(04) Modlitwa nieustanna (1 Tesaloniczan 5:16-18)

Transkrypt

(04) Modlitwa nieustanna (1 Tesaloniczan 5:16-18)
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie,
pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji.
Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu.
Modlitwa nieustanna (4)
1 List do Tesaloniczan 5:16-18
Piotr Słomski (Peter Slomski)
Seria: Modlitwa – Poleganie na Bogu
24 stycznia, 2016 r.
Nieustanne poleganie na Bogu
Tekst, który chciałbym abyśmy dzisiaj rozważyli to fragment z 1 Listu do Tesaloniczan 5:16-18:
„Zawsze się radujcie. Bez przestanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża
w Chrystusie Jezusie względem was”. W środku tego fragmentu znajduje się nakaz: „Bez przestanku
się módlcie”. To powinno nas zaskakiwać. Kto z nas modli się nieustannie? Brzmi to jak coś
niemożliwego. Tak jakbyśmy mieli to robić bez przerwy. Greckie słowo przetłumaczone na „bez
przestanku” było używane w literaturze świeckiej do opisania człowieka, który cierpiał na
sporadyczny kaszel – nie taki, który pojawia się co kilka sekund, ale który występuje w pewnych
odstępach czasu. Być może cierpiałeś już na przeziębienie, w wyniku którego doświadczyłeś
bezsennych nocy, kiedy nie potrafiłeś przestać kaszleć. Kaszlesz i kaszlesz, aż w końcu myślisz, że to
już się wreszcie skończyło. Masz chwilę wytchnienia, ale potem znów czujesz łaskotanie w gardle
i kaszel wraca. Być może nie kaszlesz cały czas, jednak kaszel nigdy cię nie opuszcza. Wraca do ciebie
regularnie.
To właśnie o to chodzi z przykazaniem byśmy modlili się nieustannie. Nie oznacza to, że mamy
się modlić w każdej sekundzie, ale raczej jest to polecenie by modlitwa stała się regularnym
aspektem naszego życia. Modlitwa musi być w naszym życiu stale obecna. Przykazanie to znajduje się
pomiędzy dwoma innymi powiązanymi z nim przykazaniami, które pojawiają się w sąsiadujących
wersetach. To one stanowią kontekst: „Zawsze się radujcie. Bez przestanku się módlcie. Za wszystko
dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was”. Te trzy wersety
zawierają tak naprawdę trzy odrębne, choć związane z sobą przykazania, które podkreślają wagę
nawyków i stylu życia, które trzymałyby nas w zależności od Boga. Mamy się nieustannie radować,
modlić i dziękować. Kiedy czynimy to wszystko w regularny sposób to polegamy na Bogu. Wszystkie
te przykazania mówią o rzeczach, które mamy stale czynić. Wszystkie trzy, tak naprawdę, odnoszą się
do modlitwy do Boga.
Zawsze się radujcie
Pierwsze przykazanie w tym fragmencie jest jasne: „Zawsze się radujcie”. „Radujcie” pochodzi od
greckiego słowa chairo, które oznacza „być zadowolonym” lub „rozkoszować się czymś”. To słowo
pojawia się jeszcze tylko raz, w Liście do Filipian 4:4, gdzie jest użyte dwukrotnie: „Radujcie się
w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się”. W każdym z tych przypadków słowo „radujcie” pojawia się
w postaci nakazu, co oznacza, że stan wewnętrznego zadowolenia jest kwestią wyboru. Większość
ludzi pewnie nie zgodzi się z tym, że nieustanne radowanie się jest decyzją. Nasza grzeszność
nauczyła nas wierzyć, że radość jest tym samym co szczęście i że jest ona zależna od okoliczności.
1
Marzymy o doskonałym życiu i myślimy, że tylko wtedy, gdy nasze marzenia się spełnią będziemy
naprawdę szczęśliwi. Być może jest to związane ze wspaniałą pracą, większą ilością pieniędzy,
mężem czy żoną, dzieckiem lub życiem na tropikalnej wyspie z dala od trosk tego świata. Budujemy
sobie własne małe wyspy w naszym życiu i nie znosimy kiedy goszczą tam kłopoty. Jeśli, według
naszych standardów, życie toczy się dobrze, to jesteśmy radośni, ale kiedy okoliczności obracają się
na gorsze, wierzymy, że mamy prawo czuć się nieszczęśliwi. Jednakże jeśliby wziąć pod uwagę nakaz:
„Zawsze się radujcie”, nie tak to powinno wyglądać.
