135 kB
Transkrypt
135 kB
BARANKOWA KSI£GA YCIA (Lamb’s Book Of Life) 56-0603 William Marrion Branham Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 3. czerwca 1956 w kaplicy Branhama w Jeffersonville. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji -The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 1999 r. Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie. Wydrukowanie tej ksi3Œki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierz3cych, którzy umiowali to Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 2000 - 2001. Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres: MÓWIONE S~OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ tel./Fax: +420 659 324425 E-mail: [email protected] http://www.volny.cz/poselstwo Ksi3Œka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ. 2 Barankowa ksiŸga Œycia Dzie§ dobry, przyjaciele. Byo to dla mnie trochŸ zaskoczeniem, Œe jestem dzisiaj tutaj. Nie spodziewaem siŸ, Œe bŸdŸ tutaj. Miaem byø tam na poudniu, w Kentucky, poniewaŒ mój bardzo drogi przyjaciel powaŒnie zachorowa _ nasz brat Lyle^?^ umiera w szpitalu. Pani Ferguson, która tu zawsze przychodzia _ jej syn równieŒ umiera w szpitalu. A wiŸc nie pojechaem, ale trwaem w modlitwie za nimi. A pan Matheny z ko™cioa zielono™wi.tkowego w New Albany, na Silver Street, zaraz za _ jest to miŸdzy^ Jest to przy ulicy DŸbowej i Srebrnej, jak my™lŸ. I on^ Miaem gosiø w jego zborze dzisiaj wieczorem i powiedziaem mu^ Odwoaem to ubiegej ™rody i powiedziaem mu, by zaczeka, aŒ powrócŸ z Indianapolis. A potem, wa™nie kiedy ™pieszyem wczoraj do szpitala, by odwiedziø brata Lyle, wiecie, spotkaem siŸ z nim. A on powiedzia: 5OtóŒ, widzŸ, Œe nie pojechae™”. A ja odrzekem: 5Nie”. On powiedzia: 5Przyjed› mimo wszystko do nas i go™”. S.dzŸ wiŸc, Œe je™li Pan pozwoli, bŸdŸ gosi u brata Matheny dzisiaj wieczorem. A on^ Powiedziaem mu, Œe kiedy tam przybŸdziemy, mam zamiar urz.dziø u nich naboŒe§stwo uzdrowieniowe. I ja zazwyczaj poszczŸ trzy dni przed naboŒe§stwem uzdrowieniowym. Powiedziaem mu wiŸc, Œe bŸdŸ gosi, a jeŒeli bŸdzie tam kto™ chory, bŸdŸ siŸ modli za nimi mimo wszystko, wywoam normaln. kolejkŸ modlitwy. 2 OtóŒ, mamy do dyspozycji jeszcze jeden tydzie§. Za tydzie§ od nastŸpnego poniedziaku zaczynaj. siŸ naboŒe§stwa w kaplicy Cadle w Indianapolis. I my ufamy, Œe Pan pobogosawi nas tam w nadzwyczaj wspaniaym naboŒe§stwie. OczekujŸ na to naboŒe§stwo, jak dziecko cieszy siŸ na ™wiŸta BoŒego Narodzenia. Ja^ wy^ SuŒenie Panu _ w tym co™ tkwi. Czasami jestem tak zmŸczony, iŒ wydaje siŸ, Œe nie mogŸ juŒ dalej gosiø. A potem, kiedy czowiek wypocznie tylko dzie§ lub dwa, odczujŸ co™, co mnie porusza i muszŸ i™ø znowu. To jest^ WiŸc dzisiaj jeste™my tutaj w jednym celu; mianowicie by suŒyø Panu. A zanim bŸdziemy siŸ modliø i czytaø Sowo, pragnŸ publicznie przeprosiø brata Neville. Wczoraj pozostaem w domu _ powróciem wczoraj z Kentucky, a miaem prawdopodobnie przemawiaø za niego w audycji radiowej. 3 NastŸpnej soboty je™li Bóg pozwoli i brat Neville bŸdzie chcia, 1 BARANKOWA KSI£GA HYCIA 3 pragnŸ gosiø w porannej audycji _ w nastŸpn. sobotŸ zamiast brata Neville. A wiŸc on by tak askawy, Œe mi zaraz wybaczy, jak powiedzia^ S.dzŸ, Œe go zawiodem. A on jest jednym z tych, którzy potrafi.^ ChcŸ mu wiŸc wyraziø moje uszanowanie. A spodziewaem siŸ kogo™^ 4 Bya jedna rzecz, która mnie wyprowadzia z równowagi wczoraj rano, kiedy mnie zawezwano do brata Lyle i innych w New Albany. A ja^ Byo wa™nie okoo dziesiŸciu minut przed dziewi.t. i ja powiedziaem: 5O, ja miaem byø za dziesiŸø minut w audycji radiowej”. A byem tutaj w Jeffersonville, a on by tam, czekaj.c na mnie. WiŸc ja^ Brat Wood przedzwoni mu wczoraj i ja my™laem, Œe poproszŸ brata Wood, aby go najpierw przeprosi w moim imieniu, wiecie. WiŸc on poleci mi 5za karŸ” gosiø dzisiaj rano _ przyj™ø tutaj. WiŸc jeste™my tutaj. A zatem, on^ My jeste™my^ Ufamy, Œe Bóg bŸdzie obecny na naszych naboŒe§stwach. Nie mam nic przemy™lanego, nie wiem nawet, gdzie mam rozpocz.ø w Pi™mie šwiŸtym; po prostu chwyciem do rŸki moj. BibliŸ przed kilkoma minutami i po™pieszyem tutaj. MuszŸ mieø moj. BibliŸ Collinsa, poniewaŒ ona ma trochŸ wiŸkszy druk, a ja^ Przekroczyem juŒ czterdziestkŸ, wiecie. WiŸc kiedy czowiek ma czterdzie™ci lat i ma co™ blisko przed sob., nie widzi tego juŒ tak, jak dawniej, wiecie. Ilu z was wie, Œe to jest prawd.? ^?^ Tak jest. 5 Niedawno pomy™laem sobie: 5Hm, co™ jest ze mn. nie tak. Nie mogŸ nosiø zielonych ani br.zowych okularów”. Nigdy nie mogem ich nosiø _ to mnie przyprawiao o mdo™ci Œo.dka. WiŸc powiedziaem: 5Co™ nie jest w porz.dku”. Przedzwoniem lekarzowi Adairowi i rzekem: 5Doktorze, jaki kolor^ Czy mógby™ zbadaø moje oczy i powiedzieø mi, jakiego koloru okulary muszŸ nosiø?” On odpowiedzia: 5Ja _ moŒe ci poradzŸ, co zrobiø”. Dalej powiedzia: 5MówiŸ ci: Po™lŸ ciŸ po prostu na drug. stronŸ, do Louisville, do jakiego™ specjalisty w tej sprawie”. 5Hm” _ odpowiedziaem _ 5Ja nie chcŸ i™ø na badanie lekarskie oczu”. Rzekem: 5OtóŒ, ja mam dobre oczy. Kiedy stojŸ, dostrzegam wos, leŒ.cy na pododze”. On odrzek: 5Raczej poddaj siŸ badaniu, tak czy owak, a on ci powie, jakiego koloru okulary musisz mieø”. Poszedem tam wiŸc. Okazao siŸ, Œe jest bratem chrze™cijaninem; chcia siŸ udaø ze mn. z powrotem do Afryki i przeprowadziø tam kilka operacji. Powiedzia: 5OtóŒ, ci tubylcy s. bardzo dziwni. Rozumiesz? Oni nie chc. syszeø o skalpelu. Lecz oni miuj. 4 MÓWIONE S~OWO czowieka. I ja tam chcŸ po™wiŸciø sze™ø miesiŸcy, by darmowo usuwaø tubylcom katarakty i tym podobne rzeczy”. I on rzek: 5Kiedy tam pojedziesz, ja pragnŸ po™wiŸciø sze™ø miesiŸcy mego Œycia w suŒbie Pa§skiej”. Ja zapytaem: 5Doktorze, czy wierzysz w Boskie uzdrowienie?” On powiedzia: 5W kaŒde sowo o nim”. I on mówi mi ™wiadectwo o pewnym przypadku, kiedy by specjalist. na garda i oczy^ Mówi, Œe mu zatelefonowali. Mae dziecko poknŸo jaki™ gwizdek i on utkwi mu w gardle. Powiedzia: 5Ja tam poszedem, a to dziecko po prostu umierao”. Pojechali z nim szybko do szpitala. A nie moŒna mu byo udzieliø pomocy. Powiedzia: 5Ja nie wiedziaem, co mam czyniø”. I on rzek: 5Ja po prostu stan.em trochŸ na boku w pokoju i powiedziaem: JDrogi Niebia§ski Ojcze, pomóŒ mi jako™, abym wiedzia, jak mam pomóc temu biednemu dziecku, które umiera, a ja nie mam niczego do dyspozycji, by wyrwaø ten gwizdek, i nie wiem, co mam zrobiø’.” I powiedzia: 5To dziecko zaczŸo [Brat Branham kaszle _ wyd.] i gwizdek wylecia na podogŸ. On powiedzia: 5Jak mógbym nie wierzyø?” Modlitwa zmienia rzeczy. To siŸ zgadza. 6 WiŸc on mi powiedzia^ Siedzieli™my tam i rozmawiali™my przez chwilŸ. I on mia tak. ma. ciemn. komorŸ i w niej mia takie mae urz.dzenie _ widziaem mae czerwone ™wiato. On powiedzia: 5Czy to potrafisz przeczytaø?” Widziaem, Œe tam jest dwadzie™ciadwadzie™cia. Odrzekem wiŸc: 5Tak jest”. Potrafiem to przeczytaø, tam i z powrotem _ dwadzie™cia-dwadzie™cia. Potem nastawi tam piŸtna™cie-piŸtna™cie, ja to przeczytaem. NastŸpnie dziesiŸø-dziesiŸø _ ja to potrafiem przeczytaø. On powiedzia: 5OtóŒ, twoje oczy jeszcze nie s. tak ze”. Potem on wyci.gn. may teleskop z^ Powiedzia: 5Przeczytaj mi to”. I ja to dobrze widziaem. Potrafiem to fajnie czytaø. On podchodzi ci.gle bliŒej i bliŒej. Ja zacz.em coraz wolniej czytaø. Gdy przyszed tak blisko, nie potrafiem juŒ czytaø. On powiedzia: 5Powiem ci, zanim ciŸ zapytam. Ty przekroczye™ juŒ czterdziestkŸ”. Ja odrzekem: 5Tak. To siŸ zgadza. Powiedziaem: JMam czterdzie™ci piŸø lat’.” A on powiedzia: 5OtóŒ, gdy czowiek przekroczy czterdziestkŸ” _ mówi dalej _ 5ja nie rozumiem, jak sobie radzie™ z tym tak dugo”. Tak samo, jak twoje wosy siwiej., twoja skóra siŸ marszczy, wosy wyrastaj. ci w uszach, i tak dalej”. Pan Egan moŒe wam to powiedzieø, on jest fryzjerem. 5Kiedy czowiek przekroczy BARANKOWA KSI£GA HYCIA 5 czterdziestkŸ, jego gaki oczne staj. siŸ coraz bardziej paskie i trac. zdolno™ø akomodacji”. Powiedzia: 5Ja ci powiem, jak to zrobiø”. Powiedzia: 5PrzymruŒ teraz mocno swoje oczy i przeczytaj to”. OtóŒ, bracie, kiedy przymruŒyem oczy, potrafiem to przeczytaø, chociaŒ to byo tak blisko mnie. ZoŒyem moje rŸce ot tak, zrobiem z nich may teleskop i potrafiem to czytaø. Tu nie chodzi o wadŸ twoich oczu, to jest po prostu naturalne. Czterdziestoletni ludzie musz. nosiø okulary do czytania. A wiŸc on chcia mi sporz.dziø okulary. I dobrze, on je zrobi. Lecz ja nie lubiŸ takich rzeczy. Rozumiecie? I ja _ nigdy o nich nie my™lŸ. I czytaem pewnego razu, a^ 7 Lecz kupiem sobie po prostu BibliŸ Collinsa, która ma trochŸ wiŸkszy druk. I pomy™laem: 5OtóŒ, nie mogŸ siŸ po prostu przyzwyczaiø do noszenia okularów”. Rozumiecie? I wy nie^ Wy nie patrzycie^ Gdybym ja patrzy siŸ ot tak, nie widziabym niczego. Lecz gdybym siŸ przypatrzy uwaŒnie, staje siŸ to dla mnie wyra›niejsze. On powiedzia: 5OtóŒ, zaczynasz czytaø ot tak, a nim siŸ spostrzeŒesz, odsuwasz swoj. rŸkŸ ci.gle dalej. Po pewnym czasie twoja rŸka nie bŸdzie juŒ wystarczaj.co duga, aby™ to widzia wyra›nie. WiŸc tak ma siŸ ta sprawa. A zatem, niech Pan bogosawi nas teraz. PragnŸ was dzisiaj rano o co™ zapytaø, zanim rozpoczniemy lekcjŸ szkoy niedzielnej. Co to jest warto™ø? Ja o tym rozmy™laem. Gdybym nie mia kopotów z gardem, to gosibym na ten temat. Lecz mam kopoty z gardem, a dzisiaj wieczorem bŸdŸ mia jeszcze naboŒe§stwo w New Albany. A potem, ja mam równieŒ^ Te kampanie siŸ rozpoczynaj.. Dzisiaj do poudnia pragnŸ wiŸc nauczaø przez chwilŸ z Pisma šwiŸtego. 8 Lecz czym jest warto™ø? Moja matka, my™lŸ, Œe jej tutaj nie ma. Nie widzŸ jej nigdzie. Czy jest? Tak. Mamo, stajesz siŸ coraz mniejsz.. WiŸc zapytaem siŸ jej wczoraj na ten temat, poniewaŒ studiowaem t. sprawŸ. Czy przyjdzie ci zawsze co™ na my™l, kiedy zaczniesz studiowaø? Bracie Ledford, ty to czynie™ wiele razy. Zacznij tylko studiowaø. Czym jest warto™ø? I zacz.em o tym rozmy™laø. Powiedziaem sobie: 5Wiesz, gdybym mia sto milionów dolarów, leŒ.cych tutaj na stosie, a miabym may guzik tutaj, i gdybym nacisn. ten guzik i zgubi przez to moje sto milionów dolarów, lecz mógbym porozmawiaø z moim starym tat., który juŒ umar, a byby godzinŸ znowu ™mierteln. istot., co bym uczyni? Bez wahania nacisn.bym 6 MÓWIONE S~OWO ten guzik. Dabym sto milionów dolarów dzisiaj rano, gdybym móg usadowiø tatŸ tutaj na tym krze™le, kiedy nauczam tej lekcji. Lecz ile s. warte pieni.dze? O ile warto™ciowsza jest dusza niŒ pieni.dze? Rozumiecie? Mamo, czy sobie przypominasz, kiedy miaem tego maego forda model T _ may 1926 model? Jak polerowaem ten samochód. Byem jeszcze modzie§cem w wieku szesnastu, siedemnastu lat, a byem wtedy grzesznikiem. A pewnego razu _ pracowaem wówczas u pana Ginthera. I ja^ 9 W niedzielŸ po poudniu, po niedzielnym dopoudniu, szedem na podwórze i polerowaem wszystkie szprychy i drabinkŸ na chodnicy, i czy™ciem je. W niedzielŸ po poudniu polerowaem tego starego forda tak mocno, Œe niemal schodzi z niego lakier. Co, gdybym próbowa dzisiaj rano znale›ø choøby kawaek z tego forda? Co gdybym próbowa znale›ø jedno ™migo z tego wiatraka na chodnicy? W tym wa™nie czasie, kiedy mogem pozyskiwaø dusze, polerowaem mojego forda. Zastanawiam siŸ wiŸc, czym jest warto™ø? Pracowaem u niego i w niedzielŸ do poudnia, na ile mi pozwolono. Ceniem to sobie, poniewaŒ miaem dugi. I ja^ Lecz gdzie _ do czego doprowadzio mnie to? Co przez to zyskaem? Bracie Ledford, co gdyby kto™ przyszed do ciebie, oraz do mnie i brata Neville dzisiaj do poudnia _ my wszyscy tutaj, wszyscy trzej raczej _ i powiedziaby: 5Kaznodzieje, dam kaŒdemu z was milion dolarów” _ kto™ byby tak bogaty, Œe mógby to uczyniø. A ja bym powiedzia: 5OtóŒ, bracie Ledford, bracie Neville, powiem wam, co zrobimy. Chod›my i znajd›my wszystkich biednych ludzi, ile nam siŸ tylko uda. Zróbmy rado™ø w kaŒdym maym domu, daj.c dzieciom trochŸ odzienia albo zapaømy hipotekŸ, albo kupmy t. ma. dziakŸ”. Nie uŒyliby™my tego niewa™ciwie. KaŒdy miaby milion dolarów. Patrzcie, procenty z tego wystarczyyby na to tak samo, czego my mogliby™my przez to dokonaø _ woŒyø to na jak.