Badania atmosfery

Transkrypt

Badania atmosfery
fizyka wczoraj, dziś, jutro
Badania atmosfery
za kołem polarnym
Wiosną 2015 roku w miejscowości Ny-Ålesund na Spitsbergenie odbył się międzynarodowy eksperyment
badawczy iAREA 2015 (ang. Impact of absorbing aerosols on radiative forcing in the European Arctic).
Celem badań było wyznaczenie wpływu zanieczyszczeń, które silnie absorbują promieniowanie słoneczne,
na system klimatyczny obszarów polarnych [1].
Krzysztof Markowicz
Zanieczyszczenia te występują w postaci bardzo drobnych
cząstek sadzy emitowanych
do atmosfery podczas procesów
spalania. Pochodzą one ze źródeł
antropogenicznych (gospodarstwa domowe, elektrociepłownie, transport lądowy i lotniczy)
oraz naturalnych (np. pożary
lasów). Są one zlokalizowane
z dala od rejonów polarnych,
ale wskutek transportu mas
powietrza docierają do wysokich
szerokości geograficznych [2].
Pochłanianie promieniowania
słonecznego przez cząstki sadzy
prowadzi do lokalnego ogrzewania atmosfery, co zmienia bilans
energetyczny, ale również może
powodować zmiany w cyklu
hydrologicznym.
Obecność
cząstek
silnie
absorbujących nad obszarami pokrytymi śniegiem lub
lodem ma szczególne znaczenie, bo w tym wypadku istnieje
większe prawdopodobieństwo
absorpcji fotonów. Ze względu
na wysoki współczynnik odbicia
światła od śniegu fotony mogą
być absorbowane albo podczas
propagacji w dół atmosfery,
albo po odbiciu od powierzchni
ziemi. Dodatkowo cząstki sadzy,
opadając na powierzchnię śniegu lub lodu, zmniejszają jego
albedo, co skutkuje ponownie
większą absorpcją promieniowania i wzrostem temperatury.
4
Fizyka w Szkole 5/2015
Obecnie uważa się, że cząstki
sadzy przyczyniają się, podobnie
jak gazy cieplarniane, do silnego
wzrostu temperatury w obszarach polarnych [3]. Szacowanie
tego efektu jest dość trudne
ze względu na niewielką liczbę prowadzonych pomiarów.
Badania w obszarach polarnych
są niełatwe i kosztowne, ale
niezbędne do zrozumienia, jak
działa arktyczny system klimatyczny.
Stacja badawcza
Na miejsce badań wybrano
bardzo małą miejscowość Ny-Ålesund, położoną na 78°55’N
11°56’E około 1200 km od bieguna północnego. Jest to najdalej
na świecie wysunięta na północ
funkcjonująca jednostka osadnicza. W Ny-Ålesund znajdują
się stacje naukowo-badawcze
wchodzące w skład systemu
Światowej Obserwacji Atmosfery (ang. Global Atmosphere
Watch). Swoje placówki badawcze mają tu m.in. Norwegia,
Niemcy, Francja, Włochy, Chiny,
Korea Południowa, Wielka Brytania i Japonia. W zimie przebywa tu kilkanaście osób, a w lecie
ponad sto.
Historia Ny-Ålesund sięga
początku XX wieku, kiedy wydobywano węgiel. Dopiero od 1968
roku jest bazą Norweskiego
Instytutu Polarnego, a w latach
80. i 90. rozwijały tutaj swoją
działalność badawczą również
inne kraje i Ny-Ålesund stopniowo przekształciło się w międzynarodową stację badawczą.
Po zaprzestaniu wydobywania
węgla w latach 60. stało się idealnym poligonem badawczym
dla naukowców zajmujących się
środowiskiem naturalnym.
