Naczelnik OSP pyta fachowca... - FIRE-MAX
Transkrypt
Naczelnik OSP pyta fachowca... - FIRE-MAX
34 Magazyn EDURA Naczelnik OSP pyta fachowca... Panie kapitanie, jest Pan wykładowcą w Szkole Aspirantów PSP w Poznaniu, autorytetem w sprawach ratownictwa drogowego i w związku z tym pytam Pana, na jaki sprzęt powinienem zwrócić szczególną uwagę podczas najbliższej wystawy EDURA, mając na uwadze zakup w najbliższym czasie zestawu hydraulicznych narzędzi ratowniczych do naszej jednostki OSP. Czy powinien to być zestaw hydraulicznych narzędzi ratowniczych zasilanych – jak dotychczas – agregatem hydraulicznym poprzez system węży, czy też wykorzystujący energię z dołączonych akumulatorów? A może trzeba, bym posiadał jeden i drugi zestaw, bo na żaden do końca nie można liczyć? Wyjeżdżamy do akcji drogowych około 50 razy w roku, a to, czym dysponujemy teraz, na widok pojazdu większego niż mały Fiat zaraz się psuje. Szanowny Panie naczelniku, dzisiaj mamy tak ogromny wybór sprzętu hydraulicznego, że może nas przyprawić o ból głowy, lecz życzylibyśmy sobie jedynie takich problemów. Różnorodność w sprzęcie hydraulicznym dotyczy rodzajów narzędzi, sposobów podłączania i zasilania agregatów hydraulicznych. Obecnie na rynku są dostępne narzędzia zasilane poprzez starszy system dwuwężowy oraz systemy najnowsze: dwuwężowy z monozłączami czy system jednowężowy Core, który tak naprawdę jest też systemem dwuwężowym, gdyż w tym przypadku wąż zasilający z ciśnieniem 720 barów znajduje się wewnątrz węża z olejem powracającym o ciśnieniu 25 barów. System dwuwężowy z monozłączami czy też Core daje nam możliwość wymiany zasilanych narzędzi bez wyłączania agregatu zasilającego, co było wcześniej niemożliwe. Traciliśmy niepotrzebnie podczas akcji czas i energię. To tak w skrócie – bo jest to wszystko bardziej zawiłe. Od pewnego czasu producenci sprzętu hydraulicznego oferują narzędzia zasilane energią z akumulatorów, co eliminuje połączenia przewodowe z agregatami hydraulicznymi. Dodatkowo sprzęt ten można dobrać w różnych konfiguracjach zasięgu działania i siły poszczególnych narzędzi: rozpieracza ramieniowego, nożyc i rozpieraczy kolumnowych. 1/13 W związku z tym jeżeli naszym głównym kryterium nie jest cena zakupu, wybór staje się bardzo skomplikowany. Nie dziwię się Pana pytaniu – jak i czym się kierować przy wyborze sprzętu. Biorąc pod uwagę liczbę miejscowych zagrożeń w transporcie drogowym w Pana rejonie chronionym, gdy podczas wyjazdu alarmowego często obsada druhów jest różna (najczęściej niepełna), warto się zastanowić nad zestawem narzędzi hydraulicznych zasilanym mocnym akumulatorem litowo-jonowym. Postaram się przedstawić Panu zalety i wady takiego wyboru, jednak decyzję należy podjąć, sprawdzając w praktyce dany sprzęt. Można zrealizować ćwiczenia, sprowadzając różnorodny sprzęt hydrauliczny dostępny u przedstawicieli firm. Powinniśmy po takich pokazach bez problemu ustalić, co nam się najbardziej przyda. Ratownicze zestawy hydrauliczne wykorzystujące energię z akumulatorów na pewno nie są słabsze od swych braci i sióstr zasilanych z tradycyjnych agregatów hydraulicznych za pomocą systemów wężowych podłączonych przewodowo do agregatów hydraulicznych. Oznacza to, że narzędzia akumulatorowe mają dokładnie takie same parametry techniczne, jak te podłączone do agregatu hydraulicznego – z wyjątkiem wymiarów i wagi. A jakie są inne zalety? Jedną z nich jest prostota używania. Narzędzia te wystarczy wyjąć z pojazdu ratowniczego, włączyć za pomocą jednego przycisku i… już można nimi pracować. Odpada nam w tym przypadku konieczność podłączania przewodów ciśnieniowych do narzędzi. Nie musimy odpalać agregatu hydraulicznego, a jak wiemy, czasami mogą być z tym małe trudności. Również podczas zwijania sprzętu nie musimy martwić się o to, by nie zabrudzić złączy, gdyż nich po prostu nie ma. Następną zaletą, której nie można nie docenić, jest mobilność. Często zdarza się, że narzędzia hydrauliczne są potrzebne nie tylko przy wypadku na środku prostego odcinka drogi. Podczas zdarzeń w tunelach, na nasypach lub po prostu na szlakach kolejowych nie możemy podjechać do epicentrum wypadku. Musimy wtedy przejść, czasami