Nie przeżyła nawet połowa

Transkrypt

Nie przeżyła nawet połowa
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=105543
2010-06-14
Nie przeżyła nawet połowa
Jednym z symboli zagłady Polaków w KL Auschwitz jest pierwszy transport polskich więźniów
politycznych. 14 czerwca 1940 r. z więzieniaw Tarnowie przywieziono tam 728 więźniów. Od czterech lat
decyzją SejmuRP 14 czerwca obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów
Koncentracyjnych.
Wśród więźniów pierwszego transportu byli m.in. żołnierze Września, członkowie podziemnych organizacji
niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci. Otrzymali numery od 31. do 758. Numery od 1 do 30 dostali
przywiezieni zKL Sachsenhausen do Auschwitz 20 maja 1940 r. niemieccy więźniowie kryminalni, którym
powierzono w obozie różne funkcje, m.in. kapo i blokowych.
Polska elita
Więźniowie pierwszego transportu pochodzili głównie z inteligencji. Byli to przeważnie ludzie bardzo
młodzi. Kilku z nich było pochodzenia żydowskiego. Ich losy przedstawiła Irena Strzelecka w opracowaniu
zatytułowanym "Mężczyźni - transport z 14 czerwca 1940 roku - 728 osób o numerach od 31 do 758", które
opublikowano w "Księdze Pamięci. Transporty Polaków do KL Auschwitz z Krakowa i innych miejscowości
Polski południowej 1940-1944",Warszawa-Oświęcim 2002.
Wielu więźniów tego transportu jesienią 1939 r. oraz w zimie i na wiosnę 1940 r. aresztowano w różnych
miejscowościach południowej Polski, kiedy podejmowali próbę dotarcia przez Węgry do Wojska Polskiego
tworzonego we Francji przez gen. Władysława Sikorskiego. Niektórych aresztowano już po przekroczeniu
granicy, na terenie Słowacji. Hitlerowcy nazywali ich pogardliwie "turystami" lub "granicznikami". Należał
do nich m.in. Kazimierz Albin (oznaczony w obozie numerem 118, dzisiaj mieszkający w Warszawie),
któryjako prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem w latach dziewięćdziesiątych
zabiegał o rozpoczęcie prac nad wspomnianymi "Księgami Pamięci"; czy też Jerzy Bielecki (nr 243),
zamieszkały w NowymTargu, autor głośnej książki "Kto ratuje jedno życie...".
Wśród aresztowanych byli także organizatorzy przerzutu na teren Węgier ochotników do oddziałów polskich
we Francji, pochodzący głównie z Zakopanego i okolic. Byli to m.in. Józef Chramiec-Chramiosek (nr 101),
reprezentant Polski w narciarstwie klasycznym na mistrzostwach świata w 1932 r. i 1936 r., rozstrzelany w
www.radiomaryja.pl
Strona 1/6
KL Auschwitz pod Ścianą Straceń 24 sierpnia 1942 r., a także Bronisław Czech (nr 349), znakomity narciarz,
olimpijczyk, zmarły w obozowym szpitalu 5 czerwca 1944 roku.
Znaczną grupę więźniów w tym transporcie stanowili również członkowie organizacji konspiracyjnych
działających na Sądecczyźnie i terenach do niej przyległych. Przykładowo w Związku Walki Zbrojnej (ZWZ)
bardzo czynny był Stefan Syrek (nr 238), który podczas I wojny światowej walczył w Legionach, a ponad
dwadzieścia lat później w kampanii wrześniowej 1939 roku. Po powrocie do Tarnowa z niewoli sowieckiej i
niemieckiej wstąpił do ZWZ, werbując do niego nowych członków, za co został aresztowany. Zginął w
obozowej komorze gazowej 8 sierpnia 1942 roku. Za działalność w ZWZ został aresztowany także kpt.
Tadeusz Paolone(nr 329, w obozie Lisowski), twórca konspiracji w Tymbarku koło Limanowej, rozstrzelany
pod Ścianą Straceń 11 października 1943 roku.
Wpierwszym transporcie znajdowała się liczna grupa patriotycznej młodzieży aresztowanej w ramach akcji
A-B wymierzonej przeciwko polskiejinteligencji. Wśród nich wielu harcerzy, jak żyjący do dzisiaj Józef Stós
(nr 752), mieszkający w Krakowie, czy też Kazimierz Zając (nr 261),zamieszkały w Brzesku. Do tej grupy
należeli również bracia Emil (nr 377) i Stanisław (nr 132) Barańscy, pochodzący z Dynowa, którzy zginęli
3maja 1945 r. w Zatoce Lubeckiej na zatopionym statku "Cap Arcona", zbombardowanym pomyłkowo przez
lotników angielskich.
