj parzenia i picia herbaty, ale od czegoś trzeba zacząć. To, że Herbaciarnia Naukowa staje się już tradycją, zauważają jej uczestnicy, którzy – podobnie jak Arek – piszą: „jak zwykle”, „już tradycyjnie, jak co miesiąc” . Tych kilka spotkań wystarczyło młodym ludziom, aby odczuli, że obecność na wykładzie w każdy pierwszy czwartek miesiąca to nawyk i dobre przyzwyczajenie. Dzieje się tak, jak przypuszczaliśmy: uzależniliśmy młodzież od pragnienia zdobywania mądrości i chęci spotkania z drugim człowiekiem. Takie było nasze, organizatorów, założenie od początku myślenia o tego typu platformie spotkań Akademii Młodych. Za każdym razem, kiedy spotykamy się w tym wyjątkowym miejscu, uciekamy od zgiełku codzienności, gwaru miasta, mnóstwa obowiązków, i poddajemy się przyjemności słuchania, rozmawiania. Picie herbaty, dzięki filozofii taoizmu, także zyskało ALMA MATER 111 Dyrektor Archiwum UJ dr hab. Krzysztof Stopka podczas rozmowy z Andrzejem Błaszkiewiczem, jednym z nauczycieli z Zespołu Edukacyjnego Fundacji Panteon Narodowy Na Skałce K. Lniany życiu to, co kocha, i potrafił się temu poświęcić jak Ludwik Solski – nie sposób nie zgodzić się z tymi słowami. O tradycyjne już wygłoszenie swojego eseju Talent poprosiliśmy Kingę Burdalską, która gościła już na mównicy miesiąc temu. K. Lniany wymiar ucieczki od zgiełku cywilizacji i powrotu na właściwą drogę. Czas się wtedy zatrzymuje, a my wędrujemy wraz z opowieścią naszego znakomitego gościa – a to po Krakowie końca XIX wieku, o którym opowiadał nam prof. Franciszek Ziejka, a to wraz z Czesławem Miłoszem po całym wieku XX, dzięki Mistrz – uczeń czyli czas moderowanych przez nauczycieli i studentów dyskusji, których efektem są pytania do wykładowcy K. Lniany słowom prof. Marty Wyki, czy z Ludwikiem Solskim przez jego Sami uczniowie pisali w swoich esejach, że talent talentem, prawie stuletnie bogate w doświadczenia życie, przybliżone nam ale kluczem do sukcesu jest ciężka praca i wytrwałość. My doprzez prof. Jacka Popiela. skonale wiemy, kto dzierży te klucze: to nauczyciele, co miesiąc Tym razem, 8 maja br., profesor Krzysztof Stopka zabrał nas poświęcający swój czas i przybywający z młodzieżą po kolejną w podróż jeszcze dalszą, opowiadając o Nieobyczajności studenc- porcję wiedzy. Laureaci kwietniowej części konkursów są uczkiej na Uniwersytecie Krakowskim w dawnych wiekach. niami Aliny Dyrcz-Kowalskiej, Wiesławy Wójcik oraz Renaty Zanim jednak uczniom dane jest stać się studentami, muszą Kowalczyk – nauczycielek Gimnazjum nr 3 w Wadowicach. terminować w szkole. Gratulujemy dyrekcji takiego grona pedagogicznego. W naszej „herbacianej” uczelni przybywa prymusów, dlaNaszymi konkursami, jak się okazuje, też nawiązujemy tego po powitaniu nastąpił czas nagradzania; mogliśmy razem do bardzo starej tradycji – gdyż w okresie panowania dynastii z prezesem Fundacji Panteon Narodowy Tang organizowano herbaciane biesiady Na Skałce Markiem Wasiakiem rozdać i turnieje, podczas których słuchano cenzurki tym, którzy z zadań pisemnych poezji i muzyki. Nie mogliśmy być gorotrzymali najwyższe noty. si, dlatego poddaliśmy się przyjemności Właśnie o tradycji naszych spotkań nasłuchania. Tym razem przy fortepianie pisały w swoich sprawozdaniach Karolina zasiadł niezwykle utalentowany pianista Szpak i Małgosia Głuszek, podobała nam jazzowy Jakub Płużek, tegoroczny masię też praca Krzysztofa Pasteraka. Krótturzysta Państwowej Ogólnokształcącej szą i bardzo wymagającą formą, jaką jest Szkoły Muzycznej II st. im. Fryderyka notka prasowa, tym razem mistrzowsko Chopina w Krakowie, laureat wielu posłużyli się Izabela