kościół miejscem narodzin i służby

Transkrypt

kościół miejscem narodzin i służby
TYDZIEŃ VIII – KOŚCIÓŁ MIEJSCEM NARODZIN I SŁUŻBY
Kościół, jako wspólnota
Zalążkiem Kościoła była mała wspólnota uczniów, których Jezus powołał i którym poświęcił wiele czasu,
nauczając ich i objaśniając tajemnice Królestwa niebieskiego. Jezus chciał, aby szerzenie Królestwa niebieskiego
trwało nadal, dlatego założył Kościół. W dniu Pięćdziesiątnicy apostołowie przyjęli dar Ducha Świętego, otrzymali
moc i odwagę do głoszenia Słowa Bożego. Duch Święty spoczął na każdym z nich pod postacią ognistych języków i
wszyscy zaczęli modlić się językami. Od razu Piotr zaczął przemawiać do ok. 300 osób, które po tym, co usłyszały,
nawróciły się. Rozpoczęła się nowa ewangelizacja, powstawały pierwsze wspólnoty, w których jeden Duch i jedno
serce ożywiały wszystkich wierzących. Wielkie znaki, cuda, uzdrowienia, uwolnienia, nawrócenia, działanie pełne
mocy Ducha Świętego stały się codziennością. Wierzący posługiwali sobie nawzajem darem proroctwa, poznania,
mądrości, rady i innymi darami zawsze, kiedy była taka potrzeba, a wszystko to po to, aby lepiej pełnić wolę Bożą.
Wszystko to spowodowało, że Kościół się rozrastał. Z czasem powszechność wspólnoty Kościoła jakby odsunęła na
dalszy plan doświadczenie mocy Ducha Św. Jednak moc Ducha Świętego nie ustała, ogień nie wygasł. Mijały lata… i
Kościół rodzi się ciągle na nowo. Pięćdziesiątnica zaczęła się tamtego dnia, ale nigdy się nie kończy, Wieczernik jest
zawsze otwarty. Duch Święty przychodzi do nas nieustannie, Pięćdziesiątnica wciąż realizuje się na nowo, a w XXI
wieku obserwujemy na nowo „eksplozję ‘’ darów Ducha Świętego. Podczas Soboru Watykańskiego II Ojcowie
soborowi zwrócili uwagę na to, że Kościół pod wieloma względami stał się bardzo indywidualistyczny. Dlatego, aby
zachować równowagę, zaczęto podkreślać znaczenie Kościoła jako „ wspólnoty” Ciała Chrystusa, o którym mówił
święty Paweł: „ Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa” (por. 1Kor 12, 27).Sobór Watykański II bardzo mocno
zaakcentował rolę osób świeckich w życiu całej wspólnoty chrześcijańskiej. Po Soborze zaczęto podkreślać, że Kościół
- to lud Boży, że do Chrystusa nie idziemy sami, ale idziemy razem z innymi braćmi i siostrami, którzy zostali nam dani
przez Boga.
Dzięki temu, że zostaliśmy ochrzczeni, wszyscy należymy do Chrystusa, jesteśmy ludem Bożym,
uczestniczymy w misji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa, mamy szukać Królestwa Bożego w naszej
codzienności. Przez chrzest święty staliśmy się dziećmi Boga, przyoblekliśmy się w Jezusa Chrystusa i naszym
zadaniem jest poznawać Go, a poznawszy Go, mamy coraz bardziej miłować Go, naśladować Go, żyć Jego nauką.
Udział w kapłaństwie - to znaczy, że przez chrzest święty zostaliśmy wszczepieni w Chrystusowe Ciało i zostaliśmy
złączeni z Chrystusem. Być złączonym z Chrystusem i uczestniczyć w kapłaństwie to znaczy ofiarować Mu siebie,
ofiarować Mu całe życie, swoje czyny, modlitwy, życie małżeńskie, rodzinne, codzienną pracę, wypoczynek ducha i
ciała- to jest cierpliwe znoszenie utrapień życia. Kiedy ofiarujemy Bogu siebie i wszystko, co nasze, stajemy się
duchową ofiarą miłą Bogu. Jako świeccy uczestniczymy także w prorockim urzędzie Chrystusa. Uprawnia to nas i
zobowiązuje do przyjęcia z wiarą Ewangelii. Uczestnictwo w prorockim urzędzie zakłada, że z wiarą przyjmujemy
Ewangelię Jezusa Chrystusa, aby nią żyć i aby Ją głosić słowem i czynem, aby odważnie demaskować wszelkie
przejawy zła; najpierw w sobie, a później w drugim człowieku i w świecie, to również dawać innym nadzieję na życie
wieczne, dawać nadzieję tym, którym jej brakuje. Dzięki sakramentowi chrztu mamy jeszcze udział w królewskim
urzędzie Chrystusa – jest to wezwanie do tego, aby rozszerzać Królestwo Boże w świecie, aby pokonać królestwo
grzechu najpierw w sobie, a później w świecie. Udział w królewskim urzędzie Chrystusa wiąże się z duchową walką,
która prowadzi do pokonania grzechu najpierw w sobie, a następnie poprzez dar z siebie, prowadzi do służby
Jezusowi obecnemu we wszystkich braciach i siostrach, a zwłaszcza w najmniejszych. Pełnić urząd kapłański,
prorocki, królewski w Kościele - to służyć innym.
Przez sakrament chrztu Świętego, mocą Ducha Świętego, zostaliśmy włączeni w Kościół. KKK ( -758) mówi:
Aby zgłębić tajemnicę Kościoła, trzeba rozważyć przede wszystkim jego początek w zamyśle Trójcy Świętej oraz jego
stopniową realizację w historii. ( 759) „Odwieczny Ojciec, najzupełniej wolnym i tajemniczym zamysłem swej
mądrości i dobroci stworzył cały świat, postanowił podnieść ludzi do uczestnictwa w życiu Bożym, do którego
powołuje wszystkich ludzi w swoim Synu: … wierzących w Chrystusa postanowił zwołać w Kościół święty”.
1
Ta –„ rodzina Boża” konstytuuje się i urzeczywistnia stopniowo w ciągu kolejnych etapów historii ludzkiej, według
postanowień Ojca: Kościół- więc, zapowiedziany w figurach już od początku świata, cudownie przygotowany w
historii narodu izraelskiego i w Starym Przymierzu, założony<< w czasach ostatecznych>>, został ukazany przez
wylanie Ducha, a osiągnie swoje wypełnienie w chwale na końcu wieków. Powołanie Kościoła jest zamysłem od
dawna zrodzonym w sercu Trójcy Świętej. Bóg powołując człowieka do życia, poprzez Kościół umożliwił mu
doświadczanie komunii Trójcy Świętej, ale również odkupienia, które przyszło przez Jezusa Chrystusa. Cała historia
zbawienia zapowiada Kościół. W Liście do Efezjan św. Paweł pisze: Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana
naszego Jezusa Chrystusa; On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich – w
Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani (por. Ef 1,3-4).
