maj 1998 (ws199805

Transkrypt

maj 1998 (ws199805
WOKÓ£ SERCA
Koœció³ „Na Czarnej”
PARAFIA NAJŒWIÊTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO
Maj 1998
Gdañsk-Wrzeszcz
Rok VI Nr 5 (50)
Giotto di Bondone, Wniebowst¹pienie, 1303-10, fresk, Padwa
W OCZEKIWANIU ZES£ANIA DUCHA ŒWIÊTEGO...
... u stóp Maryi, wci¹¿ na nowo «uczymy siê
Koœcio³a», który Chrystus powierzy³ Aposto³om
i nam wszystkim. Tajemnica Maryi jest nierozerwalnie zwi¹zana z tajemnic¹ Koœcio³a, od chwili
niepokalanego poczêcia, poprzez zwiastowanie, nawiedzenie, Betlejem, Nazaret, a¿ po
Kalwariê. Maryja wraz z Aposto³ami trwa³a
w wieczerniku na modlitwie, oczekuj¹c po
wniebowst¹pieniu Syna na spe³nienie siê
obietnicy. Oczekiwa³a na przyjœcie Ducha
Œwiêtego, który publicznie objawi³ narodziny
Koœcio³a, a póŸniej czuwa³a nad rozwojem tej
pierwszej wspólnoty chrzeœcijañskiej.
Jan Pawe³ II
Str. 2
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
G£OŒCIE EW
ANGELIÊ
EWANGELIÊ
3 maja. IV Niedziela Wielkanocna
Ewangelia wg œw. Jana 10,27-30
„Ja dajê im ¿ycie wieczne.”
Œmieræ – ¿ycie. To dwa wektory egzystencji ludzkiej –
i nie tylko ludzkiej. Ich przewodnia myœl: œmieræ – zrodzi³a
¿ycie, a cierpienie, zakoñczone œmierci¹, jest tytu³em do
pe³niejszej radoœci i wiecznego ¿ycia. Chrystus jest dawc¹
¿ycia poprzez sw¹ œmieræ i Zmartwychwstanie.
4 maja. Uroczystoœæ Najœwiêtszej Maryi Panny, Królowej
Polski
Ewangelia wg œw. Jana 19,25-27
„«Niewiasto, oto syn Twój».”
Tymi s³owami Pan Jezus nie przemawia do Maryi jak
Syn. Odnosi siê do Niej jako Odkupiciel, wykonawca
najwa¿niejszego zadania mesjañskiego i z tej racji u¿ywa
w odniesieniu do Niej uroczystego tytu³u „Niewiasto”. To
zaœ nasuwa wniosek, ¿e Maryja stoj¹ca pod krzy¿em
Mesjasza zajmuje miejsce wyj¹tkowe, zostaje postawiona
w roli drugiej Ewy, duchowej Matki chrzeœcijan, których
reprezentuje tu Jan Aposto³, nazwany synem.
10 maja. Niedziela Wielkanocna
Ewangelia wg œw. Jana 13,31-33a.34-35
„Syn Cz³owieczy zosta³ teraz otoczony chwa³¹, a w Nim
Bóg zosta³ chwa³¹ otoczony.”
W tym zdaniu zawiera siê myœl, czêsto spotykana w wypowiedziach Jezusa zanotowanych przez Jana Ewangelistê:
Jezus Chrystus jest pos³any przez Ojca, wykonuje wolê Ojca
czyni¹c to, czego pragnie Ojciec i w taki sposób, w jaki
¿yczy sobie Ojciec. I dlatego Ojciec obdarzy chwa³¹ swego
Syna. A dziêki temu równie¿ Ojciec dozna chwa³y.
17 maja. VI Niedziela Wielkanocna
Ewangelia wg œw. Jana 14,23-29
„Odchodzê i przyjdê znów do was.”
S³owa serdeczne, gor¹ce, bo wypowiedziane tu¿ przed
Mêk¹. Jezus odchodzi. Wskazuje wyraŸnie na fakt swego
odejœcia. Przez sw¹ Œmieræ i Zmartwychwstanie Jezus
dope³nia swe dzie³o – i to w sposób zasadniczy. Mo¿e
odejœæ. Jest to tylko tymczasowe odejœcie, gdy¿ On jeszcze
powróci, przyjdzie jako Zmartwychwsta³y, bêdzie to czyni³
wówczas, gdy Aposto³owie, a potem wszyscy inni wierni,
zbieraæ siê bêd¹ w Jego imieniu, a On bêdzie wœród nich
obecny.
21 maja. Uroczystoœæ Wniebowst¹pienia Pañskiego
Ewangelia wg œw. £ukasza 24,46-53
„Potem wyprowadzi³ ich ku Betanii...”
S³owa te oznaczaj¹, ¿e Zbawiciel wyprowadzi³ swoich
uczniów na drogê, która wiod³a w stronê Betanii, a zatrzyma³
siê na Górze Oliwnej. Pan Jezus zamierzy³ bowiem odejœæ
do chwa³y w niebie z tego miejsca, gdzie rozpoczê³a siê
Jego Mêka. W tym drobnym szczególe zawar³ Zbawiciel
wspania³e pouczenie, ¿e do chwa³y idzie siê przewa¿nie
z miejsca cierpienia, trudów, wysi³ków, samozaparcia.
24 maja. VII Niedziela Wielkanocna
Ewangelia wg œw. Jana 17,20-26
„Nie tylko za nimi proszê, ale i za tymi, którzy dziêki ich
s³owu bêd¹ wierzyæ we Mnie...”
W s³owach tych widzimy Jezusa zanosz¹cego modlitwy
do swego Ojca. S¹ to chwile bezpoœrednio poprzedzaj¹ce
Mêkê. Zaktualizujmy tê modlitwê: niech to bêdzie Jezus
modl¹cy siê obecnie, teraz, jako uwielbiony Bóg i Cz³owiek.
Nie jest to sztuczne aktualizowanie, bo w³aœnie wierzymy,
¿e to, co Chrystus prze¿ywa³ i czyni³ w czasie swego ziemskiego ¿ycia, czyni obecnie i prze¿ywa jako Spo³ecznoœæ,
a wiêc jako On – G³owa, Alfa i Omega, Pocz¹tek i Koniec,
Uwielbiony Zbawiciel oraz my, którzy s³awimy Jego Cia³o.
Jezus wiêc wstawia siê u Ojca za Koœcio³em. Treœci¹ Jego
wstawienniczej modlitwy jest proœba.
31 maja. Niedziela Zes³ania Ducha Œwiêtego
Ewangelia wg œw. Jana 20,19-23
„«Pokój wam! Jak Ojciec Mnie pos³a³, tak i Ja was
posy³am»”
Powtórne pozdrowienie jest ponownym stwierdzeniem
i jakby z dodaniem daru, z którym Jezus przyszed³ – pokoju.
Wszak wysy³a On Aposto³ów z misj¹. Maj¹ wiêc nieœæ
pokój w sobie i dla siebie, a jednoczeœnie nieœæ go
wszystkim, którzy ich bêd¹ s³uchaæ.
Andrzej
INTENCJE APOSTOLSTWA MODLITWY
Misyjna: aby ludzie m³odzi odpowiadali na powo³anie
misyjne z gotowoœci¹ wytrwania w nim przez ca³e
¿ycie.
Ogólna: aby wiernoœæ Maryi natchnieniom Ducha
Œwiêtego by³a dla wszystkich wiernych przyk³adem
i bodŸcem do wspania³omyœlnego przyjmowania woli
Bo¿ej.
rys. Tytus Caban
Dwa talenty
Otrzyma³em z wysokoœci
dwa procenty
Wra¿liwoœci
na G³os Bo¿y,
wiêc pe³en troski
sk³adam je w Banku
Matki Boskiej.
Albert
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Str. 3
JAN PAWE£ II NAUCZA
O Darach Ducha Œwiêtego
Pragnê poœwiêciæ
tutaj szczególn¹ uwagê
darom Ducha Œwiêtego, których Tradycja
Koœcio³a, czerpi¹ca ze
Ÿróde³ biblijnych i patrystycznych, wymienia
siedem (sacrum septenarium). Ta doktryna
doczeka³a siê g³êbokiej interpretacji w teologii
scholastycznej, która wnikliwie wyjaœnia
znaczenie i cechy darów Ducha.
«Bóg wys³a³ do serc naszych Ducha Syna
swego, który wo³a: Abba, Ojcze!» (Ga 4, 6).
«Wszyscy ci, których prowadzi Duch Bo¿y, s¹
synami Bo¿ymi. (...) Sam Duch wspiera swym
œwiadectwem naszego ducha, ¿e jesteœmy
dzieæmi Bo¿ymi» (Rz 8, 14. 16). S³owa aposto³a Paw³a przypominaj¹ nam, ¿e podstawowym darem Ducha jest ³aska uœwiêcaj¹ca (...),
wraz z któr¹ otrzymujemy cnoty teologalne:
wiarê, nadziejê i mi³oœæ, oraz wszystkie cnoty
wlane (...), które usprawniaj¹ nas do dzia³ania
w Duchu Bo¿ym. Oprócz tego, do nadprzyrodzonego wyposa¿enia duszy, oœwieconej ³ask¹
z nieba, nale¿¹ dary Ducha Œwiêtego. W odró¿nieniu od charyzmatów, które s¹ uzdolnieniami
udzielonymi niektórym dla po¿ytku bliŸnich,
te dary Ducha zostaj¹ ofiarowane wszystkim,
poniewa¿ maj¹ s³u¿yæ uœwiêceniu i udoskonaleniu osoby.
Ich nazwy s¹ znane. Wymienia je prorok
Izajasz, opisuj¹c postaæ przysz³ego Mesjasza:
«Spocznie na nim Duch Pañski, duch m¹droœci
i rozumu, duch rady i mêstwa, duch wiedzy
i bojaŸni Pañskiej. Upodoba sobie w bojaŸni
Pañskiej» (por. 11, 2-3). Liczba darów zostanie
póŸniej podniesiona do siedmiu w przek³adzie
Septuaginty i Wulgaty, które dodaj¹ pobo¿noœæ,
usuwaj¹ natomiast z tekstu Izajasza powtórzenie bojaŸni Bo¿ej.
Ju¿ œw. Ireneusz wspomina o siedmiu
darach i dodaje: «Nastêpnie Bóg da³ tego
Ducha Koœcio³owi (...), zsy³aj¹c Pocieszyciela
na ziemiê» (...). Natomiast œw. Grzegorz Wielki
wymienia dary w odwrotnej kolejnoœci, aby
ukazaæ nadprzyrodzony proces, jaki Duch
wzbudza w ludzkiej duszy: «Przez bojaŸñ
wzrastamy bowiem ku pobo¿noœci, od pobo¿noœci zaœ ku wiedzy, dziêki wiedzy zyskujemy
mêstwo, a dziêki mêstwu radê, z pomoc¹ rady
zdobywamy rozum, z pomoc¹ zaœ rozumu
m¹droœæ i tak, dziêki siedmiorakiej ³asce
Ducha, u szczytu tej drogi otwiera siê przed
nami brama ¿ycia w niebie» (...).
Dary Ducha Œwiêtego – wyjaœnia Katechizm Koœcio³a Katolickiego – bêd¹c szczególnym uwra¿liwieniem duszy ludzkiej i jej w³adz
na dzia³anie Pocieszyciela, «dope³niaj¹
i udoskonalaj¹ cnoty tych, którzy je otrzymuj¹,
czyni¹c ich uleg³ymi do ochotnego pos³uszeñstwa wobec natchnieñ Bo¿ych» (por. n. 1831).
Tak wiêc ¿ycie moralne chrzeœcijan jest
podtrzymywane przez te «trwa³e dyspozycje,
które czyni¹ cz³owieka uleg³ym, by iœæ za
poruszeniami Ducha Œwiêtego» (por. n. 1830).
Dziêki nim osi¹ga pe³n¹ dojrza³oœæ ów
nadprzyrodzony organizm, który przez ³askê
rozwija siê w ka¿dym cz³owieku. Dary bowiem
dostosowuj¹ siê przedziwnie do naszych
dyspozycji duchowych, udoskonalaj¹c je
i otwieraj¹c w szczególny sposób na dzia³anie
samego Boga.
(…) Przez Ducha Bóg staje siê bliski
cz³owiekowi i coraz g³êbiej wnika w ludzki
œwiat: «Trójjedyny Bóg, który sam w sobie
najg³êbiej i transcendentnie ‘bytuje’ na sposób
miêdzyosobowego Daru, udzielaj¹c siê w Duchu Œwiêtym jako Dar cz³owiekowi, przetwarza
œwiat ludzki od wewn¹trz, od wnêtrza serc i sumieñ» (Dominum et Vivificantem, 59).
Pod wp³ywem tej prawdy wielka tradycja
scholastyczna uwypukla dzia³anie Ducha
Œwiêtego w ludzkich dziejach i podkreœla
zbawcz¹ inicjatywê Boga w ¿yciu moralnym:
Bóg nie przekreœla naszej osobowoœci ani nie
pozbawia nas wolnoœci, a mimo to zbawia nas,
wykraczaj¹c poza nasze oczekiwania i zamys³y.
Dary Ducha Œwiêtego wpisuj¹ siê w tê logikê,
bêd¹c «doskona³oœciami cz³owieka, usprawniaj¹cymi go, by dobrze szed³ za natchnieniem
Bo¿ym» (Œw. Tomasz, Summa Theologiae).
Dziêki siedmiu darom wierz¹cy zyskuje
mo¿liwoœæ nawi¹zania osobowej i g³êbokiej
relacji z Ojcem, zachowuj¹c wolnoœæ w³aœciw¹
dzieciom Bo¿ym. Podkreœla to œw. Tomasz,
ukazuj¹c, jak Duch Œwiêty pobudza nas do
dzia³ania nie za pomoc¹ si³y, ale przez mi³oœæ:
«Dzieci Bo¿e – stwierdza on – poruszone przez
Ducha Œwiêtego, dzia³aj¹ w sposób wolny,
z mi³oœci, a nie niewolniczo, z bojaŸni» (...).
Duch Œwiêty sprawia, ¿e czyny chrzeœcijanina
zostaj¹ przebóstwione, to znaczy wspó³brzmi¹
z Bo¿ym sposobem myœlenia, mi³owania
i dzia³ania, tak ¿e wierz¹cy staje siê dla œwiata
wyrazistym znakiem Trójcy Œwiêtej. Umocniony przyjaŸni¹ Pocieszyciela, œwiat³em S³owa
i mi³oœci¹ Ojca, mo¿e postawiæ sobie nawet tak
œmia³y cel, jakim jest naœladowanie Bo¿ej
doskona³oœci (por. Mt 5,48).
Dzia³anie Ducha przejawia siê w dwóch
dziedzinach, jak to przypomnia³ mój czcigodny
poprzednik, s³uga Bo¿y Pawe³ VI: «Pierwszym
obszarem dzia³ania s¹ pojedyncze dusze. (...)
nasze ‘ja’: do tej g³êboko ukrytej i dla nas
samych tajemniczej siedziby naszej egzystencji
wdziera siê tchnienie Ducha Œwiêtego, rozlewa
siê w duszy jako ten pierwszy i najwiêkszy
charyzmat, który nazywamy ³ask¹ i który jest
nowym ¿yciem, przez co uzdalnia j¹ natychmiast do aktów przekraczaj¹cych jej przyrodzone mo¿liwoœci». Drug¹ dziedzin¹, «w której
rozlewa siê moc Zes³ania Ducha Œwiêtego» jest
«widzialne cia³o Koœcio³a (...) (Homilia na
Zes³anie Ducha Œwiêtego, 25 maja 1969r.).
Wielki Czwartek 1998 r.
• Czy mam œwiadomoœæ tego,
¿e jestem dzieckiem Bo¿ym?
• Czy mój stosunek do Boga
oparty jest na osobowej relacji
dziecka do Ojca?
• Czy modlê siê o Dary Ducha
Œwiêtego?
• Czy dziêkujê za dar ³aski
uœwiêcaj¹cej, prosz¹c o dar
wiary, nadziei i mi³oœci?
• Czy jestem pos³uszny (uleg³y)
wobec natchnieñ Bo¿ych?
• Czy staram siê patrzeæ na
siebie w prawdzie?
• Czy staram siê naœladowaæ
Chrystusa?
• Czy najwa¿niejsza cnota
chrzeœcijañska – mi³oœæ, jest
zawsze w moim sercu?
• Czy to, co mówiê lub czyniê,
ma na wzglêdzie najwy¿sze
dobro drugiej osoby?
• Czy staram siê odczytywaæ
znaki mi³oœci Bo¿ej?
• Czy proszê o dar m¹droœci, by
patrzeæ na wszystko w œwietle
Ewangelii i nauki Koœcio³a?