Ny-Ålesund jest jednym z nielicznym miejsc na Spitsbergenie,
gdzie całorocznie odbywa się
regularny transport lotniczy,
w okresie od późnej wiosny
do wczesnej jesieni regularnie
zaś kursują statki. I właśnie dlatego zdecydowano się prowadzić badania w ramach projektu iAREA 2015 w Ny-Ålesund.
Regularny transport umożliwia bowiem prostszą logistykę
i wymianę kadry naukowej podczas eksperymentu.
Stacja badawcza Polskiej
Akademii Nauk w Hornsundzie
jest
na
przykład
odcięta
od świata w okresie od jesieni do późnej wiosny. Z Polski
w pomiarach uczestniczyło
pięć osób z Instytutu Geofizyki
Wydziału Fizyki Uniwersytetu
Warszawskiego oraz Instytutu
Oceanologii Polskiej Akademii
Nauk z Sopotu. Pomiary prowadzone były w stacji niemieckiej
(Koldewey Station) i włoskiej
(Gruvebadet Station). Stacja
niemiecka należy od Instytutu
Badań Polarnych i Oceanicznych
Alfreda
Wegenera
(AWI).
Prowadzi się w niej głównie
badania z zakresu fizyki atmo-
fizyka wczoraj, dziś, jutro
sfery, natomiast w stacji włoskiej
wykonuje się badania składu
chemicznego powietrza.
Aparatura badawcza
Podczas badań prowadzone
były trzy różne typy pomiarów:
teledetekcyjne z powierzchni ziemi, in situ na powierzchni ziemi oraz profile pionowe
z wykorzystaniem balonów
meteorologicznych.
Pomiary
teledetekcyjne
obejmowały
pomiary aktywne z wykorzystaniem promieniowania słonecznego oraz przy użyciu sztucznych źródeł promieniowania.
Przykładem pomiarów biernych
jest pomiar promieniowania słonecznego przy użyciu fotometru
słonecznego. Mierząc spektralne
charakterystyki promieniowania słonecznego docierającego
do powierzchni ziemi, można
oszacować stopień transmisji
atmosfery i powiązać go z ilością
zanieczyszczeń. Na ich podstawie wyznaczana jest tzw. grubość optyczna aerozolu, która
jest podstawową wielkością przy
szacowaniu wpływu aerozolu
na bilans energetyczny systemu
klimatycznego.
Przykładem pomiarów aktywnych jest lidar (ang. light detection and ranging) [4, 5]. Podczas
pomiarów używane były dwa
lidary wysyłające światło laserowe w kilku długościach fali.
Laser nie świecił światłem ciągłym, ale był modulowany z częstotliwością 50 Hz. Emitowane
do góry światło po natrafieniu
na aerozol, chmury czy też molekuły powietrza się rozprasza.
Część tego światła jest zbierana w teleskopie znajdującym
się obok lasera, a następnie trafia do fotopowielaczy (czułych
detektorów fotonów).
Podczas pomiarów wykorzystywany był system detekcji KARL z 70-centymetrowym lustrem oraz teleskop
Newtona o średnicy zwierciadła
5 cm. Mniejszy teleskop służył
Fot. 1. Okolice Ny-Ålesund widoczne z balonu pomiarowego
Fot. 2. Transport aparatury badawczej do laboratorium w Gruvebadet. Ze względu na pomiary chemiczne składu
powietrza nie można w tym rejonie używać skuterów śnieżnych, co utrudnia transport ciężkiej aparatury. Dodatkowo
przy każdym wyjściu z miejscowości Ny-Ålesund należy mieć ze sobą broń na wypadek spotkania na swojej drodze
niedźwiedzia polarnego
do pomiarów w niższych warstwach atmosfery, większy zaś
do pomiarów w środkowej, górnej troposferze oraz w dolnej
stratosferze. Im grubsza optycznie warstwa rozpraszająca światło laserowe w atmosferze, tym
silniejszy sygnał rejestrowany
przez układ detektora. Z kolei
im dłuższy czas między wysłaną
falą a sygnałem odebranym, tym
dalej znajduje się ta warstwa.