Pamuła, Krzysztof prestiżowych konkursów jazzowych. Pasterak i Paulina Soboń. Utwory Eduarda Kennedy’ego EllingtoWykład prof. Jacka Popiela, który na i Thomasa Wallera wprowadziły nas odbył się w kwietniu, skłonił młodzież w klimat wykładu prof. Stopki, który do wielu rozmaitych refleksji, uczniowie wszak opowiadał o życiu studentów, pisali o teatrze, poświęceniu, maskach, jatyle że w dawnych wiekach. Młodzież kie każdy z nas zakłada. Za każdym razem z wielkim zainteresowaniem słuchała dojrzałość spostrzeżeń gimnazjalistów opowieści o ówczesnych grzechach żai licealistów zaskakuje nas, kiedy czytamy ków, które dziś wydają nam się cnotą, jak i oceniamy ich prace. Karolina Zając tęskni na przykład uczenie się wierszy, komedii, za tradycją chodzenia do teatru, Karolina zuchwałość w dyskutowaniu z mistrzami. Szpak proponuje nam wszystkim zdjęcie Takim serdecznym uśmiechem i herbatą wita Ale na szczęście wykładowca przytoczył Smakoszy Wiedzy Basia Grzonka maski i pokazanie widzowi w teatrze życia też przykłady wielu nieobyczajnych zaprawdziwego oblicza. Kolejna laureatka, Agnieszka Tymoszuk, chowań dawnych studentów, co pozwoliło nam, w pierwszych napisała, że świat byłby piękniejszy, gdyby każdy znalazł w swoim dniach tegorocznych juwenaliów, odetchnąć, że swawola grupo- 112 ALMA MATER wa wspólna jest dawnym i dzisiejszym adeptom wiedzy. Słuchaczom – uczniom, nauczycielom i studentom – niezwykle podobał się wykład, urozmaicany zabawnymi anegdotkami, cytowanymi fragmentami statutów uniwersyteckich, które między innymi poprzez dyscyplinę starały się z młodzieży zrobić nie tylko mężów uczonych, lecz także jednostki doskonałe. O wielkim zainteresowaniu tematem świadczyły także pytania zadawane profesorowi przez młodzież. Dotyczyły zarówno szczegółów życia dawnych studentów – pytano o kary, o rytuały przyjmowania nowych członków do społeczności, jak i uniwersyteckiego okresu w życiu dr. hab. Krzysztofa Stopki. Niewątpliwie wszystkie te historie i opowieści utwierdziły młodzież w przekonaniu, że warto szukać prawdziwej nauki nie w „karczmach, tawernach”, ale u „magistrów”. Nam, dorosłym, słowa z wykładu pozwoliły się przenieść w naszą studencką przeszłość i jeszcze raz poczuć klimat akademickich czasów. Aby nasi goście mieli okazję do wymiany zdań, porozmawiania w gronie rówieśników – w przerwie zapraszamy ich zawsze na herbatę. Wiemy od uczniów, jak bardzo aromat i smak herbat Teekanne wpisał się w klimat tych spotkań. Rzeczywiście, kiedy milknie gwar rozmów, w korytarzach PAU panuje cisza, jeszcze unosi się zapach herbaty i twórczy duch, jaki pozostał po Smakoszach Wiedzy. Herbatki serwują moje wspaniałe koleżanki z Zespołu Edukacyjnego fundacji, Basia Grzonka, studentka V roku filologii polskiej UJ, i Izabela MiasDudek, nauczycielka publicznego Gimnazjum w Krzeszowicach. Uczniowie TALENT Talent – takie krótkie słowo, ale jakże wielką moc w sobie zawiera. Ludzie posiadają różne talenty: jedni pięknie śpiewają, drudzy pięknie grają na instrumentach muzycznych, inni są wielkimi naukowcami, a jeszcze inni świetnie gotują. Te wszystkie osoby łączy coś wspólnego – talent, dzięki czemu stają się wyjątkowi, niezwykli i bardzo wartościowi w oczach innych ludzi. Każdy jednak talent, podobnie jak diament, musi być obrabiany, szlifowany, nie może być pozostawiony sam sobie, ale musi być ciągle rozwijany i udoskonalany. Dobry śpiewak musi ciężko pracować, aby jego głos był piękny, mocny, a zarazem orzeźwiający niczym krople rosy, tajemniczy jak wiersze poetów i delikatny jak aksamit. Podobnie jest z wybitnym muzykiem czy naukowcem. Przykładem osoby