• Czy proszê o dar rozumu, by
czytaæ, poznawaæ i g³êbiej
wnikaæ w S³owo Bo¿e?
• Czy proszê o dar rady, by
umieæ kierowaæ ¿yciem zgodnie z wol¹ Bo¿¹?
• Czy proszê o dar mêstwa, by
przyj¹æ cierpienia, trudnoœci
i doœwiadczenia ¿ycia?
• Czy proszê o dar wiedzy, by
zrozumieæ Bo¿y porz¹dek
panuj¹cy we wszechœwiecie?
• Czy proszê o dar pobo¿noœci,
by umocniæ sta³y kontakt
z Bogiem i zawierzyæ Opatrznoœci Bo¿ej?
• Czy proszê o dar bojaŸni
Bo¿ej, by uznaæ sw¹ s³aboœæ
i grzesznoϾ?
• Czy znam owoce ducha? (Ga
5,19-23)
• Czy polecam Duchowi Œwiêtemu mój Koœció³, Ojca Œwiêtego i wszystkich kap³anów?
• Czy Maryi, Matce Kap³anów
– zawierzam ca³e duchowieñstwo i wszystkich powo³anych, prosz¹c dla nich o Dary
Ducha Œwiêtego?
Str. 4
Ks.mgr Kazimierz Orkusz
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
O OPATRZNOŒCI BO¯EJ
Po tym og³oszeniu prêdko przypiêliœmy do ko³nierzy ju¿
wczeœniej przygotowany srebrny pasek, oznakê ucznia
K³opoty na granicy Rosji by³y wtedy, kiedy to Babka gimnazjalnego, bo taka by³a jeszcze moda austriacka.
sprowadza³a mnie z Rosji przy pomocy nauczycielki, Chodziliœmy z tym paskiem bardzo dumni i zdawa³o siê
kole¿anki moich ciotek. By³ bowiem wtedy czas wojenny, nam, ¿e wszyscy nas podziwiaj¹.
a my nie mieliœmy zezwolenia w³adz wojskowych na
Wiêc rozpoczê³o siê z tym paskiem na ko³nierzu
przekroczenie granicy.
chodzenie do gimnazjum. A chodzenie to nie by³o ³atwe.
Pisa³em ju¿ o tym w oddzielnym artykule, ¿e Opatrznoœæ Piêæ kilometrów w jedn¹ stronê, piêæ z powrotem. W okresie
Bo¿a mn¹ wtedy kierowa³a i ja wtedy odkry³em sposób zimowym nale¿a³o wychodziæ z domu, gdy by³o jeszcze
przekroczenia granicy.
ciemno, gdy wszyscy jeszcze spali. Nieraz by³y wielkie
Wiêc przez Babkê Opatrznoœæ Bo¿a sprowadzi³a mnie mrozy, deszcze, b³oto.
z powrotem od Ostrowczyka, gdzie Domañscy pomagali mi
Opatrznoœæ Bo¿a jednak prowadzi³a mnie przez te
w dalszym ¿yciu. Od tego powrotu Opatrznoœæ Bo¿a tak trudnoœci, dawa³a zdrowie, si³ê, wytrwa³oœæ i wielk¹ chêæ
mn¹ kierowa³a, ¿e powoli zaczyna³em samodzielnie dawaæ do nauki.
sobie radê. Ta samodzielnoœæ zaczê³a siê – choæ jeszcze
Nauka sz³a mi dobrze. Po ukoñczeniu pó³rocza pierwszej
s³abo – i powoli przejawiaæ w czasie zdawania egzaminu klasy otrzyma³em œwiadectwo, na którym tylko jedna nota
wstêpnego do gimnazjum.
by³a dobra, a wszystkie inne bardzo dobre.
By³ wtedy rok 1918. Na naszym terenie, tj. Ma³opolski
Wschodniej, toczy³a siê jeszcze wojna z Ukraiñcami. Po
upadku pañstw zaborczych na tym terenie Ukraiñcy usi³owali stworzyæ swoje pañstwo. W tym czasie – 1918/19 –
moja ciotka, nauczycielka, przygotowywa³a mnie do
gimnazjum.
Gdy w roku 1918 armia Hallera wypar³a Ukraiñców za
Zbrucz i powsta³a Polska, otwarto polskie szko³y, wiêc nasta³
te¿ dla mnie czas zdawania wstêpnego egzaminu do
gimnazjum.
A jak to wygl¹da³o to moje zdawanie:
Gimnazjum by³o w mieœcie Trembowli, oddalonym od
Ostrowczyka 5 km. Nigdy tam nie by³em i nie wiedzia³em,
gdzie ta szko³a siê znajduje. Z moich Opiekunów nikt nie
móg³ mnie tam odprowadziæ, bo przecie¿ wszyscy byli ju¿
staruszkami. Na szczêœcie dla mnie, z Trembowli przyszed³
jeszcze wuj Micha³ i jego poproszono, by odprowadzi³ mnie
i mojego kolegê do tej szko³y. Przyszliœmy wiêc do miasta.
Przed jak¹œ bram¹ zatrzymaliœmy siê, a on powiedzia³:
„zdaje mi siê, ¿e to tu” – i odszed³, zostawiaj¹c nas samych.
Tak zostawieni w dalszym ci¹gu nie wiedzieliœmy, gdzie
jest szko³a, do której zd¹¿amy. I wtedy zaczê³o siê moje
samodzielne dzia³anie. Otworzy³em bramê, wprowadzi³em
kolegê na podwórze i krêciliœmy siê po podwórzu, a¿
spotkaliœmy starszego pana, który by³ tercjanem, czyli
woŸnym w szkole. On zaprowadzi³ nas do sali, gdzie
odbywa³ siê ju¿ egzamin pisemny z polskiego. W tej sali
posadzono nas i dano temat do opracowania, po którego
ukoñczeniu polecono nam zg³osiæ siê po dwóch dniach do
egzaminu ustnego. Po dwóch dniach ju¿ samodzielnie
przyszliœmy do tego gimnazjum, gdzie odby³ siê ustny
egzamin z matematyki i z religii. Wszystko posz³o nam
dobrze, tylko ja by³em z³y na ksiêdza, ¿e egzaminowa³ mnie
bardzo s³abo. Ja by³em przyjêty do pierwszej Komunii œw.
jeszcze na Sybirze i ca³y katechizm mia³em w pamiêci,
a ksi¹dz na egzaminie zapyta³ mnie, ilu jest bogów – i nic
Bardzo by³em dumny z tego œwiadectwa i uwa¿a³em, ¿e
wiêcej. Po egzaminie ustnym og³oszono, ¿e jesteœmy zaimponujê nim moim Opiekunom, ale spotka³ mnie zawód.
przyjêci do gimnazjum.
Gdy to œwiadectwo przeczyta³ stary wuj, który wszystko
Jak zostaliœmy pasowani na gimnazjalistów
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Str. 5
krytykowa³, zamiast pochwaliæ, zruga³ mnie mówi¹c:
„mog³eœ postaraæ siê o tyle bardzo dobrych not, a o tê jedn¹
ju¿ ci siê nie chcia³o! Jesteœ leñ i nicpoñ!” By³em speszony
t¹ opini¹ wuja, ale pociesza³em siê myœl¹, ¿e wuj nie zwróci³
uwagi, ¿e do kaligrafii, bo z tego by³a nota dobra, nie
wystarcza pilnoϾ, lecz potrzebny jest wrodzony talent.
Od rozpoczêcia nauki w gimnazjum rozpoczê³o siê moje
samodzielne kroczenie przez ¿ycie. Przez osiem lat
codziennie wêdrowa³em do tego gimnazjum, bo gimnazjum
wtedy by³o oœmioletnie. Ka¿dego roku otrzymywa³em
œwiadectwa bardzo dobre, przez osiem lat nikt nie by³ na
wywiadówce, by zasiêgn¹æ wiadomoœci, jak ja siê uczê, jak
siê sprawujê.
Opatrznoœæ Bo¿a tak mnie prowadzi³a – prowadzi³a a¿
do matury, o której bêdzie w oddzielnym artykule.
Na zdjêciu droga przez las, wycinek piêciokilometrowej trasy,
któr¹ codziennie przebywa³em, zd¹¿aj¹c na lekcje w szkole.
œwiadectwa
O prawdziwej przyjaŸni
Jestem 15-latk¹ i chcia³abym opowiedzieæ pewn¹ historiê.
Oko³o roku temu zaprzyjaŸni³am siê z kole¿ank¹. By³yœmy
nieroz³¹czne, spotyka³yœmy siê codziennie, chodzi³yœmy na
spacery, gra³yœmy w pi³kê, poznawa³yœmy nowych znajomych.
Myœla³am, ¿e jest to prawdziwa przyjaŸñ, ale siê myli³am.
Przez ni¹ zaczê³am paliæ papierosy, wracaæ póŸno do domu,
zmienia³am siê... Po pewnym czasie mój kontakt z Panem
Bogiem zanikn¹³. Przesta³am siê modliæ, nie chodzi³am ju¿
do spowiedzi i na Mszê œw., przez co nie przyjmowa³am
Eucharystii, która by³a mi bardzo potrzebna.
Na szczêœcie, po jakimœ czasie, coœ zaczê³o siê zmieniaæ.
Mój kontakt z kole¿ank¹ zanika³, pok³óci³yœmy siê. Nie mam
du¿o przyjació³ ani znajomych, a jak mam, to rzadko siê
spotykamy. Dlatego te¿ zaczê³am zastanawiaæ siê nad tym, co
robiê.
O potrzebie bierzmowania
14 maja m³odzie¿ naszej parafii przyjmie sakrament
dojrza³oœci chrzeœcijañskiej, czyli sakrament bierzmowania.
Do tego wydarzenia przygotowywali siê oni przez ca³y rok
uczestnicz¹c w katechizacji, w nabo¿eñstwach oraz przez
indywidualn¹ pracê nad sob¹. Jednak ka¿dy z nich, aby
œwiadomie przygotowaæ siê do tego szczególnego dnia wylania
Ducha Œwiêtego, musia³ odpowiedzieæ na pytanie: Dlaczego
chcê byæ bierzmowany? Oto niektóre wypowiedzi:
„Chcê byæ bierzmowana, poniewa¿ sakrament ten bêdzie
mi potrzebny do wprowadzenia mnie w pe³ni w ¿ycie chrzeœcijañskie, które jest niezbêdne do stworzenia w³aœciwego
Koœcio³a domowego w ramach ma³¿eñstwa i rodziny. Takie
¿ycie wymaga du¿o dojrza³oœci chrzeœcijañskiej, w osi¹gniêciu
której mo¿e pomóc w³aœnie ten sakrament. Przy bierzmowaniu
wybieramy sobie nowe imiê – imiê œwiêtego patrona. To On
bêdzie mnie wiód³ przez ca³e ¿ycie, to On bêdzie dla mnie
przyk³adem ¿ycia i pomoc¹ w rozwoju wiary”.
Ma³gorzata
„Chcia³abym byæ w pe³ni wprowadzona w ¿ycie
chrzeœcijañskie. Szansê na takie w³aœnie ¿ycie stwarza mi
przyjêcie sakramentu bierzmowania. Przez to wydarzenie
W ten sposób odkry³am prawdziw¹ przyjaŸñ – zaprzyjaŸni³am siê z Panem Bogiem. Zaczê³am od Sakramentu
Pokuty, nastêpnie zaczê³am znowu chodziæ do koœcio³a
i modliæ siê. Dopiero teraz zda³am sobie sprawê z tego, ¿e
mój kontakt z Panem Bogiem powinien byæ mocny i sta³y.
Obecnie, codziennie przed zaœniêciem, odmawiam przynajmniej jedn¹ dziesi¹tkê ró¿añca.
Niedawno od Babci po¿yczy³am gazetê wydawan¹ przez
Ojców Pasjonistów i przeczyta³am j¹ ca³¹. Ta gazeta, czyli
„Echo Ojca Bernarda”, jest tak ciekawa, i¿ jako 15-latka
postanowi³am siê przy³¹czyæ do RMPM, czyli Rodziny Matki
Piêknej Mi³oœci.
Obecnie ¿a³ujê tego, ze nie zastanawia³am siê przedtem
nad wyborem przyjació³ki. Wiem te¿, ¿e teraz idê dobr¹ drog¹,
drog¹, któr¹ wytyczy³ mi Jezus. I wci¹¿ pragnê pog³êbiaæ moj¹
wiarê.
Renata
chcia³abym umocniæ swoj¹ wiarê i pomno¿yæ ³askê dan¹ mi
na chrzcie œw. Chcia³abym daæ œwiadectwo swojej dojrza³oœci
i mi³oœci do Pana Boga. Mam nadziejê, ¿e ten sakrament
otworzy mi oczy na wiele rzeczy, na wiele spraw, których do
tej pory nie dostrzega³am”.
Honorata
„Poprzez bierzmowanie chcia³abym zbli¿yæ siê do Ducha
Œwiêtego i pracowaæ z Nim. Wierzê, ¿e poprzez ten sakrament
stanê siê lepszym cz³owiekiem, lepiej bêdê umia³a oddzieliæ
dobro od z³a, którego dzisiaj tak du¿o jest na œwiecie”.
Wis³awa
„Wierzê, ¿e ten sakrament przyczyni siê do mojego
rozwoju duchowego, ¿e ³aski otrzymane od Boga, pomog¹
mi staæ siê lepsz¹. Myœlê, ¿e przez to bardziej zbli¿ê siê do
Pana, zapragnê gor¹co naœladowaæ Jezusa i Maryjê. Ufam, i¿
pomog¹ mi Oni wytrwaæ w moich wszystkich postanowieniach. Bardzo chcia³abym ¿yæ jak ‘prawdziwy’ chrzeœcijanin, kochaj¹c ludzi i daj¹c swym ¿yciem œwiadectwo wiary.
Wiem, ¿e dziêki Bo¿ej pomocy i darom Ducha Œwiêtego mogê
to osi¹gn¹æ. Pomoc¹ i wzorem s³u¿yæ mi tak¿e bêdzie moja
patronka - œwiêta Agnieszka. Tak jak Ona chcê swoje ¿ycie
z³o¿yæ w Bo¿e rêce”.
Agnieszka
oprac. diakon Darek
Str. 6
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
DZIENNNIKARZ W DUSZPASTERSTWIE KAWIARNIANYM
Rozpoczyna siê kolejny „wieczór przy œwiecach” (16
kwietnia ’98). Jakiœ czytelnik zatrzyma³ nas w bibliotece,
wchodzimy wiêc na salê w ostatniej chwili. Kawiarnia, jak
zwykle zape³niona, zespó³ Duval przy swoich instrumentach
i aparaturze, a przy stoliku z mikrofonem Рzaproszony goϾ
w towarzystwie naszego proboszcza – ks. Miko³aja Sampa.
Z trudem przeciskamy siê, by znaleŸæ wolne miejsce pod
œcian¹ i ju¿ rozpoczyna siê spotkanie z kimœ nam wszystkim
dobrze znanym z felietonów w „GwieŸdzie Morza” („o tym
i owym” w dziale Polityka i moralnoœæ), w „Dzienniku
Ba³tyckim” (m.in. w dziale Wydarzenia i opinie) oraz
z programu publicystycznego w TV – Gdañski dywanik.
Goœciem, witanym serdecznie przez pana Bogus³awa
Olszonowicza i wszystkich zebranych na sali, jest bowiem
pani Redaktor Barbara Szczepu³a. Rozbrzmiewa radosne
Alleluja, Alleluja... – s³owa pieœni wprowadzaj¹ nas w okres
wielkanocny.
A punktem wyjœcia do bardzo osobistych pytañ staj¹ siê
fragmenty tekstu „Moja wiara...” („Gwiazda Morza” 12/97):
Mia³am szczêœcie urodziæ siê w rodzinie katolickiej, chodzi³am
do liceum, prowadzonego przez siostry Sacré Coeur, a jednak
przez wiele lat nie uda³o mi siê spotkaæ Boga. A nie udawa³o
mi siê, bo Go wcale nie szuka³am... Goni³am – jak mówi Pascal
– za pi³k¹ i zaj¹cem.
Padaj¹ kolejne, bardzo dok³adnie sprecyzowane, dociekliwe i konsekwentne pytania. Ukazuje siê œrodowisko,
atmosfera domu rodzinnego, koleje losu... a w tym wszystkim
– cz³owiek i jego droga do Boga, odnalezienia prawdy,
umocnienia wiary...
Ciep³e postacie rodziców – mamy i ojca, pochodz¹cych
z Kresów, gdzie w Tarnopolu pozostawili swój dom rodzinny
i... wszystko, co mieli, przechodz¹c przez gehennê repatriacji...
Rodzice oddzia³ywali na dzieci bardziej przez sw¹ postawê,
przyk³ad, ni¿ karc¹ce s³owo. „Tygodnik Powszechny” na stole,
czytany od deski do deski, sta³a modlitwa, Pismo Œwiête...