Świętość jest istotą Kościoła i naszym obowiązkiem. To grzech sprawia, że człowiek potrzebuje oczyszczenia odkupienia. Kiedykolwiek zobaczysz, że w Twoim życiu brakuje Ci któregoś z owoców Ducha – od razu o niego proś…
. KKK 396, 397, 398 mówi, że: Bóg stworzył człowieka na swój obraz i ukonstytuował go w swojej przyjaźni. Człowiek
(…) może przeżywać tę przyjaźń tylko- jako dobrowolne poddanie się Bogu.(…) Drzewo poznania dobra i zła (por. Rz
2,17) przywołuje symbolicznie nieprzekraczalną granicę, którą człowiek, jako stworzenie powinien szanować. (…)
Człowiek - kuszony przez diabła, pozwolił by zamarło w jego sercu zaufanie do Stwórcy, i nadużywając swojej
wolności, okazał nieposłuszeństwo przykazaniu Bożemu (…) Stworzony w stanie świetności człowiek był przeznaczony
do pełnego-” przebóstwienia” przez Boga w chwale. Zwiedziony przez diabła chciał „być jak Bóg”, ale „ bez Boga i
ponad Bogiem, a nie według Boga”. Ale Bóg nie pozostawia swoich dzieci bez nadziei. Już w Starym Testamencie Bóg
zapowiada nowe Jeruzalem, pokazuje swoją oblubienicę, która jest nieskalana i czysta, a tą oblubienicą jest Kościół.
Kościół – Oblubienica Baranka jednoczy się z Oblubieńcem - Chrystusem. Chrystus swoją śmiercią sprawił, że
oblubienica jaśnieje świętością, jest piękna, bo jest święta (- Pnp ). Po odkupieniu człowieka, po swoim
Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu Jezus Chrystus nie pozostawia człowieka samego. Daje nam Ducha Świętego.
Posłanie Ducha Świętego wypełnia się w Kościele, Ciele Chrystusa i Świątyni Ducha Świętego. Kościół narodził się w
dniu Pięćdziesiątnicy – tak jak kiedyś pod górą Synaj narodził się Izrael- jako naród, tam – dzięki Prawu, tu – dzięki
mocy Ducha Świętego. Dany nam na chrzcie Duch Święty sprawia, że choć jesteśmy różni, to zespoleni ze sobą i z
Bogiem, tworzymy jedno Ciało Chrystusa. Duch Boży, który mieszka we wszystkich, jeden i niepodzielny, prowadzi
wszystkich do duchowej jedności (- por. Dz 2, 1-12) Porównanie Kościoła do ciała mówi o bardzo ścisłej więzi między
Bogiem a Kościołem. Kościół nie tylko jest zgromadzeniem ludzi wokół Chrystusa, jest On zjednoczeniem wszystkich
w Chrystusie, w Jego Mistycznym Ciele. Tak ściśle, jak połączone są członki naszego ludzkiego ciała, tak połączeni
jesteśmy z Chrystusem – naszą głową i innymi członkami – naszymi braćmi w wierze, tymi, którzy są wśród nas, ale
też i tymi, którzy są już w niebie(- por. 1 Kor 12- 27).
Jakie zadania Chrystus stawia Kościołowi? W Kazaniu na Górze (-por. Mt 5, 13-16) Chrystus mówi o soli,
zaczynie i świetle. Określenia te odnoszą się do zadań uczniów. Kościół ma świecić światłem Chrystusa, to znaczy, że
każdy, kto należy do Kościoła, ma być tym, który jaśnieje światłem Chrystusa na co dzień, a to oznacza, że każdy, kto
na nas patrzy, ma widzieć Chrystusa. Czy tak jest? Mamy być też solą, czyli mamy być miłością, którą Jezus dał nam
na krzyżu, mamy kochać w wymiarze krzyża, aby przyjmować tych, którzy nas prześladują, którzy są dla nas trudni,
którzy robią nam krzywdę itd.… Mamy być też jak zaczyn- czyli mamy ewangelizować, i to niekoniecznie musimy
wyjeżdżać gdzieś daleko na misje. Mamy dawać świadectwo życia, czyli przyznawać się do Chrystusa, do tego, że jest
naszym Panem w - pracy, na uczelni, wśród kolegów, rodziny itd. Czy tak jest w naszym życiu? Czy pamiętamy o
modlitwie o jedność Kościoła? Naszym zadaniem jest również wierne trwanie przy podanej przez Chrystusa i
Apostołów wierze, mamy również pogłębiać ją i w ten sposób być godnymi świadkami w świecie. W dokumentach
Soboru Watykańskiego II czytamy: Sobór święty, opierając się na Piśmie Świętym i Tradycji, uczy, że ten
pielgrzymujący Kościół jest konieczny do zbawienia. Chrystus- bowiem jest jedynym pośrednikiem i drogą zbawienia,
On staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół; On to właśnie, podkreślając wyraźnie konieczność
wiary i chrztu, potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez
bramę ( -KDK 307). Nie dotyczy to tych wszystkich, którzy z własnej winy nie znają Kościoła. Mogą oni osiągnąć
2
zbawienie, jeśli w swoim życiu otwierają się na Boże prawo, szukają prawdy i pouczeń, prawym sumieniem czynią
dobro.
Odkupienie dokonane na krzyżu dotyczy ludzi wszystkich czasów, zbawienie jednak zależy od osobistej
decyzji i wolnej woli człowieka. Aby zostać zbawionym, nie wystarczy być tylko ochrzczonym i formalnie należeć do
Kościoła. A więc co trzeba zrobić, aby być zbawionym? Na to pytanie odpowiada nam Pismo Święte: Kto uwierzy i
przyjmie chrzest, będzie zbawiony-(por. Mk 16,16), „ Jeżeli więc ustami swymi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w
sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie” ( por. Rz 10,9) . Jezus łączy wiarę w
zmartwychwstanie naszych ciał ze swoją Osobą: „- Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”(- por. 11,25) . To Jezus
jest tym , który w ostatnim dniu wskrzesi tych, którzy będą wierzyć w Niego (- por. J 5, 24- 25; 6,40) i którzy będą
spożywać Jego Ciało i pić Jego krew (-por. J 6, 54) . Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział: „ Bóg pragnie świętości i
prowadzi do niej człowieka sobie tylko znanymi drogami”.
