Inwestycje w infrastrukturę naftowo- gazowa warunkiem

Transkrypt

Inwestycje w infrastrukturę naftowo- gazowa warunkiem
Inwestycje w infrastrukturę naftowogazowa warunkiem rozwoju
północnych terytoriów Rosji.
2011-06-08 10:20:58
2
Inwestycje w infrastrukturę naftowo-gazową warunkiem rozwoju północnych teryoriów Rosji
Niedawne podsumowanie ROSSTATU ujawniło bardzo niepokojący trend: ludność zamieszkująca północne
regiony Rosji systematycznie się zmniejsza. W okresie od stycznia ubiegłego roku do stycznia bieżącego roku
liczba mieszkańców zmniejszyła się o blisko 30 tys. Spadki zanotowały takie regiony jak Murmański i
Archangielski, a także Komi i Karelia. Przyrost mieszkańców miał miejsce jedynie w Nienieckim okręgu
autonomicznym, ale trzeba podkreślić, że jest to region mało zaludniony. W regionie tym odnotowywuje się
jeden z wyższych wskaźników poziomu życia w całym kraju. Pierwsze wyniki spisu ludności pokazały, że ​liczba
mieszkańców regionu Murmańska spadła od 2002 r. o 10,8%, tj. o 96 tys. mieszkańców.
Dzisiaj w europejskiej części północnej Rosji mieszka nieco ponad 3,5 mln osób, a odwrócenie tej tendencji
może nastąpić tylko dzięki mechanizmom rynkowym. Jest oczywiste, że siłą napędową wzrostu gospodarczego
może stać się przemysł naftowy i gazowy, na przykład rozwój złóż na Morzu Barentsa, o czym przekonuje
doświadczenie sąsiedniej Norwegii. Interesujące będzie zapoznanie się z prognozami eksportów sąsiedniego
państwa pod względem rozwoju naszych północnych terytoriów. Z punktu widzenia obserwatora pewne rzeczy
będą bardziej oczywiste.
W 2005 r. firma badawcza ECON Analysis przygotowała na zamówienie Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Norwegii prognozę rozwoju europejskiej części północnej Rosji, którą norwegowie nazywają rosyjską częścią
regionu Morza Barentsa. Umowę o utworzeniu Euro-Barentsa Arktycznego regionu, która obejmuje regiony
polarne Rosji, Norwegii, Szwecji i Finlandii, została podpisana w 1993 roku z inicjatywy słynnego norweskiego
polityka Thorvald Stoltenberg.
Potrzebę opracowania raportu ECON tłumaczy się kilkoma przyczynami. Najważniejsza z nich to potrzeba
rozwoju nowych obszarów roponośnych na kontynentalnym szelfie Norwegii. Baza zasobów Morza Północnego
jest niejako "spichlerzem" gazu i ropy, jednakże zasoby te zaczynają się dramatycznie kurczyć, a nadzieję na
zachowanie bogactwa przypisuje się przede wszystkim zasobom na Morzu Barentsa. Norweskie władze muszą
opracować strategiczną koncepcję rozwoju północnej Norwegii (Finnmark, Nordland i Troms), a także zbudować
dobre relacje z "wielkim sąsiadem na wschodzie” - Rosją. Dlatego też raport zawiera analizę stanu gospodarki i
sfery socjalnej w rosyjskim regionie Morza Barentsa, a także prognozy jej rozwoju, przy czym najważniejsze
miejsce zajmuje czynnik geopolityczny.
Rosyjski region Morza Barentsa zawsze miał duże znaczenie dla polityki zagranicznej Norwegii. Szczególną
uwagę zwraca ona na takie obszary współpracy jak: bezpieczeństwo jądrowe, rybołówstwo, ochrona środowiska,
współpraca przygraniczna i kontakty humanitarne. Dominującym czynnikiem dla rozwoju rosyjskiego regionu
Morzu Barentsa i norwesko-rosyjskich stosunków, w najbliższej przyszłości będzie wydobycie ropy i gazu. Autorzy
analizy, wśród których jest obecny Minister Spraw Zagranicznych Norwegii Jonas Gahr Store, wzięli pod uwagę
trzy scenariusze rozwoju do 2015 roku.