Taki obraz domu zostaje na ca³e ¿ycie. I dopiero po latach,
w ubieg³ym roku – powrót do stron rodzinnych, wyjazd
z mam¹ do Tarnopola – Niesamowita podró¿, niezwyk³e
wra¿enia, wzruszenie na widok domu dziadków... Powroty do
w³asnej m³odoœci – Im jestem starsza, tym bardziej równie¿
doceniam to, ¿e chodzi³am do liceum, prowadzonego przez
siostry i utrzymujê z nimi kontakt do tej pory.
– W naszej rzeczywistoœci pojawi³y siê nowe szko³y
katolickie. Czy poleca³abyœ je komuœ?
Zamiast odpowiedzi pada krótkie wyjaœnienie, ¿e syn ju¿
koñczy ósm¹ klasê i pójdzie do liceum ogólnokszta³c¹cego
ojców Jezuitów w Gdyni.
– „¯ycie jest pe³ne wszelakich dróg... droga choæ prosta,
nie³atwa jest...” – œpiewa pan Boguœ. – Tak ³atwo powiedzieæ
„drog¹ idŸ, gdzie wska¿e ci Pan”... Droga dziennikarska nie
jest ³atwa. Kiedy rozpoczê³a siê twoja?
Ods³aniaj¹ siê przed nami dalsze etapy ¿ycia: studia na
wydziale architektury PG w Gdañsku, potem UW –
dziennikarstwo, praca w Warszawie w redakcji czasopisma
„Perspektywy”, a pod koniec lat 80-tych w „Kobiecie i ¯yciu”.
Wyrzucenie z pracy, stan wojenny i przeniesienie siê z mê¿em
– Markiem Ponikowskim, który zrezygnowa³ z pracy w TV –
do Gdañska. Podjêcie produkcji d³ugopisów. Powrót do
dziennikarstwa w 1989 roku, gdy otwarto Studio Wyborcze
i praca w „Tygodniku Gdañskim”, a nastêpnie w „Dzienniku
Ba³tyckim.” Relacja zwiêz³a, sucha, oszczêdna, bez zbytnich
wyjaœnieñ, komentarzy, czy emocji, a przecie¿ kryje siê za
tym tyle ludzkiej krzywdy, niesprawiedliwoœci... bo takie by³y
czasy, kiedy trzeba by³o umieæ zachowaæ w³asn¹ godnoœæ,
uchroniæ to, co najwa¿niejsze.
– Wywiady, rozmowy, telefony... które z nich pamiêtasz
w sposób szczególny?
– Wywiady telewizyjne? ...Zdarza siê, ¿e ktoœ odpowiada
nie na temat. Mówi to, co sam chce powiedzieæ, niezale¿nie
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Str. 7
od pytania. To jest kwestia treningu – socjotechnika.
Zastanawiam siê wtedy, czy ludzie to dostrzegaj¹, czy zdaj¹
sobie z tego sprawê?
– S¹ w spo³eczeñstwie polskim osoby, które twierdz¹, ¿e
katolikowi w zasadzie nie wypada interesowaæ siê polityk¹.
Jedynie g³oœno narzekaj¹ i krytykuj¹.
– Musimy siê interesowaæ, ¿eby wiedzieæ, chocia¿by na
kogo g³osowaæ. Przez 45 lat nie mieliœmy wp³ywu na politykê.
Dziœ kartka wyborcza to bardzo wa¿ny instrument. Skoro nie
idziemy na wybory, to sami siê wy³¹czamy. Obowi¹zkiem
ka¿dego z nas jest podstawowa wiedza na kogo g³osowaæ. To
nasz obowi¹zek – g³osowaæ, a póŸniej – pilnowaæ, czy ten,
kogo wybraliœmy, dzia³a tak, jak trzeba.
– Rola mediów jest ogromna. W du¿ym stopniu formuj¹
one opiniê spo³eczn¹. Co Ciebie w polityce najbardziej
bulwersuje?
– Nast¹pi³o pewne rozczarowanie, choæ do w³adzy doszli
nasi. Chcia³oby siê wiele. To niemo¿liwe... Brak równie¿
doœwiadczenia...
– Wspomina³aœ, ¿e masz dzieci. Dziœ czêsto m³odzie¿ jest
agresywna, ¿yje w nieposzanowaniu tradycji, œwiêtoœci, które
dla nas wydaj¹ siê bardzo wa¿ne. Czy potrzebne s¹
ograniczenia – tzw. godzina policyjna?
– Godzina policyjna – to Ÿle siê nazywa i Ÿle brzmi. Mówi
siê, ¿e wystarczy, gdy rodzice bêd¹ pilnowaæ, by dzieci nie
wychodzi³y z domu. Teoretycznie to racja, ale nie jest tak ³atwo,
bo jest du¿a presja œrodowisk m³odzie¿owych. Wprowadzenie
tej godziny pomo¿e rodzicom.
Boguœ Olszonowicz czyta pierwsze s³owa z „Mojej
wiary...” – „Mój ulubiony fragment Ewangelii, to spotkanie
Chrystusa z Samarytank¹. Czyta³am i analizowa³am go
wielokrotnie, bo w jakiœ sposób odnoszê go do siebie. Scena
ta wygl¹da tak: Jezus siedzi przy studni, a z pobliskiego
miasteczka nadchodzi kobieta. Idzie zadowolona z siebie, ze
swojego mê¿czyzny, mo¿e nawet podœpiewuje i nagle... spotyka
Boga.”
– Czy nadal jest to fragment, który najbardziej lubisz? Tu
chcia³bym powiedzieæ o tej dzia³alnoœci, która nie ukazuje siê
na ekranie telewizyjnym i nie podpisana jest w stopce
redakcyjnej – chodzi o dzia³alnoœæ „Domowego Koœcio³a”...
– Ju¿ od kilku lat uczestniczymy w ruchu „Domowego
Koœcio³a”. Teraz rzadziej jeŸdzimy na rekolekcje, ale to jest
bardzo wa¿ne. Wielu przykroœci w ma³¿eñstwie uniknêliœmy
dziêki temu, ¿e jesteœmy w „krêgach rodzin”. Nauczyliœmy
siê wspólnie modliæ, ca³¹ rodzin¹. To jest wa¿ne. Rekolekcje
dla ma³¿eñstw, to jest te¿ bardzo istotna sprawa... My siê
wzajemnie wspieramy. Spotkania krêgów... Mamy ró¿nych
znajomych, a te comiesiêczne spotkania s¹ takie inne. Ka¿da
z par powinna za³o¿yæ nowy kr¹g. To siê nam nie uda³o, ale
trwanie te¿ jest cenne. W ma³¿eñstwie nieraz du¿o siê mówi,
a nie umie siê rozmawiaæ ze sob¹. Chodzi o to, ¿eby
doprowadziæ do takiego momentu, by usi¹œæ i porozmawiaæ.
Dialog ma³¿eñski... to obowi¹zek pomodlenia siê wspólnie
i porozmawiania ze sob¹.
– Czy czêsto czytasz Bibliê?
– Ró¿nie. Bardzo lubiê Listy Paw³owe. Œw. Pawe³ te¿ na
pocz¹tku mówi³ „nie”, a potem siê zmieni³. Mój syn ma na
imiê Pawe³...
Jeszcze parê pytañ i odœpiewana przez wszystkich „Barka”
koñczy „wieczór przy œwiecach”. To spotkanie tak by³o bogate
w refleksje, ¿e wydaje mi siê, i¿ czas zbyt szybko min¹³.
Podchodzimy do pani Redaktor, by prosiæ jeszcze o s³owo dla
naszych Czytelników – Jak ¿yæ, by nie zagubiæ tego, co
najwa¿niejsze? Ze zdumieniem widzê, ¿e siêga po ksi¹¿kê
mego starego Profesora. Tak, to nowe wydanie „Wspomnieñ”
Teresy i W³adys³awa Tatarkiewiczów.
– ¯yæ trzeba tak... by nie goniæ za sam¹ radoœci¹... nie
szukaæ tylko przyjemnoœci... ale zadowolenia z ¿ycia, z ka¿dego, dobrze prze¿ytego, dnia...
W domu otwieram „Wspomnienia”. Wzrok mój pada na
s³owa: „Wychowa³em siê w domu wierz¹cym. Prawdy wiary
by³y dla mnie w dzieciñstwie i póŸniej, tak¹ sam¹ rzeczywistoœci¹, jak fakty otaczaj¹cego miê œwiata. Niema³o u³atwia³y
mi ¿ycie, choæ czasem myœlê, ¿e wiara religijna jest rzecz¹,
któr¹ nale¿y samemu zdobyæ, a nie dziedziczyæ...”
oprac. Maria
Wielkanocne Œniadanie
ró¿nych instytucji charytatywnych: Pogotowia Opiekuñczego,
Domu Ma³ego Dziecka, Noclegowni dla Bezdomnych.
To wspólne spotkanie w Dzieñ Zmartwychwstania Jezusa by³o
dowodem zwyciêstwa mi³oœci nad ludzkim egoizmem, dniem,
w którym chcieliœmy pokazaæ, ¿e Bóg zwyciê¿a razem z drugim
cz³owiekiem. Bo tylko dziêki ofiarnoœci wiernych, którzy
przynieœli te wszystkie dary, uda³o siê w taki piêkny, uroczysty
i obfity sposób zorganizowaæ prawdziwe œwiêto Zmartwychwstania Pañskiego.
Nale¿y równie¿ wspomnieæ o firmach i osobach, które
zaanga¿owa³y siê w tê pomoc. Dziêkujemy firmom: NATA – P.
Zarêbskiej, PLACK- PLAST, Supermarketowi HIT, Pañstwu
Prange i Cichockim z Gdyni oraz rozg³oœniom radiowym
i telewizji trójmiejskiej.
diakon Darek
W niedzielê Zmartwychwstania Pañskiego w Szkole Podstawowej nr 54 odby³o siê Wielkanocne Œniadanie dla bezdomnych,
samotnych i potrzebuj¹cych. Dziêki zaanga¿owaniu uczniów
naszej szko³y uda³o siê zorganizowaæ œwi¹teczny posi³ek dla
ok. 130 ludzi. Przysz³y matki z dzieæmi, bezdomni, ca³e rodziny
– ludzie, których sytuacja materialna jest trudna. Na sto³ach
pojawi³y siê ró¿ne potrawy: œwi¹teczne pisanki, bia³a kie³basa,
szynka, pieczywo, sa³atki, owoce, ciasto. Ka¿dy uczestnik
œwi¹tecznego spotkania móg³ najeœæ siê do syta, otrzyma³ te¿
paczkê z ¿ywnoœci¹, ale nade wszystko dozna³ ze strony uczniów
SP 54 ciep³a i serdecznoœci, przez co zapewne nadzieja wst¹pi³a
w ich trudne ¿ycie. Pozosta³a ¿ywnoœæ zosta³a rozwieziona do
Str. 8
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
OSOBISTE PRZYJÊCIE CHRYSTUSA
Rozmowy ewangelizacyjne maj¹ na celu osobiste przyjêcie
Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Jezus Chrystus jest jedynym,
danym przez Boga, rozwi¹zaniem problemu naszego grzechu i poczucia winy. On prze³ama³ barierê grzechu, oddzielaj¹c¹ nas od
Boga. Do pe³nego zwi¹zania cz³owieka z Bogiem potrzeba decyzji
œwiadomego i wolnego opowiedzenia siê za Chrystusem. Chodzi
o konkretne decyzje ¿yciowe, z których wynika, ¿e stawiamy na
Jezusa, na Jego pomoc, na Jego przykazania, na Jego styl ¿ycia.
Chrystus chce nam dopomóc w naszym pojednaniu z Bogiem,
dlatego odchodz¹c do Ojca obieca³ nam: „A oto Ja jestem z wami
przez wszystkie dni a¿ do skoñczenia œwiata” (Mt 28,20). Jezus
za³o¿y³ Koœció³ i w tym Koœciele Sam jest obecny i dzia³a. Koœció³
strze¿e S³owa Bo¿ego zawartego w Piœmie Œwiêtym, aby nie uleg³o
zniekszta³ceniu i przepowiada je w mocy Ducha Œwiêtego, aby
dotar³o do wszystkich ludzi i pokoleñ, aby by³o zrozumiane
i przyjête. Przez sakramenty, szczególnie chrzest i Eucharystiê
sprawuje Koœció³ pami¹tkê Pana, uobecniaj¹c Jego zbawcze
dzie³o, aby by³o ono zawsze dostêpne dla wszystkich wiernych.
IV prawo ¿ycia duchowego brzmi: Osobiste przyjêcie Jezusa
Chrystusa przez wiarê jako Pana i Zbawiciela pozwala mi
prze¿yæ i doœwiadczyæ w moim ¿yciu Bo¿ego planu zbawienia.”
To osobiste przyjêcie Chrystusa nazywa siê w Ewangelii wiar¹.
¯ywa wiara polega na przyjêciu orêdzia Chrystusa jako tej Prawdy,
która okreœla kierunek mojego ¿ycia, która jest dla mnie egzystencjalnie wa¿na. Przede wszystkim muszê zrozumieæ swoj¹
grzesznoœæ, muszê przyznaæ siê do winy, najpierw przed sob¹,
a nastêpnie pójœæ do Ojca i wyznaæ przed Nim swoj¹ winê i za ni¹
¿a³owaæ.
Czy mogê byæ pewna, ¿e Bóg Ojciec post¹pi ze mn¹ jak ojciec
z przypowieœci o synu marnotrawnym, przebaczy mi i uczyni mnie
swoim dzieckiem? Scena z Ewangelii œw. £ukasza (7,36-50): Jezus,
zaproszony do domu faryzeusza Szymona, zajmuje miejsce za
sto³em, a wtedy do Jego nóg upada kobieta i p³acz¹c zaczyna ³zami
obmywaæ Mu nogi, w³asnymi w³osami je wyciera i namaszcza
olejkiem. Zgorszony widokiem grzesznicy faryzeusz mówi sam
do siebie: „Gdyby On by³ prorokiem, wiedzia³by, co to za jedna…”
Rzeczywiœcie, ma ona ogromny d³ug wobec Boga – prowadzi³a
dotychczas ¿ycie grzeszne. Jezus t³umaczy jednak Szymonowi jej
zachowanie: „Widzisz tê kobietê? Wszed³em do twego domu, a nie
poda³eœ Mi wody do nóg; ona zaœ ³zami obla³a Mi stopy i swymi
w³osami je otar³a. Nie da³eœ Mi poca³unku; a ona, odk¹d wszed³em,
nie przestaje ca³owaæ nóg moich. G³owy nie namaœci³eœ Mi oliw¹;
„A powiadam wam: kto siê przyzna do Mnie wobec ludzi,
przyzna siê i Syn Cz³owieczy do niego wobec anio³ów Bo¿ych; a kto
siê Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprê siê i Ja wobec anio³ów
Bo¿ych.”
(£k 12,8-9)
ona zaœ olejkiem namaœci³a moje nogi. Dlatego powiadam ci:
Odpuszczone s¹ jej liczne grzechy, poniewa¿ bardzo umi³owa³a.
A ten, komu ma³o siê odpuszcza, ma³o mi³uje” (£k7, 44-47).
G³êboka wiara i ogromna mi³oœæ staje siê zatem podstaw¹
odpuszczenia grzechów.
A mój d³ug w stosunku do Boga? W jaki sposób ja mogê
otrzymaæ przebaczenie i odpuszczenie grzechów? Dok³adnie w ten
sam: przez zawierzenie Chrystusowi i wyznanie Mu z wiar¹
grzechów oraz przez wewnêtrzn¹ przemianê. Niemo¿liwe jest
sp³aciæ nasze d³ugi wobec Boga poprzez dobre uczynki. Je¿eli
natomiast przychodzimy do Chrystusa z wiar¹, mo¿emy mieæ
pewnoœæ, ¿e On przebaczy nam wszystkie grzechy i przyjmie nas,
poniewa¿ za nasze grzechy umar³ na krzy¿u.
Chrystus sam nas wzywa i zaprasza: „Oto stojê u drzwi
i ko³aczê: jeœli kto pos³yszy mój g³os i drzwi otworzy, wejdê do
niego i bêdê z nim wieczerza³, a on ze mn¹”(Ap 3,20). Pragnê
osobiœcie zaprosiæ Jezusa do mego ¿ycia, jako Pana i Zbawiciela.
Panie Jezu, obdaruj mnie „Twoim Duchem”, abym mog³a
dokonaæ tego wielkiego i trwa³ego wyboru. Uzdolnij mnie, abym
mog³a dokonaæ tego teraz nie odwlekaj¹c tej decyzji na póŸniej.
Wierzê, ¿e teraz jest dla mnie czas ³aski. Maryjo, Matko moja,
uproœ mi ³askê szczerego i ca³kowitego oddania mojego ¿ycia Panu
Jezusowi na zawsze.
