czy kościół ma za dużo świętych?

Transkrypt

czy kościół ma za dużo świętych?
BIBLIJNE OBRAZY KOŚCIOŁA
O. Kornelian Dende
81 stycznia 1987 r.
Witam Was zacni Rodacy i miłe Rodaczki słowami: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Przedziwny związek dwóch, zdawałoby się przeciwnych sobie elementów – materii i ducha, tworzy człowieka.
Związek ten stanowi głębokie misterium, tajemnicę, zagadkę, dotąd nierozwiązaną. W miarę postępu nauk biologowie,
antropologowie, lekarze, fizycy, chemicy, psychologowie i psychiatrzy będą ją wyjaśniać aż do końca świata. Światło
wiary wydobywa z tej tajemnicy wiedzę rozumowi ludzkiemu niedostępna, mianowicie skąd się człowiek wziął, jaki jest
sens jego życia i jakie przeznaczenie. Znajomość tych prawd nie wyczerpuje jeszcze tajemnicy o człowieku, ale odsłania
to, co najważniejsze, najbardziej istotne dla naszego życia.
Dzisiaj powiem o innym związku, nieskończenie przerastającym związek duszy i ciała i bardziej tajemniczym, o
którym najłatwiej mówić językiem obrazowym. Tytuł pogadanki brzmi: „Biblijne obrazy Kościoła”.
Tajemnice Kościoła
Tym związkiem pełnym tajemnic jest Kościół – związek Jezusa Chrystusa z ludem Bożym w Mistycznym Ciele, w
którym Jezus jest Głową a my członkami. Związek ten nie ma odpowiednika we wszechświecie. Mistyczne ciało
Chrystusa nie jest ciałem fizycznym, ani społecznym. Wchodzimy w ten związek przez chrzest. Chrystus porównał ten akt
do wszczepienia dzikiej gałązki latorośli do szlachetnego krzewu winnego.
Związek ten podnosi nas do porządku nadprzyrodzonego, dzięki czemu jesteśmy bliżsi Bogu i wszystkim członkom
Kościoła niż naturalnym rodzicom, rodzeństwu, krewnym. Od rodziców otrzymaliśmy tylko ciało. Jesteśmy kość z ich
kości, i krew z ich krwi. A od Jezusa Chrystusa otrzymujemy życie Boże, które czyni nas dziećmi Bożymi. Chrystus
wspomniał raz o tym szczególnym, mistycznym zjednoczeniu, a nawet pokrewieństwie. Gdy Mu oznajmiono, że Jego
Matka i krewni stoją na dworze i chcą z Nim mówić, postanowił retoryczne pytanie: „Któż jest moją matką, i którzy są
moimi braćmi”? – I wyciągnąwszy rękę, rzekł: „Oto matka moja i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w
niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mt 12 47 n.).
Kościół jest Królestwem Chrystusa
Rąbek tajemnicy mistycznego związku Chrystusa z Ludem swoim, czyli Kościołem, stopniowo Bóg odsłaniał przez
proroków Starego Testamentu. Nic w tym dziwnego, bo Bóg nosił plan utworzenia społeczeństwa miłości, założenia
cywilizacji miłości od wieczności. Społeczności tej nadał nazwę Kościół. Dla łatwiejszego zrozumienia natury tego
mistycznego związku Bóg posługiwał się symbolicznymi obrazami. Najczęściej posługiwał się obrazem „królestwa”. Na
przykład przez proroka Daniela mówił, że każdy naród pod niebem i wszelka ich władza zostanie przekazana Mesjaszowi,
czyli Chrystusowi. Jego Królestwo będzie wieczne. Służyć Mu będą wszystkie moce i będą Mu uległe (por. Dn 7, 27).
Psalmista przedstawia królestwo Mesjasza – Chrystusa czyli Kościół w następujących słowach: „I będzie panował od
morza do morza, i od rzeki aż do krańców ziemi. I oddadzą Mu pokłon wszyscy królowie ziemi, wszystkie narody będą
Mu służyły” (Ps 72, 8.11).
Anioł Gabriel zwiastował Pannie Maryi, że Jej Syn, Jezus Chrystus „będzie panował nad domem Izraela na wieki, a
Jego panowaniu nie będzie końca” (Łk 1, 33).