Jakub tak, jak Paweł potwierdza tę samą prawdę kiedy pisze w Liście Jakuba 1:2-3: „Poczytujcie
to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie, wiedząc, że
doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość (…)”. Jakub nie mówi nam, że mamy przeczekać aż
cierpienie, którego doświadczamy się skończy, aby móc się cieszyć, ale by się cieszyć kiedy je
napotykamy – wtedy kiedy cierpimy. Słowo „poczytujcie” jest nakazem. Co więc oznacza zwrot:
„poczytujcie to sobie za najwyższą radość”? Jakub mówi o sposobie myślenia bardziej niż o sposobie
odczuwania. Uczucia przyjdą wtedy kiedy nasze myślenie będzie prawidłowe. Nie oznacza to, że
powinniśmy się śmiać i czuć szczęśliwymi kiedy doświadczamy trudności. Nie jest napisane, że mamy
śpiewać i tańczyć tak długo aż poczujemy radość. Jakub mówi, że jeśli uważnie to przemyślimy, to
kiedy przyjdą próby możemy im stawić czoło z radością. Ale co mamy uważnie przemyśleć? Mamy
przemyśleć następujące kwestie: w wyniku danego doświadczenia, dobra i doskonała wola Boga
zostanie wypełniona. Jeśli jesteś Jego dzieckiem, Bóg cię kocha i każda chwila, w której doświadczasz
prób i kłopotów jest przez Niego zesłana. Z powodów dla nas ukrytych, Bóg czyni to dla naszego
dobra. Jest dobry i kocha nas, a my musimy Mu zaufać.
Jakub nie twierdzi więc, że mamy nosić koszulkę z uśmiechniętą buźką i rozsyłać uśmiechnięte
buźki w SMSach. Nie mówi: „Nieważne jak bolesne jest to czego doświadczasz, po prostu przyklej
sobie uśmiech do twarzy. Udawaj jeśli musisz. Cokolwiek robisz, nie pozwól by ktokolwiek się
dowiedział, że tak naprawdę cierpisz”. Nie sugeruje byśmy żyli w zaprzeczeniu. Próby bolą i ranią.
Wewnętrzny ból czasami wydaje się nie do zniesienia. Jednak musimy zastanowić się i spojrzeć na to,
co się nam przydarza przez wiarę, aby zobaczyć to, co Bóg zamierza osiągnąć. W ten właśnie sposób,
polegamy na Bogu. Ufamy, że Bóg kształtuje nas na ludzi, jakimi zamierzył abyśmy byli
i przygotowuje nas na niebo. Kiedy to zrozumiemy, to poznamy wewnętrzną radość.
Kiedy Paweł pisał swoje słowa w Liście do Filipian 4:4: „Radujcie się w Panu zawsze;
powtarzam, radujcie się”, przebywał w więzieniu. Oczy Pawła były skierowane nie tyle na próbę,
przez którą przechodził, ale na to, co Pan czynił w czasie tej próby. Przez wiarę, Jego wzrok był
skupiony na Panu. Prawdziwą radość można znaleźć jedynie w Nim. Tak długo jak nasze myśli
skupiają się na kłopotach, tak długo nie odnajdziemy radości. Dopóki nasz umysł świadomie nie
wyprowadzi Pana z ubocza na główną scenę, dopóty radość będzie nas omijać. Podczas burzy na
Morzu Galilejskim, właśnie to mieli zrobić uczniowie (por. Ew. Marka 6:45-56). Stracili z oczu swojego
Pana i w rezultacie zostali pokonani przez okoliczności.
To na czym będziemy się skupiać, będzie wpływać na nasze emocje; przysporzy nam to radości
bądź zasmuci; da pokój bądź napełni strachem. Większość z nas ma jakieś zdjęcia w domu. Być może
zdjęcie naszej rodziny wisi gdzieś na ścianie czy też stoi na półce. Na biurku, w moim gabinecie, mam
dwie ramki na zdjęcia w kształcie serduszek; dostałem je od mojej małej siostrzenicy – Grace.
Oczywiście w tych ramkach są umieszczone jej zdjęcia. Na jednym z nich wygląda bardzo poważnie,
a na drugim obdarza mnie wielkim uściskiem. Niezależnie od tego przez jakie przechodzę kłopoty,
2
zawsze kiedy spoglądam na te dwie niewielkie fotografie, one niezawodnie wywołują mój uśmiech.