„Panie Jezu Chryste, przychodzê do Ciebie wiedz¹c, ¿e jestem
grzeszna i ¿e potrzebujê Twojej przebaczaj¹cej i uzdrawiaj¹cej
mi³oœci.
Wierzê, ¿e Ojciec w swojej wielkiej mi³oœci do mnie pos³a³
Ciebie, Jezu abyœ umar³ na krzy¿u dla odpuszczenia moich
grzechów.
Wyrzekam siê wszystkich moich grzechów i ca³ego przywi¹zania do grzechu.
Proszê Ciê Panie, abyœ wszed³ do mojego ¿ycia i wzi¹³
w posiadanie moje serce jako mój osobisty Zbawiciel i Pan.
Pragnê z Bo¿¹ pomoc¹ iœæ za Tob¹ i poddaæ siê Tobie
w pos³uszeñstwie jako Panu mojego ¿ycia.
Nape³nij mnie Panie, swoim Œwiêtym Duchem, tak abym mia³a
moc do œwiadczenia o Tobie wobec wszystkich, których spotkam.
Dziêkujê Ci Panie, ¿e uczyni³eœ to dla mnie. Amen.”
Emilia
30/31 maja 1998
nad brzegami jeziora Lednica k/Gniezna
„Gdy zaœ przyjdzie On, Duch Prawdy,
doprowadzi was do ca³ej prawdy”
(J 16,13)
NOC DUCHA ŒWIÊTEGO
16 00
62 PIELGRZYMKA
M£ODZIE¯Y
AKADEMICKIEJ
NA JASN¥ GÓRÊ
Przygotowanie (zajmowanie miejsc, rozwieszanie
sztandarów, próba œpiewu, sakrament pokuty)
18 00
Rozpoczêcie (powitanie, przywiezienie relikwi œw.
18
Nabo¿eñstwo Soli (przyniesienie soli przez górników,
20 00
9 - 10 maja 1998
Nabo¿eñstwo Zapachu (Pieœn nad Pieœniami, okadzenie kadzid³ami, poœwiêcenie olejków, namaszczenie)
21 30
Nabo¿eñstwo Œwiat³a (Akatyst, przejêcie œwiat³a od
Prymasa, poswiêcenie, rozes³anie œwiat³a)
23 30
24 00
3 00
Przemówienie Papie¿a
Eucharystia
Przejœcie przez Bramê III Tysi¹clecia i pos³anie
Abyœmy byli jedno...
30
Wojciecha, ustanowienie warty)
poœwiêcenie, rozdanie soli)
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Str. 9
Módl siê!
Ucz siê!
Oprac.
Siostra Teodozja
Baw siê razem z nami!
Maryja Królow¹ Polski
Od chwili przyjêcia chrztu
przez Polskê, czcimy Maryjê
i uznajemy j¹ za nasz¹ Mamê
i Królow¹.
Prze³omowym momentem
w uznawaniu Maryi za Królow¹ by³ „potop” szwedzki.
Wasi starsi koledzy ju¿ uczyli
siê na lekcjach historii o tym
„potopie”. By³ to najazd wojsk szwedzkich na
Polskê w takiej liczbie, ¿e zosta³ przyrównany do
potopu. Polacy nie mieli ¿adnych szans na
zwyciêstwo. A jednak uda³o siê zwyciê¿yæ. Cudem
obroniono Czêstochowê, gdzie znajduje siê Jasna
Góra z cudownym obrazem Matki Bo¿ej.
Ta obrona Czêstochowy zosta³a uznana przez
Polaków za szczególny wyraz opieki Maryi. Król Jan
Kazimierz da³ wyraz swej
wdziêcznoœci, gdy 1 kwietnia 1656 roku, w katedrze
Lwowskiej, obra³ Maryjê za
Królow¹ Polski. Natomiast
papie¿ Pius XI postanowi³ w
1923 roku, ¿e œwiêto NMP
Królowej Polski bêdzie obchodzone 3 maja.
W trudnych chwilach wszyscy szukamy pomocy
Maryi, g³êboko wierz¹c, ¿ nasza Królowa zawsze
pomo¿e i otoczy opiek¹. Swoj¹ wdziêcznoœæ
Królowej Polski mo¿ecie okazaæ poprzez uczestnictwo w nabo¿eñstwach majowych i dobre
uczynki.
ZADANIE
Je¿eli chcesz wiedzieæ, jak nazywa siê ziemska
ojczyzna Maryi, to pokoloruj odpowiednie kratki diagramu
zgodnie z podanymi wskazówkami.
Rz¹d A: 1, 2, 3, 5, 6, 7, 9, 13, 14, 15, 17, 18, 19, 21, 22,
23, 25, 27, 29, 33, 35, 36, 37
Rz¹d B: 1, 3, 5, 7, 9, 13, 17, 22, 25, 27, 29, 30, 33, 35, 37
X
A
B
C
D
E
1
2
3
4
5
6
7
8
9
Rz¹d C:1, 2, 3, 5, 6, 7, 9, 13, 14, 15, 17, 18, 19, 22, 25,
26, 27, 29, 31, 33, 35, 36, 37
Rz¹d D:1, 5, 7, 9, 13, 19, 22, 26, 29, 32, 33, 35, 37
Rz¹d E: 1, 5, 7, 9, 10, 11, 13, 14, 15, 17, 18, 19, 22, 26,
29, 33, 35, 37
10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37
Str. 10
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
MOJA RODZINA
Co to jest rodzina? Jak¹ rolê
ma do spe³nienia? Jak¹ Ty chcia³byœ za³o¿yæ rodzinê? Jaka jest
rodzina Twoich marzeñ? – z tymi
pytaniami zwróci³em siê do uczniów klas
ósmych. Chcia³em, aby wypowiedzieli siê na
ten temat w³aœnie teraz, gdy wydaje siê, ¿e
rodzina prze¿ywa powa¿ny kryzys i coraz wiêcej ludzi w¹tpi
w sens jej istnienia. Myœlê, ¿e wypowiedzi dorastaj¹cej m³odzie¿y
zwróc¹ nasz¹ uwagê na fakt, ¿e nawet oni, choæ czuj¹ siê
doros³ymi i podkreœlaj¹ to na ka¿dym kroku, tak naprawdê
potrzebuj¹ rodzinnego ciep³a, potrzebuj¹ rodziny, bo tu czuj¹ siê
najlepiej i najbezpieczniej. I po to miêdzy innymi ma istnieæ
rodzina.
A jaka jest Twoja rodzina? Czy wszystko w niej „gra” i jest
tak, jak byœ tego sobie ¿yczy³? A mo¿e warto coœ zmieniæ?...
„Uwa¿am, ze rodzina jest najwa¿niejsz¹ rzecz¹ w ¿yciu
ka¿dego cz³owieka. Tam zawsze mo¿na znaleŸæ przyjaciela.
Jednak nie ka¿da rodzina jest w³aœnie taka. Zdarza siê nieraz,
¿e rodzice k³óc¹ siê i bij¹. Najbardziej wtedy na tym cierpi¹
dzieci. Rodzice powinni byæ odpowiedzialni, aby ich dzieci
mog³y zawsze na nich polegaæ.
Chcia³abym za³o¿yæ rodzinê i mieæ dzieci, tak¿e adoptowane, aby im pomóc i obdarzyæ mi³oœci¹”.
Aga
„Na pewno marzeniem ka¿dego cz³owieka jest za³o¿yæ
w³asn¹ rodzinê, bo rodzina to coœ piêknego, czego za nic
na œwiecie nie powinno siê niszczyæ”.
Kasia
„Moim zdaniem ludzie powinni dobrze siê zastanowiæ
zanim za³o¿¹ w³asn¹ rodzinê, poniewa¿ po jakimœ czasie
mog¹ zdaæ sobie sprawê z tego, ¿e do siebie
„Rodzina to grupka ludzi wzajemnie ufaj¹cych
nie pasuj¹ – i to jest przyczyn¹ rozwodów”.
sobie, kochaj¹cych siê, powierzaj¹cych sobie
Kamil
nawzajem ró¿ne sprawy i problemy. Czêsto
„W rodzinie moich marzeñ ognisko rodzinw rodzinie mog¹ bywaæ mi³e i weso³e chwile – to
ne powsta³oby ju¿ na samym pocz¹tku i przemo¿e byæ najwspanialszy dar od Pana Boga.
trwa³oby do koñca. W rodzinie moich marzeñ
Dziêkujê Mu za to, ¿e mam dobr¹ rodzinê, ¿e
nie ma miejsca na k³ótnie i pretensje o byle co”.
rodzice kochaj¹ mnie, a ja ich”.
Patrycja
Karol
„W rodzinie wszyscy powinni siê nawzajem
„Chcia³abym, aby rodzina, któr¹ za³o¿ê, by³a
kochaæ, spêdzaæ ze sob¹ du¿o wolnego czasu, aby
dla mnie wsparciem i pomoc¹ – oczywiœcie
bardziej poznawaæ siê. W kochaj¹cej rodzinie rys. Tytus Caban
z wzajemnoœci¹. Wyjdê za m¹¿ wtedy, gdy
panuje spokój i harmonia.
znajdê dobr¹ pracê; a dzieci bêdê mia³a wtedy,
W przysz³oœci chcia³abym mieæ rodzinê – kochaj¹cego gdy razem z mê¿em zapewnimy im dostatnie ¿ycie. Mam
mê¿a i zdrowe, m¹dre dzieci. Codziennie spo¿ywalibyœmy nadziejê, ¿e mój m¹¿ bêdzie mi pomaga³ w domu, w karierze
wspólnie posi³ki. To ma bardzo du¿e znaczenie. Oprócz zawodowej, ¿e bêdzie opiekowa³ siê dzieæmi i dba³ o siebie”.
mê¿a i dzieci wa¿nymi osobami w rodzinie s¹ tak¿e rodzice,
Ania
o których nie mo¿na zapomnieæ”.
„Ceniê ludzi odpowiedzialnych i wyrozumia³ych. S¹ to
Marzena
ludzie, którzy w swojej w³asnej rodzinie s¹ wzorcem
„Rodzin¹ moich marzeñ jest ciep³y, cichy i spokojny (g³ównie dla dzieci) i w³asnym postêpowaniem dobrze je
dom”.
Przemek wychowuj¹”.
Ola
„Rodzina to ludzie z³¹czeni mi³oœci¹; mo¿na na nich
„W rodzinie nie mo¿e byæ tajemnic, powinna panowaæ
polegaæ i liczyæ na pomoc w potrzebie. W przysz³oœci atmosfera bezpieczeñstwa i zaufania”.
Marzena
chcia³abym za³o¿yæ rodzinê, mieæ dzieci i swój w³asny dom.
Chcia³abym byæ kochan¹ i móc kochaæ. Pragnê, aby mój
„Myœlê, ¿e mam prawie idealn¹ rodzinê. W moim domu
wybranek serca darzy³ mnie zaufaniem i szacunkiem, niczego mi nie brakuje, a rodzice s³u¿¹ mi zawsze rad¹
abyœmy byli sobie wierni do koñca”.
i pomoc¹.
Paulina
Gdy sam za³o¿ê kiedyœ rodzinê, bêdê wzorowa³ j¹ na
„Ognisko rodzinne to wiêzy, które ³¹cz¹ ludzi; to ciep³o, tej, w której wychowywa³em siê”.
Maciek
które jest w domu; uczucie, które sprawia, ¿e dobrze
czujemy siê wœród naszych bliskich”.
„Rodzina powinna spêdzaæ ze sob¹ du¿o czasu, jeŸdziæ
Pawe³
na wspólne wycieczki. Chcia³abym za³o¿yæ rodzinê i chcia„Chcia³bym kiedyœ za³o¿yæ w³asn¹ rodzinê; chcia³bym, ³abym, aby by³a ona bardzo zgrana, abyœmy siê bardzo
aby wszystko siê wtedy dobrze uk³ada³o. Rodzina, o jakiej kochali. Chcia³abym, aby mój m¹¿ by³ weso³y, lubi³ siê
marzê, to taka, w której jest mi³oœæ, zgoda i prawdomów- bawiæ, by by³ inteligentny i uczciwy (no i oczywiœcie
noœæ”.
Tomasz przystojny i wysportowany). Chcia³abym mieæ dzieci, które
bêd¹ mia³y ciep³y dom i najlepszych rodziców pod
„Nie podoba mi siê w rodzinach to, ¿e s¹ k³ótnie, ¿e s³oñcem”.
Joasia
doroœli nie potrafi¹ siê ze sob¹ dogadaæ”.
Grzegorz
oprac. ks. Robert
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Str. 11
PYTANIA TRUDNE, WA¯NE, NIEBANALNE...
Drogi Grzegorzu, dziêkujê Ci serdecznie
za list, w którym dzielisz siê swoimi w¹tpliwoœciami. Czasami dobrze mieæ w¹tpliwoœci – nawet w wierze – bo one mog¹
sprawiæ, ¿e bêdzie ona coraz bardziej
¿ywa i coraz bardziej œwiadoma. Takie
w¹tpliwoœci s¹ dowodem, ¿e nasza wiara
nie jest bezkrytyczna i dlatego stawia
pytania – a o to w³aœnie chodzi! I dlatego
nie bój siê, ¿e ktoœ nazwie Ciê od razu
heretykiem – to nie s¹ te kategorie.
Przystêpuj¹c do sedna sprawy, trzeba
przyznaæ, ¿e w historii Koœcio³a wysuwano pewne w¹tpliwoœci pod adresem
Matki Jezusa Chrystusa. Czas reformacji
zakwestionowa³ ca³¹ katolick¹ mariologiê – tj. tê dziedzinê teologii, która
poœwiêcona jest osobie Matki Bo¿ej.
Obecnie jednak niektórzy protestanci,
poprzez powrót do Ÿróde³ biblijnych,
darz¹ Maryjê wielkim szacunkiem i czci¹.
Te w¹tpliwoœci, które zasiali w Tobie
„ludzie nie z naszego Koœcio³a” bardzo
przypominaj¹ mi zarzuty, którymi szafuj¹
Œwiadkowie Jehowy. No có¿! Z jednej strony maj¹ do tego
prawo, bo s¹ ludŸmi wolnymi, ale z drugiej strony, dlaczego
œwiadomie fa³szuj¹ i przeinaczaj¹ naukê Koœcio³a, który
istnieje od prawie dwóch tysiêcy lat? Myœlê, ¿e staæ ich na
w³asn¹ teologiê, bo póki co, swoje powo³anie upatruj¹
w walce z Koœcio³em Katolickim.
Trzeba przyznaæ, ¿e Pismo œw. bardzo du¿o mówi
o Matce Bo¿ej. Sama Maryja stwierdzi³a: „B³ogos³awiæ
mnie bêd¹ wszystkie pokolenia” (£k 1,48). S³owa te
wskazuj¹ na fakt, ¿e kult Maryi bêdzie istnia³ po
zakoñczeniu Jej ziemskiego ¿ycia.
Synod we Friuli (rok 796) tak pisa³: „[Jezus] nigdy nie
by³ oddalony od Ojca z powodu natury ludzkiej, któr¹
przyj¹³... jest naturalnym Synem swego Ojca przez swoje
Bóstwo, naturalnym Synem swojej Matki przez swoje
cz³owieczeñstwo, ale w³aœciwym Synem Bo¿ym w obydwu
naturach”. Tak wiêc „dziewictwo Maryi ukazuje absolutn¹
inicjatywê Boga we Wcieleniu” – jak pomaga nam
w zrozumieniu tej prawdy Katechizm Koœcio³a Katolickiego.Tajemnic¹ naszej wiary pozostanie fakt, dlaczego
Bóg odwiecznie wybra³ na Matkê swego Syna w³aœnie tê
córkê Izraela, m³od¹ ¯ydówkê z Nazaretu w Galilei,
Dziewicê poœlubion¹ „mê¿owi, imieniem Józef, z rodu
Dawida; a Dziewicy by³o na imiê Maryja” (£k 1,26–27).
Aby Maryja mog³a godnie spe³niæ tê zaszczytn¹ funkcjê,
by³a ca³kowicie przenikniêta przez ³askê Bo¿¹ –
zosta³a odkupiona od chwili swego poczêcia, co
wyra¿a dogmat Niepokalanego Poczêcia og³oszony w 1854 roku przez Piusa IX. Skoro wiêc
Maryja by³a œwiêta ju¿ od swego poczêcia,
a œwiêtoœæ ta pochodzi³a w ca³oœci od Chrystusa, zosta³a te¿ „odkupiona w sposób
wznioœlejszy ze wzglêdu na zas³ugi swego
Syna”. I dlatego Maryja jest godna
funkcji, jak¹ piastuje – Matki Koœcio³a.
