recenzja - Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
Transkrypt
recenzja - Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
dr hab. inż. Tomasz WASILEWSKI prof. ndzw. UTH Rad. Radom, 04.01.2015 r. Uniwersytet Technologiczno – Humanistyczny w Radomiu Wydział Materiałoznawstwa, Technologii i Wzornictwa Katedra Chemii ul. Chrobrego 27, 26-600 Radom RECENZJA pracy doktorskiej mgr Agaty Moskaluk - Grochowicz pt. „INNOWACYJNE PRODUKTY KOSMETYCZNE – ANALIZA ŚWIADOMOŚCI KONSUMENTÓW” Recenzja została wykonana na podstawie pisma Dziekana Wydziału Towaroznawstwa Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, prof. ndzw. UEK, dr hab. inż. Stanisława Hornika, z dnia 4 grudnia 2014 r. OCENA FORMALNA I MERYTORYCZNA PRACY Układ pracy, sposób opracowania (strona graficzna, strona językowa). Dysertacja liczy 175 ponumerowanych stron, w tym 18 tabel, 38 rysunki i 229 pozycji literaturowych. W początkowej części pracy zamieszczono dość obszerny wstęp, przedstawiający uzasadnienie wyboru tematu, cele pracy, tezę i hipotezy badawcze, zakres wykonywanych badań oraz metodykę badawczą. Dalsza część pracy została podzielona na 6 głównych rozdziałów. Całość kończy zakończenie i wnioski wynikające z przeprowadzonych rozważań. W dysertacji zamieszczono także wykaz cytowanej literatury, spis rysunków, spis tablic i wzorów, a także 8 ponumerowanych załączników. Układ pracy mgr Agaty Moskaluk - Grochowicz jest w mojej ocenie dość oryginalny – w odróżnieniu od ogólnie przyjętego schematu pisania rozpraw doktorskich, w przedmiotowej dysertacji nie wyodrębniono wyraźnie części poświęconych na badania literaturowe oraz na badania empiryczne. Część rozdziałów, stanowiących zasadniczą część pracy, posiada charakter przeglądu literaturowego (Rozdz. 1 i 2). Dwa kolejne rozdziały (Rozdz. 3 i 4) prezentują badania prowadzone przez Autorkę – zawarto w nich zarówno opis metodyki badawczej jak i rezultaty badań z ich dyskusją. Z kolei, ostatnie dwa rozdziały (Rozdz. 5 i 6) zawierają zarówno typowy przegląd literatury fachowej jak i rezultaty badań własnych. Rozdziały, w których przedstawiono wyniki badań empirycznych, w niewielkim stopniu korespondują ze sobą – stanowią one raczej zbiór opracowań na różne tematy, przynależące jednak do obszaru tematycznego dysertacji. W mojej ocenie, układ pracy raczej przypomina pracę habilitacyjną a nie rozprawę doktorską. Biorąc pod uwagę układ pracy, chciałbym zwrócić uwagę na kilka aspektów, które mogłyby być w większym stopniu dopracowane w niniejszej rozprawie. Jest to istotne szczególnie w kontekście dalszej pracy naukowej Doktorantki. Zgodnie z zapisami przedstawionymi w Art.13 ust.1 Ustawy z dnia 14 marca 2003 r. (Dz.U. 2003 r., nr 65, poz. 595 z późn. zm.) o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki, rozprawa doktorska powinna stanowić oryginalne rozwiązanie problemu badawczego. Wydaje się, że najdogodniejszym (z punktu widzenia przejrzystości pracy i łatwości przyswajania rezultatów pracy) byłoby wyraźne przedstawienie co stanowi problem badawczy oraz w jaki sposób Autorka ten problem rozwiązywała. O ile nie mam zastrzeżeń co do sposobu przedstawienia problemu badawczego (jest on w jasny sposób opisany we Wstępie), to zamieszczenie procedury badawczej w różnych miejscach pracy niepotrzebnie wprowadza zamieszanie i w pewnym stopniu utrudnia lekturę rozprawy. Uważam, że czytelne przedstawienie sposobu prowadzenia doświadczenia jest niezmiernie ważne i w pewnym stopniu świadczy o umiejętności prowadzenia badan naukowych przez ocenianą osobę. Druga uwaga jest związana z umiejscowieniem w rozprawie hipotez i celi pracy. W mojej ocenie, korzystniejsze jest ich przedstawianie dopiero po części literaturowej - umożliwia to czytelnikowi zapoznanie się z obecnym stanem wiedzy w zakresie przedmiotowego tematu, przyswojenie specyficznych sformułowań i określeń umożliwiających