Pierwszy – "Miejsce dużych rozgrywek naftowych" – może być realizowany w przypadku rozwoju dużych,
ambitnych rosyjsko–amerykańskich projektów naftowych i gazowych. Skroplony gaz ziemny ze złóż Sztokman
będzie dostarczany statkami do Stanów Zjednoczonych, a ropociąg ze złóż w zachodniej Syberii będzie
poprowadzony do Murmańska, skąd tankowce będą kierować się w stronę USA. Amerykańskie firmy naftowe i ich
rosyjscy partnerzy dadzą znaczący bodziec do rozwoju przemysłu naftowego i gazowego w regionie, a
amerykańskie i rosyjskie wpływy na północy będą dominujące. Zgodnie z tym scenariuszem USA i Rosja będą
dyktować warunki udziału norweskich przedsiębiorstw we wspólnych projektach i rola jaką Norwegia odgrywa w
bezpieczeństwie energetycznym Europy stanie się mało istotna.
Scenariusz "Legowiska rosyjskiego niedźwiedzia" zakłada całkowitą kontrolę Rosji nad jej zasobami na
północy. Ropa i gaz są niejako pionkami w balansowaniu kraju między Chinami a Europą, i będą w całości
należeć do przedsiębiorstw państwowych. Stosunki między Rosją i USA pogorszą się w wyniku aktywnej
działalności USA w strefie najważniejszych rosyjskich interesów - na Kaukazie i w Azji Środkowej, w wyniku czego
Sztockman zostanie przesunięty na koniec kolejki projektów, będących w fazie rozwoju. Wszystkie wspólne
projekty prowadzone będą pod ścisłą kontrolą rosyjskich władz, prawie w taki sam sposób jak podczas zimnej
3
wojny. Norweskie firmy będą dopuszczone do rosyjskiej gospodarki, ale tylko jako mali partnerzy we wspólnych
przedsięwzięciach, i będzie to postrzegane jedynie jako gest dobrej woli ze strony rosyjskiego rządu.
Według ostatniego scenariusza - "Peryferia Europy" - rosyjskiej części regionu Morza Barentsa wróży się
los porzuconego obszaru z przerzedzoną ludnością i przestarzałą gospodarką. Rozwój regionu Morza Barentsa
spowolni się z powodu spadku popytu na surowce energetyczne. Głównym kierunkiem polityki rosyjskiej będzie
integracja z UE i z innymi międzynarodowymi strukturami gospodarczymi. Państwo będzie koncentrować się na
innych obszarach, a bogactwa Północy staną się mało atrakcyjne, czy wręcz bezużyteczne. Będzie o wiele
trudniej o uruchomienie środków na tak ważne dziedziny współpracy, jak wspólne projekty w dziedzinie
bezpieczeństwa jądrowego. Współpraca przygraniczna będzie również osłabiona z powodu procesów
migracyjnych występujących po obu stronach granicy. Jedynie kontakty między ludźmi staną się silniejsze dzięki
większej otwartości.
Oczywiste jest, że żaden z powyższych scenariuszy firmy ECON nie spełni się w całości. Gazprom i
Rosnieft otrzymali prawo na wyłączność wydobycia złóż na szelfie, ale możliwość uczestniczenia zagranicznych
firm nie jest zabroniona. Żadna z amerykańskich firm nie została dopuszczona do Sztokmana (jak również do
innych rosyjskich złóż), ale koncepcja jego rozwoju została zmieniona w związku z wydobyciem gazu łupkowego
w USA. Część gazu ze Sztokmana postanowiono transportować rurociągiem do Europy. Natomiast w Norwegii
nastąpiło połączenie naftowo-gazowych aktywów firm Statoil i Norsk Hydro, a kraj pozostaje głównym dostawcą
gazu ziemnego na rynki europejskie. Nowa partia, która doszła do władzy, Partia Pracy, ogłosiła rozwój
północnych regionów jako główny priorytet polityki krajowej. Stosunki dwustronne uległy znacznej poprawie,
szczególnie po podpisaniu umowy o rozgraniczeniu obszarów morskich i współpracy na Morzu Barentsa i na
Oceanie Arktycznym.