Jej rola wobec wspólnoty wiernych jest
nieod³¹czna od Jej zjednoczenia
z Chrystusem, co szczególnie jest
widoczne w godzinie Jego mêki. Tak
pisze o tym Sobór Watykañski II:
„B³ogos³awiona Dziewica sz³a
naprzód w pielgrzymce wiary i utrzyma³a wiernie swoje zjednoczenie
z Synem a¿ do krzy¿a, przy którym nie
bez postanowienia Bo¿ego stanê³a,
najg³êbiej ze swoim Jednorodzonym
wspó³cierpia³a i z ofiar¹ Jego z³¹czy³a
siê matczynym duchem, z mi³oœci¹
godz¹c siê, aby dozna³a ofiarniczego
wyniszczenia ¿ertwa z Niej zrodzona;
a wreszcie przez tego¿ Jezusa Chrystusa umieraj¹cego na krzy¿u oddana
zosta³a uczniowi jako matka tymi
s³owami: ‘Niewiasto, oto syn Twój’
(J 19,26)”.
Umi³owany uczeñ Jan, oddany pod
opiekê Maryi, reprezentuje tu ca³y Koœció³, wszystkich
wierz¹cych. Maryja, staj¹c siê Matk¹ Jana, sta³a siê tak¿e
nasz¹ Matk¹. Testament Jezus siêga jednak jeszcze dalej.
Wisz¹cy na krzy¿u Zbawca mówi bowiem do ucznia: „Oto
Matka twoja” (J 19,27) i, jak wyjaœnia Ewangelista, „od
tej godziny uczeñ wzi¹³ J¹ do siebie”. Widzimy wiêc, ¿e
Jezus, odchodz¹cy z tego œwiata, nie zostawia nas sierotami
– daje nam swoj¹ Matkê, abyœmy wziêli J¹ do siebie, do
naszego ¿ycia, aby Ona sta³a siê nasz¹ Przewodniczk¹.
Myœlê, ¿e to, o czym powinniœmy pamiêtaæ, to fakt, ¿e
o takiej, a nie innej, pozycji Maryi w Koœciele nie
zadecydowa³ cz³owiek, ale sam Bóg w swoich odwiecznych postanowieniach – to On wybra³ J¹ na Matkê Jezusa,
a tak¿e na Matkê ca³ego Koœcio³a.
W miesi¹cu poœwiêconym szczególnej czci Matki
Najœwiêtszej ¿yczê Tobie, Grzegorzu, jak równie¿
wszystkim Jej czcicielom, wiele radoœci i pogodnej wiary.
Szczêœæ Bo¿e!
ks. Robert
rys. Tytus Caban
Piszê do ksiêdza ten krótki list, poniewa¿ prze¿ywam g³êboki kryzys, który
dotyczy mojej wiary, a szczególnie wiary w Matkê Bo¿¹.
Pamiêtam, ¿e w dzieciñstwie mia³em g³êbok¹ czeœæ dla
Matki Jezusa Chrystusa. PóŸniej moja wiara jakby trochê
os³ab³a, a teraz, przyznam, ¿e pod wp³ywem ludzi – nie
z naszego Koœcio³a – mam wielkie w¹tpliwoœci, czy
naprawdê Maryjê mo¿emy nazywaæ Matk¹ Bo¿¹
i oddawaæ Jej czeœæ – przecie¿ jest takim samym
cz³owiekiem, jak ka¿dy z nas. Nie chcê byæ obwo³any
jakimœ heretykiem – uto¿samiam siê z wiar¹ katolick¹, no ale jak mam sobie poradziæ z tym moim
„problemem”? Proszê o pomoc.
Grzegorz
Str. 12
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
Zamyœlenie nad S³owem
«A oto Ja jestem z wami przez wszystkie
dni, a¿ do skoñczenia œwiata.» (Mt 28,16-20)
Jezus odchodzi spoœród swoich uczniów. Nie
opuszcza ich, nie pozostawia samymi, ale odchodzi w tej
postaci, w jakiej by³ przez krótki czas.
Nie jest rzecz¹ Boga pozostaæ w tym lub w tamtym znaku.
Najdoskonalsze ujawnienie siê Boga w Jezusie Chrystusie te¿
ma czas oznaczony. W Jezusie Chrystusie poznaliœmy mi³oœæ
Boga ku nam i nasze miejsce w Nim, czyli w Bogu.
To odejœcie jest wa¿ne dla ludzi ziemi, którzy nie mog¹
byæ ani tu, ani tam – gdzie by³ Jezus. Teraz wiemy, ¿e jest On
wszêdzie dla wszystkich i z wszystkimi ludŸmi ziemi.
Opuszcza gromadkê Aposto³ów, aby odt¹d byæ z wszystkimi,
którzy gdziekolwiek na ziemi g³osiæ bêd¹ Jego Imiê, stan¹ siê
gronem, w którym On JEST. Opuszcza Palestynê, aby
wszystkie narody wiedzia³y, ¿e nie tylko tam, ale wszêdzie,
gdzie chocia¿ trzech zbierze siê w Jego Imiê, On jest z nimi.
Opuszcza tamte miejsca swojej dobroci, ³askawoœci, ¿eby
z ka¿dego miejsca na ziemi by³o jednakowo daleko i jednakowo blisko do Tego, który JEST w ca³ym stworzeniu.
Wzniesienie siê Jezusa ku górze oznacza, ¿e w³aœnie nie w tê
lub w tamt¹ stronê odszed³ od uczniów, ale ¿e znalaz³ siê ponad
przestrzeni¹, któr¹ mo¿na przejœæ. Nie muszê iœæ do jakiejœ
krainy ziemi ani szukaæ w okreœlonym narodzie. JEST
wszêdzie. Jak niebosk³on otacza ziemiê, tak bliskoœæ Boga
ogarnia ca³e stworzenie. Nie smuæmy siê – ON JEST.
Uroczystoœæ Wniebowst¹pienia Pañskiego ukazuje nam
trzy istotne sprawy:
1. Jezus jest Panem nieba i ziemi. Ca³y wszechœwiat jest Mu
poddany. On wywy¿szy³ ludzk¹ naturê.
2. Jezus powierza nam misjê do wype³nienia: idŸcie,
nauczajcie, udzielajcie chrztu, zachowujcie moje przykazania. Wy troszczcie siê o moje Dzie³o, moj¹ Prawdê, moj¹
Tajemnicê. Przeka¿cie Orêdzie mi³oœci, troski i zbawienia.
3. Jezus jednoczeœnie obiecuje, ¿e pozostanie z nami, a¿ do
skoñczenia œwiata.
Do tej obietnicy trzeba powracaæ nieustannie, aby Jego
obecnoœæ by³a ¿ywa, umacniaj¹ca, ubogacaj¹ca. Aby
zwiêkszy³a siê œwiadomoœæ naszego z Nim wspó³dzia³ania
w ka¿dej chwili, w ka¿dej sytuacji.
ks. Micha³ Oksiuta
O spe³nionym proroctwie...
18 kwietnia wyruszyliœmy na kolejny akademicki rajd,
którego trasa wiod³a tym razem ze Œwiêtego Kamienia do
Elbl¹ga. Ju¿ o 645 spotkaliœmy siê przy parafii, by dojechaæ
poci¹giem na pocz¹tek szlaku. By³a to zapad³a wioska nad
Zalewem, znana jedynie z g³azu o 14-metrowym obwodzie
(niegdyœ ponoæ czczonego przez Prusów), który zdobyliœmy,
choæ – jak zapewniaj¹ przewodniki – znajdowa³ siê 30 metrów
od brzegu. W dalsz¹ drogê udaliœmy siê leœnym szlakiem przez
malownicze Wzniesienie Elbl¹skie, poprzecinane stromymi
jarami i w¹skimi strugami. Przechodz¹c przez Kadyny
mogliœmy tak¿e obejrzeæ stadninê w zabudowaniach starego
Œw. Jan Maria Vianney
Patron DA w roku
akademickim 1997/1998
WEWNÊTRZNE UPODOBNIENIE DO CHRYSTUSA
Vianney nie zadaŒw. Jan Maria
wala³ siê wiernym wype³nianiem
obowi¹zków swego pos³ugiwania. Stara³ siê swoje serce
i w³asne ¿ycie upodobniæ do Chrystusowego.
Modlitwa by³a „dusz¹” jego ¿ycia: modlitwa cicha,
kontemplacyjna, zazwyczaj w koœciele, u stóp tabernakulum. Wnêtrze jego otwiera³o siê poprzez Chrystusa
na Trzy Osoby Boskie, którym odda³ w testamencie
„swoj¹ biedn¹ duszê”. „Trwa³ w zjednoczeniu z Bogiem
wœród nader czynnego ¿ycia”. Nie opuszcza³ modlitwy
brewiarzowej ani ró¿añcowej. Spontanicznie zwraca³ siê
do Matki Najœwiêtszej.
Ubóstwo jego by³o niezwyk³e. Dos³ownie ogo³aca³
siê na rzecz ubogich. Unika³ zaszczytów. Czystoœæ
jaœnia³a w jego obliczu. Zna³ wartoœæ czystoœci dla
„odnalezienia Ÿród³a mi³oœci, którym jest Bóg”.
Pos³uszeñstwo Chrystusowi wyra¿a³o siê u Jana Marii
Vianney w pos³uszeñstwie wobec Koœcio³a, a zw³aszcza
wobec Biskupa. Ujawnia³o siê w przyjêciu trudnego
zadania proboszcza, które czêsto nape³nia³o go trwog¹.
Ewangelia jednak¿e nade wszystko ¿¹da wyrzeczenia
siê siebie i przyjêcia krzy¿a. Liczne krzy¿e stanê³y na
drodze Proboszcza z Ars w ci¹gu jego pos³ugiwania:
oszczerstwa ludzkie, niezrozumienie ze strony wspó³pracownika – wikariusza i braci – kap³anów, sprzeciwy,
tajemnicza walka z mocami piekielnymi, a czasem nawet
pokusa rozpaczy wœród ciemnej nocy ducha.
Jan Pawe³ II
***
Zawdziêczam to mojej matce... (wychowanie religijne)
***
Cnota ³atwo przechodzi od matek do serc ich dzieci,
bo robi¹ one chêtnie to, co widz¹, ¿e robi¹ inni.
***
Jezus Chrystus, dawszy nam wszystko, co móg³ daæ,
zechcia³ nadto uczyniæ nas dziedzicami tego, co by³o dla
Niego najcenniejsze, to znaczy da³ nam sw¹ Matkê
Najœwiêtsz¹.
Jan Maria Vianney
dworu i góruj¹cy nad okolic¹ klasztor franciszkanów,
restytuowany po dewastacji w czasach powojennych. Na
krótkich postojach nie zabrak³o tradycyjnego quizu, choæ
œpieszyliœmy siê, by zd¹¿yæ na poci¹g do domu. Wszyscy
oœmioro w dobrych nastrojach zmierzaliœmy do celu,
korzystaj¹c ze s³onecznej pogody – do czasu, gdy powiadomiwszy o naszej fortunie ks. Micha³a, us³yszeliœmy przez
telefon prorocze s³owa, ¿e przecie¿ w Gdañsku ulewa! Zlani
wod¹, lecz pe³ni uznania – przynajmniej dla autorytetu naszego
duszpasterza, dotarliœmy jednak o ósmej wieczorem, w sam¹
porê, do Elbl¹ga. Rajd nasz, z pewnoœci¹ udany, to ju¿ ostatni
przed jubileuszowym (1 maja), na który teraz oczekujemy.
Rafa³
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Stworzy³ wiêc Bóg cz³owieka na swój obraz
Na obraz Bo¿y go stworzy³:
Stworzy³ mê¿czyznê i niewiastê
(Rdz 1,27)
X Dzieñ Akademicki – Kobieta
I – symbol
„Dlaczego akurat kobieta? Pewnie dlatego, ¿e od pierwszej
ksiêgi Pisma Œwiêtego, miejsce kobiety w stwórczym planie Boga,
jej godnoœæ i powo³anie s¹ przedmiotem szerokiego zainteresowania. A tak¿e ambiwalentnych odczuæ od pramatki Ewy
poczynaj¹c, a na obrazie Niewiasty obleczonej w s³oñce koñcz¹c.
Kobieta w Biblii jest, jak mówi motto dzisiejszego spotkania, istot¹
stworzon¹ na obraz i podobieñstwo Boga, równ¹ w godnoœci
i cz³owieczeñstwie mê¿czyŸnie” – tymi s³owami mgr Aleksandra
Oksiuta-Borowska rozpoczê³a sw¹ wypowiedŸ, poœwiêcon¹
kobiecie w symbolice i metaforyce biblijnej. Przegl¹d metafor
i porównañ, jakimi pos³ugiwa³ siê jêzyk Biblii, aby wyraziæ takie
atrybuty kobiecoœci, jak piêkno, dobro, m¹droœæ, zdolnoœæ do mi³oœci i do macierzyñstwa, zakoñczy³ siê omówieniem postaci Maryi:
„W dziejach zbawienia, szczególne miejsce zajmuje Maryja.
Spe³nia wyj¹tkowe i jedyne powo³anie, dlatego przys³uguje jej
szczególny kult. Maryja stoi – jak to okreœli³ œw. Tomasz z Akwinu
– «na granicy Starego i Nowego Prawa – podobnie jak jutrzenka,
która koñczy noc i rozpoczyna dzieñ». W Maryi znajduj¹ swoje
ostateczne wype³nienie symboliczne postacie Starego Testamentu:
«Córa», «Dziewica Syjonu» lub «Jeruzalem» (So 3,14-17, Za 9,9),
«Oblubienica Boga» (Pnp 4,8-9; 11,12) czy wreszcie «Dziewica»,
«Matka Emmanuela» (Iz 7,14).
(...) Wspó³czesne syntezy w mariologii biblijnej wychodz¹
z za³o¿enia, ¿e obydwa Przymierza – Stare i Nowe – to jedna
organiczna ca³oœæ tego rodzaju, ¿e to, co jest zapowiedzi¹
i oczekiwaniem w Starym, staje siê w Nowym rzeczywistoœci¹.
W tym zaœ ca³oœciowym obrazie zbawczego planu, (...) Maryja
jest nie tylko fizyczn¹ Matk¹ Mesjasza, lecz zarazem Now¹ Ew¹
i typem Koœcio³a jako mesjañskiego ludu Bo¿ego.
Œw. Pawe³, mówi¹c o dziejach objawienia Starego Testamentu
pisa³ do Koryntian: «...Wszystko to przydarzy³o siê im jako
zapowiedŸ rzeczy przysz³ych, spisane zaœ zosta³o ku pouczeniu
was, których dosiêga kres czasów» (1Kor 10,11). Opieraj¹c siê
na tej natchnionej wypowiedzi Aposto³a Narodów, Koœció³ œw.
wiedziony Duchem Œwiêtym, ubogaca obraz Œwiêtej Bo¿ej
Rodzicielki, wskazuj¹c na starotestamentalne postaci kobiet, na
wydarzenia, instytucje, czy przedmioty kultu, jako na znaki lub
raczej przeobra¿enia tego, co w sposób o wiele piêkniejszy, g³êbszy
i doskonalszy dostrzegamy w Maryi Dziewicy, Matce naszego Pana
i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.”.
II РosobowoϾ
Nastêpny prelegent, dr Eugeniusz Wajszczak – psycholog
z Uniwersytetu Gdañskiego, mówi¹c o psychologicznym portrecie
kobiety, zacz¹³ od postawienia tezy, i¿ zarówno kobieta, jak
i mê¿czyzna – to Cz³owiek, a zatem trudno jest mówiæ o ró¿nicach
miêdzy nimi. Te zaœ ró¿nice, które s¹, wynikaj¹ wy³¹cznie z p³ciowoœci. A w³aœnie z akceptacj¹ w³asnej p³ciowoœci niektóre kobiety
w dzisiejszym œwiecie niezbyt dobrze sobie radz¹, co odbija siê
negatywnie na osobowoœci, która domaga siê akceptacji samego
siebie. Ta relacja – do samego siebie – jest bowiem pierwsz¹,
a zarazem najbardziej istotn¹ relacj¹, tworz¹c¹ osobowoœæ cz³owieka, choæ bardzo wa¿ne s¹ równie¿ pozosta³e relacje: do drugiej
osoby, do œwiata (rzeczy, przyrody), do czasu i do Boga. Z akceptacj¹ w³asnej p³ciowoœci, w szczególny sposób ³¹czy siê akceptacja
i afirmacja swego macierzyñstwa, równie¿ tego duchowego. Nauka
uczy, ¿e instynkt macierzyñski matki koñczy siê oko³o trzeciego
roku ¿ycia dziecka. Je¿eli w tym czasie kobieta nie wzniesie siê
Str. 13
do poziomu macierzyñstwa duchowego, nast¹pi kryzys jej funkcji
matki. Kobiety, w odró¿nieniu od mê¿czyzn, dostrzegaj¹ wiêcej
aspektów poznawanej rzeczywistoœci, co zwi¹zane jest z lepsz¹
komunikacj¹ miêdzy pó³kulami mózgu, mo¿e zatem dlatego mniej
ukierunkowane s¹ na osi¹gniêcie jednego celu. W pracy zawodowej
wa¿niejsza jest dla nich integracja w grupie, ni¿ sam efekt pracy,
interesuj¹ siê te¿ rzecz¹ jako tak¹, a nie tylko jej lokalizacj¹
w przestrzeni i sposobem funkcjonowania. Inaczej te¿ postrzegaj¹
przestrzeñ. Kobiety posiadaj¹ rozleg³e widzenie, co daje im
szczególn¹ zdolnoœæ obejmowania czasu przesz³ego i przysz³ego.