Patrząc na nasze życie, rzeczywiście moglibyśmy je porównać do ciągłej wędrówki po różnych drogach. Nasze
życie to wędrowanie po dolinach i górach, to zdobywanie naszych małych górek, ale i szczytów. Wiąże się to z
różnego rodzaju zmaganiem, ale i z ogromną radością, gdy uda nam się zdobyć jakiś szczyt. W tej wędrówce ważną
rolę odgrywa Kościół, do którego należymy od momentu chrztu świętego. W sercu każdego człowieka kryje się
pragnienie spotkania z Bogiem, poznawania Go. Będąc w Kościele, możemy realizować nasze pragnienia. Korzystając
z różnych wskazówek i posług Kościoła, jesteśmy bliżej Pana Boga, a przez to coraz bardziej odczuwamy jego
obecność i miłość. Pan Jezus ustanawiając Kościół, sam chciał, abyśmy Go poznawali we wspólnocie, nie w
pojedynkę, nie indywidualnie. To we wspólnocie celebrujemy Eucharystię, w której jest źródło i szczyt
chrześcijańskiego życia. To w Eucharystii, z tego źródła miłości możemy czerpać miłość Boga, miłość, która dla nas
sama zamknęła się w Eucharystycznym Chlebie, i możemy się nią karmić każdego dnia. We wspólnocie Bóg
ustanawia pasterzy i powierza im zadania rozeznawania darów duchowych i określania właściwych sposobów
posługiwania się nimi. Jezus, znając naszą naturę, wiedząc, kim jesteśmy, zostawił nam sakramenty święte, które są
znakami skutecznego i rzeczywistego udzielania się Boga. Korzystając z daru sakramentów, które możemy otrzymać
tylko w Kościele, możemy być bliżej Boga, możemy Go niejako dotknąć, jednoczyć się z Nim. Przez swoje nauczanie
Kościół daje nam poczucie bezpieczeństwa i prowadzi nas po bezpiecznych drogach. Słuchając tego, czego naucza
Kościół, możemy mieć pewność, że nasze poznanie Boga nie jest wytworem naszej wyobraźni i projekcją naszych
pragnień, wiemy, czego się trzymać, aby nie zbłądzić i nie wpaść w przepaść. Wszystko to zawdzięczamy Duchowi
Świętemu, który prowadzi Kościół. W Kościele uczymy się też poznawać Boga w Słowie Bożym zawartym w Piśmie
Świętym. To Kościół odkrywa przed nami Boga, który jest Bogiem żywym i obecnym w naszym życiu, a przez to
doświadczamy Jego mocy. Doświadczamy Boga, który jest miłosierny, uzdrawia, uwalnia, przemienia życie, dając
radość i pokój. Wiedza, którą zdobywamy w Kościele, korzystając z różnych form formacji (różnego rodzaju
rekolekcje, kursy biblijne, wiele pozycji książkowych i czasopism o tematyce religijnej itp.) sprawia, że nasza wiara w
Kościół wynika z wiary w Boga, z tego, że Duch Święty działa w Nim i jest w Nim obecny. Od II Soboru
Watykańskiego- Kościół jeszcze bardziej otworzył drzwi każdemu człowiekowi, tworząc różne ruchy, stowarzyszenia,
grupy modlitewne, w których każdy, jeśli tylko chce, może znaleźć swoje miejsce. Od tego czasu w Kościele powstało
wiele wspólnot i to w nich rozwija się życie duchowe i nie tylko. Jest również Odnowa w Duchu Świętym. Jan Paweł II
w Rzymie 14. 03. 2002 r. trafnie określił ten ruch mówiąc: Odnowa w Duchu Świętym może być uznana za szczególny
dar Ducha Świętego na ten czas. Zrodzony w Kościele i dla Kościoła, wasz ruch jest jedynym, w którym podążając za
Światłem Ewangelii, członkowie żywo doświadczają spotkania z Jezusem przeżywają swe oddanie Bogu w osobistej i
wspólnotowej modlitwie, pozostają ufni Słowu, którego słuchają, wreszcie na nowo odkrywają sakramenty, nie
mówiąc o tym, że odznaczają się odwagą w chwilach próby i nadzieją w utrapieniach. Przynależąc do mniejszej
wspólnoty w Kościele, każdy chrześcijanin może doświadczać też tego, że w swojej wędrówce przez życie nie jest
sam, że są obok niego ludzie, którym na nim zależy. Razem łatwiej jest iść a nawet zdobywać wielkie szczyty, a gdy
komuś się zdarzy upaść – ma- kto podać rękę. Razem podejmujemy walkę z żywiołami i razem świętujemy, wspólnie
stajemy do modlitwy, przeżywamy radości i smutki. Zdarza się też, że wspólnota jest miejscem przycierania naszych
3
„rogów” i pokazuje nam, ile jeszcze w nas trzeba zmienić. Przez wspólnotę jeszcze bardziej doświadczamy, że Bóg
kocha nas i troszczy się o nas, a w tym wszystkim, co piękne i trudne coraz bardziej odkrywamy bliskość i wspaniałość
Boga. Korzystając z formacji, którą proponuje nam Kościół, łatwiej jest nam pokonywać nasze słabości i otwierać się
na miłość, jaką sam Bóg nam ofiaruje. To sam Jezus Chrystus, gromadząc nas we wspólnocie, jednoczy nas ze sobą i
posyłając nam swojego Ducha sprawia, że doświadczamy osobistego spotkania z Bogiem żywym. To spotkanie
dokonuje się na wiele sposobów poprzez modlitwę adoracji, uwielbienia, wsłuchiwania się w to, co Bóg mówi do
każdego z nas osobiście i do wspólnoty, poprzez nauczanie Kościoła, Słowo Boże i drugiego człowieka. To wszystko
pomaga nam w osobistym spotkaniu z Bogiem również na modlitwie indywidualnej. Bóg stworzył nas do szczęścia
we wspólnocie ze sobą, trzeba jednak pamiętać, że na drodze do tego szczęścia istnieje poważna przeszkoda, która
ogranicza, czy wręcz uniemożliwia poznanie Boga- jest nią grzech, który sprawia, że jesteśmy ślepi. To grzech
prowadzi do zerwania z Bogiem i narusza komunię z Kościołem. Ale Jezus, znając naszą słabość, nie pozostawił nas
samych i, poprzez powołanych przez siebie kapłanów, obdarzył nas łaską odpuszczania grzechów (- por. J. 20; 22-23)
. Poprzez sakrament pokuty Bóg daje nam nowe życie - które możemy otrzymać tylko w Kościele. Spowiedź jest
skuteczną pomocą, ale owoce spowiedzi zależą- od naszej wiary, od naszej miłości do Jezusa. Przypomnijmy sobie
słowa Jezusa do kobiety cudzołożnej: „Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała… twoja wiara
cię ocaliła, idź w pokoju”. To w wspólnocie, którą tworzy Kościół, nasza wiara wzrasta.
Ponieważ człowiek został stworzony przez Boga, dlatego w każdym z nas głęboko kryje się pragnienie Boga i
zjednoczenia z Nim. Bóg, znając nasze serca, nasze pragnienia pomaga nam je realizować we wspólnocie Kościoła. To
parafie, do których należymy są centrum naszego życia chrześcijańskiego. Różnego rodzaju wspólnoty, ruchy,
stowarzyszenia itd. pomagają nam w formacji i dojrzałym przeżywaniu wiary. Ucząc się kochać człowieka, którego
widzimy, uczymy się kochać Boga, którego nie widzimy. W Kościele odkrywamy Boga, który jest miłością, uczymy się
rozeznawania duchowego, uczymy się wybierać to, co sam Pan Bóg przygotował dla nas. Uczymy się, jak unikać
zasadzek złego ducha, a przez to stajemy się coraz bardziej wolni i w tej wolności w Kościele spotykamy się z
Jezusem, nawiązujemy z Nim relację, co sprawia, że nie jesteśmy sami.
