Kocioł duchów - Creatio Fantastica

Transkrypt

Kocioł duchów - Creatio Fantastica
Creatio Fantastica
PL ISSN: 2300-2514 R. XII, 2016, nr 4 (51)
Łukasz Kowalski
Tajne wojny
Niewątpliwie David Weber jest jednym z bardziej płodnych pisarzy ostatnich lat, a
jego kolejne ksiązki z uniwersum Honor Harrington trafiają na listy bestsellerow. Tym
razem, ponownie we wspołpracy z Erikiem Flintem, kontynuuje historię niezwykłego
przymierza i przyjazni dwojki agentow Republiki Haven i Gwiezdnego Imperium Manticore
oraz ich wpływu na międzygwiezdną politykę.
Gdy ponownie spotykamy Antona Zilwickiego oraz Victora Cachata, pojawiają się
wspolnie na Manticore, aby przedstawic swoje odkrycia dotyczące Rownania i tym samym
umocnic powstający sojusz między niedawnymi wrogami. Choc fakty, jakie przedstawiają,
stanowią solidną podstawę do kontynuowania wspolnego działania, nie są na tyle twarde,
aby przekonac resztę galaktyki do ich racji. Przed szpiegowskim tandemem pojawia się
nowe wyzwanie – muszą zdobyc kolejną garsc najbardziej chronionych informacji w
kosmosie. Czas na ponowną wizytę w jaskini lwa, na Messie.
Na początku warto zwrocic uwagę, ze jest to częsc duzo większego uniwersum i w
zadnym razie nie ma sensu sięgac po ten tytuł bez zapoznania się z wczesniejszymi
tomami. O ile rozpoczęcie lektury głownej serii z pominięciem pierwszych częsci byłoby
dosc dezorientujące, ale tylko przez chwilę, o tyle Kocioł duchów wymaga znajomosci
zarowno głownych wątkow Honor Harrington, spin-offu Saganami i oczywiscie
poprzednich dwoch ksiązek o perypetiach szpiegowskiego duetu.
Powodem tego nie jest tylko podłoze historyczno-polityczne opisywanych zdarzen,
ale sposob, w jaki umiejscowieni są w nim bohaterowie oraz ich motywacja. Tym razem
nie ma miejsca na znane z samodzielnych pozycji Davida Webera długie wstępy, opisy
wprowadzające w techniczne detale oraz niekonczące się narady odswiezające obecną

Recenzja ksiązki: David Weber, Eric Flint Kocioł duchów [Cauldron of Ghosts], przekł. Radosław Kot, Poznań:
Rebis 2015, ISBN: 978-83-7818-726-4, ss. 656.
1
sytuację zarowno bohaterom jak i czytelnikowi. Całosc czyta się w taki sposob, jakby
Królową niewolników, Bitwę o Torch oraz obecną częsc napisano jednym ciągiem bez
potrzeby zadnych retrospekcji.
Oczywiscie nie obeszło się bez kilku technicznych detali, fragmentow z analizą
obecnej sytuacji geopolitycznej oraz omawiania mozliwych działan, jednak jest ich
stosunkowo niewiele. W przeciwienstwie do cyklu Schronienie, akcja bardzo szybko
mknie do przodu, nie pozostawiając zbyt wiele czasu na analizę czegokolwiek. Senny
początek, gdzie nie dzieje się zbyt wiele, przypomina kamyk, ktory początkuje prawdziwą
lawinę zdarzen o zaiste gigantycznych konsekwencjach.
Następny element będący dosc duzym zaskoczeniem to konwencja samej ksiązki,
ktora zmienia się radykalnie mniej więcej w połowie lektury. Autorzy serwują nam
potrawę przeznaczoną zarowno dla fanow powiesci szpiegowskich, kojarzonych z
Cachatem i Ziwlickim, oraz całkiem sporo solidnej militarnej fantastyki. Owo przejscie jest
nie tylko nagłe i niespodziewane, ale rowniez mocno ozywia atmosferę – niczym nocne
wejscie oddziału „specjalsow” do kryjowki terrorystow.
Kolejne wydarzenia, co nie zawsze idzie w parze z powiesciami Davida Webera,
zamykają całkiem sporo wątkow, często przynosząc dosc ciekawe rozwiązania sytuacji.
Otwierają rowniez kilka nowych zagadnien, ktore stanowią idealny punkt wyjscia dla
kontynuacji. Zabrakło jednak paru elementow, jakich nalezało się spodziewac, takich jak
dalsze losy niektorych mieszkancow Messy. Trudno powiedziec, czy tworcom zabrakło
pomysłu na ich kontynuację, czy szykują dla nas bombę w przyszłosci i woleli trzymac
karty przy orderach, aby nie psuc efektu.
Nie da się ukryc, ze całosc fabuły napędza, co najmniej wybuchowy, tandem
szpiegowski, tym razem w asyscie paru mniej lub bardziej znaczących postaci znanych z
poprzednich tomow. Pomniejszą rolę otrzymała nawet Lady Harrington, ktorej obecnosc
była miłym zaskoczeniem. Trudno jednak mowic o duzym rozwoju kogokolwiek z nich,
nie zaskakują swoim zachowaniem – przynajmniej przez większosc czasu. Trudno tego
oczekiwac, gdyz ich rys psychologiczny został bardzo dokładnie nakreslony duzo
wczesniej, a sytuacje, w jakich się znajdują, choc ekstremalne, są tozsame z tymi, do
ktorych nas przyzwyczaili.
Niemały wpływ na wszystko miało rowniez podejscie Erica Flinata do usmiercania
jednych z najbardziej popularnych postaci, jakie udało mu się stworzyc. Konsekwencją
tego jest niesamowity talent do wykręcania się bohaterow ze stryczka w iscie
2
hollywoodzkim stylu. Jeszcze jedna tego typu historia i częsc z nich moze urosnąc do
miana superbohaterow, ktorym niestraszne nawet rzucenie wyzwania samej smierci. To
dosc niebezpieczny kierunek w tego typu serii i konwencji. Nie oznacza to oczywiscie, ze
nikt nie ginie – dosc efektownych i często brutalnych zgonow nie brakuje, a ilosc trupow
momentami liczona jest wręcz w kosmicznych ilosciach. Po prostu jeszcze bardziej
uwypukla to szczęscie/umiejętnosci ludzi z pierwszego planu.
Całosc okraszona jest bardzo lekkim stylem, pełnym wywołujących usmiech na
twarzy porownan. W koncu czytając fragment w stylu:
Ona była już za progiem. Gnała przed siebie niczym wcielenie wszystkich czterech Jeźdźców
Apokalipsy.
Chociaż po prawdzie to Śmierć była na szpicy. Zaraza, Wojna i Głód deptały jej po piętach.
– trudno nie zakochac się w lekkosci piora autorow. Wielkie słowa pochwały nalezą się
oczywiscie tłumaczowi, ktoremu udało się przeniesc ową lekkosc na naszą ojczystą mowę.
Podsumowując, trzecia odsłona zmagan niecodziennego duetu tajnych agentow to
kawał niezłej powiesci. Kocioł duchów nie jest moze innowacyjny, a zelazna ręka niepewnosci nie trzyma nas bez przerwy za gardło, ale dostarcza wiele zabawy i emocji. To
lektura obowiązkowa dla kazdego zaznajomionego z Honorverse. Mam szczerą nadzieję,
ze w drodze jest juz kolejna powiesc Davida Webera w kooperacji z Erikiem.
3

Podobne dokumenty