Kilka (z wielu) technik bezpiecznego i bezbolesnego znieczulania

Transkrypt

Kilka (z wielu) technik bezpiecznego i bezbolesnego znieczulania
Surgery Tribune Polish Edition
Praktyka
3
Kilka (z wielu) technik bezpiecznego i bezbolesnego znieczulania
W większości przypadków pacjenci oceniają naszą pracę, kierując się kilkoma zaledwie czynnikami: czy znieczulenie było bolesne?czy zabieg był bolesny? czy okres pozabiegowy był bolesny? Pozostałe kryteria, takie jak: rezultat leczenia, atmosfera podczas zabiegu, sposób prezentacji planu leczenia i ceny oraz
wiele innych, w niniejszym artykule nie będą prezentowane.
Należy pamiętać, iż za sukcesem bezbolesnego aktu znieczulania oraz uzyskania całkowitego
znieczulenia miejsca operowanego stoi wiedza i umiejętno ć lokalizowania struktur anatomicznych, znajomo ć izjologii oraz
cytologii operowanych i znieczulanych tkanek, perfekcyjna
Ryc. 1
znajomo ć farmakokinetyki deponowanych leków oraz leków
już zażywanych przez pacjenta,
a także stanu jego organizmu
przed podjęciem leczenia w znieczuleniu miejscowym. W prezentowanym artykule przedstawiono
tylko kilka technik, których zastosowanie pomoże w codziennej
praktyce.
Jeżeli zamierzamy znieczulić
szersze pole dziąsła, np. obszar
obejmujący zębyŚ 43, 42, 41, to
znieczulenie zaczynamy od okolicy otworu bródkowego. Każde
kolejne (ewentualne) wkłucie będzie mniej tkliwe dla pacjenta,
ponieważ pień nerwu został już
znieczulony. ZatemŚ znieczulenie
zaczynamy od centrum na obwód. Je li znieczulać będziemy
Ryc. 2
od końca nerwu do jego początku,
wówczas każde kolejne wkłucie
będzie bolesne.
Przed ukłuciem igły, miejsce
znieczulamy standardowo żelem
lidokainowym. Ten sam efekt
uzyskamy, upuszczając kroplę
lub kilka kropli na osuszoną błonę luzową (Ryc. 1) albo przykładając wacik nasączony płynem
z ampułki zawierającej artykainę.
W ampułce znajduje się czynna
postać leku, więc zadziała niemal
natychmiastowo. Warto jednak
wykonać te manewry w obecnoci ssaka, aby nieprzyjemny smak
leku nie drażnił pacjenta.
Zakończenia nerwowe czuciowe obicie występują głównie w błonie luzowej oraz
Ryc. 3
w okostnej. Jest to zrozumiałe ze
względu na funkcję, jaką pełni
błona luzowa i okostna. Jeżeli
bezbole nie uda się nam przej ć
igłą przez błonę luzową, a nie dotknąć od razu okostnej, wówczas
możemy bezbole nie deponować
rodek znieczulający pomiędzy
nimi. Dopiero po chwili możemy
ukłuć okostną.
Znany jest fakt, że miejsce
zanemizowane ma gorsze czucie
lub nie ma go wcale. Do wiadczamy tego zjawiska, mając
zmarznięte (zanemizowane) ręce
lub zdrętwiałą (zanemizowaną)
kończynę z powodu upo ledzenia
jej ukrwienia w wyniku ucisku.
Ucisk powoduje nie tylko anemizację, ale upo ledza również
czucie w uciskanym miejscu i na
niewielkim obwodzie swojego
działania. Jeżeli uci niemy miejsce, w które zamierzamy wbić igłę
(Ryc. 2 i 3), akt ten będzie niewyczuwalny przez pacjenta.
Podobny efekt uzyskamy, gdy
mocno napniemy błonę luzową,
np. w miejscu wędzidła policzka
(Ryc. 4). Wówczas również uzyskamy efekt anemizacji, a dodatkowo ewentualne uczucie ukłucia
będzie maskowane przez tolerowane przez pacjenta uczucie naciągania policzka.
Aby mieć większą pewno ć,
że pacjent nie poczuje momentu
wkłucia igły, warto wywołać kilka
innych bodźców w najbliższej okolicy miejsca znieczulanego w celu
rozproszenia uwagi i zmylenia
Ryc. 4
4
4
3
Surgery Tribune Polish Edition
Praktyka
tym samym układu nerwowego.
Dlatego należy ucisnąć delikatnie
brzegiem paznokcia dziąsło lub
inne miejsce (Ryc. 5).
Jeżeli zamierzamy znieczulić
pole większe niż obejmujące jeden
ząb, należy kierować igłę wzdłuż
wyrostka tak, aby nie ukłuć okostnej, ale również nie „wykłuć się”
na powierzchnię błony luzowej.
Należy prowadzić igłę pomiędzy
błoną luzową i okostną, deponując stale małe ilo ci rodka znieczulającego, aby znajdował się on
ciągle przed igłą. Je li chcemy,
żeby miejsce znieczulane mniej
dolegało pacjentowi po ustąpieniu
znieczulenia, należy przed znieczuleniem dokładnie przyjrzeć
się przebiegowi naczyń w błonie
luzowej (Ryc. 6), aby ich nie skaleczyć igłą i nie wywołać bolesnych krwiaków. Na przebieg tych
naczyń należy też zwracać uwagę
podczas projektowania płatów
(o tym w kolejnych artykułach).
Przy bezbolesnym znieczulaniu brodawki przysiecznej należy
zastosować wszystkie powyżej
opisane zasady, zdeponować rodek znieczulający pod wędzidłem
wargi górnej, po 2-3 minutach podać jak najbliżej okostnej w miejscu szwu międzyszczękowego. Po
upływie 5-7 minut brodawka przysieczna będzie znieczulona. rodek
znieczulający dyfunduje pomiędzy
szczęką lewą i prawą poprzez szew
i dociera do kanału przysiecznego.
Na zakończenie warto wspomnieć o bezpieczeństwie. Poniżej kilka wskazówek, które nie
wyczerpują tematu, jednak warto o nich pamiętać w codziennej
praktyce.
W chwili deponowania rodka znieczulającego w technice
potocznie zwanej mandibularką
(i nie tylko jej) należy parokrotnie
zaaspirować, aby przekonać się,
czy szczyt igły nie tkwi w naczyniu krwiono nym. Jeżeli ruszymy karpulą choćby 1 mm w tył
lub przód, to możemy wkłuć się
w naczynie lub będąc czubkiem
igły po drugiej stronie naczynia,
Ryc. 5
AD
Ryc. 6
Ryc. 7
Ryc. 8
ponownie „znaleźć się” w jego
wietle. Aby przeciwdziałać temu
zjawisku, trzeba ustabilizować
karpulę. Jak to zrobić?
Należy oprzeć palec wskazujący o zęby trzonowe szczęki,
a trzon karpuli oprzeć o palec
lub od razu oprzeć trzon karpuli
o zęby (Ryc. 7 i 8). Wówczas nie
będzie ona ulegać pewnej amplitudzie związanej z bezwładno cią
naszego ramienia.
Warto też pamiętać, iż po każdym dotknięciu igłą ko ci należy
ją przed kolejnym wkłuciem wymienić na nową, bowiem zagięty
koniuszek igły będzie traumatyzował tkanki i będzie powodował
duży ból przy kolejnych wkłuciach. ST
Tekst i zdjęcia: OSA