Może zadajesz sobie pytanie: – kim jest członek Kościoła? Człowiek Kościoła – to ten, który kocha Kościół. Czy
kochasz Kościół, który jak Matka - pomaga swoim dzieciom otwierać się na Ducha Świętego, który nieustannie
pracuje nad nimi, aby w swoim życiu rozpoznawały przyjście Pana, aby Go zapraszały całym swoim sercem i umysłem
do każdej chwili swojego życia? Czy kochasz Kościół, który pomaga poznawać siebie w prawdzie, czyli ciągle się
nawracać poprzez głębsze rozumienie grzechu, ale nie w oderwaniu od osoby Jezusa Chrystusa, lecz w Jego
obecności? Jego miłosierdzie, dar przebaczenia i dar uzdrowienia uzdalnia nas do wyznania, że Jezus Chrystus jest
Panem naszego życia. Czy potrzebujesz Kościoła po to, aby realizować sens swojego życia? Sensem życia- każdego
chrześcijanina jest oddawanie chwały Panu Bogu, służenie Mu, a przez to zbawianie swojej duszy. Chociaż Kościół
tworzą ludzie święci i grzeszni, to jednak głową Kościoła jest Chrystus, który jest święty i niezmienny, i dlatego
kochajmy Kościół.
Kochajmy Kościół i odnajdźmy w nim swoje miejsce. Kochajmy Kościół, który pomoże nam wrócić do
Domu Ojca. Bądźmy dumni, że należymy do Kościoła. Dziękujmy Bogu za Kościół.
WPROWADZENIE W TYDZIEŃ VIII : To, co przeżyłeś/aś podczas Seminarium, jest wielkim i ważnym wydarzeniem, a
może nawet czymś nowym w Twoim życiu. Być może w Twoim życiu dokonało przewartościowanie pewnych postaw,
tak żeby w każdej chwili Twojego życia Chrystus był najważniejszy. Dokonałeś/aś świadomego wyboru Jezusa
Chrystusa- jako Twojego Pana i Króla, otworzyłeś/aś się i przyjąłeś/aś łaskę Ducha Świętego, otrzymałeś /aś wiele
darów. Niektóre już odkryłeś/aś, ale wiele jest jeszcze przed Tobą zakryte - Pan Bóg będzie je przed Tobą odkrywał
4
powoli - małymi krokami. Jeżeli podejmiesz współpracę z Duchem Świętym i pozwolisz, to ta przemiana, która się w
Tobie dokonała, będzie dalej zachodzić. Być może zastanawiasz się, jak to możliwe, że to wszystko się dokonało, bo
jak na razie nie odczuwasz żadnej wyraźnej zmiany. Wiedz, że dla jednych łaska Boża jest bardziej odczuwalna, dla
innych mniej. I chociaż nasze odczucia są ważne, bo jako ludzie jesteśmy całością psycho – cielesno - duchową, to
jednak nie najważniejsze. Najważniejsza jest Twoja decyzja i Twój wybór Jezusa Chrystusa jako Pana. Może być tak,
że pomimo tego, co przeżyłeś/aś podczas tych rekolekcji wciąż odkrywasz w sobie pokłady zła, przestrzenie, które
jeszcze nie należą do Chrystusa. Nie przerażaj się tym. W swojej miłości i delikatności Bóg nie dokonuje od razu całej
przemiany, bo byśmy tego nie wytrzymali. Ważne, abyśmy widząc naszą słabość, nie chcieli sami, własnymi siłami jej
usuwać ze swojego życia. Aby do rzeczywistej i trwałej przemiany doszło, wciąż potrzebujemy mocy Jezusa
Chrystusa. Jeżeli odkryjesz w sobie coś, co potrzebuje przemiany, to po prostu podejdź do Jezusa na modlitwie(najlepiej podczas Eucharystii) i powiedz: Panie Jezu, odkryłem/ am to… i to… w moim życiu – proszę Cię, przemień
to… zmień to… we mnie, aby to… i to… już należało do Ciebie.
Otrzymałeś/aś w czasie tego Seminarium wielki dar, ale i zadanie – teraz mocą Bożą trzeba pójść w świat i
dokonywać przemiany tego świata. Taki/a jaki/a teraz jesteś, może słaby/a i niedoskonały/a. To jest zadanie, które
Jezus Chrystus stawia przed Tobą. Tak było również z Apostołami, którzy byli bardzo różni, słabi, krusi, porywczy, ale
Jezus ich wybrał, aby oni przemieniali świat. Sposób życia pierwszych wspólnot chrześcijańskich zastanawiał innych.
Umiejętność przebaczania, szukania drogi pojednania, przyjmowania drugiego człowieka takiego, jaki jest, wierność
Panu Bogu - wszystko to sprawiało, że inni, patrząc na nich, sami zapragnęli przyjmować Jezusa Chrystusa, jako Pana
swojego życia. I to jest zadanie, które staje przed Tobą. Wykonanie tego zadania może się wiązać się z pewnym
trudem, cierpieniem, może z upokorzeniem ze strony swoich znajomych, a nawet rodziny. Kiedy inni zobaczą, że
rezygnujesz z nieuczciwego życia, że więcej się modlisz, że nie krytykujesz kapłanów, dajesz świadectwo o Jezusie
Chrystusie - w ten sposób przemienisz środowisko, w którym żyjesz, mogą się zastanawiać, co się stało, że tak bardzo
zmieniło się Twoje postępowanie. Wtedy będzie dobra okazja, aby dać świadectwo, kto Cię zmienił i jak to się stało.
Jeżeli poczujesz, że brakuje Ci odwagi, że inni Cię przytłaczają swoimi wypowiedziami, to wołaj: Duchu Święty,
przyjdź, umocnij mnie, daj mi łaskę w tym momencie, spraw, abym potrafił/a dać świadectwo z mocą…
Pamiętaj, że zły duch z Ciebie nie zrezygnował i będzie próbował wsączyć w Twoje serce zniechęcenie i myśl,
żebyś sobie odpuścił /a na koniec rekolekcji, abyś opuścił/a ostatnie spotkanie we wspólnocie, zaniechał/a
rozważania Słowa zaproponowanego na ten tydzień itd. Nie ulegaj takim podszeptom złego ducha, bądź wierny/a do
końca danej Ci łasce: poświęć, na modlitwę indywidualną 30 minut dziennie. Ułóż swoją modlitwę tygodnia- i módl
się nią często.
