Gwiezdni wędrowcy
Transkrypt
Gwiezdni wędrowcy
Rebirthing Gwiezdni wędrowcy Autor: Elka Dusze wędrowców przez czas i przestrzeń: złapane, pochwycone, zatrzymane w rolach. "Na początku aktu stworzenia wielki Wisznu stał się potrójny: Twórca, Zachowujący i Niszczyciel ..... Najwyższy Duch zrodził z prawej części swojego ciała siebie samego jako Brahmę, następnie aby zachować świat - Wisznu i aby zniszczyć świat zrodził wiecznego Śiwę. Niektórzy czczą Brahmę, inni Wisznu, jeszcze inni Śiwę, ale Wisznu choć jeden choć potrójny, tworzy, zachowuje i niszczy; dlatego niech pobożni nie czynią różnicy między tymi trzema." Tekst z Padama Purana. Ta trójca bogów - zapewnia niekończącą się przemianę: - narodzin - życia - śmierci - narodzin ....... W pięknej książce "Korona z Jelenich Rogów" Andre Norton, bardzo ładnie opisała zjawisko przemiany z niszczyciela - przez wielość ról tej samej duszy - do obrońcy. Mamy dwie osoby, bardzo do siebie podobne, choć inne są ich zadania. Niszczyciel i obrońca, niszczyciel przechodzi w obrońcę - awansując i ma wszystkie cechy obrońcy, które wraz z wiekiem, z przemianą, z dojrzałością się uaktywniają. Gdy młode - niedojrzałe - niszczyciel. Na drugim końcu kija, po drugiej stronie tego samego medalu, jest obrońca, tak jak kat ma cechy ofiary a ofiara kata, dlatego tak łatwo się odnajdują. Posłużę się analogią do świata zwierząt: stada roślinożerców, wędrują po stepach po sawannach, na nie polują mięsożercy - wielkie koty. Atakują bo są głodne, bo muszą jeść, mamy tu powtarzający się akt ofiarowania i przyjmowania. Gdy lwy atakują, stado ucieka, aż wreszcie lew dopadnie słabsze, mniej zwinne, lub tylko takie, które źle wyliczyło skręt, ofiara spełniona - stado się zatrzymuje i spokojnie pożywia, aż do następnego głodnego ataku. Odniesień do świata ludzkiego i wyższego niż ludzki, można tu zobaczyć sporo - w tej symbiozie zwierząt ofiarnych i głodnych myśliwych. Jednak między światem zwierząt a ludzkim jest różnica, u zwierząt głód, jest głównym motywem, powodem do ataku, z tego poziomu myśliwy atakuje i odnajduje ofiarę. Ludźmi nie kieruje głód, ale inne motywy - prestiż, zaplanowany długofalowy proces, na którego końcu jest zdobycie upragnionego statusu, materialnego lub awansu społecznego i inne pragnienia, mające na celu zaspokojenie: pożądania, wyobrażenia, fantazji. Wszystko to jednak prowadzi do odgrywania ról - niszczyciela i obrońcy, kata i ofiary a emocje ustawiają w tych rolach. Na wyższym niż ludzkim poziomie, czyli jakim - boskim? To co na dole to samo na górze. To co na zewnątrz to i wewnątrz. A o jaki pokarm chodzi TAM w "górze"? O emocje, czyste emocje są dla bóstwa pożywieniem. To jest "jedzenie" na wyższym poziomie. Ludzie czują swoje - cudze emocje, ale rozum/intelektualizowanie, przesłania to co się odczuwa, to co płynie od drugiego. Bóstwo już nie intelektualizuje. Jest ono samym czuciem: przyciąganie wywoływanie emocji i podtrzymywanie ich, zapewniają ciągle powtarzające się cykle narodzin i śmierci. Morderca - kat niszczyciel - te role mają na celu doprowadzenie do emocji i role te są zamienne. Obrońca reaguje na emocje - nie wywołuje/pobudza je w sobie i innych, jest bliżej bóstwa, musi wyczuwać/odbierać emocje, musi być na nie wyczulony, bo reakcja na wołanie o pomoc jest jego zadaniem. Co jest po środku? Jak wyjść poza bóstwo? Trzeba wyjść poza wszystkie role