Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Sędziowski cyrk Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: AmatorkaNZWN Na pewnej rozprawie sądowej: Oskarżyciel: "Oskarżam Adama Lipę, że dnia 02.03.2013r. ogłuszył dwóch policjantów na służbie i pomógł w ucieczce Lishy Star z zakładu poprawczego." Sędzia: "Oskarżony zrozumiał treść zarzutów?" Oskarżony: "Rozumiem treść zażutów, lecz nie przyznaję się do dokonania tych czynów. Jestem niewinny." Sędzia: "Od wydania wyroku o winie jest sąd, a to czy jest pan niewinny, to się dopiero okaże." Pani adwokat: "Panie Adamie, proszę się uspokoić i usiąść. Zaraz zaczniemy przesłuchiwanie świadków i wszystko się wyjaśni." Sędzia: "Proszę wezwać pierwszego świadka." "Świadek Robert Łąka proszony na salę rozpraw" Robert: "Dzień dobry." Sędzia: "Dzień dobry. Proszę się przedstawić." Robert: "Nazywam się Robert Łąka, mam dwadzieścia dwa lata, mieszkam w Warszawie i jestem kolegą oskarżonego." Sędzia: "Czyli nie jest pan spokrewniony z oskarżonym?" Robert: "Nie. Spokrewnieni nie jesteśmy, ale znamy się od zerówki." Sędzia: "Co może pan powiedzieć o wydarzeniach z dnia 02.03. bieżącego roku?" Robert: "No, cóż. Tego dnia, koło południa, spotkałem się z Adamem Lipą w kawiarni w pobliżu zakładu poprawczego. Tak do dziewiętnastej rozmawialiśmy o samochodach, pracy i takich codziennych sprawach. Nic wielkiego. No, a o dziewiętnastej poszłedłem do domu, gdzie czekała na mnie żona." Strona: 1/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl Oskarżyciel: "Czy wie pan co robił oskarżony po pana odejściu?" Robert: "Wiem tylko, że był umówiony na widzenie ze zbiegłą." Oskarżyciel: "Czyli nie wie pan w jakim celu miało dojść do spotkania oskarżonego z Lishą Star?" Robert: "Znaczy Adam napomknął coś o sierotce, którą adoptowała Lisha. Mówił, że musi się dowiedzieć, co stało się z małą dziewczynką." Oskarżyciel: "Tak się dziwnie składa, że w aktach nie ma ani słowa o adopcji, jaka żekomo miała miejsce." Pani adwokat: "Pan oskarżyciel chyba zapomina o tym, że wraz z poszukiwaną zaginęła minimum połowa jej dokumentów." Oskarżyciel: "I akurat ta strona także miała zaginąć?" Pani adwokat: "Jeśli uciekinierka miała zamiar ukrywać się z małą, to lepiej, by szukano tylko jej, niż ich obu, bo jeśli zobaczą oskarżoną z dzieckiem, to pomyślą, że to nie może być ona. Wiemy przecież, że to najlepiej sprawdzająca się technika ukrywania własnego miejsca pobytu." Oskarżyciel: "Więc, może oskarżony pomógł w zatajeniu tej informacji, aby ucieczka poszła sprawnie." Pani adwokat: "Wypraszamy sobie takie insynuacje. Poza tym, mój klient nie miał pojęcia gdzie przebywa córka poszukiwanej." Oskarżyciel: "Takiej pewności nie mamy, pani adwokat." Sędzia: "Czy świadek ma jeszcze coś ważnego do powiedzenia?" Robert: "Nie, wysoki sądzie." Sędzia: "Może pan usiąść, a na salę proszę wezwać kolejnego świadka." "Świadek Valeria Star proszona na salę rozpraw." Sędzia: "Proszę się przedstawić." Valeria: "Nazywam się Valeria Star, mam sześćdziesiąt lat i jestem matką poszukiwanej Lishy." Sędzia: "Czy jest pani spokrewniona z oskarżonym?" Valeria: "Nie." Sędzia: "Czy ma pani coś ważnego do powiedzenia, co dotyczy wydarzeń z dnia 02.03.2013r.?" Valeria: "To ja zadzwoniłam tego dnia do oskarżonego i powiedziałam mu o adopcji. Wiem, że moja córka adoptowała małą dziewczynkę, ale nie wiem co z nią zrobiła. Dlatego poprosiłam pana Adama, aby spotkał się z moją córką i zapytał o dziewczynkę." Strona: 2/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl Oskarżyciel: "Dlaczego sama nie umówiła się pani na odwiedziny i nie porozmawiała o tym z córką?" Valeria: "Ponieważ córka mi nie ufa i pytałam ją, gdy