Jeżeli chcesz, możesz pomodlić się modlitwą podaną niżej:
Panie Jezu, chcę być Twoim głosem, proszę Cię Panie - najpierw przemieniaj mnie, a potem uzdalniaj mnie do
tego, abym umiał/a przemieniać środowisko, w którym żyję. Chcę być Twoim świadkiem, Panie Jezu, daj mi łaskę
odwagi, daj mi tę moc, jaką ma- „ ziarnko gorczycy”, jaką ma -„ zaczyn” z Ewangelii – jest on malutki, ale ma ogromną
siłę przemiany, bowiem ten zaczyn jest włożony w trzy miary mąki – w dużą ilość mąki. Panie Jezu, spraw, aby moje
życie wciąż się w Tobie przemieniało. A kiedy będę odkrywał/a swoją słabość, swoją małość, daj odwagę do tego,
abym rzeczywiście stanął/a przed Tobą i pokornie prosił/a – Jezu, przemień mnie, prowadź mnie, bym mógł/a się
kiedyś znaleźć w Twoim Królestwie. Amen.
DZIEŃ PIERWSZY: Trwać w Jezusie – to trwać w Kościele.
Ojciec odcina i oczyszcza to, co w nas nie przynosi owocu. Odcinanie i oczyszczanie związane jest z bólem, ale
służy życiu. Ojciec zna Twoje życie i widzi także to, co jest zakryte przed Tobą. Ojciec pragnie Cię oczyszczać z
przeciętności i oziębłości, abyś bardziej żył/a Ewangelią, rodził/a więcej dobra. Jezus zwraca uwagę na moc, jaka
płynie z Jego Słowa, które oczyszcza i pomaga trwać w Nim, mówi też, że poza Nim nie ma życia i bez Niego nic nie
5
możesz uczynić. To Jezus jest życiodajnym krzewem. Ty jesteś latoroślą. Ojciec jest miłośnikiem Twojego życia. Aby
żyć, aby trwać w Jezusie – trzeba trwać w Kościele, trzeba być wszczepionym w Kościół.
Kościół to krzew winny i latorośle. Wszczepienie w Chrystusa jest wszczepieniem w Kościół. Ten tydzień
będzie dla Ciebie pogłębieniem refleksji, jak w jedności z Chrystusem być cząstką Kościoła.
J 15, 1- 11 Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we mnie
nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście
czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Podobnie jak latorośl
nie może przynieść owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie
będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity,
ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wrzucony jak winna latorośl i
uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o
cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się
moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie
zachowywać Moje przykazania, będziecie trwać w miłości Mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i
trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
DZIEŃ DRUGI: Cudowne działanie Ducha Świętego w Kościele.
Trwanie w jedności z Chrystusem jest trwaniem w jedności z Jego następcą. Tak było od początku.
Dzieje Apostolskie ukazują nam powstanie pierwszych wspólnot Kościoła. Radość płynąca, z głębokiego
doświadczenia jedności i miłości oraz z mocy Ducha Świętego działającego wśród nich i przez nich, umacniała
powstający Kościół. Mocą Ducha Świętego Apostołowie z ludzi słabych, przestraszonych i niepewnych zostali
przemienieni w odważnych, śmiałych i pewnych przywódców nowego ludu, nieśli Ewangelię na krańce świata.
Zastanów się: czy potrafisz przeżywać swoją wiarę we wspólnocie Kościoła?
Dz 2,42- 47 Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie. Bojaźń ogarniała
każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli
wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w
świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił
się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia.
DZIEŃ TRZECI: On może trwać we mnie - ja w Nim.
Jezus przekonuje nas, że jeśli chcemy mieć w sobie życie, musimy karmić się Jego Ciałem i Krwią. Jezus
poucza nas, że kiedy spożywamy Jego Ciało i pijemy Jego Krew, dokonuje się miłosne zjednoczenie. On może trwaćw nas, a my w Nim, możemy żyć Jego życiem.
Miłość Boga wyraża się w darze – oddaje siebie do dyspozycji w osobie Jezusa Chrystusa. Przyjmujmy ten dar
Ciała i Krwi – Eucharystię, niezbędny dla nas pokarm na drogach życia.
J 6 , 48- 59 Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który
z nieba
zstępuje:, kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb,
będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi,
mówiąc: Jak On może nam dać /- swoje/ ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w
sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje
jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa
we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze
6
Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił- nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto
spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.
DZIEŃ CZWARTY: Umiłować życie ukryte w Bogu.
Jezus zwraca uwagę na intencje i motywacje naszych dobrych uczynków. Przestrzega przed pokusą próżności
i szukania własnej chwały. Jezus tłumaczy również wartość ukrytej modlitwy, zapewnia, że nie ma modlitwy
niewysłuchanej, choć czasem jest trudna i w samotności. Mówi Ci: - Ojciec odda tobie. Czy w to wierzysz?
Jeżeli chcemy z Chrystusem budować nasze życie, to potrzebny jest czas na słuchanie, na spotkanie z Bogiem,
czas, kiedy On mógł będzie nam się udzielać, wprowadzać nas w tajemnice swej miłości. To jest czas naszej modlitwy.
Mt 6, 5- 15 Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić
się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić,
wejdź do swojej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w
ukryciu, odda tobie. Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swoje
wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba,
wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!
Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Chleba naszego
powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i
nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i
wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych
przewinień.
DZIEŃ PIĄTY: Radosne życie w Bogu.
Bóg chce, aby było w nas życie przemienione Jego obecnością, aby z niego wypływały nasze postawy, nasze
apostolstwo, nasza radość.
Fil 4, 4 – 8 Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Niech będzie znana wszystkim ludziom
wasza wyrozumiała łagodność: Pan jest blisko! O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie
przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie
strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co
sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie:, jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to miejcie na
myśli!
Święty Paweł pisze, że to jest wielka łaska, kiedy ktoś przyjdzie do Ciebie i Cię upomni, jeśli pokaże Ci Twoją
słabość, Twoje złe zachowanie, Twój grzech.
Nasze pójście za Chrystusem będzie się sprawdzało w życiu codziennym. Bóg domaga się od człowieka
wierności Jego Słowu, wierności Jego Miłości, która wyraża się w służbie.
1 Tes 5, 12 – 24 Prosimy was bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w
Panu was napominają. Ze względu na ich pracę otaczajcie ich szczególną miłością! Między sobą zachowujcie pokój!
Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich
bądźcie cierpliwi! Uważajcie, aby nikt nie odpłacił złem za złe, zawsze usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wobec
wszystkich! Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest, bowiem wola
Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co
szlachetne – zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie
uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa
Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona.
7
DZIEN SZÓSTY: Doświadczenia i pokusy służą do umocnienia wiary.
Bóg dopuszcza trudności, przykre doświadczenia, różne próby. One są potrzebne, aby umocniła się nasza
wiara i decyzja na trwanie przy Bogu w każdej sytuacji. To jest możliwe, jeśli nie polegamy na własnych siłach, lecz na
mocy Boga.
Jk 1, 2 -5 Za pełną radość poczytujcie to sobie bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że
to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli
doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków. Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią
Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma.
Jk 1, 12 – 18 Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec
życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują. Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi, Bóg- bowiem
ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci.
Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie dajcie się zwodzić,
bracia moi umiłowani! Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u
którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swojej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby
pierwocinami Jego stworzeń.
DZIEŃ SIÓDMY: Strzec się pozorów w relacji z Bogiem.
