recenzja - Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we

Transkrypt

recenzja - Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we
prof. Bogumiła Jung, prof. zw. UAP
Wydział Architektury i Wzornictwa,
Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu
60-967 Poznań, al. Marcinkowskiego 29
___________________________________
Adres e-mail: [email protected]
RECENZJA______
rozprawy doktorskiej mgr sztuki Michała Puszczyńskiego
sporządzona w związku z przewodem doktorskim
w dziedzinie sztuk plastycznych,
w dyscyplinie artystycznej: sztuki projektowe,
wszczętym przez Radę Wydziału Ceramiki i Szkła
Akademii Sztuk Pięknych
im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu
Poznań, dn. 12.02.2012
Niniejszą recenzję sporządziłam na podstawie nadesłanych mi materiałów,
zawierających zbiór koniecznych w przewodzie doktorskim dokumentów oraz
opracowanie zatytułowane: „TWORZYĆ NATURĘ –rzeźba, instalacja, design”.
Promotorem tego doktoratu jest prof. Przemysław Lasak.
Michał Puszczyński urodził się w 1976 r. w Kędzierzynie Koźlu. Jest
absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Częstochowie, w którym uczył
się w latach 1991-1996, poznając specjalność: ceramika. Zaraz po maturze rozpoczął
studia na Wydziale Ceramiki i Szkła we wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych im.
Eugeniusza Gepperta, które ukończył w 2001 r., uzyskując tytuł magistra sztuki.
W 2003 r. rozpoczął pracę na macierzystym Wydziale Ceramiki i Szkła, jako
asystent w I Pracowni Ceramiki Artystycznej, prowadzonej przez prof. Przemysława
Lasaka. Jak pisze Pan Profesor Lasak: „Znajomość tradycyjnych technik wypałów
ceramiki, wyuczonych podczas licznych praktyk w pracowniach ceramicznych dalekiego
wschodu, pokora, zdyscyplinowanie, benedyktyńska metoda pracy, swoisty ceramiczny
zakon i twarde reguły doprowadziły Puszczyńskiego do pełnej wirtuozerii warsztatowej”.
Michał Puszczyński swój dorobek twórczy zaprezentował na czterech
wystawach indywidualnych, a lista Jego udziałów w wystawach zbiorowych, plenerach i
sympozjach - liczy 32 pozycje. Jest laureatem czterech stypendiów artystycznych;
dwukrotnie Prezydenta Miasta Częstochowy, Funduszu Promocji Twórczości
Ministerstwa Kultury (2004) oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa narodowego (2006).
PRACA DOKTORSKA______
Tom pracy doktorskiej liczy 110 stron, do niego dołączone zostały 3 płyty CD
– jedna ze streszczeniem pracy i z dokumentacją fotograficzną, druga z wersją pełną
tego opracowania oraz trzecia - zatytułowana „EROZJA. Wideo instalacje zrealizowane w
ramach pracy doktorskiej”– z właściwą prezentacją „dzieła”, będącego podstawą
niniejszej procedury.
Tekst pisemnego opracowania, podzielony na siedem rozdziałów, ze
„Wstępem”, „Zakończeniem”, przypisami i bibliografią, zawierający odpowiednie ilustracje
– stanowi bardzo dobry przykład konsekwentnego, spójnego wywodu. Prowadzi on
czytelnika przez wybrane przykłady dzieł artystów, wnikliwie je omawiając, aż do
prezentacji własnej koncepcji artystycznej, będącej niejako konsekwencją przyjętej
filozofii twórczej i zbudowanego na jej bazie własnego sposobu widzenia świata – tu
i teraz, w tym momencie drogi życiowej i artystycznej. Autor prezentuje dużą dojrzałość
i świadomość, w pełni rozumie zjawiska we współczesnej sztuce zachodzące, wskazuje
wpływy i związki przyczynowo-skutkowe. Swobodnie poruszając się po obszarach
1
granicznych, usiłuje powiązać odnalezione wątki – wyraźnie dążąc do określenia własnej
interpretacji dzieł omawianych artystów.