™ dobr. inwestycjŸ, czy co™ podobnego. I co by™my potem uczynili? To byoby fajne. To^ Nie rozgaszaliby™my o tym nikomu. Nasze serca czuyby siŸ zaspokojone. Lecz teraz _ za sto lat od dzisiaj^ Bracia, byby potrzebny cud BoŒy, gdyby™cie ci.gle Œyli _ za sto lat od dzisiaj. Wy to wiecie. OtóŒ, byliby™my w wieczno™ci. Na co byby przydatny ten milion dolarów albo wszystko to karmienie biednych, i inne rzeczy, które by™my czynili? Rozumiecie? Nie byoby to do niczego przydatne. Gdybym mia miliard dzisiaj do poudnia, do czego byby nam przydatny, gdyby™my umarli. 10 Lecz pozwólcie, Œe wam co™ powiem. My nie mamy tych BARANKOWA KSI£GA HYCIA 7 pieniŸdzy. Wy jeste™cie biednymi lud›mi, równieŒ my wszyscy. To siŸ zgadza. My, kaznodzieje, Œyjemy z jamuŒny ludzi. Lecz bracie, w Afryce _ jeden may czarny chopiec, mniej wiŸcej tak wysoki albo prostytutka z ulicy tam w Louisville _ jedna dusza zbawiona _ kiedy ta gwiazda bŸdzie ™wieciø tam w chwale, twoje imiŸ bŸdzie po3czone z tym. To wa™nie ma warto™ø. Nie chodzi o to, jak duŒo ty posiadasz, jak bardzo pragniesz; chodzi o to, ile potrafisz uczyniø dla zbawienia dusz dla Jezusa Chrystusa. Nasze pieni.dze strac. warto™ø. 11 OtóŒ, czowiek polerowa tego maego, starego forda, a dzi™ rano stoi tam w garaŒu cadillac, który mi oni dali. Lecz pewnego dnia ten cadillac bŸdzie taki sam jak ten ford _ nie bŸdzie go juŒ. Lecz Bóg bŸdzie ci.gle takim samym. 12 Lecz je™li pozyskam zbawion3 duszŸ dla Chrystusa, bracie, to przez ca3 wieczno™ø BoŒa chwaa bŸdzie odpoczywaø na tej duszy. WiŸc czym jest w ogóle warto™ø? Do czego bŸdzie ci ona przydatna, kiedy nie moŒesz nabraø powietrza do puc, a lekarz widzi, Œe puls ci ustaje? Na co bŸd. ci przydatne wszystkie te pieni.dze i caa ta popularno™ø? Do czego bŸdzie ci wtedy przydatne, Œe ludzie poklepuj. ciŸ po plecach albo Œe staniesz siŸ wielk. osobisto™ci.? Do niczego. To przemija i pozostaje tutaj na ziemi. Lecz jedna zbawiona dusza _ zobaczysz swoje imiŸ po.czone z tym, jak dugo poranna gwiazda bŸdzie siŸ l™niø na^?^ Prowad›my wiŸc dusze do zbawienia, bracia. KaŒdy poszczególny. Wy gospodynie domowe nie musicie byø kaznodziejami. Uczy§cie co™ dla chway BoŒej. PamiŸtajcie, tylko wieczne rzeczy trwaj. na zawsze, a to jest pozyskiwanie dusz do zbawienia. Niech to bŸdzie na pierwszym miejscu w caej twojej pracy, we wszystkich twoich ideach, i we wszystkich twoich motywach. 13 Wczoraj staem blisko matki i trzymaem j. za rŸkŸ, obejmowaem j. moim ramieniem, a jej broda drŒaa _ jej chopiec leŒa tam i umiera. Ona rzeka: 5Billy, ja tak bardzo tŸskniam i pragnŸam, Œeby™ powróci do kaplicy”. Ja powiedziaem: 5Siostro Ferguson, ja bym to chŸtnie uczyni”. Ona rzeka^ Ja powiedziaem: 5OtóŒ, patrz, siostro. O, ja mógbym pozyskaø moŒe piŸødziesi.t ludzi do zbawienia tutaj w kaplicy. To byby dobry plon za jeden rok. W innym kraju mogŸ pozyskaø do zbawienia sto tysiŸcy dusz”. Rozumiecie? Kiedy wejdŸ do chway, ja nie chcŸ^ Bóg mnie zbawi. On mnie na pewno zbawi. To zaatwiona sprawa. Lecz chodzi mi o to, Œe gdy siŸ tam dostanŸ, pragnŸ siŸ rozejrzeø i zobaczyø te ™wiec.ce gwiazdy. Amen. Ja pragnŸ zobaczyø co™, co czego™ dokonuje. 8 MÓWIONE S~OWO JeŒeli _ gdybym ja umar, a bybym wielkim czowiekiem, prezydentem Lincolnem lub kim™ takim, zbudowano by mi wielki pomnik, ale on by siŸ rozpad po czasie. Lecz jedna zbawiona dusza w chwale _ twoje imiŸ bŸdzie z tym po.czone, jak dugo bŸdzie trwaa wieczno™ø. 14 Módlmy siŸ wiŸc teraz. Nasz Niebia§ski Ojcze, my przychodzimy tak pokornie do Ciebie tego poranka. BoŒe, cieszŸ siŸ, Œe ockn.em siŸ przed okoo dwudziestu piŸciu laty i zrozumiaem ten fakt, Œe szczŸ™cie nie skada siŸ z rzeczy tego ™wiata. Ono skada siŸ z wiecznych rzeczy, które nas czyni. szczŸ™liwymi w naszej duszy. I jak bardzo jestem wdziŸczny dzisiaj do poudnia, jak wdziŸczny jestem Tobie za Twoje zbawienie i za Twoj. askŸ, która mi pozwolia, Panie, ogl.daø okoo miliona dusz, klŸcz.cych u otarza. O, BoŒe, pewnego chwalebnego dnia, kiedy przejdŸ na drug. stronŸ, mam nadziejŸ, Œe zobaczŸ ich tam wszystkich, ™wiec.cych jak gwiazdy. Moi bracia tutaj, moje siostry dzisiaj do poudnia _ kaŒdy z nich odczuwa tak samo. Oni maj. w tym swój wkad, Panie, przez ich modlitwy i bagalne pro™by, i trzymanie siŸ Boga w modlitwie, przekonywanie innych i wywyŒszanie spraw BoŒych. I my ufamy dzisiaj, BoŒe, jeŒeli jest tutaj kto™, kto nie jest dokadnie tam, gdzie powinien byø albo jeszcze nie przyjŸli Chrystusa tak, jak powinni _ niechby to by ten dzie§, w którym podejm. swoj. nie™mierteln., wieczn. decyzjŸ, by suŒyø Tobie. Daruj tego, Ojcze. Niechby kaŒdy chrze™cijanin tutaj _ niechby ich serca ponŸy w nich, by wyj™ø gdzie™ na drogi i miŸdzy opotki i przyprowadziø zgubione dusze, bez wzglŸdu na to, jak pokorne to jest. Oni moŒe przyprowadz. jedn. duszŸ, która nastŸpnie przyprowadzi milion innych za sob.. My nie wiemy, co czynimy. Czasami dziwi. siŸ nawet te zwyke matki, Panie. Lecz one nie wiedz., o czym mówi., kiedy rozmawiaj. z mod. osob. albo z jak.™ star. osob., albo z kimkolwiek o jego duszy. Spenij to, Panie. 15 Teraz przechodzimy do Sowa, Panie. Ty jeste™ w Sowie. Daruj nam wiŸc wiarŸ, aby to Sowo mogo Œyø i dziaaø dzisiaj w naszym Œyciu i w naszych istotach. Bowiem prosimy o to w Jego Imieniu i ku Jego chwale. Amen. 16 Nie jestem pewien, czy to by Dwight Moody. My™lŸ, Œe to by on, ten atacz starego obuwia z Bostonu. Pewnego dnia moda kobieta _ we wczesnych czasach metodystów _ ona chciaa co™ uczyniø dla Pana. WiŸc ona praa. I ona oszczŸdzaa swoje pieni.dze, by nazbieraø pótora dolara, jak my™lŸ, by zaprosiø starego kaznodziejŸ, aby gosi u nich. I ona musiaa wynaj.ø stajniŸ dla koni za øwierø dolara czy co™ koo tego na ten wieczór, wyczy™cia t. stajniŸ i umie™cia tam ma. awkŸ do prania jako otarz. BARANKOWA KSI£GA HYCIA 9 I tylko, by wam pokazaø, jak proste to macie obecnie, wy gospodynie domowe. Wy mówicie: 5O, bracie Branham, gdybym ja moga gosiø”. Ty nie musisz gosiø. Ty tylko _ twoje ™wiadectwo, twój wpyw, twoje Œycie^ I ona wziŸa kilka traktatów i wysza na róg, ogaszaj.c naboŒe§stwo i rozdaj.c traktaty. KaŒdym razem, kiedy kto™ wzi. traktat do rŸki, rzuca go na ziemiŸ, mówi.c: 5Ekstrawagancki religijny fanatyk” i szed dalej. Widzicie? 17 Przechodzi koo niej zwyky mody chopiec w obdartych spodniach, na ramionach mia szelki swego ojca, wosy zwisay mu do twarzy i rzek: 5Co pani rozdaje?” Ona odrzeka: 5Traktaty, synu”. Podaa mu jeden, ot tak. On spojrza na traktat i powiedzia: 5Ja nie umiem czytaø”. Ona rzeka: 5OtóŒ, on mówi, Œe tutaj na górze bŸdzie naboŒe§stwo dzisiaj wieczorem”. On odrzek: 5Na pewno? Czy nie bŸdziesz miaa nic przeciw temu, jeŒeli ja przyjdŸ?” Ona rzeka: 5Czy chcesz? Ty musisz przyj™ø, kochanie, jeŒeli moŒesz”. 5W porz.dku. Ja przyjdŸ”. Tego wieczora, po wszystkich jej wysikach i sabo™ciach, stary wierny kaznodzieja przyszed, wyst.pi za kazalnicŸ, i modli siŸ, za™piewa pie™§ _ on i ta pani. Ona siedziaa tam jako suchaczka. Po pewnej chwili taczaj.c siŸ w drzwiach, wszed ten mody chopak w obdartym odzieniu z wosami zwisaj.cymi mu do twarzy. Czy wiecie, kto to by? Dwight Moody. Tego wieczora uklŸkn. on u otarza; pozyska potem milion dusz dla Boga. Widzicie, wy nie wiecie, co czynicie. Powiedz krótkie sowo na miejscu Jezusa, ™wiadcz, ™piewaj albo módl siŸ. I jak chleb puszczony po wodzie, to siŸ wróci do ciebie pewnego dnia. To siŸ zgadza. W porz.dku. PamiŸtaj tylko: Nie zaniedbuj tego! Nie sabnij! Pozyskaj kilka dusz. Cokolwiek czynisz, pozyskuj dusze. 18 CieszŸ siŸ, Œe widzŸ naszych ludzi tutaj dzisiaj do poudnia, nikt nie Œyje w biedzie, na ile mi wiadomo, wszyscy nosicie dobre odzienie i jeste™cie czystymi, inteligentnie wygl.daj.cymi lud›mi. Jestem tak Bogu wdziŸczny, wiedz.c, Œe takimi jeste™cie. Przybyem tutaj pewnego razu w czasie kryzysu gospodarczego, przyjaciele, kiedy gosiem w kombinezonie roboczym, a wy szli™cie tutaj wiele mil z caego kraju, a nie mieli™cie nawet dosyø jedzenia. I ja wiem, Œe to jest wa™ciwe. Przypominam to sobie. Bóg nas bogosawi i byli™my Mu wdziŸczni za to. Rozumiecie? Lecz dzisiaj do poudnia, widzicie, jak wy inaczej wygl.dacie dzisiaj do poudnia. 10 MÓWIONE S~OWO Ja jestem za to wdziŸczny. Lecz nie pozwólcie, by was to zatrzymao. PamiŸtajcie, sk.d to przychodzi _ z Góry. I pozyskujcie tam dusze, to przetrwa na zawsze. I byø moŒe wiŸkszo™ø z was ma prawdopodobnie may rachunek bankowy gdzie™. Ja siŸ cieszŸ z tego. I niechby to Bóg pobogosawi obficie. Lecz nie pozwólcie, aby wam to stao w drodze, by pozyskiwaø dusze. To siŸ zgadza. Przede wszystkim pozyskujcie dusze. 19 OtóŒ, ja my™laem o tym, Œe moŒe^ Prosiem brata Neville, czy^ Ty nie masz ™ci™le okre™lonej lekcji szkoy niedzielnej, bŸdŸ wiŸc naucza z któregokolwiek miejsca gdzie™ w Biblii. I miaem na my™li, kiedy tutaj przychodziem, zanim wszedem do pokoju, Œe bŸdŸ naucza dzisiaj do poudnia z ksiŸgi Objawienia. Potem sobie przypomniaem, Œe nadaj. audycjŸ radiow. _ seriŸ usug na temat ksiŸgi Objawienia. Charles Fuller _ my™lŸ, Œe on przebiera tŸ ksiŸgŸ. A brat Fuller jest sam typologiem i obawiaem siŸ, Œe bŸdziemy trochŸ kolidowaø w tej sprawie, i wy juŒ syszeli™cie co™ na ten temat. 20 WiŸc potem pomy™laem, Œe przejdziemy do listu do Hydów, jako dobrego^ Ilu z was lubi list do Hydów? O, on jest wspaniay. [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]^ z tego. Przejd›my do 10. rozdziau. Ja my™lŸ, Œe to jest piŸkny rozdzia. Ja nie wiem, czy juŒ kiedykolwiek nauczaem z niego, prawdopodobnie przebieraem tutaj czŸ™ø z niego. Zazwyczaj biorŸ dwa lub trzy wersety i na tym sprawa zaatwiona; i rozpoczniemy od tego miejsca w Biblii. Wiecie, czasami, kiedy przyjadŸ tutaj na urlop, pragnŸ po prostu tak bardzo mieø raz tyle czasu, abym móg zamieszkaø w pobliŒu kaplicy czy gdzie™ na innym miejscu i mieø po prostu seriŸ rozwaŒa§, jak dawniej brali™my BibliŸ tak, jak jak.™ ksiŸgŸ i po prostu rozwaŒali™my j. _ przechodzili™my tam i z powrotem miejsca Pisma. To daje fundament i ugruntuje nasz. wiarŸ. Po to mamy te lekcje _ by ugruntowaø nasz. wiarŸ. Zatem, w 10. rozdziale listu do Hydów^ Ja nie wiem dlaczego _ po prostu kiedy tam siedziaem, otworzyem BibliŸ w tym miejscu. I pragnŸ przeczytaø z tego miejsca tutaj dla krótkiej lekcji i nauczaø tego. Kiedy przechodzimy tutaj, stwierdzamy, Œe to juŒ przedtem rozpatrywali™my, wiŸc ja bŸdŸ^ Przejdziemy do czego™ innego albo moŒe Pan poprowadzi nas do czego™ innego. 