Jezus przestrzega przed budowaniem pozornej więzi z Bogiem, która polega jedynie na mówieniu pustych
słów, na zewnętrznych wyrazach czci. Prawdziwa zażyłość z Jezusem wyraża się w uległości Jego Ojcu. Zastanów się:
jakie są Twoje największe zadania życiowe, jak na nie odpowiadasz?
Bóg chce Ciebie prowadzić i kształtować mocą swego słowa. On sam i Jego słowo jest skałą, na której możesz
się oprzeć. Może ono wydać owoc w Twoim życiu tylko wtedy, gdy będziesz Mu posłuszny/a, gdy będziesz
dokonywał/a konkretnych wyborów w świetle Słowa Boga, gdy będziesz na nie odpowiadała czynem.
Mt 7, 21 – 27 Nie każdy, który Mi mówi: << Panie, Panie!>>wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia
wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: << Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą
Twojego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twojego
imienia?>> Wtedy oświadczę im: << Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się
nieprawości!>> Każdego- więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym,
który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak
nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać
z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i
rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki>>.
Od rozpoczęcia Seminarium minęło dziewięć tygodni – każdy tydzień rozpoczynał się konferencją
wprowadzającą w temat najbliższych siedmiu dni. Otrzymałeś/aś gotowe materiały do modlitwy i refleksji. Miałeś /aś
swoją grupkę dzielenia i animatora, który modlił się za Ciebie i czuwał nad tym, co przeżywałeś/aś. Wiele w tym
czasie dowiedziałeś/aś się i wiele doświadczyłeś/aś, był to czas systematycznej modlitwy i czas szczególnej łaski,
odwróciłeś/aś się od grzechu, zbliżyłeś/ aś się do Boga- nawiązałeś/aś z Jezusem osobistą więź- uznałeś/aś Jezusa,
jako Pana i Zbawiciela i zapewne pragniesz pełnić Jego wolę, na nowo podjąłeś/aś współpracę z Duchem Świętym.
Seminarium się kończy, ale czas działania Pana Boga w Twoim życiu się nie kończy. To od Ciebie zależy, czy
wykorzystasz otrzymaną łaskę, otrzymane obdarowanie, czy schowasz je w szufladzie i będziesz się tylko cieszył/a, że
je masz.
8
To, że uczestniczyłeś/aś w rekolekcjach do końca, świadczy o tym, że do rozwoju duchowego
potrzebowałeś/aś wspólnoty. Być może stwierdzisz, że taka forma przeżywania swojej pobożności, w której
uczestniczyłeś/aś Ci odpowiada, że Cię umacnia i- że poprzez uczestnictwo w rekolekcjach jesteś bliżej Jezusa. Być
może zastanawiasz się, jak tę relację z Bogiem utrzymać? Jak być prawdziwym chrześcijaninem? Jak dalej wzrastać w
wierze? Chrześcijanin to człowiek nadziei, który karmi się słowem Bożym, a nauczanie Kościoła pomaga mu we
wzrastaniu w wierze, w łasce i miłości do Pana Boga i do drugiego człowieka. Aktywne uczestniczenie w życiu
Kościoła pomoże Ci bardziej poznawać Jezusa, a poznając Go, bardziej zaczniesz Go kochać i bardziej naśladować, bo
poznawszy MIŁOŚĆ, można odpowiedzieć na tę Miłość tylko miłością.
Trwając na modlitwie, spróbuj rozeznać:
1. Jakie dary i charyzmaty w sobie odkryłeś/aś?
2. Do czego wzywa Cię i posyła Jezus?
3. Gdzie rozpoznajesz swoje miejsce w Kościele?
4. Czy chcesz zaangażować się w Odnowie w Duchu Świętym?
Może się zastanawiasz, jak wyglądają spotkania ODNOWY W DUCHU ŚWIĘTYM
Spotkania modlitewne Odnowy w Duchu Świętym mają bardzo szeroką formułę i dzięki temu cechuje je
duża różnorodność. W praktyce nie ma dwóch takich samych spotkań. Ich cechą charakterystyczną jest
spontaniczność i wolność, oryginalność oraz prostota. Dzieje się tak, ponieważ potrzeby wspólnoty i poszczególnych
osób nie są zawsze takie same, a Duch Święty odpowiada na nie zawsze na nowo. Na te spotkania przychodzą ludzie
w różnym wieku, z różnych środowisk, różnego usposobienia, wykształcenia, pozycji społecznej, a także osoby
będące często w odmiennej sytuacji ekonomicznej. Ludzie ci spontanicznie i w całkowitej wolności gromadzą się po
to, aby razem szukać relacji z żywym Bogiem, modlić się, rozwijać duchowo oraz aby podejmować różne formy
zaangażowania i służby w Kościele. Oddając chwałę Bogu przez Jego Syna Jezusa Chrystusa, mocą Ducha Świętego,
obdarowują i zostają obdarowanymi. Świadomie oddając się do dyspozycji Ducha Świętego, otwierają się na to, że
On sam może posłużyć się nimi, objawiając swoją moc, chwałę Jezusa i Jego Ojca. Uczestnicy także wiele otrzymują,
bo każde spotkanie jest nową Pięćdziesiątnicą, w czasie której odnawia się nowe zanurzenie w Duchu Świętym.
Każde spotkanie ma nieco inny przebieg, a wszyscy uczestnicy czują się swobodni, wyrażając siebie w śpiewie i
modlitwie. Życzliwa obecność innych osób staje się umocnieniem i zaproszeniem do stawania się coraz lepszym
uczniem Chrystusa, co prowadzi do ciągłego pogłębiania osobowej więzi z Bogiem.
Trwając na osobistej modlitwie, powierz Bogu to, co odkryłeś/aś. Duch Święty będzie mówił do Ciebie i
będzie Ci ukazywać, co masz dalej czynić w swoim życiu. Zawierz swoją dalszą drogę również Maryi, która jest Matką
wszystkich dzieci Kościoła.