W rozdziale I przedstawia „Genezę rzeźby abstrakcyjnej”, potem prezentuje
twórczość Constantina Brancusi’ego i Jean’a Arpa – jako prekursorów abstrakcji w
rzeźbie XX w. Dalej - w rozdziale III zatytułowanym „Natura przeobrażona – Henry
Moore, Barbara Hepworth, Isamu Noguchi” - omawia dokonania tych, którzy na wiele lat
wytyczyli ścieżki rozwoju rzeźby, dizajnu, architektury oraz stworzyli swego rodzaju
kanony – słowem mieli wpływ na kształt naszego dzisiejszego świata. Dalej, w rozdziale
IV prowadzi nas Autor przez „Dziedzictwo abstrakcji organicznej w XX w.”, analizując
dwa aspekty- materię i przestrzeń. Następnie w rozdziale V omawia „Design Organiczny”,
prezentując przykłady twórczości Ross’a Lovegrove’a (wybór akurat tego designera
ucieszył mnie tym bardziej, że w roku 2010 otrzymał on tytuł Doctor Honoris Causa
naszej Uczelni, na wniosek Wydziału Architektury i Wzornictwa). Rozdział VI,
zatytułowany „Ogień, ziemia, ceramika” - stanowi płynne przejście do prezentacji genezy
koncepcji, która przedstawiona w pełni jest w ostatnim, siódmym rozdziale: „Erozja tworzyć, niszczyć, tworzyć”. Zapoznajemy się w nim z autorską koncepcją, powstałą w
wyniku narastania wielu lat własnych doświadczeń i zaangażowania w pracę z
materiałem i techniką, technologią i eksperymentem. Ważnym czynnikiem, wartym tu
podkreślenia, jest fakt, że własną drogę twórczą Autor ustawia w szerokim kontekście
sztuki XX w., którą dobrze zna, dzięki wnikliwemu, osobistemu obserwowaniu
fascynujących dzieł wybitnych twórców i poznawaniu ich tekstów oraz założeń
programowych.
Zaprezentowana dokumentacja prezentuje zestaw – właściwie kilka cykli prac,
powiązanych wspólnym wątkiem refleksji nad siłą powolnej destrukcji form, obiektów,
kształtów – a nawet wspomnień. Przez ostatnie dwa lata powstały: „Erosion: Work in
Progress” (czerwiec 2009); „Erosion House” ( wrzesień 2009); „Department of
Destruction”( X 2009); „Factory” ( luty 2010); „Statement” (marzec 2010); „Space Erosion”
(marzec 2010); „Time is Sculputure” ( styczeń 2011) oraz „Entrance/Exit/ Entrance” ( maj
2011).
Wspólnym mianownikiem tych prac jest pewna przewrotność podjętego
działania, w którym zbudowane obiekty-formy, ulegają powolnemu procesowi rozpadu,
obserwowanemu i dokumentowanemu przez Autora. Dla widza jest to jednocześnie
silnym, emocjonalnym i bolesnym, by nie powiedzieć: deprymującym przeżyciem,
a jednocześnie w jakiś sposób odczuwa się chłodną, niemal beznamiętną chęć
obserwacji. Sprowokowany, wypreparowany przez Artystę proces dzieje się „sam” - nie
można w żaden sposób weń ingerować ani powstrzymać, zachodzi do końca - materia
poddaje się bezwolnie. Ale o to właśnie chodzi, bo Autor, angażując się z pasją w
tworzenie –przecież czasochłonne, wymagające sporego wysiłku - ponad stu obiektów
2
i rzeźb, poddanych różnym działaniom destrukcyjnym, powolnym, ale stałym - dążył do
zobrazowania właśnie tego nieuchronnego procesu ich niszczenia. Wygenerował ten sam
proces, który stale, nieustannie stwarza i niszczy, zmienia nas i nasze otoczenie,
wplatając się w cykl życia i śmierci. Niejako najbardziej lapidarnym podsumowaniem tego
są Jego słowa: „Tym razem atrybutem gliny, który eksploruję, jest fizyczna właściwość
materiału, który pomimo twardości po wysuszeniu, pod wpływem wody z powrotem
zamienia się w miękką strukturę, rozpada, wraca z powrotem do ziemi.”
