12 Sejmik nie jedno ma imię

Transkrypt

12 Sejmik nie jedno ma imię
Sejmik nie jedno ma imię
Na średniowiecznym Śląsku społeczeństwo dość wcześnie zaczęło organizować się dla zarządzania
swoimi sprawami. W miastach powstały Rady i zgromadzenia cechowe. Nad całą krainą czuwało
ogólnokrajowe zgromadzenie stanów zwane nie bez racji Sejmem Śląskim. Pomiędzy wymienionymi
organami istniało jeszcze jedno ogniwo samorządowej władzy. Były to sejmiki, których działalność
zamykała się na obszarach poszczególnych księstw i tzw. wolnych państw stanowych. Sposób ich
zorganizowania i struktura a także szerokość kompetencji nie była jednolita dla całego Śląska i laikowi
wydawać się może nader skomplikowaną, zatem nie chcę państwa męczyć nadmierną
szczegółowością w tych kwestiach. Są książki, w których można znaleźć wyczerpujące informacje w
tym względzie. Warto natomiast poznać fakty o ogólniejszym charakterze, dowodzące wysokiego
poziomu samoświadomości śląskiego społeczeństwa u schyłku średniowiecz i później, którego
przejawem była dążność do samodzielnego, niezawisłego decydowania o sobie. Trzeba zaznaczyć, że
odbywało się to w warunkach ustroju feudalnego, a zatem nieograniczonej władzy feudalnych
suwerenów. Mimo to, tak oni sami jak i mieszkańcy cieszących się wolnością miast dążyli do
tworzenia organów przedstawicielskich, mogących regulować wzajemne zależności i wszelkie kwestie
administracyjno - prawne. Zapewne nie działo się to w wyniku jakichś abstrakcyjnych przemyśleń,
lecz z pragmatycznej potrzeby, będącej skutkiem wysokiego poziomu cywilizacyjnego rozwoju i
skomplikowania społecznych struktur. Różnice systemowe pomiędzy poszczególnymi
zgromadzeniami sejmikowymi wynikały z ich oddolnego, samoistnego powstawania na
autonomicznych śląskich terytoriach a następnie ewolucyjnego, indywidualnego rozwoju. Początków
tych zgromadzeń należy szukać w głębi XIV wieku. XV wiek był czasem ich dojrzewania i okrzepnięcia.
Zaś od początku XVI wieku nastąpił intensywny rozrost ich prawodawczych kompetencji. Skład owych
zgromadzeń miał charakter stanowy, ale prawo do zasiadania w nich i głosu zależało od
wykształconych i usankcjonowanych zasad. Z czasem, sejmiki poszczególnych terytoriów zaczęły się
do siebie upodabniać. Lecz na niektórych obszarach funkcjonowały zgromadzenia przedstawicielskie
na dwóch poziomach.
Istniały, zatem sejmiki, zwane „weichbildowymi”, których działanie związane było z praktyczną
realizacją prawa magdeburskiego. Ośrodkiem centralnym było w tym przypadku miasto, nadane na
prawie niemieckim, zaś członkami zgromadzenia byli wszyscy właściciele dóbr na prawie rycerskim w
danym okręgu. Obowiązkiem był osobisty udział właścicieli w obradach zgromadzenia.
