68 - przy Tramwajach Warszawskich
Transkrypt
68 - przy Tramwajach Warszawskich
ISSN: 1732 - 3800 68 NUMER 2009 Można zrozumieć Zarząd Tramwajów Warszawskich, że dobry wizerunek firmy jest bardzo ważny. Przyjęło się jednak, że Tramwaje Warszawskie reprezentują tylko szeregowi pracownicy, a ewentualne skargi dotyczą tylko ich pracy. Słowem nie wspomina się o podejmowaniu przez kadrę zarządzającą błędnych decyzji, które mają wpływ, na jakość wykonywanej przez pracowników pracy, a nawet ją uniemożliwiają. Z głębokim żalem w dniu 24 czerwca pożegnaliśmy wraz z rodziną, znajomymi, przyjaciółmi naszego dobrego kolegę, członka Zarządu związku. Z biuletynu TW „Na właściwych torach” dowiadujemy się, że zagrożenie bezpieczeństwa pasażerów, wynikające ze sposobu prowadzenia pojazdów to aż 42% skarg. Podobno wszystkie skargi są „słuszne”, z czym z pewnością można byłoby polemizować. Utrudnienia w korzystaniu z usług przewozowych to 21% skarg, niekulturalne zachowanie motorniczego 19% skarg. Odszedł od nas nagle w wieku 46 lat. Grzesiek był długoletnim pracownikiem Tramwajów Warszawskich Zakładu T-1, należał do grupy zakładającej nasz związek i był pierwszym z „Sierpnia’80” w T-1. Część z nich wpływa telefonicznie, więc zgodnie z ustawą nie powinna być rozpatrywana. Jednak TW są tak gorliwe, że same zabiegają o to, aby wnoszący skargę podał swoje dane i w tym celu występują z prośbą do wnoszącego, aby dopełnił formalności. Niedługo Tramwaje Warszawskie pewnie założą stronę internetową z gotowymi wzorami skarg, gdzie wnoszący skargę wpisze tylko swoje nazwisko i adres. Motorniczowie skarżą się, że muszą ponosić konsekwencje z powodu złych decyzji TW. Chodzi o zakup wagonów tramwajowych (typu: 123N), w których prowadzący pojazd nie widzi poprzez otwierające się na zewnątrz drzwi składu, wysiadających i wsiadających pasażerów. Tutaj przycinanie pasażerów to norma. Gdzie i do kogo mają pisać oni skargi na warunki pracy? Zdarza się też, że przed zbadaniem sprawy wydaje sie wyrok. Tak było w przypadku opisanym w „Super Expressie”. Na zamieszczonej przy artykule fotografii można było zobaczyć siedzących podczas godzin pracy torowców. Wypowiedzi Rzecznika Prasowego dla „Super Expressu”, zacytowane w tej gazecie były jednoznaczne. Pracownicy poniosą surowe konsekwencje. W ślad za tym poszły pisma o ukaranie pracowników, a nawet zwolnienie ich z pracy. Bez znaczenia były argumenty pracowników, że pracę mają ciężką, w pozycji stojącej i też im się należy chwila wytchnienia. Skończyło się na naganie, lecz dla jednego z pracowników incydent ten miał dalsze konsekwencje. Nie ma go już wśród nas. Już wcześniej leczył się na nadciśnienie, miał problemy z sercem, więc nic dziwnego, że stres ujemnie wpłynął na jego stan zdrowia. Chciał pracować, lecz chciał przede wszystkim, aby widziano w nim człowieka a nie tylko pracownika maszynę. Nawet krótka chwila odpoczynku może zadecydować o życiu człowieka. Dlatego też nasuwa się pytanie. Czy dbałość o dobro Spółki musi pomijać dbałość o dobro pracownika? Krystyna Goszczyńska Pozostanie w naszej pamięci, jako uczynny i sympatyczny kolega. Będzie nam Go bardzo brakowało. Niektóre zapisy Instrukcji dla pracowników ruchu są dla mnie nielogiczne. Nie wykonuję, co prawda pracy motorniczego, lecz w działalności związkowej, często, muszę sięgać do jej treści. Jednym z przykładów może być § 42.1 „odległość między pociągami