Jak rozciąć graniastosłup i zło yć z niego sześcian
Transkrypt
Jak rozciąć graniastosłup i zło yć z niego sześcian
Nauczanie matematyki Jak rozciąć graniastosłup i złożyć z niego sześcian n CZES£AWA PAW£OWSKA Do czego prowadzi rozcinanie i sk³adanie? Do Trzeciego Problemu Hilberta. Celem tej pracy jest pokazanie, jak mając dany dowolny graniastosłup prosty można rozciąć go na skończenie wiele kawałków, będących wielościanami, z których, – wykorzystując oczywiście wszystkie kawałki – następnie uda się złożyć sześcian (oczywiście o takiej samej objętości). Rozwiązanie zadania przebiega według następującego planu: w Najpierw rozwiążemy wariant płaski zadania: przedstawienie sposobu rozcięcia dowolnego wielokąta i złożenia zeń kwadratu. w Przekształcenie danego graniastosłupa prostego na równoległościan. w „Zamiana” równoległościanu na prostopadłościan o podstawie będącej kwadratem o boku 1. w Podsumowanie. I. Jak rozciąć dowolny wielokąt i złożyć z niego kwadrat 1. Ustalamy jednostkę długości (dowolny odcinek). jednego z wierzchołków (A) powstałych na linii cięcia. W ten sposób powstanie nam równoległobok. b) równoległobok ten przerabiamy na równoległobok o takiej samej podstawie i wysokości, lecz nieco inaczej „pochylony”, a mianowicie tak, aby boki sąsiednie do podstawy miały długość całkowitą. W tym celu rysujemy okrąg o środku w np. prawym górnym wierzchołku i promieniu będącym liczbą całkowitą nie mniejszą od długości prawej krawędzi. Jeśli mamy wyjątkowe szczęście, to okaże się, że owa prawa krawędź ma długość całkowitą i kłopot z głowy. Jeśli okrąg przeciął dolną podstawę, to odcięty trójkąt przykładamy do pozostałej części z drugiej strony. 2. Z trójkąta zrobimy równoległobok, który „przerobimy” następnie na prostokąt o boku 1. a) z trójkąta odcinamy górny trójkącik linią równoległą do podstawy poprowadzoną w połowie wysokości trójkąta, a następnie obracamy ten trójkącik o 180° wokół 2/2003 MATEMATYKA 85 Jeśli okrąg nie przeciął podstawy, to szczęściu trzeba pomagać – nie bez powodu zatoczyliśmy okrąg, którego promień jest większy od prawej krawędzi. d) prostokąt o całkowitej podstawie, otrzymany w poprzednim kroku rozcinamy (pionowymi cięciami) na kilka innych prostokątów o podstawie 1, a następnie ukła- Zagwarantowaliśmy sobie w ten sposób, że przeciął on prostą zawierającą „dolną” podstawę z dwóch stron – na lewo od lewego-dolnego wierzchołka i na prawo od prawego-dolnego. Będziemy zatem podążać w lewą stronę (proszę mi wierzyć, że nie jest to wynik poglądów politycznych, ale po prostu w tym wypadku bliżej jest na lewo). Odcinamy trójkąt o wierzchołkach w prawym-górnym i dolnych wierzchołkach. Trójkąt ten następnie przekładamy na lewą stronę. Znów otrzymujemy równoległobok. Teraz wszystko zależy od tego jak bardzo szczęście nam sprzyja: im mniej, tym więcej razy należy tę operację powtórzyć. Za którymś razem otrzymamy wreszcie równoległobok, którego podstawę przetnie narysowany okrąg – szczęśliwie bowiem dla każdych dwóch liczb dodatnich a i b, gdzie a < b istnieje taka liczba naturalna n, że zachodzi na £ b i (n + 1)a > b. Jest nią część całkowita ilorazu b/a. damy je jeden na drugim tworząc nowy „wysoki” prostokąt o podstawie 1. W ten oto nieskomplikowany sposób z wyjściowego trójkąta otrzymaliśmy prostokąt. c) mając równoległobok, w którym jeden z boków ma długość całkowitą, ustawiamy go na tym boku i przekształcamy go na prostokąt o tej samej podstawie (całkowitej). 86 MATEMATYKA e) Ponieważ każdy wielokąt rozkłada się na trójkąty, to każdy z tych trójkątów „zamieniamy” na prostokąt o jednym z boków długości 1 (kroki a–d), a następnie łączymy te wszystkie prostokąty w jeden duży, też mający bok długości 1. 3. Z prostokąta o bokach 1 i a „zrobimy” kwadrat. a) pole tego kwadratu jest równe a, czyli długość boku jest równa a . Mając dany odcinek o długości a, bez kłopotów skonstruujemy odcinek o długości a . 