dokładne zrozumienie tematu, a następnie skonfrontowanie przemyśleń Autora Dysertacji z rezultatami już opublikowanych badań. Ponadto, przedstawienie celi i hipotez na tle innych doniesień literaturowych z tego zakresu 2 pozwala czytelnikowi na wstępną ocenę ważkości sformułowanego w pracy problemu badawczego. Nie mniej jednak, jest to sprawa dyskusyjna – w szeregu innych prac spotkałem się z konstrukcją prac analogiczną do dysertacji mgr Agaty Moskaluk - Grochowicz i rozwiązanie przyjęte w przedmiotowej pracy w pełni akceptuję. Strona graficzna recenzowanej dysertacji jest poprawna. Wykresy i tabele są czytelne. Strona językowa pracy jest także poprawna, chociaż Autorka nie ustrzegła się pewnych niedociągnięć (szczegółowe uwagi zostaną przedstawione w dalszej części recenzji). Usterki językowe nie mają większego wpływu na przyswajanie treści rozprawy. W recenzowanej pracy brak jest streszczenia w języku angielskim – jest to wymóg formalny zapisany w Art.13 ust. 6 cytowanej powyżej Ustawy. Podsumowując ten fragment recenzji uważam, że praca jest napisana w zrozumiały, czytelny i oczywiście możliwy do zaakceptowania sposób. Poza opisanymi powyżej uwagami i zaleceniami, nie mam większych zastrzeżeń co do sposobu opracowania i przygotowania dysertacji. Aktualność tematyki, tytuł, cel pracy, hipotezy badawcze W ostatnich kilkudziesięciu latach przemysł kosmetyczny uległ bardzo gwałtownemu rozwojowi. Związane jest to głównie z nieustannie rosnącymi wymaganiami konsumentów oraz olbrzymią konkurencją na rynku produktów przeznaczonych do higieny, pielęgnacji, upiększania, ochrony czy też perfumowania ciała. Czynniki te wymagają od producentów kosmetyków nieustannego rozwoju produktów i konieczność poszukiwania nowych rozwiązań. Wytwarzanie nowych, innowacyjnych preparatów związane jest najczęściej z wprowadzaniem do ich składu nowoczesnych komponentów, wykorzystywaniem naturalnych surowców lub substancji pozyskiwanych na drodze biotechnologii, opracowywaniem nowych form produktów, rozwojem opakowań produktów, pozwalających na np. eliminowanie ze składu kosmetyków niebezpiecznych składników, itp. Opracowywanie i kreowanie nowych kosmetyków bazuje bardzo często na osiągnięciach innych branż: farmaceutycznej, spożywczej, a nawet kosmicznej. Przenoszenie najnowszych osiągnięć na grunt preparatów kosmetycznych jest związane także z coraz to 3 doskonalszymi narzędziami, metodami badawczymi, możliwością uzyskiwania nowych, nie znanych dotąd materiałów. W ten bardzo silny i wyraźny trend wpisuje się coraz mocniej nanotechnologia. Wprowadzanie do produktów substancji w formie cząstek o rozmiarach sięgających nanometrów powoduje, że uzyskiwane kompozycje posiadają coraz to nowsze właściwości i cechy. Tematyka recenzowanej rozprawy doktorskiej, związana jest z innowacyjnością w przemyśle kosmetycznym. Wpisuje się ona w jak największym stopniu w obecnie obserwowane bardzo silne trendy naukowe. Jest więc w mojej ocenie niezwykle aktualna. Chciałbym w tym miejscu jeszcze raz bardzo mocno podkreślić, że podjęcie się przez Autorkę tej nowej tematyki i zmierzenie się z problemami, które są obecnie tematem wielu dyskusji (nie tylko naukowych) w dużej mierze podnosi wartość tej rozprawy. Dostrzegam także trud włożony w pozyskiwanie rzetelnych informacji z tego zakresu. Wartym podkreślenia jest także to, że przedmiotowa praca jest swoistego rodzaju głosem w polemice różnych ośrodków naukowych, a także w relacjach nauka – przemysł. Uważam także, że praca swoją tematyką wpisuje się w obszar dyscypliny naukowej – towaroznawstwa. Analizując już od dłuższego czasu problematykę podjętą także przez mgr Agatę Moskaluk – Grochowicz dostrzegam szereg pytań i wątpliwości. W mojej ocenie kluczowym jest to, czy wykorzystywanie nanotechnologii jest zjawiskiem nowym czy może już od dawna wykorzystujemy różnego rodzaju nanotechnologie ale dopiero