Głos z Jasnej Góry - Parafia św. Andrzeja Boboli – w Białymstoku
Transkrypt
Głos z Jasnej Góry - Parafia św. Andrzeja Boboli – w Białymstoku
Głos z Jasnej Góry Powołanie życiodajne Czyż trzeba Wam w tej chwili przypominać, jak wielką jest godność wasza, godność małżonków związanych przez sakrament małżeństwa? Dany jest on Wam, abyście wzmocnieni przez sakramentalną mogli się utrzymać na wysokim poziomie waszej godności małżeńskiej i rodzicielskiej. Jakże musicie czuwać nad tym, byście w trudnym niekiedy waszym życiu nie zapomnieli, że małżeństwo nie jest tylko umową dwojga, ale sakramentem i powołaniem życiodajnym. A że spełniacie to zadanie owocnie i skutecznie, macie dowód w pierwszym płaczu dziecięcia waszego, które przychodzi na świat. Poprzez płacz przemówiło życie, tak, jak przemówi pó¥niej przez radosny uśmiech dziecięcia ku Tobie, Matko i ku Tobie, Ojcze. Powołanie życiodajne! O tym, Rodzice katoliccy musicie pamiętać. Największa godność waszego powołania, wasz udział w posłannictwie samego Boga wyraża się w tym, że jak Bóg jest Ojcem wszelkiego życia, tak i Was powołał do tego, abyście przekazali życie dzieciom Bożym. To jest wielka godność sakramentalna małżeństwa, godność waszego życiodajnego powołania tzn. powołania dającego życie. Cóż za wielkie dzieło! Któż może dać życie? Jeno sam Bóg! To On przygotowuje Was do tego, abyście mogli dać życie. A nie Ty, Ojcze, a nie Ty, Matko, sami ze siebie nie możecie dokonać tego wielkiego cudu, bo cud ten jest położony w granicach praw samego Boga. Nie ożywicie ciał, jeżeli nie stanie przy Was Dawca wszelkiego życia, Ojciec Niebieski, który tworzy w ciele duszę i wlewa życie w nowe członki. W ten sposób staje się waszym Najwyższym Współpracownikiem w przekazywaniu życia, jak Wy - pełniąc wasze posłannictwo: " Rośnijcie i mnóżcie się, i napełniajcie ziemię, a czyńcie ją sobie poddaną" jesteście współpracownikami Boga samego. A więc: dać życie, wzięte nie skądinąd, tylko z życia Boga samego! To jest pierwsze posłannictwo i zadanie rodziców (...). Dalszym waszym zadaniem: wychować dziecię Musicie teraz wychować to życie, które z Was się narodziło, wypielęgnować jego ciało i duszę. A trzeba zaczynać wcześnie. Nie można odkładać na pó¥niej, nie można mówić: "Ono jeszcze nic nie rozumie, takie maleńkie". O nie, Najmilsze Dzieci! To jest od początku istota rozumna, powiedzmy - istotka rozumna. Maleństwo to wprawdzie, ale ono już wiele rozumie. Wcześnie trzeba zaczynać, aby wypielęgnować nie tylko zdrowe ciało, ale i zdrową duszę. Unikajcie przesądu, że wasze osobiste życie duchowe i moralne nie wpływa na wasze ma-leństwo. Od początku twojego, Matko związku z twoim dziecięciem wpływasz na nie i to nie tylko przez krew twoją, ale i przez twoją duszę. Jaką Ty masz duszę, Matko, taką w dużej mierze wartość duchową przedstawiać będzie twoje dziecię. Zwłaszcza, gdy urodziwszy je w duchowej łączności z Bogiem, będziesz je wychowywać w duchowej łączności z Bogiem. To wielkie wasze zadanie, Rodzice katoliccy: wychować duszę! A dalej: trzeba nauczyć dziecię szlachetnego sposobu życia, przygotować je do życia. Nie wystarczy rzucić je w świat i powiedzieć: rad¥ sobie! Nie, Rodzice, wasz obowiązek i odpo-wiedzialność za dzieci trwa długie lata. Do Was należy tak uformować i ukształtować dziecię, tak je przyzwyczaić do praktycznego życia, by już łatwo umiało sobie poradzić ze sobą, gdy będzie samodzielne (...). Potrzeba, abyście się wzajemnie uświęcali Przez wzajemną miłość Już Chrystus Pan mówił o tym, co ma łączyć męża i żonę. Ma ich łączyć miłość i to mi-łość taka jaką ma Chrystus ku Kościołowi. Toteż Apostoł wołał: "Mężowie, miłujcie żony wasze, jako Chrystus umiłował Kościół i dał duszę za niego". Miłość więc, Drodzy Małżonkowie, jest obustronnym waszym obowiązkiem. Nie tylko żona ma miłować męża: mąż ma miłować żonę. Oboje macie serce i serca obojga muszą być wzajemnie sobie oddane. Uświęcajcie się więc naprzód