Niemniej jednak, Norwegia nie powinna spocząć na laurach. Musi w dalszym ciągu aktywnie rozwijać
współpracę z Rosją, szczególnie w dziedzinie wydobycia i przesyłu gazu ziemnego. Takiego zdania jest słynny
ekspert w dziedzinie stosunków dwustronnych na północy, profesor Johan Petter Barlinnhaug. Porozumienie w
sprawie wyznaczania granic morskich, z jego punktu widzenia jest bardzo ważnym krokiem w rozwoju
współpracy w dziedzinie ropy naftowej i gazu. Powinno to przyczynić się do wzmocnienia połączeń gazowych
między dwoma krajami. "Po tym jak sprawa morskiej granicy została rozwiązana, pojawiły się nowe problemy. W
rzeczywistości wszystko dopiero się zaczyna. Chciałoby się, żeby norweskie władze zaczęły mówić o tym
otwarcie i jasno: bez rozwoju infrastruktury Morze Barentsa nie będzie zagospodarowane".
"Teraz, kiedy kwestie granicy morskiej ostatecznie zostały rozwiązane, należy zapytać - dlaczego" kontynuuje Barlinnhaug i wyjaśnia: "Dla tak wielkiego mocarstwa jak Rosja, nie było konieczności rozwiązania
problemu morskiej granicy gospodarczej z Norwegią. Rosja mogła „grać” na niepewność, miała wystarczająco
dużo czasu. Jednak Rosja potrzebuje nowoczesnych technologii dla wydobycia ropy naftowej i gazu na Morzu
Barentsa, i dlatego też jest zmuszona do współpracy z innymi krajami, które mogą jej je zapewnić. W Norwegii
przyjęło się mówić o współpracy z innymi państwami, jednakże jest to podejście małych krajów do tego
problemu. Żadne z mocarstw nie myśli w takich kategoriach. One myślą inaczej: "Co my możemy zyskać na
tym?". Dlatego naukowiec jest przekonany, że norweskie firmy powinny oferować rosyjskim partnerom, nie tylko
technologię wydobycia na szelfie, ale także własne sieci przesyłu gazu.
Barlinnhaug uważa, że ​Norwegia może rozpocząć realizację projektów infrastrukturalnych (przede
wszystkim budując gazociągi, ale także porty i drogi), w regionie sąsiadującym z Morzem Barentsa zanim zacznie
się eksploracja nowych złóż. Jednak nie można zrobić tego na koszt prywatnych firm i namawia do rozwoju
popularnych w ostatnich latach partnerstw publiczno-prywatnych. Jeśli zostaną znalezione złoża, a nie stworzy
się dla nich infrastruktury, to zmusi Norwegię do wysłania wydobytego surowca do Rosji. W 2005 roku
przygotowana została tzw. analiza perspektyw produkcji ropy i gazu na północy. Tam, między innymi rozpatruje
się projekty budowy rurociągów zachodniej i wschodniej Arktyki. Niemalże natychmiast po opublikowaniu raportu
przedstawiciel prezydenta Rosji w północno-zachodnim okręgu federalnym wyraził opinię, że projekt wschodnioarktycznego gazociągu, który zaczynałby się w Rosji i prowadzony byłby wzdłuż wybrzeży Norwegii, spełnia
narodowe interesy Rosji. Rosjanie w rzeczywistości mieliby niepowtarzalną okazję dostarczania gazu nawet do
4
Wielkiej Brytanii.
W prawie każdym wystąpieniu poświęconym dwustronnym stosunkom, norwescy naukowcy zwracają
uwagę na asymetrię potencjałów militarnych i gospodarczych tych dwóch krajów. W tym przypadku, twierdzi się,
że NATO nie odgrywa wystarczającej roli w Arktyce, ponieważ Stany Zjednoczone są bardziej zaangażowane w
sprawy Azji i na Bliskim Wschodzie. Chociaż można stwierdzić, że Arktyka jest już areną konfrontacji militarnej i
dlatego też USA nie są szczególnie zainteresowane tym regionem. Mają one sporo problemów w innych stronach
świata. Asymetria, która pojawiła się w stosunkach między Rosją i niewielką Norwegia gwałtownie rośnie.
