93 - WZZ Konfederacja Sierpień 80

Transkrypt

93 - WZZ Konfederacja Sierpień 80
Tramwaje w Warszawie
to prawie
200 lat przewozu pasażerskiego a z tego ponad 100 tramwajem elektrycznym. Tramwaje
Warszawskie to po prostu pozytywna tradycja. Pozostały niestety też złe nawyki odziedziczone po trudnych latach PRL-u dotyczące
zaniedbania stanu technicznego i czystości
tramwajów, gdyż to one są najbardziej widoczne na mieście. W 1970 roku powstał film
pt „Trudności obiektywne”, który obnaża zaniedbania, jakie ówczesne kierownictwo MZK
popełniało. Brak szczotek, bark lakieru czy też
farby były wytłumaczeniem na powszechne
niechlujstwo. Brudne tramwaje, odrywające
się płaty farby, czy lakieru to było na porządku dziennym. O ile w latach 70 ubiegłego wieku, można było to zrozumieć, o tyle w XXI wieku już nie.
Po warszawskich torach jeżdżą tramwaje jakby pochodziły z lat 70. Jednak tu nie chodzi już o słynne wagony 13N, a o najnowsze wagony jeżdżące po stolicy. Odpadające klapy, ślady po kolizjach, dziury w poszyciu, czy brud w wagonach to prawdziwa rzeczywistość na warszawskich
torach. Po raz kolejny pojawia się problem dbania o wizerunek firmy.
Oglądając film z lat 70 ma się wrażenie jakby czas się zatrzymał. Mamy
XXI w. Warszawa się zmieniła i tabor też. Jednak cała reszta jest bez
zmian. Oszczędności i jeszcze raz oszczędności.
Czy naprawdę koszty wydzielenia magazynu, oraz składowania w Zakładach tramwajowych części zamiennych są ogromne? Czy części, które
są najbardziej narażone na uszkodzenia nie powinny być dostępne od
ręki? Czy stać nas na taki wizerunek Tramwajów Warszawskich, gdy tak
wielu turystów z całego świata odwiedza Warszawę? Niedawno Warszawa kandydowała na Europejską Stolicę Kultury 2016, dziś Polska przewodniczy Unii Europejskiej, a za rok będziemy gospodarzem Euro 2012.
Czy cała Europa, musi patrzeć na nasz tabor
rodem z lat 70? Jakie zapamiętają naszą stolicę zależy także od wizerunku komunikacji
miejskiej. Jeśli już wydajemy ogromne pieniądze na nowoczesny tabor, to zadbajmy o niego, nie zapominając także o tym ciut starszym. Bo zabytki, którymi firma dysponuje
stoją i gniją pod chmurką. Chyba firma, która
istnieje od ponad stu lat i głosi hasło
„Tramwaje Warszawskie przyjazne ludziom i
miastu” powinna zadbać o swoją historię i
przyszłość. Tak, aby miała się czym szczycić,
jako Firma z ponad stuletnią tradycją!
Grzegorz
W maju br. wydany został przez
Tramwaje Warszawskie komunikat Zarządu
Spółki, dotyczący wyliczenia punktualności
indywidualnej pracowników ruchu. W komunikacie jest informacja, że zgodnie z umową
zdarzenia utrudniające ruch tramwajów –
zawinione przez obcych uczestników ruchu
drogowego- są eliminowane ze zbioru odchyłek używanych do wyliczenia punktualności.
Można więc rozumieć, że zdarzenia zawinione przez np.: motorniczego powodującego
zatrzymanie, a także spowodowane uszkodzeniem sieci, torów, sygnalizacji, nie są
eliminowane z tego zbioru, pomimo, iż motorniczy opóźniony z powyższych przyczyn
nie miał wpływu na te zdarzenia. Dlatego
też trudno jest zgodzić się z kolejną informacją, że zasady nabywania uprawnień do
dodatkowej premii motywacyjnej przez pracowników ruchu, zostały opracowane z
uwzględnieniem marginesu ulgi;5 % -dla
premii dodatkowej niższej, 4,9%- dla premii
dodatkowej wyższej, gdyż prawdopodobieństwo skorzystania z tej ulgi jest możliwe dla
tych, którzy mają odliczane wszystkie przypadki opóźnień z winy obcych.