21 NuŒe, nie zapomnijcie o naboŒe§stwach dzisiaj wieczorem tutaj w tej kaplicy. Brat bŸdzie przemawia do nas dzisiaj wieczorem. I je™li macie jakich przyjació tam koo New Albany, brat Matheny bŸdzie tam krótko przemawia dzisiaj wieczorem. A potem, w ™rodŸ wieczorem, i brat Junior Jackson^ BARANKOWA KSI£GA HYCIA 11 Syszaem jego 5Amen” przed chwil., ale nie mogem go jako™ znale›ø. A on jest w tym budynku. On bŸdzie gosi we czwartek wieczorem, a my™lŸ, Œe ma równieŒ niedzielŸ wieczorem. Gdzie jeste™, bracie Junior? Nie mogŸ ciŸ zlokalizowaø. O, nic dziwnego, ty siedzisz za tym duŒym mŸŒczyzn. tam w tyle. Ty jeste™^ Co? Czy masz naboŒe§stwo w pi.tek i w niedzielŸ równieŒ, czy tak, Junior? [Brat Junior mówi: 5Tak jest” _ wyd.] Czwartek i niedziela. [5Racja”.] W porz.dku. A jego naboŒe§stwo jest dzisiaj wieczorem. I on ma kaplicŸ na ulicy State w New Albany _ State i^ [5Monroe”] Monroe. Bracie Ginther, widzisz, Œe juŒ upynŸo wiele czasu, kiedy tutaj odczytywaem liczniki i wykonywaem jakie™ usugi. Zapomniaem juŒ nazwy wszystkich ulic. Lecz tam jest^ Ja ci.gle miujŸ tego samego Pana Jezusa, który by z nami wówczas, kiedy _ pomaga mi w tamtych dniach. Rozmawiaem przed chwil. z bratem. Zazwyczaj chodziem po ulicy, kiedy odczytywaem liczniki i pukaem do drzwi, by odczytaø licznik, i wyci.gaem moj. BibliŸ, i czytaem przez chwilŸ, zanim pani otworzya drzwi, lub podobnie. 22 I znalazem may opuszczony dom. Oczywi™cie, dzisiaj nie moŒna ich znale›ø _ z którego siŸ kto™ wyprowadzi. Wszedem do niego, wyszedem i wszedem do szopy, uklŸkn.em i modliem siŸ. To skutkowao. To wa™nie ugruntowao mnie, kiedy patrzyem na Niego. OtóŒ, list do Hydów jest przeomem miŸdzy zakonem i ask.. Ilu z was wie, Œe my Œyjemy z aski a nie przez zakon? Ja my™lŸ, Œe pisarz _ nikt nie wie dokadnie, lecz jest to tak bardzo podobne do Pawa, Œe ja go lubiŸ nazywaø listem Pawa. I on mówi do Hebrajczyków. OtóŒ, Ewangelia juŒ przesza do pogan, poniewaŒ Hydzi j. odrzucili i oni musieli z Ewangeli. pój™ø do pogan. A zatem, Pawe pisa ponownie do Hebrajczyków, bowiem wielu z nich chciao przej™ø z powrotem pod zakon, by przestrzegaø zakonu, a prócz tego wierzyø Chrystusowi. 23 I czy wiecie, Œe to dzisiaj ci.gle istnieje? Mamy dzisiaj ludzi, którzy próbuj. przestrzegaø zakonu ze Starego Testamentu i byø chrze™cijanami _ podczas gdy jedno jest w sprzeczno™ci do drugiego. JeŒeli przestrzegasz jedn. czŸ™ø zakonu, to musisz przestrzegaø go cay. Biblia mówi, Œe powiniene™ przestrzegaø cay zakon; inaczej jeste™ 5duŒnikiem”, jeŒeli przestrzegasz tylko jego czŸ™ø. A zatem, je™li przestrzegasz zakon, to znaczy ofiary, sabat i obowi.zki, i spoŒywanie pokarmów, i obmywanie, i tak dalej, to jeste™ pod zakonem. Lecz my nie jeste™my obecnie pod zakonem, jeste™my pod ask.. A Pawe próbuje pokazaø, gdzie by zakon cieniem. OtóŒ, widzimy to tutaj na pocz.tku. 12 MÓWIONE S~OWO 'Albowiem zakon, zawieraj,c w sobie tylko cie§ przysz2ych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, nie moŒe w Œadnym razie przez te same ofiary, nieprzerwanie sk2adane rok w rok, przywie™ø do doskona2o™ci tych, którzy z nimi przychodz,”. O, moi drodzy, czy to nie wystarczyoby do wygoszenia przemówienia? Widzicie, widzicie? Zatem zakon by tylko cieniem przyszych rzeczy. 24 Przejd›my tutaj na chwilŸ. Otwórzcie razem ze mn. _ my™lŸ, Œe to jest 12. rozdzia Objawienia. Przejd›my do tego na chwilŸ i zobaczymy, czy nie uda nam siŸ wzi.ø tutaj co™ dobrego, by od tego rozpocz.ø, my™l.c o cieniach. OtóŒ, przeczytajmy to teraz na nowo, wy którzy macie swoje Biblie. 'I ukaza2 siŸ wielki znak na niebie: Niewiasta^ (Co przedstawia niewiasta w Biblii? Ko™ció.)^ niewiasta odziana w s2o§ce^ (To bya jej szata, któr. miaa na sobie, rozumiecie?)^ i ksiŸŒyc pod stopami jej, a na g2owie jej korona z dwunastu gwiazd; A by2a brzemienna, i w bólach porodowych, i w mŸce rodzenia krzycza2a”. Zwróøcie uwagŸ, niewiasta pojawia siŸ na niebie w wizji Janowi z Objawienia i ona bya odziana w so§ce. A ksiŸŒyc by pod jej stopami i ona miaa dwana™cie gwiazd w swojej koronie. OtóŒ, co to symbolizuje. Wizje co™ symbolizuj.. 25 OtóŒ, niewiasta jest ko™cioem, a ko™ció by^ KsiŸŒyc by pod jej stopami. Innymi sowy on ci.gle ™wieci. Lecz ona bya ponad nim, bo ona bya juŒ brzemienn. _ miaa urodziø dzieciŸ. Ona bya w bólach porodowych. A ksiŸŒyc zachodzi i ™wiecio so§ce. OtóŒ, ksiŸŒyc jest^ Co sprawia, Œe ksiŸŒyc ™wieci? Jest to so§ce, które ™wieci na niego. Jest to tylko odbicie so§ca. I dlatego okres ksiŸŒyca juŒ min. i wschodzio so§ce. Ta niewiasta nie bya odziana w ksiŸŒyc, ona bya odziana w so§ce. By to Ko™ció Ewangelii powstaj.cy do istnienia. Stary ortodoksyjny ko™ció^ 26 OtóŒ, wy mówicie: 5Hm, czy to byo ortodoksyjne?” Tak jest. Jezus przyszed najpierw do Hydów, nie do pogan. Rozumiecie? On poleci Swoim uczniom, aby nie szli do Œadnych pogan. On powiedzia, Œe przyszed do Swoich wasnych, a Jego wa™ni nie przyjŸli Go. ZwaŒajcie. On powiedzia, kiedy im da polecenie w 10. rozdziale ew. Mateusza _ On powiedzia: 5Na drogŸ pogan nie wkraczajcie, ale id›cie raczej do owiec, które zginŸy z domu Izraela. A id.c go™cie: JPrzybliŒyo siŸ Królestwo Niebios’. (Widzicie?) Nie BARANKOWA KSI£GA HYCIA 13 wkraczajcie na drogŸ do Samarii albo na jak.™ inn. drogŸ, lecz id›cie najpierw do owiec, które zginŸy z domu Izraela”. Dlatego wa™nie pene chway ™wiato so§ca otaczao t. niewiastŸ, a ona bŸd.c w bole™ciach porodowych mŸczya siŸ, by urodziø to dzieciŸ. 'I urodzi2a DzieciŸ, które bŸdzie rz,dziø wszystkimi narodami lask, Œelazn,^ I smok stan,2 przed niewiast,, (to Rzym), by poŒreø DzieciŸ, kiedy siŸ tylko urodzi”. A Rzym prze™ladowa to DzieciŸ. Oni posali Œonierzy i u™miercili wszystkie dzieci powyŒej dwu lat, wzglŸdnie poniŒej dwu lat, aby mogli zabiø Chrystusa i dostaø Go _ Herod ich tam wysa. Lecz dzieciŸ tej niewiasty zostao porwane do góry do Boga; po zmartwychwstaniu zostao porwane do góry do Boga i siedzi po prawicy Boga. OtóŒ, to miaoby odrzuciø po prostu wszystkie te doktryny o Dziecku _ chopczyku, nieprawdaŒ? Rozumiecie? 27 Lecz teraz, zakon (Hydów 10. znowu) bŸd.c cieniem rzeczy przyszych, a nie samym obrazem, lecz cieniem^ OtóŒ, ubiegego wieczora dyskutowaem ze znakomit. osob. na temat nauki o Tysi.cletnim Królestwie. Powiedziaem: 5Ja wierzŸ w Tysi.cletnie Królestwo, poniewaŒ jest zbyt wiele przedobrazów w Starym Testamencie, które mówi., Œe Tysi.cletnie Królestwo bŸdzie. Ono musi nastaø _ mamy zbyt wiele przedobrazów tego”. Oni mówi.: 5Czy ko™ció pójdzie przez okres ucisku?” Ja powiedziaem: 5Nie. Ko™ció nie moŒe i™ø przez okres ucisku. On musi odej™ø przed okresem ucisku; mamy bowiem zbyt wiele przedobrazów tego”. Spójrzcie na Noego na pocz.tku. Noe _ cay Stary Testament, cay zakon i jak on by cieniem dobrych rzeczy, które miay przyj™ø. OtóŒ, zanim nastanie okres ucisku, najpierw^ 28 Enoch _ on^ Lecz Noe przedstawia tego, który zosta przeniesiony, podobnie jak ™pi.ca panna. Lecz Enoch zosta zabrany do nieba tuŒ, zanim nasta okres ucisku. I Enoch zosta zabrany do góry, i nie znaleziono go, poniewaŒ Bóg go zabra; jest to przedobraz odej™cia Ko™cioa. A Noe go obserwowa. Kiedy widzia, Œe Enoch odszed, wiedzia, Œe nastaa pora, by wej™ø do arki, aby móg zostaø przeniesiony przez okres ucisku. Biblia mówi, Œe dziesiŸø panien wyszo, by siŸ spotkaø z Oblubie§cem; piŸø byo m.drych, a piŸø byo gupich. One byy wszystkie pannami, kaŒda z nich. Lecz piŸø byo m.drych. I one miay olej w swoich lampach. I one wyszy na spotkanie z 14 MÓWIONE S~OWO Oblubie§cem. Oblubieniec przyszed i te, które miay olej, weszy do ™rodka. Widzicie, to wziŸcie do nieba _ odeszy z Oblubie§cem. Lecz te, które zostay _ oni przyszli i chcieli równieŒ wej™ø do ™rodka, podobnie jak ci, którzy przyszli i pukali do drzwi arki. 5Noe, wpu™ø nas do ™rodka”. Lecz Bóg zamkn. drzwi. Nie, mój przyjacielu, jednego z tych dni Bóg zawoa ciŸ po raz ostatni, potem drzwi miŸdzy miosierdziem i s.dem zostan. zamkniŸte. Nie zosta§cie na zewn.trz. Wejd›cie do ™rodka teraz, kiedy moŒecie. Nie zwracajcie uwagi na to, co mówi ten ™wiat. Wejd›cie do Chrystusa, bo tych, którzy s. w Chrystusie, Bóg przyprowadzi razem z Nim. Rozumiecie? 29 Zatem, ta m.dra panna odesza, zostaa wziŸta do nieba. A te inne, które przyszy i pukay do drzwi, co siŸ stao? Co siŸ wydarzyo? Biblia mówi, Œe one zostay wrzucone do ciemno™ci zewnŸtrznych, gdzie by pacz, lamentowanie i zgrzytanie na zŸbach. Izrael, kiedy okres ucisku nawiedzi Egipt, to ani jedna z plag nie spada na Izraelitów, poniewaŒ oni byli w przygotowanym przez Boga miejscu _ w Gosen; nie byo tam Œadnych utrapie§. Rozumiecie? Pozostali byli w utrapieniach, lecz ci nie. OtóŒ, wszystkie te rzeczy byy cieniami, one musiay co™ symbolizowaø. A potem, kiedy widzimy poprzednie przyj™cie Pa§skie, widzimy, jak ludzie chodzili w tych dniach i widzimy, jak ludzie stali siŸ popŸdliwi, pyszni, miuj.cy raczej rozkoszy niŒ miuj.cy Boga. Tak wa™nie jest dzisiaj. Ludzie chodz. wedug swoich wasnych bezboŒnych poŒ.dliwo™ci. Doszo to tak daleko. Wybaczcie mi to wyraŒenie, moje siostry, lecz doszo do tego, Œe prawdziwa przyzwoito™ø moralna w™ród ludzi naleŒy niemal do przeszo™ci. 30 Wczoraj w szpitalu ™w. Edwarda syszaem doktora, który tam ostro krytykowa pewn. dziewczynŸ. On wyszed po schodach i tam mogem u™cisn.ø z nim do§. Wszyscy w szpitalu przysuchiwali siŸ i patrzyli. Bya tam pewna dziewczyna odziana w jakie™ sk.pe, bezboŒne odzienie, jakby w króciutkie spodnie. Czy wiecie, co Biblia mówi o tym? Ona mówi, Œe jest obrzydliwo™ci. w oczach BoŒych, kiedy kobieta nosi spodnie jak mŸŒczyzna. Racja. I taka ona tam bya. OtóŒ, doktor powiedzia^ taki may, kaleki czowiek. Ja go znam, lecz nie mogŸ sobie przypomnieø jego nazwiska. On powiedzia: 5Ty mi chcesz powiedzieø, Œe siostra wpu™cia ciŸ do tego szpitala w takim odzieniu?” Dalej rzek: 5No wiesz, ty przynosisz ha§bŸ szpitalowi. Wyno™ siŸ st.d”. BARANKOWA KSI£GA HYCIA 15 Ja sobie pomy™laem: 5Czowieku, pragnŸ u™cisn.ø twoj. do§”. Oczywi™cie. Powiedzia: 5Jak ty w ogóle przesza™ koo portierni. Czy siŸ nie wstydzisz przyj™ø tutaj ubrana w ten sposób?” Ja pomy™laem: 5O, bracie, to jest wa™ciwe. Nie jestem^” Czowiek, który ma tyle odwagi, by nazwaø dobre dobrem a ze zem, bez wzglŸdu na to, o kogo chodzi^ Rozumiecie? 31 Lecz je™li chodzi o przyzwoito™ø, o, moi drodzy, ja^ Wybaczycie mi, prawda? PragnŸ siŸ tutaj zatrzymaø na chwilŸ. OtóŒ, pragnŸ to moŒe trochŸ sprostowaø, mój drogi umiowany przyjacielu. Nie my™lcie sobie, Œe brat Branham próbuje byø szorstkim. Ja nie jestem. PróbujŸ tylko mówiø prawdŸ. I ja wiem, Œe pewnego dnia tam po drugiej stronie w chwale, gdybym zobaczy wasze Œycie skalane, a wiedziabym, Œe ja jestem przyczyn. tego, bo wiedziaem prawdŸ, a nie powiedziaem wam jej^ Nie, ja to zoŒŸ teraz z moich bark na wasze. Wy sami podejmijcie decyzjŸ. Nasze kobiety, które siŸ tak ubieraj., maj. zego ducha. Rozumiecie? Jest tylko jedna w Pi™mie šwiŸtym, która tak czynia. Jest to diabe, który obnaŒa ludzi. Suchajcie teraz, ja nie chcŸ powiedzieø, Œe jeste™cie niemoralne. Ja tego tak nie my™lŸ, moja droga siostro. Lecz ty zgadzasz siŸ z trendem dzisiejszego czasu do tego stopnia, Œe sobie po prostu my™lisz, iŒ to jest piŸkne, poniewaŒ inne tak czyni.. Ale ty sobie nie u™wiadamiasz, Œe to jest diabe, który to czyni. Oczywi™cie, Œe jest. Ty nie jeste™ popularn., jeste™ zwariowan.. Wybaczcie mi to wyraŒenie. OtóŒ, to siŸ zgadza. ChcŸ powiedzieø, Œe jeste™ ^?