Mimo i¿ s¹ szczególnie podatne na emocje, nie s¹ one g³ównym
motorem ich dzia³ania. Nie jest równie¿ prawd¹, ¿e religijnoœæ
kobiet jest emocjonalna, w odró¿nieniu od racjonalnej religijnoœci
mê¿czyzn. W tym miejscu dr Wajszczak przywo³a³ postaæ Maryi,
która „zachowywa³a wszystkie te sprawy i rozwa¿a³a je w swoim
sercu” (por. £k 2,19.51). Kobieta bowiem dzia³a i reaguje nie
wskutek emocji, a rozpoznania znaczenia faktu, który je powoduje.
III – obraz
Historyk sztuki – mgr Jacek Friedrich z ASP, mówi³ o kobiecie jako inspiracji w sztuce, dokonuj¹c przegl¹du malarstwa
niderlandzkiego, zilustrowanego bogat¹ kolekcj¹ slajdów. I tu
znowu okaza³o siê, ¿e spoœród kobiety matki, pani domu, kobiety
œwiêtej, b¹dŸ upad³ej i rozwi¹z³ej, kobiety – uosobienia piêkna,
jednym z g³ównych Ÿróde³ inspiracji artystów tego okresu by³a
postaæ Maryi – najbardziej pokornej, choæ najwiêkszej z kobiet.
Epilog – ikona
Tyle o kolejnym Dniu Akademickim. Mo¿na jeszcze dodaæ,
¿e ju¿ nazajutrz, w niedzielê 29 marca, rozpoczê³y siê akademickie rekolekcje adwentowe, prowadzone przez brata Tadeusza
Ruciñskiego. I zapewne nie by³o tylko przypadkiem, ¿e w swojej
nauce wieczornej zestawi³ on lansowany przez œwiat wspó³czesny
obraz kobiety wyzwolonej (ze swojej tradycyjnej roli, z przykazañ,
skronoœci, obyczajowoœci, macierzyñstwa – ze swojej p³ci), z prawdziwym obrazem kobiety dojrza³ej, matki, babci, m¹drej, kobiety
myœl¹cej, stra¿niczki domowego ogniska. Takiej, któr¹ mo¿na
mi³owaæ, to znaczy „chodziæ z obrazem mi³owanej osoby w oczach
i w sercu, odkrywaæ wewnêtrzn¹ prawdê mi³oœci, która znajduje
rezonans wewn¹trz cz³owieka, który chce myœleæ i otworzyæ siê
na g³êbiê refleksji”. St¹d nawiazanie do ikony Maryi, nios¹cej
w sobie ca³¹ g³êbiê symboliki, wewnêtrzne ciep³o i œwiat³o. Brat
Tadeusz wyró¿ni³ trzy cechy obrazu Maryi i kobiety jako takiej:
• Piêkno, ale nie to z kolorowych ok³adek czasopism, a piêkno
wewnêtrzne, nios¹ce spokój, powagê i przeczucie g³êbszej
tajemnicy, która ods³aniana bêdzie do koñca ¿ycia cz³owieka.
• Godnoœæ – ikona nie dostrzega cia³a, a jedynie twarz, aby ukazaæ nie lalkê, a osobê, o wiele bardziej skomplikowan¹ i z³o¿on¹.
• Macierzyñstwo – Maryja zapatrzona w Syna, widzi tylko Jego
i swój udzia³ w Jego wzroœcie. Kobieta, skupiajaca siê egoistycznie na sobie, swej urodzie – staje siê Jej zaprzeczeniem.
Tu rodzi siê pytanie. Czy neopogañski œwiat wspó³czesny umie
jeszcze dostrzec duchowe piêkno i g³êbiê kobiecoœci?
oprac. BJB
Brat Tadeusz na spotkaniu w sali DA
Str. 14
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
Nasz ma³y jubileusz – 50 numer „Wokó³ Serca”
POCZ¥TKI: Na zebraniu zespo³u synodalnego, wszyscy cz³onkowie redakcji. Zabawne by³o wtedy
16 stycznia 1993 roku, przedstawiciele poszczególnych wspólnot parafialnych wraz z ks. Proboszczem dyskutowali nad sposobem o¿ywienia ¿ycia religijnego
i wspólnotowego naszej parafii. Miesi¹c póŸniej (16 lutego) pad³
ju¿ konkretny wniosek, by w tym celu podj¹æ wydawanie gazetki
parafialnej. 21 marca przedstawione zosta³y konkretne za³o¿enia
pisma, okreœlono jego formê, objêtoœæ oraz tytu³. Przedstawiciele
wszystkich grup zostali zobowi¹zani do przygotowania pisemnego
sprawozdania z dzia³alnoœci swych wspólnot, aby dostarczyæ
materia³u do pierwszego numeru. Powo³ano równie¿ kierownika
zespo³u redakcyjnego, którym zosta³ ks. Jacek Nawrot.
ks. Jacek
CELE: G³ównym celem naszego pisma by³a i jest ewangelizacja
poprzez systematyczn¹ formacjê religijn¹ i dzielenie siê w³asnym
prze¿yciem wiary (st¹d sta³a rubryka œwiadectw), jak równie¿
integracja wspólnoty parafialnej, wytworzenie wiêzi wspólnotowej, obudzenie odpowiedzialnoœci za kszta³t Koœcio³a. Wyniki
ankiety, przeprowadzonej wœród czytelników w styczniu 1995,
potwierdzi³y s³usznoœæ naszych za³o¿eñ (por. nr 19).
REDAKCJA: Redakcja „Wokó³ Serca”, wy³oniona z zespo³u
synodalnego, pozostaje w zasadzie bez wiêkszych zmian. Odszed³
jedynie ks. Jacek Nawrot, który przez ponad 2 lata kierowa³
zespo³em, a sta³¹ rubrykê „Pismo Œwiête i Znaki Liturgii”
prowadzi³ nieprzerwanie przez cztery lata, a¿ do czerwca 1997 r.
Nadal utrzymuje z nami ³¹cznoœæ poprzez pamiêæ, modlitewne
wsparcie oraz serdeczne s³owo – za co jesteœmy mu bardzo
wdziêczni. Od paŸdziernika 1995 roku ,opiekê nad redakcj¹
przej¹³ ks. Robert Kaczorowski, którego najwiêksz¹ pasj¹ (oprócz
pisania do naszego pisma) jest muzyka i œpiew – jak to pewnie
wszyscy ju¿ sami mogliœmy zauwa¿yæ, choæby podczas Wigilii
Paschalnej.
SZATA GRAFICZNA: Format i winieta pisma pozostaje ta
sama, zmienia³a siê jedynie iloœæ stron. Pierwszy numer zawiera³
8 stron, numer drugi do dziesi¹tego – 12, numer 11 i 13 do 18 –
16 stron. Numer 12 posiada³ a¿ 20 stron, która to liczba ustali³a
siê ju¿ od 19 numeru. Jedynie okazjonalnie wprowadzono w piêciu
numerach 24 strony. Ju¿ od trzeciego numeru zarysowa³y siê
pierwsze elementy ok³adki pisma. Od numeru wrzeœniowego 1994
roku, zacz¹³ siê ustalaæ uk³ad graficzny ok³adki. W adwentowym
numerze z grudnia 1996 (nr 35) pojawi³ siê pierwszy kolor (El
Greco – Adoracja pasterzy), a w maju 1997 roku (nr 40) – równie¿
kolor na ostatniej stronie.
Du¿e k³opoty mieliœmy z ilustracjami do naszego pisma.
Pocz¹tkowo by³y to przypadkowo znalezione materia³y czy
nades³ane przez czytelników zdjêcia. W kwietniu 1995, po
utworzeniu dzia³u m³odzie¿owego, swoje rysunki przez kilka
miesiêcy nadsy³a³a Danka. W dziale dzieciêcym umieszczane s¹
autentyczne rysunki dzieci z klas drugich i trzecich. Od wrzeœnia
1995, „Kartka do Twojego Modlitewnika” ilustrowana jest przez
Basiê Morawsk¹. W grudniu 1996 roku, swoje rysunki zaoferowa³
nam pan Tytus Caban, który odt¹d systematycznie przysy³a swoje
prace, za co jesteœmy mu serdecznie dziêkujemy.
potraktowanie jednego z naszych redaktorów, który ks. Robert
w koszyku przed sob¹ trzyma³ gazetki, jak ¿ebraj¹cego narkomana. Przy kolporta¿u od pocz¹tku bardzo nam
pomaga³y panie z ruchu Czcicieli Mi³osierdzia Bo¿ego,
a szczególnie pani Stanis³awa oraz pani Barbara P., które przejê³y
podstawowy trud rozprowadzania naszego pisma. Jest ono
równie¿ dostêpne w zakrystii oraz u pana organisty.
„Wokó³ Serca” wysy³ane jest do Gdañskiej Kurii Metropolitalnej, do redakcji wszystkich pism parafialnych naszej Archidiecezji (skupionych wokó³ Gdañskiego Forum Prasy Parafialnej,
powsta³ego na pocz¹tku 1995 roku) oraz do Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Gdañsku, która archiwizuje publikacje o tematyce regionalnej. Poza tym nasze pismo jest równie¿ obecne
w internecie. Wprowadzenie gazetki do internetu zapocz¹tkowa³
w listopadzie 1996 r. ks. Krzysztof Gnich, umieszczaj¹c wybrane
teksty na swojej stronie domowej. Po odejœciu ks. Gnicha z naszej
parafii, ju¿ od wrzeœnia 1997 roku, zadanie to przejê³a redakcja.
Zmieni³ siê przy tym adres i format prezentowanej w internecie
gazetki. Jest ona dostêpna w ca³oœci, w takim samym wygl¹dzie,
w jakim jest drukowana. Osiagalne s¹ równie¿ egzemplarze
archiwalne od kwietnia 1997 r. Z obserwacji i odzewu wynika, ¿e
gazetka jest ogl¹dana z zainteresowaniem przez wielu internautów,
nie tylko z Polski. Ze wzglêdów technicznych w najbli¿szym czasie
ulegnie zmianie dotychczasowy adres internetowy.
ZADANIA: W dniu Zes³ania Ducha Œwiêtego, 30 maja 1993
roku, ukaza³ siê pierwszy numer „Wokó³ Serca”. Przez ca³y ten
czas gazetka wychodzi³a regularnie – zazwyczaj w pierwsz¹
niedzielê miesi¹ca, czasem w niedzielê poprzedzaj¹c¹ – za wyj¹tkiem miesiêcy wakacyjnych (lipca i sierpnia), 10 numerów rocznie. Zamykamy ten piêcioletni okres pracy wydaj¹c nr 50 w Roku
Ducha Œwiêtego. I przygotowujemy do druku nowy, czerwcowy
numer, który ma siê ukazaæ 31 maja 1998 r. w Zes³anie Ducha
Œwiêtego. Zdumieni jesteœmy t¹ niezwyk³¹ zbie¿noœci¹ dat, któr¹
odczytujemy jako znak, a nie – splot przypadkowych zdarzeñ.
Dlatego, zastanawiaj¹c siê nad tym, czy w ci¹gu minionych
piêciu lat gazetka wype³nia³a sw¹ zamierzon¹ misjê, chcemy – jako
przes³anie do naszej dalszej pracy – przyj¹æ s³owa Ojca Œwiêtego,
Jana Paw³a II: „Chrzeœcijañscy pracownicy œrodków przekazu
musz¹ byæ ludŸmi modlitwy, modlitwy pe³nej Ducha; ludŸmi,
którzy coraz g³êbiej wchodz¹ w komuniê z Bogiem, aby poszerzaæ
swoj¹ zdolnoœæ tworzenia wiêzi miêdzyludzkich. Musz¹ byæ ludŸmi
uformowanymi w nadziei przez Ducha Œwiêtego, «g³ównego
sprawcê nowej ewangelizacji» (por. Tertio millennio adveniente,
45), aby mogli przekazywaæ nadziejê innym.”
Redakcja
KOSZTY: Zespó³ redakcyjny, wszyscy autorzy i osoby
kolportuj¹ce – pracuj¹ ca³kowicie spo³ecznie. Wydatki bezpoœrednio zwi¹zane z drukiem pokrywa ¿yczliwy nam ks. Proboszcz.
KOLPORTA¯: W rozprowadzaniu pierwszego numeru „Wokó³
Serca”, w przedsionku i przy drzwiach koœcio³a, wziêli udzia³
Komputerowy sk³ad gazetki
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Str. 15
Prze¿ywaj¹c ma³y jubileusz naszego parafialnego miesiêcznika „Wokó³
Serca”, serdecznie zapraszamy naszych drogich Czytelników do udzia³u
we Mszy œw., która zostanie odprawiona w Wigiliê Zes³ania Ducha
Œwiêtego – 30 maja o godz. 1800 w kaplicy domu katechetycznego.
Podczas Eucharystii dziêkowaæ bêdziemy Panu Bogu za Jego opiekê
i pomoc w redagowaniu naszego pisma, i prosiæ bêdziemy o b³ogos³awieñstwo Bo¿e i Dary Ducha Œwiêtego dla ca³ej naszej Parafii.
Redakcja
Czym jest dla mnie wspó³praca z „Wokó³ Serca”?
Kilka wypowiedzi ze strony redakcji, wspó³pracowników, autorów...
Ks. Robert Kaczorowski: Bardzo cieszê siê, ¿e mogê
wspó³redagowaæ nasze parafialne pismo. Moja radoœæ jest tym
wiêksza, ¿e widzê, jak wielk¹ moc ma s³owo pisane w dziele
ewangelizacji. Cieszê siê, ¿e w³aœnie na ³amach „Wokó³ Serca”,
mogê poruszaæ ró¿ne tematy i problemy. Wydaje mi siê, ¿e w innej
sytuacji wielu z nich nawet bym nie zauwa¿y³ i nie przeczuwa³.
Maria Juszkiewicz: Dziêkujê Bogu, ¿e od
pierwszych chwil powstania „Wokó³ Serca” mogê
braæ udzia³ w pracy redakcji. Cieszê siê równie¿, ¿e
ca³a moja rodzina w tym uczestniczy, a praca nad
gazetk¹ w³¹czona jest w rytm naszego ¿ycia
rodzinnego. Obci¹¿enie prac¹ jest ogromne, tote¿ bardzo
potrzebna jest nam wszystkim modlitwa, chwila skupienia, czy
wyciszenie, by sprostaæ zadaniom, które pozwalaj¹ nam
umocniæ nasz¹ wiarê, pog³êbiæ wiêŸ z parafi¹ i Koœcio³em,
a wszystko... na chwa³ê Bo¿¹!
W³odzimierz Juszkiewicz: Od
pocz¹tku powstania gazetki odpowiadam za jej
stron¹ techniczn¹. Jestem elektronikiem
i jeszcze w okresie wczeœniejszym pomaga³em
¿onie w drukowaniu na komputerze konkursów
biblijnych, organizowanych przez nasz¹ parafialn¹ bibliotekê. Sk³ad komputerowy, którym siê zajmujê przez te piêæ
lat, równie¿ z pomoc¹ córki, ulega³ zmianom. Wp³yw na to
mia³ niew¹tpliwie silny rozwój i dostêpnoœæ sprzêtu i oprogramowania odpowiedniej jakoœci. Praca ta, pomimo
znacznego obci¹¿enia czasowego, daje du¿¹ satysfakcjê
z wykonywania czegoœ po¿ytecznego.
Bo¿ena Juszkiewicz-Bednarczyk:
Czu³am od dawna potrzebê podejmowania tematów,
które zwyk³o siê w minionych latach odsuwaæ w sferê
prywatnoœci. Wierzê, ¿e bardzo wa¿ne jest dzielenie
siê z innymi w³asnym doœwiadczeniem Boga. Pomaga
to odnaleŸæ sens codziennych zmagañ, zmusza do refleksji,
prostuje krêgos³up moralny, umacnia wiarê, buduje wiêŸ miêdzy
ludŸmi. Mimo i¿ bardzo trudno jest mi ³¹czyæ coraz bardziej
wyczerpuj¹c¹ pracê zawodow¹ z systematycznym obowi¹zkiem
redagowania gazetki, nie chcia³abym tego czasu zamieniæ na ¿aden
inny. Praca w redakcji jest dla mnie i darem, i potrzeb¹ serca.