teraz uświadamiamy to sobie? Autorka poruszyła ten problem w swojej rozprawie (str. 46, ostatni akapit rozdziału 2.3). Nie mniej jednak uprzejmie proszę, żeby w trakcie publicznej obrony Doktorantka szerzej odniosła się do tego problemu. Uogólniając, odnosząc się do tematyki i jej aktualności sądzę, że postawienie sobie za cel zidentyfikowanie i ocenę świadomości konsumentów w zakresie stosowania nanocząstek w preparatach kosmetycznych jest inicjatywę bardzo trafną i niezwykle potrzebną. Należy podkreślić wieloaspektowość niniejszej dysertacji i płynące z jej realizacji korzyści – społeczne oraz utylitarne. Autorka swoją pracą wypełniła bez wątpienia lukę jaka jest obserwowana w tym obszarze badawczym już od wielu lat. Rozwiązanie wyżej omówionego problemu badawczego stanowi główny cel dysertacji. Autorka wskazała także cele wspomagające: 6 poznawczych i 3 utylitarne. Uważam, że cele zostały sformułowane w sposób poprawny. W pracy postawiono, w 4 mojej ocenie bardzo ciekawą i dyskusyjną tezę z której wynika, że wizerunek produktów kosmetycznych zawierających nanocząstki wymaga niezależnego, odpowiedniego ukształtowania ich jakości. Obecność nanocząstek może, ale nie musi wpływać na poprawę poszczególnych cech jakościowych. Poprawa wizerunku kosmetyku może być więc osiągnięta w wyniku całokształtu działań (odpowiednia receptura, opakowanie itp.), w którym to wprowadzanie nanocząstek jest jedynie elementem całości. W mojej ocenie jest to dość kontrowersyjne założenie, że innowacyjność produktów zawierających nanocząstki nie jest wynikiem jedynie dodatku odpowiedniego surowca, a pochodną całego szeregu czynności i zabiegów. Co więcej, słowa „nanotechnologia” lub „nanocząstki” mogą być jedynie hasłem marketingowym, a rzeczywiste działanie kosmetyku (często w dużej mierze wpisujące się w oczekiwania odbiorców) może zależeć od doboru typowych (nie będących innowacyjnymi) komponentów. W dysertacji przedstawiono także 5 hipotez badawczych. Generalnie są one sformułowane w poprawny sposób. Mam zastrzeżenie jedynie do hipotezy oznaczonej numerem H1 – w mojej ocenie jest ona zbyt oczywista. Proszę Doktorantkę o ewentualne ustosunkowanie się do tej uwagi. W tym miejscu recenzji chciałbym się odnieść do tytułu rozprawy. Moim zdaniem jest on sformułowany w zbyt ogólny sposób. Rozprawa w zdecydowanej większości traktuje o nanotechnologii lub nanocząstkach, a w tytule brak jest jakiejkolwiek wzmianki na ten temat. Co prawda, Autorka we wprowadzeniu dokładnie tłumaczy w jakim zakresie będzie analizowała innowacyjne produkty kosmetyczne, jednak uważam, że zdecydowanie korzystniejszym i trafniejszym rozwiązaniem byłoby zaznaczenie w tytule, że chodzi nie o „produkty kosmetyczne” a o „produkty kosmetyczna zawierające nanocząstki”. Ocena części literaturowej Badania literaturowe zostały zawarte w rozdziałach numer: 1; 2; 5 i 6. Autorka bazowała na dość szerokim materiale źródłowym, obejmującym 229 pozycji bibliograficznych. Uważam, że wykorzystywane pozycje literaturowe obejmują swoim zasięgiem zarówno literaturę krajową jak i zagraniczną, są aktualne i w dużej mierze pochodzą z wiarygodnych źródeł. 5 Analizując wykaz cytowanej literatury dostrzegam, ze Autorka raczej skupiła się na doniesieniach autorów zajmujących się nanotechnologiami, którzy implementują swoje osiągnięcia w różnego rodzaju branżach – w tym w kosmetycznej. Natomiast w minimalnym stopniu cytowane są prace autorów, dla których podstawowym obszarem działalności są produkty kosmetyczne. W mojej ocenie powoduje to, że przegląd jest w pewnej mierze tendencyjny. Pierwszy rozdział przeglądu literaturowego jest związany z jakością towarów. Uważam, że jest on napisany bardzo dobrze. Zawarto w nim szereg ciekawych i cennych informacji zarówno dla konsumenta jak i dla osób zajmujących się projektowaniem, wytwarzaniem i sprzedażą kosmetyków. W drugim rozdziale