Niektórzy spośród przywiezionych w pierwszym transporcie zostali aresztowani w czasie obław ulicznych.
Do nich należał Janusz Pogonowski (w obozie Skrzetuski, nr 253) z Krakowa, powieszony 19 lipca 1943
roku. Przed śmiercią wykopał stołek, na którym stał, przerywając komendantowi obozu Rudolfowi Hössowi
odczytywanie wyroku śmierci, i zawisł na pętli, protestując w ten sposób przeciwko panującemu w obozie
bezprawiu.
Morderczakwarantanna
Aresztowanych Polaków przywieziono z różnych więzień i aresztów południowej Polski do więzienia w
Tarnowie, gdzie w zasadzie już ich nie przesłuchiwano. Niemniej warunki więzienne w nowym miejscu
pobytu były fatalne, panował głód, wszyscy z dnia na dzień oczekiwali zmiany.
14 czerwca 1940 r. osadzonym polecono opuścić celei w kolumnach po sto osób odprowadzono na dworzec
kolejowy w Tarnowie, gdzie pod silną eskortą załadowano ich do podstawionego wcześniej pociągu
osobowego, który wkrótce wyruszył w kierunku Krakowa. Na krakowskim dworcu byli świadkami radości
umundurowanych Niemców, cieszących się ze zdobycia w tym dniu stolicy Francji. Rozradowani esesmani i
żołnierze Wehrmachtu krzyczeli: "Paris ist genommen", "Paris hat kapituliert".
Po kilku godzinach jazdy więźniowie dostrzegli dworzec kolejowy w Oświęcimiu, skąd po krótkim postoju
www.radiomaryja.pl
Strona 2/6
skierowano pociągna bocznicę obok przedwojennych budynków Monopolu Tytoniowego. Wypędzono
wszystkich z wagonów. Bijąc ich oraz krzycząc esesmani oraz niemieccy więźniowie kryminalni,
przywiezieni prawie miesiąc wcześniej do KL Auschwitz, pognali ich na podwórze jednego z budynków
Monopolu Tytoniowego ogrodzonego drutem kolczastym. Wkrótce nowo przybyłych ulokowano na parterze
i piętrze tego budynku.
15 czerwca 1940 r. rozpoczął się dla więźniów okres kwarantanny, mający na celu złamać ich fizycznie i
psychicznie. Po kilku dniach, podczas których esesmani i niemieccy kryminaliści prześcigali się w
wymyślaniu najrozmaitszych morderczych ćwiczeń oraz różnorodnych udręczeń i tortur, wszyscy byli już u
kresu sił.
W lipcu 1940 r. więźniów z pierwszego transportu przeniesiono z budynku Monopolu Tytoniowego do
położonych w pobliżu bloków, które pozostały po przedwojennych koszarach Wojska Polskiego. Zajęli trzy
z nich, które oznaczone były numerami od 1 do 3. Wcześniej wydano im odzież więźniarską, a niektórzy
otrzymali również drewniaki. Wszyscy spali w izbach więźniarskich, gdzie mogli na siennikach lub na
słomie leżeć tylko na jednym boku, ściśnięci do granic możliwości.
Pozakończonej kwarantannie znaczna część więźniów pierwszego transportu pracowała przy dalszej
rozbudowie obozu. Wielu z nich zatrudniano także przy pracach bezcelowych, np. kopaniu rowów, a
następnie ich zasypywaniu. Tylko nielicznym udało się otrzymać zajęcie w biurach obozowych, np. w biurze
rejestracji więźniów, ale szanse na takie zatrudnienie mieli jedynie znający język niemiecki.
W obozowejkonspiracji
Pierwsi więźniowie, wtopieni po pewnym czasie w inne transporty przybyłe później do obozu, zasłużyli się
szczególnie w konspiracji wojskowej w KL Auschwitz, której twórcą był rotmistrz WitoldPilecki
(przywieziony do obozu 22 września 1940 r. transportem z Warszawy pod nazwiskiem Tomasz Serafiński, nr
4859). Członkami tej organizacji, działającej pod nazwą Związek Organizacji Wojskowej, byli: Stanisław
Barański, Józef Chramiec, Aleksander Fusek (nr 775), Mieczysław Januszewski (nr 711), Karol Karp (nr
626), Jan Komski (w obozie Baraś, nr 564), Witold Kosztowny (nr 672), Stanisław Kożuch (nr 325), Jan
Gąsior-Machnowski (nr 724), Tadeusz Myszkowski (nr 593), Edward Nowak (nr 447), Eugeniusz Obojski (nr
194), Tadeusz Paolone, Tadeusz Pietrzykowski (nr 77, znany polski bokser), Zygmunt Sobolewski (nr 88),
Czesław Sowul (nr 167), Alfred Stössel (nr 435), Antoni Suchecki (nr 595), Marian Toliński (nr 490,
Zygmunt Turzański (nr 615), Jan Zięba (nr 66) i Jerzy Żarnowiecki (nr 616).
Więźniowie z pierwszego transportu zapoczątkowali ucieczki z obozu. Jako pierwszy 6 lipca 1940 r. zbiegł
Tadeusz Wiejowski (nr 220), po pewnym czasie zostałjednak schwytany i zamordowany. Później w
www.radiomaryja.pl
Strona 3/6
ucieczkach uczestniczyło jeszcze 26 więźniów. Niektórzy z nich walczyli następnie w oddziałach
partyzanckich AK. Kilkudziesięciu więźniów (jak dotąd ustalono, 76 osób)zwolniono z obozu głównie na
skutek starań rodzin, które przekupiły wpływowych Niemców.
Spośród 728 osób przywiezionych 14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz co najmniej 227 więźniów zginęło w
tym obozie, a co najmniej 266 z nich ewakuowano do innych obozów niemieckich, z czego niemniej niż 61
tam zginęło. Około 300 więźniów z pierwszego transportu przeżyło wojnę.
Dzisiaj żyje ich już niewielu. Nadal jednak 14 czerwca każdego roku przyjeżdżają do Muzeum
Auschwitz-Birkenau, aby wspominać kolegów, którzy tutaj złożyli ofiarę ze swego życia, i oddać hołd
wszystkim ofiarom tego największego niemieckiego obozu zagłady.
Obózzagłady dla Polaków
Na terenach byłego hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau jedynym symbolem religijnym
upamiętniającym martyrologię Polaków, prawie samych chrześcijan, jest krzyż na terenie poobozowej
żwirowni znajdującej się poza ogrodzeniem dawnego obozu macierzystego w Oświęcimiu, czyli KL
Auschwitz I. W żwirowni tej podczasmorderczej pracy ginęli masowo więźniowie karnej kompanii, głównie
Polacy i polscy Żydzi, wśród których zdarzali się też katolicy. Krzyż ten jest usytuowany również bardzo
blisko bloku nr 11, zwanego Blokiem Śmierci. Na dziedzińcu tego bloku Niemcy rozstrzelali pod Ścianą
Straceńco najmniej kilka tysięcy Polaków.
Wspomniany krzyż był elementem ołtarza, przy którym na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau w
czerwcu 1979 r., podczas pierwszej pielgrzymki do Polski, Mszę św. odprawił Jan Paweł II. W 1988 r., za
zgodą Kościoła katolickiego, krzyż ten został przeniesiony w procesji na żwirowisko.
Poza granicami Polski - ta polska i nieżydowska martyrologia - jest nadal mało znana. Stąd też należy wciąż
przypominać, że KL Auschwitz-Birkenau nie jest - tak jak tereny miejsc masowej zagłady Żydów w Bełżcu
czy Sobiborze - wyłącznie i jedynie cmentarzem żydowskim.
W pierwszej części KL Auschwitz, czyli w obozie macierzystym w Oświęcimiu, śmierć poniosło
kilkadziesiąt lub może "jedynie" kilkanaście tysięcy Żydów. Stanowi to kilka procent z ogólnej liczby około
miliona Żydów, którzy zginęli przede wszystkim w komorach gazowych oddalonej o trzy kilometry drugiej
części obozu KL Auschwitz II-Birkenau, czyli w Brzezince (około 900 tys.). Ponadto w tej drugiej części
obozu, której budowę rozpoczęto w październiku 1941 r., jako zarejestrowani więźniowie ginęli razem
Żydzi,Polacy, Romowie, jeńcy sowieccy i więźniowie innych narodowości.
Żydzibyli przede wszystkim mordowani w komorach gazowych Birkenau. Stanowilirównież połowę
zarejestrowanych więźniów (około 200 tys.) osadzonych w KL Auschwitz-Birkenau i w jego około 40
www.radiomaryja.pl
Strona 4/6
podobozach, w których ich głównie umieszczano.
Nie można jednak zapominać, że druga połowa zarejestrowanych więźniów w KL Auschwitz-Birkenau to
przede wszystkim Polacy (około 140 tys.), Romowie (ponad 20 tys.), jeńcy sowieccy (około 12 tys.) i
więźniowie innych narodowości (kilkanaście tysięcy). Polacy stanowili 35 proc. wszystkich więźniów ujętych
w ewidencji obozowej i numerowanych, jak również odgrywali szczególną rolę w obozowym ruchu oporu.