2/2003 b) mając dany kwadrat, do którego chcemy „doprowadzić” nasz wielokąt, tworzymy z niego prostokąt o boku 1 (wg kroków 2.b–d), zapamiętując kolejne operacje. Dostajemy w ten sposób prostokąt identyczny z tym z punktu 2.e. Aby „zrobić” z niego kwadrat, trzeba zapamiętane operacje wykonać w odwrotnej kolejności zachowując linie cięcia. II. Jak rozciąć graniastosłup prosty i złożyć z niego sześcian Zacznijmy od przypomnienia, co to jest graniastosłup prosty: jest to taki graniastosłup, którego krawędzie boczne są prostopadłe do podstaw. Dany jest więc graniastosłup prosty, którego podstawa jest dowolnym wielokątem. Najmniej kłopotliwym, a jednocześnie najbardziej ogólnym przykładem, jest graniastosłup prosty trójkątny. Przecież każdy inny graniastosłup, to sklejenie kilku trójkątnych (np. czworokątny to sklejone dwa trójkątne, itd.) Rysunek przedstawia taki graniastosłup położony na jednej ze ścian bocznych. 1. Przekształcimy go na prostopadłościan. a) przetnijmy go płaszczyzną prostopadłą do płaszczyzny podstawy, przechodzącą przez środek wysokości podstawy; powstały „graniastosłupek” obróćmy o 180° wokół jednego z zaznaczonych odcinków powstałych na linii cięcia. Otrzymamy w ten sposób graniastosłup o podstawie równoległoboku, czyli równoległościan (ta podstawa, to „frontowa” ściana na rysunku). 2/2003 b) z naszego równoległościanu zrobimy równoległościan, którego jedna krawędź będzie miała długość całkowitą, czyli będzie on inaczej pochylony. Odcinać będziemy „graniastosłupki” o podstawie trójkąta, podobnie jak odcinaliśmy trójkąty od równoległoboku (punkt I.1.b). c) ustawiając nowy równoległościan na ścianie, której jedna krawędź ma długość całkowitą i postępując z nim analogicznie otrzymamy prostopadłościan o wymiarach a, b, c, gdzie a jest liczbą całkowitą. d) pionowymi płaszczyznami potniemy go na prostopadłościany, których jedna krawędź ma długość 1 i ułożymy je jeden na drugim. MATEMATYKA 87 e) teraz znów zrobimy z prostopadłościanu równoległościan, nie zmieniając otrzymanej krawędzi o długości 1, tak, aby drugi wymiar był liczbą całkowitą (punkt II. 1.b). f) dalej postępując podobnie jak w II.1.c i d otrzymamy prostopadłościan, którego podstawą jest kwadrat o boku 1. Zadanie wykonane! Z graniastosłupa zrobiliśmy prostopadłościan. Objętość tego prostopadłościanu jest równa m. Ale... mieliśmy poskładać sześcian. Na szczęście mamy w zanadrzu nasz sześcian o objętości właśnie m. Szczerze mówiąc trochę się zagapiliśmy, bo na „dzień dobry” trzeba było przyjąć, że bok tego sześcianu jest jednostką i już wyżej opisane operacje doprowadziłyby do sześcianu (m byłoby wówczas równe 1). 2. Z sześcianu o objętości m złożymy prostopadłościan o wymiarach 1, 1, m. a) odcinamy graniastosłup trójkątny o jednej krawędzi podstawy będącej liczbą całkowitą i przykładamy do przeciwległej ściany b) ustawiamy otrzymany równoległościan na ścianie, której jedna krawędź ma długość całkowitą c) „prostujemy” (w znany już sposób) w prostopadłościan d) tniemy go na prostopadłościany, w których jedna krawędź ma długość 1 88 MATEMATYKA e) itd. (punkty II. 1.e, f) I wreszcie uzyskujemy prostopadłościan (z sześcianu). Za pomocą operacji odwrotnych można z prostopadłościanu złożyć sześcian. III. Podsumowanie Przedstawiony został sposób rozcięcia graniastosłupa prostego trójkątnego i złożenia z niego sześcianu. Problem dotyczył dowolnego graniastosłupa prostego. Jednak, jak zostało stwierdzone, każdy graniastosłup, to „sklejone” ze sobą graniastosłupy trójkątne. Stosując opisane postępowanie do każdego z nich z osobna, otrzymamy kilka prostopadłościanów o podstawie kwadratu o boku 1, które to złożymy w jeden bardzo „wysoki”. Wobec tego każdy graniastosłup prosty, nawet o najbardziej skomplikowanej podstawie, można rozciąć i złożyć z niego sześcian. n Czes³awa Paw³owska jest nauczycielk¹ w Zespole Szkó³ nr 7 we Wroc³awiu. Od Redakcji. Naturalne pytanie czy można powyższy wynik uogólnić na przypadek dowolnych wielościanów, jest treścią III Problemu Hilberta, jednego ze słynnych 23 zadań postawionych przez niego na Międzynarodowym Kongresie Matematyków w Paryżu w roku 1900. Hilbert spodziewał się odpowiedzi negatywnej na to pytanie i rzeczywiście, jeszcze w tym samym roku Max Dehn wykazał, że istnieją dwa czworościany o tej samej wysokości i polu podstawy, z których jednego nie można przekształcić na drugi. Co więcej nawet tak regularnej bryły jaką jest czworościan foremny nie można poprzez pocięcie i złożenie kawałków przekształcić na sześcian o tej samej objętości. Co ciekawe, to metoda dowodu była czysto algebraiczna. Rozumowanie Dehna w przystępny sposób opisane jest w książce Dowody z Księgi autorstwa M. Aignera i G.M. Zieglera, wydanej przez PWN w roku 2002 (patrz Matematyka 6/2002, s. 366–367). 2/2003