Królestwo miłości
Od pierwszej chwili swojej publicznej działalności Chrystus wzywając ludzi do nawrócenia i czynienia pokuty
mówił, że „królestwo Boże jest bliskie” (Łk 10, 11). Kończąc zaś swą misję na ziemi, w przeddzień swej śmierci na
krzyżu oznajmił Piłatowi, przed którym oskarżono Go o wrogość do cesarza rzymskiego i chęć obalenia jego władzy:
„Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18, 36); założył je nie na wzór ziemskich królestw, opartych na przemocy. Jego
królestwo będzie królestwem miłości, a miłość jest zawsze służebna, nigdy nie władcza. W duchu tego królestwa
kształtował serca i umysły swych uczniów mówiąc: „Wiecie, że władcy narodów uciskają swoich podwładnych, a wielcy
dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym
sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym na wzór Syna Człowieczego,
który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć” (por. Mt 20, 25 nn).
Królestwo ziemskie i niebieskie
Chrystus użył dwa razy słowo „Kościół” na oznaczenie zgromadzenia wiernych. Słowo Kościół w języku hebrajskim
brzmi „qahal”, a w greckim i łacińskim „ekklesia”. Kreśląc obraz Kościoła w przypowieściach, dzielił Kościół na dwie
fazy – na królestwo ziemskie i królestwo niebieskie. Kiedy porównywał Kościół do najmniejszego z nasion, do ziarna
gorczycy posianego na roli, które później staje się drzewem, mieszkaniem dla ptaków, miał na myśli ziemską fazą swego
królestwa, królestwa miłości. Jest to Kościół wojujący z przelicznymi trudnościami i przeciwnościami na ziemi. Rozwija
się wolno, wzrasta, powiększając liczbę wiernych i wpływów na świat (Mt 13, 31).
Kiedy Chrystus porównywał swój Kościół do sieci rzuconej w morze i zagarniającej wszelkiego rodzaju ryby, dobre i
złe, później posortowane, dobre zatrzymane, a złe odrzucone, chciał w tej przypowieści zobrazować drugą fazę nowego
królestwa – Kościół triumfujący zbawionych w niebie. Ostateczną pełnią swą osiągnie on przy końcu świata, po sądzie
ostatecznym. Na nim aniołowie wyłączą złych spośród sprawiedliwych. Jedni więc będą przeżywać nieopisaną radość,
drudzy zanosić się będą nieutulonym płaczem (Mt 13, 47 nn).
Mówiąc o królestwie niebieskim, czyli o Kościele triumfującym, Chrystus podkreślił, że jest on zarezerwowany
przede wszystkim tym, którzy w czasie trwania królestwa ziemskiego niosą krzyż swój w cierpliwości aż do końca (Mt 10,
22), którzy w głodnych, spragnionych, nagich, bezdomnych, chorych, prześladowanych dostrzegają oblicze Chrystusa i
spieszą im z pomocą. Tym powie Chrystus: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych,
Mnieście uczynili”. Teraz „pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od
założenia świata” (Mt 25, 31 nn).
Te dwie fazy Kościoła, te dwa królestwa miłości – ziemskie i niebieskie – są ze sobą ściśle związane i uzależnione jak
przyczyna i skutek. Oto jaki warunek postawił nam Chrystus, ludziom Nowego Przymierza: osiągniemy królestwo
niebieskie, Kościół triumfujący, jeśli w królestwie ziemskim, w Kościele walczącym i borykającym się z trudnościami na
ziemi będziemy żyć wiarą i miłością, jeśli pozostaniemy wierni Bogu i Jego przykazaniom do końca.
Owczarnia, winnica, budowla, oblubieniec i oblubienica
Chrystus przywoływał inne jeszcze obrazy z życia, żeby Jego słuchacze mogli łatwiej uchwycić istotę Kościoła,
Mistycznego swego Ciała.
Nazwał go owczarnią, do której prowadzi jedna jedyna brama. Jest nią Zbawiciel. Idąc po linii tego porównania
Siebie przyrównał do dobrego Pasterza, który zna swoje owce, nazywa je po imieniu, kocha je i daje za nie życie.
