Pobierz

Transkrypt

Pobierz
wpisz tylko
blogmedia24.pl
i zostañ z nami!
31 V 2011
======================================================================================
45
co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów
==========================================================================================
Prezydent Stanów Zjednoczonych Amery- Po³owy
tygodnia
Ostatni etap
ki Północnej - Barack Obama przyleciał na
Po³owy
zarzynania watah zaproszenie śp. Prezydenta Lecha Kaczyń- tygodnia
skiego. I jest problem bo Partia i Rząd muszą sobie z tym jakoś poradzić.
W
izyta Prezydenta Baracka Obamy jest
ostatnim etapem programu zarzynania watah i rozprawiania się z inicjatywami PiS. Zgodnie z obietnicą Radosława Sikorskiego, jest to
jedyny program z żelazną konsekwencją realizowany przez aktualnie rządzący reżim. Nic
więc dziwnego, że Prezydent Barack Obama,
w trosce o własne bezpieczeństwo, zaangażował ekstremalne, nigdy do tej pory nie stosowane środki ochrony... Nikt przecież nie chce
wystąpić w roli dorżniętej watahy. A o skuteczności tego programu, po 10 kwietnia 2010 roku
nikt raczej nie wątpi.
XVII szczyt przywódców państw Europy
Środkowej jest wrzutką pozostałą po Lechu Kaczyńskim, z którą Partia i Rząd muszą sobie
jakoś poradzić, aby
w miarę możliwości
pozbawić ją wszelkiego znaczenia i
utopić bez śladu w
martwych nurtach
zapomnianych zdarzeń. Muszę tu wyjaśnić, że poprzedni,
XVI szczyt przywódców państw Europy
Środkowej
miał
miejsce w Serbii, aż
trzy lata temu. Wtedy właśnie Lech Kaczyński, w pełni
przekonany o strategicznej powadze problemów stojących przed krajami Europy Środkowej, zapowiedział zorganizowanie kolejnego
XVII szczytu w Polsce, a później, w trakcie
przygotowań, zaprosił Prezydenta Baracka
Obamę. Tak powstał ten problem - Jak utrącić
ostatnią inicjatywę Lecha Kaczyńskiego.
Partia i Rząd III RP ma kłopot, ponieważ
można zignorować, rozmydlić i utrącić wiele
spraw, ale Prezydent Stanów Zjednoczonych
jest trudniejszy do pozamiatania. Jak ma przylecieć, niech przylatuje, ale chodzi o to, aby
jego wizyta miała jak najmniejsze praktyczne
znaczenie.
I na tym polegały wszystkie podjęte do tej
pory i z żelazną konsekwencją realizowane
działania Parii i Rządu, który od czasu swojego powstania w dniu 22 lipca 1944 roku, związany nieustającym sojuszem, zawsze stawał
na wysokości zadania i zamieniał fakty i realną rzeczywistość w słowa.
Pierwszy i zasadniczy krok polegał na
zgrabnym utrąceniu strategicznego celu zwołania XVII szczytu przywódców państw Europy Środkowej. Partia i Rząd zastosowała stary
sowiecki chwyt techniki dezinformacji, pole-
gający na podmianie tematu. Mianowicie zgromadzeni w Warszawie „Prezydenci będą rozmawiać o tym, jak Europa i USA - w ramach
wspólnoty transatlantyckiej - mogą pomóc w
budowie społeczeństw oraz systemów demokratycznych w Afryce Północnej i na Bliskim
Wschodzie.” [Cytat z onetu]. Pięknie, aktualnie, ale idealnie wyprane z wszelkich żywotych interesów Europy Środkowej. Wszystko,
co było sensem i celem programu współpracy
środkowoeuropejskiej zawartym w projekciw
Lecha Kaczyńskiego zostało wylane do ścieku. Pozostał temat dotyczący tej części świata, w której Polska podobno nie ma interesów.
Prezydenci przyjechali sobie do Warszawy na
bardzo ostro strzeżony roboczy obiadek.
R
edaktor Michnik udzielił wywiadu, a jakże
Rosjanom, i powiedział, że Rosja może
bardzo dobrze żyć bez Polski, ale Polsce bez
Rosji będzie trudniej. Tu się zdecydowanie różnimy: według mnie bez Rosji byłoby nam (i wielu
innym) znacznie łatwiej. Różnica jak widać polega na definicji Polski. Wolę swoją niż z czasów Układu Warszawskiego...
 Były szefa CBA, Kamiński, zarzuca prokuraturze zamiatanie pod dywan związków PO z
mafią (ergo finansowania partii nielegalnymi
pieniędzmi). Jest coś na rzeczy, gdyż rządowe
media rzuciły się jak sfora na Kamińskiego, a
Seremet poinformował nas, że zostanie zbadana sprawa czy Kamiński nie ujawnił tajemnicy
służbowej. W dzisiejszej Polsce to jest dowód.
