Jesień jest nieodłączną częścią roku która zaw

Transkrypt

Jesień jest nieodłączną częścią roku która zaw
Niezwykła przyjaźń
Jesień jest nieodłączną częścią roku, która zawsze przychodzi po lecie i
świadczy o przygotowaniach roślin i zwierząt do zasłużonego odpoczynku.
Zastukała ona do naszego miasteczka już pod koniec sierpnia. Była to ulubiona
pora Marka, ponieważ kochał on długie spacery po lesie i fotografowanie
przyrody. Wzdłuż ścieżki, którą codziennie chodził do szkoły, rozciągały się
majestatyczne klony. Przybierały kolor złota i czerwieni. Cały Tarnobrzeg
stawał się piękniejszy. Jest to najlepszy czas na podziwianie malowniczego
miasteczka. Chłopiec każdą wolną chwilę spędzał w parku i tam właśnie
rozpoczęła się jego historia.
Był czwartek. Marek jak co dzień z wielką niechęcią udał się do szkoły.
Nie lubił tam chodzić, ponieważ twierdził, że to strata czasu. Był buntownikiem,
który kochał samotność. Miał własny system wartości i nigdy nie ulegał presji
otoczenia. Przez to nie był zbyt lubiany. Po zakończonych lekcjach wracał do
domu. Postanowił jednak zejść ze ścieżki i zatrzymać się przed zamkiem w
Dzikowie. Usiadł na ławce. Czas płynął, a chłopiec przyglądał się spacerującym
ludziom. Naprzeciwko leżały suche liście, z którymi igrał wiatr. Nie było tam
nic nadzwyczajnego, lecz Marek poczuł niepokój. Wydawało się mu, że ktoś go
woła. Nerwowo rozejrzał się. Park był pusty. Ten głos nie dawał mu spokoju.
Dźwięk był coraz głośniejszy, nagle przed nim ukazała się kobieta. Miała długie
kasztanowe włosy i brązowe oczy. Była ubrana w beżową, zwiewną sukienkę.
Przyglądała się mu uważnie, po czym znikła.
Następnego dnia Marek siedział blisko drzwi do klasy. Była to jego
ostatnia lekcja. Nieustannie wpatrywał się w zegar wiszący tuż nad tablicą. Nie
mógł się skupić. Po kilku minutach nerwowego oczekiwania rozbrzmiał
upragniony dzwonek. Chłopiec, nie zwracając uwagi na kolegów, wybiegł ze
szkoły i udał się do miejsca wczorajszych wydarzeń. Czekał, miał nadzieję, że
znów ją zobaczy. Zrobiło się późno. Szesnastolatek miał już odejść, gdy wtem
zauważył dziewczynę. Delikatnie, bez gwałtownych ruchów, zbliżył się do
kobiety. Temu spotkaniu towarzyszył wietrzyk, odczuwalny coraz dotkliwiej.
Patrzyli na siebie w milczeniu w samym środku jesiennego parku. Tę ciszę
przerwał jej delikatny głosik, przypominający szelest liści. Wyciągnęła do niego
bladą dłoń, w której była książka. Wziął ją i uważnie obejrzał. Zauważył, że
oprawiona była w skórę zwierzęcą. Chciał zadać jej jeszcze mnóstwo pytań, lecz
gdy podniósł wzrok, jej już nie było.
Wracał zaczytany w pamiętnik nieznajomej, przez co nie zauważył
wgłębienia w asfalcie i skręcił sobie kostkę. Przez kolejne dni miał
niesamowicie dużo różnych wypadków. Przez te wydarzenia zapomniał
o kobiecie z parku. Obolały leżał w łóżku. Jego rodzice poważnie zaniepokoili
się stanem zdrowia ich syna. Kazali mu zrobić szereg różnych badań, które nic
nie wykazały. Codziennie wracał ze szkoły skonany i załamany. Miał wrażenie,
że gdyby na chodniku leżała skórka z banana i sto osób by ją ominęło, to i tak
on by się na niej pośliznął. Mijały dni, życie toczyło się dalej. Pewnego
wieczoru zauważył pamiętnik na najwyższej półce. Wziął go i cofnął się
w pamięci do tamtego dnia. Po chwili wszystko zrozumiał. Jego problemy
zaczęły się dokładnie tego samego dnia, w którym poznał tajemniczą kobietę.
