Pamiec pozostanie
Transkrypt
Pamiec pozostanie
HARCUŚ - 9 - Listopad 2006 Pamięć pozostanie !!! Przed świętem tych, co na drugą stronę przeszli. "I poza tym wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stąd do was przejść, nie mogli, ani teŜ stamtąd do nas nie mogli się przeprawić." "PoniŜej lustra wody przytulnego stawu mieszkała sobie kolonia larw. Była to szczęśliwa kolonia, choć Ŝyła z dala do słońca. Przez wiele miesięcy larwy były bardzo zajęte nieustanną gonitwą w miękkim mule na dnie stawu. Zaobserwowały, Ŝe co jakiś czas jedna z nich jakby traciła chęć do dalszego przebywania w gronie przyjaciół, i czepiając się łodygi wodnej lilii, stopniowo znikała z pola widzenia i juŜ nigdy jej nie spotykano... "To dziwne!" - stwierdziła jedna larwa. "Nie była tu szczęśliwa?" - spytała inna. "Jak wam się wydaje, dokąd poszła?" - zastanawiała się trzecia. śadna jednak nie umiała znaleźć odpowiedzi i były bardzo zakłopotane. W końcu jedna z larw, przywódczyni kolonii, przemówiła: "Mam pomysł. Następna z nas, która zacznie się wspinać po łodyŜce lilii, musi obiecać, Ŝe powróci I opowie nam, gdzie podziały się nasze przyjaciółki I dlaczego do nas odeszły. Przyrzekacie?" - "Przyrzekamy!"- zawołały uroczyście pozostałe larwy. Niebawem, pewnego wiosennego dnia, właśnie ta larwa, która ułoŜyła plan, odkryła, Ŝe wspina się po liliowej łodydze! Nim się spostrzegła, co się dzieje, przebiła lustro wody i opadła na duŜy, pływający liść. Po przebudzeniu rozejrzała się z niedowierzaniem. Nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Jej stare ciało zaczęło się zmieniać. Wykonując odpowiednie ruchy udało się jej wyswobodzić cztery srebrzyste skrzydełka i długachny tułów. Poczuła jakiś impuls w skrzydłach, a promienie słońca osuszyły jej wilgotne nowe ciało. Gdy ponownie ruszyła skrzydłami, nagle uniosła się trochę nad powierzchnię wody. Zamieniła się w waŜkę. Śmigając, zataczając szerokie koła, unosiła się w powietrzu. Poczuła się jak nowo narodzona w tej nowej atmosferze. Po chwili młoda waŜka przysiadła uszczęśliwiona na pływającym liściu lilii, Ŝeby trochę odsapnąć. I właśnie wtedy przypomniała sobie obietnice daną przyjaciółkom-larwom. Bez namysłu waŜka rzuciła się w dół. Nagle zderzyła się z lustrem wody i odskoczyła. Była teraz waŜką i nie mogła zanurzyć się pod wodę! "Nie mogę wrócić" - rzekła z przeraŜeniem. "Choć nie zdołam spełnić obietnicy, to przynajmniej próbowałam. Zresztą, gdybym nawet mogła wrócić, to Ŝadna z larw I tak by mnie nie poznała W tym nowym ciele. Sądzę, Ŝe muszą tylko poczekać, aŜ i one zamienią się w waŜki. Wtedy zrozumieją, co mi się przytrafiło, gdzie jestem i dlaczego Ŝadna z nas nie chce juŜ wrócić". Po tych słowach szczęśliwa waŜka poszybowała w swój nowy cudowny świat słońca i powietrza." /Doris Stickney/