nr 130 - Kalwaria Wielewska
Transkrypt
nr 130 - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna Parafia p.w. p.w. św. Mikołaja w Wielu Wiele 25 listopada 2012 r. Nr 48 (130) Ziarno Słowa Bożego na Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata Piłat Spotkanie dwóch władców. Król i rzymski namiestnik. Oczywiście nie ten sam wymiar władzy, ale tym ciekawsza konfrontacja. O Chrystusie Królu co jakiś czas mówimy. A kim jest jego sędzia? Piłata możemy łatwo zrozumieć. Całkiem sympatyczny gość. Niestety ofiara systemu. Fakt, nie postąpił elegancko. Ale w sumie nie miał wyjścia. Przyparli go do muru. Gdyby nie tłum, z pewnością nie pozwoliłby zrobić krzywdy Jezusowi. Chciał Go uwolnić. Rozmawiał z nim. Umył ręce. To nie jego wina. Rozumiem Piłata, bo też nieraz byłem w sytuacji bez wyjścia. Rozumiem, bo nieraz chciałbym postąpić inaczej, lepiej, ale się nie da. Za duże ryzyko, za dużo do stracenia. Nawet jeśli zostawimy na boku inne „osiągnięcia” rzymskiego prokuratora z Pontu, które sprawiły, że był uważany za wyjątkowo okrutnego, trzeba sobie jasno powiedzieć: Piłat to człowiek wyjątkowo niebezpieczny. Od takich zdecydowanie z daleka. W czym problem? Właśnie w tym, że nie chciał. Nie chciał, ale skazał. Znał doskonale materiał dowodowy, wiedział, że więzień jest niewinny. Skazał, bo tak było wygodniej. Co go interesował jakiś wędrowny kaznodzieja, skoro chodziło o stołek? Piłat to bardzo aktualna postać. Nie będziemy jednak wypominali jego postawy ludziom przy władzy. Wystarczy nam spojrzenie na nas samych. Piłat jest człowiekiem kompromisu. Z każdym się dogada. Czyż nie piękna postawa? Trzeba być elastycznym. A że to kompromis ze złem? Przynajmniej większość nie ma pretensji. To patron wszystkich, którzy przymykają oczy na zło, żeby ktoś się nie poczuł urażony. Patron tzw. „poprawności politycznej”, która każe białe nazywać czarnym, a czarne nieco odmienną wersją białego. Nie powiem, że przeklinanie jest złe. Niech każdy odpowiada za siebie. Aborcja? No moim zdaniem zła, ale niech każdy sam sobie decyduje. Przecież nie będę narzucał innym stanowiska... Przecież najważniejsze, żeby wszystkim było miło. Piłat ma swoje zasady. Dokładnie wie, co jest właściwe, a co nie. Tyle że według nich nie postępuje. Bo najważniejsza zasada to wygoda i zysk. I to jakoś dziwnie znajoma, zresztą pokrewna powyższej, postawa. Ja nigdy nie będę pił. Wiem z własnego doświadczenia, do czego to prowadzi. Problemy w domu, alkoholicy w sąsiedztwie... Ale gdy koledzy zaproponują – no cóż, przecież nie mogę być inny. I dalej: Nie będę kradł. Nie chcę być złodziejem. Ale jak poproszą mnie o przechowanie kradzionej komórki, przecież nie odmówię... Współżycie przed ślubem? Mowy nie ma. Dopóki nie ma okazji. Ale jeśli jest już ten upragniony chłopak, kiedy zaczyna przekonywać, że to w sumie normalne, a do tego jeszcze postawi ultimatum – wszelkie zasady jakoś dziwnie łatwo znikają. Gdyby tak łatwo można było namówić do dobra... Piłat to człowiek, który umie się usprawiedliwić. Misa z wodą, umycie rąk – to nie moja sprawa, nie moja wina. Metoda znana i stosowana od czasów Adama: to nie moja wina, to Ewa. Może sprytne, ale donikąd nie prowadzi. Wszystko można jakoś wytłumaczyć. Czy jednak naprawdę o to chodzi? I u nas wszyscy są winni. System, politycy, nauczyciele, rodzice, sąsiedzi... i kogo tam jeszcze spotkamy na naszej drodze. Standard wśród nieco starszych z nas: „dostałem mandat. Policjant był wredny, nic się nie dało wynegocjować. Po prostu beton”. To, że jechał za szybko, jest w porządku. To, że próbował dać łapówkę wszyscy pochwalą. Winny jest tylko ten, który był uczciwy. Bo tak jakoś sobie wmówiłem, że źle to nie jest niebezpiecznie jeździć. Źle to jest jak mnie złapią. Ciekawa sprawa... To Piłat. Sędzia. Wydaje się, że panuje nad sprawą. W rzeczywistości – niewolnik opinii publicznej i swoich lęków. Ile w tobie z Piłata? Na koniec wróćmy do Jezusa – skazańca. Może wystarczyło powiedzieć przed sanhedrynem: wycofuję się. Może wystarczyło nieco więcej elastyczności przed Piłatem. Sprawa mogła potoczyć się inaczej. Tyle, że On tak nie mógł. Nie mógł i nie chciał. Mógł przebaczyć każdemu grzesznikowi, mógł z miłością przytulić najgorszych. Ale nie mógł i nie chciał udawać. Nie ma miłości bez prawdy. „Ja się na to narodziłem, żeby dać świadectwo prawdzie”. Za to został skazany. I dlatego zwyciężył. Zwyciężył, bo nie stchórzył. Zwyciężył, bo był konsekwentny do końca. I chociaż ceną była śmierć, nagrodą było zmartwychwstanie. Raz jeszcze przytoczmy słowa proroka Daniela, który zapowiada oczekiwanego Mesjasza: „na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie (Dn 7,13-14). Jemu chwała, moc, cześć i panowanie teraz i na wieki wieków. Ks. Ryszard Piętka Tylko czy aby jeszcze potrafimy tęsknić? Ogłoszenia duszpasterskie „Żeby tęsknić trzeba kochać. Nie będziemy tęsknić za kimś, kogo w najlepszym wypadku ledwo tolerujemy, nie będziemy też tęsknić za osobami, których towarzystwo nas nudzi bądź wręcz denerwuje. Żeby tęsknić trzeba kochać... i nie wystarczą tu zwykłe stereotypy zachowań, nie wystarczy system nakazowo rozdzielczy w typie: masz robić to a tamtego ci nie wolno. Nie tęsknimy za kimś, kto stoi nad nami z batem. Z tęsknotą jest tak jak z drzewem owocowym: aby cieszyć się jego wspaniałymi owocami trzeba je zasadzić, hodować, troszczyć się o nie, poświęcić mu mnóstwo swego serca i czasu (zwłaszcza czasu), a owoce, no cóż, nie zawsze jest urodzaj. O ile odrobinę serca i dobrych chęci potrafimy jeszcze z siebie wykrzesać, o tyle z tym czasem bywa kiepsko. Zabiegani wokół obowiązków dnia codziennego nie możemy sobie pozwolić na marnowanie cennych sekund i rozklejanie się w tęsknocie. Tęsknota wymaga ciszy, skupienia, spojrzenia za siebie. Nawet gdy ją w sobie wzbudzimy, wcale nie jest tak pożądaną towarzyszką, uwiera jak ciasne buty, więc wszelkimi dostępnymi sposobami staramy się ją zagłuszyć. Telewizja, praca zakupy i już po tęsknocie. Jesteśmy ludźmi nowoczesnymi, co nam tam jakaś tęsknota. Można by to zdanie przyjąć za wytyczne naszego postępowania, gdyby nie jeden drobny szczegół. Otóż pierwszy człon tego zdania mówi, że jesteśmy ludźmi, a człowiek z swej natury jest istotą dobrą, istotą stworzoną do miłości, jeżeli więc kochamy musimy również tęsknić, bo te dwie cechy są ze sobą nierozerwalnie związane. Rorate znaczy tęsknić... Jak do tego, co napisałem powyżej, ma się nasze uczestnictwo w roratach, czy rzeczywiście bierzemy w nich udział z miłości do Boga i czy potrafimy tęsknić? Sama wiara jeśli by była pozbawiona miłości w najlepszym wypadku stałaby się doktryną filozoficzną i zapewne była by czymś martwym”. 