^ to oddala ciŸ od Boga! 32 O, BoŒy Duch šwiŸty nie bŸdzie siŸ zawsze boryka z czowiekiem. On nie chce, Œeby kto™ zgin., ale Œeby siŸ wszyscy do pokuty udali. O, BoŒe, daj nam odwagi w tym czasie, kiedy kaznodzieje^ Od tego wa™nie zaczŸo siŸ to, poniewaŒ wasz pastor na podium zgadza siŸ z tym. To prawda. On powinien zostaø wyklŸty (ekskomunikowany). Gdybym mia ko™ció, a kobiety czyniyby to w ko™ciele, zostayby natychmiast wykre™lone z ko™cielnych rejestrów. Tak jest, wa™nie w tej sprawie trzeba im naprawy. To jest wa™ciwe, poprawne. BoŒe, powoaj ich do odpowiedzialno™ci. 33 Lecz dzisiaj wyjechaem do Saint Joseph. Ustawicznie wzywaj. mnie do szpitali w nagl.cych wypadkach. Wyjechaem tam, by odwiedziø malutkie niemowlŸ, umieraj.ce na raka, czy z powodu nerek _ wyjŸto mu jedn. nerkŸ _ miao dopiero dwa lub trzy dni Œycia. I jak to male§stwo^ I zauwaŒyem _ w katolickim szpitalu, a tak piŸknie i 16 MÓWIONE S~OWO charytatywnie. Poszedem do protestanckiego szpitala, umieraa tam pewna pani. I ja tam poszedem, by woŒyø na ni. rŸce, a kapelan zacz. _ powiedzia^ A ja go u™wiadomiem, Œe jestem z tej samej denominacji, co on. On rzek: 5E_e, nie, nie, nie, nie czy§ tego. Nie wkadaj na ni. r.k”. Ja powiedziaem: 5Biblia mówi^” 5Ech, odejd› st.d”. Powiedzia: 5Te bzdury s. do niczego. To^ My nie chcemy, Œeby™ wkada swoje rŸce na chor. osobŸ tutaj”. Widzicie, jakie to jest? I to jest powodem, dlaczego katolicki ko™ció pochania ich tysi.cami, to siŸ zgadza, poniewaŒ protestanci nie weszli dosyø gŸboko do Boga, by mieø przeŒycie, by wiedzieø, czym jest rzeczywiste, staromodne, odczuwane sercem zbawienie, czym jest moc BoŒa. Tutaj macie wasz. niezdecydowan., poowiczn. klasŸ. A tam jest napeniona klasa, czekaj.ca na przyj™cie Pa§skie. Amen. Tutaj to macie. 34 Zwróøcie uwagŸ, zakon mia cienie^ Wszystkie te rzeczy, które teraz widzimy, s. cieniami _ byy przedobrazami; a obecnie staj. siŸ pozytywem. Podobnie jak drzewo, które wyrasta i potem staje siŸ gaŸzi., potem przechodzi do nasienia, by zrodziø tego samego rodzaju nasienie, które wpado do gleby. Wszystkie te rzeczy wywodz. siŸ z 1. MojŒeszowej. A dzisiaj^ 35 OtóŒ, lecz ci czciciele, którzy wyszli pod tym cieniem, nie mogli dost.piø doskonao™ci. Pozosta§my u tego sowa na chwilŸ. Ofiary, które byy skadane ustawicznie, nie mogy uczyniø tego czowieka doskonaym. PragnŸ wam powiedzieø^ Czy nie syszeli™cie, jak ludzie czŸsto mówi.: 5O, nikt nie jest doskonay”. To siŸ zgadza. Ty nie moŒesz byø doskonaym w oczach twego towarzysza. Lecz musisz byø doskonaym, inaczej nie pójdziesz do niebios! To siŸ zgadza. Biblia mówi _ Jezus wypowiadaj.c bogosawie§stwa w ew. Mateusza powiedzia: -B3d›cieŒ tedy doskonaymi, jak i Ojciec wasz w niebiosach doskonaym jest”. Zatem, wy musicie byø tak doskonaymi, jak Bóg jest doskonaym, inaczej jeste™cie zgubieni. NuŒe, jak to osi.gniecie? Rozumiecie? OtóŒ, jeden may b.d, a jeste™ zgubiony. Jedno mrukniŸcie oka, a jeste™ zgubiony; poniewaŒ nic prócz doskonao™ci nie moŒe wej™ø do tych miejsc. 36 Bóg postawi szatana tam w niebie pewnego razu jako anioa, bo on nim by, bŸd.c synem jutrzenki. A on wzi. dobre rzeczy BoŒe i wypaczy je w ze. Bóg zapewni, Œe nie wejdzie tam nikt, kto by to kiedykolwiek uczyni znowu. Rozumiecie? BARANKOWA KSI£GA HYCIA 17 OtóŒ, musicie byø doskonaymi. Jezus powiedzia: 5B.d›cie wiŸc doskonaymi, jako i Ojciec wasz w niebiosach doskonaym jest”. OtóŒ, jak bŸdziecie doskonaymi, kiedy ustawicznie grzeszycie, kiedy ustawicznie popeniacie zo? OtóŒ, to trochŸ sprawi kopoty legalistom. Lecz zwróøcie uwagŸ, nie chodzi o to, co ty czynisz; chodzi o to, co Bóg uczyni. Nie chodzi o to, co ty czynisz; waŒne jest, co On uczyni. Rozumiecie? Ty nie moŒesz byø doskonaym. Sam z siebie nie moŒesz byø. Lecz w Chrystusie jeste™ doskonaym. Nie ufasz swoim dobrym uczynkom albo twemu wasnemu ko™cioowi, do którego naleŒysz, lecz ufasz przelanej Krwi Pana Jezusa. Tutaj to macie. To wa™nie czyni ciŸ doskonaym. To wa™nie jest kotwic3 twojej wiary! 37 Zatem, z Boskim uzdrowieniem jest tak samo. Ja nie ufam temu, co odczuwam. Gdybym tak postŸpowa, bybym w óŒku dzisiaj rano. Lecz ja ufam Jego dokonanemu dzieu. On to powiedzia; On to obieca, ja temu wierzŸ. Rozumiecie? To jest wa™ciwe. 5B.d›cie wiŸc doskonaymi”. Zatem, o, moŒe dostali™my siŸ trochŸ na jedn. stronŸ, mam jeszcze co™ na sercu. Pozwólcie, Œe was o co™ zapytam. Hyjemy obecnie w czasie s.du, nie wielkiego s.du, lecz wywoania Ko™cioa. Czy temu wierzycie? [Zgromadzeni mówi.: 5Amen” _ wyd.] Hyjemy w dniach segregacji. Jest rasowa segregacja _ próbuje powstaø w kraju. To jest nonsens. Lecz jest prawdziwy czas segregacji _ dobrego od zego. Bóg oddziela Swój lud, wywouje ich. Czy wiecie, Œe samo sowo 5ko™ció” oznacza 5oddzielony, wywoany, odseparowany”? Amen. 5Wyjd›cie spo™ród nich” _ mówi Biblia. 5Nie b.d›cie uczestnikami ich grzechów i ich nieczysto™ci. A Ja was przyjmŸ do Siebie i bŸdziecie Moimi synami i córkami. A ja bŸdŸ dla was Bogiem. Wyjd›cie”. Jest to czas oddzielenia siŸ. A to tym bardziej kiedy widzicie, Œe ten dzie§ przybliŒa siŸ^ 38 Ko™ció, który kiedy™ próbowa chodziø _ potem oni siŸ stali denominacj., a teraz staj. siŸ jednym wielkim zbiorowiskiem takiego Œycia jak w ™wiecie. Rozumiecie? Tak, jak mówi Biblia, oni postŸpowali tak, jak postŸpowali tamci w Starym Testamencie. Wielu z nich _ Bóg ich wywoa, pokaza im cuda i znamiona. A caa generacja poginŸa na pustyni, potem gdy widzieli cuda, potem gdy Bóg dokonywa u nich cudów, gdy oni ujrzeli chwaŸ BoŒ.. Lecz w swoich sercach oni byli niewierz.cymi, szemrali przeciwko Bogu i skarŒyli siŸ. Bóg powiedzia po prostu: 5Oddziel siŸ, MojŒeszu”. I On da pocz.tek nowej generacji, aby j. móg zabraø do obiecanego kraju. 18 MÓWIONE S~OWO ZwaŒajcie, ilu z was tutaj dzisiaj do poudnia jest chrze™cijanami? Czy podnie™liby™cie swoje rŸce? ProszŸ, podnie™cie wasze rŸce _ 5Ja jestem chrze™cijaninem”. BoŒe, b.d› uwielbiony, Œe jeste™cie chrze™cijanami. Jak stali™cie siŸ chrze™cijanami? Czy dlatego, Œe powiedziae™: 5Ja siŸ pragnŸ staø chrze™cijaninem”, czy dlatego, Œe szukae™ Boga ze zami w oczach? Dlatego, Œe Bóg z swojej aski zawoa ciebie. To siŸ zgadza. Nie dlatego, Œe ty szukae™ Go, ale dlatego, Œe On szuka ciebie. OtóŒ, je™li zwrócicie uwagŸ, po stronie baptystów, prezbiterian i wierzenia arminian _ oni wszyscy upadaj. duchowo. Oni mówi.: 5OtóŒ, je™li mnie Bóg powoa, alleluja, to ja jestem w porz.dku. BŸdŸ czyni to, co chcŸ”. To wskazuje na to, Œe tego nie masz i nie bye™ wywoany. To siŸ zgadza. JeŒeli ciŸ Bóg woa, bŸdziesz Go miowa tak bardzo, Œe sprawy tego ™wiata bŸd3 dla ciebie martwe! Racja. Ten mody czowiek, siedz.cy tam w tyle, który teraz nagrywa, zapyta mnie, kiedy wchodziem do ™rodka, a on jest jednym z moich braci, pan Mercier. I on nagrywa te Poselstwa i naboŒe§stwa, a jego partner, Leo, i Gene tam w tyle^ Leo mi powiedzia, kiedy wchodziem do ™rodka dzisiaj rano, on rzek: 5Bracie Branham, co byo pierwsze: czy wiara produkuje mio™ø albo mio™ø produkuje wiarŸ?” 40 Ja odpowiedziaem: 5Mio™ø produkuje wiarŸ; nie wiara mio™ø”. Musisz mieø najpierw mio™ø, zanim moŒesz mieø wiarŸ. WiŸc je™li mówisz, Œe masz wiarŸ, a nie miujesz Boga mio™ci. BoŒ., to twoja wiara jest próŒna. Rozumiesz? Musisz miowaø Boga. Dlatego moŒesz siŸ przy.czyø do wszystkich ko™cioów w kraju, czyniø cokolwiek chcesz, wyznawaø wszystko, co tylko chcesz, lecz je™li nie masz autentycznego, rzeczywistego Ducha šwiŸtego, oraz znowuzrodzonej mio™ci do Boga w swoim sercu, to twoja wiara jest na próŒno. Bez wzglŸdu na to, jak bardzo wyznajesz, Œe wierzysz w Boga, to z tym nie ma nic wspólnego. Musi siŸ to narodziø w ludzkim sercu. Potem masz Hywot Wieczny i nie moŒesz byø nigdy oddzielony od Boga. OtóŒ, gdyby™my mieli czas, skoro nie ma was wielu, którzy macie swoje Biblie, lecz w ksiŸdze Objawienia^ Suchajcie teraz uwaŒnie. Rozmy™lajcie teraz o tym intensywnie i otwórzcie wasze serca. PragnŸ tu teraz co™ powiedzieø. PragnŸ, aby™cie suchali uwaŒnie, kiedy Duch šwiŸty jest blisko. 41 Biblia mówi w Objawieniu, Œe antychryst przyjdzie w ostatecznym czasie i on bŸdzie taki surowy. A w ew. Mateusza równieŒ; 24. rozdzia _ Jezus powiedzia, Œe kiedy przyjdzie antychryst, Œe to bŸdzie tak bardzo podobne do prawdziwego dziea BoŒego, Œe zwiódby nawet wybranych, gdyby to byo moŒliwe. 39 BARANKOWA KSI£GA HYCIA 19 ZwaŒajcie. Zwiódby nawet wybranych^ Wybrani _ sk.d siŸ to wywodzi? Ze sowa 5wybrany”. Zwiódby nawet wybranych, gdyby to byo moŒliwe. Rozumiecie? Lecz to nie jest moŒliwe. Chwaa Bogu za to. Jest to niemoŒliwe. Podobnie jak w li™cie do Hydów 6. rozdzia on powiedzia: 5Bowiem jest rzecz. niemoŒliw., Œeby ci, którzy raz zostali o™wieceni i stali siŸ uczestnikami Ducha šwiŸtego, i skosztowali z niebia§skiego daru i mocy przyszego wieku, gdyby odpadli, aby siŸ znowu odnowili ku pokucie^” To jest niemoŒliwe, to nie moŒe siŸ staø. Zgadza siŸ. 42 MoŒe to byø podrabiane, moŒe to byø udawane. Ludzie potrafi. postŸpowaø, jakby byli kim™ takim-i-takim i mog. byø miotani kaŒd. ma. rzecz.. Lecz czowiek, który siŸ narodzi z Ducha BoŒego, jest skierowany na GwiazdŸ Pónocy. Alleluja! I cae pieko nie zatrzŸsie nim. To siŸ zgadza. Ja nie mówiŸ, Œe on nie bŸdzie popenia bŸdów; nie mówiŸ, Œe on siŸ nie po™li›nie i nie upadnie. To siŸ zgadza. Lecz skoro tylko podniesie siŸ na nogi, jego oczy s3 skierowane na tŸ GwiazdŸ i on idzie naprzód. Oczywi™cie. Wybrani. OtóŒ, Biblia mówi^ I ja wiem, Œe to jest Sowo Œyj.cego Boga. Biblia tak mówi. Suchajcie teraz. Rozumiecie? 5A bestia i faszywy prorok (p-r-o-r-o-k, liczba pojedyncza) i pos.g bestii _ trójca pieka, podobnie jak trójca BoŒa^ ZwaŒajcie teraz. I on sprawi, Œe wszyscy, zarówno mali i wielcy (to znaczy bogaci i ubodzy), niewolnicy i wolni rodzaju mŸskiego czy Œe§skiego, mŸŒczy›ni i kobiety, dzieci, czy ktokolwiek to by. On sprawi, Œe zarówno mali i wielcy przyjŸli piŸtna na ich czoa i zostali zapieczŸtowani do królestwa ciemno™ci. OtóŒ, dzisiaj jest czas pieczŸtowania dwoma piŸtnami. I wy nie wiecie po prostu, w której chwili^ O, bracie, niech to przeniknie gŸboko do twego wnŸtrza. Ty nie wiesz, o której porze, to znaczy ty, który jeste™ na linii granicznej dzisiaj, bŸdziesz musia podj.ø swoj. ostateczn. decyzjŸ. To siŸ zgadza. Nie moŒesz staø zbyt dugo chwiejnie. 5Mój Duch nie bŸdzie siŸ zawsze boryka z czowiekiem”. WiŸc ty moŒesz przez pewien czas chodziø niepewnym krokiem, lecz 5Mój Duch nie bŸdzie siŸ na zawsze boryka z czowiekiem, bŸd.cym na linii granicznej”. 43 Zwróøcie uwagŸ, piŸtno bestii jest piŸtnem odstŸpstwa, diaba, dzie diaba. Czy Jezus powiedzia: Po czonkostwie ich ko™cioa, po ich teologii, po przeŒyciach ich seminariów? 