podczas jazdy powinna być tak utrzymana, aby niezależnie od prędkości, stanu taboru i torowiska……wykluczona była możliwość zderzenia się pociągów.” W pkt. 2. czytam „zderzenie pociągów nie może być niczym usprawiedliwione, czyli tramwaj zgodnie z tym zapisem bezwzględnie musi się bezpiecznie zatrzymać. Jak to zrobić przy nagłej awarii hamulców, lub też innego podzespołu, mającego wpływ na hamowanie? Wszyscy wiedzą, że często jest to niemożliwe, dlatego każdy robi swoje. Gdy dojdzie do zderzenia „wóz w wóz” i zgłosi się motorniczy, szukamy przyczyny. Okazuje się, że można udowodnić, iż nie w każdym przypadku motorniczy ponosi winę za zderzenie, lecz nastąpiło ono na skutek złego stanu technicznego taboru. Jeżeli motorniczy nie czuje się winnym zdarzenia, powinien zareklamować stan techniczny tramwaju i zgłosić się od razu do związku zawodowego, który go reprezentuje. Pracownik z powodu zareklamowania wagonu nie poniesie konsekwencji. Nie należy się bać, na ustaleniu faktycznych przyczyn wypadku zależy również Tramwajom Warszawskim. Krystyna Goszczyńska 2 PRZECINAK (68), LIPIEC 2009 O tym, że warszawskie torowiska nie prezentują się najlepiej pisaliśmy już dawno. Tramwaje Warszawskie szły w zaparte i w 99% wykolejeń przerzucały winę za nie na motorniczych z powodu złej techniki jazdy. Działo się tak często nawet wtedy, jeżeli do wykolejeń dochodziło tuż po przeprowadzonych tam pracach torowych, mających za zadanie przy-wrócenie torowisku stanu poprawnego przez tzw.: napawanie. Nic nie znaczyło, że w ciągu 48 godzin dochodziło do sześciu wykolejeń. Nasz związek równie często porusza sprawę ograniczenia prędkości na przejazdach przez skrzyżowania (rozjazdy i zwrotnice, obecnie 15 km/h) a długością fazy tramwajowej. Każdy motorniczy wie, że cykle tramwajowe są zbyt krótkie, niestety wie o tym również Centrala Ruchu, wie Zarząd Tramwajów Warszawskich. Wystarczy na pierwsze polecenie wyjechać na najbliższe przypadkowo wybrane skrzyżowanie i hurtem zabieramy premie motorniczym. Skończyły się czasy koleżeństwa i znajomości wśród motorniczych, które przejawiały się przewożeniem w kabinie. W tej chwili motorniczego takie zachowanie może kosztować minimum 400 zł (brutto). Dlaczego o tym piszemy? Na prośbę motorniczych, którym ciężko odmówić wpuszczenia do kabiny kolegi, jak to czynili od zawsze. Jednak teraz każdy liczy swoje ciężko zarobione pieniądze, więc tą drogą apelujemy do Was nie odbierajmy ich koleżankom i kolegom chcąc pojechać w kabinie motorniczego. WZZ „Sierpień’80” Dlaczego o tym piszemy? Zarząd Tramwajów Warszawskich w piśmie, TW/TS/078/812/2009 rozważa pomysł dokonania zmian w Instrukcji dla pracowników ruchu, których powodem jest „bezpieczeństwo, oraz ograniczenie zużycia szyn.” Jednak my wiemy swoje, powodem jest fatalny stan torowisk, chociażby Woronicza/ Wołoska. Niestety Tramwaje Warszawskie nie robią nic, bo przecież za rok, dwa, góra trzy nastąpi modernizacja „skrzyżowania” wtedy torowiska poprawią. Poczekajmy, przecież to niewielki okres czasu. A do tej chwili niech się martwią motorniczowie, przecież zawsze można ich obciążyć odpowiedzialnością za zdarzenie. Propozycja Zarządu przedstawia się następująco: „Ograniczenie prędkości do 10 km/h podczas przejeżdżania przez -zwrotnice, przy zmianie kierunku na lewo lub prawo (nie chodzi o ustawienie przełącznika zwrotnicy tylko o rzeczywisty łuk torowiska). -łuki, rozjazdy