Opóźnieni z winy swoich, czyli Tramwajów
Warszawskich tracą szansę na uzyskanie
premii. Ostatecznie może dobić pracowników ostatnie zdanie komunikatu, iż próby
reklamowania poziomu miesięcznej punktualności indywidualnej z powodu wpływu na
nią zdarzeń niezależnych od prowadzących
tramwaj są nieuzasadnione. To tak jakby
winą za zawieszenie kursowania tramwajów
z powodu powodzi obarczyć Zarząd TW i
pozbawić go za to części wynagrodzenia.
Dla mnie w obu przypadkach jest to nielogiczne, a pierwszym przypadku jest ewidentnym naruszeniem art. 94. pkt.9 Kodeksu Pracy, gdzie zapisano „Pracodawca
jest obowiązany w szczególności: stosować
obiektywne i sprawiedliwe kryteria oceny
pracowników, oraz wyników ich pracy”.
Krystyna Goszczyńska
2
1 lipca 2011 r. to data wejścia w życie zmian do ustawy z
26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wprowadzonych tzw. ustawą deregulacyjną,
czyli ustawą z 25 marca 2011 r. o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców.
W ustawie o wychowaniu w trzeźwości wprowadzono zmianę w postaci możliwości badania trzeźwości pracownika przez organ powołany do ochrony porządku publicznego na żądanie kierownika zakładu pracy. Badania stanu trzeźwości pracownika przeprowadza uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego.
Dotychczas, tj. do 1 lipca 2011 r., badanie stanu trzeźwości pracownika można było przeprowadzić jedynie na żądanie pracownika,
co do którego zachodzi podejrzenie, że znajduje się on w stanie
nietrzeźwości. Natomiast na mocy zmian wprowadzonych ustawą
deregulacyjną badanie stanu trzeźwości pracownika, co do którego
zachodzi podejrzenie, że jest on w stanie po użyciu alkoholu albo
spożywał alkohol w czasie pracy, można przeprowadzić nie tylko
na żądanie tego pracownika, ale także na żądanie: kierownika zakładu pracy, osoby przez niego upoważnionej (zmieniony art. 17
ust. 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości).
W miarę możliwości badanie wydychanego powietrza powinno być
przeprowadzone przed innymi badaniami na zawartość alkoholu w
organizmie. Warto mieć na uwadze, że metodami sprawdzania
stanu trzeźwości są: badanie wydychanego powietrza, badanie
krwi, badanie moczu. Badanie wydychanego powietrza ( alkomatem) przeprowadza się za pomocą probierza trzeźwości przez przedmuchiwanie go przez osobę poddaną badaniu.
Dodatkową nowością, wprowadzoną w drodze zmian ustawą deregulacyjną, jest to, że badanie takie może przeprowadzić tylko organ powołany do ochrony porządku publicznego. Dotychczas bez
tego zapisu badanie alkomatem mogli przeprowadzić sam pracodawca lub osoba do tego przez niego upoważniona. Natomiast
obecnie wobec nowego zapisu takie badanie mogą przeprowadzać
wezwana na miejsce - do zakładu pracy m.in. policja czy straż
miejska. Z przebiegu badania musi być sporządzony protokół, w
którym będą opisane objawy lub okoliczności uzasadniające przeprowadzenie badania. Badanie krwi polega na przeprowadzeniu
analizy krwi pobranej z żyły osoby poddanej badaniu. Pobrania
krwi do badań dokonuje lekarz lub na jego zlecenie pracownik medyczny zakładu społecznego służby zdrowia. Krew do badania
można pobrać również poza placówką medyczną, jednak musi to
wówczas zrobić lekarz. Z pobrania krwi należy sporządzić protokół.