Dominik Bednarczyk: Moja praca w redakcji jest nieustannym poszukiwaniem sposobów
rozwi¹zania kolejnych problemów technicznych,
prób¹ wyjœcia na œwiat z izolacji, w jakiej my, Polacy,
¿yliœmy w epoce minionej, nierozdzielnym splotem
pracy zawodowej i spo³ecznej. A przy tym... daje mi radoœæ
i poczucie sensu.
Ks. Kazimierz Orkusz: Mam wypowiedzieæ siê z okazji ukazania siê 50 numeru
parafialnego miesiêcznika „Wokó³ Serca”. Moja
wypowiedŸ jest jedna – umieszcza³em moje
wspomnienia w tym miesiêczniku, by wyraziæ moj¹
g³êbok¹ wdziêcznoœæ Opatrznoœci Bo¿ej za szczególn¹ opiekê przez ca³e moje ¿ycie.
Henryk Krawczyk: Czym jest dla mnie
praca w redakcji? Jest to pewne hobby wymagaj¹ce trochê czasu i polegaj¹ce na dzieleniu
siê z ludŸmi swoimi spostrze¿eniami o wspó³czesnym ¿yciu i przypominaniu sobie
nawzajem dobrze znanych prawd Bo¿ych,
w celu pobudzenia do refleksji, a mo¿e i wykorzystania
w ¿yciu codziennym.
S. Teodozja Marek: Praca
w miesiêczniku „Wokó³ Serca” pomog³a mi lepiej zrozumieæ dzieci,
z którymi jako katechetka pracujê. Ponadto ta praca
umo¿liwi³a mi „wejœcie”
w ich dzieciêcy œwiat wiary, pragnieñ
i marzeñ.
M a r t a - Te r e s a
Dowgia³³o: Pisz¹c do
naszego miesiêcznika,
chcê siê dzieliæ s³owem,
jak chlebem.
Chcê dawaæ œwiadectwo, jak Pan Bóg dzia³a
w nas i wokó³ nas, aby stale uœwiadamiaæ sobie, jak dzia³a
Opatrznoœæ Bo¿a, aby stale siê nawracaæ... aby stale byæ bli¿ej
Chrystusa...
Emilia Rogiñska: Piêæ lat wspó³pracy
z redakcj¹, to okazja, aby podzieliæ siê moj¹ wiar¹
w Chrystusa, aby wyznaæ, ¿e Jezus Chrystus jest
moim jedynym Panem i Zbawicielem, a artyku³y
pisane przeze mnie s¹ wyrazem mojego g³êbokiego
pragnienia ci¹g³ej rozmowy o Jezusie. Chcia³abym
– tak jak Maryja – wyœpiewaæ Bogu: „Wielbi dusza moja Pana
i raduje siê duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (£k 1,46-47).
W „Domowym Koœciele” spotka³am Chrystusa i to On wyzwoli³
we mnie moc, abym mog³a wszystkim mówiæ o Nim, On wyzwoli³
we mnie ci¹g³e pragnienie dawania œwiadectwa o Jego
nieskoñczonej mi³oœci do mnie, o tym, ¿e jest dla mnie oparciem
we wszystkich trudnych chwilach mego ¿ycia.
Str. 16
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
Dziesiêæ Przykazañ – Dekalog
VII przykazanie
„Nie bêdziesz krad³” (Wj 20,15).
„Nie kradnij” (Mt 19,18).
... nigdy nie zapominajmy o tym, ¿e pieni¹dz,
bogactwo i ró¿ne wygody tego œwiata przemijaj¹,
a zatem nie mog¹ byæ naszym celem ostatecznym.
Osoba ludzka jest wa¿niejsza ni¿ rzeczy, a dusza jest
wa¿niejsza ni¿ cia³o, tote¿ nigdy i nikomu nie wolno
d¹¿yæ do dóbr materialnych z pogwa³ceniem prawa
moralnego, z pogwa³ceniem praw drugiego cz³owieka.
Dlatego serdecznie ¿yczê Wam wszystkim, aby nikt
z Was i nigdy nie próbowa³ siê bogaciæ kosztem
bliŸniego.
Jan Pawe³ II
Na pocz¹tku Bóg stworzy³ ziemiê i jej bogactwa. Dobra
stworzone s¹ przeznaczone dla ca³ego rodzaju ludzkiego.
Posiadanie dóbr jest uprawnione, aby zagwarantowaæ
wolnoœæ i godnoœæ osób oraz pomoc ka¿demu w zaspokajaniu jego podstawowych potrzeb. Prawo do w³asnoœci
prywatnej, uzyskanej przez pracê lub otrzymanej od innych 2. Gry hazardowe b¹dŸ zak³ady nie s¹ same w sobie
w spadku lub darze, nie podwa¿a pierwotnego przekazania
sprzeczne ze sprawiedliwoœci¹. Staj¹ siê moralnie nie
ziemi ca³ej ludzkoœci. Cz³owiek, u¿ywaj¹c dóbr doczesnych,
do przyjêcia, gdy pozbawiaj¹ osobê tego, czego jej
powinien uwa¿aæ rzeczy, które posiada, nie tylko za w³asne,
koniecznie trzeba dla zaspokojenia w³asnych potrzeb.
ale za wspólne w tym znaczeniu, by nie tylko jemu, ale
Namiêtnoœæ do gry mo¿e staæ siê powa¿nym zniewoi innym przynosi³y po¿ytek. Dobra produkcyjne – materialleniem, sta³e wykorzystywanie tej namiêtnoœci jest
ne lub niematerialne – jak ziemia czy fabryki, wiedza czy
sprzeczne ze sprawiedliwoœci¹.
zdolnoœci, wymagaj¹ troski ze strony ich posiadaczy, by
3. Siódme przykazanie zakazuje czynów lub przedsiêwziêæ,
przynosi³y po¿ytek jak najwiêkszej liczbie ludzi.
które dla jakiejkolwiek przyczyny – egoistycznej lub
1. Siódme przykazanie zabrania kradzie¿y, która polega na
ideologicznej, handlowej czy totalitarnej – prowadz¹ do
przyw³aszczeniu dobra drugiego cz³owieka wbrew woli
zniewolenia ludzi, do poni¿ania ich godnoœci osobistej,
w³aœciciela. Dotyczy to tak¿e: umyœlnego zatrzymywania
do kupowania ich, sprzedawania oraz wymiany, jakby
rzeczy po¿yczonych lub przedmiotów znalezionych,
byli towarem. Grzechem przeciwko godnoœci osób i ich
oszustwa w handlu, wyp³acania niesprawiedliwych
podstawowym prawom jest sprowadzenie ich przemoc¹
wynagrodzeñ, podwy¿szania cen wykorzystuj¹cego
do wartoœci u¿ytkowej lub do Ÿród³a zysku.
niewiedzê lub potrzebê drugiego cz³owieka.
4. Przykazanie domaga siê poszanowania integralnoœci
Moralnie niegodziwe s¹:
ca³ego stworzenia. Zwierzêta, roœliny i byty nieo¿ywione
• spekulacja, która polega na sztucznym podwy¿szaniu
s¹ z natury przeznaczone dla dobra ludzkoœci w przeszcen w celu osi¹gniêcia korzyœci ze szkod¹ dla dru³oœci, obecnie i w przysz³oœci. Zwierzêta przez samo
giego cz³owieka;
swoje istnienie b³ogos³awi¹ Boga i oddaj¹ Mu chwa³ê
• korupcja, przez któr¹ wp³ywa siê na zmianê decyzji
(por. Dn 3,57). Tak¿e ludzie s¹ zobowi¹zani do
tych, którzy maj¹ podejmowaæ decyzje zgodnie
¿yczliwoœci wobec nich. Warto przypomnieæ, z jak¹
z prawem;
delikatnoœci¹ traktowali zwierzêta tacy œwiêci, jak
• przyw³aszczanie i korzystanie w celach prywatnych
Franciszek z Asy¿u czy Filip Nereusz. Bóg powierzy³
z w³asnoœci wspólnej;
zwierzêta panowaniu cz³owieka. Cz³owiek jest wiêc
• Ÿle wykonywane prace;
uprawniony wykorzystywaæ zwierzêta jako pokarm i do
wytwarzania odzie¿y. Doœwiadczenia medyczne i nau• przestêpstwa podatkowe;
kowe s¹ praktykami dopuszczalnymi, poniewa¿ przy• fa³szowanie czeków i rachunków;
czyniaj¹ siê do leczenia i ratowania ¿ycia ludzkiego.
• nadmierne wydatki i marnotrawstwo.
Sprzeczne z godnoœci¹ ludzk¹ jest niepotrzebne zadaNa mocy sprawiedliwoœci naprawienie pope³nionej
wanie cierpieñ zwierzêtom lub ich zabijanie.
niesprawiedliwoœci wymaga zwrotu dobra jego w³aœcioprac. ks. Piotr
cielowi. Jezus pochwala postanowienie Zacheusza:
„Jeœli kogo w czym skrzywdzi³em, zwracam poczwórnie”
Nastêpna katecheza 7 maja po wieczornej Mszy œw.
(£k 19,8).
Nabo¿eñstwa majowe
codziennie o godz. 1830
dla dzieci: wtorki i pi¹tki o godz. 1700
Apel Jasnogórski
przez ca³y miesi¹c o godz. 2100
Fundusz pomocy dzieciom – KAJTKI
Wp³aty w kwietniu 1998 r. w z³:
Rodzina 30,- ; Babcia Wiesia 100,-; p. Halinka 20,-;
Dziadek Zbyszek 100,-; p. Lila 15,-; p. Zofia W. 60,-;
p. Wanda 10,-; p. Zofia B. 40,-; p. Danusia 10,-;
p. Marta 20,-; p. Stanis³awa 20,-; p. Halina.W. 10,-.
Wszystkim Ofiarodawcom, równie¿ anonimowym,
serdeczne Bóg zap³aæ!
ks. Micha³
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Krzy¿yk
Bilet, a w³aœciwie miejscówka, œciœle okreœla
miejsce ka¿dego pasa¿era w poci¹gu. Przy jej zakupie
stawia siê na ogó³ jedynie ogólne wymaganie, na przyk³ad
prosi siê o wagon dla niepal¹cych. To pani w okienku lub
komputer w pewien sposób decyduje zarówno o moim
numerze wagonu, jak i miejscu w przedziale. Nigdy nie
zauwa¿y³em, by ktoœ z kupuj¹cych prosi³ o konkretne
wspó³rzêdne: wagon 5, miejsce 25, choæ taka mo¿liwoœæ
istnieje. Liczy siê w koñcu cel podró¿y, a nie towarzystwo,
z którym siê podró¿uje. Oczywiœcie, nie chcia³bym przebywaæ w jednym wagonie z pasa¿erami, którzy nadu¿ywaj¹
czosnku albo s¹ zagrypieni.
Tym razem znalaz³em siê w towarzystwie dwóch pañ
i dwóch panów. Na pewno ka¿dy z nas zaj¹³by siê szybko
swoimi sprawami, gdyby nie fakt, ¿e jednej z pañ, przy zdejmowaniu p³aszcza, rozerwa³ siê sznur pere³ek. Panowie,
jako prawdziwi d¿entelmeni, starali siê pomóc w wyszukiwaniu per³owych koralików. Mia³em równie¿ w tym swój
udzia³, choæ pozostali spisywali siê znacznie lepiej. Znalazca
najwiêkszej iloœci wzi¹³ resztê od nas i z radoœci¹ przekaza³
ca³kiem mi³ej pani. Ta, uœmiechaj¹c siê, dyskretnie wyjê³a
chusteczkê i zaczê³a je zawijaæ.
– £añcuszki s¹ bardziej niezawodne – stwierdzi³ ten sam
pan i, jakby na potwierdzenie swojej wypowiedzi, wskaza³
rêk¹ na drug¹ pasa¿erkê, posiadaj¹c¹ z³oty naszyjnik.
– Nosi³am kiedyœ z³oty ³añcuszek z krzy¿ykiem. By³a to
pami¹tka z Rzymu. Nie przyniós³ mi jednak szczêœcia –
oznajmi³a pani, usi³uj¹ca zawi¹zaæ chusteczkê z koralikami.
– Co siê sta³o? – zapyta³a pani ze z³otym naszyjnikiem.
– Mój szef wyraŸnie go nie znosi³. Dra¿ni³ go chyba tylko
krzy¿yk. Kiedyœ powiedzia³ mi wprost, ¿e dla naszych
klientów by³oby lepiej, gdybym go nie nosi³a. Mog¹ siê do
nas zraziæ, a s¹ to wp³ywowi ludzie z ró¿nych krajów.
– Nie bardzo rozumiem... – stwierdzi³ jeden z panów.
Z NOTATNIKA
Polski krajobraz
Wszyscy lubimy podziwiaæ piêkne krajobrazy,
wspania³e zabytki kultury, ró¿ne ciekawe budowle, piêkno
gór i pól... Lubimy podró¿owaæ, aby ogl¹daæ coraz to nowe
cuda przyrody. Wystarczy wyjechaæ kilka kilometrów
z Gdañska, aby ujrzeæ piêkno naszego Wybrze¿a, czy
Szwajcarii Kaszubskiej. A wszêdzie, na poboczach szos czy
na rozstajach dróg, napotykamy na krzy¿e i kapliczki.
Rozsiane po ca³ej Polsce krzy¿e przydro¿ne wtapiaj¹ siê
nieod³¹cznie w ojczysty krajobraz. Bo i zwyk³¹ by³o niegdyœ
rzecz¹, gdy ktoœ w dowód wdziêcznoœci, skruchy lub te¿
w okreœlonej osobistej intencji stawia³ przy drodze krzy¿.
Przypominam sobie, jak jeszcze w czasie trwania wojny,
w dniu 26 maja 1944 roku, moi rodzice równie¿ ufundowali
przydro¿ny krzy¿, jako votum dziêkczynne za uwolnienie
z hitlerowskiego wiêzienia na Zamku Lubelskim, mego ojca
– Stanis³awa Ludwiñskiego.
Krzy¿ na Giewoncie, krzy¿ w Oœwiêcimiu, krzy¿e na
Str. 17
– To proste – odpar³ drugi – niektórych krzy¿e dra¿ni¹,
nie czyta³ pan w gazetach?
– ¯eby dogodziæ szefowi, nie bra³am ³añcuszka do pracy
– kontynuowa³a swoje opowiadanie. – Po pewnym czasie,
mo¿e to by³ rok albo d³u¿ej, zosta³am zaproszona na
przyjêcie, bo w³aœnie mój szef otrzyma³ krzy¿ zas³ugi.
Wówczas ubra³am siê ekstra i, w³aœciwie nie wiem dlaczego,
w³o¿y³am ten ³añcuszek z krzy¿ykiem.
– Na pewno pasowa³ pani do stroju – wtr¹ci³a siê druga
z pañ.
– Prawdopodobnie tak by³o. Jednak na przyjêciu szef
okropnie mnie skarci³, podkreœlaj¹c, ¿e strój nie pasuje do
tego wisiorka. By³am zdenerwowana i zareagowa³am chyba
odruchowo. Proszê zauwa¿yæ, ¿e ma pan równie¿ krzy¿
w klapie – powiedzia³am wtedy ostrym tonem. Rozbawi³o
to wówczas wiele osób, przys³uchuj¹cych siê naszej
rozmowie, tak jak i was teraz... ale ja nied³ugo potem
straci³em tê pracê.
– Dlatego pani nosi teraz pere³ki – zauwa¿y³ mistrz w ich
zbieraniu.
– Mo¿e... – t¹ prost¹ uwag¹, w doœæ zagadkowy sposób,
w³aœcicielka pere³ek zakoñczy³a rozmowê.
Zacz¹³em siê wiêc zastanawiaæ, dlaczego komputer przydzieli³ mnie do tego przedzia³u... Po to, bym zna³ tê historyjkê o krzy¿yku?... Mo¿e dlatego, bym pomyœla³ o tym
bezwzglêdnym szefie, decyduj¹cym o wszystkim i o wszystkich?... Albo dlatego, bym oceni³ postawê jego w³aœcicielki?...
Po co te spekulacje, kiedy w³aœciwie nic siê nie sta³o? –
zdenerwowa³em siê w koñcu, ale...
„B³êdem jest przypuszczaæ, ¿e Bóg nie s³ucha, ¿e
Wszechmog¹cy nie zwraca uwagi” – ten werset z ksiêgi
Hioba (35,13) sprowadzi³ mnie z powrotem do porz¹dku
i nasunê³a mi siê tylko jedna myœl – Nie chowajmy Boga do
szuflady!