przedstawiono szereg informacji na temat nanocząstek oraz ich wykorzystania w przemyśle kosmetycznym. Generalnie rozdział jest napisany w sposób prawidłowy – chociaż uważam, że brakuje pewnego łącznika pomiędzy rozdziałem nr 1 i 2. Czytelnik, z pierwszego rozdziału traktującego o jakości, zostaje natychmiast skierowany na rozdział w którym omówiono bardzo specyficzny sposób kształtowania jakości kosmetyków (z wykorzystaniem nanotechnologii). W mojej ocenie brak jest w tym miejscu ogólnych informacji o sposobach kształtowania jakości kosmetyków. Myślę, że dopiero na tle powszechnie stosowanych rozwiązań można analizować znaczenie nanotechnologii i nanomateriałów. Uważam także, że tytuł rozdziału nr 2 jest zbyt ogólnikowy i nie pokrywa się z jego treścią. Analiza literatury jest także zaprezentowana w rozdziałach 5 i 6. Traktują one o ryzyku związanym z wprowadzaniem do produktów kosmetycznych nanomateriałów oraz o problematyce odpowiedniego znakowania preparatów kosmetycznych. Nie mam zastrzeżeń ogólnych do tych rozdziałów. Moje uwagi ogólne do części literaturowej dotyczą dwóch głównych spraw. Pierwsze poświęconego zastrzeżenie produktom związane jest kosmetycznym. z brakiem Tematyka w pracy rozprawy, rozdziału obejmuje zagadnienia związane z kosmetykami, jakością, nanotechnologią i nanomateriałami oraz ryzykiem wynikającym ze stosowania tego typu substancji. Zdecydowana większość z tych zagadnień została w sposób bardzo ciekawy i wyczerpujący przedstawiona. Natomiast, Autorka nie pokusiła się o próbę usystematyzowania informacji na temat produktów kosmetycznych. Brak jest szczególnie zagadnień traktujących o składzie produktów kosmetycznych, zwłaszcza że, w dalszej części pracy przedstawione są dość wnikliwe analizy z tego zakresu. 6 Druga z głównych uwag do części literaturowej dotyczy braku wyraźnie wyodrębnionego rozdziału, wskazującego dokładnie: gdzie, kto i co zrobił w zakresie analizy świadomości konsumentów w kontekście kosmetyków zawierających nanocząstki. Uważam, że w rozprawie doktorskiej bardzo ważnym jest pokazanie w jakim stanie i na jakim obecnie poziomie są badania prowadzone w zakresie (obszarze badawczym) tym samym lub zbliżonym do podjętego w pracy. Jeśli nawet Autor na podstawie literatury nie stwierdził znaczącej liczby podobnych prac w tym zakresie, powinien to w bardzo dokładny sposób wskazać i opisać. Podsumowując analizę literatury przedstawioną w przedmiotowej dysertacji można stwierdzić, że jest ona przeprowadzona w sposób zadowalający. Jednakże, w wyniku prowadzonych przez Autorkę badań literaturowych powstało opracowanie mające raczej charakter kompendium wiedzy z danego obszaru tematycznego, a nie szczegółowa analiza problemu badawczego w kontekście prac innych naukowców. Jednakże, należy podkreślić, że takie opracowanie jest bardzo wartościowe i w mojej ocenie może stanowić bardzo cenne źródło informacji, zarówno dla osób zgłębiających tematykę bezpieczeństwa kosmetyków od strony naukowej jak i dla konsumentów tej grupy produktów. Ocena części doświadczalnej W celu empirycznej weryfikacji postawionych w pracy hipotez Autorka zaplanowała program badawczy. Rezultaty badań własnych zostały przedstawione w rozdziałach numer: 3; 4 i 5. Z kolei, w rozdziale nr 6 przedstawiono autorski projekt „Nano – znaku”. W pierwszym etapie badań prowadzono ocenę świadomości konsumentów w zakresie wiedzy o składnikach wyrobów kosmetycznych (Rozdz.3). W tym celu Autorka zaplanowała i wykonała badania ankietowe. Poszczególne pytania ankietowe zostały sformułowane w ciekawy sposób, a odpowiedzi pozwoliły na uzyskanie wielu interesujących informacji. Ogólnie ta część badań została zaplanowana i wykonana poprawnie. Niewielkie zastrzeżenia jakie mam do tego fragmentu pracy związane są ze sformułowaniem pytania nr 5 – w jaki sposób Doktorantka weryfikowała, czy rzeczywiście podane składniki przykładowego