Ad absurdum.
 Media rządowe uważają, że najważniejsza
jest wizyta Obamy w Warszawie na szczycie
europejskich krajów drugiej prędkości. Ja, że
słowa Kamińskiego. Albo słowa prezesa PGE
o tym, że prąd będziemy kupować od Rosjan.
Albo doniesienia mediów, że Lotos będziemy
sprzedawać Rosjanom. Może mam fobię, ale
wygląda na to, że polityka PO i PSL wygląda
następująco: sprzedać tanio... Rosjanom, a
potem kupować drogo od... Rosjan. Proste jak
tezy Michnika o stosunkach polsko-rosyjskich.
Pozostały jeszcze inne kłopoty, których
przywódcy Partii i Rządu zechcieli uniknąć,
tak, aby w miarę możliwości nie dopuścić do
ich poruszania, a już zdecydowanie uniemożliwić ich skuteczne rozwiązanie. Antoni Macierewicz w felietonie „GŁOS POLSKI” mówił
o trzech głównych kłopotach przywódców polskiej Partii i Rządu, wynikających z wizyty
Prezydenta Baracka Obamy i całej masy innych Prezydentów ze wschodniego zaścianka
Europy:
1, Jak uniknąć zajmowania się sprawą gazu
łupkowego,
2. Co zrobić, aby uniknąć kłopotu z polegającego na zajmowaniu się bezpieczeństwem
Polski.
3. Co zrobić, aby uniknąć kłopotu z ewentualnym zainteresowaniem sprawą katastrofy smoleńskiej.
„michael”, 28/05/2011
http://blogmedia24.pl/node/48845
=============================
co
nowego
na
blogach
jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników
portalu http://blogmedia24.pl.
Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „Nico031”, „tu.rybak”.
 Ważne też były nieudane manifestacje Solidarności. Pokazały nieudolność działaczy.
Pieniądz gorszy wypiera lepszy...
 Podobno szczyt potwierdza nasze przewodnictwo w tym regionie świata. Brzmi tyleż dobrze, ileż nieprawdziwie. Ostatnim liderem był
Lech Kaczyński, co było widać kiedy organizował pomoc dla Gruzji. Komorowski (prezydenta Gruzji nie zaprosił) to dużo niższa liga.
Nigdy nie będzie liderem, co najwyżej wizytówką. I to nie moją.
 Szczytować wpadł również prezydent Obama. Przypuszczalnie tylko po to, żeby okazać
Berlinowi rezerwę i rozejrzeć się czy w Polsce
da sie robić interesy pod okiem Rosjan i Niemców. Co się za jakiś czas okaże.
 A media dały pokaz swojej głupoty, gdyż
skoncentrowały się na wizycie Kaczyńskiego
u Komorowskiego. I wszystkie trąbiły głównie
o jakimś pogodzeniu i podawaniu rąk. Nogi mieli
sobie podawać? Specjalista od podawania nogi,
Wałęsa, wybrał spotkanie ze swoim sponsorem „Biedronką” i na spotkanie z Obamą do
Komorowskiego nie przyszedł. I nie było obciachu. 
„tu.rybak”, 28/05/2011
http://blogmedia24.pl/node/48850
Po co Obama przyjecha³ do Polski
Najnowsze dane GUS pokazują dynamiczny, znaczK³am stwa
lepszy od oczekiwanych wzrost wartości sprzedado kwadratu nie
ży detalicznej w kwietniu licząc 2011/2010 aż na 18,6
Prorządowe media dwoją się i troją
aby wytłumaczyć skołowanym wyborcom Platformy Obywatelskiej cele
wizyty prezydenta USA w Polsce.
% wzrostu.. Oznacza to że konsumenci kupują coraz wiecej. Och jak bardzo
Cie kocham ty moje 18.6% kłamstwo.
M
ówi się o „poprawie relacji” w sytuacji
kiedy „relacji nie trzeba poprawiać, bo
są dobre”. Wskazuje się na istotną rolę Stanów Zjednoczonych w obecnym świecie, jednocześnie tonując słowa, aby nie urazić naszego „przyjaciela” ze wschodu. Establishment
III RP ma generalnie spory kłopot z Ameryką,
bo z jednej strony mentalność niewolnicza każe
mu podporządkować się silniejszemu i bogatemu, z drugiej zaś pamięta, że moskiewski
niedźwiedź ma cały czas uszy i oczy otwarte.