Henryk
grobach naszych bliskich – wszystkie one s¹ symbolami
naszej wiary, otaczanymi czci¹ przez kolejne pokolenia
Polaków, tworz¹cymi niepowtarzalny pejza¿ polski. Czy
nadal tak pozostanie?
Jak tragicznie wygl¹daj¹ cmentarze bez krzy¿y, na
których widniej¹ tylko kamienie i trawa. Kto zwiedza³ takie
cmentarze w Ameryce i krajach Zachodu, ten nieraz mia³
pewnie ochotê zap³akaæ nad ich pustk¹, nie pozostawiaj¹c¹
nadziei. Nasze, polskie cmentarze, to wci¹¿ jeszcze morze
krzy¿y, kwiatów, drzew i zieleni. To przestrzeñ, która
nape³nia zadum¹, lecz poprzez smutek rozstania z bliskimi,
tchnie nadziej¹ spotkania w wiecznoœci. W³aœnie dziêki tym
krzy¿om...
Bóg zap³aæ naszym Arcypasterzom z Prymasem Polski
na czele za ich stanowcze, decyduj¹ce s³owa z Jasnej Góry,
¿e krzy¿y nie wolno usuwaæ z jakichkolwiek miejsc. Krzy¿
to znak pamiêci i ho³du, przestrogi i nadziei, a przede
wszystkim symbol naszej wiary w Chrystusa, której siê nie
wstydzimy.
Marta-Teresa Dowgia³³o
Str. 18
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
KALENDARZ LITURGICZNY
Maj
1. Dz 9,1-20; Ps 117; J 6,52-59, œw. Józefa rzemieœlnika,
wspomnienie dowolne, pierwszy pi¹tek miesi¹ca
2. Dz 9,31-42; Ps 116B; J 6,55.60-69, œw. Atanazego biskupa,
pierwsza sobota miesi¹ca, dzieñ imienin biskupa Zygmunta
Paw³owicza
3. IV Niedziela Wielkanocna, Dz 13,14.43-52; Ps 100;
Ap 7,9.14b-17; J 10,27-30, rozpoczyna siê Tydzieñ Modlitw
o Powo³ania do S³u¿by w Koœciele
4. Uroczystoœæ NMP Królowej Polski G³ównej Patronki
Polski, Ap 11,19a; 12,1.3-6a.10ab; Ps: Jdt 13,18bcda.19-20;
Kol 1,12-16; J 19,25-26
5. Dz 11,19-26; Ps 87; J 10,22-30
6. Œwiêto Œwiêtych Aposto³ów Filipa i Jakuba, 1 Kor 15,1-8;
Ps 19; J 14,6-14
7. Dz 13,13-25; Ps 89; J 13,16-20
8. Uroczystoœæ Œw. Stanis³awa Biskupa i mêczennika,
G³ównego Patrona Polski, Dz 20,17-18a.28-32.36;
Ps 100; Rz 8,31b-39; J 10,11-16
9. Dz 13,44-52; Ps 98; J 14,7-14
10.V Niedziela Wielkanocna, Dz 14,21-27; Ps 145; Ap 21,1-5a;
J 13,31-33a.34-35
11. Dz 14,5-18; Ps 115; J 14,21-26
12.Dz 14,19-28; Ps 145; J 14,27-31a, œwiêtych mêczenników
Nereusza i Achillesa lub œw. Pankracego, wspomnienia
dowolne
13.Dz 15,1-6; Ps 122; J 15,1-8
14.Œwiêto œw. Macieja Aposto³a, Dz 1,15-17.20-26; Ps 113;
J 15,9-17
15.Dz 15,22-31; Ps 57; J 15,12-17
Z ¯YCIA PARAFII
• w dniach 1-3 kwietnia – rekolekcje odprawiali uczniowie
Szko³y Podstawowej nr 54;
• od 2 do 4 kwietnia – odby³y siê rekolekcje wielkopostne
dla m³odzie¿y szkó³ œrednich;
• 3 kwietnia – uczestniczyliœmy w parafialnej Drodze
Krzy¿owej przygotowanej przez ruch Domowego Koœcio³a;
• 4 kwietnia – dzieci przygotowuj¹ce siê do I Komunii œw.
odprawi³y sw¹ pierwsz¹ spowiedŸ œw.;
• w dniach 3-4 kwietnia – w naszym koœciele odbywa³y siê
archidiecezjalne rekolekcje dla nauczycieli;
• 5 kwietnia – ks. Jerzy – duszpasterz m³odzie¿y oraz ks.
Micha³ – duszpasterz studentów razem ze swoimi wspólnotami uczestniczyli w modlitewnym spotkaniu oraz we
Mszy œw. celebrowanej przez ks. arcybiskupa Tadeusza
Goc³owskiego z okazji Œwiatowego Dnia M³odzie¿y, który
od kilkunastu ju¿ lat obchodzony jest zawsze w Niedzielê
Palmow¹;
• 6 kwietnia – rozpoczêliœmy Wielki Tydzieñ;
• 7 kwietnia – adoracja Najœwiêtszego Sakramentu w koœciele;
16.Dz 16,1-10; Ps 100; J 15,18-21, œw. Andrzeja Boboli,
wspomnienie obowi¹zkowe, dzieñ modlitw w intencji Ojca
œw. Jana Paw³a II
17.VI Niedziela Wielkanocna, Dz 15,1-2.22-29; Ps 67;
Ap 21,10-14.22-23; J 14,23-29
18.Dz 16,11-15; Ps 149; J 15,26-16,4a, œw. Jana I papie¿a,
wspomnienie dowolne, urodziny Ojca œw. Jana Paw³a II
19.Dz 16,22-34; Ps 138; J 16,5-11
20.Dz 17,15.22-18,1; Ps 148; J 16,12-15, œw. Bernardyna ze
Sieny, wspomnienie dowolne
21.Uroczystoœæ Wniebowst¹pienia Pañskiego, Dz 1,1-11;
Ps 47; Ef 1,17-23; £k 24,46-53
22.Dz 18,9-18; Ps 47; J 16,20-23a
23.Dz 18,23-28; Ps 47; J 16,23b-28
24.VII Niedziela Wielkanocna, Dz 7,55-60; Ps 97; Ap 22,1214.16-17.20; J 17,20-26
25.Dz 19,1-8; Ps 68; J 16,29-33, œw. Bedy Czcigodnego lub
œw. Grzegorza VII papie¿a, wspomnienia dowolne
26.Dz 20,17-27; Ps 68; J 17,1-11a, œw. Filipa Nereusza,
wspomnienie obowi¹zkowe, Dzieñ Matki
27.Dz 20,28-38; Ps 68; J 17,11b-19, œw. Augustyna z Canterbury, wspomnienie dowolne
28.Dz 22,30;23,6-11; Ps 16; J 17,20-26, rocznica œmierci kard.
Stefana Wyszyñskiego (1981)
29.Dz 25,13-21; Ps 103; J 21,15-19, b³. Urszuli Ledóchowskiej, wspomnienie obowi¹zkowe
30.Dz 28,16-20.30-31; Ps 11; J 21,20-25, œw. Jana Sarkandra,
wspomnienie obowi¹zkowe
31.Niedziela Zes³ania Ducha Œwiêtego, uroczystoœæ, Dz 2,1-11;
Ps 104; 1 Kor 12,3b-7.12-13; J 20,19-23
• w dniach 9-11 kwietnia – uczestniczyliœmy w uroczystoœciach Triduum Paschalnego: we Mszy œw. Wieczerzy
Pañskiej w Wielki Czwartek, w Liturgii Wielkopi¹tkowej
oraz w nabo¿eñstwie Wigilii Paschalnej;
• 12 kwietnia – tradycyjnie o godz. 6 wszyscy kap³ani
pracuj¹cy w naszej parafii sprawowali uroczyst¹ Mszê œw.
rezurekcyjn¹;
• 13 kwietnia – drugi dzieñ œwi¹t Wielkanocnych;
• 16 kwietnia – zosta³a odprawiona Msza œw. w intencjach
zbiorowych; po Mszy œw. wieczornej odby³ siê koncert
Chóru Uniwersytetu Gdañskiego pod dyr. Marcina Tomczaka, naszego parafianina; w parafialnej kawiarni mia³
miejsce kolejny „wieczór przy œwiecach”; w 16. dzieñ
miesi¹ca odby³ siê Apel Jasnogórski w intencjach Ojca œw.
Jana Paw³a II;
• 19 kwietnia – prze¿ywaliœmy Niedzielê Mi³osierdzia
Bo¿ego, która zwi¹zana jest z kultem Jezusa Mi³osiernego
zapocz¹tkowanym przez b³. Siostrê Faustynê;
• 26 kwietnia – braliœmy udzia³ w pieszej pielgrzymce
z Bazyliki Mariackiej do Œwiêtego Wojciecha.
WOKÓ£ SERCA Maj 1998
Str. 19
WIADOMOŒCI Z NASZEJ KANCELARII
Opracowa³a
Krystyna Kowalewska
W drugiej po³owie marca 1998 r.
¯ycie sakramentalne
Pan powo³a³ do wiecznoœci ?
Chrzest œwiêty
12. KaŸmierczak Dawid Jerzy
13. Olszewski Micha³ Maksymilian
14. Krzemiñski Kacper Micha³
15. Matulewicz Szymon Dominik
16. Kot³owska Alicja Stefania
W pierwszej po³owie kwietnia 1998 r.
¯ycie sakramentalne
1. Telszewska Klaudia Anna
2. £apiñski Przemys³aw Janusz
3. Figura Bart³omiej
4. Pioch Mateusz Jan
5. Naczk Dominika Natalia
6. Jaszczó³d Mateusz S³awomir
7. Deja Jan Jacek
8. Gaitis Ewelina Teresa
9. Kamann Damian Andrzej
10. Dymkowski Wojciech
11. Bogdan Julia
12. Kruczkowski Rados³aw Filip
13. Gajewska Justyna Maria
14. Chybowski Maciej
15. Podedworny Ireneusz Walenty
16. Ciepa³owicz Sandra
17. Ciepa³owicz Klaudia
18. Dobrowolski Micha³
19. Kobiella Honorata Emilia
20. Kar³owska Karolina Patrycja
21. Kropid³owski Kamil
22. Falkiewicz Dawid Adam
23. Telszewska Victoria
24. Ptasiñska Monika Agnieszka
Sakrament ma³¿eñstwa
1. Jesionowski Micha³ i Ciarkowska Katarzyna
2. Markowski Maciej i Liberadzka Dorota
3. Dormanowski Maciej i Jasiak Agnieszka
4. Rylski Grzegorz i Gorczyca Magdalena
5. Chybowski Krzysztof i Lentowicz Karolina
6. Wasilewski Piotr i Kozicka Monika
Pan powo³a³ do wiecznoœci ?
1. Go³owacz Helena, lat 73, z ul.Olszewskiego
2. Czepik Helena, lat 79, z ul.Batorego
3. Palestrant Jan, lat 87, z ul.Wyspiañskiego
4. Dzielicka Janina, lat 72, z ul.Gen. de Gaulle'a
5. Bellwon Marek, lat 49, z ul.Kossaka
6. ¯aboklicka Janina, lat 87, z ul.Kossaka
rys. Tytus Caban
Chrzest œwiêty
4. Dombrowska Paulina, lat 77, z ul.Cygañska Góra
5. Pasierbiak Mieczys³aw, lat 77, z ul.Grunwaldzkiej
6. Cieszyñski Stanis³aw, lat 43, z ul.Waryñskiego
7. Rozbicka Maria, lat 55, z ul.Jaœkowa Dolina
8. Lemañski W³adys³aw, lat 87, z ul.Partyzantów
9. Deneko Irena, lat 73, z ul.Waryñskiego
10. Mikulska Aleksandra, lat 78, z ul.Na Wzgórzu
11. Patzke Irena, lat 56, z ul.Brzozowej
12. Sieradzka-Cybulska Danuta, lat 68, z ul.Partyzantów
13. Spodobalska W³adys³awa, lat 77, z ul.Traugutta
14. Sadura Janina, lat 70, z ul.Wajdeloty
15. Reniger Janina, lat 72, z ul.Klonowej
16. Jarosiewicz Pelagia, lat 82, z ul.Grunwaldzkiej
17. Woronczak Mieczys³aw, lat 47, z ul.Grunwaldzkiej
18. Paw³owska Joanna, lat 94, z ul.Migowskiej
19. WoŸniak Janusz, lat 73, z ul.Sobótki
20. Pengiel Ewa, lat 47, z ul.Dmowskiego
JUBILEUSZE
Zosta³a odprawiona Msza œw.
2 kwietnia – w 42 rocznicê œlubu Zofii i Wojciecha
5 kwietnia – w 68 urodziny Urszuli; w 10 rocznicê
œlubu Iwony i Marka; w 52 urodziny El¿biety
13 kwietnia – w 40 rocznicê œlubu Walentyny i Wac³awa Bogdzia
18 kwietnia – w 50 rocznicê œlubu Heleny i Henryka
Kowalskich; w 38 rocznicê œlubu Janiny i Stanis³awa
19 kwietnia – w 19 urodziny Wojciecha
20 kwietnia – w 30 rocznicê œlubu Stefanii i Ryszarda
22 kwietnia – w 3 rocznicê œlubu El¿biety i Paw³a
23 kwietnia – w dniu imienin Jerzego i Wojciecha
25 kwietnia – w 13 urodziny Marka; w 50 rocznicê
œlubu Zofii i Leonarda Sapiehów; w 25 rocznicê œlubu
Henryki i Józefa Ocickich
26 kwietnia – w 46 rocznicê œlubu Magdaleny i Jana;
w 25 rocznicê œlubu Jolanty i Wies³awa
27 kwietnia – w 95 urodziny Stanis³awy
28 kwietnia – w 25 rocznicê œlubu Barbary i Stefana
Wieczorków; w trzecie urodziny Paulinki; w 25
rocznicê œlubu Anny i Bronis³awa
29 kwietnia – w dniu urodzin Agnieszki i Paulinki;
w 5 rocznicê œlubu Ma³gorzaty i Bogdana
Wszystkim Dostojnym Jubilatom sk³adamy najserdeczniejsze
¿yczenia wielu Bo¿ych ³ask i opieki Matki Najœwiêtszej.
Szczêœæ Bo¿e!
Str. 20
Maj 1998 WOKÓ£ SERCA
1993 –
NASZ
MA£Y
JUBILEUSZ
– 1998
W S³owie Wstêpnym do pierwszego numeru
Wokó³ Serca, Ks. Proboszcz tak uzasadnia³ potrzebê
powstania gazety parafialnej:
„Po d³ugim namyœle i po dok³adnym przeanalizowaniu wszystkich ‘za i przeciw’ doszliœmy do wniosku,
¿e parafialna gazeta jest nam bardzo potrzebna.
Parafia jest specyficzn¹, tak¹ du¿¹ rodzin¹. Ka¿da
rodzina jest trochê ró¿na, ka¿da ma swoje uwarunkowania, swoje jednostkowe ¿ycia, swoje problemy,
swoje radoœci i bóle. Tak te¿ jest i z parafi¹, która
choæ ¿yje ¿yciem Koœcio³a, to ma swój w³asny oddech,
posiada swoisty klimat. O naszej parafii tak czêsto
mówi siê, ¿e ma swój niepowtarzalny klimat. Mo¿e
sprawia to Patron – Jezus Chrystus i Jego przepe³nione mi³oœci¹ Serce... A mo¿e Ta ‘co w Ostrej œwieci
Bramie’ swoim cichym spojrzeniem dodaje si³
i odwagi?
Gazeta parafialna, której wstêpny egzemplarz
dzisiaj dajemy Pañstwu do r¹k, bêdzie chcia³a
nawi¹zaæ do tych wielkich i ma³ych spraw naszej
parafialnej rodziny. Bêdziemy przedstawiali wszystkie
mo¿liwe sposoby w³¹czenia siê Koœcio³a lokalnego w
problemy dotycz¹ce nas wszystkich. Bêdziemy
informowali o naszych osi¹gniêciach i pora¿kach,
o zamiarach i planach na przysz³oœæ.”
A by³o to piêæ lat temu, 30 maja 1993 r....
ci¹g dalszy na str. 14
Wokó³ Serca – Miesiêcznik. Redaguje zespó³ pod kierownictwem ks. Roberta Kaczorowskiego.
Adres redakcji: Parafia Rzymskokatolicka Najœwiêtszego Serca Jezusowego, ul.Mireckiego 3, 80-245 Gdañsk-Wrzeszcz. Tel. 341-01-41
E-Mail: [email protected] · Nowy adres internetowy strony www zostanie podany w nastêpnej gazetce.
Redakcja nie zwraca materia³ów nie zamówionych. Zastrzega sobie równie¿ prawo skracania i opracowywania tekstów.

Podobne dokumenty