także rolę bóstwa. Bo bóstwo to również rola rozpisana na wielu http://cyo.pl Powered by Joomla! Wygenerowano: 7 March, 2017, 22:58 Rebirthing aktorów. Poza wszystkie role - wyjść poza nie. Do tego celu prowadzi DROGA ŚRODKA. Środek znaczy panowanie nad odruchami nie kontrola - panowanie. To wielka różnica kontrolować a panować. Kontrolowana energia zawsze się wymknie. Kontrola powoduje kumulowanie emocji, które prędzej czy później wybuchną jak wulkan i zniszczą, nie tylko zaatakowanego ale i atakującego. Panowanie oznacza - wiem co się dzieje teraz we mnie. Panowanie oznacza: czuję swoją furię i wypuszczę ją kiedy zechcę i w sposób jaki zechcę i tyle ile zechcę. Nie oznacza - nie wypuszczania emocji wcale, to nie jest zdrowe, to jest niszczące dla trzymającego na siłę swoje furie w brzuchu. W brzuchu, bo siła reakcji - emocje - mieszczą się w brzuchu, furia niszczy od środka tego, co trzyma za pysk burzę. Nie o zniszczenie tu chodzi tylko o nauczenie się panowania i to jest środek - to jest Wisznu to zachowanie świata - siebie. Swojego świata. Czuj pod "palcami" swoją furię, czuj w sobie jak się podnosi, jak unosi się gotowa do uderzenia. Czy uderzy w ogóle? Zależy od twojego wyboru. Może popłynie strugą dobrych życzeń i wsparcia? Bo przecież energia to energia, nie jest ani dobra ani zła, burza może zagrzmieć i spadnie... w postaci nawilżającego deszczu, może także zmienić się w niszczący potop. To czym ją uczynimy, zależy od nas samych. Droga środka to droga serca. Droga wyboru i panowania nad sobą. Dzięki niej można wyjść poza role wszystkie role, także rolę obrońcy, bo ta rola szybko zmienić się może w Don Kichota, atakującego wiatraki. Jak się uwolnić od ról ? Były rytuały, w starożytnym Egipcie, których zadaniem było zapewnienie adeptom "życia przez miliony lat" - dzięki "odejściu duszy do gwiazd", tak samo - ucieczka duszy od "zawsze straszliwych i nieustannie zmieniających się cykli narodzin życia i śmierci, którym podlegają wszystkie "stworzone istoty" były i są ostatecznym celem religijnych rytuałów, medytacji, pism w starożytnych Indiach." - powtórzone za Grahama Hancockiem "Zwierciadło Nieba." Do tego celu służą medytacje, kontemplacje, relaksacje i integracja oddechem. Co to znaczy "integracja oddechem"? Oddech łączy w jedno ducha złożonego z wielu elementów, oddech łączy systemy zarządzające skomplikowaną strukturą, jaką jest - przejawiona dusza w ciele, albo może lepiej: animująca ciało dusza. To oddech, jest między materią a duszą łącznikiem. On znika i dusza odchodzi - do kolejnej roli, w tym świecie w tym bóstwie. Integracja oddechem jest i była, we wszystkich systemach jogi i naukach mistrzów indyjskich, najważniejszym przekazem. Więc jest to narzędzie doskonałe, by przejść poza cykle narodzin i śmierci. Oddech, świadomy oddech, może stać się narzędziem dla duszy - by odeszła wolna "do gwiazd" - poznawać, przyjmować nowe wyzwania, odkrywać nowe światy. Najpierw trzeba jednak wyjść poza bóstwo - teraz jesteśmy w nim/niej. Ziemia jest istotą żywą - Matką żywiącą dzieci i żyjącą dzięki nim. Wyjść poza nią/poza bóstwo, to wyjść poza role. Poznawać na własną rękę, wędrować, odkrywać samodzielnie - cudowny wielki wszechświat. Odwagi, dyscypliny i samozaparcia - gwiezdni wędrowcy przez czas i przestrzeń - sobie i wam życzę. http://cyo.pl Powered by Joomla! Wygenerowano: 7 March, 2017, 22:58