Cywilizacja

Transkrypt

Cywilizacja
Plus Cywilizacja
◊
Plus
lusMinus
Minus
Sobota – niedziela
8 – 9 listopada 2014
P33
Minus
chomiony dzięki wkręcanym w
grunt śrubom umieszczonym na
końcach trzech nóg i rozpocznie się
eksperyment naukowy. Operacja
lądowania ma potrwać ok. siedmiu
godzin.
Philae przystąpi do badania próbek pobranych z zamrożonej skały.
Dane wraz ze zdjęciami z powierzchni będą przesyłane do sondy Rosetta, a następnie na Ziemię. Rosetta,
wyposażona w 12 instrumentów
badawczych, przez kolejnych 17
miesięcy pozostanie na orbicie i
będzie analizować skład komety z
odległości kilkunastu kilometrów.
Potwierdzenia pomyślnego przebiegu lądowania, tej kluczowej dla
całej misji operacji, specjaliści w
Centrum Kontroli Lotu w Darmstadt
w Niemczech spodziewają się dopiero po piątej po południu.
Godziny horroru
W
najbliższych dniach także
polscy naukowcy będą
mieli powody do zdenerwowania. Specjaliści z Centrum
Badań Kosmicznych PAN (CBK)
przygotowali mechanizm penetratora, który wbije się w powierzchnię
jądra komety i umożliwi pobranie
próbek materii do analizy. To dotąd
największe wyzwanie, przed którymi stanęli nasi inżynierowie.
Nie dość, że urządzenie ma zacząć działać po dziesięciu latach
podróży w przestrzeni kosmicznej,
to będzie musiało uderzyć w zamarzniętą na kość powierzchnię
komety o temperaturze -160 st. C.
Dodatkowym utrudnieniem będzie
minimalna grawitacja. Specjaliści
z CBK wzięli udział także w przygotowaniu eksperymentów naukowych Rosetty i w programowaniu
zestawu czujników do pomiaru
właściwości komety.
– Jesteśmy przygotowani na godziny horroru, gdy Philae odłączy
się od sondy i będzie się zbliżał do
powierzchni jądra komety – przyznał Jean-Jacques Dordain, dyrektor ESA.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z
planem, zbadane na miejscu próbki
dadzą astrofizykom i astrobiologom
bezcenną wiedzę. Badacze uważają,
że w kometach zwanych przez niektórych badaczy brudnymi śnieżkami pozostała nietknięta pierwotna
materia po formowaniu się Układu
Słonecznego 4,6 miliarda lat temu.
Mają więc nadzieję, że kilkanaście
miesięcy obserwacji przez instrumenty sondy i analiza materiału z
powierzchni pozwolą utworzyć coś
w rodzaju wehikułu czasu i umożliwią naukowcom zrozumienie zmian,
jakie nasze kosmiczne środowisko
przeszło od powstania układu planetarnego.
Kosmos i filozofia
B
ędziemy mogli opisać fizyczne
właściwości komety i jej skład
chemiczny – tłumaczy Matt
Taylor z zespołu naukowego misji
Rosetta. – Dowiemy się, jak i gdzie
powstała, poznamy także losy jej
późniejszej podróży w trakcie ewolucji Układu Słonecznego. Można się
będzie również dowiedzieć czegoś
więcej o tworzeniu samych planet, a
nawet odkryć coś nowego w procesach zachodzących wewnątrz Słońca.
Miejsce lądowania na obiekcie
wielkości ok. 4 km i masie sięgającej
10 mld ton zostało wybrane dopiero
na podstawie zdjęć wykonanych z
odległości niespełna 10 km. Szefowie
misji poszukiwali go od sierpnia,
kiedy sonda weszła na orbitę komety. Wtedy się okazało, że jądro komety ma zupełnie inny kształt, niż dotychczas przypuszczali. Składa się z
połączonych ze sobą dwóch brył,
które przywodzą na myśl kaczkę, z
jaką lubią się kąpać w wannie małe
dzieci. Spośród czterech miejsc lądowania, które wchodziły w grę,
wybrano jedno w pobliżu głowy tej
„kaczki”. Otrzymało nazwę Agilkia
wyłonioną w konkursie ogłoszonym
przez ESA.
Nazwa samej misji pochodzi od
słynnego kamienia z Rosetty – zabytku piśmiennictwa staroegipskiego,
którego odkrycie w 1799 roku umożliwiło odczytanie egipskich hieroglifów. Ma podkreślać pionierski charakter misji. Nowa nazwa – Agilkia –
odnosi się do wzniesienia na południu
Egiptu w pobliżu Nilu. Przeniesione
tam zostały starożytne budowle, w
tym słynna świątynia Izydy. Przedtem
znajdowały się na wyspie Philae,
która została zalana podczas budowy
tamy w Assuanie w połowie ubiegłego
wieku. Ale nazwa lądownika odnosi
się do obelisku pochodzącego z wyspy, który wraz z kamieniem z Rosetty
został użyty do rozszyfrowania znaczenia staroegipskich hieroglifów.
Kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko jest drugim wyborem europejskich naukowców. Pierwotnie
Rosetta miała wystartować w styczniu
2003 r. i dotrzeć do niewielkiej komety 46P/Wirtanen w 2011 r. Plan ten
upadł po awarii rakiety Ariane 5 w
grudniu 2002 r. Spóźniona Rosetta
nie miała szans dogonić komety 46P/
Wirtanen. Ten obiekt musi poczekać
na zbadanie jeszcze kilkanaście lat.
Ekspedycję planuje amerykańska
NASA. 46P/Wirtanen będzie prawdopodobnie celem sondy Comet
Hopper, która ma wystartować w
roku 2016.
Dyrekcja ESA wybrała więc na cel
Rosetty kometę okresową 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Obiega ona
Słońce w ciągu 6,45 roku po orbicie
eliptycznej. Najdalej od naszej gwiazdy znajduje się 5,7 j.a. (j.a. to jednostka astronomiczna – średnia odległość
Ziemi od Słońca, ok. 150 mln km).
Maksymalnie zbliża się do Słońca na
odległość niewiele większą niż Ziemia – 1,3 j. a. Jak wiele komet, czasami
zmienia trasę. W roku 1959 zacieśniła
orbitę w wyniku zbliżenia się do Jowisza. Pociągnęła ją siła grawitacji
gazowego olbrzyma. Kometę odkrył
kijowski astronom Klim Czuriumow
na zdjęciach wykonanych przez
Swietłanę Gierasimienko w 1969 r.
Po dwóch odwołanych startach
Rosetta ostatecznie wyruszyła w kosmos 2 marca 2004 r. Przez dziesięć lat
podróży w kierunku ostatecznego celu
wykonała badania dwóch planetoid:
(2867) Šteins i (21) Lutetia, które minęła w niewielkiej odległości.
– Rosetta to wyjątkowa misja –
podkreśla Jean-Jacques Dordain. –
Wyjątkowa ze względu na technologię i cel naukowy, unikalna z filozoficznego punktu widzenia.
– Mamy nadzieję znaleźć odpowiedzi na podstawowe pytania, jakie
nas nurtują od wieków: skąd pochodzimy i jak długo utrzymamy się na
tej planecie – dodaje Thomas Reiter,
dyrektor ESA ds. załogowych lotów
i operacji kosmicznych. ∑

Podobne dokumenty