Koszty badań moczu i krwi ponosi pracodawca, niezależnie od tego, kto wystąpił z żądaniem przeprowadzenia badania. Jeżeli podejrzenia o nietrzeźwość pracownika się potwierdzą, pracodawca
może obarczyć tymi kosztami pracownika.
Co w praktyce oznacza wprowadzona zmiana?
Wprowadzona zmiana oznacza, że badanie stanu trzeźwości można przeprowadzić również bez zgody pracownika. Dotychczas pracodawca, nawet jeżeli miał uzasadnione podejrzenie, że
pracownik znajduje się w stanie po spożyciu alkoholu, mógł jedynie zaproponować pracownikowi, aby ten poddał się badaniu. Pracownik natomiast mógł odmówić poddania się badaniu.
http://www.portalbhp.pl/ Autor: Kinga Grodzicka-Lisek prawnik, specjalista z zakresu prawa pracy i bhp.
Skrzynki
zawieszone
w
zakładach
eksploatacyjnych
służą do składania przez pracowników skarg i
wniosków np. w
sprawie łamania
praw pracowniczych przez pracodawcę. Mi marzy się szafa w
gabinecie szefa z prastarym magnetofonem ZK120 do nagrywania skarg, ponieważ wówczas
przypominałaby w 100% tą z pokoju prezesa
klubu „Tęcza” z filmu Miś. Skąd ten żart?
Odpowiedzialnymi za opróżnianie i przekazywanie zawartości skrzynek (również z ewentualnymi skargami na kierowników ruchu i zakładów)
Prezes TW uczynił … kierowników zakładów.
Podejrzewam, że skarg raczej nie będzie, ponieważ wszyscy i tak dążą do polepszenia warunków pracy w naszym zakładzie pracy,
więc pozostaje tylko zaśpiewać: Łubu dubu, łubu
dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu.
Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Jarząbek”…
JaWa
Wiele osób pyta, co
będzie z opisanym przez nas
we wcześniejszym „Przecinaku”
dodatkowym
wewnętrznym
lusterku dla tramwajów typu
„SWING”, które miało ułatwić
obserwację lewej strony drogi
przy skręcie? Odpowiadamy.
Po testach lusterka Zarząd Spółki wystąpił do producenta Pesy z prośbą złożenia oferty cenowej na
wykonanie: uchwytu montażowego pozwalającego
na regulację lusterka zarówno w płaszczyźnie pionowej jak i poziomej o kąt 45 z możliwością zmiany wysokości jego położenia. Wagony dostarczane z Bydgoszczy mają być wyposażone w nowe
lusterka, w wagonach już będących w eksploatacji
lusterka będą montowane na miejscu. Ponadto
planowany jest montaż folii eliminującej odbicia
świateł na szybie czołowej kabiny motorniczego.
hci
Problem z paleniem
nie dotyczy wyłącznie szarego
pracownika, jak widać dotyczy
również elit, czyli pracowników
Zarządu Tramwajów Warszawskich. To zdjęcie wykonano w
siedzibie Zarządu Spółki, gdzie
dla osób niepalących dołączono
odświeżacz powietrza.
3
Raz na jakiś czas pojawiają się komunikaty ze
strony Zarządu TW, że pracownicy nie mogą się
wypowiadać na temat firmy. Jedyną osobą od-
powiedzialną za kontakt z mediami jest rzecznik. Ale kto by pomyślał, że klauzula „tajne/
poufne” wejdzie w relacje między ekspedytorem, a motorniczym. Odkąd tramwaje zaczęły
jeździć po mieście, zawsze był przypisany im
numer taborowy. Numer ten jest wpisywany w
„deski” wraz z numerem służbowym motorniczego, oraz numerem linii i brygady. Ciekawość
motorniczego, jakie numery taborowe mają
wagony, którymi przyjdzie mu pracować danego
dnia jest oczywista.