5Po owocach ich poznacie je”. Zatem, owocem Ducha šwiŸtego jest mio™ø, rado™ø, pokój, cierpliwo™ø, dobroø, agodno™ø, wstrzemiŸ›liwo™ø, cicho™ø. To s. 20 MÓWIONE S~OWO owoce Ducha. A te owoce s3 pieczŸci3 Ducha šwiŸtego, wskazuj3c3 na to, Œe BoŒa mio™ø zakotwiczya siŸ w sercu, a rzeczy tego ™wiata s3 martwe! OtóŒ, piŸtnem diaba jest podrabianie _ uczynki, nie aska. Uczynki s. cieniem przyszych rzeczy. Obuda, chodzenie do ko™cioa, udawanie, Œe jeste™ chrze™cijaninem, a Œyjesz jak ten ™wiat, maj.c afery razem z tym ™wiatem, wychodz.c i postŸpuj.c jak ten ™wiat. I one s. tak blisko siebie, Œe obie strony bŸd. wygl.daø dokadnie takie same, by zwie™ø nawet wybranych. Oto jest czonek ko™cioa, chodzi do ko™cioa regularnie, naprawdŸ zacna osoba, chodzi do ko™cioa, dobry czowiek, moralnie w porz.dku, lecz pomimo tego w najgŸbszym wnŸtrzu jego istoty nie ma przeŒycia przebywaj.cego tam Jezusa. Spójrzcie na Ezawa i Jakuba. Patrzcie, Ezaw by dwukrotnie lepszym czowiekiem, niŒ Jakub; na pewno by. Lecz Jakub mia jedn. rzecz. On siŸ ogl.da na odpatŸ. On widzia to pierworodztwo i uwaŒa je za najwiŸksz. rzecz na ziemi. 44 I dzisiaj wychodzimy, by zaliczyø uczŸszczanie do ko™cioa, by suchaø doktora Takiego-i-takiego albo brata Takiego-i-takiego przemawiaj.cych, czynimy takie rzeczy albo przy.czamy siŸ do fajnego ko™cioa z fajn. grup. ludzi chodz.c. do niego, piŸkne przebudzenie. UwaŒamy to za czynienie czego™ dobrego. Tak nie jest. Bóg patrzy na serce. A serce Jakuba _ on nie zwaŒa na to, co siŸ dzieje wokoo, on mia jeden stanowczy cel _ zyskaø pierworodztwo. Taki jest prawdziwy wierz.cy dzisiaj. Niech ™wiat nazywa ciŸ, jak tylko chce; niech sobie mówi., Œe jeste™ fanatykiem, jeŒeli chc.. Oni nazywali Jezusa Belzebubem. 5O ileŒ wiŸcej bŸd. was tak nazywaø” powiedzia On. 5Bogosawieni jeste™cie, kiedy ludzie bŸd. was prze™ladowaø, mówiø wszelkie zo przeciwko wam, faszywie, z powodu Mnie. Radujcie siŸ i cieszcie siŸ niezmiernie, poniewaŒ wielka jest nagroda wasza w niebie. Tak bowiem prze™ladowali proroków przed wami”. Czy to rozumiecie? Czym zatem jest PieczŸø BoŒa? Efezjan 4, 30. mówi: 5Nie zasmucajcie Ducha šwiŸtego”. Kogo? Efezjan 4, 30. dla was, którzy sobie to notujecie. 5Nie zasmucajcie Ducha šwiŸtego”. 45 OtóŒ, ja wiem, Œe niektórzy z nich mówi., iŒ to jest to lub owo albo co™ innego, lecz kiedy^ Nie szkodzi. Biblia mówi: 5Niech kaŒde ludzkie sowo jest kamstwem, a Moje prawd.”. Niektórzy mówi., Œe przestrzeganie dni jest tym znakiem, niektórzy mówi., Œe czynienie tego jest znakiem, a inni mówi., Œe byø ™wiadkiem tego to znak. Lecz Biblia mówi: 5Nie zasmucajcie BoŒego Ducha šwiŸtego, BARANKOWA KSI£GA HYCIA 21 którym jeste™cie zapieczŸtowani aŒ do dnia waszego odkupienia”. Na jak dugo? AŒ do dnia waszego odkupienia. Jak to moŒe byø czynione? Czy Bóg mógby popeniø b3d? Czy On daby czowiekowi Ducha šwiŸtego, kiedy On jest nieograniczony i wie wszystko od pocz3tku do ko§ca, czy daby czowiekowi Ducha šwiŸtego i obieca mu Qywot Wieczny, a potem odwróciby siŸ i zabraby mu Go? To by Go czynio ograniczonym, takim jak ja i ty, zdolnym do popeniania bŸdów. Lecz dziŸki b3d› Bogu, Œe nasz Niebia§ski Ojciec nie popenia bŸdów. Oczywi™cie. On nie moŒe popeniø bŸdu. Od pocz3tku by On nieograniczony i On bŸdzie takim na ko§cu. On nie moŒe popeniaø bŸdów. On jest doskonay. 46 ZwaŒajcie, ja teraz powracam do listu do Hydów na nowo. 5B.d›cieŒ tedy doskonaymi^” Ja to teraz przeskoczŸ i przejdŸ do Objawienia. 5I on sprawi, Œe wszyscy, zarówno wielcy, mali, starzy, modzi, mŸŒczy›ni i kobiety, niewolnicy i wolni przyjŸli piŸtno na swoje czoa i na swoj. rŸkŸ. I zwiód wszystkich z wyj3tkiem tych, których imiona byy zapisane w Barankowej KsiŸdze Qycia”. On zwiód wszystkich, ca. ziemiŸ: religijne kulty, on zwiód pozornych chrze™cijan, zwiód czonków ko™cioa. On zwiód moralnych ludzi; on zwiód dobrych ludzi; on zwiód tak zwanych kaznodziejów; on zwiód tak zwanych chrze™cijan. On zwiód wszystkich swoj. wielk. propagand., mówi.c: 5Wszyscy jeste™my jednym wielkim ko™cioem i powinni™my siŸ wszyscy zjednoczyø razem i mieø rzeczy tego ™wiata i ko™ció zjednoczony z pa§stwem, co jest^ Tak zaatwimy sprawŸ wszystkich wojen na zawsze”. Wtedy tysi.ce matek, miliony powiedziayby: 5Tego wa™nie pragniemy”. Obserwuj, sk.d to przychodzi, siostro. Obserwuj, gdzie s. podstawy tego. 5I on zwiód wszystkich, których imiona nie byy zapisane w Barankowej KsiŸdze Hycia”. 47 NuŒe, czy jeste™cie gotowi? Tutaj to macie. Jest to podwójna lufa i mocny adunek. Suchajcie tego. Czy on zwiód wszystkich, których imiona nie byy zapisane w Barankowej KsiŸdze Hycia od czasu, kiedy oni przy.czyli siŸ do ko™cioa? _ od czasu zgromadze§ ewangelizacyjnych? Czy ich imiona byy zapisane w Barankowej KsiŸdze Hycia od czasu, gdy oni chodz. do ko™cioa? Nie. -Ich imiona byy zapisane w Barankowej KsiŸdze Qycia od zaoŒenia ™wiata”. Amen. To jest decyduj.ce. Czy to pojmujecie? Tego nie dostrzegali nauczyciele na przestrzeni setek lat. Lecz spójrzcie, imiŸ chrze™cijanina nie zostao zapisane w Barankowej KsiŸdze Hycia, kiedy on przyszed do otarza. Biblia mówi, Œe jego imiŸ byo zapisane w Barankowej KsiŸdze Hycia przez cay czas _ od 22 MÓWIONE S~OWO zaoŒenia ™wiata. 5Nikt nie moŒe przyj™ø do Mnie, je™li go nie poci.gnie Mój Ojciec. A kaŒdemu, kto przyjdzie, Ja dam Hywot Wieczny i wzbudzŸ go w dniu ostatecznym”. 48 Dlaczego siŸ boimy? Suchaj mnie, mój zmŸczony bracie, Biblia mówi, Œe Jezus by Barankiem BoŒym, zabitym od zaoŒenia ™wiata. ZwaŒajcie. O, moi drodzy, jak to ponie w waszym sercu, jak to daje wam nadziejŸ. Daleko wstecz przed zaoŒeniem ™wiata, kiedy szatan wypaczy to na zo, Bóg bŸd.c nieograniczonym, spojrza w przyszo™ø _ poprzez cay czas i zobaczy koniec; dziŸki Swojej uprzedniej wiedzy. Gdyby On nie wiedzia wszystkich rzeczy, to mieliby™cie Boga ograniczonego. Zrobiliby™cie Go ograniczonym, jak siebie i mnie. Lecz Bóg nie jest ograniczony. Bóg jest moc.. Bóg jest wiedz., wszystkim. On jest wszechwiedz.cym. Daleko wstecz, przed zaoŒeniem ™wiata, kiedy szatan popeni to zo, bowiem szatan mia w swoim umy™le to, co on mia zamiar uczyniø _ wtedy Bóg widzia, jak On mógby przeciwdziaaø temu. Amen. Biblia mówi: 5Na pocz.tku byo Sowo (ew. Jana 1.), a Sowo byo u Boga, a Sowem by Bóg”. Na pocz.tku, kiedy zacz. siŸ czas^ Przedtem bya wieczno™ø. Obecnie jest czas, o którym mówimy. Wieczno™ø jest podobna do panoramy. Ona nigdy^ Ona siŸ nigdy nie ko§czy. Jest to okr.g _ ustawicznie, na zawsze i na zawsze i na zawsze. Jest to koo bez ko§ca, które siŸ nigdy nie zatrzyma ani nie ma Œadnego ko§ca. 49 Lecz szatan zrobi w tym wyom i zst.pi tutaj na ziemiŸ, i on popsuby ca. sprawŸ, lecz Bóg widzia, kiedy bŸdzie przestrze§ czasu. A bŸd.c Tym nieograniczonym _ od pocz.tku do pocz.tku, On spojrza w dó. A On by na pocz.tku Sowem. OtóŒ, sowo to wyraŒona my™l. Bóg zacz. rozmy™laø. Kiedy On zacz. ogl.daø kaŒd. ludzk. istotŸ, która kiedy™ przyjdzie na ziemiŸ, i kaŒdego ptaszka, kaŒd. pchŸ i kaŒd. muchŸ^ Alleluja. To czyni Go wszechmog.cym, wiekuistym, wszechobecnym Bogiem. Jemu wa™nie suŒymy dzisiaj do poudnia. Daleko wstecz na pocz.tku, kiedy On widzia, Œe s. pewni ludzie, którzy bŸd. pragn.ø zbawienia, pewni ludzie, którzy bŸd. chcieli zostaø zbawieni, pewni ludzie, którzy bŸd. wierni w swoim sercu: oni chcieli byø zbawieni. Zatem On musia poczyniø przygotowania do ich zbawienia, (to siŸ zgadza), inaczej nie zostaliby zbawieni. 50 I On wie, Œe wszystko niedoskonae nie moŒe przyj™ø do niebios, wiŸc On musia przygotowaø dla nich drogŸ do doskonao™ci. Amen. Czy to rozumiecie? WiŸc On powiedzia wówczas: -Ja Sam zst3piŸ na ziemiŸ i przyodziejŸ siŸ w ludzkie ciao. Ja zapacŸ karŸ, która jest BARANKOWA KSI£GA HYCIA 23 tutaj wymagana, i Ja zajmŸ to miejsce. I Ja uczyniŸ ich doskonaymi, poniewaŒ przyprowadzŸ ich do Mnie. A Ja jestem doskonay”. Potem, kiedy Jezus powiedzia: 5B.d›cieŒ wiŸc doskonaymi, tak jak ci _ jak Bóg doskonaym jest”^ Potem byo tutaj to pokiereszowane ciao, które byo uderzane i starte za grzech, a kaŒdy grzech, jaki mia kiedykolwiek ten ™wiat albo bŸdzie mia kiedykolwiek, zosta woŒony na Niego. A On jest tym ciaem, które Jahwe wzbudzi w ostatecznych dniach tam _ trzeciego dnia po Jego ™mierci. A je™li my jeste™my w tym ciele, to jeste™my tak doskonaymi, jak to ciao. Amen. Tutaj to macie. Jak dostaniecie siŸ do tego ciaa? Jak wejdziecie do niego? Biblia mówi w li™cie do Rzymian 8, 1: -Dlatego nie ma Œadnego potŸpienia dla tych, którzy s3 w Jezusie Chrystusie, którzy nie chodz3 wedug ciaa, ale wedug Ducha”. Oni siŸ nie troszcz. o to, co mówi ™wiat, albo co mówi ktokolwiek inny, ani nawet o to, co mówi ich rodzina. Oni chodz3 w Duchu BoŒym w doskonaej BoŒej mio™ci. Czy to rozumiecie? Jak dostaniecie siŸ do tego? Czy przez przy.czenie siŸ do ko™cioa, przez u™ci™niŸcie doni, przez wodny chrzest? Absolutnie nie. 51 12. rozdzia z 1. listu do Koryntian mówi: 5Przez jednego Ducha jeste™my wszyscy ochrzczeni w jedno ciao i stajemy siŸ czonkami tego ciaa”. A zatem nie chodzi o to, co ja uczyniem, czym jestem, kim jestem, ani nic w tym sensie. Decyduj3ce znaczenie ma to, co Bóg uczyni dla mnie w Chrystusie. I my jeste™my doskonali dziŸki naszej Ofierze. On nie popenia bŸdów. On by ciŸ nie wprowadzi do ™rodka, gdyby™ nie by godzien. On zna twoje serce. To siŸ zgadza. On wie, czym jeste™. On zna twoje motywy. On wie, kim ty jeste™. Na caej twojej drodze s. sida. Oczywi™cie. Diabe sprawi, Œe siŸ potkniesz, ale ty powiesz: -BoŒe, nie chciaem tego czyniø. BoŒe, Ty to wiesz”. Ty jeste™ nadal doskonaym, poniewaŒ doskonaa Krew jest ofiarowana za ciebie kaŒdego dnia, a krwawi3ca Ofiara wisi przed tronem Boga Wszechmog3cego. To siŸ zgadza. Zatem, jak dostae™ siŸ tam? Bóg dziŸki uprzedniej wiedzy _ otóŒ, Bóg powiedzia, Œe Jezus^ Skupcie teraz wasze my™li. Otwórzcie wasze serca. Patrzcie. Biblia mówi, Œe Jezus by Barankiem zabitym od kiedy? Od zaoŒenia ™wiata On by zabity. Dlaczego? Bóg, Ojciec, kiedy On spojrza w dó i zobaczy, jak^ Jezus nie przyszed tylko dlatego, by umrzeø ™mierci. na chybi trafi. On nie przyszed, mówi.c: 5Hm, moŒe kto™ okaŒe wspóczucie, kiedy zobacz., w jaki sposób umieram i wszystko inne”. Nie, tak nie 24 MÓWIONE S~OWO byo. Bóg nie prowadzi Swoich interesów w ten sposób. Bóg prowadzi Swoje interesy doskonale. To siŸ zgadza. On wiedzia dokadnie, co siŸ bŸdzie dziaø. Dlatego On móg przepowiedzieø. On wie dokadnie, co On^ On nie chce, Œeby kto™ zgin.. On nie chce. Lecz je™li On jest nieograniczony, to On wie, kto zginie, a kto nie zginie. Dlatego moŒesz odpoczywaø bezpiecznie. JeŒeli przyj.e™ Boga i zostae™ napeniony Duchem BoŒym, to jeste™ zakotwiczony w twoim wiecznym miejscu przeznaczenia. Racja. Widzicie, On to wie uprzednio. 52 ZwaŒajcie teraz. Biblia mówi, Œe Jezus, Baranek, zosta zabity przedtem, zanim zostay pooŒone grunty ziemi. O, ja wiem, Œe postŸpujŸ ™miesznie tutaj na podium. Lecz ja _ czujŸ siŸ wspaniale. Spójrzcie. Co takiego? Jezus zosta zabity przedtem, nim zostaa ugruntowana pierwsza cz.stka ™wiata. Jezus by juŒ zabity. Dlaczego? PoniewaŒ Bóg^ Tutaj to mamy. Pojmijcie to. Bóg, dziŸki uprzedniej wiedzy, kiedy On by Sowem na pocz.tku, On widzia my™l. OtóŒ, bya to tylko my™l. Potem, kiedy On j. wypowiedzia i rzek: 5Niech siŸ stanie”, Jezus zosta zabity _ w tejŒe chwili, kiedy Bóg wypowiedzia Sowo. Co potem? Cztery tysi.ce lat pó›niej On przyszed i zapaci cenŸ tego, co Bóg juŒ uczyni wówczas przez Swoje Sowo. On musia przyj™ø. Wszystkie diaby w piekle nie mogy powstrzymaø Jego przyj™cia. Bóg to juŒ wypowiedzia. 