MODLITWĄ PŁYNĄCĄ Z SERCA podziękuj Bogu za czas Seminarium. Czas szczególnej łaski dla Ciebie. Możesz
pomodlić się modlitwą podaną niżej.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to wszystko, co mi ofiarowałeś, za Twoją miłość do mnie, za Twoje miłosierdzie, za
każde dobro, za wszystko Panie przyjmij moją wdzięczność. Dziękuję Ci, Synu Boga żywego, który w nadmiarze
Twojej miłości do mnie, stałeś się człowiekiem. Dla mnie chciałeś narodzić się w stajni, doznawać ubóstwa przez całe
Twoje życie, dla mnie też chciałeś przeżyć trwogę aż do krwawego potu, chciałeś cierpieć przybity do szubienicy
krzyża, a za napój mieć ocet. Ty, który gwiazdy odziewasz jasnością – byłeś nagi, odarty z szat- na krzyżu, wzgardzony,
okryty ranami, udręczony niezmierną boleścią- za mnie wylałeś swoją Krew najczystszą, za mnie umarłeś. Panie Jezu,
moje Jedyne Zbawienie, spraw, żebym Cię bardziej odtąd miłował/a, miłością gorącą, abym Cię naśladowała/ł w tej
miłości. Ramionami mojej duszy obejmuję Twój krzyż, uwielbiam Twoje krwawe rany- z nich płynie dla mnie balsam,
w nich zapisałeś moje imię. Zbawicielu godny uwielbienia, oddaję Ci siebie, bez zastrzeżeń, ofiaruję Ci moje życie i
9
gotów/owa jestem żyć dla chwały Twojego imienia. Ty, Panie Jezu, wyrywasz mnie z ciemności grzechu i pozwalasz
iść dalej. Dziękuję, Wszechmogący Boże, za Twoją miłość, którą mi objawiłeś w Jezusie Chrystusie. Nie dorastam do
daru Twej miłości, ale chcę na miarę swoich możliwości, swoich sił, odpowiadać na dar Twojej miłości – moją
miłością. Panie, Ty wszystko wiesz – Ty wiesz, że Cię kocham i pragnę się w Tobie zanurzyć cały/a.
Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, dziękuję Ci za dar Twojego Słowa, za dar Twojej obecności w moim
życiu. Dziękuję Ci, że jesteś, byłeś i będziesz we mnie. Pragnę, abyś mówił przeze mnie i działał przeze mnie. Chcę być
wiernym Twoim świadkiem, chcę Cię kochać i zawsze stawiać na pierwszym miejscu. Proszę Cię, niech to wszystko,
czym mnie obdarowałeś podczas tego Seminarium, umocni mnie do mężnego wyznawania wiary, przyjmowania
krzyża, choroby, cierpienia, bólu czy łez, (-ale tylko zawsze razem z Tobą, nigdy samodzielnie). Uznaję, że idąc za
Tobą, nigdy się nie zawiodę, bo Ty jesteś moją Drogą, moją Prawdą i moim Życiem. Błogosław mi, Boże, umacniaj
mnie swoją siłą, swoją miłością, ucz przebaczać i daj mi serce czyste. Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje
według serca Twego..
Maryjo, Matko moja – Ty jesteś dla mnie Bramą zbawienia. Tyś porodziła Boga, co stał się człowiekiem.
Otwórz mi drzwi do Królestwa niebieskiego, bym wszedł/weszła do niego z radością. Ufność moja cała w Twojej
modlitwy obronie, bo jeśli mnie osłonisz, będę jak miasto warowne, opieka Twoja będzie dla mnie pancerzem
hartowanym trzykrotnie. Prowadź mnie, Maryjo, dalej do Jezusa i módl się za mną grzeszną/ym. Amen.
Tak jak, rozpoczynając Seminarium układałeś/ aś swoje „- Magnificat”, tak teraz patrząc na to wszystko, co
wydarzyło się w Twoim życiu, czego doświadczyłeś/aś przez ten czas i napisz nowy hymn „Magnificat”.
Boże mój, Panie mój, Zbawicielu mój i Przyjacielu mój-moje serce i moja dusza są pełne wdzięczności za
wielkie dzieła, które mi uczyniłeś – Boże mój.
Moje serce i moja dusza wielbi Ciebie, Królu mój, w odkrytej PRAWDZIE o mnie samym/ej, w zerwaniu
masek, które tak przylgnęły do mnie, aż sam/a uwierzyłem/am, że taki/a jestem. Ta PRAWDA osądziła mnie
MIŁOŚCIĄ i nie pozwoliła, abym zginął/a, abym zatracił/a się w śmierci. Ta PRAWDA ukazała mi moją godność, cel i
sens mojego życia. Ta PRAWDA ukazała mi niebo.
Dziś serce moje i dusza moja pragną nieustannie śpiewać mój „Magnificat” za to wszystko, co się stało moim
udziałem, za MIŁOŚĆ, która uleczyła moje rany, które zadał mi grzech, za MIŁOSIERDZIE, które przywróciło mnie
życiu.
Moje serce z zachwytem wsłuchuje się w Twoje „ Magnificat”, w Twoje „- Tak” Maryjo. Twym „ fiat”, Maryjo,
mówisz: tak - chcę służyć i czynem potwierdzasz to „Tak”. Proszę Cię, o Matko weź w swoje dłonie moje małe „tak”,
moje małe „fiat”, moje ciche i proste „- Magnificat”, oczyść je i złóż w SERCU BOGA.
Wstaw się, proszę, za mną, Matko moja, u Syna Twego i nie pozwól, abym utracił/a godność Twego dziecka,
która została mi przywrócona, i pomóż mi odkrywać, do czego zaprasza mnie Bóg, jak mi ufa i jakie stawia przede
mną zadania.
Okaż moc Twego wstawiennictwa, Matko Miłosierdzia, i ujmij się proszę za mną u Twego Syna, abym i ja
mógł/ mogła moim życiem wyśpiewywać moje „- Magnificat”. Naucz mnie, Maryjo, i pokazuj mi, jak żyć dla Jezusa.
Rozpal w moim sercu ogromną miłość i tęsknotę za Nim, gdyż i ja jestem obiecanym/ą synem/ córką naszego
praojca Abrahama przed wiekami. Amen.
10
SEMINARIUM I CO DALEJ ?
Siewca wyszedł siać…..
Rekolekcje były czasem bardzo intensywnego działania Pana Boga w Twoim życiu i mogą się kojarzyć z
przypowieścią o siewcy (- Mt 13; 3-9).
Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na
miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło,
przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne
w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.
Kto ma uszy niechaj słucha.
Siewca wyszedł siać. Jedno ziarno padło na glebę kamienistą i zarośniętą chwastami. Nie miało słońca,
miejsca – uschło i nie wydało owocu. Drugie ziarno padło na ziemię, która nie chciała czekać i trudzić się, by wydało
plon. Ta gleba wolała, aby posadzono na niej już wyrośnięte rośliny. Inne ziarna, zamiast paść w glebę, trafiły na”
naukowca”. Ten je zmierzył, zważył, ocenił i schował do szuflady wraz z innymi ziarnami. Nie miało szans wydać
plonu. Kolejne ziarno padło wreszcie na glebę pooraną, smaganą wichrami, sieczoną deszczami, ale łaknącą ziarna.
Ta gleba wydała plon obfity. Kto ma uszy, niechaj słucha.