Numerki mówią mu wszystko o wagonie. Począwszy od typu taboru, skończywszy na tym
czy jest on dobrym, czy złym wozem. Przy pracy w systemie SWL wiedza na temat numerów
taborowych dla motorniczego jest jeszcze bardziej cenna – ułatwia mu to obserwację wagonu
oczekując na przerwie między brygadami. Dlatego też motorniczy pytając ekspedytora o numer taborowy, powinien usłyszeć ciąg trzech,
lub czterech cyfr tworzących jedną liczbę.
Jednak na pętli Górczewska, może okazać się to
nie lada wyzwaniem. Bowiem motorniczy zadając pytanie o numery taborowe, może usłyszeć
odpowiedź w stylu „nie powinno to pana interesować”. Ja rozumiem, że pracowników obowiązuje tajemnica służbowa. Jednak nie słyszałem
jeszcze, żeby ekspedytorom zabroniono udzielania informacji motorniczym na temat numerów
wagonów jeżdżących na linii.
Współpraca pomiędzy motorniczym, a ekspedytorem jest odpowiednikiem symbiozy w przyrodzie. Jedno i drugie powinno sobie pomagać.
Dlatego dziwi fakt specyficznego traktowania
motorniczych przez „słynną” ekspedytorkę z
pętli Górczewska, w zależności od tego, z jakiej
zajezdni pochodzi. Ekspedytor powinien być na
tyle uprzejmy, żeby chociaż odpowiedzieć dzień
dobry, niezależnie od tego, kto z jakiej zajezdni
przyjechał. To takie minimum kultury.
Grzesiek
W miesiącu kwietniu przyszedł na
motorniczego raport, w którym instruktorzy napisali, iż podczas prowadzenia tramwaju palił on tytoń.
Pracownik zgodnie z prawdą napisał, iż nigdy w swoim życiu nie palił tytoniu, na potwierdzenie, czego może się
poddać badaniom lekarskim. Zwrócił się
również do naszej organizacji z prośbą o
doprowadzenie do konfrontacji z instruktorami sporządzającymi raport. Pismo, jakie otrzymaliśmy przekroczyło wszelkie zasady przyzwoitości. Dowiedzieliśmy się, że instruktorzy niczemu nie są winni, gdyż napisali, co widzieli, a winny jest
Zakład gdyż to on ustalał dane motorniczego „a stwierdzenie Kierownika, że jest to osoba niepaląca nie może stanowić podważenia
naocznego stwierdzenia wykroczenia, dokonanego przez instruktorów.” (!?!)
Oczywiście zaprotestowaliśmy przeciwko takiemu postawieniu sprawy, lecz pomimo kolejnego monitu wszyscy nabrali wody w usta.
Motorniczy, co prawda nie został ukarany, gdyż Kierownictwo Zakładu okazało się godne pełnienia swojej funkcji i nie ukarało pracownika za to, że został niesłusznie pomówiony. Jednak niesmak pozostał. Bo jednych zwalniało się z pracy podając błahą podstawę, inni
jak opisana instruktorka, która (znowu) poświadczyła nieprawdę,
nie ponoszą z tego tytułu żadnych konsekwencji. Trzeba mieć niezłe
plecy, żeby po raz kolejny pomimo niepodważalnych dowodów nie
ponieść konsekwencji za złą pracę. Taką bezkarnością cieszą się w
Indiach święte krowy, ale dlaczego w Centrali Ruchu jest podobnie,
gdzie brak jest świętych a krów w szczególności -nie wiem.
Pozostaje pytanie ile fałszywych raportów wyszło spod ręki tej Pani i
czy zdaje sobie ona sprawę, że przedstawiając nieprawdę może pozbawić pracownika premii, jak również wpłynąć na opinię o nim,
jako o człowieku i pracowniku? A najważniejsze przy całej dotychczasowej bezkarności, czy świadoma jest, że takie czyny mogą być
karalne a któraś ze spraw znajdzie się w końcu w sądzie?
Dodatkowo podważa ona zaufanie do innych instruktorów,
którzy jednak w większości przypadków pracują uczciwie. Może należałoby napisać, że porównanie do świętej krowy jest niewłaściwe,
gdyż bardziej adekwatnym określeniem będzie tu czarna owca.