1. „Czy Ty jesteś królem?” – zapytał Piłat Chrystusa. – „Tak, jestem królem”. Ale zaraz dodał: – „Królestwo Moje nie jest z tego świata”. Pomyślmy jeszcze raz i odpowiedzmy sobie na pytanie: Czy rzeczywiście Chrystus jest jedynym Królem i Panem mojego życia? Zapraszamy każdego, kto może i chce się przygotować do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, zapraszamy na codzienne roraty.... Szykujmy już lampiony. Dzieci, młodzież i dorośli przychodzą ze światłem, które symbolizuje naszą gotowość na przyjście Pana! My osobiście nie możemy się doczekać!!! To już od 3 grudnia!!!! W tym tygodniu patronuje nam: w piątek, 30 listopada – święty Andrzej Apostoł, brat świętego Piotra. Tradycja mówi, że ewangelizował tereny, na których dziś dominuje prawosławie; jest też bardzo uroczyście czczony w Kościołach wschodnich. 2. Dzisiejsza uroczystość Chrystusa Króla kończy rok liturgiczny. Jest to święto patronalne Akcji Katolickiej. 3. Dziś jest obchodzony dzień „pro orantibus”, czyli wdzięczności i wsparcia dla klasztorów kontemplacyjnych. Noszą one na swoich barkach ciężar modlitwy za cały Kościół, co jest wielką łaską dla każdej wspólnoty wiary. Pamiętajmy zatem dziś o modlących się za nas i dziękujmy Bogu za ich wierną służbę Kościołowi. 4. Za tydzień pierwsza niedziela Adwentu, a wraz z nią zaczyna się kolejny rok liturgiczny i duszpasterski. Można powoli organizować lampiony na roraty!!! 5. Czwartek – to dzień, w którym adorujemy Najświętszy Sakrament i modlimy się o powołania kapłańskie i zakonne. Adoracja po Mszy świętej porannej aż do Liturgii wieczornej – czyli do godziny 17:00. O przewodniczenie prosimy grupę II. Msza święta zbiorowa wraz Koronką do Bożego Miłosierdzia o godzinie 15:00, jak w każdy czwartek oraz okazja do spowiedzi świętej od godziny 15:00 - 17:00. Zachęcamy do udziału. 6. W środę o godzinie 17:00 Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy z kazaniem maryjnym. Zachęcamy do składania próśb i podziękowań na Nowennę. 7. O posprzątanie kościoła, który jest naszym domem prosimy w piątek po wieczornej Mszy świętej Parafian z Brody. Jednocześnie serdecznie dziękujemy Parafianom z Bekasewa, Piątkowa i Rogalewa za okazaną pomoc i życzliwość w ostatnim tygodniu. Drogich Parafian i Gości zapraszamy do przeżywania Mszy świętych: w tygodniu: - o godzinie 7:20 i 17:0 w sobotę: - o godzinie 18:30 we Wdzydzach Tucholskich w niedzielę: - o godzinie 8:00; 10:00; 11:30 i 16:00 we Wielu ks. proboszcz Jan Flisikowski ks. wikariusz Damian Drozdowski Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja Sanktuarium Kalwaryjskie 83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1 www.kalwariawielewska.pl e-mail: [email protected] Opracowanie: msk