53 NuŒe, wierz.cy, czy macie obute buty rado™ci? Suchajcie tego. JeŒeli jeste™ chrze™cijaninem, jeŒeli jeste™ naprawdŸ BoŒym dzieckiem, Biblia mówi^ Tego nie mówi jaki™ kaznodzieja, to mówi Biblia. Ona mówi, Œe wasze imiona byy zapisane w Barankowej KsiŸdze Hycia przed zaoŒeniem ™wiata. O, moi drodzy, w tym samym czasie, kiedy Chrystus _ kiedy Bóg posa Chrystusa, aby zosta zabity, On zapisa wasze imiona razem z Jego. Alleluja. Tutaj to macie. Twoje imiŸ zostao zapisane w^ On powiedzia: 5A on zwodzi wszystkich, wielkich i maych; tak wielu byo czonkami ko™cioa, udaj.cymi chrze™cijan. On zwiód wszystkich, których imiona nie byy zapisane _ nie w ksiŸdze ko™cioa, lecz w Barankowej KsiŸdze Hycia. Kiedy? Przed zaoŒeniem ™wiata Bóg zapisa twoje imiŸ w Barankowej KsiŸdze Qycia przez Jego mówione Sowo i posa Chrystusa, tŸ OfiarŸ, by wykupiø _ by odkupiø t3 wa™nie grupŸ, której imiona On zapisa w Barankowej KsiŸdze Qycia przed zaoŒeniem ™wiata. [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.] 54 OtóŒ, tych, których On powoa, tych On usprawiedliwi. On powoa ich przed zaoŒeniem ™wiata. Których On powoa, tych usprawiedliwi. A tych, których On usprawiedliwi, tych On juŒ BARANKOWA KSI£GA HYCIA 25 uwielbi. Ten sam Bóg, który przed zaoŒeniem ™wiata wywoa twoje imiŸ i zapisa je w Barankowej KsiŸdze Hycia _ przed zaoŒeniem ™wiata przygotowa juŒ dla ciebie miejsce w chwale. A gdy ten ziemski przybytek zostanie zburzony, mamy juŒ inny, czekaj.cy na nas, który On uksztatowa. Tutaj to macie. To jest Ewangelia. Dlaczego siŸ martwicie? Dlaczego chodzicie w kóko i wygl.dacie tak _ 5OtóŒ, ja siŸ po prostu zastanawiam”? Podnie™cie wasze gowy. Biblia mówi: 5Wyprostujcie zemdlae kolana. A te rŸce, które kiedy™ zwisay w dó, podnie™cie do góry”. Kto jest saby, niech powie: 5Jestem mocnym”. Amen. Bowiem Ewangelia zostaa przyniesiona, ta dobra nowina. 55 I dzisiaj do poudnia Duch šwiŸty przez to Sowo przynosi ci dobr3 nowinŸ, Œe juŒ przed zaoŒeniem ™wiata Bóg zapisa twoje imiŸ w Barankowej KsiŸdze Qycia. Wszystkie diaby w piekle nie mog3 jej z niej wymazaø! Bóg je zapisa i wypowiedzia je. To siŸ musi urzeczywistniø z tak. pewno™ci., jak Bóg zapisa je tam przed zaoŒeniem ™wiata. Amen. Jak peny chway jest nasz Niebia§ski Ojciec w Jego niesko§czonej mio™ci i w Jego miosierdziu, Œe to uczyni dla nas! 5B.d›cieŒ wiŸc doskonaymi, jak i Ojciec wasz w niebiosach doskonay jest”. Jak moŒesz byø doskonaym? Nie jest to moja doskonao™ø, nie jest to twoja doskonao™ø; jest to Jego doskonao™ø z Jego Sowa; dlatego On ciebie wybra. Ty Go nie wybrae™. To On wprowadzi ciŸ do Chrystusa. I ty jeste™ bezpieczny w Jezusie Chrystusie i tak doskonay, jak Chrystus by przed Bogiem. Bowiem ty nie stoisz o swoich wasnych siach; ty stoisz maj3c jedn3 rzecz. -Ja wierzŸ Bogu!” Amen! O, ja Go miujŸ. Moi drodzy. 5Na drugiej stronie Edenu^” Amen. Jaki to bŸdzie wspaniay czas pewnego dnia, kiedy spojrzysz z powrotem i powiesz: 5Dlaczego siŸ baem? Patrzcie na t. rado™ø, któr. przegapiem”. 56 Mody czowieku, moda niewiasto dzisiaj do poudnia, albo ty stary mŸŒczyzno lub kobieto, który nie bye™ nigdy chrze™cijaninem _ Bóg ustawicznie puka do twego serca. O, tak. Ty moŒe wejdziesz do ™rodka na ko§cu drogi, lecz nie bŸdziesz mia rado™ci. Nie bŸdzie koo ciebie gwiazd, by ci ™wieciy. Ja tam nie chcŸ tak stan.ø. Ja pragnŸ usyszeø, jak On powie: 5Dobrze to wykonae™, mój dobry i wierny sugo”. PragnŸ Mu okazaø, jak bardzo ceniŸ Go sobie. Moja biedna, zwyka, stara, siwowosa Œona _ jak bardzo chciabym uczyniø co™ dla niej, co ona lubi, poniewaŒ ja kocham j. i wiem, Œe ona kocha mnie. A jeŒeli ja czyniŸ to dla mojej Œony z 26 MÓWIONE S~OWO ludzkiej mio™ci, to co powinienem czyniø, kiedy wiem, Œe Bóg z aski przed zaoŒeniem ™wiata widzia mnie jako zwykego biednego grzesznika, potykaj3cego siŸ i id3cego do pieka, a nie mogem sobie pomóc, ale On mnie przeznaczy i zapisa moje imiŸ w Barankowej KsiŸdze Qycia przed zaoŒeniem ™wiata. 57 O, ja Go miujŸ. Nie znajdujŸ nawet sów, by Mu to powiedzieø. Amen. Nic dziwnego, Œe Biblia mówi: 5Czego oko nie widziao, ucho nie syszao, i co na serce ludzkie nie wst.pio^” O, moi drodzy. Jak wspaniaym jest Bóg. Czy Mu nie chcesz zaufaø, jeŒeli jeste™ zmŸczony i miotany na wszystkie strony? Wstyd›cie siŸ, chrze™cijanie, którzy nazywacie chrze™cijanami samych siebie, a chodzicie w kóko tacy wyczerpani. 5Hm, ja nie wiem. JeŒeli bŸdŸ chodzi do ko™cioa^” O, ty masz mizern. wymówkŸ. Pozwól, Œe ci co™ powiem. Podnie™ swoj. gowŸ do góry! WyprŸŒ swoj. pier™! O, moi drodzy. NuŒe, posuŒ siŸ wiar.! Wiara rz.dzi wszystkim. To siŸ zgadza. Wiara ma wosy na swojej piersi. Bracie, chcŸ powiedzieø, Œe ona ma wielkie muskuy. Kiedy ona mówi, to wszystkie zmartwienia odpadaj. _ z jednej strony i z drugiej strony. Diabe powiedzia: 5OtóŒ, ty tego po prostu nie potrafisz. Nie moŒesz tego uczyniø. Ty siŸ wstydzisz ™wiadczyø”. Wiara powstaje i mówi: 5Milcz. Teraz ja mam gos”. Amen, amen. Oczywi™cie. Wiara przejmuje inicjatywŸ. Tego wa™nie potrzebujemy dzisiaj dla kaŒdego pielgrzyma w kraju. Wyprostujcie swoje gowy. Biblia mówi: 5Gdy byem^” Dawid powiedzia: 5Kiedy siŸ baem, chodziem _ zaufaem Jemu. Kiedy siŸ baem, zaufaem Jemu. Choøbym przyszed do _ nawet strach z ™mierci, te cienie^” Kiedy Pawe stan. na ko§cu drogi, powiedzia: 5šmierci, gdzieŒ jest Œ.do twoje? Grobie, gdzieŒ zwyciŸstwo twoje?” Bracie^ 5Hycia wielkich mŸŒów przypominaj. nam, He moŒemy prowadziø nasze Œycie szlachetnie; I zostawiø wskazówki innym na poŒegnanie, Nasze ™lady na piasku czasu”. Pewnego dnia usi.dziemy tam na niebia§skich wzgórzach chway, gdzie so§ce nigdy nie zajdzie w tym mie™cie, gdzie ™wiŸci stoj. wszŸdzie i krzycz., ci starzy bohaterowie wiary, patrz.c wstecz na te stare miejsca i widz.c utorowan. ™cieŒkŸ do chway. Ja pragnŸ usi.™ø z nimi i zobaczyø, Œe wyprostowaem moj. gowŸ i zaufaem Bogu, i szedem naprzód w czasie burzy. O, moi drodzy. Módlmy siŸ. 58 Nasz Niebia§ski Ojcze, dziŸkujemy Ci dzisiaj do poudnia za Jezusa. DziŸkujemy Ci za doskonao™ø Ewangelii, za udoskonalanie i BARANKOWA KSI£GA HYCIA 27 wieczn. suwerenno™ø wiecznego wypowiedzianego BoŒego Sowa. A zgodnie z Jego Sowem On powoa nas i wybra nas w Nim przed zaoŒeniem ™wiata i zapisa nasze imiona przed zaoŒeniem ™wiata. Kiedy Bóg wypowie sowo, ono siŸ musi urzeczywistniø. Ono siŸ po prostu musi wypeniø. Ty wypowiedziae™ nasze imiona, kiedy wypowiedziae™ Jego ImiŸ. Ty nas wybrae™ w Nim, zanim rozpocz3 istnieø ™wiat. WiŸc my nie moŒemy nic powiedzieø ani uczyniø w tej sprawie, Panie. 59 To nie s. zasugi ludzko™ci. Nie ma niczego, z czego mogliby™my byø dumni lub czym mogliby™my siŸ chlubiø. MoŒemy powiedzieø tylko jedno: 5BoŒe, dziŸkujemy Ci za Twoj. askŸ”. DziŸkujemy za Twoje miosierdzie, Panie. Widzimy, Œe byli™my obcymi, lecz Ty uczynie™ nas doskonaymi teraz przez t. doskona. OfiarŸ, dziŸki której stoimy, o BoŒe, stoimy w Nim dzisiaj, kiedy pielgrzymujemy naprzód. DziŸkuj.c Ci, Ojcze, za te rzeczy, prosimy, jeŒeli byby tutaj dzisiaj kto™, Panie, kto nie jest w takim stanie, niechby w tej chwili podjŸli swoj. wieczn. i ostateczn. decyzjŸ, zanim Ty zawoasz po raz ostatni do ich serc. Modlimy siŸ, Œeby™ nam to darowa w Imieniu Chrystusa. A kiedy mamy pochylone nasze gowy, chciabym wiedzieø, czy dzi™ do poudnia jest tutaj kto™, kto znajduje siŸ naprawdŸ w ™pi.cej pannie. Ty jeszcze nigdy nie zdae™ sobie sprawy z tego, Œe powiniene™ pozyskiwaø dusze do zbawienia, Œe musisz co™ czyniø i pragniesz, Œeby Bóg pamiŸta o tobie, jako zbawiciel dusz, i pragniesz byø tym, który wyjdzie i bŸdzie pozyskiwa dusze do zbawienia. Czy podniósby™ swoj. rŸkŸ i powiedzia: 5BoŒe, pamiŸtaj o mnie”? Niech ci Bóg bogosawi. To jest dobre. W porz.dku. 60 Czy jest tutaj dzisiaj do poudnia kto™, kto jeszcze nie przyj. Chrystusa jako Zbawiciela, lecz dzisiaj pragnie podj.ø t. ostateczn. decyzjŸ na wieki? Kiedy widzisz, Œe so§ce zachodzi i wiesz, Œe potrwa to moŒe jeszcze kilka dni, a nie bŸdzie nas juŒ tutaj^ Ty to wiesz. Lecz ty pragniesz wej™ø do Królestwa BoŒego i pragniesz, Œeby ciŸ Bóg przyj.. Ty wierzysz, Œe On to uczyni, i ty podniesiesz swoje rŸce dzisiaj do poudnia na znak, iŒ wierzysz, Œe Chrystus przyjmuje ciŸ jako Swoje dziecko. Niech ci Bóg bogosawi. Niech ci Bóg bogosawi. 61 Czy kto™ jeszcze? Ty Go przyjmiesz jako swego osobistego Zbawiciela dzisiaj. Podnie™ swoj. rŸkŸ i powiedz: 5Od dzisiejszego dnia bŸdŸ suŒy Bogu caym moim sercem. Ja wierzŸ i pragnŸ byø wspomniany w modlitwie. Przez cae moje Œycie co™ pukao do mego serca, ci.gle pukao do mego serca, a ja to odrzucaem. I ja siŸ bojŸ, 28 MÓWIONE S~OWO Œe odrzuciem to moŒe w niewa™ciw. porŸ. A wiŸc dzisiaj do poudnia, BoŒe, z aski, ja wychodzŸ i podnoszŸ moj. rŸkŸ, mówi.c: JB.d› mio™ciwy mnie grzesznemu’.” Czy bŸdzie jeszcze kto™? Niech ci Bóg bogosawi. Niech bogosawi równieŒ tobie, maa dziewczynko. WidzŸ twoj. rŸkŸ równieŒ, kochanie. W porz.dku. Czy kto™ jeszcze? Czy podniesiesz swoj. rŸkŸ, mówi.c: 5Wspomnij mnie”? 62 Czy jest tutaj kto™, kto odst.pi od wiary, a chciaby powiedzieø: 5O, bracie Branham, ja jestem chrze™cijaninem, lecz to jest moja mizerna wymówka. Ja ci.gle upadam i czyniŸ ze rzeczy. A ja _ miujŸ Boga. Bóg mnie przyj., z aski; ja wiem, Œe jestem Jego dzieckiem. Lecz nigdy nie byem aktywnym. Nigdy nie czyniem dziea Pa§skiego. Ja tylko jako™ dryfowaem z pr.dem i przeŒywaem wzloty i upadki, raz wewn.trz, a raz na zewn.trz. Lecz odczuwam teraz co™ w moim sercu. WstydzŸ siŸ mego ™wiadectwa. Wstydzibym siŸ spotkaø Boga dzisiaj rano, nie pozyskawszy Œadnej duszy. Ja _ pragnŸ, Œeby Bóg przyprowadzi mnie z powrotem i przytuli mnie do Swego krwawi.cego boku i wychosta mnie _ bo zasuŒyem na to, i pozwoli mi byø prawdziwym chrze™cijaninem od dzi™. Ja podniosŸ moj. rŸkŸ ku Bogu. Tego wa™nie pragnŸ, aby™ to Ty uczyni, BoŒe”. Niech ci Bóg bogosawi, pani. Niech ci Bóg bogosawi, tobie, tobie, tobie. To jest^ Bóg teraz widzi twoje serce. A wielu z was podnioso swoje rŸce, ja was znam. Ja znam wasze Œycie wzlotów i upadków. Kiedy tu jeste™cie _ pozostali chrze™cijanie siŸ modl.. Ja znam wasz stan _ raz w górŸ raz w dó. Ja znam wasze odstŸpowanie od wiary. Bóg zna ich o wiele lepiej, jeŒeli ja ich znam. WidzŸ, Œe próbujecie przyj™ø do otarza, próbujecie rozpocz.ø, a wracacie, próbujecie rozpocz.ø i znowu wracacie. Pewien mŸŒczyzna, który dawniej naucza tutaj szkoy niedzielnej, upad martwy przed kilkoma dniami. Obawiam siŸ, Œe kilku z jego ludzi jest tutaj; wymienibym jego nazwisko. Wielu z was wie, o kim ja mówiŸ. Ten czowiek przychodzi do ko™cioa i on odchodzi. Przychodzi do ko™cioa i znowu odchodzi. On chcia postŸpowaø wa™ciwie. 63 On mia przeŒycie z Bogiem. On by dobrym czowiekiem w sercu, lecz on zbyt wiele igra sobie ze ™wiatem. On umar jako mody czowiek, opu™ci ten ™wiat. Zastanawiam siŸ teraz, jaka bŸdzie jego nagroda. Rozumiecie? Nie czy§ tego. Nie rób tego, przyjacielu. Pozosta§ w jarzmie. Gdyby ten czowiek móg powróciø na ziemiŸ dzisiaj i stan.