Drugim rodzajem zgromadzeń stanowych były sejmiki całych księstw, które określano mianem
ziemskich. W niektórych księstwach uczestniczyli w ich obradach przedstawiciele szlachty,
duchowieństwa i miast. Lecz były też i takie, które działały na zasadzie „pospolitego ruszenia”, czyli
gremialnego zjazdu szlachty, duchowieństwa i przedstawicieli miast. W pewnych księstwach sejmiki
ziemskie i weichbildowe działały równolegle tworząc dwa stopnie władzy samorządowej, przy czym
sejmik ziemski miał funkcję nadrzędną. Jednocześnie odbywały się też zgromadzenia ograniczone do
jakiejś części społeczeństwa danego księstwa. Jeśli było kilka sejmików weichbildowych, to spotykały
się np. niektóre z nich, lub zjeżdżali się tylko przedstawiciele miast. Służyło to oczywiście
wypracowaniem stanowisk w jakichś konkretnych kwestiach, zawieraniu porozumień, zawiązywaniu
aliansów. Jeśli na jakimś obszarze nie było rozdziału na zgromadzenie weichbildowe i ziemskie, lecz
funkcjonował tylko jeden sejmik, zwano go wówczas sejmikiem księstwa lub państwa, w zależności
czy chodziło o wolne państwo stanowe, czy dziedziczne księstwo. Tak było np. w księstwie
cieszyńskim.
Różna też była forma obradowania i podejmowania decyzji przez poszczególne zgromadzenia.
Dominowała forma obrad plenarnych. Ale bywało, że istniał podział na tzw. kurie, czyli coś w rodzaju
klubów parlamentarnych, skupiających poszczególne stany. Specyficzna była struktura zgromadzenia
księstwa opolsko - raciborskiego. Istniały w nim trzy kluby związane z głównymi miastami: Opolem,
Raciborzem i Koźlem. W tych kołach odbywały się głosowania, na podstawie, których powstawało
wspólne stanowisko. To warte zauważenia, bowiem właśnie tu, na Górnym Śląsku wypracowano w
początkach XVII wieku ordynację, zwaną Górnośląskim Prawem Sądowym. Oparto ją o prawo czeskie,
elementy prawa polskiego i stare śląskie zwyczaje. Jej znaczenie nie zawęża się jednak tylko do
obszaru prawa, lecz wybiega w rejony szeroko pojętej kultury, a nawet poczucia tożsamości
narodowej. Prawo to spisane zostało po czesku. Powszechne jest mniemanie, że fakt ten w znacznym
stopniu przyczynił się do przetrwania na Górnym Śląsku słowiańskiego dialektu, który dziś coraz
częściej nazywamy śląskim językiem, czyli szlónskóm godkóm. W tym samym czasie na Dolnym Śląsku
także doszło do wypracowania ogólnej reguły prawnej, opartej o wzory saskie, z elementami prawa
rzymskiego i z uwzględnieniem rodzimego dorobku prawnego. Oba te unormowania miały jednak
pewną wspólną słabość; a mianowicie zapoczątkowały dezintegrację dwóch śląskich mikroobszarów,
które od powstania Sejmu Śląskiego na początku XV wieku scalały się w jeden kraj. Kto wie, czy
stworzenie dwóch odrębnych systemów prawnych i jeszcze dodatkowo trzeciego, opartego na
morawskiej ordynacji ziemskiej w księstwach karniowskim i opawskim na południowych rubieżach
Górnego Śląska dziś będących w Czechach, nie stało się najważniejszą przyczyną podziału Śląska,
który do dziś nosimy w swojej świadomości.
Nie mniej jednak, śląska samorządność przeszła ewolucję, od zadań związanych li tylko z kwestiami
podatkowymi, do stanowienia praw regulujących całokształt życia społecznego. Postanowienia
organów przedstawicielskich, egzekwowane były przez władze wykonawcze, czyli stosowne urzędy
administracyjno prawne. Zaś pomiędzy organami samorządowymi poszczególnych szczebli,
począwszy od sejmu a na organizacjach cechowych skończywszy, a także władzą państwową, czyli
królem i cesarzem, istniało szereg dość skomplikowanych powiązań i zależności. Wszystko to razem
wzięte, świadczy o wysokim stopniu rozwoju cywilizacyjnego i kultury prawnej w naszej ojczyźnie. Nie
będzie żadnym nadużyciem, jeśli powiem, że my dzisiejsi Ślązacy, skądkolwiek byśmy się nie wzięli na
tej ziemi, jesteśmy spadkobiercami tego dorobku i powinniśmy o tym stale pamiętać.