Dlatego dość zabawnie brzmią dyskusje
medialnych „autorytetów”. Komentatorzy są
zgodni co do jednej kwestii: Obama nie obieca
nam uchylenia obowiązku wizowego. Dzisiaj
w niezawodnym TOK FM, redator Lis winę za
obecny stan rzeczy zrzucił na niedobrych Polaczków, którzy wyjeżdzają do Stanów i podejmują tam nielegalnie pracę. W języku korporacji nazywa się to „manage expectations”. Niech
ciemny nadwiślański ludek nie myśli sobie, że
Pan Obama ma obowiązek coś mu załatwić. W
końcu przecież sami jesteśmy sobie winni.
Od tego wykształconego chóru lekko odstaje prezydent Komorowski, który bąknął coś
na temat dotrzymywania obietnic przez Obamę. Jednak w tym przypadku zasada „manage
expectations” działa już od dłuższego czasu i
od Pana Prezydenta (zwanego przez złośliwych „Inspector Clouseau”) nie spodziewamy
się nic więcej.
Warto jednak zauważyć, że ten naiwny i
infantylny sposób prowadzenia polityki udzielił się rusofilsko nastawionemu doradcy prezydenta Kuźniarowi, który w kontekście wypraw
do Iraku i Afganistanu nazwał Polaków „jeleniami”. Co Pan profesor rozumie jako politycznego „jelenia” – tego dokładnie nie wiemy. Podobnie jak nigdy nie dowiemy się w jaki sposób jego szef definiuje „kaszalota”.
Oczywiście te jałowe rozmowy nie mają tutaj żadnego znaczenia. Obama przyjechał do
Polski w imię realpolitik, a nie „spełniania obietnic”, czy łaszenia się do kogokolwiek. Amerykanie zobaczyli szansę na zarobienie dużych
pieniędzy na eksploatacji gazu łupkowego na
terytorium Polski. Dostali już nawet za bezcen
licencje od rządu Donalda Tuska.
Wywiad amerykański zorientował się, że
Rosja i Gazprom prowadzą intensywny lobbing
w celu zablokowania wydobycia gazu metodą
szczelinową na terenie Unii Europejskiej. Stąd
wizyta Obamy i podjecie rękawicy rzuconej
przez Moskwę.
Czeka nas zatem ciekawa konfrontacja między Wschodem i Zachodem. Niestety Polska
jako kraj skolonizowany będzie tylko statystą
biernie przyglądającym się wymianie ciosów
między tytanami wielkiej polityki. Tak, proszę
Państwa. Właśnie do takiej roli sprowadził nas
obecny rząd i wspierający go establishment.
„rewident”, 27/05/2011
http://blogmedia24.pl/node/48805
T
ak, kupują więcej, kupili o 18.6% więcej
niż rok temu. Cyferki te odnoszą się do
Polski... SUKCES!!! Polaków stać na więcej,
coraz więcej! Gratuluję sukcesu Panu Premierowi Tuskowi, gratuluję sukcesu Platformie
Obywatelskiej i polskojęzycznym mediom, ich
„dziennikarzom i redaktorom” i innym po.....m
(autocenzura) głoszącym sukces 18.6% wzrostu „sprzedaży” detalicznej w Polsce. Gratuluję za to, że nie poinformowali przy okazji ogłaszania tego sukcesu o:
1. 18.6% wydali Polacy więcej pieniędzy w „wielkopowierzchniowych” sklepach (GUS posiada
informacje jedynie ze sklepów zatrudniających
powyżej 9 osób).
- wydali więcej o 18.6% bo o tyle wzrosły ceny
w ciągu roku...?!
- wydali więcej w „wielkich sklepach” (kuszące
promocje) bo nie stać ich na mały sklep (większe ceny, bo małe sklepy płacą podatki) ...?!
2. W tym roku Wielkanoc wypadła pod koniec
kwietnia czyli zakupy świąteczne odbywały się
w kwietniu, a rok temu święta były na początku
kwietnia, więc szał zakupów przedświątecznych przypadł na marzec...?!
A tu: (notowania.pb.pl) można zobaczyć ile
dzis padł Polski złoty - frank 3,26 - wzrost o
1.10%. „ironiczny anglosas”, 26/05/2011
http://blogmedia24.pl/node/48783
Portugalii to taki kryzys, że chcą ich zbankrutowac w całości i sprzedać na licytacji, jak
Grecję. Idziemy jak pania matką - to znaczy za
Tuskiem i Vincentem - zielona wyspa, Grecjo
welkam tu! „Maryla”, 26/05/2011
***
Hucpa Niby nic ważnego, ale trzeba
Nie podawali w tych danych, ile gospodarstw domowych w Polsce jest zadłuzonych,
a ile już NIE SPŁACA KREDYTÓW?