Na podstawie tych dwóch
informacji można wyznaczyć,
na jakiej wysokości znajdują się
chmury lub aerozol oraz jakie są
ich własności optyczne, a dokładnie mówiąc – jaki jest współczynnik ekstynkcji i rozpraszania
wstecznego. Prowadząc pomiary
na kilku długościach fali, można
uzyskać informacje o wielkości
cząstek, które rozpraszają promieniowanie. Mierząc natomiast
polaryzację promieniowania rozproszonego w atmosferze, można
oszacować kształt cząstek.
Pomiary profili lidarowych
były uzupełniane o obserwacje wykonywane przez balony
meteorologiczne, wyposażone
w czujniki do pomiaru podstawowych wielkości atmosferycznych, takich jak temperatura,
wilgotność powietrza, ciśnienie
atmosferyczne czy prędkość
i kierunek wiatru. Dwa razy
w tygodniu wykonywane były
również pomiary profilu koncentracji ozonu. Sondy balonowe
potrafią wznieść się na wysokość
ponad 30 km i w tym czasie
przesłać do stacji drogą radiową
aktualne wyniki pomiarów.
Dodatkowo prowadzone były
pomiary przy użyciu balonu na uwięzi o objętości około
9 m3, który wznosił się do wysokości 1,9 km. Pod balonem zainstalowany był licznik cząstek
w zakresie 0,3–5 μm, licznik
cząstek sadzy, spektrometr
do pomiarów współczynnika
odbicia promieniowania sło-
Fizyka w Szkole 5/2015
5
fizyka wczoraj, dziś, jutro
necznego od powierzchni ziemi
oraz aparat cyfrowy. Pomiary
mogły być wykonywane jedynie
podczas niskich i umiarkowanych prędkości wiatru (poniżej
8–10 m/s). Jednorazowy pomiar
trwał około 40 minut, ale samo
przygotowanie,
kalibrowanie instrumentów i zgrywanie
danych wymagało co najmniej
1,5 godziny.
Dane rejestrowane były z rozdzielczością 1 s, jednak większość przyrządów nie mierzy
z taką rozdzielczością w warunkach arktycznych ze względu na bardzo niskie wartości
koncentracji cząstek. Dlatego
podczas przetwarzania danych
stosuje się różnego rodzaju filtrowanie i uśrednianie. Dotyczy
to niemal wszystkich przyrządów, które wymagają nieco
innej metodologii niż pomiary wykonywane np. w Europie
Centralnej. Znaczna część aparatury działa w warunkach arktycznych na granicy detekcji
(przy małym stosunku sygnału
do szumu). Sytuacja ta zmienia się, gdy napływają zanieczyszczone masy powietrza,
ale ma to miejsce stosunkowo
rzadko. Podczas tegorocznych
pomiarów zaobserwowano jedynie niewielkie wzrosty koncentracji aerozoli.
Ostatnią grupę pomiarów stanowiły obserwacje prowadzone
przy użyciu aparatury analizującej własności fizyczne i chemiczne powietrza znajdującego
się na zewnątrz stacji pomiarowej. Przyrządy do tego typu
pomiarów zostały ustawione
w laboratorium włoskim (1,5 km
od pomiarów teledetekcyjnych).
Rutynowo od wczesnej wiosny
do jesieni mierzy się tam skład
chemiczny aerozoli. Aparatura
przywieziona na czas kampanii pomiarowej z Polski służyła
głównie do obserwacji własności
optycznych, takich jak współczynnik absorpcji i rozpraszania
światła.
6
Fizyka w Szkole 5/2015
Fot. 3. Lidar aerozolowy zainstalowany w laboratorium AWI w Ny-Ålesund. Podczas sprzyjających warunków atmosferycznych wiązka światła laserowego wędruje w atmosferę przez otwierany fragment dachu laboratorium. Światło lasera jest na tyle silne, że przebywanie w pomieszczeniu, gdzie znajduje się laser, wymaga użycia okularów
ochronnych
Wszystkie przyrządy tego typu
wyposażone są w pompy, które
pobierają powietrze z zewnątrz.
Używane były m.in. nefelometry do pomiaru współczynnika
rozpraszania światła. Wielkość
ta zależy od koncentracji cząstek
oraz ich składu chemicznego.
Głównym elementem nefelometru jest komora pomiarowa
składająca się ze źródła światła
w postaci matrycy diod LED lub
lampy halogenowej oraz fotopowielaczy będących detektorami
światła. Do pomiaru własności
absorbujących aerozoli stosuje
się aethalometry lub urządzenia
fotoakustyczne.
Aethalometr jest przyrządem,
który mierzy w czasie rzeczywistym osłabienie wiązki światła transmitowanej przez filtr,
na którym osadzane są cząstki
pyłów zawieszonych we wciąganym powietrzu. Taśma, na której
gromadzone są cząstki aerozolu
w czasie pomiaru, zbudowana
jest z kwarcowych ognioodpornych włókien o średnicy 1 μm
oraz włókien celulozy o średnicy 10 μm. Główną część instrumentu stanowi głowica optyczna
wyposażona w siedem kanałów
optycznych. Na podstawie osłabienia wiązki światła przechodzącej przez filtr wyznaczany
jest współczynnik absorpcji
światła oraz koncentracja węgla
elementarnego. Inną techniką
pomiarową jest metoda fotoakustyczna.
Głównym elementem przyrządu jest komora rezonansowa, w której znajduje się laser.
Emitowane przez niego światło
oddziałuje z powietrzem przepływającym przez komorę. Jeśli
w komorze znajdują się cząsteczki, które pochłaniają światło,
to wskutek absorpcji fotonów
fizyka wczoraj, dziś, jutro
dochodzi do ogrzewania i rozszerzania się cząstek. Podczas
tego procesu emitowana jest fala
dźwiękowa, która rejestrowana jest przez czuły mikrofon.
Natężenie fali akustycznej jest
proporcjonalne do współczynnika absorpcji światła przez aerozol.
Metoda fotoakustyczna jest
obecnie standardowo używana
w pomiarach absorpcji promieniowania przez aerozole atmosferyczne. Inną techniką pomiaru optycznych własności aerozolu jest metoda CRDS (ang.
cavity ring-down spectroscopy).
Przyrząd składa się z lasera,
komory pomiarowej, w której
znajdują się dwa lustra o bardzo
wysokim współczynniku odbicia (ponad 99,9%), oraz układu detekcyjnego na zewnątrz
komory. Lustra mają wydłużyć
efektywną drogę, jaką pokonują
fotony.
Typowa długość swobodna
fotonu w atmosferze wynosi kilka
kilometrów. Gdy fotony odbijają
się wielokrotnie od luster oddalonych o kilkadziesiąt centymetrów, po wielokrotnym przebyciu
tej drogi prawdopodobieństwo
rozproszenia lub absorpcji znacząco rośnie. Jeśli laser emituje
impuls światła, to jego natężenie będzie zanikać wykładniczo
z czasem tym szybciej, im silniej
powietrze absorbuje lub rozprasza światło. Dzięki tej metodzie
możliwe jest wyznaczenie z dużą
dokładnością
współczynnika
ekstynkcji.
Inną klasę przyrządów stanowią liczniki cząstek aerozolu. Na ogół stosuje się laserowe
liczniki cząstek, które mierzą
pojedyncze cząstki w zakresie
od pojedynczych mikrometrów
do kilkudziesięciu mikrometrów.