kremu do twarzy są znane respondentom? Uważam także, że podany przykładowy skład produktu kosmetycznego był bardzo niefortunny – w rzeczywistości, w wykazie 7 składników nie wymieniono żadnego typowego komponentu, stanowiącego składnik fazy tłuszczowej i w zasadzie określenie „krem” wobec przytoczonego produktu nie jest właściwe – preparat o podanym składzie nie jest emulsją, ponieważ brak jest w składzie typowych substancji hydrofobowych stosowanych w kosmetykach pielęgnacyjnych (alkohol cetylowy pełni w takim układzie rolę ko-emulgatora i nie powinien być traktowany jako podstawowy składnik hydrofobowy. Natomiast, pozostałe kluczowe składniki są w zasadzie komponentami hydrofilowymi). Drugie zastrzeżenie związane jest z doborem respondentów. W badaniach uczestniczyły tylko kobiety. Z kolei Autorka stwierdza, że oceniała „poziom świadomości społecznej na temat środków kosmetycznych”. Czy taki dobór respondentów upoważnia do tak dalece idących uogólnień? Proszę o ewentualne odniesienie się do tych uwag. Drugi etap badań, w założeniu w mojej ocenie bardzo interesujący, polegał na wykonaniu badań sensorycznych kosmetyków zawierających nanomateriały i porównaniu uzyskanych wyników do rezultatów otrzymanych dla analogicznych preparatów, ale bez udziału tego typu komponentów. Celem testów było wykazanie, w jaki sposób obecność nanocząstek wpływa na odczucia użytkowników. Autorka wytypowała do badań 4 pary kosmetyków, przy czym poszczególne produkty były tak dobrane, aby w jednej parze występował kosmetyk wytworzony przy użyciu nanotechnologii oraz otrzymany metodami tradycyjnymi. Założenie było jak najbardziej słuszne, jednak do badań Autorka wykorzystała produkty handlowe i w każdej z poszczególnych par składy preparatów różniły się od siebie dość znacząco. Uważam, że w ten sposób przeprowadzone badanie pozwoliło na uzyskanie wyników obarczonych dość dużą dozą przypadkowości. W dalszym etapie pary kosmetyków oceniano na podstawie badań sensorycznych. Nie mam żadnych zastrzeżeń odnośnie sposobu zaplanowania, wykonania i przedstawienia rezultatów oraz ich dyskusji. Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że w mojej ocenie ta część badań została wykonana w sposób wzorowy i wskazuje na dużą wiedzę Autorki w tym zakresie. Moje uwagi do tego fragmentu badań związane są ze sposobem przedstawiania w pracy kosmetyków zawierających nanomateriały. Informacje dotyczące zastosowanych w kosmetykach nanomateriałów zostały przedstawione w sposób ogólnikowy. Autorka bazowała jedynie na opisach marketingowych producentów kosmetyków, posługując się proponowanym przez nich bardzo ogólnym 8 opisem („aktywna baza przeciwzmarszczkowa”, „kwas ursolowy”, „Nano Aqua +”, „kwas salicylowy w nanosferach”, „nanocząsteczki srebra”), praktycznie nie wnikając w rodzaj czy też sposób otrzymywania danego nanomateriału. Sądzę, że w pracy doktorskiej należy zdecydowanie głębiej wniknąć w istotę problemu badawczego: mechanizmy działania, wpływ rożnych czynników itp. Kolejna część rozprawy została poświęcona na porównanie danych uzyskiwanych ze źródeł literaturowych, dotyczących ryzyka wynikającego ze stosowania nanotechnologii, z rezultatami badań empirycznych wykonanych przez Autorkę dysertacji. Badanie ankietowe prowadzono zarówno wśród firm kosmetycznych jak i towarzystw ubezpieczeniowych. Uważam, że zakres i sposób wykonania ankiety jest poprawny. Nie mam zastrzeżeń odnośnie prezentacji wyników oraz ich dyskusji. Autorka niniejszej dysertacji przeprowadziła także wnikliwą analizę symboli używanych do znakowania produktów kosmetycznych. Bazując na dotychczasowych doświadczeniach oraz wnioskach płynących z badań własnych zaproponowała projekt graficzny „nano – znaku”. Uważam, że jest to interesująca inicjatywa i wyrażam nadzieję, że pomysł ten znajdzie uznanie zarówno wśród konsumentów jak i producentów kosmetyków. Zaproponowanie