W obrazie Kościoła jako winnicy, Chrystus przedstawia troskę Boskiego Rolnika o jego dobro i bezpieczeństwo, aby
mógł rodzić słodkie owoce cnót chrześcijańskich. Siebie porównuje do krzewu winnego, a nas do latorośli. Podkreśla
zażyłą, żywotną łączność z nami jako wspólnoty życia nadprzyrodzonego, Bożego.
Poza Ewangeliami Kościół jest nieraz przyrównywany do budowli, ponieważ Chrystus nazwał się kamieniem
węgielnym. Święty Paweł wyjaśni, że Chrystus jest fundamentem, na którym apostołowie budowali Kościół. Swą
spoistość i wytrzymałość budowla otrzymuje od Chrystusa. Kościół nazywano także domem Bożym, mieszkaniem Boga
w Trójcy Świętej jedynego oraz mieszkaniem Jego rodziny ludzkiej. Najpiękniejszym i najbardziej wzruszającym
symbolem Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusowego, ciągle się powtarzającym w Starym i Nowym Testamencie, jest
obraz Chrystusa Oblubieńca i Ludu Bożego, jako Jego oblubienicy. Obraz ten nie przestaje zachwycać mistyków. Boski
Oblubieniec miłuje swą Oblubienicę – Kościół – miłością odwieczną. Za nią oddaje życie, aby ją uczynić bez skazy
niepokalaną i świętą.
Związek ten jest nierozerwalny. Oblubieniec nigdy swej Oblubienicy – Kościoła nie opuści, ani nie przestanie jej
kochać, choćby się Mu sprzeniewierzyła i zhańbiła niegodnym życiem. Pragnie przywieźć ją do upamiętania, by zawsze
była blisko Jego Boskiego Serca, czysta, kochająca, wierna, wypełniająca jego przykazania, a przede wszystkim
przykazanie miłości Boga i bliźniego. Obsypuje ja darami, które przechodzą wszelkie wyobrażenia.
Obecnie Kościół-Oblubienica widzi swego Boskiego Oblubieńca-Chrystusa przez wiarę, jakby we mgle, w
zwierciadle, niejasno, lecz nadejdzie radosny dzień, kiedy Chrystus powróci i będziemy Go oglądać twarzą w twarz,
staniemy u Jego boku, pełni chwały i majestatu. W obrazie Oblubienicy Chrystus widział ciebie i mnie, nas wszystkich. W
taki to sposób Chrystus, zniżając się do naszego ludzkiego sposobu myślenia, mówił nam o wielmożnych rzeczach
Boskich za pomocą obrazów wziętych z życia codziennego. Wyjaśniał nam jak bardzo nas kocha miłością bezinteresowną
i wieczną w Swoim umiłowanym Kościele. Całą rodzinę ludzką wzywa do swojego Mistycznego Ciała, bo całą ludzkość
kocha i chce zbawić.
Za taką miłość oczekuje od nas wzajemności. Chrystus wszystkich ludzi pragnie przyprowadzić do Swego Boskiego,
miłującego Serca w Kościele Katolickim. Wielu jest obojętnych. Wielu nie zna Kościoła katolickiego. Czy my, katolicy,
mamy w sobie tyle wdzięczności, żeby rozpalić w sobie coraz większą miłość do Kościoła katolickiego? Miłując Kościół
katolicki – miłujemy Chrystusa, który w nim żyje, jako w Swym Mistycznym Ciele. Czy kochamy Kościół katolicki jako
swą duchową Matkę? Czy zabiegacie, by cała rodzina Wasza była wierna Kościołowi katolickiemu? Z radością
wyznawajmy wiarę w powszechny, czyli katolicki Kościół. Chętnie spełniajmy swe obowiązki względem niego.
Korzystajmy z jego sakramentów. Włączajmy się w jego Liturgię, szczególnie w Liturgię Mszy świętej, wspierajmy
materialnie jego dzieła. Czyńmy wszystko, co w naszej mocy, by innym ułatwić drogę do Kościoła katolickiego, aby
rychło nastała jedna owczarnia i jeden Pasterz.

Podobne dokumenty