W przypadku bardzo małych
cząstek stosuje się metodę higroskopijnego wzrostu rozmiaru,
tak aby układ detekcyjny mógł
efektywnie rejestrować pojedyncze aerozole. Zwłaszcza pomiary
wykonane przy użyciu tego typu
przyrządów pozwalają wyznaczyć rozkład wielkości cząstek
(liczba cząstek w funkcji ich
wielkości). Rozkład ten zależy
od rodzaju aerozolu, co pozwala identyfikować pochodzenie
zanieczyszczeń.
Dokładne informacje o składzie chemicznym dostępne są
dzięki badaniom chemicznym.
W szczególności prowadzi się
pomiary, wyłapując aerozol
na filtrze, a następnie dzięki
spektrometrii masowej możliwa
jest precyzyjna analiza składu.
Znacznym ograniczeniem tej
metody jest rozdzielczość czasowa, która w warunkach arktycznych wynosi mniej więcej 24 godziny. Oznacza to, że
filtry są analizowane dopiero
po 24-godzinnym okresie depozycji cząstek.
Podczas kampanii pomiarowej
odbyły się trzy loty badawcze
Fot. 4. Balon i aparatura pomiarowa podczas pomiaru
profilu pionowego w atmosferze
Fot. 5. Licznik aerozoli oraz licznik cząstek sadzy w osłonie termoizolacyjnej podwieszanej pod balonem na uwięzi
samolotami Polar 5 i 6 należącymi do Instytutu Badań Polarnych
i
Oceanicznych
Alfreda
Wegenera. Samolot Polar 5 był
wyposażony w lidar AMALi
(ang. Airborne Mobile Aerosol
Lidar) skierowany w kierunku
powierzchni ziemi. W drugim
samolocie badawczym, Polar
6, znajdowała się aparatura
do badań in situ. Niewielka liczba wykonanych lotów wynikała z problemów technicznych
występujących od początku
pomiarów, a także z braku odpowiednich warunków meteorologicznych.
Osłona meteorologiczna badań
Podczas pomiarów terenowych niezbędne staje się wsparcie innymi źródłami informacji.
Najważniejszym są prognozy
pogody, które pomagają z kilkunastogodzinnym wyprzedzeniem
przygotować się do prowadzonych pomiarów. Znaczna część
aparatury działa non stop, jednak pewna część może pracować tylko w określonych warunkach meteorologicznych. Dane
z numerycznych prognoz pogody są uzupełniane przez obrazy
satelitarne. W przypadku obszarów polarnych wykorzystuje
się satelity na niskich orbitach,
które przelatują w nieregularnych interwałach czasowych.
Jest to duże utrudnienie w stosunku do danych z satelitów geostacjonarnych, które w równych
Fizyka w Szkole 5/2015
7
fizyka wczoraj, dziś, jutro
i niewielkich odstępach czasu
wykonują obrazowanie Ziemi.
Do analizy danych stosuje się
modele symulujące spodziewaną drogę masy powietrza, zanim
dotrze ona do stacji pomiarowej. Trajektoria masy powietrza zależy na ogół od wysokości
nad poziomem gruntu. Podczas
pomiarów własności optycznych
aerozolu korzysta się z wyników
symulacji wykonywanych przy
użyciu modeli transportu zanieczyszczeń, zwanych też modelami chemicznymi. Modele te
wykorzystują pola meteorologiczne symulowane przez modele prognostyczne do przewidywania transportu zanieczyszczeń
oraz procesów fizykochemicznych z udziałem składników
gazowych, stałych oraz ciekłych
aerozoli. Ważnym elementem
takich modeli są źródła emisji,
które wykorzystują bazy danych
opisujących głównie przyczynki
antropogeniczne.
W przypadku aerozoli naturalnych emisje szacuje się na podstawie takich wielkości, jak prędkość wiatru (w przypadku soli
morskiej) czy prędkość wiatru
i wilgotność podłoża (w wypadku aerozolu pustynnego). Emisje
związane z pożarami wyznaczane są na podstawie monitoringu satelitarnego. Wyemitowane
zanieczyszczenia
podleg ają
procesom chemicznym, procesom transportu oraz depozycji, które muszą być opisywane
za pośrednictwem równań matematycznych. Modele rozwiązują równania adwekcji-dyfuzji,
aby przewidzieć transport cząstek lub składników gazowych.