kilkadziesiąt lub nawet kilkaset metrów, wraz ze sprzę- Magazyn EDURA 1/13 tem potrzebnym do działań. W takich sytuacjach przenoszenie samych narzędzi akumulatorowych jest zdecydowanie łatwiejsze od noszenia agregatu hydraulicznego, przewodów ciśnieniowych i narzędzi. Udając się na rozpoznanie do zdarzenia w tunelu, na nasypie czy wiadukcie, można od razu zabrać ze sobą rozpieracz ramieniowy zasilany akumulatorowo. Nie bez znaczenia jest też fakt, że zabiera to jedna osoba – jeden ratownik. Nie angażujemy kilku ratowników do przenoszenia kompletu sprzętu zasilanego z agregatu. Akumulatorowy zestaw hydrauliczny umożliwia pracę tymi narzędziami w przestrzeniach zamkniętych, gdzie nie mogłyby pracować spalinowe agregaty hydrauliczne. W związku z tym praca takimi narzędziami podczas zdarzeń budowlanych i technicznych w budynkach, windach czy też głębokich studniach jest możliwa bez oglądania się na długość węży ciśnieniowych, które determinowałyby możliwość używania agregatów hydraulicznych napędzanych silnikiem spalinowym. Możemy narzędzi hydraulicznych zasilanych z akumulatorów używać podczas działań ratowniczych, gdy musimy operować z drabin czy też podnośników. A mają jakieś wady? Mówiąc o wadach, często wspomina się o nieznacznie większym ciężarze tych narzędzi oraz ich większych rozmiarach w porównaniu do tradycyjnych. Jednak musimy pamiętać, że narzędzie ratownicze w systemie akumulatorowym jest niezależne od dodatkowych źródeł zasilania – pompa hydrauliczna, źródło zasilania, znajduje się już w nich. W porównaniu z narzędziami podłączanymi do agregatu hydraulicznego są nieznacznie większe. Jednak gdy weźmiemy pod uwagę najsilniejsze narzędzia podłączane przewodami, te różnice nie są już tak wielkie. Generalnie zestaw hydraulicznych narzędzi ratowniczych o podobnych parametrach w systemie akumulatorowym jest dużo lżejszy i zajmuje zdecy- 35 dowanie mniej miejsca niż zestaw złożony narzędzi zasilanych systemem tradycyjnym. Pozwala to na wygospodarowanie dodatkowego miejsca w pojazdach strażackich, którego nigdy nie jest za dużo. Podsumowując... Narzędzia hydrauliczne zasilane akumulatorowo należy traktować jako sprzęt alternatywny. Rozwój technologii produkcji akumulatorów, który widoczny jest również w rozwoju samochodów elektrycznych i hybrydowych, spowodował, że te narzędzia mają takie same parametry techniczne, jak sprzęt podłączony przewodami do agregatu hydraulicznego. Zasilanie akumulatorowe umożliwia ciągłą pracę na jednym akumulatorze przez około 30 min dzięki odpowiedniej pojemności akumulatorów. Wyposażenie narzędzi w zapasowy akumulator przedłuża możliwość pracy do jednej godziny, a w rezerwie mamy jeszcze adapter umożliwiający podłączenie do sieci o napięciu 230 V. Z praktyki wynika, że podczas działań ratowniczych przy zdarzeniach komunikacyjnych sprzętem hydraulicznym pracujemy w trybie ciągłym sumarycznie nie dłużej niż 20 min. Wymiana akumulatora przebiega prosto i szybko oraz – co bardzo ważne – może być przeprowadzona w toku pracy danym narzędziem. Biorąc to wszystko pod uwagę, doradzam Panu i innym jednostkom, które notują małą liczbę zdarzeń w transporcie drogowym, przymierzenie się do zakupu sprzętu hydraulicznego zasilanego z akumulatorów. Sprzęt ten zapewnia ogromną mobilność użytkową w połączeniu z prostotą używania podczas różnych działań ratowniczych. Należy również wziąć pod uwagę fakt, że podczas działań z zakresu ratownictwa technicznego (zwłaszcza w JRG) nie pracujemy tylko zastępem, lecz sekcją i drugi samochód ratowniczy będzie miał sprzęt z agregatem hydraulicznym. Natomiast podczas działań w katastrofach komunikacyjnych koncentracja sił i środków jest na tyle duża, że zapewnia odpowiedni zapas i różnorodność sprzętu ratowniczego. Chciałem Panu naczelnikowi pogratulować właś ciwego toku postępowania, bowiem dobrym zwyczajem, który powinien wejść jako norma do sposobu realizowania zakupów sprzętu wszelkiego rodzaju, jest pytanie fachowców, oglądanie na wystawach i próbowanie na pokazach. Dziękuję, Panie kapitanie – zapewne spotkamy się na poligonie wystawy EDURA 2013. S. Sowa, wykorzystano katalog sprzętu Lukas odpowiadał Jacek Gawroński