Wcześniej symetria była osiągnięta przez obecność NATO w tym regionie.
Jedyną możliwością przeciwstawienia się tej asymetrii jest zwiększenie rozwoju przemysłowego w
północnych regionach kraju. Należy zaznaczyć, że Rosja chce utworzyć gazowy OPEC i uparcie zaprasza
Norwegię. Dla Norwegii alternatywą jest utworzenie związku systemów przesyłu gazu, zamiast wariantu
rosyjskiego, który byłby bardzo niekorzystny dla europejskich konsumentów.
Ta sama firma ECON Analysis w zeszłym roku przygotowała trzy nowe scenariusze dla rozwoju rosyjskiej
Północy, z czego dwa są związane z wydobyciem węglowodorów. Prognozy różnią się przede wszystkim w ocenie
dynamiki zmian klimatu i stosunków politycznych do 2035 roku.
Pierwszy scenariusz - "Z Rosji z ropą" - zakłada aktywne wydobycie ropy i gazu na północy, a obawy
związane z globalnym ociepleniem są stanowczo przesadzone. Jednym z czołowych graczy na rynku światowym
do 2030 roku, będzie norweski Statoil. Grupa zmieni nazwę na Scandoil, przy czym większość ropy, gazu i LNG
Norwegowie wydobywają w Arktyce, głównie w rosyjskiej strefie ekonomicznej. Rosyjskie firmy pozostają
największymi właścicielami złóż, ale cudzoziemcy zostają dopuszczeni do podziału „Arktycznego tortu”, a póki co
Rosjanie „uczą się jeździć samochodem z instruktorami”.
W scenariuszu zwanym "Gwałtowny przypływ", głównym problemem jest globalne ocieplenie. W celu
ochrony klimatu na wydobycie węglowodorów w Arktyce zostają nałożone znaczne obciążenia podatkowe i co za
tym idzie, atrakcyjność inwestycyjna maleje. Natomiast dzięki ociepleniu morze jest wolne od lodu 150 dni w
roku i możliwa jest komercjalizacja szlaku morskiego na północy. Wzrost eksportu drewna, metali i minerałów z
północnych regionów Rosji przyczynia się do rozwoju morskiego transportu oraz zwiększania się zdolności
produkcyjnych stoczni.
Ostatni scenariusz – "Wielka arktyczna gra" – zakłada nasilanie się walki o zasoby pomiędzy wiodącymi
światowymi graczami. „Nacjonalizacja” zasobów prowadzi do stworzenia trzech arktycznych stref - europejskiej,
północno-amerykańskiej i rosyjskiej. Europa i Ameryka Północna gwałtownie zwiększają wydobycie
węglowodorów w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa energetycznego. Rosyjska strefa będzie ustępować
pod względem wydobycia w stosunku do zachodnich stref. Z powodu skomplikowanej sytuacji politycznej, szlaki
handlowe pomiędzy Wschodem i Zachodem przez arktyczne morza nie będą rozwijane. A zwycięzcami będą ci,
którzy lepiej zrozumieli gry polityczne i umieli postawić jednocześnie na kilka koni.