W takim momencie, skupiam się na mojej małej siostrzenicy. To na czym się skupiamy, wpływa na to
jak się czujemy. Właśnie dlatego ważne jest by skupiać się na naszym Panu.
Ten rodzaj skupienia na Bogu jest najlepiej zilustrowany w postanowieniu Dawida w Psalmie
16:8: „Mam zawsze Pana przed sobą, gdy On jest po prawicy mojej, nie zachwieję się”. Dawid nie
skupiał się na swoich problemach. Nie rozmyślał nad swoimi obawami czy też pytaniami „co jeśli”.
Zamiast tego, podjął świadomy wybór, aby „zawsze” stawiać przed sobą Pana, Jego wierność jako
swoją Ochronę i pamiętać o tym, że On sam wystarczy. To pełne determinacji skupienie na Pana było
jego świadomym nawykiem, który zapuścił korzenie na polu przebywania z Bogiem w modlitwie.
Psalm 16 rozpoczyna się i kończy modlitwą. Dawidowa postawa polegania na Bogu była siłą
napędową jego radości. Posłuchaj, co mówi kolejny werset tego Psalmu (16:9): „Dlatego weseli się
serce moje i raduje się dusza moja, nawet ciało moje spoczywać będzie bezpiecznie”. Związek
pomiędzy modlitwą a radowaniem się jest nieunikniony. Skupiał się na Panu zwracając się do Niego
w modlitwie i przypominając Mu kim dla niego był. Właśnie dlatego zawsze zachęca mnie to, kiedy
się razem modlimy jako zbór, kiedy słyszę jak niektórzy z nas w modlitwie mówią o tym, co Pan
uczynił dla nas na krzyżu. To właśnie jest sekret naszej radości: wspominanie miłości i miłosierdzia
Pana względem nas. To jest naszą odpowiedzią na pytanie – jak wytrwać w czasie prób jako zbór –
skupić się na naszym Panu w modlitwie. Wspominamy to, jak nas kocha i przez to wiemy, że umiłuje
nas do końca.
Modląc się nieustannie
To prowadzi nas do drugiego nakazu, który możemy znaleźć w 1 Liście do Tesaloniczan 5:16-18,
a którym jest „Bez przestanku się módlcie”. Greckie słowo tłumaczone jako „bez przestanku” to
adialeiptos. Słowo to określa coś, co należy wykonywać w sposób ciągły i stale powtarzać. Jednym
z przykładów, który już podałem był sporadyczny kaszel. To słowo zostało również użyte, aby określić
regularne opłacanie podatków. Słowo to mówi o czymś, co nie mija. O czymś co jest zawsze obecne
w naszym życiu. Modlitwa, tak jak ten sporadyczny kaszel czy też płacenie podatków, nie minie. I to
jest przykazanie Boga dla nas. Na końcu wersetu 18 czytamy: „taka jest bowiem wola Boża
w Chrystusie Jezusie względem was”. Ze sposobu konstrukcji zdania rozumiem, że odnosi się to do
wszystkich trzech przykazań. Jest to również podkreśleniem tego, że te trzy przykazania są
przykazaniami Boga; Bożą wolą jest abyśmy się zawsze radowali, zawsze modlili i zawsze dziękowali.
Tak jak już wcześniej stwierdziliśmy, modlitwa jest jedynym środkiem komunikacji z Bogiem. Bóg
porozumiewa się z nami poprzez swoje Słowo, ale my porozumiewamy się z Nim poprzez modlitwę.
Oczywistym więc jest, że wolą Bożą względem nas jest wyrażanie naszego polegania na Nim poprzez
stałą komunikację z Nim w modlitwie.
Modlitwa jest postawą polegania na Bogu. Dzieci, co robicie w szkole kiedy nie wiecie jak coś
zrobić? Być może pytacie wtedy swojego przyjaciela albo podnosicie rękę i zadajecie pytanie
nauczycielce. Komunikujecie się z kimś, ponieważ potrzebujecie tej osoby. Polegamy na nich.