o wielkim talencie był aktor Ludwik Solski, który pomimo braku odpowiedniego wykształcenia zaszedł w życiu tak daleko. Jego nauka trwała zaledwie sześć lat, a stał się wielkim aktorem, reżyserem i dyrektorem teatru. Wszystko to za sprawą wielkiego talentu, który był cały czas szlifowany i uszlachetniany. Talent faktycznie odgrywa olbrzymią rolę, ale tylko wtedy, gdy poddawany jest regularnie obróbce. Nasze wysiłki, zaangażowanie i właściwe wykorzystywanie talentu jest kluczem do sukcesu. Nie możemy czekać z założonymi rękami, sądząc, że sam się w nas rozwinie, wręcz przeciwnie – musimy się nim zaopiekować, wyrzeźbić zgodnie z naszymi marzeniami i dobrze wykorzystać w „wielkim świecie”, który wciąż oczekuje na coś niezwykłego, imponującego i indywidualnego. Ludwik Solski żył teatrem. Role, jakie przedstawiał, były dla niego wszystkim: wodą, pokarmem, powietrzem. Był faktycznie wielkim, wybitnym aktorem, który bez reszty poświęcał się temu, co robił, i wielkiemu talentowi. Ale czy jednak nie popadł w pewne skrajności? Czy w tym wszystkim nie zapomniał o innych rzeczach? Czy był przykładnym kochającym mężem czy ojcem? To piękne, że ludzie mają w sobie talent, pasję i robią wszystko, żeby wiązać z nimi swoją przyszłość, ale jednocześnie nie mogą zapominać o najbliższych, o rodzinie. W każdej dziedzinie naszego życia musimy zachowywać równowagę, również wtedy, kiedy spełniamy swoje pasje czy ambicje. Rozwijając swoje skrzydła, musimy uważać, by nie skrzywdzić przy tym najbliższych nam osób. Pamiętajmy, że w życiu są rzeczy ważne, ważniejsze i te najważniejsze. To od nas samych będzie zależeć, co jest dla nas najważniejsze: talent, pasja czy rodzina. Musimy budować hierarchię ważności, aby po wielu latach naszego życia nie czuć się rozczarowanym i samotnym. – Talent jest darem, który złożyła nam opatrzność, trzeba go odkryć – powiedział prof. Jacek Popiel. Kiedy jednak już go odkryjemy, pamiętajmy, aby zrobić wszystko, by się nie stał dla nas chwastem, który odcinałby nas od najbliższych, ale aby spełniał rolę drogocennego diamentu dodającego blasku naszemu życiu. Kinga Burdalska Gimnazjum nr 3 w Wadowicach ALMA MATER 113 przyzwyczaili się już do ciepłych uśmiechów obu pań witających ich herbatą, gdyż piszą o tym nawet w swoich pracach. Dla mnie to wspaniała okazja do tego, by im podziękować – nie za podawanie pachnącej herbaty, nie za pracę przy organizacji Herbaciarni, ale za Obecność, o której Józef Tischner, cytowany przeze mnie podczas kwietniowego spotkania, powiedział, że jest sferą przeżywanych przez ludzi idei i wartości, czyli sferą tego, co znajduje się jakby ponad nami i po czym nigdy nie możemy deptać. Nasze herbatki odbywają się zawsze w czwartek, czym wpisujemy się w kolejną tradycję: czwartkowych obiadów na dworze króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Z tym królem wiąże nas kolejna rzecz – to on, sprowadzając herbatę na swój dwór, nadał temu trunkowi właściwą rangę. Dwory szlacheckie bowiem umieszczały herbatę nie pośród smakołyków, ale w apteczce, jako ziółko na ból głowy. Jednak szybko poznano się na wonnym naparze, ponieważ spotkania przy herbacie zawsze stwarzały okazję do kontaktów towarzyskich. Nawet w okresie zaborów tworząca się warstwa inteligencji, nie chcąc zrezygnować z życia towarzyskiego, a mając bardzo skromne zasoby finansowe, wprowadziła nowy sposób podejmowania gości – popołudniowe lub wieczorne proszone herbatki. Kinga Burdalska w nagrodzonym przez nas eseju napisanym po kwietniowej Herbaciarni Naukowej pisze o potrzebie znalezienia równowagi w każdej dziedzinie naszego życia, ponieważ w życiu są rzeczy ważne, ważniejsze i te najważniejsze. Relacja z czerwcowego spotkania w Akademii Młodych, którego bohaterem był Michał Rożek ukaże się w październikowej edycji miesięcznika „Alma Mater”. Katarzyna Lniany W poprzednim numerze błędnie podaliśmy skład zespołu uczniów z Gimnazjum nr 3 w Wadowicach, który przygotował zadanie dodatkowe – „Mapę Krakowa Profesora Ziejki”. Autorzy tej pracy to: Karolina Zając, Konrad Kałuża, Łukasz Gurdek. Bardzo przepraszamy za tę pomyłkę. GDZIE SIĘ CHOWAJĄ MOLE KSIĄŻKOWE? czyli Uniwersytet Dzieci w Bibliotece Jagiellońskiej U niwersytet Dzieci zainaugurował działalność w Krakowie to nie tylko miejsce dla archiwalnych pożółkłych druków, bo 26 maja 2007 roku i działa pod patronatem rektora UJ prof. najnowsze osiągnięcia wiedzy prezentowane są tutaj dziś także Karola Musioła oraz rektora AGH prof. Antoniego Tajdusia. Po- przez internet. W Czytelni Dokumentów Audiowizualnych pokamysłodawcą i organizatorem tego rodzaju uczelni, wzorowanej na zaliśmy, że formą dostępu do książki (czasem jedyną) może być podobnych szkołach otwartych w kilku krajach Europy w ciągu teraz mikrofilm czy mikrofisza, wymagające specjalnego sprzętu ostatnich lat, jest krakowska fundacja Paideia, podejmująca pro- do odczytania, a półki w bibliotekach zapełnione są także dyjekty edukacyjne i kulturalne. Nad skami CD lub DVD czy kasetami wartością merytoryczną programu z nagraniami obrazów, dźwięków Uniwersytetu Dzieci czuwa Rada i filmów. Przy szafach katalogoNaukowa, która wspólnie z Kolewych dzieci uświadomiły sobie, gium Organizacyjnym opracowuje jak wyglądała praca bibliotekarzy podstawy jego programu. Fundacja kiedyś, gdy na kartach z papieru zwróciła się do Biblioteki Jagielczerpanego ręcznym pismem spolońskiej z pomysłem zorganizowarządzano opisy książek liczących nia zajęć w uczelnianej książnicy. dziś kilka setek lat. W Czytelni Na pierwsze zajęcia, zatytułowane Pracowników Nauki dyskretnie Gdzie się chowają mole książkopozwoliliśmy podglądnąć prawe?, dzieci przyszły w sześciu cujących tam akurat profesorów, grupach w dwie soboty listopada którzy mogą stanowić najlepszą 2007 roku. Były to warsztaty przeżywą ilustrację określenia „mól Krzysztof Frankowicz, kierownik oddziału magazynów BJ, widziane dla „wolnych słuchaczy”, książkowy”. Ponieważ większość podczas zajęć z dziećmi jednak tak się dzieciom spodobały, dzieci także zadeklarowała się że następne przewidziano jak dla regularnych studentów. W marcu jako zagorzałe książkowe mole, lubiące czytać i przeglądać książ2008 roku Biblioteka Jagiellońska po raz drugi gościła w swoich ki, określenie to w stosunku do naszych pracowników naukowych murach najmłodszych zwiedzających: osiem grup z Uniwersytetu wypadło bardzo pozytywnie. Dzieci. Łącznie Bibliotekę zwiedziło już w ten sposób 14 grup, Wielkie zainteresowanie w Lectorium wzbudził szczególnie razem 261 młodych osób, oprowadzanych przez bibliotekarzy: wielki i opasły tom gazety z końca XIX wieku, przywieziony Ewę Bąkowską i Krzysztofa Frankowicza. z magazynu dla jednego z czytelników. Dzieci dowiedziały się Dzieci usłyszały najpierw kilka słów o historii książnicy i jej przy tym, że nasza Biblioteka od lat przechowuje między innymi kolejnych budynków, a następnie schodami i korytarzami dziel- wszystkie numery bieżącej polskiej prasy, jaką zwykle ich rodzice nie przemierzały drogę do wybranych pomieszczeń. W Czytelni wyrzucają do kosza lub oddają na makulaturę wkrótce po przeInformacji Naukowej pracownicy BJ przekonywali, że biblioteka czytaniu. Pytały o naklejki na grzbietach książek ustawionych 114 ALMA MATER