Krystyna Goszczyńska
Na wniosek naszego związku mając
na celu poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniu torowiska ulicy Puławskiej i ulicy
Smyczkowej (za przystankiem „al. Lotników
07” kierunek Wyścigi) Tramwaje Warszawskie (Dział NI) wykonały
i złożyły w ZDM-ie i u Inżyniera Ruchu projekt przebudowy skrzyżowania, który ma zminimalizować możliwość kolizji tramwaju z wyjeżdżającym z ulicy Smyczkowej samochodem. Miejmy nadzieję, że
Inżynier przychylnie spojrzy na przedstawioną w czterech wariantach koncepcję zmian...i wybierze przedstawiony na zdjęciu wariant
nr 2 wyróżniający się brukowaną wyspą na pasie samochodowym do
skrętu.
dm
4
Monitory umieszczone w przedziale pasażerskim w SWING-ach zostały wreszcie wykorzystane do
przekazywania pasażerom wielu cennych informacji.
Czego tam nie ma: pasażer dowie się, jakie typy tramwajów jeżdżą po warszawskich torowiskach a także o
tak istotnym naszej firmy wagonie chemicznym, oraz
gdzie budowana jest nowa ścieżka rowerowa. Ponadto
mamy informację o budowie Muzeum Pragi i newsy z
powstawania wiaduktu w al. KEN. Odczytamy, gdzie
można wynająć tramwaj na wszelkiego rodzaju uroczystości a także informację, iż postawienie nogi na dziecięcej ciężarówce może nas kosztować życie a jeżdżąc
na kacu możemy odebrać życie dziecku idącemu radośnie do szkoły. Niestety nie ma ani jednej linijki tekstu,
czy choćby kilkunastu sekundowego filmiku o zagrożeniach, jakie czekają naszego pasażera w tramwaju, o
nagannych zachowaniach, czy choćby drodze hamowania tramwaju. Jak widać najważniejsze są informacje
nie mające nic wspólnego z jazdą tramwajem a kwestie
bezpieczeństwa ...nie widać ich na ekranie.
Na końcu bloku informacyjnego można zobaczyć wzory
nowych biletów ZTM, które
zaczęły obowiązywać od 16
sierpnia. Niestety nikt nie
pomyślał o dodaniu kolejnego obrazka z informacją, że
bilety sprzedawane przez
motorniczych będą miały
zupełnie inny wygląd, a ta
różnica może skutkować
konfliktami, gdzie stroną
winną będzie motorniczy.
Ps: Jaka mądra głowa wymyśliła wzór, a jaka zezwoliła
na wprowadzenie prawie identycznych biletów normalnych i ulgowych sprzedawanych przez prowadzących
tramwaje, które różnią się jedynie ceną?
______________________________________________________________________________________________
16-go sierpnia w większości tramwajów pojawiły się komunikaty wydane przez ZTM o kolorystyce biletów sprzedawanych przez pojazdy komunikacji publicznej, nie pojawiły się niestety w wagonach typu SWING.
Tu nadal monitor uparcie wyświetla kolorystykę czerwoną, ale nic dziwnego monitor należy do TW nie do ZTM.
fc
Kasia (13): Witam. Mam pewien kłopot. Boję się, że będę
musiała zostać zakonnicą! Moja babcia mówiła mi, że zakonnice
nie zostają zakonnicami z wyboru. Jeśli nie dostaje się okresu,
to znaczy że twoim przeznaczeniem będzie zostanie zakonnicą.
Trochę trudno mi uwierzyć w to, ale moja babcia przecież chyba mówi prawdę? Nie chcę zostać zakonnicą, ale nie mam jeszcze okresu. Błagam, powiedzcie mi czy mam jeszcze szansę
dostać okres?! A może mojej babci się coś pomyliło?
Ostatnio współżyłam z moim chłopakiem bez odpowiedniego zabezpieczenia. Teraz (po 4 miesiącach od tego zdarzenia)
zauważyłam małego guza pod kolanem. Czy może to być ciąża
pozamaciczna??!! Redakcjo proszę pomóż!!!