Modlitwa jest komunikacją z Bogiem. Polegamy na Nim każdego dnia. Jeśli w naszym życiu jest
niewiele modlitwy, jest to znakiem, że żyjemy niezależnie od Boga. I jest to niebezpieczne z co
najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, to nieustanna modlitwa chroni nas od pokus. W Ewangelii
Marka 14:38 Jezus mówi swoim uczniom: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie;
duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe”. A we wcześniejszym wersecie czytamy: „I przyszedł,
3
i zastał ich śpiących, i rzekł do Piotra: Szymonie, śpisz? Nie mogłeś czuwać jednej godziny?” Kiedy
Jezus przygotowywał się na śmierć, Jego uczniowie spali! Jeśli będziemy uczciwi, to szybko
przyznamy jak bardzo jesteśmy do nich podobni.
Zasada, której uczył Jezus była jasna: Brak pilności w modlitwie stawia nas w sytuacji, w której
jesteśmy narażeni na atak i stajemy się łatwym żerem dla pokusy. Jezus wzywał uczniów, a przez to
i nas, do nieustannej modlitwy, abyśmy nie ulegli pokusie. Modlitwa jest przyjściem do Tego, który
jako jedyny może nas uchronić przed pokusą. Zależymy od Boga. Modlitwa jest konieczna abyśmy
pozostawali czujni duchowo na słabości naszego własnego ciała i jego skłonności do grzechu. Trudno
w tym samym czasie grzeszyć i się modlić. Jak to ktoś powiedział: „Prawdziwa modlitwa powstrzyma
nas przed grzechem albo grzech powstrzyma nas od modlitwy”. W „Modlitwie Pańskiej” Jezus uczył
swoich naśladowców jak się modlić: „…i nie wódź nas na pokuszenie…” (Ew. Mateusza 6:13).
Dlaczego zbory są pod wpływem niemoralności i zepsucia? Ponieważ przestały polegać na Bogu w
modlitwie. Styl życia, który opiera się na zależności od Boga w modlitwie chroni serca przed pokusą
i czyni nas duchowo czujnymi, a nie ospałymi i podatnymi na zakusy grzechu.
Modlitwa nie tylko chroni nas od pokus, z którymi spotykamy się w świecie, ale również uczula
nas na ataki diabła. Jest jeszcze jedno miejsce w Nowym Testamencie, poza 1 Listem do
Tesaloniczan, gdzie Paweł wzywa wierzących do nieustannej modlitwy. W Liście do Efezjan 6:18,
pisze: „W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą
wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych”. Mamy nieustannie się modlić czuwając. Wobec
czego mamy być czujni? We wcześniejszych wersetach Listu do Efezjan 6, Paweł wspominał
o atakach diabła. Jest tu mowa o walce duchowej. Piotr również łączy ze sobą modlitwę i czujność
duchową w chrześcijańskiej walce. W 1 Liście Piotra 4:7, instruuje: „Lecz przybliżył się koniec
wszystkiego. Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście mogli się modlić”. W 1 Liście Piotra 5:8, Piotr
wyjaśnia powody, dla których mamy zachować duchową czujność: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie!
Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć”.
Ważną częścią naszej odporności na ataki diabła jest nasze poleganie na sile Boga, czemu
dajemy wyraz w modlitwie. Komunikowanie się z Bogiem jest kwestią zasadniczą. Jakiś czas temu
oglądałem program dokumentalny o bitwie o Iwo Jimę. Była to bitwa podczas II Wojny Światowej,
w której amerykańska piechota morska walczyła z Cesarską Armią Japońską. W pewnym momencie
bitwy jedna ze stron została przyparta do muru ostrzałem ze strony wroga. Ich jedyną nadzieją była
skierowana przez krótkofalówkę do kwatery głównej prośba o wsparcie z powietrza. „Modlitwa jest
naszą krótkofalówką na polu bitwy jakim jest ten świat. Jest to prośba skierowana do Boga o odwagę
(List do Efezjan 6:19). Jest to prośba o rozmieszczenie wojsk i namierzenie celu (Dz. Apostolskie 13:113). Jest to prośba o ochronę i wsparcie z powietrza (Ew. Mateusza 6:1; Ew. Łukasza 21:36). Jest to
prośba o wsparcie ogniowe, by utorować drogę Słowu (List do Kolosan 4:3). Jest to prośba o cud
uleczenia rannych żołnierzy (List Jakuba 5:16). I jest to prośba o wsparcie logistyczne i o posiłki (Ew.
