2013_04_04_onet.pl_MFW zablokował film o

Transkrypt

2013_04_04_onet.pl_MFW zablokował film o
MFW zablokował film o gazie łupkowym.
Poszło o Polskę i Rosję
4 kwietnia 2013, dzisiaj, 06:44
Grzegorz Krawczyk Onet
Podczas konferencji Międzynarodowego Funduszu Walutowego doszło do incydentu.
Organizatorzy zakazali bowiem publikacji filmu Phelima McAleera, w którym autor
krytykuje politykę energetyczną Rosji i przekonuje, że gaz łupkowy może uwolnić Polskę od
Gazpromu. – Ta decyzja była kuriozalna – mówi Onetowi mocno zdziwiony tą sprawą
europoseł Bogusław Sonik z PO.
Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta
O sprawie kilka dni temu poinformowała "Gazeta Wyborcza". Według relacji Andrzeja
Kublika na konferencji organizowanej przez MFW razem z uniwersytetem oksfordzkim w
Waszyngtonie wystąpić miał znany amerykański dokumentalista Phelim McAleer. McAleer
w ostatnich chwilach jednak zrezygnował, a konferencja kończyła się w atmosferze skandalu.
Dlaczego? Bo Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie zgodził się na publikację fragmentu
filmu McAleera, w którym dziennikarz krytykuje politykę energetyczną Rosji, a jego
rozmówcy przekonują, że gaz łupkowy jest szansą, by Polska uwolniła się od Gazpromu.
Jak podała "Gazeta Wyborcza", przedstawiciele MFW tłumaczyli, że jako międzynarodowa
instytucja nie mogą pokazać klipu na temat Polski i Rosji nie dając wypowiedzieć się innym
stronom. Inaczej sprawę komentował McAleer, według którego instytucja nie chciała "obrazić
Rosji".
Podobne stanowisko prezentuje eurodeputowany PO Bogusław Sonik, który w rozmowie z
Onetem przekonuje, że zablokowanie "klipu z informacją, że Rosja prowadzi dyktat
energetyczny" jest "kuriozalne".
- To jest zdumiewające, bo przecież byliśmy świadkami zakręcania kurków z gazem,
odmowy respektowania prawa europejskiego w dziedzinie podziału, a także rozdzielania
dostawców energii od producentów. (…) Są to oczywiste fakty i odrzucanie jakiegoś
stwierdzenia pod pretekstem, że Rosja nie może się do tego ustosunkować, jest dość śmieszne
i żałosne – mówi nam polityk PO.
Polityk przekonuje też, że gaz łupkowy jest obecnie "wrogiem numer jeden dla Rosji", bo
lada chwila bariery dotyczące gazu z łupków zostaną zniesione, a ceny gazu automatycznie
spadną. Czy decyzja MFW to sprzyjanie Rosji w konflikcie z Polską? Zdaniem Sonika
niekoniecznie. – To nie jest odniesienie się do konfliktu między Polską a krytyką Rosji wobec
gazu łupkowego – przekonuje. Dodaje jednak, że takie incydenty mogą spowodować, że
kraje, które dopiero pracują nad wydobyciem łupków, będą ostrożniejsze.
Zdaniem Sonika warto jednak zauważyć, że incydent podczas konferencji organizowanej prze
MFW wpisuje się w generalną zasadę, że "silny może więcej". - Myślę, że Putinowi udało się
odbudować pewnego rodzaju wpływy (…) i MFW się z tym liczy – twierdzi. Europoseł
wskazuje też, że taka polityka nie jest nowością w przypadku Rosji. Podobnie było jeszcze
przed upadkiem Muru Berlińskiego, kiedy w instytucjach międzynarodowych specjalnie
traktowano Związek Radziecki.
Sprawa eksploatacji gazu łupkowego budzi szereg kontrowersji. Pod koniec 2012 roku
Parlament Europejski ostatecznie dał zielone światło państwom Unii na te inwestycje, jednak
nadal mocno krytykują je ekolodzy.
Całkiem inaczej sprawę ocenia europejski hegemon wśród dostawców gazu - Rosja. Nasi
sąsiedzi obawiają się bowiem, że "łupkowa rewolucja" osłabi ich pozycję na rynku gazu i
pozwoli m.in. Polsce i Ukrainie całkowicie uniezależnić się od rosyjskich dostaw.
Pierwsze szacunki mówiły, że w Polsce może znajdować się nawet do 5 bilionów metrów
sześciennych surowca. Ostatnie nie są jednak tak optymistyczne - liczy się, że mamy ok. 346
mld metrów sześciennych złóż gazu łupkowego. Nawet najbardziej pesymistyczny scenariusz
pozwoliłby Polsce zmniejszyć uzależnienie od dostaw gazu zza granic Polski.
(JS)