Ziarno Słowa Bożego podczas rekolekcji było wsiane hojnie i z mocą w glebę Twojego serca. Katechezy,
nabożeństwa ( o uzdrowienie, pokutne, spowiedź generalna), codzienne rozważanie Słowa Bożego, a także spotkania
w małych grupkach dzielenia – pomagały Ci bardziej poznać siebie ( swoje obdarowanie, zdolności, ale także słabości,
zranienia, pragnienia, grzechy), czyli to, co wpływa na codzienne Twoje wybory, decyzje i czyny… Wszystkie kroki,
które czyniłeś/aś, zapewne pomogły Ci otworzyć się i przyjąć uzdrawiającą i uwalniającą miłość Boga. Doświadczenie tej bezwarunkowej miłości prawdopodobnie sprawiło, że zapragnąłeś/aś usunięcia swoich
nieuporządkowanych uczuć, pragnień, zniewoleń i grzechów, by móc szukać, znajdować i wypełniać wolę Bożą w
swoim życiu. Chociaż poznawanie siebie w prawdzie nie jest łatwe, szczególnie wtedy, gdy ta prawda okazuje się
bolesna, to czas, który przeżyłeś/aś, był czasem, w którym mogłeś/aś przekonać się, że tylko prawda wyzwala i jest
drogą do nowego życia z Chrystusem. Jakkolwiek przeżyłeś/aś te rekolekcje, na pewno był to czas szczególnej łaski
dla Ciebie…
Podsumowując ten czas, warto, abyś się zatrzymał/a i się zastanowił/a, jakie jest Twoje serce – jaką jest
glebą. Czy ziarno tak intensywnie siane prawdopodobnie uschnie i nie wyda owocu, ponieważ tak naprawdę
niewiele się zmieniło w Twoim życiu? Czy Twoja „ gleba „jest nadal kamienista i porośnięta chwastami? A może jest
tak, że owszem, na Twojej „glebie -„rosną już rośliny, ale aby wydały owoce, trzeba je pielęgnować (trzeba podjąć
trud współpracy z obdarowaniem Ducha Świętego), a na to nie masz już sił ani ochoty? Może wydaje ci się, że Twoja”
gleba „jest już żyzna i odchwaszczona- (że już wszystko wiesz i- że nic Ci nie zagraża?) Zachwyciłeś/aś się „ziarnem”
(tym wszystkim, co usłyszałeś/aś ,tym, czego doświadczyłeś/aś). - Twoje ziarno jest naprawdę piękne i dorodne –
zmierzyłeś/aś je, a nawet zważyłeś/aś i schowałeś/aś do szuflady wraz z innymi ziarnami. I w ten sposób nie
pozwolisz, aby wydało plon. Może jest jednak tak, że „ziarno” padało na „glebę” zachwaszczoną grzechem, pooraną
bolesnymi doświadczeniami, ale spragnioną „ziarna” – spragnioną miłości i miłosierdzia. I to pragnienie sprawiło
głębokie nawrócenie, zerwanie z grzechem, uporządkowanie pragnień i wartości. To wielkie pragnienie „ziarna”
umożliwiło spotkanie z kochającym Ojcem i wydanie obfitego owocu Twojego życia. Niektóre owoce już były
widoczne w trakcie rekolekcji. Niektóre ziarna wzejdą później i ich owoce wcześniej czy później pojawią się – jak i
kiedy, to jest tajemnicą Boga, to także zależy od Twojej cierpliwej współpracy z łaską Bożą w zwykłych, niekiedy
szarych dniach, miesiącach, a nawet latach Twojego życia. Za to, co już otrzymałeś/aś, za te widoczne owoce, wyraź
Bogu wdzięczność. Podziękuj również za te owoce, o których jeszcze nie wiesz, kiedy się pojawią- być może będą się
11
rodzić przez wiele lat. Podziękuj też za te, owoce, których nie będzie Ci dane zobaczyć w Twoim życiu. Poznasz je, gdy
staniesz przed Bogiem twarzą w twarz i wtedy zrozumiesz, o czym mówił św. Paweł: (por.1 Kor 2; 9) … ani oko nie
widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy
Go miłują.
Ważne jest, aby dokonać refleksji nad całością minionego czasu, zobaczyć, z jakimi pragnieniami,
oczekiwaniami i nadziejami zaczynałeś/aś rekolekcje. Zobacz to, co Bóg już dokonał w Twoim życiu, w Twoim sercu.
Zobacz jak Duch Święty prowadził Cię przez każdy etap tej drogi, którą przebyłeś/aś, dokąd doszedłeś/aś i w jakim
kierunku chce Cię dalej prowadzić, co chce w Tobie jeszcze uzdrowić, z czego uwolnić, jak chce Cię umacniać, a może,
do jakiej posługi Cię już przygotował lub przygotowuje?
Dlatego bardzo ważne jest, abyś wiedział/a, jaka jest teraz po rekolekcjach Twoja „gleba”, na ile jesteś „glebą
„ - żyzną, a na ile jeszcze nie? Co należy dalej czynić, aby na Twojej glebie nie było chwastów, czyli tego wszystkiego,
co przysłoniłoby się Boży plan na Twoje życie? Pamiętaj, że to od gleby zależy, jaki będzie dalszy los ziarna.
Jeśli widzisz cel, do którego zmierzasz, zastanów się jak powinna wyglądać dalsza Twoja droga, co
powinieneś/naś czynić, aby wypełnić wolę Bożą w swoim życiu, jak dbać o ziarno, które otrzymałeś/aś, jak stworzyć
mu warunki, aby wydało plon obfity – jak dbać o więź z Jezusem - Dawcą ziarna.
Twoją więź z Jezusem możesz rozwijać indywidualnie i we wspólnocie na wiele sposobów: poprzezkorzystanie z sakramentów, modlitwę adoracji, uwielbienia, wsłuchiwania się w to, co mówi Bóg do Ciebie osobiście
w Słowie Bożym, poprzez drugiego człowieka, wydarzenia Twojego życia itd.
Spotkania modlitewne to dalsza droga formacji, która służy pogłębieniu tego, czego doświadczyłeś/aś podczas
Seminarium. W Rzeszowie istnieją grupy modlitewno – formacyjne Odnowy w Duchu Świętym, które spotykają się
przy parafiach:
Parafia Świętej Rodziny – spotkania wspólnoty odbywają się trzy razy w miesiącu ( w poniedziałki) w salkach
parafialnych o godz. 19: 00 (oprócz wakacji).
Parafia Matki Bożej Salentyńskiej – spotkania: każdy wtorek miesiąca po Eucharystii o godz. 18: 30
(ok. godz. 19: 15) sala nr. -11 Domu Zakonnego.
Parafia pw. św. Judy Tadeusza – spotkania w czwartki po Mszy Świętej wieczornej (godz. 18.00) w dolnym kościele.
Parafia Świętego Krzyża (kościół studencki) - spotkania: każdy wtorek miesiąca po Mszy Świętej wieczorowej w salce
katechetycznej.
Parafia Podwyższenia Krzyża Świętego- spotkania we wtorki o godz. 19: 00 ( w salce katechetycznej).
Parafia Miłosierdzia Bożego ( Biała) – spotkania w każdą środę miesiąca po Mszy Świętej wieczorowej w domu
parafialnym (plebania).
Jeśli odpowiada Ci taka forma rozwoju duchowego, dołącz do jednej ze wspólnot, jeśli nie - to znajdź dla
siebie inną, dobrą wspólnotę przy Kościele, miejsce, w którym mógłbyś/abyś wielbić Boga, otrzymać zachętę,
rozwijać przyjaźnie i być częścią rodziny Chrystusa. Niech Cię Bóg błogosławi.
12