Dyrektor zwraca się do pracownika: -Panie, pan wszystko
robisz wolno: myślisz pan wolno, powoli pan piszesz, powoli
mówisz, powoli się poruszasz! Czy jest coś co robi pan szybko?
-Tak, szybko się męczę...
Jednym z wynalazków, które nie zostały nazwane od nazwiska autora, są czopki. Ich wynalazca dysponował na tyle
żywą wyobraźnią, że wolał pozostać anonimowy.
Urzędnicy to doskonali partnerzy w małżeństwie. Jak przychodzą do domu to są wyspani i wypoczęci. A i gazetkę mają
już przeczytaną...
Szef zebrał pracowników i mówi: - Mam złą wiadomość. Ze
względów oszczędnościowych muszę kogoś z was zwolnić. Mnie nie, jestem mniejszością i mogę oskarżyć cię o rasizm szybko reaguje czarnoskóry pracownik. - Jestem kobietą, od
razu wniosę do sądu sprawę o seksistowskie traktowanie ostrzega sekretarka. - Spróbuj mnie zwolnić, to pozwę cię i
oskarżę o dyskryminację ze względu na wiek - wycedził liczący
70 lat kierownik działu. Wtedy wszyscy spojrzeli na bezbronnego, młodego, białego, zdrowego pracownika. Ten zastanowił się
chwilę i wyszeptał: - Ostatnio wydaje mi się, że jestem gejem...
Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy: - Nie ruszać się, to
jest napad! Jakiś pasażer z ulgą: - Aleś mnie pan wystraszył,
już myślałem, że to kanary...
Doświadczenie - to jest to coś, co pojawia sie natychmiast
po tym, jak było potrzebne.
Nie cierpię o krok wyprzedzać innych. Pozycja o krok przed
innymi jest w sam raz żeby cię ktoś kopnął w dupę...
Jak najlepiej poinformować pracownika, że zostanie zwolniony?- Panie Janku, jest pan liderem naszego zespołu. Jest
pan najbardziej wartościowym i wykształconym pracownikiem.
Jest pan niezastąpiony, bez pana praca tutaj nie byłaby możliwa. Jednak od poniedziałku będziemy próbować!
Rozmowa w restauracji:- Kelner proszę jeszcze troszkę
przysmażyć te ślimaki - mówi gość podając talerz - Czyżby szanownemu panu nie smakowały - pyta zmartwiony obsługujący Nie, są wyśmienite tylko cały czas wyżerają mi sałatę
Karta Fit Profit dla członków WZZ „Sierpień 80” to usługa umożliwiająca
godny dostęp do zajęć sportowych, łączący wiele dyscyplin sportowych w ramach
jednej karty, w tym: pływalnie, siłownie fitness, joga, taniec, sztuki walki i inne
w całej Polsce honorowanej we wszystkich współpracujących z nami placówkach, przez 7 dni w tygodniu, bez deklaracji korzystania z określonej lokalizacji, czy dyscypliny sportowej. Ile kosztuje karta FitProfit:
*121 zł brutto dla pracownika
*121 zł brutto dla osoby towarzyszącej lub dziecka (karta pełna-do wszystkich usług zawartych w ofercie FitProfit)
*36, 90 zł brutto na miesiąc dla dziecka do lat 15-tu (karta basen- umożliwiająca dostęp tylko do basenów)
Zapisy na kolejny miesiąc tylko do 15 dnia bieżącego miesiąca.
Szczegóły dotyczące obiektów: www.fitprofit.pl/wyszukiwarka_obiektow
WYDAWCA: KOMISJA ZAKŁADOWA WZZ „Sierpień‘ 80”- KONFEDERACJA
w Tramwajach Warszawskich Sp. z o.o.
02-640 WARSZAWA UL: JANA PAWŁA WORONICZA 27
Redaktor naczelny: Krystyna Goszczyńska
Nakład:1000 egzemplarzy. (nr.93)
Numer zamknięty 17-08-2011 r.

Podobne dokumenty