konkretnego rozwiązania odbieram bardzo pozytywnie. Uważam, że jest to dowód osiągnięcia przez Autorkę rozprawy pewnego poziomu w pracy naukowej, który to przejawia się między innymi dostrzeganiem konieczności brania współodpowiedzialności (wspólnie z innymi naukowcami) za bezpieczeństwo użytkowników kosmetyków. Zaproponowany projekt „nano – znaku”, obok aspektów utylitarnych, wskazuje także na wydźwięk społeczny niniejszej pracy. Ocena sposobu sformułowania i trafności wniosków przedstawionych w pracy Autorka odniosła się do tezy i hipotez postawionych w pracy w Zakończeniu (str.136) i we Wnioskach (str.140). Rozdział zatytułowany „Zakończenie” stanowi swoistego rodzaju podsumowanie uzyskanych rezultatów w kontekście założonych w pracy hipotez. Autorka w bardzo precyzyjny sposób przeprowadziła dyskusję rezultatów, dokładnie tłumacząc co Jej zdaniem przemawia za pozytywnym bądź negatywnym zweryfikowaniem przedstawionych założeń. Ogólnie, ten fragment pracy oceniam 9 wysoko, chociaż w moje opinii w kilku przypadkach Autorka wyciągnęła moim zdaniem zbyt daleko idące wnioski. Przykładem może być jednoznaczne stwierdzenie (str.138, 2-gi akapit), że produkty kosmetyczne zawierające nanocząstki są odbierane przez klientów lepiej niż produkty analogiczne bez tego typu składników. Ponadto, Autorka kontynuowała swoje rozważania w zakresie wyższości kosmetyków z nanocząstkami w końcowej części Zakończenia (str.139, ostatni akapit). Uważam, że sposób zaplanowania i wykonania eksperymentu nie uprawnia Autorki do aż tak wyraźnych wniosków. Autorka zakłada bardzo daleko idący ciąg przyczynowo – skutkowy, nie mając pewności, że nanocząstki rzeczywiście poprawiają np. nawilżenie skóry. Równie dobrze może to być skutkiem zastosowania w konkretnym kosmetyku efektywniejszej hydrofilowej substancji nawilżającej bądź zastosowania wyższego stężenia aktywnego składnika. Co więcej, spostrzeżenia Autorki są w pewien sposób sprzeczne ze stwierdzeniami zamieszczonymi przez Nią w niniejszej dysertacji w podsumowaniu rozdziału 4 (str. 93, pkt 4), w których to wskazuje, że korzystniejsze postrzeganie produktów zawierających nanocząstki przez zespół sensoryczny może być wynikiem, na przykład, bardzo wysokiej jakości projektowej preparatu tradycyjnego. Moim zdaniem, taki sposób sformułowania wniosków byłby możliwy jedynie w przypadku, gdyby do badań wykorzystano dwa bardzo podobne do siebie produkty, różniące się jakościowo lub ilościowo tylko jednym składnikiem nanomateriałem. W ostatniej części pracy przedstawiono wnioski płynące z realizacji założonego programu badawczego. W zdecydowanej większości konkluzje są sformułowane w sposób poprawny. Moje zastrzeżenie dotyczy jedynie wniosku nr 5 (str.141). Sądzę, że akurat ten wniosek nie koresponduje z tezą pracy. Uwagi szczegółowe Uwagi szczegółowe dotyczące treści pracy: str. 6, pierwszy akapit – Autorka używa zamiennie sformułowań „nanocząstki” i „nanocząsteczki”. Określenia te pojawiają się praktycznie w całej pracy. Moim zdaniem powinno być używane jedynie sformułowanie „nanocząstki”. W ogólnie przyjętej terminologii mianem cząsteczka określa się zwykle molekułę (cząsteczkę związku chemicznego), a pojęcie „cząstka” 10 zarezerwowane jest dla „fragmentów” materii. Przykładowo, mówimy cząsteczka kwasu stearynowego, ale już cząstka stearyny (składającej się z cząsteczek kwasu stearynowego), str. 7, drugi akapit – pojawia się zapis: „kosmetyki muszą być z jednej strony skuteczne Rzeczywiście, i innowacyjne, obecnie kosmetyki a z drugiej strony bezpieczne”. coraz częściej posiadają nowe właściwości, uzyskane poprzez zastosowanie nowych typów składników, technologii itp. Ale absolutnie kosmetyki nie muszą tylko mogą być innowacyjne – zapis w pracy wskazuje, że jest to wymóg wobec dostępnych obecnie preparatów, str. 7, przypis dolny – zapis: „w branży kosmetycznej nie rzadko w ciągu