i zwrotnice na pętlach -rozjazdy i krzyżownice znajdujące się na łukach Ograniczenie do 20 km/podczas przejeżdżania przez – zwrotnice, bez zmiany kierunku jazdy tj. na wprost - przez rozjazdy i krzyżownice znajdujące się na odcinkach prostych.” Jako podsumowanie z naszej strony, niech pobrzmiewa tytuł tego artykułu. redakcja PS: Organizacje związkowe działające w TW we wspólnym piśmie skierowanym do Zarządu nie wyrażają zgody na ograniczenie prędkości proponowane w piśmie. Proszą również o spotkanie z Zarządem w tej sprawie. Tramwaje Warszawskie wykazują się całkowitą bezradnością i nie potrafią skutecznie przeforsować wniosków o wydłużenie faz tramwajowych w ZDM. Wydaje się, że wysłanie kolejnego pisma skazanego na odrzucenie to wszystko, na co stać Spółkę. Dlaczego tak się dzieje można przeczytać na następnej stronie w artykule „ZDMChłopaki z Chmielnej” ZADZWOŃ DO NAS; (22) 853-73-78, (22) 5488584 PRZECINAK (68), LIPIEC 2009 W dniu 09 lipca 2009 r. odbyło się spotkanie w siedzibie ZDM przy ulicy Chmielnej 120, którego celem było ustalenie przyczyn fatalnej sytuacji tramwajów na Placu Zawiszy z powodu problemów z fazami tramwajowymi. W spotkaniu obok przedstawicieli ZDM uczestniczyli również przedstawiciele Komendy Ruchu Drogowego, ZTM, firmy Simens, Tramwajów Warszawskich, oraz Związków Zawodowych przy Tramwajach Warszawskich. Z przeprowadzonych rozmów wynikło, że winnym problemów z przejazdem przez to rondo jest nie tylko ZDM i Inżynier Ruchu, którzy niechętnie przedłużają fazy tramwajowe, ale znaczną część winy ponoszą same Tramwaje Warszawskie. Światła na Placu Zawiszy spełniają normy, które ustalono w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury, choć dla tramwajów czas 5 sekund wyświetlania sygnału zielonego na przystanku „Plac Zawiszy 13” jest zbyt krótki, aby motorniczy zdążył zamknąć drzwi i ruszyć z przystanku, o czym przekonali się naocznie uczestnicy spotkania. Po naszych argumentach Inżynier Ruchu obiecał, że faza zostanie wydłużone do 7 sekund. Przy tak skomplikowanym układzie skrzyżowań na placu jest to wszystko, na co może wyrazić zgodę nie powodując większego zamieszania. Nie będą przecież ustalać cyklów do prędkości tramwajowych, 15 km/h lub 10 km/h- szyny po napawaniu. Teraz o Tramwajach Warszawskich. Na czym polega ich wina? Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury (Dz.U z 2003 r. Nr 220 poz. 2181, załącznik nr 4) dopuszczalna maksymalna prędkość na skrzyżowaniach dla tramwajów wynosi 36 km/h. Natomiast nasza firma w Instrukcji dla pracowników ruchu przewiduje jedynie 15 km/h, przez co tramwaje nie są w stanie pokonać skrzyżowania przed zmianą świateł dla przeciwnego kierunku ruchu w konsekwencji blokując inne tramwaje na ww. rondzie. Zresztą taka jazda jest niezgodna z przepisami Kodeksu Drogowego (art. Art. 19. pkt. 2. ppkt 1 „Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym”, oraz art. Art. 25. pkt. 4. ppkt. 1 „Kierującemu pojazdem zabrania się wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy”). Co się stanie, kiedy Tramwaje jeszcze obniżą prędkości przejazdu? Najlepiej wypowiedział się w tej kwestii dr inż. Marek Buda z Wydziału Transportu Politechniki WarszawskiejTramwaje Warszawskie narzucają swoje przepisy, które są niezgodne z polskimi przepisami. Inżynier Ruchu m. st. Warszawy mgr inż. Janusz Galas dodał - Nie po to remontuje się torowiska i kupuje nowoczesne tramwaje, żeby te jeździły z prędkością rowerzysty. Tramwaje Warszawskie bronią się przed zarzutami twierdząc, że wynika to ze względu bezpieczeństwa. Obiecały, że przeanalizują sprawę i nie wykluczają, że w niektórych miejscach prędkość zostanie podwyższona. redakcja Wiadomość z ostatniej chwili: „Drogowcy wydłużyli siedmiu sekund wjazd dla tramwajów. Znaleźli też lukę sterowania światłami. Dzięki niej w czasie jednego sekund – tramwaje będą dostawały zielone dwa razy, a wcześniej.” Więcej na: z pięciu do w programie cyklu – 120 nie raz – jak http://www.wzzsierpien80.org/galeria_zdmplaczawiszy.php 3 Jeżeli uważasz, że jakość Twojego munduru pogorszyła się w sposób znaczny a nie uważasz się za sprawcę tego stanu, napisz reklamację. Wystarczy na dyspozytorni wypełnić wniosek i złożyć go również w tym miejscu. Zdecydowanie odradzamy, jako sposób na poprawę jakości umundurowania, narzekanie przed dyspozytornią. Ta metoda niczego nie zmieni, jedyna skuteczna to reklamacja. Informacja dla wiecznych malkontentów- W roku 2009 nie wpłynęła do Działu Logistyki ani jedna oficjalna skarga (reklamacja). Tak, więc trudno nie uwierzyć, że mundury w 100% odpowiadają motorniczym takie, jakie są obecnie. redakcja Minęło pierwsze półrocze tego roku, podczas którego WZZ „Sierpień’80” jak zwykle z całkowitym zaangażowaniem starał się poprawić warunki pracy w TW. Większość naszych wniosków dotyczyła warunków pracy motorniczych, gdyż wśród członków naszego związku to oni stanowią najliczniejszą grupę. Musimy przyznać, że wiele spraw udało nam się już załatwić. Obecnie czekamy na realizację wniosków o umieszczenie tablic na pętlach, poprawienie usterek na ekspedycji Młociny itd. Okazuje się, że nawet tak drobny element, choć bardzo istotny w tramwaju jak lusterko boczne, może stanowić duży problem. Podczas hamowania, lub przyspieszania lustro bardzo często stanowi niezwykle rozbujany element tramwaju. Mamy podstawy sądzić, że wysięgniki to kolejny bubel sprowadzony do TW po stycznikach, z którymi przez długi czas był problem. Najgorsze problemy przez to ma zaplecze techniczne. Wysięgnik lustra, oraz część mechanizmu wykonano z materiału, który szybko ulega zużyciu, co powoduje jego niestabilność, przez to nie spełnia swojego zadania należycie. Przecież tramwaj bez sprawnego lusterka tak naprawdę nie powinien być dopuszczony do eksploatacji. Kto naraża firmę na straty a pasażerów na niebezpieczeństwo? Zapewne jak zwykle w takich przypadkach nie ma winnych. Zarząd WZZ 4 [email protected] PRZECINAK (68), LIPIEC 2009 W przychodni przy ulicy Górczewskiej do specjalistów można dostać się szybciej, poprzez ustawienie się do okienka, nad którym napisano- Dla Zakładów Pracy a nie w ogólnej kolejce. Po wielu problemach z poprzednią stroną związku zmuszeni byliśmy stworzyć nową stronę. Tym razem umieściliśmy ją sami na serwerze z nową domeną, oto jej adres: Tym samym stara strona z końcówką „pl” zostaje zlikwidowana. Na naszej stronie można znaleźć m.in. aktualny Regulamin Pracy TW, jak też Regulamin Wynagradzania, oraz archiwalne numery „Przecinaka”. W dziale Aktualności będziemy się starali zamieszczać wszystkie ważniejsze dokumenty kierowane przez nasz związek do Zarządu Tramwajów Warszawskich oraz odpowiedzi. Zmieniony został również adres mailowy, obecny adres to: Ojciec kąpie swojego dwuletniego synka w wannie. Trzyma go za ucho dwoma palcami i tak targa w tej wodzie. Przychodzi żona i pyta: - co ty robisz? Czemu go tak kąpiesz?Nie mogę inaczej, parzy mnie w ręce! Przychodzi baba do lekarza. Lekarz pyta:Bierze pani te tabletki na odchudzanie?