Mateusza 9:38). To właśnie jest miejsce modlitwy – na placu boju, jakim jest świat. Jest to bojowy
środek łączności na czas walki duchowej. A jednym z powodów jej wadliwego funkcjonowania
w rękach tak wielu chrześcijańskich żołnierzy jest to, że samowolnie się oddalili. Bóg dał nam
modlitwę, bo Jezus dał nam misję. Jesteśmy na tej ziemi, aby wyprzeć siły ciemności; otrzymaliśmy
dostęp do kwatery głównej poprzez modlitwę właśnie w tym celu” (John Piper).
Jak postrzegamy modlitwę? Czy jest to dla nas jak telefoniczne połączenie z Bogiem w celu
zwiększenia naszego komfortu osobistego? Czy też może widzimy to jako naszą „bojowy środek
4
łączności”, ponieważ jesteśmy przekonani, że Pan kościoła, wezwał nas do bycia żołnierzami na polu
bitwy tego świata? Nasze zrozumienie rzeczywistości walki duchowej, w której bierzemy udział ma
ogromny wpływ na to czy rozwiniemy nawyk modlitwy, w której wyrażamy nasze poleganie na Bogu.
Nie jesteśmy żołnierzami-najemnikami walczącymi dla najlepiej opłacanej armii. Walczymy dla
naszego Króla i Pana. Wspólnie walczymy w Jego armii. Wspólna nieustanna modlitwa chroni nas od
pokus tego świata i ataków szatana, a przez to umożliwia nam wypieranie sił ciemności.
Za wszystko dziękujcie
Mamy zawsze się radować i nieustannie modlić. Trzeci nakaz znajduje się w wersecie 18: „Za
wszystko dziękujcie”. Trzeba nam to powtarzać, bo wdzięczność nie przychodzi nam naturalnie.
Musimy dyscyplinować się w ćwiczeniu dziękowania. Utrzymywanie postawy dziękczynnej wyrażonej
przez nieustanną modlitwę daje nam co najmniej trzy korzyści. Po pierwsze, dziękowanie
w modlitwie przypomina nam, że to Bóg nas we wszystko zaopatruje. Z tego co wiem, w Rosji wielu
wierzących wstaje, aby podziękować Bogu nie tylko przed posiłkiem, ale również po, zanim
ktokolwiek odejdzie od stołu. Nie jest to coś, co jest nam szczególnie przykazane. Jednakże ta forma
modlitwy z wdzięcznością jest prostym, ale jakże ważnym przypomnieniem, że Bóg wiernie
zaopatruje swój lud. Już wcześniej wspomniałem o mojej małej siostrzenicy. Jej matka nie jest osobą
wierzącą. Nie uczy jej, że to Bóg się o wszystko dla niej troszczy. Jednak, kiedy ją odwiedzam, mogę
się tam zawsze pomodlić przed posiłkiem. Tego typu modlitwa ma wpływ na Grace. Ona rozumie, że
to Bóg się o nią troszczy. Kiedy dzieci słyszą nieustanną modlitwę dziękczynną do Boga, to nie mogą
zapomnieć kim On jest. Nie mogą zapomnieć, że to od Niego zależy ich życie. Im bardziej więc
dziękujemy Bogu, tym bardziej przypominamy sobie, że to On nas do tej pory zaopatrywał i że nadal
będzie to robić.
Po drugie, to prowadzi nas do kolejnej korzyści wynikającej z dziękowania za wszystko.
Modlitwa pełna wdzięczności skutecznie zwalcza niepokój i wnosi pokój w sercu. Tak jak radość,
wdzięczność jest kwestią nastawienia – jest wyborem. Musimy wyrobić sobie nawyk dziękowania
Bogu w modlitwie. List do Filipian 4:6-7 poucza nas: „Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim
w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który
przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie”. Dlaczego
Paweł dodał określenie „z dziękczynieniem”? To dlatego, że niespokojny duch nie może współistnieć
z wdzięcznym duchem. Modlitwa wdzięczności wzywa ochroniarza, którym jest „pokój”, aby stał
u bram serca, wyrzucając na zewnątrz wszelkie zmartwienia i zabraniając im wejść ponownie. To
dlatego Paweł poucza zbór w Kolosach, w Liście do Kolosan 4:2: „W modlitwie bądźcie wytrwali
i czujni z dziękczynieniem". Im więcej wspólnie dziękujemy Bogu w modlitwie, tym lepiej jesteśmy
w stanie radzić sobie z presją i trudnościami, które nas spotykają.