roku zostaje wprowadzonych na rynek kilkadziesiąt wersji tego samego kremu do twarzy ...” uważam za mocno przesadzony. Osobiście nie znam firmy, która wprowadzałaby na rynek tyle wersji produktu – wiązałoby się to z konieczności posiadania dokumentacji dla każdej wersji produktu, która uwzględniając np. raporty bezpieczeństwa, była by stosunkowo droga, str. 8, drugi akapit – Autorka używa słowa „recepturowanie”. Moim zdaniem nie jest to zbyt dobre określenie i jeśli już to powinno odnosić się do całego produktu, a nie do konkretnego składnika. Nie rozumiem co oznacza określenie: „bezpieczne recepturowanie”. Dalej, z tekstu wynika, że nanocząstki wymagają innowacyjnego działania w wyrobach kosmetycznych. Myślę, że są to swoistego rodzaju skróty myślowe i takowe nie powinny mieć miejsca w rozprawie naukowej, str. 9, H3 – pada słowo „nanomolekuły” – moim zdaniem nie jest ono jednoznaczne z określeniem nanocząstka (szersza dyskusja na ten temat przedstawiona jest powyżej), str. 13, ostatnie zdanie na stronie – „stosujące substancje w rozmiarach nanometrowych” – myślę, że jest to bardzo niefortunne określenie, str. 14, pierwsze zdanie na stronie – zamiast „szkodliwości nanocząstek w kosmetykach” – powinno być „szkodliwości kosmetyków zawierających nanocząstki”, str. 14, czwarty akapit – Autorka dobierała próbki w taki sposób, aby ich skład, a tym samym właściwości były podobne. Myślę, że w momencie 11 braku informacji o składzie ilościowym (na opakowaniach jest podawany jedynie skład jakościowy) takie podejście jest niewłaściwe. Z własnego doświadczenia znam sytuacje, gdy dwa kosmetyki o dokładnie takim samym składzie jakościowym (czyli takim jaki jest wymagany na etykiecie) posiadają diametralnie różne właściwości i skuteczność działania, str. 30, pierwszy akapit – „cząstki o wymiarach 10-9 m” – powinno być „o wymiarach około lub rzędu 10-9 m”, str. 31, pierwszy akapit (podsumowanie) – w mojej ocenie jest ono niekompletne i np. w drugim punkcie niezrozumiałe. Co znaczy „zabezpieczać przenoszony wyrób”?. Czy to podsumowanie zostało przygotowane przez Autorkę rozprawy czy zaczerpnięte z literatury (jeśli tak, to brakuje odnośnika literaturowego), str. 35, ostatni akapit – stwierdzenie: „liposomy są najbardziej popularnymi nanocząsteczkami” jest nieprawidłowe z dwóch względów. Skąd Autorka wie, że liposomy są popularniejsze niż np. nanocząstki srebra oraz tak jak wspominałem wcześniej, słowo nanocząsteczka nie pasuje do agregatu związków amfifilowych (liposomy są takimi właśnie agregatami). Ponadto, liposomy można wytwarzać różnymi metodami, także stwierdzenie „są więc substancjami w pełni naturalnymi” jest moim zdaniem także niepoprawne, str. 36, pierwszy akapit – stwierdzenie: „budowa liposomów wskazuje, iż są to cząsteczki o charakterze amfifilowym” jest nieprawdziwe. To cząsteczki o charakterze amfifilowym są częściami składowymi liposomów, str. 37, pierwszy akapit – stwierdzenie, liposomy „uniemożliwiają” utratę wody jest nieprawdziwe. Powodują zmniejszenie transepidermalnej utraty wody (parametr TEWL), ale absolutnie nie blokują całkowicie jej utraty, str. 38, tablica 2.2.2 – wśród substancji „przenoszonych” przez liposomy są np. skrzyp polny, żeń-szeń, kwiaty nagietka. Chyba raczej chodziło o substancje aktywne zawarte w tych fragmentach roślin? Tytuł tablicy powinien rozpoczynać się od słowa „Przykładowe...”, str. 44, drugi akapit – zamiast „płynne kryształki” powinno być „ciekłe kryształy”, str. 61, ostatni punkt – zamiast „ilość” powinno być „liczba”. Podobna uwaga odnosi się do pierwszego punktu na następnej stronie, 12 str. 63, czwarty akapit – Rysunki 3.2.1 i 3.2.2 – natomiast w tekście są numery 3.4.1 i 3.4.2, str. 66, drugi akapit – stwierdzenie „konserwantów stosowanych w kosmetologii” jest niepoprawne. Chodzi tu o konserwanty stosowane w kosmetykach, str. 80 - 85, składniki kosmetyków wg INCI – Autorka przepisała składy z błędami, np. zamiast „PEG-60, Almond Glycerides” powinno być „PEG-60 Almond Glycerides” (str.83), zamiast “Triethan lamine” powinno być “Triethanolamine”, str. 121, pierwszy punkt – zamiast „nanopaltyny” powinno być „nanoplatyny”, str. 136, pierwszy punkt – czy chodzi o pokonywanie „bariery naskórka” czy może raczej samego „naskórka” – który to właśnie ma funkcje barierowe? PODSUMOWANIE I WNIOSKI KOŃCOWE W recenzowanej pracy Autorka poddała analizie świadomość konsumentów w kontekście innowacyjnych produktów kosmetycznych, zawierających nanocząstki. Uważam, że poszczególne cele (w tym cel główny) oraz hipotezy zostały sformułowane w sposób poprawny. W jasny sposób wskazano co stanowi główny problem naukowy, który zamierza rozwiązać. Uważam też, że podjęta tematyka jest bardo istotna z punktu widzenia nauk towaroznawczych. Poprzez niniejszą dysertację Doktorantka wypełniła lukę jaka obserwowana jest w tym obszarze badawczym już od wielu lat. W mojej opinii, podjęcie takiego tematu jest bardzo aktualne i wnioski płynące z jego realizacji mogą przynieść w perspektywie szereg bardzo interesujących rozwiązań, zarówno o charakterze utylitarnym jak i społecznym. Podjęcie przez mgr Agatę Moskaluk - Grochowicz realizacji dysertacji z trudnego i dyskusyjnego problemu jest jak najbardziej godne pochwały. Jednakże w takiej sytuacji trzeba mieć także na uwadze, że szereg rzeczy, nawet natury podstawowej, nie jest jeszcze ustalonych i stanowiska środowiska naukowego w danej sprawie nie są jeszcze wypracowane. Różni naukowcy mogą mieć odmienne zdanie na konkretny temat. 13 W tą swoistego rodzaju dyskusję naukową włączam się i ja – uważając, że dużo trafniejszym pojęciem, zamiast powszechnie używanego przez Autorkę określenia „nanocząstki” byłoby sformułowanie „nanomateriały”. Wykluczyłoby to możliwość zakwalifikowania do grupy nanocząstek np. micel – agregatów spotykanych praktycznie w większości kosmetyków przeznaczonych do higieny. Traktowanie każdego skupiska molekuł (micel, pęcherzyków, liposomów) jako nanocząstek powoduje, że praktycznie każdy obecnie wytwarzany kosmetyk mógłby być zaliczony do produktów wytwarzanych w oparciu o nanotechnologie. Podsumowując generalnie, nie mam większych zastrzeżeń odnośnie przyjętej metodyki badawczej, sposobu wykonania eksperymentu, przedstawienia i dyskusji uzyskanych wyników. Uważam także, że przedstawiony w pracy problem badawczy został sformułowany poprawnie, a postawione cele zostały w większości osiągnięte. Doktorantka w prawidłowy sposób zaplanowała i zrealizowała bogaty program badawczy, a następnie w jasny i merytorycznie poprawny sposób przedstawiła i przeanalizowała uzyskane rezultaty oraz wyciągnęła odpowiednie wnioski. Hipotezy badawcze przedstawione w pracy także w zdecydowanej większości zostały zweryfikowane w sposób poprawny. W ocenie końcowej pragnę zwrócić uwagę, że w wielu fragmentach recenzowana praca posiada wysoki poziom merytoryczny. W mojej opinii, stanowi to świadectwo dobrego przygotowania Doktorantki do dalszej pracy naukowej. Bez wątpienia wpływ na to, miała możliwość częściowej realizacji dysertacji w Katedrze Towaroznawstwa Przemysłowego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. W konsekwencji, jestem przekonany, że Autorka ma już w dużej mierze ukształtowaną osobowość naukową i jest zdolna do prowadzenia badań naukowych na odpowiednio wysokim poziomie. Myślę, że umiejętności te przełożą się na Jej dalszy, dynamiczny rozwój naukowy. Wyrażam pogląd, że dysertacja doktorska mgr Agaty Moskaluk - Grochowicz spełnia wymogi stawiane pracom doktorskim, zgodne z art.13 Ustawy z dnia 14 marca 2003 r. (Dz.U. 2003 r., nr 65, poz. 595 z późn. zm.) o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki. Mając to na uwadze, wnoszę do Wysokiej Rady o dopuszczenie Doktorantki do dalszych etapów przewodu doktorskiego. 14