Sieci handlowe sie cieszą, szczególnie
jeden portugalski właściciel, bo tam u niego w
zwrócić uwagę. Bo to już więcej niż zwykłe kłamstwo. To jest kłamstwo połączone z bezczelnością i świadomością bezkarności. Chodzi mi o Tuska i jego wczorajszą
wypowiedź w Sejmie.
Zwracając się do krytyków z PIS Tusk,
pseudopremier broniąc pseudomistra zdrowia
powiedział: Do dzisiaj pokutuje w waszych głowach taka myśl, że lekarz i pielęgniarka powinni pracować za darmo, w kamaszach, a od czasu do czasu trafiać do więzienia pod fałszywym
oskarżeniem. Ja wiem, że to był wasz pomysł
na opiekę zdrowotną. [za: PAP, 26 V 2011 r.]
Skończyły się czasy Wersalu w polskim
Sejmie. Ale żeby aż tak? Wydawało mi się, że
w Sejmie zasiadają reprezentanci narodu. Że
premier jest pierwszym ministrem. Że prawdomówność, honor, godność... Że poseł lub premier coś znaczy. To prawda. Wydawało mi się.
Głupi Rybak, głupi.
A tu jeszcze dowiadujemy się, że SLD na
listach wyborczych umieści pannę tańczącą
na rurze. Wiem, wiem, w Senacie był kiedyś
koń. To ja wolę konia niż pseudopremiera. Przynajmniej nie będzie kłamał.
„tu.rybak”, 27/05/2011
http://blogmedia24.pl/node/48811
Niestety, nie jest to wizyta, która by przyniosła Polsce realne korzyści. Wręcz przeciwnie. Zostaliśmy poinformowani przez prezydenta USA, że wzajemne relacje pomiędzy Rosją
i USA wykluczają jakąkolwiek, poza pustą baterią PATRIOT, która jeździ pomiędzy Polską i
Niemcami, ofertę zapewnienia bezpieczeństwa
i wsparcia militarnego dla Polski.
Prezydent USA przyjechał do Warszawy
ze szczytu G8 na którym zadecydowano o kierunku polityki światowej, aby zakomunikować
nam, że mamy robić za kwiatek do korzucha,
lub jak kto woli, za mięso armatnie.
Polska w roli lidera Europy ŚrodkowoWschodniej nie zdała egzaminu. Po śmierci
prezydenta Lecha Kaczyńskego rozpadł się
budowany przez lata, a rozpoczęty przez Aleksandra Kwaśniewskiego, sojusz z Ukrainą i
innymi państwami dawnego bloku wschodniego, budowany głównie na wspólnym bezpieczeństwie energetycznym niezależnym od dostaw surowców z Rosji. Ostatni raz, w 2008 r.
w czasie konfliktu gruzińskiego Polska była
wyraźnym liderem, dzisiaj ani prezydent, ani
premier nie mają takiej mocy, ani nawet takich
chęci. Wręcz przeciwnie.
Prezydent USA przyjechał lobbować na
rzecz interesów amerykańskich firm zajmujących się wydobywaniem gazu łupkowego. Pytanie, czy my wiemy, jakie mamy te interesy i
jak chcemy je zrealizować. Przed rozpoczęciem
szczytu ani prezydent Komorowski ani rząd
nie umieli sprecyzować, co chcą załatwić w ramach tego szczytu i wizyty Obamy. Zadanie
wymyślenia tych interesów powierzono mediom,
które prześcigały się w domysłach i spekulacjach. Przebieg wizyty jasno wykazał, że Komorowski i Tusk nie załatwili nic, bo nie byli do
żadnych decyzji przygotowani wcześniejszymi
konsultacjami na szczeblu międzyrządowym.
Czekali na ustalenia szczytu G8, przygotowując się pod spodziewaną zgodę Rosji na „demokratyzację” Libii i innych państw za pomocą
bombardowań. Eksportowy polski „ojciec demokracji” tym razem stanął okoniem i będąc
„za, a nawet przeciw” odmówił fotki prezydentowi Obamie.
Wizyta prezydenta USA odbywała się w
cieniu „smoleńskiej mgły”. Amerykańskie służby specjalne chroniące prezydenta potraktowały Polskę jako kraj niewiarygodny i niebezpieczny. Warszawa została opanowana przez
amerykańskie słuzby, prezydent odizolowany
od mieszkańców Warszawy. Nic dziwnego,
wszak służby polskie dopuściły do śmierci
własnego prezydenta i elity politycznej, co więcej oddały sledztwo w ręce innego kraju, producenta samolotu TU-154, w którym zginęli.
„Maryla”, 28/05/2011
http://blogmedia24.pl/node/48844
***
===========================================================