do niej poszłam, jednak nic mi nie powiedziała." Oskarżyciel: "W takim razie, skąd pomysł, że akurat oskarżonemu coś powie?" Valeria: "Ponieważ córka zakochała się w Adamie, na szczęście bez wzajemności." Sędzia: "Jakieś pytania do świadka?" Oskarżyciel: "Nie, ja nie mam." Pani adwokat: "Nie mam pytań." Sędzia: "Oskarżony, czy chce się pan odnieść do zeznań?" Oskarżony: "To prawda, że wpadłem w oko uciekinierce, jednak dałem jej do zrozumienia, że jestem zajęty i prawdopodobnie przez to, nie mam pojęcia co stało się z dzieckiem." Sędzia: "Proszę wezwać następnego świadka." "Świadek Anthony Miles proszony na salę rozpraw" Sędzia: "Proszę się przedstawić" Anthony: "Nazywam się Anthony Miles, mam trzydzieści cztery lata i jestem policjantem. Drugi poszkodowany policjant wciąż jest nieprzytomny." Sędzia: "Proszę powiedzieć, co wydarzyło się 02.03.2013r." Anthony: "O dwudziestej oskarżony przyszedł do zakładu na odwiedziny zbiegłej. Po pięciu minutach zobaczyłem jak mój kolega z pracy zostaje uderzony teczką w głowę. Napastnik próbował mnie uderzyć, ale zrobiłem szybko unik. Napastnikiem był oskarżony, a Lisha w tym czasie uciekała przez okno. Popchnąłem oskarżonego i pobiegłem na około, by złapać oskarżoną po drugiej stronie okna, jednak była szybsza niż przypuszczałem. Uciekała przez las. Nie zdążyłem jej dogonić." Pani adwokat: "A to zabawne, gdyż we wcześniejszych zeznaniach oświadczył pan, że nie widział pan twarzy napastnika, ale wybiegł pan z zakładu, by wezwać pomoc, chodź przez cały czas miał pan przy sobie radio do komunikacji z ludźmi z pana pracy." Anthony: "Przez adrenalinę zapomniałem o radiu, a wcześniejsze zeznania to nieprzemyślane słowa zaraz po zdarzeniu, więc mogłem coś pomylić." Pani adwokat: "Czyli przyznaje się pan do składania fałszywych zeznań." Anthony: "Nie! To..." Valeria: "Wysoki sądzie, jak byłam u córki, to wspomniała coś o Antku, który pomaga jej przebrnąć przez to piekło. Myślę, że mówiąc Antek, miała na myśli Anthonego, ale nie wspomniała, że to policjant." Strona: 3/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl Anthony: "Zamknij się, bo beze mnie już nigdy nie zobaczysz Elizy." Valeriz: "Gdzie jest Eli? Mów!" Sędzia: "Panie Policjancie, proszę aresztować świadka ze względu na podejrzenie pomocy w ucieczce Lishy Star. Panno Valerio! Proszę powiedzieć, kim jest Eliza?" Valeria: "Eliza to sierotka adoptowana przez moją córkę." Sędzia: "Czy świadek ma coś jeszcze do dodania?" Valeria: "Wysoki sędzio, nie powinien pan ziewać!" Sędzia: "O, proszę was. Mam dość. Jak możemy tak zareklamować naszą szkołę? Przecież ta rozprawa jest nudna jak flaki z olejem." Oskarżyciel: "Nawet bardziej." Pani adwokat: "Tego nie możesz wiedzieć, bo nie jesz flaków, a sędzia, tym bardziej by ich nie tknął." Robert: "Zepsuliście całe nagranie! Nie liczcie, że zagram wszystko od nowa." Valeria: "Musimy wymyślić coś innego." Pani adwokat: "Ale jedno trzeba przyznać. Aktorzy z nas do niczego!" Robert: "Taa..." Oskarżyciel: "Ale Scenarzysta nie lepszy." Pani adwokat: "A spróbuj coś zarzucić reżyserce, to ci kończyny powyrywam." Oskarżyciel: "No, dalej pani adwokat pokaż co potrafisz!" Pani adwokat: "Lepiej się przygotuj, bo ktoś musi powiedzieć Pawłowi, że udawana rozprawa to niewypał." Oskarżyciel: "Nie ja!" Pani adwokat: "Nie ja!" Valeria: "Nie ja!" Robert: "Nie ja!" Pani adwokat: "No, i mamy zwycięscę, ponieważ pan sędzia znowu zaspał!" Sędzia: "A nie możemy po prostu coś nagrać, wrzucić i nie mówić Pawłowi, że nagraliśmy coś innego, a nie rozprawę?" Pani adwokat: "Nie ma to jak sprawiedliwy sędzia!" Oskarżyciel: "Wypijmy za to!" Strona: 4/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl