O Krainie Odkrywców króciutka bajeczka

Transkrypt

O Krainie Odkrywców króciutka bajeczka
O Krainie Odkrywców
króciutka bajeczka
Turza Śląska, 4 stycznia 2016 r.
Nad rzeczką, wśród pagórków, gdzie słońce ślicznie świeci,
w przepięknej Turzy Śląskiej mieszkały smutne dzieci.
Dlaczego tak to było, że dzieci się nie śmiały?
Czy je bolały brzuszki, czy też koszmary miały?
Niejeden tatuś z wojny do dziecka nie powrócił,
złych smoków spór okrutny świat cały im wywrócił.
W dodatku były biedne, zabawek też nie miały,
a ich mamusie nieraz cichuteńko płakały.
Więc taka naszych dzieci niedobra była dola.
I jeszcze na dodatek brak było im przedszkola!
W końcu jednak i tutaj słoneczko zaświeciło,
marzenie małych dzieci i u nas się spełniło.
Było to w październiku, w dwa lata od tej chwili,
gdy koniec strasznej wojny dorośli już uczcili.
Z Niedobczyc dobra wróżka tu w Turzy się zjawiła
i piękny uśmiech dzieciom na buziach przywróciła.
Irena Ucher – tak bowiem się wróżka nazywała
i pierwszym dyrektorem w przedszkolu tu została.
Dziś bardzo trudno dzieciom uwierzyć by w to było,
jak biednie w czas miniony się w tym przedszkolu żyło.
Był tylko jeden pokój, nie było toalety,
w dodatku nie na swoim – tak było tu niestety!
Lecz miłość do dzieciaków to wszystko ratowała
i cieszyć się z wszystkiego tej wróżce pozwalała.
Rodzice byli świetni, tak wróżka pamiętała
i od nich zawsze pomoc w potrzebie otrzymała.
Kapustę ukisili, kompotów narobili,
nie było nic trudnego z czym by nie poradzili.
Przedszkole w między czasie się pięknie rozrastało
i małych łobuziaków w nim ciągle przybywało.
A wróżka dyrektorem i panią i księgową.
Dla tylu ról kondycję musiała mieć morową!
Przedszkole się rozrosło o nowe pomieszczenia,
nawet o kuchni własnej spełniły się marzenia.
Gąska Balbinka, Jacuś z Agatką w okieneczku,
już dzieci siedzą grzecznie – każde na swym stołeczku.
I tak mijały lata, bajeczki się zmieniały,
kolejnych dzieci minki szczęśliwe pozostały.
Już Bolek z Lolkiem, Krecik, Wilk co Zajączka gonił,
tu w Turzy zagościły – kto by się im obronił?
I również naszej wróżce tak latka uciekały
i o emeryturze jej w końcu przypomniały.
Więc nowych wróżek czary się wkrótce rozpoczęły,
nowymi dzieciakami się one w mig zajęły.
Edyta Szczepanek się tu wpierw zjawiła
i swymi czarami przedszkolem rządziła.
Następnie Maria Kretek różdżkę jej przejęła
i ona dobrem dzieci wspaniale się zajęła.
Kolejne latka szybko w przedszkolu uciekały,
więc na skrzydełkach nowe tu wróżki przyleciały.
Halina Bugla tu była i pięknie czarowała,
a później Maria Sitek przedszkolem kierowała.
I kiedy tu, wśród dzieci, ta wróżka królowała,
rzecz się wprost niebywała z przedszkolem naszym stała.
Dzień przyszedł przeprowadzki, przez wszystkich wyczekany.
Wróżkom, rodzicom, dzieciom przez władze obiecany.
Jak pięknie, kolorowo. Jest ogród, śliczne sale.
Tego się z Turzy dzieci nie spodziewały wcale.
I znów latka mijały przedszkole pracowało
i dzieciom z Turzy Śląskiej dzieciństwo umilało.
Dzień Babci, Dziadka, Mamy, Górnika, Mikołajki,
tu dzieciom czas upływał jak bohaterom bajki,
Wycieczki i wyjazdy i tańce na baliku,
w przedszkolu w Turzy Śląskiej atrakcji jest bez liku.
Lecz… dzieci przybywało, bo tak to już się dzieje,
że tam gdzie jest wspaniale, gdzie sami dobrodzieje,
gdzie wróżki rządzą dobrze, gdzie wróżek pomocnice,
tam posyłają dzieci kochający rodzice.
A w między czasie różdżkę znów inna wróżka wzięła,
Marzena Zimny naszym przedszkolem się zajęła.
I pięknie nadal było. Aż naraz… Oj! O rety!
Przedszkole jest za małe – widzimy to niestety!
Więc wróżka i rodzice i władze i dziadkowie,
wszyscy o tym wciąż myślą i skrobią się po głowie.
Cóż począć, cóż poradzić? Co będzie z dzieciakami?
I z wróżką? I paniami? Co będzie z zabawkami?
Aż w końcu jest decyzja! Przedszkole będzie nowe!
Wspaniałe, bardzo piękne, obszerne, kolorowe.
A dzieci gdy się o tym od pań swych dowiedziały,
z radości aż piszczały, pod sufit sam skakały.
Ruszyły więc łopaty, maszyny i kopary,
kto widział, ten wie o tym, że tam się działy czary.
Dopiero był ten moment, gdy wróżka szpadel wbiła,
a już budowla stała, pod niebo wprost się wzbiła.
O wielkiej przeprowadzce więc wróżka pomyślała
i wielu pomocników w to zaangażowała.
Agnieszka, Asia, Ola, Justyna i Grażyna,
Halina, Basia, Monika – to wróżki jest drużyna.
I dobrych jeszcze duszków wiele tu innych było,
by wszystko się udało bardzo się przyczyniło.
Sześćdziesiąt dziewięć latek w tym roku właśnie mija,
jak w Turzy pierwsza wróżka w przedszkolu się zjawiła.
Od tego dnia tak wiele na świecie się zmieniło,
wiele z tego co było, się z czasem odmieniło.
Jedno co pozostało to dzieci bystre oczka,
ich serca i uśmiechy – reszta to jest otoczka.
Więc małych gospodarzy w Krainie ich witamy,
Odkrywców w nich widzimy i wszystkich przytulamy.
Napisała: Dominika Styrnol

Podobne dokumenty