Od redakcji
Transkrypt
Od redakcji
Wyzwania pod napięciem Jeśliby mowę ludzką można było zamienić na energię elektryczną, to sądzę, że pięć kobiet potrafiłoby oświetlić duże miasto – sarkastycznie skwitował kwestie energetyki brytyjski komediopisarz z przełomu XIX i XX wieku. Czy takie podejście rozwiązałoby kwestię zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w Polsce? Ta dominowana przez mężczyzn gałąź przemysłu zapewne odpowiedziałaby twierdząco. Ale tak poważnie… Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju, większa konkurencyjność gospodarki i jej efektywności energetycznej, ekologia procesów w zakresie wytwarzania, przesyłania i dystrybucji energii – takie, między innymi, wyzwania postawiła przed polskim sektorem energetycznym Katarzyna Urbańczyk-Kogut w styczniu br. Rada Ministrów w dokumencie „Polityka energetyczna PolProwadząca wydanie ski do 2025 roku”. Jak łatwo można zauważyć, jest to nie lada wyzwanie. Czy podołamy tym zadaniom? I czy wystarczy nam sił i energii? Tajemnica energii działania polega na tchnieniu nauki – uważał Ludwik Hirszfeld. Umiejętny koktajl ekonomiczno-technologiczny z dodatkiem ekologicznego aspektu pomoże zapewne spełnić realizację celów, które zakłada „Polityka energetyczna Polski”. W programie tym zapisano również, iż do realizacji przyjętych założeń należy „(...) dokonać zasadniczego przełomu w wypełnianiu przez polski sektor energii służebnej funkcji dla całej gospodarki – pod groźbą jego marginalizacji i zastąpienia go w tej roli przez bardziej efektywnych konkurentów”. Powszechnie wiadomo, że konkurencja lub jej wizja jest zjawiskiem pozytywnym w ekonomii. Motywuje do działania i wzmaga podejmowanie uzasadnionych decyzji wpływających na generowanie zysku. Bo nie ma co oszukiwać: zysk jest głównym motorem działania każdego podmiotu gospodarczego. Polska elektroenergetyka ma dla kogo produkować, przesyłać i dystrybuować energię. Rozpatrując to nawet z punktu widzenia indywidualnych odbiorców – będą potrzebować coraz więcej prądu. Liczba urządzeń zadomawiających się pod polskimi strzechami rośnie w postępie geometrycznym. Liczniki odmierzające zużycie prądu nabierają tempa, gdy zmęczeni upałem Polacy włączają chociażby klimatyzatory. Czy jesteśmy już uzależnieni od energii? Zaryzykuję twierdzenie, że tak. Ale to chyba jedno z tych mniej szkodliwych uzależnień. Kiedyś: Ludzkość usiłowała sobie podporządkować czas, uzależnić od swego rytmu biologicznego, aby służył jej wygodzie i korzyściom. Nigdy się to nie udało. W przypadku energii – kto kogo sobie podporządkował? Starając się wypełnić określone dla polskiej energetyki cele, warto jednak wziąć sobie do serc (i umysłów) słowa polskiego prozaika, który – choć humanista – zauważył, że „Biurokracja zabija wszelką działalność, bo niszczy energię”. Życzę miłej lektury Honorowy Patronat: Materiały publikowane na łamach wydania: „Przesył, Dystrybucja i Obrót Energią 2005” nie mogą być przedrukowywane lub reprodukowane w części lub całości bez pisemnej zgody wydawcy. W publikacji wykorzystano zdjęcia pochodzące z archiwum własnego oraz udostępnione przez prezentowane firmy. Za treść reklam i materiałów promocyjnych wydawca nie ponosi odpowiedzialności. Współpraca redakcyjna: Agnieszka J. Kozak. Korekta: Katarzyna Onderka. Tłumaczenie na j. angielski: Paweł Skaliński. Realizacja graficzna i przygotowanie do druku: Robert Bubula. Druk: DRUKARNIA SKLENIARZ, Kraków. Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej P R Z E S Y Ł , D Y S T R Y B U C J A I O B R Ó T E N E R G I Ą 2 0 0 5 1