Wśród ważnych czynników, które wpływają na rozwój rosyjskiej Północy jest globalne ocieplenie, które
przejawia się w Arktyce silniej niż w innych miejscach na Ziemi. Z powodu wzrostu średniej rocznej temperatury
Ocean Arktyczny może być wolny od lodu w nadchodzącym dziesięcioleciu. Nawigacja przez arktyczne cieśniny –
Północna Droga Morska–PDM i Północno–Zachodnie przejście – znacząco skrócą drogę towarów z Azji i Ameryki
Północnej do Europy. Jeśli weźmiemy pod uwagę opłaty za korzystanie z Kanału Sueskiego, koszty paliwa i
innych czynników, które decydują o cenach transportu, PDM może obniżyć koszt rejsu dużego statku,
przewożącego na pokładzie kontenery, do 20% - od około 14,0 do 17,5 mln USD, co pozwoli zaoszczędzić co
roku miliardy USD. W ciągu ostatnich dwóch lat, PDM była wykorzystywana w okresie letnim przez zagranicznych
armatorów, jednakże jego szybka komercjalizacja jest mało prawdopodobna. Do takiego wniosku doszli badacze
z Norweskiego Instytutu im. Fridtjof Nansena. Problem tkwi również w braku dostatecznie rozwiniętej
infrastruktury.
5
W czasach Związku Radzieckiego, PDM służyła realizacji dostaw do odległych rejonów północy, statki
pływały zarówno na zachód, jak i na wschód od wyspy Dikson. W 1987 roku trasą tą zostało
przetransportowanych 7 mln ton ładunków. Po upadku Związku Radzieckiego, Rosji nie udało się zachować
niezbędnej infrastruktury portowej, nawigacyjnej i floty lodołamaczy oraz systemu ratownictwa. W 1991 r.
nawigacja wzdłuż PDM została reaktywowana, ale głównie z uwagi na dostawy produktów firmy Norilsk Nickel.
Obecnie z regularnej nawigacji korzystają statki tylko w zachodniej części drogi, a wielkość przewożonych
ładunków wynosi około 1,5 mln ton rocznie. Międzynarodowych przewoźników przyciąga znaczne skrócenie drogi
między europejskimi i azjatyckimi portami. Na przykład, trasa z Hamburga w Niemczech do Jokohamy w Japonii
przez PDM wynosi 6,9 tys. km, podczas gdy przez Kanał Sueski ma aż 11,1 tys km.
Całoroczna nawigacja wymaga jednak znacznych inwestycji, a realizacja tych planów zajmie co najmniej
10 lat. Konieczne jest, na przykład, stałe monitorowanie stanu lodu, tak aby znaleźć najlepszą drogę dla
transportu. W konstrukcji statków klasy „lodowej” nałożone są surowe wymagania (wysokość statku nie powinna
przekraczać 12,5 m, szerokość - 30 m), co nakłada dodatkowe ograniczenia i zmniejsza korzyści ekonomiczne
wynikające z transportu przez morza arktyczne. Dziś, jak zaznaczają autorzy raportu, 25 z 50 portów są
zamknięte, a wiele z lodołamaczy stoi bezczynnie. Ponadto, koszty przeprowadzenia lodołamaczy są dla
armatorów bardzo duże. "Głównym problemem jest to, że Rosja nie wprowadziła opłat na konkurencyjnych
zasadach" - powiedział ekspert prawny Douglas Brubaker. Naukowcy doszli do wniosku, że dla całorocznego
transportu trzeba zainwestować miliardy. W letnich miesiącach, PDM może być łatwo wykorzystana w celu
przewozu specjalnych ładunków.
Firma ECON Analysis przekonuje, że na początku lat 90 region Morza Barentsa, zwłaszcza obwód
Murmański, został sztucznie przeludniony o 20–40%. Potrzeba ekstensywnego rozwoju była związana z
obecnością Floty Północnej, która stanowiła przeciwwagę strategiczną wobec sił NATO w Arktyce. Koniec zimnej
wojny i przejście na gospodarkę rynkową doprowadziło do ​exodusu z północnych regionów. Rozwój tradycyjnych
sektorów gospodarki takich jak: rybołówstwo, przemysł stoczniowy, wydobycie metali, nie zabezpieczają w
sposób wystarczający poprawy standardów życia lokalnej ludności, a więc proces ten nadal będzie
kontynuowany. Nadzieje na rozwój gospodarczy rosyjskiej północy i przesiedlenie się tutaj ludności aktywnej
zawodowo będzie związane z pojawieniem się światowych naftowo-gazowych graczy.
Opracowanie WPHI St. Petersburg
na podstawie raportu Eccon Analysis
6