Języczek wędrowniczek
Transkrypt
Języczek wędrowniczek
Języczek wędrowniczek Języczek miał jedno ogromne marzenie: (robimy rozmarzoną minę) czas spędzać w podróży przez świata przestrzenie. (otwieramy szeroko usta z zachwytu) Nie służył mu fotel wygodny, ni fajka: (naśladujemy wydychanie powietrza) chciał poznać świat, który opisał ktoś w bajkach! (oblizujemy wargi językiem) Jesienią poznaje polany i lasy, (usta mocno do przodu i naśladujemy szum lasu – szszszszsz) bo woli tam jeździć niż na miejskie wczasy. I cieszy się, kiedy powietrze jest świeże, (robimy głęboki wdech nosem) a idąc, pozdrawia to sowy, to jeże. (usta mocno do przodu i naśladujemy głos sowy: hu, hu) Zaś kiedy śnieżynki w powietrzu fruwają, (kładziemy górne ząbki na dolną wargę i mówimy: fffffff) to wszyscy go chętnie w swych domach witają. (zdziwieni mówimy: O! O!) A tam się wędrowiec do woli wygrzewa, (uf jak gorąco! Uf! Uf!) Czy zimą, czy latem, czy w jesieni porze, (naśladujemy zegar – tik tak, tik tak) śle mnóstwo uśmiechów najpiękniej jak może. (uśmiechamy się, szeroko rozciągając usta) Odwiedza wesołą, spokojną wieś w lecie, (usta mocno do przodu i mówimy: ćśśśś, ćśśś) by łąki słuchały, jak gra im na flecie. (górne zęby na dolną wargę: fi-ju fi-ju fi-ju) lecz tęskni za kwiatkiem, za liściem na drzewach. (robimy bardzo smutną minę, kąciki ust mocno w dół) Nie martwi się jednak i wcale nie smuci, (uśmiechamy się szeroko, kąciki ust w górę) bo gdy przyjdzie wiosna, to do nich powróci! (śmiejemy się głośno i szeroko otwieramy usta: cha, cha, cha, chi, chi, chi) Joanna Szostek logopeda