oboje i udoskonalajcie przez wzajem-ną miłość ku sobie. Zapewne, miłość ta jest mocniejsza, gdy jesteście młodsi, bo wtedy i zalety ciała Wam pomagają. Ale przyjdzie dzień, gdy życie wpisze na waszych obliczach swoje bruzdy i ciężkie ślady. Może zabraknie motywów, które skłaniały Was kiedyś do wzajemnego przywiązania. Wówczas, Najmilsze Dzieci, http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku Powered by Mambo Generated: 7 March, 2017, 22:59 przychodzą inne motywy. Rodzi się obowiązek wzajemnego współżycia - wierność. Niestety, tak często się zdarza, że mąż po niejakim czasie zaczyna chodzić własnymi drogami i tworzy sobie nowe życie. Jest to zdrożność, nieszlachetność, nieuczciwość. Trzeba zapytać, w imię jakiego prawa mężczyzna, który ma obowiązek być człowiekiem honoru i zdrowej ambicji, opuszcza kobietę, której przyrzekł wierność aż do śmierci, i szuka sobie nowego gniazda rodzinnego? To jest niezgodne z honorem, który ma obowiązywać mężczyznę, a cóż dopiero z honorem chrześcijanina, dla którego wierność jest moralnym i religijnym obowiązkiem. Wzajemne współżycie obowiązuje i wtedy, kiedy zalety ciała już nie pociągają; zalety du-szy i jej charakter chrześcijański muszą Was wzajemnie przy sobie utrzymać. Przez rodzenie dzieci A oto inny środek uświęcenia dla matek, który tak mocno podkreśla Apostoł: niewiasta uświęcona będzie przez rodzenie dziatek. O tak, bo to jest wielka męka, ofiara i trud. To jest ból tak ogromny (...). Cierpienie to ma swoje ogromne znaczenie Ono Ciebie, Droga Matko, oczyszcza i stawia w obliczu Boga. Przypomina Ci, że to Bóg jest, który w Tobie działa, kształtując nowe życie, dziecię swoje, aby przyszło na świat. Cierpienie, którego tak ludzie nie lubią, jest koniecznym elementem naszego osobistego udoskonalenia i uświęcenia (...). Przez wychowanie dzieci Wychowujecie się także i uświęcacie wzajemnie, Rodzice katoliccy, przez wychowanie dzieci. Bo ilekroć stawiacie waszym dzieciom wymagania, musicie pamiętać: wymagam od mego syna, aby był trze¥wy - a czy ja sam jestem trze¥wy? Wymagam od mojej córki, aby była skromna - a czy ja sama jestem skromna? Wymagamy od naszych dzieci aby były po-bożne i posłuszne Bogu - a czy sami jesteśmy pobożni i posłuszni Bogu? Każde wymaganie, które stawiamy naszym dzieciom przypomina nam, że i my mamy obowiązek je wypełniać. Nie wystarczą przecież słowa - przykładów potrzeba! Obowiązek wychowania dzieci przypomina Wam, że i Wy sami musicie być wychowani i jesteście obowiązani do nieustannej nad sobą wychowawczej czujności i wysiłków. Przez wzajemny szacunek Kościół Was połączył w obliczu samego Boga, który Was szanuje. Pamiętaj: sam Bóg szanuje twoją żon. Jakim prawem ją poniewierasz? Poniewierasz przecież dziecko Boże! - Sam Bóg szanuje twego męża! Jakim prawem Ty go poniewierasz, jeśli Ojciec Niebieski go szanuje jako dziecko swoje? O, jakże ważną jest rzeczą, byście utrzymywali wzajemny sza-cunek dla siebie do końca waszego życia! Polska racja stanu Obowiązkiem waszym jest wychować rodzinę w wierności obyczajowi ojczystemu, jak również w wierności samej rodzinie. Chodzi o to, aby ognisko życia rodzinnego jak najbar-dziej utrzymać, uświęcić, aby rodzina była miejscem szacunku i miłości męża dla żony i dzie-ci, żony dla męża, rodziców dla dzieci, dzieci dla rodziców. (...) Rodzice, pamiętajcie! Przyszła w Polsce wasza godzina! Jesteśmy w tak trudnym położe-niu, że często nie wiemy, jak ubezpieczyć nasz byt narodowy, jakich sił szukać, na jakiej ska-le się oprzeć. (...) Nie znajdziemy ani dla naszego bytu narodowego, ani dla kultury chrześci-jańskiej innego oparcia, jak tylko zdrową rodzinę. Rodzice! Wasza godzina w Polsce nadeszła. Nie myślcie, że kto inny uratuje nasz Naród. Nas uratuje zdrowa rodzina katolicka! Kardynał Stefan Wyszyński /Homilia 15 sierpień 1961 r./ http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku Powered by Mambo Generated: 7 March, 2017, 22:59