Opis ten o nie oddaje swego rodzaju magii, spektaklu, na który można patrzeć
z fascynacją, albo niedowierzaniem. Ale pomimo tych ambiwalentnych uczuć, od
akceptacji po odrzucenie, jednocześnie budzi duże uznanie wiedza, świadomość,
dojrzałość, pasja i konsekwencja w przeprowadzeniu działań, które tak zaangażowały
Autora. Budzi pewien szacunek odwaga eksperymentatora, który poznając od podszewki
własną dyscyplinę, przekracza jej granice, zapuszcza się w inne, nowe obszary,
poszukując nowych, świeżych środków wyrazu dla przekazywanej treści. Ale tu
jednocześnie chciałbym zwrócić uwagę na zarysowujące się pewne niebezpieczeństwo:
po osiągnięciu perfekcji własnego warsztatu artysty-ceramika, wchodząc np. w materię
filmu/video – chwilowo staje się znowu „amatorem”, bo kamera także wymaga lat, aby
dojść do tego, aby wiedzieć „jak”, umieć najlepiej powiedzieć to, „co” się chce
przekazać… Teraz drażnią mnie nieco niektóre fragmenty- elementy rejestracji obrazu,
powtarzające „pompowanie”, nużący ruch, ujęcia „z ręki” – odwracają uwagę od sedna,
istoty tego, co się dzieje, co angażuje uwagę.
Ostatnia instalacja Entrance/Exit/ Entrance robi na mnie dużo gorsze
wrażenie także z tego powodu, że już zdecydowanie nie odpowiada mi jakaś dosłowność,
ilustracyjność tych wykreowanych form, jednak kojarzących się zbyt dosłownie
z rozpadaniem ciał/tułowi. We wcześniejszych obiektach i instalacjach mamy pewne
niedopowiedzenia, umowność i metaforę, miejsce na interpretację odbiorcy/widza – i to
jest siłą np. dla mnie fascynującej realizacji „Factory” czy też „Time is Sculpture”
Tekst opracowania zakończony jest słowami: „Dotarłem do granicy, do
skraju..” – i przyznaję, że chyba mnie ucieszyło to zdanie. Bo wydaje się, że ta fascynacja
procesem erozji mogłaby zabrnąć w swoiste zapętlenie. Zaangażowanie i emocje, które
biją z tych realizacji, mają swoją cenę, muszą ją mieć –nie są to przecież chłodne
obserwacje, a wywołanie u widza tak silnych emocji chyba nie zdarza się przypadkiem…
Dlatego pomyślałam, że to dobrze mieć świadomość dojścia do kresu, że może pora już
na coś innego - artysta może otworzyć nowy rozdział i z podobnym zaangażowaniem
podjąć się następnych wyzwań...
Przyznaję, że kilkakrotnie musiałam „podchodzić” do tej pracy doktorskiej,
która jest z jednej strony znakomitym przykładem spójności, konsekwencji działania,
precyzji środków dobranych do zamierzeń, wielkiego zaangażowania - ale z drugiej
3
strony bardzo przeszkadzało mi to, że nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że wyziera z niej
jakaś niezwykle pesymistyczna, ponura i mroczna prawda, która chyba nie jest… całą
prawdą? Powoli oswajając się z prezentacją, usiłowałam dociec, gdzie leży punkt mojej
niezgody na takie widzenie świata, który ja akurat rozumiem jako połączenie materii i
ducha. Bo jeśli nasz świat składa się nie tylko z materii, ale i z ducha – to pole eksploracji
dla pełnego pasji Artysty poszerza się nieskończenie, czego Michałowi Puszczyńskiemu
szczerze życzę…
KONKLUZJA______
Po zapoznaniu się z opracowaniem zatytułowanym „TWORZYĆ NATURĘ –
rzeźba, instalacja, design” - stwierdzam, że Pan Michał Puszczyński zaprezentował
interesującą rozprawę doktorską, składającą się z przedstawionego dzieła projektowego
i jego opisu, a poprzedzonego wnikliwym studium, dotyczącym kontekstu podjętej
problematyki. Jestem więc w pełni przekonana o tym, że posiada umiejętność
prowadzenia samodzielniej działalności artystyczno-projektowej, a tym samym spełnia
wymagania Ustawy z dn. 14.03.2003 r. o stopniach i tytule naukowym oraz o stopniach i
tytule w zakresie sztuki.
Popieram zatem wniosek do Szanownej Rady Wydziału o nadanie Panu
mgr. Michałowi Puszczyńskiemu stopnia doktora w dziedzinie sztuk plastycznych,
w dyscyplinie artystycznej: sztuki projektowe.
4