Ponadto nie zarejestrowano w ewidencji obozowej około 10 tys. Polaków i około 3 tys. jeńców sowieckich,
których także zamordowano w KLAuschwitz.
Niemiecki nazistowski obóz w Oświęcimiu w początkowym okresie był miejscem kaźni niemal wyłącznie
samych Polaków. Ginęli tutajprzede wszystkim przedstawiciele polskiej inteligencji oraz członkowie polskiej
konspiracji i Polacy schwytani w łapankach, jak również w niewielkiej liczbie polscy Żydzi przywożeni w
transportach razem z Polakami.
Masowa zagłada ludności żydowskiej rozpoczęta została w komorach gazowych Birkenau wiosną 1942 roku.
Równocześnie transporty polskie kierowane były nadal do KL Auschwitz-Birkenau aż do końca istnienia
tego obozu.
W tamtych latach przywożono tu m.in. mieszkańców wiosek z Zamojszczyzny (ponad 1300 osób) oraz
ludność powstańczej Warszawy (około 13 tys.). Należy zwrócić uwagę na to, że na Zamojszczyźnie w
grudniu 1942 r. rozpoczęto realizację planu masowych deportacji Polaków do obozu zagłady Auschwitz. Na
szczęście wiosną 1943 r. Niemcy ze względu na sytuację na frontach zaniechali dalszych deportacji Polaków
z tych terenów do KL Auschwitz. Polaków przywożono doobozu przez cały okres jego istnienia, zarówno z
Generalnego Gubernatorstwa, jak i polskich ziem zachodnich oraz północnych, włączonych podczas
okupacji do Rzeszy. Do KL Auschwitz trafiali także Polacy z dystryktu galicyjskiego - ze Lwowa.
Pracownicy Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu na przestrzeni ostatnich dziesięciu
lat opracowali i opublikowali bardzo obszerne, kilkunastotomowe Księgi Pamięci poświęcone polskim
transportom mężczyzn,kobiet i dzieci z dystryktów: warszawskiego (około 26 tys. osób), krakowskiego
(około 18 tys. osób), radomskiego (około 16 tys. osób) i lubelskiego (ponad 7 tys. osób).
Dla badaczy II wojny światowej wspomniane Księgi Pamięci Polaków stanowią cenny materiał źródłowy i
poznawczy, który został zgromadzony i opracowany dzięki żmudnej pracy wielu osób. Jednocześnie są one
dowodem na to, że tragiczne losy polskich więźniów w KL Auschwitz nie zostały zapomniane.
Luki źródłowe wynikające z zacierania śladów zbrodni przez SS i niszczenia dokumentacji obozowej w
obliczu klęski III Rzeszy powodują jednak, że nie można odtworzyć pełnego wykazu Polaków
deportowanych do tego obozu. Ztego też powodu do tej pory historycy nie potrafią w sposób ostateczny
inajbliższy prawdzie odpowiedzieć na pytanie: ilu polskich więźniów zginęło w KL Auschwitz-Birkenau?
Stan wiedzy o tragicznej historii tego obozu pozwala podać jedynie szacunkową liczbę Polaków, którzy
www.radiomaryja.pl
Strona 5/6
stracili w nim życie. Spośród osadzonych w tym obozie 140 tys. Polaków -około 100 tys. nie przeżyło wojny i
nie doczekało wolności. Zginęli w KL Auschwitz-Birkenau (według szacunkowych obliczeń około 75 tys.)
lub po wywiezieniu ich z tego obozu w głąb Niemiec do innych nazistowskich obozów koncentracyjnych
(kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy Polaków).
Zdrugiej strony na to zagadnienie można popatrzeć także w inny sposób, przypominając, że w podobozach
KL Auschwitz-Birkenau zginęło około 400 tys. obywateli polskich: Polacy (około 75 tys.) i polscy Żydzi
(około 300 tys.), co stanowi jedną trzecią zamordowanych, ponieważ liczba wszystkich ofiar tego
największego obozu zagłady wynosi co najmniej 1,1 mln ludzi.
Warto także jeszcze raz wspomnieć o zagładzie ponad 20 tys. Cyganów w KL Auschwitz II-Birkenau.
Niezbyt często mówi się bowiem,że dla Polaków - podobnie jak dla Żydów, a także dla Romów, w
większości chrześcijan, obóz ten to symbol zagłady. Nie było takiego drugiego obozu hitlerowskiego, w
którym zginęłoby tak wielu Żydów, Polaków i Romów.
Dr Adam Cyra
Autor jest starszym kustoszem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, autorem książek poświęconych
KL Auschwitz i rtm. Witoldowi Pileckiemu.
www.radiomaryja.pl
Strona 6/6