- Tak, biorę.- A ile?- Ile, ile... Aż sobie podjem!! Znaną malarkę Marię Corelli zapytano kiedyś, dlaczego nie wyszła za mąż.- Nie widziałam potrzeby. Niczego mi w domu nie brakuje. Rano pies szczeka, w południe papuga klnie, a wieczorem kot zawsze wraca późno do domu. Glina zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi:- Proszę dmuchnąć- (Facet takim wesolutkim, zapitym głosem) AAaależ ooczywiscie ppanie wwwładzo glina patrzy w balonik a tu zero- Jeszcze raz proszę powtórzyć! Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kredą na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:- Chyba wie pan co należy z tym zrobić. A gość: - Oczywiście (tu pada na kolana zatyka jedną dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze). Żona do męża: Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną... Mąż:- Zawsze się spóźniał... Mosze, a skąd ty masz taki ładny zegarek? Podoba się, co? Tate mi sprzedał jak umierał. Praca na pokaz, tak należałoby nazwać ostatnią akcję T-1 z lustrem na przystanku „Woronicza 04”. Na ostatniej komisji ds. BHP ustalono, że należy ustawić lustro dla tramwajów, ponieważ poprzez łuk torowiska motorniczowie nie widzą końca drugiego wagonu, a trzeci wagon jest już w całości poza zasięgiem wzroku. Jednak, aby tam ustawić lustro pierwszym działaniem powinno być przeniesienie wiaty dla pasażerów na środek przystanku, co zostało głośno podkreślone przez nas na spotkaniu. Po dwóch dniach od spotkania Zakład T-1 wysyła na „Woronicza 04” samochód z czterema ludźmi i lustrem a towarzyszy im jeszcze radiowóz CR z dwuosobową obsadą. Cel -sprawdzić czy można ustawić lustro. Oczywiście z ustawienia lustra nic nie wyszło, ponieważ … wiata. Wszyscy zgromadzeni podali sobie ręce i w przyjaźni rozjechali się każdy w swoją stronę. Reasumując jak mawiano dawniej: Był to kawał dobrej nikomu niepotrzebnej roboty. Wchodzi pijany facet do mieszkania, siada przy stole i wali ręką w blat mówiąc:- Kto w tym domu rządzi? - Ja - odzywa się teściowa.- To rządź dalej, bo przepiłem całą pensję. Jasiu czeka z mamą na samolot. - Mamo, siku. - Nie, bo zaraz przyleci samolot. Po jakimś czasie: Mamo leci! - Gdzie? - Po nogawkach... Płynie kajakiem Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem. Płyną... płyną... spoko machają wiosełkami... Nagle Kubuś Puchatek jak nie grzmotnie Prosiaczka przez łeb!!! Prosiaczek się odwraca biedny i pyta ale za co... dlaczego?! A na to Kubuś Puchatek: - A bo wy świnie zawsze coś knujecie! Przychodzi blondynka na plan filmowy z reklamówką na głowie. Reżyser pyta:- Co pani tu robi?- Ktoś mi powiedział, że mam zagrać w jakiejś reklamówce. Na lekcji religii katechetka pyta uczniów:Gdzie mieszka pan Bóg? Jasiu na to:- W mojej łazience.- A dlaczego tak mówisz?- Bo codziennie rano moja mama wali w drzwi od naszej łazienki i woła: - Boże, jeszcze tam jesteś?! Alicja po dobrej stronie WYDAWCA: KOMISJA ZAKŁADOWA WZZ „Sierpień‘ 80”- KONFEDERACJA w Tramwajach Warszawskich Sp. z o.o. ADRES : 02-640 WARSZAWA JANA PAWŁA WORONICZA 27 Telefon: (22) 853-73-78 Redaktor naczelny: Krystyna Goszczyńska Nakład:1000 egzemplarzy. (nr.67) Numer zamknięty 19-07-2009 STRONA INTERNETOWA WZZ SIERPIEŃ’80