Otworzył książkę na pierwszej stronie. Była podpisana. Właścicielka miała na
imię Kasia. Zaczął czytać. Było tam opisane całe jej życie. Najbardziej
interesujące dla chłopca były ostatnie stronice. Kobieta opowiadała w nich o
swoim swawolnym życiu, do którego nie przywiązywała wagi. Lubiła się bawić,
wszędzie było jej pełno. Była wolna jak wiatr, którego nie da się złapać. Raniła
siebie i innych. Po swojej tragicznej śmierci wróciła za karę na Ziemię w postaci
Wietrznicy. Musiała przemyśleć swoje zachowanie i znaleźć osobę, która ją
uwolni, lecz każdemu, kogo wołała, działo się coś złego, dlatego ludzie się od
niej odwrócili i zapomnieli. Marek postanowił pomóc Kasi.
Z samego rana udał się do parku, co nie było łatwe. Uważnie stawiał
swoje stopy. Wiedział, że nieostrożność z jego strony może mieć poważne
konsekwencje. Rozglądał się, wiele się zmieniło od czasu ich ostatniego
spotkania. Zima zadomowiła się na dobre. Mróz szczypał w uszy. Nogi zapadały
się w zaspach śniegu. Chłopiec, pomimo przeciwności, brnął dalej, wołając
dziewczynę. Po kilku minutach ujrzał ją. Była tak piękna, jak ją zapamiętał.
Patrzyli na siebie, kobieta pierwsza przemówiła. Długo rozmawiali. Chłopiec
zrozumiał, że ona nie wie, jak może się uwolnić. Pożegnał ją i z opuszczoną
głową wrócił do domu. Rodzice wyszli na zakupy, więc udał się do swojego
pokoju. Ponownie wziął pamiętnik i szukał rozwiązania. Mijały godziny, on znał
już każde zdanie. Nagle zrozumiał! W przeszłości raniła siebie i innych, przez
co nie okazała nigdy innym pozytywnych uczuć.
Marek był z siebie dumny. Głęboko wierzył, że ma rację. Postanowił
zaprzyjaźnić się z Wietrznicą. Odwiedzał ją każdego dnia. Przynosił jej
wiadomości ze świata i szkoły. Opowiadał o swoich marzeniach. Ona
wymieniała się z nim swoimi spostrzeżeniami. Mijały miesiące, znów nadeszła
jesień, a oni nawet nie zauważyli, jak się do siebie zbliżyli. Któregoś razu
dziewczyna na pożegnanie przytuliła przyjaciela i wtedy wydarzyło się coś,
czego nie da się opisać. Została zwolniona z kary. Pozwolono jej odejść w
spokoju, lecz teraz, gdy zdobyła prawdziwego przyjaciela, było jej
niesamowicie trudno. Wiedziała, że to także część jej jarzma. Stali naprzeciwko
siebie, było to ich ostatnie spotkanie. Mieli jeszcze tyle planów. Nie wiedzieli,
co zrobić. Obojgu po policzkach popłynęły łzy. Po chwili kobieta odwróciła się i
odeszła, zabierając cząstkę Marka ze sobą. Wtedy widział ją po raz ostatni.
Po latach pogodził się ze stratą. Miał nadzieję, że tam, gdzie Kasia teraz
się znajduje, jest jej dużo lepiej niż na Ziemi. Zdobył jeszcze wielu przyjaciół.
Starał się pielęgnować więź, która ich łączyła, ponieważ zrozumiał, dzięki
swojej przyjaciółce, że przyjaźń i miłość są najważniejsze w życiu człowieka.
Magdalena Piłat klasa III B gimnazjum