ø gdzie™ tutaj w mie™cie _ na tym samym miejscu, na którym zmar, on krzyczaby i bieg w kierunku kaplicy tak szybko, jak potrafiby. 5Czowieku, jestem gotowy przyj.ø zbawienie duszy w tym BARANKOWA KSI£GA HYCIA 29 nastŸpnym tygodniu”. Kiedy on zacz. tak^ On przekroczy t. liniŸ graniczn.. Lecz pamiŸtajcie, jak dugo istnieje wieczno™ø, jak gŸboka jest przestrze§ kosmiczna, nie bŸdzie mia juŒ okazji do zbawienia duszy, nie bŸdzie mia juŒ kolejnej okazji, by Œyø dla Boga. On podj. swoj. ostateczn. decyzjŸ. 64 A co z wami dzisiaj do poudnia? Uporz.dkujcie swoje Œycie przed Bogiem, kiedy mamy pochylone nasze gowy. Podaj nam krótki akord: 5Na drugim brzegu Jordanu”. 5Na drugim^ (Módlcie siŸ teraz) Jordanu, Na sodkich polach Edenu, (Powoli teraz, wszyscy) Tam, gdzie kwitnie Drzewo Hycia, Tam jest odpocznienie dla ciebie. Jezus amie wszystkie kajdany, Jezus amie wszystkie kajdany, Jezus^ (Co ciŸ wstrzymuje?) wszystkie kajdany. Kiedy On uwalnia ciŸ! Ja pragnŸ ci.gle, ci.gle chwaliø Go, Ja pragnŸ ci.gle, ci.gle chwaliø Go, Ja pragnŸ ci.gle, ci.gle chwaliø Go, Bo On teŒ uwalnia mnie!” Teraz wszyscy razem, powoli. 5Na drugim brzegu Jordanu^ (TuŒ za rzek.). Na sodkich polach Edenu. Tam, gdzie kwitnie Drzewo Hycia, Tam jest odpocznienie dla ciebie. Jezus amie wszystkie^” Kajdany obojŸtno™ci, religijne kajdany, denominacyjne kajdany, kajdany grzechu, kajdany niedowiarstwa^ 5Jezus^ (Jego obecno™ø jest blisko.) wszystkie kajdany. (ProszŸ, podejmij swoj. decyzjŸ.) Kiedy On uwalnia ciŸ! Ja pragnŸ ci.gle, ci.gle chwaliø Go”. Niech ci Bóg bogosawi, siostro. Tak bardzo siŸ cieszŸ, Œe przychodzisz ^?^ 5^ chwaliø Go”. 65 Czy kto™ jeszcze pragnie, Œeby krŸpuj.ce go kajdany zostay zamane? Czy nie pragniesz byø wolnym dzisiaj? Dlaczego tylko co™ udajesz? Patrz, ty jeste™ po prostu w mizernym stanie, jeŒeli nie jeste™ 30 MÓWIONE S~OWO wolnym. Duch šwiŸty^ Usu§ wszelkie kloce z drogi, Duch BoŒy dziaa w twoim sercu. Niech ci Bóg bogosawi, siostro. 5Na drugim brzegu^” Byø moŒe powstrzymuj. ciŸ niektóre stare grzeszne sprawy. Czy nie chcesz byø zbawionym? Mam nadziejŸ, Œe nasze imiona s. po.czone razem. Niech ci Bóg bogosawi, bracie. Mam nadziejŸ, Œe nasze imiona s. po.czone razem tam w chwale jako gwiazdy BoŒe, ™wiec.ce na zawsze. Spójrz tam i powiedz: 5Tam stoi Brat Branham”. Ja powiem: 5Tak, bracie. Czy sobie przypominasz ten poranek na ziemi w kaplicy?” 5^ kwitnie Drzewo Hycia, Tam jest odpocznienie dla ciebie! Ja pragnŸ ci.gle, ci.gle chwaliø Go^” Czy nie pragniesz tego czyniø? 5Ja pragnŸ ci.gle, ci.gle chwaliø Go”. 66 OdstŸpco, czy nie pragniesz podej™ø teraz do otarza? Tak. To stare, grzeszne co™ stoi ci w drodze. Jezus amie te kajdany. Chod›. 5^ kiedy On uwalnia ciŸ. Tam, gdzie na krzyŒu mój Zbawca zmar, Tam woaem o oczyszczenie z grzechów; O, tam zostaa zastosowana Krew na moje serce; Chwaa Jego Imieniu! O, chwaa Jego kosztownemu Imieniu! O, chwa-^” Przyjacielu grzeszniku tutaj u otarza, odstŸpco, powiedz Mu o tym teraz. Co to byo? 5Tam dla mego serca zostaa^” Ty tam teraz klŸczysz sam na sam z Bogiem, patrz.cym siŸ na ciebie. Ani wróbelek nie upadnie, aby On nie wiedzia o tym. 5O, chod› do tego ›róda, tak bogatego, sodkiego, cichego”. JeŒeli jeszcze nie otrzymae™ Ducha šwiŸtego, to chod›. On jest tutaj. 5^ u Zbawcy stóp; O, zanurz siŸ w nim dzisiaj i b.d› cakiem czysty! O, chwaa Jego Imieniu!” 67 Gdy macie teraz pochylone wasze gowy^ Czy obserwowali™cie kiedykolwiek ludzi, którzy przyjŸli Chrystusa? Zwróøcie uwagŸ, w BARANKOWA KSI£GA HYCIA 31 jakim miejscu oni byli, jak oni to otrzymali. Widzicie, Œe oni postŸpuj. tak samo. Oczywi™cie. JeŒeli to jest ^?^ i oni byli doprowadzeni do podniecenia, i emocjonalnie, to dziecko bŸdzie wychowywane w taki sposób. Tak wa™nie bŸdzie ono postŸpowaø. JeŒeli to jest chodne, formalne i obojŸtne, to oni s. zazwyczaj takimi. Oni otrzymaj. tego rodzaju ducha, bo to wa™nie w nich potem dziaa. Zabierzcie mnie do krzyŒa. We›cie mnie na takie miejsce, gdzie dziaa Duch, który uczyni agodnym moje serce. 5Choøbym mówi jŸzykami ludzkimi i anielskimi, choøbym wyda cay mój maj.tek, by nakarmiø biednych, choøbym wyda moje ciao na spalenie, choøbym mia poznanie i wiedziabym wszystkie tajemnice i wszystkie te sprawy, to wszystko zawiedzie. Lecz kiedy przyjdzie to doskonae, mianowicie mio™ø, ona przetrwa na wieki”. Mio™ø sprawia wiarŸ. 68 Czy nie przyjdziesz teraz, kiedy to mie, pokorne, sodkie uczucie Ducha šwiŸtego porusza siŸ teraz tutaj koo otarza. Tylko uklŸknij i powiedz: 5BoŒe, b.d› mi mio™ciwy. PragnŸ, Œeby™ mi da teraz do mego serca tego Ducha, który jest w zborze. Ja teraz klŸczŸ i proszŸ, i wiar. wierzŸ, Œe Ty mi Go dasz”. Odejdziesz st.d tutaj maj.c jednego z najpokorniejszych, najmilszych duchów. Potem siŸ wszystko sko§czy. 5Jestem tak cudownie zbawiony z grzechu. Jezus tak mile przebywa wewn.trz mnie. O, tam na krzyŒu, gdzie On zabra mnie z sob. Chwaa Jego Imieniu! Chwaa^” Kiedy to ™piewamy, chciabym wiedzieø, czy s. tutaj jacy™ chrze™cijanie, którzy by chcieli na nowo po™wiŸciø swoje Œycia razem z tymi tutaj u otarza, którzy przyszli po Ducha šwiŸtego i po zbawienie? Chcieliby™cie uklŸkn.ø tutaj razem z nami i modliø siŸ razem z nami kilka minut? 69 Wszystko, czego potrzebujecie, bez wzglŸdu na to, co to jest _ jeŒeli to jest choroba, trzeba wam uzdrowienia, jeŒeli to s. kopoty, a trzeba wam pocieszenia, jeŒeli jeste™cie wyczerpani i zmartwieni, i potrzebujecie pokoju, chod›cie teraz, czy nie przyjdziecie? 5O, przyjd› do tego ›róda tak bogatego i sodkiego, Rzuø swoj. biedn. duszŸ u stóp Zbawiciela”. Tak siŸ cieszŸ, kiedy widzŸ, Œe tylu ludzi przychodzi dzisiaj do poudnia. 5^ dzisiaj i oddaj siŸ zupenie, Chwaa ^” 32 MÓWIONE S~OWO Widzicie, to jest dzieo Ducha šwiŸtego. On to czyni. Nic emocjonalnego, lecz szczerego, gŸbokiego. Nie fanatycznie. To nie jest formalne. Jest to mio™ø, która przyci.ga, zmusza nas. 5Tam zostaa zastosowana Krew na moje serce; O, chwaa Jego^” 70 Cudowne, wszyscy pochylaj. teraz gowy. Czy tego nie miujcie? Ja nie wiem, jak siŸ czujecie, lecz ja wa™nie odczuwam w moim sercu _ wy tak samo odczuwacie krople spadaj.ce do waszego wnŸtrza, spywaj.ce w dó. BoŒy Duch šwiŸty po prostu dziaa, On czyni to dzieo. Bracie, daj mi taki ko™ció, który jest naprawdŸ skruszony i idzie do domu garncarza, by zosta na nowo uksztatowany. 5Jezu, trzymaj mnie blisko krzyŒa Tam jest kosztowne ›ródo, za darmo dla wszystkich^” Suchacze, pomóŒcie teraz ™piewaø ten refren, podczas gdy pokutuj.cy s. u otarza ze swoj. pro™b.. 5Pynie ze ›róda Golgoty. W krzyŒu tam, w krzyŒu tam O, jest moja chwaa na zawsze A moja zachwycona dusza Znajdzie odpocznienie tam za rzek.”. 71 O, BoŒe, nasz Ojcze, przychodzimy do Ciebie dzisiaj pokornie, w skrusze; Duch šwiŸty wchodzi do Sowa. Chrze™cijanie s. tak gorliwi i tak wdziŸczni Tobie, Œe CiŸ przyjŸli i narodzili siŸ na nowo. Ty ustanowie™ to od zaoŒenia ™wiata. Ty to ogosie™. Ty powiedziae™: 5Mam wam jeszcze wiele spraw do powiedzenia, których nie mogŸ powiedzieø wam teraz, lecz kiedy przyjdzie Duch šwiŸty, On wam objawi te sprawy i bŸdzie was naucza, i poprowadzi was”. Jeste™my tak wdziŸczni dzisiaj do poudnia za Ducha šwiŸtego, który objawia Sowo BoŒe. Ty powiedziae™: 5I On przypomni mi, przypomni wam wszystko, co wam mówiem, i pokaŒe wam przysze rzeczy”. Cieszymy siŸ tak bardzo, Œe On jest z nami dzisiaj. A nauczanie ze Sowa i dziaanie Ducha šwiŸtego spowodowao, Œe chrze™cijanie obudzili siŸ. Sprawio, Œe grzesznicy mog. przyj™ø do Ciebie, a odstŸpcy mog. siŸ na nowo po™wiŸciø. Ojcze, oni s. u otarza. 72 Spraw, Œeby chorzy i wyczerpani, którzy cierpi. dolegliwo™ci, przyszli i pochylili swoje gowy, aby przyj.ø uzdrowienie dla ich ciaa, wiedz.c, Œe Twoje mówione sowo jest Prawd.. Wszystko inne zawiedzie, lecz Twoje Sowo nie moŒe nigdy zawie™ø. Prawda^ 5Poznacie prawdŸ, a prawda was wyswobodzi”. BARANKOWA KSI£GA HYCIA 33 I przychodzimy dzisiaj rano, by przyj.ø to, o co Ty zatroszczye™ siŸ dla nas w Twoich cierpieniach, które wycierpiae™ za nas, i dokonae™ zado™øuczynienia przez Swoj. ™mierø, któr. poniose™ za nas. I my to przyjmujemy bez skrŸpowania, Panie Jezu. Wierzymy Sowu BoŒemu. Wierzymy, Œe Ty obiecae™: 5Kto przyjdzie do Mnie, tego w Œadnym wypadku nie wyrzucŸ precz”. O, BoŒe, co za obietnica! Bez wzglŸdu na to, o co chodzi, Ty powiedziae™: 5Kiedy siŸ modlicie, wierzcie, Œe we›miecie, o co prosicie, a otrzymacie to”. Zatem, Ojcze, jeŒeli temu naprawdŸ wierzymy, to sprawa zaatwiona. My temu wierzymy. To siŸ stao. Zatem, my dziaamy wedug naszego wyznania, Œe Ty uczynie™ to dla nas. 73 Nie, Œeby™my byli godni; jeste™my niegodni. Lecz dziŸki Twojej niezasuŒonej asce, któr. Ty nam okazujesz, wierzymy, Œe to dzieo jest zako§czone. A kiedy ci pokutuj.cy i ci, którzy przychodz. dzisiaj do poudnia po™wiŸcaj.c samych siebie, oraz ci, którzy przychodz. po Twoje bogosawie§stwa^ Jak powiedzia Dawid: 5Bogosaw duszo moja Pana i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw Jego, Który wybacza wszystkie nieprawo™ci moje i moje odstŸpstwa, i Który uzdrawia wszystkie nasze choroby^” To s. dobrodziejstwa dla wierz.cego, a my przyjmujemy je wiar. dzisiaj do poudnia, przychodz.c na podstawie Sowa BoŒego, które byo wypowiedziane przed zaoŒeniem ™wiata. JeŒeli jest rzecz. niemoŒliw., Œeby siŸ to nie stao, to jest rzecz. niemoŒliw., Œeby™my nie otrzymali tego, o co prosimy, jeŒeli prosimy o to z wiar. _ wierz.c. A to leŒy nam na sercu, Panie, aby™my otrzymali to, o co prosili™my. Jezu, trzymaj nas blisko krzyŒa. Kiedy nieprzyjaciel nadci.ga jako powód›, Panie, podnie™ sztandar przeciwko niemu. 74 Pobogosaw to mae oczekuj.ce zgromadzenie. BoŒe, niech Twój Duch šwiŸty we›mie tych, którzy po™wiŸcili swoje Œycie, tych mŸŒczyzn i kobiety, którzy uklŸkli u otarza, tych grzeszników, którzy przyszli i pochylili swoje gowy, i niech ich zabierze do Twego Królestwa. Panie, zdajŸ sobie sprawŸ z tego, Œe chodzi o ich osobist. wiarŸ. W tej chwili, kiedy uwierzyli Tobie, w tej wa™nie chwili Ty przyj.e™ ich, bo Ty powiedziae™: 5Nikt nie moŒe przyj™ø do Mnie, je™li go Mój Ojciec nie poci.gnie. A kaŒdy, kto przyjdzie, temu Ja dam Hywot Wieczny i wzbudzŸ go w ostatecznym dniu”. To jest Twoje Sowo, Panie. My temu wierzymy. I to zostao dokonane; to dzieo jest zako§czone. I my Ci za to 34 MÓWIONE S~OWO dziŸkujemy. DziŸkujemy Ci za uzdrowienie kaŒdego ciaa, za kaŒd. wyczerpan. duszŸ, za wszystkich, którzy s. tutaj. Ci, którym zwisaj. omdlae rŸce, ci którzy byli boja›liwi, którzy siŸ zastanawiali^ Dawid powiedzia: 5Gdy siŸ baem, zl.kem siŸ, wtedy zaufaem Tobie i szedem naprzód”. BoŒe, pozwól nam wyprostowaø swoje gowy dzisiaj do poudnia _ nie jako tchórze, lecz jako chrze™cijanie, którzy wierz. w Jezusa Chrystusa. Oby™my pod.Œali naprzód z naszym promieniej.cym ™wiadectwem. Oby™my przez uzdrowienie naszych cia i przez ™wiadectwa o naszym zbawieniu mogli pozyskaø innych dla Ciebie. Spenij to, Ojcze, kiedy pooŒyli™my siŸ wszyscy na otarzu. Daruj tego ku Twojej chwale, kiedy wierzymy Tobie, i czekamy na Ciebie, Panie, tutaj jest wa™nie^ Nurzamy siŸ po prostu w Twojej piŸkno™ci, nurzamy siŸ w Twojej obietnicy, odczuwaj.c, Œe peen chway Duch šwiŸty zaleca nas Tobie. 