Po trzecie, modlitwa z wdzięcznością przypomina, że to jedynie Chrystus umożliwił nam stanie
się dziećmi Boga. To właśnie powinno być sednem wszystkich naszych modlitw. Apostoł Paweł często
modlił się o wzrost duchowy wierzących, którzy znajdowali się pod jego pieczą. W Liście do Kolosan
1:12, pod koniec listy duchowych cech o które prosił Boga, by powstały w sercach wierzących zboru
w Kolose, dodaje, że modli się o to „dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia
w dziedzictwie świętych w światłości…” To ze względu na to co Bóg uczynił w Chrystusie, możemy
być dziećmi Bożymi. Kiedy się modlimy, nie możemy zapominać, że jedynym powodem, dla którego
Bóg nas słyszy jest to, że Jezus żył i umarł dla nas. To właśnie oznacza modlitwa w imieniu Jezusa.
5
Rozważaliśmy to w pierwszym z kazań w serii o modlitwie. Choć z natury i przez nasze działania
jesteśmy grzesznikami, Bóg łaskawie przyjmuje nas przez wiarę w ofiarną śmierć i zmartwychwstanie
w ciele Jego ukochanego Syna. Bycie stałym w dziękowaniu Bogu w modlitwie za Jezusa, chroni nas
od pychy. Możemy popaść w pułapkę myślenia, że Bóg powinien nas wysłuchiwać. Jednak regularne
dziękowanie Bogu za to, co Jezus uczynił powstrzymuje nas od myślenia, że jest w nas choć odrobina
cnoty, która obliguje Boga do wysłuchiwania nas. Podchodzimy do tronu łaski Boga w modlitwie, ze
względu na Chrystusa i tylko Niego.
Wspólne poleganie na Bogu
Nieustanna modlitwa jest niesamowicie istotna. Nie tylko istotna, ale nieodzowna i niezbędna. Dzięki
radowaniu się w każdej chwili, jesteśmy w stanie przetrwać próby. Dzięki nieustannej modlitwie,
jesteśmy w stanie walczyć przeciwko pokusom i diabłu. A przez nieustanne dziękowanie, jesteśmy
chronieni przed niepokojem i pychą. Tak jak mówi nam to 1 List do Tesaloniczan 5:18, modlitewny
styl życia jest wolą Bożą dla każdego wierzącego w Chrystusa. Jednakże musimy pamiętać, że
przykazanie, które rozważyliśmy – zawsze się radujcie, nieustannie módlcie i we wszystkim dziękujcie
– zostały najpierw przekazane przez Pawła do lokalnego zboru w Tesalonice. Nie pisał on swojego
listu do konkretnej osoby, ale do społeczności wierzących. Jest to podkreślone poprzez użycie
czasowników w liczbie mnogiej. Innymi słowy, radowanie się, modlitwa i dziękczynienie mają być
wspólnym działaniem grupy ludzi. Dlatego też, tak jak ważne jest to by podkreślać wartość
nieustannej modlitwy w życiu każdego wierzącego, równie istotne jest dla nas pielęgnowanie tego
samego ducha polegania na Bogu w naszych zborach. Wolą Bożą jest to, by wierzący w zborach
pragnęli zademonstrować swoje poleganie na Bogu poprzez pielęgnowanie wspólnej, regularnej
modlitwy.
Właśnie to mogliśmy ostatnio zaobserwować, kiedy rozważaliśmy pierwsze zbory opisane
w Dziejach Apostolskich. Wierzący gromadzili się razem, aby się cieszyć, dziękować Bogu i modlić się
o Jego pomoc. Została dana im siła, aby głosić ewangelię wśród prześladowań, zostali uratowani od
niebezpieczeństwa i byli w stanie wysyłać misjonarzy ponieważ modlili się wspólnie. Bóg używał tych
zborów, bo one się modliły. Bóg działał potężnie ponieważ były to modlitwy, na które chciał
odpowiedzieć. Wspólnie wierzący mieli dostęp do Kwatery Głównej w niebie poprzez nieustanną
modlitwę, wspólnie więc wypierali siły ciemności. Jeśli chcemy mieć jakikolwiek wpływ jako zbór, to
według Biblii, właśnie to musimy zrobić. Musimy wspólnie polegać na Bogu przez modlitwę.
© Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org
6