Zanieczyszczenia są usuwane
z atmosfery wskutek osiadania
grawitacyjnego oraz tzw. wilgotnej depozycji poprzez wymywanie przez krople deszczu.
Modele te, podobnie jak modele prognoz pogody, są w rejonie Arktyki bardzo niedokładne.
Jest to spowodowane rzadką siecią obserwacji naziemnych oraz
8
Fizyka w Szkole 5/2015
Fot. 6. Aparatura do badań własności optycznych oraz składu chemicznego aerozolu we włoskim laboratorium
w Gruvebadet
obserwacji radiowych w atmosferze. Szczególnie te ostatnie są
bardzo ważne podczas określania warunków początkowych dla
modeli.
W przypadku modeli transportu dochodzi do tego znaczna odległość od źródeł zanieczyszczeń.
Jeśli np. model przewiduje zbyt
duże opady po trasie transportu
masy powietrza z niższych szerokości geograficznych, to aerozol zostanie wymyty z atmosfery.
Doświadczenie po eksperymencie w Arktyce pokazuje, że modele transportu wykazują bardzo
duże błędy w tym rejonie świata i praktycznie nie nadają się
do prognoz stopnia zanieczyszczenia powietrza. Zupełnie inna
sytuacja ma miejsce w Europie,
gdzie modele na ogół dość dobrze
radzą sobie z prognozami jakości
powietrza.
Podsumowanie
Opracowanie wyników badań
potrwa ponad rok, ale już dziś
można powiedzieć, że w rejonie
Arktyki powietrze jest czystsze,
niż oczekiwano. Prawdopodobną przyczyną tego stanu rzeczy są redukcje emisji zanieczyszczeń, jakie od wielu lat
obserwuje się w Europie czy
Ameryce Północnej. Dodatkowo w Arktyce widać bardzo
szybkie ogrzewanie się klimatu, co wiąże się ze zmianą
w cyrkulacji atmosferyczno-oceanicznej i zmianą w cyklu
hydrologicznym. Wyższa temperatura powietrza przekłada
się na wyższą zawartość pary
wodnej i możliwe większe
opady, które efektywnie mogą
usuwać aerozole z atmosfery.
Dużą niewiadomą ciągle pozostaje rola aerozoli silnie absorbujących i różnic między obserwacjami a wynikami symulacji
numerycznych. Wstępne wyniki
pokazują, że modele numeryczne przeszacowują stopień zanieczyszczenia atmosfery arktycznej cząstkami sadzy. Dotyczy
to zwłaszcza wyższych warstw
troposfery. Weryfikacja modelu
w górnych warstwach troposfery była praktycznie niemożliwa,
ponieważ podczas prowadzonych
badań pomiary balonem na uwięzi były prowadzone do wysokości
1,9 km. Pomiary lidarowe, które
sięgały wyższych warstw atmosfery, są mało efektywne w przypadku silnie absorbujących
i małych cząstek sadzy. Z kolei
samoloty badawcze prowadziły
badania do wysokości około 3 km.
Literatura
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
Strona internetowa projektu iAREA: http://www.igf.fuw.edu.pl/~kmark/iAREA [dostęp: 17.09.2015].
Markowicz K., Fizyka smogu, „Fizyka w Szkole” 2014, nr 4.
Markowicz K., Efekt cieplarniany czy chłodzenie aerozolowe?, „Fizyka w Szkole” 2013, nr 5.
Czarnecka-Malicka A., Lidar – co to takiego?, „Fizyka w Szkole” 2014, nr 4.
Kolwas M., Stacewicz T., Zwoździak A. (red.), Badania aerozolu miejskiego, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2007.