75 Jak bardzo Ciebie miujemy, jak Ciebie uwielbiamy, jak Tobie oddajŸ cze™ø, Panie. Ja sam za t. po™wiŸcon. kazalnic., maj.c podniesione moje rŸce ku Tobie, uwielbiam CiŸ, mój BoŒe. Ja Ci oddajŸ chwaŸ. Ty jeste™ moim Lekarzem, moim Zbawc., moim Królem, Troszcz.cym siŸ o mnie, moim Ojcem, moim Bratem. Mym wszystkim we wszystkim; odpoczywam w Tobie. Ty jeste™ moj. Moc.. Ja publicznie^ Ty^ Dawid powiedzia: 5Ja bŸdŸ CiŸ uwielbia w zgromadzeniu ™wiŸtych”. I ja Ci oddajŸ chwaŸ przed tymi po™wiŸconymi dzisiaj do poudnia. Uwielbiam CiŸ za to, Œe mnie uzdrowie™. Uwielbiam CiŸ za moje Œycie. Uwielbiam CiŸ za moje zdrowie. Uwielbiam CiŸ za dobroø, któr. Ty mi okazae™. Uwielbiam CiŸ za moich przyjació. Uwielbiam CiŸ za wszystko. Panie, Ty jeste™ cudowny _ jeste™ rado™ci. niewymown. i peni. chway. Jak Ciebie uwielbiam. 76 Jak mogŸ poleciø Ciebie wyczerpanym! Jak mogŸ poleciø Ciebie jako Zbawiciela dla grzeszników! Jak mogŸ poleciø Ciebie jako Lekarza dla chorych! Jak mogŸ poleciø Ciebie jako Króla wŸdrowcom! O, jak bardzo Ciebie miujŸ dzisiaj rano. Jak mogŸ poleciø _ zalecaø Ciebie, Panie, tym, którzy s. przygnŸbieni, aby mogli byø peni rado™ci, aby siŸ cieszyli w obozie! Jak bardzo dziŸkujemy Ci za to. O, Ty jeste™ Ska. w mŸcz.cym kraju, schronieniem w czasie burzy, Alf., Omeg., Pocz.tkiem i Ko§cem; RóŒ. Saro§sk., Lili. z Doliny, Porann. Gwiazd.. O, jak bardzo Ciebie miujemy, jak bardzo CiŸ podziwiamy i uwielbiamy Ciebie _ Boga niezrównanego i wiecznego. Oddajemy Tobie chwaŸ. O, bŸdziemy Ciebie uwielbiaø i oddawaø Ci chwaŸ poprzez cae wieki. Przyjmij nas, Panie, kiedy ofiarujemy te bogosawie§stwa _ owoce naszych warg. Ty powiedziae™, Œe my jeste™my szczególnym BARANKOWA KSI£GA HYCIA 35 ludem, królewskim kapa§stwem, ofiaruj.cym duchowe ofiary, owoce naszych warg oddaj.cych chwaŸ Jego Imieniu”. Jak bardzo Go uwielbiamy. Jak bardzo podziwiamy Go _ na wieki wieków. O, przyjmij szczere adoracje z naszych serc, wyraŒane naszymi wargami, Panie, bowiem uwielbiamy Ciebie z gŸbi czystego serca, wiedz.c, Œe nie chodzi o to, co my potrafiliby™my uczyniø. To nie jest nasze Œycie; jest to Jego Œycie. To nie jest nasze zbawienie; jest to Jego zbawienie. To nie jest nasze niebo, jest to Jego niebo. O, my nie jeste™my naszym wasnym dzieem, jeste™my Jego dzieem. Nie nasza aska _ jest to Jego aska. Nie nasza chwaa, lecz Jego chwaa. Nie nasza moc, lecz Jego moc. O, jak bardzo Ciebie miujemy. Nie jeste™my naszym ko™cioem, lecz Jego Ko™cioem. Jak bardzo Ciebie uwielbiamy, Panie. To s. nasze serca, Panie. To jest nasze serce. Przyjmij nas. 77 O, BoŒe, ze™lij maej kaplicy Branhama wylanie Ducha šwiŸtego. Czy to uczynisz, Panie? O, my jeste™my w potrzebie _ tutaj na rogu ulicy. BoŒe, ze™lij deszcze bogosawie§stw, zlej BoŒy deszcz, wczesny i pó›ny. Ochrzcij na nowo naszego pastora, Panie. Zapal go pomieniem Ewangelii. My go miujemy dzisiaj, Panie. On jest Twoim sug.. Modlimy siŸ, aby™ Ty nama™ci jego serce. Nama™ø serca innych kaznodziejów w tym budynku dzisiaj do poudnia, oraz wszystkich czonków. Oby™my wyszli st.d, Panie^ I nie zapomnij Twego biednego, niegodnego sugŸ _ mnie, Panie, oby™ Ty nama™ci mnie na nowo Duchem šwiŸtym. Spenij to, Panie. Daj nam te bogosawie§stwa. Czekamy pokornie u otarza, wiedz.c, Œe to otrzymamy, nurzaj.c siŸ w Twoim Duchu šwiŸtym. Nie wstydzimy siŸ Ewangelii o Jezusie Chrystusie, która jest moc. BoŒ. ku zbawieniu. Jak my Ci za to dziŸkujemy. 78 Mamy nadziejŸ, Œe pewnego chwalebnego dnia zobaczymy Ciebie, Panie, i pooŒymy nasze rŸce na stopy Tego, który stoi z nami dzisiaj, Którego nie widzimy, lecz wiemy, Œe On jest tutaj. Jak bardzo modlimy siŸ do Ciebie. 5^ tam po drugiej stronie, w tym mie™cie So§ce _ ono nigdy nie zajdzie; Kwiaty kwitn. tam zawsze, A so§ce _ ono nigdy nie zajdzie. PragnŸ pielgrzymowaø naprzód, tak pragnŸ, PragnŸ pielgrzymowaø naprzód Kwiaty kwitn. tam zawsze, A so§ce _ ono nigdy nie zajdzie”. Ilu z was odczuwa to w ten sposób? Podnie™cie wasze rŸce. 36 MÓWIONE S~OWO 5Czasami chciaoby mi siŸ krzyczeø, wiŸc krzyczŸ, Chciaoby mi siŸ krzyczeø, wiŸc krzyczŸ. Kwiaty kwitn. tam na zawsze, A so§ce _ ono nigdy nie zajdzie. PragnŸ pielgrzymowaø naprzód, tak pragnŸ, PragnŸ pielgrzymowaø naprzód Kwiaty kwitn.^” 79 [Brat Branham wychodzi spoza kazalnicy i mówi z tymi u otarza _ wyd.] Ja ciebie bogosawiŸ ^?^ Ty jeste™ Tym, który stoi na dziobie odzi, Panie ^?^ Prosimy o Jego bogosawie§stwo w Imieniu Chrystusa, Amen. Drogi Niebia§ski Ojcze, kiedy przechodzimy koo otarza, wkadaj.c rŸce na tych moŒe, którzy oczekuj. na bogosawie§stwa Ojca, niechby Duch šwiŸty, którego nie dotknŸli siŸ jeszcze we wa™ciwy sposób^ Lecz my siŸ modlimy, Niebia§ski Ojcze, by™ udzieli tych bogosawie§stw pozostaym ^?^ O, wieczny BoŒe, okaŒ miosierdzie naszej siostrze. Drogi Niebia§ski Ojcze, kiedy ta droga niewiasta podesza tutaj we wierze^ Ona jest tutaj juŒ wiele dni. Te siwe wosy i pomarszczone rŸce oznaczaj. co™ dla mnie. Lecz jak duŒo dugiej ciŸŒkiej pracy musiay one juŒ tutaj wykonaø. Niew.tpliwie te rŸce odwracay i pobrudziy kartki tej Biblii, i podnosiy siŸ do Ciebie. Niew.tpliwie poprzez to serce dzisiaj do poudnia, kiedy ona przyku™tykaa do kaplicy z kulami pod swoimi pachami^ Lecz teraz we wierze odkada je na ziemiŸ i odchodzi. Uzdrów j., Panie. Ona przychodzi po bogosawie§stwo od Boga. ModlŸ siŸ, BoŒe, Œeby™ j. Ty pobogosawi, oby ich wiŸcej nie musiaa uŒywaø aŒ do ko§ca jej Œycia. Daruj jej siŸ do jej ciaa. Niech pozyskuje dusze dla Ciebie, Panie, dla Królestwa BoŒego, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Niech ci Bóg bogosawi, siostro. Id› i juŒ siŸ nie bŸdziesz musiaa posugiwaø tymi starymi kulami, ja wierzŸ, Œe juŒ nigdy. Ty jeste™ w porz.dku teraz. Ja wierzŸ, Œe pójdziesz do domu bez nich. Amen. Kiedy bŸdziesz wychodziø z tego budynku, dasz je na swoje ramiŸ i wyjdziesz; wszystkie kopoty siŸ sko§cz.. 80 Ojcze, BoŒe, modlimy siŸ, Œeby™ Ty pobogosawi t. niewiastŸ, która stoi dzisiaj tutaj. Uzdrów j. zupenie. Daruj tego, Ojcze. My kadziemy rŸce na ni. i wierzymy temu w Imieniu Jezus. Ojcze, BoŒe, wkadam rŸce na siostrŸ Slaughter i proszŸ o jej uzdrowienie^ [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.] Drogi BoŒe, kadŸ rŸce na nasz.^ [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.) BARANKOWA KSI£GA HYCIA 37 Nie wiem, jak siŸ czujecie. Ja bŸdŸ ™piewa zwrotkŸ, a wy ™piewajcie refren razem ze mn.. 5Pierwszym, kto umar, za plan Ducha šwiŸtego, By Jan Chrzciciel; on umar jako czowiek. Potem przyszed Pan Jezus i ukrzyŒowali Go. On zwiastowa, Œe Duch zbawi ludzi od grzechu. Ci.gle broczy krwi., tak, ci.gle broczy krwi., Ewangelia Ducha šwiŸtego broczy krwi. (miujŸ to!) Krwi. uczniów^ (Niech sobie ™wiat mówi, co chce.)^ którzy umarli za PrawdŸ t.. Ewangelia Ducha šwiŸtego ci.gle broczy krwi.. Potem ukamienowali Szczepana, bo gosi przeciw grzechowi, On ich tak rozzo™ci, Œe mu rozbili gowŸ. Lecz On umar w Duchu, wyda swego ducha, I odszed, by siŸ przy.czyø do innych, do daj.cego Œycie Gospodarza. Ci.gle broczy krwi.^ Ewangelia Ducha šwiŸtego ci.gle broczy krwi., Krwi. uczniów co zmarli za^ PrawdŸ, Ewangelia Ducha šwiŸtego ci.gle broczy krwi.. By tam Piotr i Pawe, oraz boski Jan, Oni wydali swe Œycie, aby ta Ewangelia moga ™wieciø. Zmieszano ich krew z krwi. dawnych proroków, By prawdziwe Sowo BoŒe byo goszone szczerze. Ci.gle broczy krwi., tak, ci.gle broczy krwi., Ewangelia Ducha šwiŸtego ci.gle broczy krwi., Krwi. uczniów, którzy zmarli za PrawdŸ t.; Ewangelia Ducha šwiŸtego ci.gle broczy krwi.. Dusze pod otarzem krzycz.: 5Jak dugo jeszcze?” Gdy Pan bŸdzie kara tych, którzy czynili zo; (Suchajcie!) Lecz bŸdzie wiŸcej takich, którzy przelej. swoj. krew, Bo Ewangelia Ducha šwiŸtego jest szkaratnym nurtem. O, ci.gle broczy krwi., tak, ci.gle broczy krwi., Ewangelia Ducha šwiŸtego, ci.gle broczy krwi.. Krwi. uczniów, co zmarli gosz.c PrawdŸ t., Ewangelia Ducha šwiŸtego ci.gle broczy^” 82 Ilu z was cieszy siŸ dzisiaj rano, Œe otrzymali™cie Ducha šwiŸtego? Podnie™cie swoj. rŸkŸ. Czy to nie jest cudowne? [Zgromadzenie mówi: 5Amen” _ wyd.] Oczywi™cie. 5Ona broczy^ (U™ci™nij do§ z przyjacielem, stoj.cym 81 38 MÓWIONE S~OWO koo ciebie)^ ci.gle broczy krwi.. (Mów: 5Chwaa Panu, bracie, za wszelk. Jego dobroø) ^ Ewangelia Ducha, ci.gle broczy krwi.. Krwi. uczniów, co zmarli, gosz.c PrawdŸ t.. Ta^ (Niech ci Bóg bogosawi, bracie. I tobie ^?^) Ona broczy krwi.. O, ona broczy krwi.^ (To jest wa™ciwe, podnie™cie wasze rŸce!)^ ci.gle broczy krwi.. Ewangelia Ducha šwiŸtego ci.gle broczy krwi.. ^ uczniów, co zmarli, gosz.c PrawdŸ t.. Ewangelia Ducha šwiŸtego ci.gle broczy krwi.. Ona broczy krwi. (Alleluja!)^ broczy krwi.. Ewangelia Ducha šwiŸtego, ci.gle broczy krwi.”. 83 [Brat Branham opuszcza mikrofon na kazalnicy _ wyd.] 5^ Ona broczy krwi.. (špiewajcie to wszyscy.) Krwi. uczniów, którzy zmarli^” Niech ci Bóg bogosawi, siostro. [Pewna siostra skada bratu Branhamowi ™wiadectwo _ wyd.] Tak. Cudowne. Tak siŸ cieszŸ, kiedy to syszŸ. Niech ci Bóg bogosawi. To pani, za któr. siŸ wa™nie modliem i ona normalnie chodzi juŒ trzy lata uwielbiaj.c Boga. Za™piewajmy teraz t. dobr. star. pie™§. Ilu z was lubi j.? 5Wiara w Ojca, wiara w Syna, wiara w Ducha šwiŸtego _ trzej w jednym”. W porz.dku, siostro, Gertie. 5Wiara w Syna, Wiara w Ducha šwiŸtego, trzej w jednym; O, demony zadrŒ., a grzesznicy siŸ przebudz., Wiara w Jahwe zatrzŸsie wszystkim”. 84 Ilu z was miuje dobry, szczŸ™liwy tum, taki jak ten? Patrzcie, Bóg niech ci bogosawi, siostro. špiewajmy teraz wszyscy, kaŒdy jak najgo™niej. Niech ci Bóg bogosawi, siostro. DziŸkujŸ ci, siostro. Niech ci Bóg bogosawi. Amen. Niech ci Bóg bogosawi, siostro. [Niektórzy ludzie przychodz. za kazalnicŸ pozdrowiø brata Branhama _ wyd.] Amen. Amen. Niech ci Bóg bogosawi. Niech ci Bóg bogosawi. Niech ci Bóg bogosawi, moja droga siostro. Niech ci Bóg bogosawi, siostro. [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]^ wasze rŸce by to ™piewaø teraz. 5Bóg b.d› z wami, aŒ siŸ zejdziem znów”. Niech ci Bóg bogosawi, Siostro Slaughter, tak siŸ cieszŸ, Œe ciŸ tutaj widzŸ. BARANKOWA KSI£GA HYCIA 39 [Siostra skada ™wiadectwo, potem siŸ raduje _ wyd.] W porz.dku, niech Bóg bogosawi ^?^ Wszyscy wiedz., kto tak krzyczy. Jest to siostra Kelly. Wy wiecie, Œe ona miaa^ Oni _ diabe usiowa j. zabiø tutaj na ulicy w wypadku samochodowym i przewieziono j. tam do szpitala ca. pociŸt., i mówiono, Œe ona juŒ nie bŸdzie chodzia, i tym podobnie. Lecz BoŒa aska! Ona bya t. wa™nie^ Brzmi to tutaj jak armia zbawienia dzisiaj do poudnia. Uwielbiajmy Pana razem z ni., wszyscy. Ilu z was cieszy siŸ, Œe moŒemy widzieø nasz. siostrŸ. Tak, przyjd›cie tutaj i u™ci™nijcie donie z ni. bezpo™rednio tutaj u otarza. Uczy§cie to wszyscy. CieszŸ siŸ, Œe was widzŸ. Dobrze, chwalmy Pana. 5AŒ siŸ zejdziem, aŒ siŸ zejdziem, Bóg b.d› z wami, aŒ siŸ zejdziem znów”. Bracie Neville. 5AŒ siŸ zejdziem, aŒ siŸ zejdziem, AŒ siŸ zejdziem u Jezusa stóp. (AŒ siŸ zejdziem!) AŒ siŸ zejdziem, aŒ siŸ zejdziem, Bóg b.d› z wami, aŒ siŸ zejdziem znów”. Niech was wszystkich Bóg bogosawi. BoŒe, bogosaw. Zatrzymajmy siŸ teraz i pochylmy nasze gowy na chwilŸ. Czy nas rozpu™cisz, bracie? Pochylmy na chwilŸ nasze gowy do modlitwy. Bracie Neville, je™li bŸdziesz askaw.